Opublikowane przez: Leszek Balcerowicz w dniu 24 lutego 2016
Seul, Korea Południowa. Źródło: Wikipedia
M.Morawiecki i inni politycy PiS postulują wzrost państwowego (politycznego) interwencjonizmu jako receptę na rozwój polskiej gospodarki. Niektórzy posługują się przy tym na doświadczenia Korei Południowej, a niektórzy na doświadczenia innych azjatyckich tygrysów. Te tezy są fałszywe i wynikają z błędnej logiki i nieznajomości badań empirycznych. Dlatego pozwalam sobie przytoczyć swoje teksty opublikowane w 1995 r. w celu walki z takimi popularnymi mitami. Jak widać etatystyczne mity są łatwo powielane. Pierwsza część tego tekstu dostępna tutaj.
Osiem wschodnioazjatyckich “tygrysów” – Japonia, Korea Południowa, Tajwan, Hongkong, Singapur, Malezja, Tajlandia i Indonezja – przez trzydzieści ostatnich lat rozwijało się w tempie zdecydowanie szybszym niż inne kraje świata.
Co kryje się za tym tygrysim splotem wielkich inwestycji i szybko rosnącej wydajności? Tutaj rozpoczynają się spory i to zarówno wśród ekonomistów, jak i wśród szerszej publiczności. Myślę, że spory te można rozstrzygnąć, poddając znane fakty prostej, logicznej analizie. W tym celu musimy najpierw wprowadzić pojęcia fundamentalnych czynników rozwoju (krótko: fundamentów), takich jak: prawo i struktura własności, stabilność pieniądza, stosunek do świata zewnętrznego, obciążenie gospodarki podatkami i wydatkami budżetowymi itp. Działalność państwa wobec gospodarki polega na tworzeniu i umacnianiu fundamentów albo na rozmaitych szczególnych interwencjach, np. wspieraniu określonych gałęzi przemysłu, utrzymywaniu zaniżonej stopy procentowej, tworzeniu specjalnych banków inwestycyjnych, preferencyjnych kredytach. Ci, którzy domagają się “interwencjonizmu państwa”, mają zwykle na myśli właśnie takie formy jego aktywności, tak jak gdyby tworzenie i umacnianie fundamentów nie było istotne dla rozwoju gospodarki i nie oznaczało bardzo aktywnego państwa.
Czytaj dalej „Sprężyny tygrysiego skoku — cz. 2”
Opublikowano w: Bez kategorii | Tagi: Azja, Azjatyckie Tygrysy, fundamenty rozwoju, inwestycje, oszczędności, wzrost gospodarczy |
Opublikowane przez: Rafał Trzeciakowski w dniu 22 lutego 2016
autor: Kristina Alexanderson
„Dziennik Opinii” opublikował niedawno felieton Jana Śpiewaka pt. „500+ klasizm, rasizm i neoliberalizm”. Autor słusznie piętnuje różnego rodzaju przejawy klasizmu w komentarzach do programu „Rodzina 500+”. Temat jakiś czas temu bardzo dobrze opisał Trystero. Śpiewak słusznie również zauważa, że głównym problemem dzietności jest niska dostępność opieki instytucjonalnej.[1] Zdumienie natomiast wzbudza fakt, że Śpiewak łączy klasizm (argumentację w rodzaju „biedni przepiją 500 zł, bo są moralnie gorsi”) z liberalizmem. Jestem ekonomistą liberalnego thinktanku i przeciwnikiem programu „Rodzina 500+”, ale nie zauważyłem klasizmu ani w opinii FOR na ten temat, ani w analizie FOR którą napisaliśmy razem z Olgą Zajkowską.
