Wystąpienie Marka Tatały (Forum Obywatelskiego Rozwoju – FOR) wygłoszone podczas briefingu U.S. Helsinki Commission poświęconemu demokracji w Europie Środkowo-Wschodniej – 26 lipca 2017 r., Kongres Stanów Zjednoczonych, Waszyngton D.C.
Przez wiele lat Polska była przedstawiana jako przykład sukcesu i udanej, pokojowej transformacji gospodarczej i ustrojowej. Dzięki początkowym wolnorynkowym reformom i kontynuacji pro-reformatorskiej ścieżki przez kolejne rządy byliśmy świadkami szybkiego i stabilnego wzrostu gospodarczego w Polsce, który doprowadził do największego wzrostu poziomu PKB na mieszkańca w regionie. Ukraina miała nieco wyższy niż Polska poziom PKB na mieszkańca w 1990 r., ale dziś widzimy, jak brak udanych reform gospodarczych i politycznych doprowadził do gigantycznych różnic pomiędzy tymi dwoma krajami.
W tym okresie różne partie polityczne – od prawicowych konserwatystów po lewicowych socjaldemokratów – były obecne w kolejnych rządach, wymieniając się władzą w sposób pokojowy. Nie było poważnych ataków legislacyjnych głównych sił politycznych na fundamenty Konstytucji RP z 1997 r. Ogólny poziom jakości instytucji zdecydowanie się poprawił dzięki krajowym wysiłkom i zewnętrznym bodźcom, takim jak wejście do Unii Europejskiej i NATO. Ponieważ w dalszej części swojego wystąpienia skupiam się na praworządności i sądownictwie, warto podkreślić, że niezależność sądownictwa od polityków była również ważną zmianą instytucjonalną, osiągniętą w Polsce po upadku komunizmu.
Jednak dobre zmiany z przeszłości nie są wystarczającą gwarancją przyszłych sukcesów. Znamy z historii wiele przypadków odchodzenia od dobrych rozwiązań instytucjonalnych i przechodzenia do złych transformacji: w obszarze demokracji, rządów prawa, wolności gospodarczej, tak ważnej dla przedsiębiorczości, czy jakości instytucji.
Rządy w państwach demokratycznych mogą zostać przejęte przez niedemokratycznych przywódców. A. Łukaszenka, V. Putin, R. Erdogan czy niektórzy przywódcy w Ameryce Łacińskiej wygrali demokratyczne wybory, aby następnie osłabić system demokratyczny lub całkowicie zlikwidować demokrację. V. Orban na Węgrzech zdobył większość konstytucyjną i użył tej władzy do ograniczenia konkurencji politycznej poprzez wprowadzenie zmian w systemie wyborczym i mediach a także osłabienie praworządności. Ponadto, V. Orban ogłosił w 2014 r. koniec „liberalnej demokracji” na Węgrzech. Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, stwierdził w 2011 r., że jest przekonany, że nadejdzie sukces wyborczy PiS i „taki dzień, kiedy będziemy mieć w Warszawie Budapeszt”. Widzimy dziś wiele podobieństw pomiędzy zmianami na Węgrzech i w Polsce, jednak polski rząd nie ma większości konstytucyjnej, choć zachowuje się tak, jakby ją miał.
Nie ma wątpliwości, że Prawo i Sprawiedliwości wygrało demokratyczne wybory (po bardzo populistycznej kampanii wyborczej) i Polska wciąż jest demokracją, pomimo ostrych haseł, które słyszymy w debacie publicznej. Wydaje mi się, że niektóre z tych słów powinny być zarezerwowane na trudniejsze czasy – oby takie nigdy nie nastały. Przesada może czasami przynosić odwrotne skutki.
Jednak zamiast wzmacniać system demokratyczny, w tym rządy prawa, PiS prowadzi Polskę w przeciwnym kierunku. 24 lipca br. Prezydent Andrzej Duda ogłosił plan zawetowania dwóch z trzech kontrowersyjnych ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości, co jedynie spowolni ten proces. Większość zagrożeń wymienionych w „Deklaracji Wsparcia dla Demokracji”, ogłoszonej przez Center for International Private Enterprise (CIPE) i europejskich partnerów, jest dziś także w naszym kraju, nadal aktualna.
Wiele osób w Polsce uwierzyło, że wygranie wyborów i posiadanie większości (37 proc. głosów) oznacza, że zwycięzca może zrobić wszystko. Obietnice i hasła wyborcze partii rządzącej pogłębiły to przekonanie. W związku z tym osłabieniu uległo przywiązanie części społeczeństwa do mechanizmów wzajemnego ograniczania (z ang. checks and balances) i podziału (z ang. separation of powers) władz czy ochrony praw mniejszości. Jest to szkodliwe zjawisko dla jakości demokracji i może mieć długotrwałe konsekwencje. Na szczęście ostatnie protesty, które doprowadziły do prezydenckich wet, pokazują, że jest w Polsce też istotna część społeczeństwa przywiązana do demokratycznych wartości. Oby grupa ta była coraz silniejsza w przyszłości, także dzięki ostatnim wydarzeniom na ulicach polskich miast.
