John Chisholm napisał inspirującą książkę opartą o jego własne doświadczenia m.in. z Doliny Krzemowej. W „Wyzwól swoją wewnętrzna firmę”, bo tak brzmi tytuł po przetłumaczeniu go na język polski, autor tłumaczy jak łączyć pasję z wytrwałością, w celu osiągnięcia biznesowego sukcesu. W biznesie „pasja bez wytrwałości to zaledwie przelotne upodobanie; wytrwałość bez pasji to z kolei mordęga” – stwierdza Chisholm. Z kolei proces prowadzenia działalności gospodarczej to pasmo prób i błędów – trzeba więc być świadomym, że sukces osiąga się często stopniowo.
Cała książka szeroko i przy wykorzystaniu wielu konkretnych przykładów omawia różne etapy tworzenia i rozwoju własnej firmy. Sam autor dzieli ten proces na co najmniej dziesięć etapów:
1) zidentyfikuj własną pasję,
2) odszukaj lub stwórz (czyli idź dalej niż potencjalni klienci )potrzeby klientów w tym obszarze (prawdziwe i niespełnione); określ jakie mają marzenia i cele,
3) stwórz rozwiązania, które spełnią te potrzeby,
4) przejrzyj swoje zasoby i wskaż dodatkowy potrzeby klientów, które możesz spełnić dzięki własnym zasobom,
5) połącz potrzeby klientów z zasobami,
6) zdobądź lub rozwiń dodatkowe zasoby (szukając finansowania na miarę swoich możliwości),
7) określ swoje mocne strony i zidentyfikuj konkurentów ,
8) połącz potrzeby klientów ze swoimi mocnymi stronami,
9) rozpocznij działalność,
10) dostosowuj skalę działalności na podstawie dostępnych wskaźników.
Wiele osób na początku swojej biznesowej drogi zastanawia się jakie oni mogą już posiadać czy łatwo pozyskać zasoby. Chisholm opisuje to hasłem STARS (od Skills, Technology, Assets and Accomplishments, Relationships and Reputation oraz Strenghts). Chodzi więc tu o nasze umiejętności, w tym korzystanie z nowych technologii (to wskazówka na co powinna przede wszystkim stawiać edukacja!). Ważne są też zasoby wiedzy, finansowe, ale też nasze wcześniejsze osiągnięcia. Przydadzą się relacje z innymi wartościowymi ludźmi i dotychczasowa reputacja, jeśli taką posiadamy – nie tylko jako przedsiębiorcy, ale też jako człowieka. Przede wszystkim należy zastanowić się jak w działalności gospodarczej, poza naszymi pasjami, wykorzystać najlepiej nasze mocne strony. Nie mamy zbyt wiele zasobów? Paradoksalnie tym lepiej dla nas. Ograniczone zasoby niosę ze sobą korzyści, ponieważ wymagają większego skupienia (z ang. focus) i szybszego działania.
John Chisholm namawia też do optymizmu i nie narzekania. Przypomina, że nie musimy wymyślić Facebooka. Wystarczy, że wymyślimy na przykład jak wykorzystać Facebooka w niewykorzystany dotychczas sposób, związany z naszą pasją. Kombinacje nowych technologii stworzonych przez innych dają nieskończoną liczbę możliwości. Nie musimy być od razu lepsi od konkurencji, ważne byśmy byli inni – stwierdza Chisholm.
W jednym z rozdziałów Chisholm doradza m.in. w jaki sposób szukać biznesowych partnerów. Nasz związek z partnerem powinien realizować „równanie” 1+1 = 3, a dobry wspólnik powinien wnieść do działalności swoje mocne strony i zasoby (dobrze by dopełniały nasze), ale też umiejętność kwestionowana naszych pomysłów (aby ktoś wychwytywał nasze błędy). Współpraca ze wspólnikiem uczy kooperacji, która jest szczególnie ważna kiedy skala działalności się rozrasta i zatrudniamy kolejnych pracowników. Partner biznesowy powinien też pasować do nas charakterem (to nie znaczy, że powinien mieć taki sam charakter) i pasować do misji naszej firmy. Porady i przykłady zawarte na ponad 400 stronach książki dotyczą też wielu innych obszarów działalności. Inspirujące mogą być też pytania i zadania znajdujące się na końcu większości rozdziałów.
