Drogą wstępu: w prawie wszystkich raportach gospodarczych autorzy znacznie większą uwagę przywiązują do opisu sytuacji i wypunktowania problemów, aniżeli do przedstawienia swoich rozwiązań i sposobów ich wprowadzenia – tutaj nie jest inaczej (co niezmiernie mnie smuci). Sama diagnoza przedstawiona w raporcie MR jest co do kierunku słuszna, podobnie jak pięć głównych filarów na których miałby się oprzeć wzrost polskiej gospodarki, jednak problem pojawia się, gdy dochodzimy do sedna sprawy: rozwiązań, których wejście w życie ma przyczynić się do tego wzrostu. Pozwoliłem sobie na wypunktowanie dziesięciu (moim zdaniem najistotniejszych) nieścisłości oraz błędów zawartych w programie:
1. W raporcie MR do potencjału przedsiębiorstw wzięto wartość depozytów firm wys. PLN 230 mld, co jest wielkością utopijną, ponieważ każde przedsiębiorstwo normalnie musi utrzymać poduszkę płynności na bieżące i niespodziewane wydatki. Jednocześnie co do zasady nikt nie trzymałby bez sensu środków na kontach, które są nisko oprocentowane tylko albo je inwestował albo wypłacił w postaci dywidendy. Gdyby było inaczej wszyscy właściciele zaniżaliby wartość swoich firm
2. Potencjał spółek Skarbu Państwa (oszacowany w zakresie PLN 75 – 150 mld) przy obecnej sytuacji surowcowej, wynikach finansowych oraz niepewności makroekonomicznej wydaje się być nierealny. Aby to udowodnić najlepiej spojrzeć na historyczne oraz bieżące inwestycje spółek SP: ile polskich firm dokonało ostatnio z własnej kieszeni inwestycji o wartości chociaż 2 czy 3 mld? Pisząc ‘inwestycji’ mam na myśli przekazanie kapitału na rozwój oraz innowacje, do których ‘znacjonalizowania’ Bogdanki za PLN 1,5 mld przez spółkę Enea zaliczyć niestety nie można
3. Wartość funduszy rozwojowych jest również utopijna. Z przeanalizowanych przeze mnie instytucji nie mam pojęcia które podmioty mogłyby znaleźć w ciągu następnych kilku lat co najmniej PLN 130 – 200 mld wolnych środków. Wystarczy przejrzeć chociażby inwestycje w ramach Krajowego Funduszu Kapitałowego, czy Polskiego Funduszu Funduszy Wzrostu prowadzonych przez BGK by zobaczyć, że wartość historycznych wydatków była nieporównywalnie mniejsza od tej, która planowana jest na najbliższe lata
4. Za pomocą środków publicznych trudno jest pobudzić innowacyjność (szczególnie jeśli są to środki unijne – tzw. paradoks europejskiej innowacyjności) oraz sam pomysł, że to jednostki publiczne miałyby wskazywać w co inwestować budzi obawy co do trafności poszczególnych inwestycji. Trudno żeby urzędnik państwowy lepiej przewidywał zmiany technologiczne niż pomysłodawca, który zna się na swoim biznesie. Niestety, ale cała tematyka innowacji jest nietrafnie przemyślana: głównym problemem w zakresie wydatków na innowacje nie są zbyt niskie wydatki publiczne na te cele, lecz prywatne – i to je trzeba byłoby pobudzić (czemu na pewno służyć nie będą planowane oraz nakładane na handel, e-commerce oraz banki podatki). Inwestycje prywatne są dużo bardziej innowacyjne niż publiczne, gdyż sektor prywatny znacznie szybciej i lepiej przewiduje zmiany na rynku oraz potrzeby konsumentów. Ta różnica w efektywności widoczna jest pomiędzy EU gdzie dominuje finansowanie publiczne a USA, gdzie inwestycje w znaczącej mierze finansowane są przez rynek prywatny i kapitałowy. Jak pokazuje historia, inwestycje publiczne, często na bardzo wysokie kwoty, okazywały się zupełnie nietrafione. Idealnym przykładem zdaje się być zakup Możejek w 2006 r. przez PKN Orlen. Na inwestycje przeznaczono łącznie $3,5 mld ($2,8 mld na zakup, resztę na doinwestowanie). Z jaki skutkiem? W 2014 r. PKN Orlen dokonał odpisu i wartość księgowa Orlen Lietuva wynosi dziś PLN 0,5 mld, zaś Możejek okrągłe zero
