Niecały miesiąc temu w sobotę 14 stycznia w Sejmie odbyła się konferencja pt. : WIEK EMERYTALNY, KONTROWERSJE I DYLEMATY – REFERENDUM. Podążając za słowami przewodniczącego Leszka Millera, spotkanie zorganizowane przez Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, miało na celu „rozpoczęcie poważniej debaty publicznej i poszukanie rozwiązań które doprowadzą do rzetelnej dyskusji dającej społeczeństwu prawo do opinii i decyzji”. Nie jest zaskoczeniem, że ze spotkania gremium rozważającego tak poważne problemy i stawiające sobie tak bezkompromisowe cele musiał się zrodzić projekt Czegoś Wielkiego. Wielkiego Referendum. Od wczoraj można podpisywać wniosek o jego przeprowadzenie.
Ale zacznijmy od początku. Oto bohaterowie. Jan GUZ, przewodniczący OPZZ mówiący o elastycznych formach przechodzenia na emeryturę. Poseł Anna BAŃKOWSKA, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, zwracająca uwagę na społeczne problemy wiążące się z wydłużaniem wieku emerytalnego. Prof. Danuta KORADECKA z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy wyjaśniająca zależność miedzy wiekiem i zdolnością psychofizyczną do pracy. Prof. Leokadia ORĘZIAK z SGH prezentująca argumenty przeciwko Otwartym Funduszom Emerytalnym .
Największą uwagę prelegentów skupiło wystąpienie Leokadii Oręziak. Większość zgromadzonych reagowała gromkimi brawami na jej postulaty dotyczące likwidacji OFE. Pani Profesor przekonywała, że Otwarte Fundusze Emerytalne to wadliwa konstrukcja, która pogłębia zadłużenie państwa. Zwróciła uwagę na wysokie koszty ich funkcjonowania (opłaty za zarządzanie) oraz starty przez nie poniesione od czasu początku kryzysu finansowego. Z niewiele mniejszym zainteresowaniem i poparciem spotkała się propozycja zmiany uregulowań dotyczących elastycznych form zatrudnienia tzw. umów śmieciowych, wysunięta przez przewodniczącego Guza. Później powtarzana była jeszcze wiele razy przez innych prelegentów. Oprócz wymienionych ekspertów, głos zabrało ponad 20 osób. W zdecydowanej większości były to głosy krytyczne nie tylko wobec propozycji zdroworozsądkowych, ale nawet tych rządowych. Padały populistyczne argumenty m.in. dotyczące zabierania pracy ludziom młodym przez osoby starsze, złej polityki prorodzinnej, niedostatecznej sprawności psychofizycznej do pracy w wielu zawodach na „jesieni życia”. Było i bardziej „merytorycznie”, z uzasadnieniem i przytupem: wszak „z powodu dłuższej pracy emeryci nie będą mieli czasu cieszyć się zasłużoną emeryturą”. Innymi słowy powtarzano najgorsze stereotypy i mity dotyczące zatrudnienia obecne w dyskursie publicznym. Jedyne z czym się można zgodzić to, że becikowe nie zachęci młodego pokolenia Polaków do zakładania rodzin. Choć można przypuszczać, że i to twierdzenie, odważniej wypowiadane, znalazłoby na sali apogletów.
Jak można było się spodziewać po tytule konferencji , mimo konferencyjnej formy spotkania, okazało się ono kampanią promocyjną popieranego przez SLD i OPZZ obywatelskiego projektu Ustawy o emeryturach i retach. Zgodnie z nim Polka miałby prawo iść na emeryturę po 35 latach pracy a Polak po 40 latach pracy. Ponadto propagowano pomysł przeprowadzenia ogólnopolskiego referendum odnoszącego się do rządowych propozycji podniesienia wieku emerytalnego do 67 roku życia i do promowanego projektu obywatelskiego ustawy. Przeprowadzono nawet „próbne referendum” wśród uczestników konferencji, którego wyniki z nieskrywaną satysfakcją ogłosił przewodniczący Miller. Na pytanie – Czy powinno zostać zorganizowane ogólnopolskie referendum w sprawie reformy emerytalnej? – na 372 głosujących, 364 udzieliło odpowiedzi twierdzącej na tak sformułowane pytanie. Próba zbudowania frakcji opozycyjnej na bazie 8 głosów sprzeciwu spaliła na panewce. Agitacja odniosła sukces.
Ostatecznie w toku „burzliwej i wielostronnej” dyskusji lista proponowanych pytań referendalnych rozrosła się. Można powiedzieć, że w duchu stachanowskim wykonano 200% normy – lista pytań referendalnych wydłużyła się z pierwotnych dwóch do czterech. Byłby one sformułowane mniej więcej w sposób następujący:
- Czy jest Pan/Pani za wydłużeniem wieku emerytalnego do 67 roku życia?
- Czy popiera Pan/Pani obywatelski projekt Ustawy zgodnie z którym kobiety miałby prawo odejść na emeryturę po 35 latach pracy, a mężczyźni po 40 latach pracy?
- Czy opowiada się Pan/Pani za likwidacją Otwartych Funduszy Emerytalnych?
- Czy popiera Pani likwidację elastycznych form zatrudnienia tzw. umów śmieciowych?
Szanse na przeforsowanie projektu podobnego referendum w obecnym układzie politycznym są znikome. Większość powyższych postulatów jest całkowicie sprzeczna z rządowymi planami. Jedynie pytanie trzecie może się „podobać” obecnej ekipie rządowej, która już uczyniła pierwszy krok na drodze do likwidacji OFE (obniżenie składki kierowanej do funduszy).
Ogólny wniosek z konferencji – zgromadzeni chcieliby jednocześnie krócej pracować, więcej zarabiać i otrzymać większe emerytury. Trudne? Nie do pogodzenia? Co z tego? Dla tak Wielkiej Sprawy warto zrobić Wielkie Referendum!