W tym tygodniu, już po raz piętnasty, ukazał się kolejny raport dotyczący wolności gospodarczej, przygotowywany przez Instytut Frasera przy współpracy z Economic Freedom Network – Economic Freedom of the World: 2011 Annual Report. Autorzy raportu, tworząc zagregowany indeks wolności gospodarczej dla poszczególnych krajów, biorą pod uwagę takie elementy jak wielkość sektora państwowego, poziom praworządności i ochronę praw własności, dostęp do stabilnego pieniądza, poziom otwartości w handlu zagranicznym oraz regulacje dotyczące działalności gospodarczej, rynku pracy oraz rynku kapitałowego. Obecny raport oparty jest na danych za 2009 rok. Drugi rok z rzędu poziom wolności gospodarczej na całym świecie obniżył się.
Podobnie jak w poprzednim roku Hong Kong utrzymał pozycję lidera rankingu. W pierwszej dziesiątce państw o najwyższym poziomie wolności gospodarczej znalazły się również Singapur, Nowa Zelandia, Szwajcaria, Australia, Kanada, Chile, Wielka Brytania, Mauritius oraz Stany Zjednoczone (10). Warto zwrócić uwagę na kolejny spadek USA w rankingu (siódma pozycja wg danych za rok 2008 i trzecia w 2007). Spadek ten wynika przede wszystkim ze wzrostu wydatków rządowych, rosnącego poziomu zadłużenia oraz niższych ocen w ocenie jakości systemu prawnego i ochrony praw własności. Wolność gospodarczą ograniczają najsilniej Zimbabwe, Birma i Wenezuela.
Polska zanotowała wzrost w rankingu o pięć pozycji i zajmuje obecnie 53 miejsce. Nie ma jednak powodów do dumy. Po raz kolejny naszą pozycję w rankingu obniżają: zbyt wysoki udział państwa w gospodarce oraz niskie oceny w zakresie regulacji w prowadzeniu działalności gospodarczej, rynku pracy oraz rynku kapitałowego. Ponadto wypadamy słabo na tle większości krajów regionu m.in. Słowacji (13), Estonii (15), Węgier (15), Litwy (24), Bułgarii (28), Czech (46) i Rumunii (48). Polska znalazła się również za takimi krajami jak Uganda, Jamajka, Armenia, Mongolia czy Peru. Niżej niż Polska znalazły się z kolei południowoeuropejskie państwa z grupy PIGS – Portugalia (59), Włochy (70), Grecja (81) i Hiszpania (54).
W kampanii wyborczej wszystkie partie polityczne przerzucają się pomysłami i obietnicami w jaki sposób usprawnią polską gospodarkę, w tym ułatwiając prowadzenie działalności gospodarczej. Niestety kolejnym rządom nie udało się znacząco ułatwić prowadzenia własnego biznesu. Kampania wyborcza to także okres obietnic wydatkowych które gdyby faktycznie doczekały się realizacji, doprowadziłby z pewnością do znaczącej degradacji Polski w rankingu i pogorszyły by i tak już słabą pozycję Polski w kategorii udziału wydatków państwowych w PKB.
Co my jako obywatele możemy zrobić by zwiększyć wolność gospodarczą w Polsce? Przede wszystkim mądrze głosować i nie ulegać obietnicom politycznych świętych Mikołajów. Poza tym możemy wejść na stronę www.ulepszprawo.pl i przekazać informację o złych przepisach i działaniach urzędników utrudniających prowadzenie działalności gospodarczej, które zebrane, posłużą do wywierania silniejszej presji na polityków w tej materii. Zapraszamy!