Gdy jakiś czas temu wpadła mi do ręki wyżej wymieniona książka Ayn Rand, domyśliłem się, że mam przed sobą dzieło kontrowersyjne i dla wielu pewnie skandalizujące, ale przede wszystkim wpływowe. Nazwisko pionierki filozofii obiektywizmu pojawiało się już kilkakrotnie, poruszane zazwyczaj w kręgach internetowych dotykających obszaru libertarianizmu, więc nie było mi obce. A fakt, że filozofia ta budzi spory nawet w obrębie ludzi deklarujących się jako wolnościowcy, dodawał kolejnego smaczku i jeszcze bardziej motywował mnie do czytania.
Cnota egoizmu to zasadniczo zbiór esejów, wśród których były również te autorstwa Nathaniela Brandena, wieloletniego współpracownika Rand, psychologa. Teksty te, tematycznie oscylujące wokół takich dziedzin jak polityka, psychologia, filozofia i gospodarka, mogą rozbudzić zainteresowanie czytelnika o różnych pasjach. Właśnie ze względu na swój interdyscyplinarny charakter. Zwłaszcza, że poglądy Rand to rękawica rzucona większości myślicieli, jakich odnotowała historia.
Dzieło Ayn Rand to nie tylko wyraz potępienia dla idei socjalistycznej, ale wszystkich kolektywnych prądów umysłowych. Cnota egoizmu swoją krytyką nie oszczędziła również religii, do których przecież tak wielu ludzi deklaruje przywiązanie. Pochwała egoizmu to akt niesamowitej odwagi w warunkach, gdy filozofie altruizmu napływają z każdej strony, z przemówień apologetów socjalizmu oraz kościelnych ambon włącznie.
Epistemologia wyłożona w Cnocie egoizmu nie pozostaje niezauważona, bo Rand głosi, że źródłem poznania jest rozum i logika. W pewnym sensie za jej sprawą odżywają oświeceniowe postulaty – i to w czasach, gdy kontrkultura hippisów, pod przywództwem niektórych literatów i psychologów, wysuwała twierdzenie, że poznanie można wesprzeć środkami psychodelicznymi. Tymczasem amerykańska filozofka w co najmniej mocnych słowach daje do zrozumienia, co sądzi na temat takich ucieczek w stronę narkotycznych fantazji…
Ayn Rand przede wszystkim jednak pobudza do ponownej refleksji nad tym, czy źródłem naszego, ludzkiego bytu, jest egoizm czy altruizm. Nawet zachowania powszechnie uznawane za altruistyczne interpretuje w taki sposób, by ukazać ich egoistyczny fundament. Robi to niezwykle konsekwentnie, trzymając się przejrzystego ciągu logicznego. Porusza tematykę, która jest przedmiotem zainteresowania nie tylko humanisty, ale każdego człowieka zainteresowanego podstawą życia jednostki. A w konsekwencji również rozwojem historycznym społeczeństw, które tworzone są przez te jednostki.
Jednostka to pojęcie kluczowe randowskiej filozofii. Człowiek jest w niej celem samym w sobie, a nie narzędziem do realizacji celów innych ludzi. To oczywiste! – odpowie z oburzeniem niejeden ekonomista, polityk, duchowny czy filozof. Jeśli jednak skonfrontować większość ideologii, którymi karmione są współczesne społeczeństwa, z wykładnią filozofii obiektywizmu, okaże się, że jest w nich mnóstwo instrumentalno-arbitralnego podejścia do jednostki.
Czy Ayn Rand obnażyła fałsz altruizmu, czy może dokonała przesadnej nadinterpretacji historii, ideologii, a zwłaszcza ludzkiej psychiki – niech każdy czytelnik oceni we własnym zakresie. Pewne jest natomiast, że jej wizja była nowatorska, odważna i bezkompromisowa. Po Cnotę egoizmu powinien sięgnąć każdy, przede wszystkim zaś ci, którzy czują, że z Ayn Rand im nie po drodze. Koniec końców, to rewolucyjne dzieło to pomnik światowej literatury.