Liberałowie uważają, że ludzie sami najlepiej wydają swoje pieniądze. Jest to pogląd dokładnie przeciwny do klasistowskich przekonań w rodzaju „biedni przepiją 500 zł, bo są moralnie gorsi”. Dlatego zazwyczaj liberałowie w ramach polityki społecznej, o ile już z jakichś przyczyn i tak jest prowadzona, proponują rozwiązania pozostawiające maksimum swobody beneficjentom transferów socjalnych. Milton Friedman zaproponował tzw. negatywny podatek dochodowy, w którym osoby poniżej pewnego progu dochodowego otrzymują transfery od państwa. Wielu współczesnych liberałów uważa natomiast dochód gwarantowany, propozycję w ramach której każdy dorosły obywatel otrzymuje pewien minimalny dochód od państwa, za preferowalny w stosunku do istniejących, np. w USA, programów socjalnych. Za preferowalny uważają go właśnie dlatego, że pozwala na rozproszone decydowanie o wydawaniu pieniędzy – wydawanie ich przez samych beneficjentów pomocy zamiast urzędników, którzy nie mogą mieć wiedzy o indywidualnych potrzebach każdej osoby otrzymującej transfery od państwa. Pomysł Zbigniewa Ziobry, żeby 500 zł mogło być wydawane jedynie imienną kartą płatniczą w ramach ustalonego przez administrację katalogu artykułów jest z tej perspektywy wręcz katastrofalny.
Czytaj dalej „Gdzie klasizm, a gdzie liberalizm?”
Opublikowano w: Bez kategorii | Tagi: demografia, klasizm, liberalizm, PiS, Rodzina 500+ |
Opublikowane przez: Andrzej Rzońca w dniu 19 lutego 2016
źródło: mg.gov.pl
W PRL, wedle oficjalnej propagandy, plany były systematycznie realizowane z wyprzedzeniem, przynajmniej rocznym. Ale np. w IV planie pięcioletnim (na lata 1971-1975) przekroczyło ono 2 lata. Plan Morawieckiego przebił jednak pierwszą pięciolatkę Gierka. Zasadnicze cele planu udało się zrealizować przed jego ogłoszeniem i to nawet 20 lat wcześniej.
Pierwszym celem planu jest, aby w 2020 roku produkcja przemysłowa wzrosła silniej niż PKB. Tyle tylko, że w ostatnich dwudziestu latach tak było 15 razy, a w przemyśle przetwórczym 18 razy. W rezultacie, o ile PKB zwiększył się w latach 1996-2015 o 105%, o tyle produkcja przemysłowa o 156%, a produkcja w przemyśle przetwórczym o 260%. Polska, która u progu transformacji była krajem rolniczym (w rolnictwie pracowała 1/3 Polaków), przeszła industrializację. Przemysł odpowiada za 25% PKB w naszym kraju wobec 19% średnio w UE.
Innym celem planu jest szybszy wzrost kredytów dla przedsiębiorstw niż dla gospodarstw domowych w 2020 roku.
Czytaj dalej „Plan Morawieckiego przebija pierwszą pięciolatkę Gierka”
Opublikowano w: Bez kategorii |
Opublikowane przez: Leszek Balcerowicz w dniu 18 lutego 2016
Polityk, który popiera wzrost interwencji polityki w gospodarkę, jako receptę na jej rozwój, grzeszy arogancją i ignorancją. Arogancją, bo uważa, że on i jego partyjni koledzy wiedzą lepiej, niż przedsiębiorcy na wolnym rynku, co i kto ma się rozwijać. Ignorancją, bo – jak widać – nie zna ogromnego doświadczenia, które pokazuje, że wzrost politycznego interwencjonizmu jest receptą na stagnację i kryzys, a nie na rozwój gospodarki – zobacz doświadczenia krańcowej formy interwencjonizmu, czyli socjalizmu, latynoamerykańskiego etatyzmu, czy greckiego populizmu.
Głoszona przez M. Morawieckiego i niektórych innych przedstawicieli PiS teza, że gospodarcze sukcesy Azjatyckich Tygrysów wynikały ze szczegółowej interwencji państwa jest sprzeczna z badaniami. Wzrost interwencjonizmu w Korei Południowej w latach 90 wywołał tam duże problemy gospodarcze i dlatego tamtejsze władze się z tego wycofały. Na Tajwanie w ogóle nie było takiej polityki. Mitem jest też, że sukcesy Japonii do lat 90 wynikały z mądrości urzędników w MITI. W rzeczywistości japońscy politycy i urzędnicy uważali, ze przemysł samochodowy i elektronika konsumpcyjna nie mają szans. Ale na szczęście prywatne firmy ich nie posłuchały (więcej na ten temat zobacz: Wolność i Rozwój, 1995 oraz blog FOR).