Wyzwania dla demokracji – przyszłość rządów prawa w Polsce
Prawo i Sprawiedliwość nie odpowiedziało jak na razie na wiele wyzwań stojących przed Polską ,w tym tych w sferze gospodarczej. Wręcz przeciwnie, niektóre działania PiS, takie jak rozrost państwa socjalnego, bez zapewnionych źródeł finansowania, czy obniżenie wieku emerytalnego, kiedy społeczeństwo się starzeje, pogorszyły sytuację. To co jest teraz kluczowym wyzwaniem, to jednak przyszłość rządów prawa.
Jak stwierdził amerykański Departament Stanu, w jednej z ostatnich informacji prasowych, „polski rząd kontynuuje wprowadzanie przepisów, które zdają się ograniczać niezależność sądownictwa i osłabiać zasady państwa prawa w Polsce”. Byliśmy świadkami różnych aktów prawnych, które przyczyniły się do tego procesu:
- Trybunał Konstytucyjny: partia rządząca nominowała kliku sędziów w sposób naruszający Konstytucję RP i przejęła polityczną kontrolę nad Trybunałem. Stanowi to zagrożenie dla wprowadzania w przyszłości przez PiS kolejnych niekonstytucyjnych ustaw w różnych obszarach.
- Ustawa o ustroju sądów powszechnych: przepisy ustawy pozwolą Ministrowi Sprawiedliwości (będącemu jednocześnie Prokuratorem Generalnym) na odwołanie wszystkich prezesów sądów w Polsce w sposób arbitralny w ciągu 6 miesięcy od wejścia przepisów w życie. Minister nie będzie musiał odbywać wiążących konsultacji z Krajową Radą Sądownictwa, jak miało to miejsce w przeszłości.
- Partia rządząca forsowała dwie inne ustawy, które stanowiły poważne zagrożenie dla niezależności sądownictwa i zasad państwa prawa: o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Te dwie kontrowersyjne ustawy wywołały protesty na ulicach Polski i reakcje międzynarodowe, co przyczyniło się do zawetowania tych ustaw przez Prezydenta Andrzeja Dudę.
- Marcin Matczak z Uniwersytetu Warszawskiego ostrzegał jeszcze przed prezydenckimi wetami: „Jeśli mechanizmy użyte [przez PiS – przyp. autora] w Trybunale Konstytucyjnym jako narzędzie do walki politycznej zostaną wykorzystane także w Sądzie Najwyższym i pozostałych sądach, to perspektywy na przyszłość są ponure”.
- Bardzo szybki proces legislacyjny: Większość omawianych ustaw została uchwalona w ekspresowym tempie, bez konsultacji publicznych i dyskusji z obywatelami, ekspertami i organizacjami pozarządowymi. Tym samym rządzący złamali różnego rodzaju zapisy i standardy dotyczące jakości procesu legislacyjnego w Polsce.
Podsumowując, model sądownictwa zaproponowany prze partię rządzącą przypomina model znany z czasów komunizmu w Polsce, kiedy jedna partia kontrolowała władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. W swoim ostatnim wystąpieniu w Warszawie Prezydent Donald Trump powiedział, że „tak długo jak znamy naszą historię, będziemy wiedzieć, jak budować naszą przyszłość”. Polacy są świadomi, do czego polskie społeczeństwo i gospodarkę doprowadziła koncentracja władzy i brak jej ograniczeń w PRL. To dlatego coraz więcej osób protestowało na ulicach, domagając się od Prezydenta Andrzeja Dudy wet ustaw PiS wprowadzających zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Dwa z trzech możliwych wet to dobra decyzja i duży sukces tej części społeczeństwa obywatelskiego, która jest przywiązana do demokratycznych wartości.
Jakie kolejne zagrożenia stoją przed Polską?
- Media: rządzący dyskutują na temat ograniczenia udziałów zagranicznych firm w mediach. Niesie to za sobą ryzyko nacjonalizacji i zwiększenia politycznej kontroli nad niektórymi mediami, po tym jak partia rządząca przejęła wcześniej kontrolę nad mediami publicznymi.