5. W zakresie wiodącego pomysłu na budowanie oszczędności wśród społeczeństwa: głównym problemem jest to że III filar jest ściśle związany z momentem przechodzenia na emeryturę, a więc benefity z tego tytułu są przyznawane dopiero w momencie zakończenia okresu produkcyjnego. Dla człowieka w wieku 30 – 40 te korzyści są nieuchwytne i abstrakcyjne, co jest decydujące o popularności tego typu produktów. Aby zachęcić ludzi do oszczędzania ta korzyść musi być widoczne w ciągu 2 – 3 lat. Aby to osiągnąć, wszelkie produkty inwestycyjne lub oszczędnościowe mógłby być zwolnione z podatku kapitałowego (lub pomniejszonego o połowę) w momencie, gdyby obywatel trzymał w nich pieniądze przez, na przykład, min. 2 lata
6. Program MR zakłada tylko jeden scenariusz – szybki wzrost gospodarczy. W sytuacji gdy dojdzie do recesji plan wydatkowy kompletnie się nie zepnie z dochodami, co może skończyć się dla Polski dużym wzrostem podatków, długu oraz recesją
7. W programie MR pada zdanie: „Wydatki na politykę rodzinną korelują ze wskaźnikiem dzietności” – niestety, bazując na dostępnych mi danych, muszę stwierdzić, że jest ono błędne. Załączam stosowne (2) wykresy:
a) Wsparcie państwa a dzietność w UE:
– korelacja jest praktycznie żadna, jednak zdawać by się mogło, że we Francji, gdzie wydatki socjalne na pomoc związaną ze zwiększeniem dzietności są % najwyższe, daje to (niewielkie bo niewielkie) efekty. Dlatego załączam drugi wykres:
b) Dzietność we Francji wg kraju pochodzenia matki. Dane INSEE:
8. Jeden z planów rozwojowych, o nazwie „Polski Kombajn Górniczy”, zakłada aktywny eksport polskich maszyn górniczych do Chin oraz Kazachstanu. Oczywiście sam wspomniany podsektor przemysłu stoi w naszym kraju na bardzo wysokim poziomie, jednak perspektywy dla węgla kamiennego w Chinach są od kilku lat negatywne i wszystko wskazuje na to, że redukcja udziału węgla w chińskim miksie energetycznym będzie jeszcze większa, niż zakładano
9. W programie MR bardzo mocny nacisk położono na ideę budowy „polskich czempionów” oraz późniejszym finansowaniu rozwoju z ich środków. Problem jednak jest taki, że w zakresie podmiotów publicznych, wspomnianych czempionów angażuje się później w bezzasadne i często nierentowne inwestycje (jak chociażby ratowanie górnictwa węgla kamiennego). Natomiast w zakresie podmiotów prywatnych celem MR jest wspieranie MŚP po to, aby mogły się stać dużymi podmiotami. Jednak w ostatnim czasie podejmowane są działania, których celem jest zwiększenie obciążenia fiskalnego dużych podmiotów (np. podatek handlowy). Zatem bieżąca sytuacja nie motywuje do „bycia dużym”, lecz do optymalizacji podatkowej poprzez rozdrobnienie biznesu
10. Program MR mocno podkreśla fakt, że „kapitał ma narodowość”, jednocześnie przyznając, że kapitał zagraniczny odpowiada za 2/3 polskiego eksportu. Zatem kapitał ten przyczynia się do zatrudniania polskich pracowników, kupowania polskich produktów oraz rozwoju polskich sieci dystrybucyjnych – jest to zatem niemal najlepsza jakość tego kapitału. Znacznie gorzej byłoby, gdyby proporcje były odwrotne, czyli kapitał zagraniczny służyłby jedynie do kupna udziału w polskim rynku.
Podsumowując: zaprezentowany plan Ministerstwa Rozwoju, pod przewodnictwem p. Mateusza Morawieckiego, to słuszna diagnoza i błędne wnioski. Jeżeli zostanie on wprowadzony w takiej formie, to bardzo możliwe, że wielu z postawionych w nim celów nie uda się nigdy zrealizować.