Upolityczniony z natury interwencjonizm nie daje sukcesu w formie dronów, lecz jest pasmem andronów. Im więcej wolności gospodarczej, czyli im mniej interwencjonizmu, tym szybszy długofalowy rozwój.
Czytaj dalej „Wielki Plan Morawieckiego, czyli więcej – upolitycznionego z natury – interwencjonizmu”
Opublikowano w: Bez kategorii | Tagi: Azjatyckie Tygrysy, FOR, Morawiecki, Następne 25 lat, Plan Morawieckiego, WPM |
Opublikowane przez: Leszek Balcerowicz w dniu 18 lutego 2016
źródło: Wikimedia
M.Morawiecki i inni politycy PiS postulują wzrost państwowego (politycznego) interwencjonizmu jako receptę na rozwój polskiej gospodarki. Niektórzy posługują się przy tym na doświadczenia Korei Południowej, a niektórzy na doświadczenia innych azjatyckich tygrysów. Te tezy są fałszywe i wynikają z błędnej logiki i nieznajomości badań empirycznych. Dlatego pozwalam sobie przytoczyć swoje teksty opublikowane w 1995 r. w celu walki z takimi popularnymi mitami. Jak widać etatystyczne mity są łatwo powielane.
Najstarszym “azjatyckim tygrysem” jest Japonia, która rozpoczęła pościg za Zachodem już w końcu XIX wieku, ale prawdziwego przyśpieszenia nabrała z początkiem lat pięćdziesiątych obecnego stulecia. Na początku lat sześćdziesiątych do wyścigu dołączyły cztery dalsze kraje: Tajwan, Korea Południowa, Hongkong i Singapur. Wreszcie w latach siedemdziesiątych na tor szybkiego rozwoju weszły takie państwa, jak Tajlandia, Malezja i Indonezja. Najmłodszym “tygrysem” są Chiny, które w latach 1977–1987 podwoiły swój dochód narodowy. W ich ślady zdaje się iść Wietnam. Te dwa ostatnie kraje zasługują jednak na odrębne omówienie, jako przykłady postkomunistycznej transformacji w azjatyckim wydaniu. Dodam, że źródeł szybkiego wzrostu postkomunistycznych “azjatyckich tygrysów” należy szukać m.in. w ich szczególnej strukturze gospodarczej na starcie: wiele łatwego do sprywatyzowania rolnictwa, mało zdeformowanego przez socjalizm przemysłu.
Według opublikowanego w 1993 r. raportu Banku Światowego , wzrost gospodarczy w latach 1960–1992 r. był w grupie “azjatyckich tygrysów” trzy razy szybszy niż w Ameryce Łacińskiej i w Azji Południowej oraz pięć razy szybszy niż w subsaharyjskiej Afryce, a także znacznie szybszy niż w rozwiniętych krajach kapitalistycznych i w krajach naftowych. Tej nadzwyczajnej dynamice gospodarczej towarzyszyły stosunkowo małe rozpiętości dochodu, zdecydowanie mniejsze niż w większości krajów Ameryki Łacińskiej i w wolniej rozwijających się krajach samej Azji, np. na Filipinach. Pewne siły dynamicznego rozwoju, działające wśród “azjatyckich tygrysów” umożliwiły zatem szybki awans materialny ludziom biednym i w ten sposób przeciwdziałały potęgowaniu się ekonomicznych rozpiętości.
Czytaj dalej „Tygrysi splot czyli o wschodnioazjatyckim cudzie gospodarczym — cz.1”
Opublikowano w: Bez kategorii | Tagi: Azja, Azjatyckie Tygrysy, cud gospodarczy, Hongkong, Japonia, Korea, Tajwan, wzrost gospodarczy |
Opublikowane przez: Redakcja w dniu 11 lutego 2016
Autorką tekstu jest Małgorzata Kułakowska, radca prawny.
Popularność stosowania mediacji i innych polubownych metod rozwiązywania sporów (ADR) w podmiotach publicznych (spółki skarbu państwa, urzędy) jest niewielka. Co ogranicza wykorzystanie tych metod przed podmioty publiczne?