To co jest ważne w życiu przedsiębiorcy to także, zdaniem Chisholma, wartości. Wspomina on m.in. oszczędność i skromność, których można uczyć się poprzez minimalizm w posiadaniu rzeczy czy eliminację rzeczy nieważnych, ale absorbujących.
Przedsiębiorca powinien być też przywiązany do idei wolności, a John Chisholm z pewnością do takich osób należy. Jedną z największych przeciwności, z którymi mierzą się przedsiębiorcy są anty-wolnościowe regulacje. Autor poświęca temu tematowi osobny rozdział. Większość regulacji stanowi zdaniem Chisholma barierę dla wzrostu i przedsiębiorczości. Jeśli już jakieś regulacje muszą istnieć to najlepiej by były one tworem ogranicznym (z ang. organic regulations), powstającym naturalnie, a nie wynikiem narzucenia (z ang. imposed regulations) przez centralne władze. Wolność jest też nierozerwalnie powiązana z odpowiedzialnością. „Trzeba pozwolić przedsiębiorcom na wolność do bycia innowacyjnymi i ponoszenia ryzyka, ale także ponoszenia odpowiedzialności jeśli działania szkodzą życiu innego człowieka lub jego własności. Postęp bez ponoszenia ryzyka jest niemożliwy”. Co można zrobić, aby walczyć ze szkodliwymi regulacjami? John Chisholm namawia do kilku rzeczy:
- delegowanie walki z regulacjami innym organizacjom i wspieranie ich zasobami, w tym finansowymi,
- działania na rzecz unikania regulacji,
- wybór lepszej jurysdykcji czyli kraju i systemu prawnego, w którym istnieje większa swoboda do przedsiębiorczych działań,
- stworzenie organizacji wspierającej wolność i deregulację,
- aktywność w mediach społecznościowych i tradycyjnych,
- zostanie samodzielnie orędownikiem wolności.
Książkę kończy ważny rozdział na temat etyki w biznesie. Najważniejszym wyznacznikiem etyczności działania jest zdaniem Chisholma to czy działalność gospodarcza jest grą o sumie dodatniej, czyli przynosi korzyści (niekoniecznie takie same) wszystkim ze stron. Różnice pomiędzy grami o sumie dodatniej a grami o sumie zerowej czy ujemnej prezentuje jedna z tabel w książce, zaprezentowana na poniższym rysunku. Warto o tym pamiętać szczególnie kiedy politycy nagminnie proponują rozwiązania ze świata gier o sumie zerowej bądź ujemnej: protekcjonizm, odbieranie prawa władności, szkodliwe regulacje czy konflikty zbrojne. Z tej perspektywy są to często propozycje nieetyczne.
Książka Johna Chisholma to inspirująca lektura dla aktualnych i przyszłych przedsiębiorców, a także osób, które swoją pasję i wytrwałość angażują w innych obszarach np. w organizacjach pozarządowych, w pracy akademickiej czy w karierze korporacyjnej. To książka napisana na podstawie własnych doświadczeń, a wiele opisanych w niej rzeczy John Chisholm testował na sobie i swoich biznesach. Miałem też kilkukrotnie przyjemność rozmawiać z Johnem czy wspólnie wspinać się na szczyt Arthur’s Seat w Edynburgu i wiem, że wartości o których mowa w tej książce to jego wartości. To nie tylko przedsiębiorca z sukcesami i były przewodniczący związku absolwentów prestiżowej uczelni MIT, ale także wielki orędownik i promotor idei wolności w gospodarce i życiu osobistym. Warto sięgnąć po „Unleash Your Inner Company” już dziś w oryginale, a także zainteresować książką polskie wydawnictwa, które chciałby przetłumaczyć ten wartościowy produkt dla ludzi przedsiębiorczych na język polski.