- Organizacje pozarządowe: w Sejmie jest już ustawa o Narodowym Instytucie Wolności –Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, która może doprowadzić do przekierowania środków publicznych do organizacji przyjaznych rządzącym i ograniczenia finansowania organizacji, które politykę rządu krytykują. Istnieje też ryzyko wprowadzenia rozwiązań uderzających w pochodzące z zagranicy wsparcie finansowe organizacji pozarządowych, podobnie jak miało to miejsce na Węgrzech i w Rosji.
- Gospodarka: bez działającego Trybunału Konstytucyjnego i niezależnego sądownictwa (prokuratura jest już kontrolowana przez Ministra Sprawiedliwości) istnieje długookresowe ryzyko dla poziomu inwestycji, a także ograniczenia wolności przedsiębiorców do wyrażania krytycznych opinii o rządzących.
- Wymiar sprawiedliwości: Prezydent Duda ogłosił, że przedstawi plan reformy sądownictwa.
Propozycje reakcji na problemy z demokracją
W krótkim okresie należy:
- Zwiększyć aktywność organizacji pozarządowych, mediów i społeczeństwa obywatelskiego w obszarze sprawdzania faktów (z ang. fact-checking) i działań watchdogowych, monitorujących pracę polityków. Trzeba korzystać z efektywnych narzędzi komunikacji. Jest wiele osób, które wiedzą co jest złe lub fałszywe, ale należy zwiększyć dotarcie do szerszej liczby odbiorców.
- Poprawić współpracę i koordynację działań społeczeństwa obywatelskiego, organizacji pozarządowych, organizacji przedsiębiorców i partii politycznych – organizacje pozarządowe i przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego mogą pełnić role mediatorów.
- Dążyć do zwiększenia zaangażowania przedsiębiorców, którzy powinni nie tylko bardziej zdecydowanie wspierać organizacje pozarządowe zasobami, ale także zabierać głos w sprawach dotyczących przyszłości demokracji w Polsce.
- W związku z deklaracją Prezydenta Dudy o tym, że przedstawi propozycje zmian w wymiarze sprawiedliwości po zawetowaniu dwóch ustaw, niezbędne jest monitorowanie działań Prezydenta i przedstawienia opinii dla tych propozycji.
W dłuższym okresie należy:
- Zaproponować alternatywne propozycje naprawy wymiaru sprawiedliwości w Polsce, które skupią się na poprawie tego, co działało źle (m.in. zbyt długie postępowania sądowe, nadmierny formalizm), przy jednoczesnym wzmacnianiu niezależności sądownictwa od polityków. Należy też odwrócić dotychczasowe zmiany wprowadzone przez PiS w wymiarze sprawiedliwości. Niektóre zmiany mogą wymagać także zmian w Konstytucji, co z kolei będzie wymagać większości konstytucyjnej.
- Poprawić jakość procesu stanowienia prawa w Polsce, aby zagwarantować realny udział zainteresowanych stron w debacie publiczne i zwiększyć jakość oceny skutków regulacji.
- Wzmocnić edukację ekonomiczną i obywatelską w procesie edukacji, m.in. poprzez bardziej praktyczne lekcje demokracji.
Polska powinna być nadal wzorem
To przede wszystkim od aktywności polskiego społeczeństwa obywatelskiego zależy wzmacnianie demokracji w Polsce. Nie powinniśmy oczekiwać, że Unia Europejska i nasi partnerzy na Zachodzie, rozwiążą problemy z demokracją w Polsce za nas. Nie oznacza to jednak, że powinni oni milczeć i nie zwracać uwagi na to, co dzieje się w naszym kraju. Wręcz przeciwnie, wszyscy przyjaciele Polski mogą oczywiście wspierać Polki i Polaków wiedzą, doświadczeniem, zasobami i moralnym wsparciem dla osób oddanych demokracji, które mają odwagę skorzystać z szansy, jaką daje obecny kryzys z zasadami państwa prawa. W związku z tym doceniam rolę CIPE, które wspiera swoich lokalnych partnerów i wspólnie z nimi przygotowało „Deklarację Wsparcia dla Demokracji”, a także zaprosiło nas do Stanów Zjednoczonych, abyśmy wzięli udział w briefingu U.S. Helsinki Commission.
Na końcu należy ponownie podkreślić, że demokracja i silne gospodarki w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej są kluczowe dla wzajemnie korzystnego partnerstwa transatlantyckiego. Poza tym Polska ma potencjał do bycia inspiracją dla społeczeństw z Europy Wschodniej (m.in. Białorusi, Ukrainy i Rosji) oraz Bałkanów, które chciałyby dążyć do poprawy poziomu życia i większej wolności jednostek. Siła polskiej demokracji nadal powinna stanowić przykład dla tych regionów. Utrzymanie fundamentów międzynarodowej stabilności, wymaga od nas odpowiedzialności i podejmowania wspólnych działań zawsze wtedy, kiedy demokracja jest zagrożona.