Celem polubownych metod rozwiązywania sporów jest wypracowanie porozumienia satysfakcjonującego obie skonfliktowane strony; porozumienia, które na gruncie prawa przybiera postać ugody. Ugodę reguluje art. 917 kodeksu cywilnego stanowiąc, iż przez ugodę strony czynią sobie wzajemne ustępstwa w zakresie istniejącego między nimi stosunku prawnego w tym celu, aby uchylić niepewność co do roszczeń wynikających z tego stosunku lub zapewnić ich wykonanie albo by uchylić spór istniejący lub mogący powstać. Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 16 maja 2014 r., warunkiem uznania czynności prawnej za ugodę są wzajemne ustępstwa obu stron (I ACa 86/14); ustępstwo tylko jednej strony stosunku prawnego nie wystarczy do przyjęcia, iż doszło do zawarcia ugody (tak ten sam Sąd w wyroku z dnia 21 lutego 2013 r., V ACa 724/12).
To właśnie wymóg ustępstwa w połączeniu z ustawą z dnia 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych jest z pewnością jednym z hamulców w korzystaniu z mediacji oraz innych polubownych metod rozwiązywania sporów przez tzw. podmioty publiczne.
Czytaj dalej „Problemy z mediacją w sektorze publicznym”
Opublikowano w: Bez kategorii | Tagi: ADR, konflikt, mediacja, podmioty publiczne, sąd, ugoda |
Opublikowane przez: Jakub Pawelczak w dniu 4 lutego 2016
źródło: Wikimedia
Sektor górniczy zmarnował okres prosperity. Wraz z przeceną cen surowców nastał kryzys, którego koszty przerzucone zostały na podatników. Dominacja spółek państwowych wraz z powiązaniem górnictwa i energetyki negatywnie wpływa na prywatne kopalnie i konkurencje na rynku. Skoncentrowane korzyści dla sektora górniczego są rozproszonymi kosztami, które obciążają podwójnie podatników.
Spadek cen węgla kamiennego z 120 USD/t jesienią 2011 r. do ok. 60 USD/t na początku 2015 r. był katalizatorem kryzysu w górnictwie. Niekorzystna sytuacja na światowych rynkach nie jest jednak jedyną przyczyną kryzysu. Opór związków zawodowych, brak wsparcia Ministerstwa Skarbu i brak reform skutkował nierentownością całego sektora. Mimo dobrych wyników sektora w latach 2008-2013 r. zaniechano działań restrukturyzacyjnych. Skutkiem czego strata górnictwa węgla kamiennego w ciągu trzech kwartałów 2015 wyniosła 1,674 mld zł i była najdotkliwsza w historii branży.
Czytaj dalej „Krzywdząca pomoc państwa a polski rynek węgla kamiennego”
Opublikowano w: Bez kategorii | Tagi: dotacje, Jastrzębska Spółka Węglowa, kompania węglowa, kopalnia, węgiel |
Opublikowane przez: Redakcja w dniu 1 lutego 2016
Autorem tekstu jest Anna Sekuła, absolwentka Jesiennej Szkoły Leszka Balcerowicza 2015.
Instrumentarium polskiej administracji gospodarczej zostało niedawno poszerzone o nowe narzędzie ingerencji państwa. Choć ze względu na krótki czas funkcjonowania ustawy, ograniczenie rynkowych swobód ma tu jeszcze ciągle wymiar potencjalny, trudno ten potencjał lekceważyć. Projekt ustawy o ochronie niektórych inwestycji z 24 lipca tego roku, czy to w wyniku zadziwiającego konsensu różnych opcji politycznych wokół postulowanych rozstrzygnięć, czy na skutek okołowyborczej atmosfery, przeszedł całą legislacyjną drogę właściwie bez echa. Tymczasem szereg zapisów ustawowych zaskakuje stopniem przyjętej przez Ustawodawcę dowolności.
Ustawa wprowadza mechanizm blokowania przez ministra właściwego do spraw Skarbu Państwa „niektórych inwestycji”, prowadzących do zmian struktury własnościowej podmiotów objętych ochroną. Kontroli mogą podlegać wybrane podmioty w przypadkach, gdy taka transakcja prowadziłaby do „nabycia lub osiągnięcia istotnego uczestnictwa lub nabycia dominacji” oraz zagrażałaby bezpieczeństwu publicznemu lub porządkowi publicznemu. Zainteresowane podmioty muszą w każdym podlegającym ustawie przypadku zgłosić do ministra zamiar dokonania takiej inwestycji. Niedopełnienie tego obowiązku może skutkować niebagatelną sankcją karną. Postępowanie może także zostać wszczęte z urzędu, a minister ma 90 dni na wydanie decyzji. Jeśli zgłosi sprzeciw, realizacja zgłoszonej transakcji będzie ex lege nieważna, ewentualnie zakazane zostanie wykonywanie nowo nabytych praw właścicielskich.
