Autorem tekstu jest Zilvinas Silenas, prezes litewskiego think tanku Lithuanian Free Market Institute. Tłumaczył Liwiusz Wojciechowski.
Wydarzenia na Ukrainie przypominają nam o tym co dla krajów Europy Zachodniej jest oczywiste, a na co ciężko pracowała Europa Wschodnia. Wolność słowa, praworządność czy społeczeństwo zorganizowane na zasadach dobrowolnej współpracy nie są monotonnymi dodatkami do życia codziennego, lecz ideałami dla których ludzie są gotowi wyjść na ulice.
Mogliśmy usłyszeć niezliczone opinie co do przyczyn ostatnich wydarzeń na Ukrainie. Od skomplikowanych debat historycznych, dyskusji o rywalizacji Wschodu z Zachodem po Zimnej wojnie czy analizy interesów biznesowych. Wszystko to odegrało zapewne swoją rolę. Jednak skupiając się na kluczowych wydarzeniach i osobach często pomija się kwestię fundamentalną – ukraińskie społeczeństwo.
Ukraińcy wydają się być zmęczeni tkwieniem od dwóch dekad w okresie transformacji. Zniszczenie pomnika Lenina, pomimo wyłącznie symbolicznego i jednorazowego charakteru, było wydarzeniem znaczącym. Przypomina to światu, że pomimo obalania wielu pomników Lenina, ich burzenia, stapiania, sprzedaży na złom i wyrzucenia na śmietnik historii, w pewnych miejscach w Europie Wschodniej pomniki te pozostały. Nie jest zaskoczeniem, że tam gdzie miało to miejsce, transformacja postępowała najwolniej. Biorąc pod uwagę jakikolwiek wskaźnik: wolności ekonomicznej, swobody prowadzenia działalności gospodarczej, przejrzystości czy braku korupcji, zauważamy, że istnieje wyraźny związek pomiędzy szybkością przekreślania komunistycznej przeszłości a obecnym poziomem rozwoju. Począwszy od uwarunkowań społeczno-ekonomicznych na dostępności szerokopasmowego Internetu skończywszy.
Ukraińcy czują się oszukani w kontekście realizacji ich marzeń i aspiracji. Część mieszkańców Ukrainy identyfikuje się w większym stopniu z Europą niż ze swoim wschodnim sąsiadem. Linie podziału mogą mieć charakter zarówno geograficzny (wschodnia i zachodnia część kraju) lub demograficzny. To czy ich marzenia zostałyby zrealizowane w ramach umowy stowarzyszeniowej z UE jest istotnym pytaniem. Jednak decyzja ukraińskich władz o odejściu ze ścieżki integracji z Europą pobudziła Ukraińców do walki o sprawy bardziej namacalne niż wolność handlu z UE.
Czy mogło stać się inaczej? Wyobraźmy sobie nastroje społeczne, gdyby rozpatrywano kwestię członkostwa w UE czy podróży bezwizowych. Czy rząd ukraiński odrzuciłby takie propozycje? Unia Europejska musi szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chce zbliżenia z Ukrainą i czy pełne członkostwo kiedykolwiek będzie poważnie rozpatrywane. Mogę się założyć, że niektórzy unijni urzędnicy myślą, że mogą zachęcić Ukrainę do pozytywnych zmian, odsuwając ją od Rosji, unikając jednocześnie dyskusji o kwestii członkostwa. To co UE określa jako swoją „miękka siłę nacisku” to zdolność do przeprowadzania zmian w innych krajach uwarunkowana obietnicą przystąpienia do Unii w bliżej nieokreślonym terminie. To rodzaj zachęcającej marchewki. Skuteczność tej metody ma jednak swoje granice. Po pewnym czasie nieosiągalna marchewka staje się utrapieniem, które dość dobrze zostało wykorzystane przez przeciwników integracji z Europą.
Zerwanie z pozostałościami komunizmu i centralnym planowaniem zdecydowanie się opóźnia. Jak muszą się czuć mieszkańcy Europy Wschodniej, gdy widzą zachodnich Europejczyków machających czerwonymi flagami i śpiewających „Międzynarodówkę”? Obalenie pomników Lenina jest najlepszym wyznacznikiem tego co ludzie, którzy żyli w socjalizmie, myślą o tym systemie. Dla Europejczyków ze Wschodu postumenty komunistycznych liderów to znacznie więcej niż przyczynek do teoretycznych debat o socjalizmie, jak odbierają to zachodni intelektualiści, dyskutujący o korzyściach z państwowej kontroli nad środkami produkcji. Pomniki Lenina, istniejące czy usunięte, stanowią upiorne wspomnienie całych pokoleń zastraszonych przez szaleńczy komunistyczny reżim. Dziś Ukraińcy myślą poważniej o liberalnej demokracji, niż większość Europejczyków. Tradycyjne wartości Europy, takie jak samodzielność i samostanowienie, są znacznie silniejsze na kijowskim Majdanie Niepodległości niż np. w Grecji.
Na koniec mały istotny szczegół. Fragmenty rozbitego na Ukrainie pomnika Lenina zostały sprzedane. Nic lepiej nie uosabia ducha i ambicji wschodnich Europejczyków, niż akt tej spontanicznej przedsiębiorczości. Jeśli Europa myśli poważnie o swojej przyszłości, to priorytetem powinno być wyeliminowanie z życia wszelkich pozostałości Lenina i włączenie reszty Europy Wschodniej do wspólnej Europy.