Czytaj dalej „„Strategiczna” kontrola inwestycji?”
Opublikowano w: Bez kategorii | Tagi: inwestycje, kontrola, Skarb Państwa, strategiczny |
Opublikowane przez: Marek Tatała w dniu 28 stycznia 2016
źródło: Wikimedia
Dotychczasowe działania rządu Prawa i Sprawiedliwości doprowadziły do blokady funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. W ramach tzw. dobrej zmiany rządzący zablokowali instytucję stojącą na straży wolności i praw obywatelskich. Trybunał Konstytucyjny wraz z innymi sądami i Trybunałem Stanu, stanowił do tej pory odrębną i niezależną władzę, funkcjonującą obok władzy ustawodawczej oraz wykonawczej. Odrębność to jednak rzecz nielubiana w obozie Prawa i Sprawiedliwości, gdzie wszystkie najważniejsze decyzje są uzależnione od woli prezesa Kaczyńskiego. Logika działania PiS jest taka, że jeśli Jarosław Kaczyński nie może mieć na coś wpływu, to trzeba to zniszczyć lub co najmniej zablokować. Sędziowie TK, wybierani na dziewięcioletnią kadencję bez możliwości ponownego wyboru, są niezawiśli i podlegają jedynie samej Konstytucji, a nie prezesowi Kaczyńskiemu. Dlatego nie pasują do modelu państwa PiS i „dobrej zmiany”.
Przeciwko zablokowaniu Trybunału Konstytucyjnego protestowali politycy opozycji, środowiska prawnicze, liczne organizacje pozarządowe, a także dziesiątki tysięcy obywateli m.in. podczas marszów i demonstracji Komitetu Obrony Demokracji. Choć TK może wydawać się instytucją oddaloną od codziennego życia Polaków, to warto podkreślić, że wiele decyzji TK miało fundamentalne znaczenia dla naszych wolności i ochrony gwarantowanych nam przez Konstytucję praw.
Czytaj dalej „Prawo konstytucyjne, a nie prawo Kaczyńskiego”
Opublikowano w: Bez kategorii | Tagi: Duda, Kaczyński, Konstytucja, PiS, prawo, Trybunał Konstytucyjny |
Opublikowane przez: Arkadiusz Tyminski w dniu 25 stycznia 2016
W ostatnich miesiącach szerokim echem wśród opinii społecznej odbijał się spór pomiędzy prywatną kopalnią Bogdanka S.A., a państwową Kompanią Węglową. Zarzewiem konfliktu jest polityka cenowa, którą to stosuje państwowy moloch. Konkurenci oskarżają KW o dumping cenowy, czyli sprzedaż węgla po cenie niższej od kosztów jego wytworzenia. W konsekwencji różne podmioty wypowiadają umowy Bogdance, wybierając tańszy węgiel z państwowych spółek, który jest subsydiowany przez budżet państwa w celu wyrównania straty, jaką osiągają państwowe kopalnie. Kto jest w tym sporze winny? Czy aby na pewno Kompania Węglowa? A może Polski rząd, który to latami zaniedbywał i odkładał w bliżej nieokreśloną przyszłość rozwiązanie problemu polskiego górnictwa?
Przez lata silna pozycja górnictwa, wypracowana w głównej mierze przez związki zawodowe, a także kadra zarządzająca kopalniami, która często nie była wysoce wykwalifikowanym personelem managerów, a zlepkiem protegowanych przez władze państwowe, doprowadziła polskie górnictwo do głębokiej zapaści. W latach 1990-2012 różnego typu subwencje oraz dotacje z budżetu państwa na górnictwo wynosiły przeszło 69 miliardów złotych.
Czytaj dalej „Dotowanie państwowych kopalni niedźwiedzią przysługą wobec polskiej gospodarki”
Opublikowano w: Bez kategorii | Tagi: bogdanka s.a., górnictwo, kompania węglowa, państwowe dotacje, subwencja |