Autorem tekstu jest Máté Hajba. Tłumaczył Mariusz Michalski. Tekst został opublikowany w języku angielskim na portalu CapX.
Ekstremalne pomysły Donalda Trumpa są zwykle zbywane uśmiechem, bądź też są uważane za zwykły element kampanii wyborczej. Jednak w pewnym momencie klown przestaje być śmieszny i staje się straszny. Czekając na wybory w Stanach Zjednoczonych warto zwrócić uwagę na Węgry, gdzie lider przypominający stylem D. Trumpa jest u władzy od 2010 roku. Na arenie międzynarodowej Węgry zwykle nie są uważane za istotny kraj. Jednakże w ostatnim czasie znalazły się na czołówkach światowych serwisów informacyjnych dzięki węgierskiemu premierowi Victorowi Orbanowi budującemu wymarzony przez Trumpa płot graniczny.
Partia Orbana, Fidesz, powstawała jako partia popierająca wolny rynek i wolność jednostki. Z czasem wartości te wyparowały, a partia ta stanowi obecnie poważne zagrożenie dla wolności węgierskich obywateli, wspierając nacjonalizacje prywatnych aktywów, ograniczając prawa obywatelskie oraz podważając wartości demokratyczne. Ostatnia przemiana Fideszu była próbą wykorzystania przez Orbana, który pozuje na samozwańczego zbawcę zdolnego do budowy wielkich Węgier, antyimigranckich nastrojów.
Tak naprawdę budowa płotu granicznego jest tylko wybiegiem politycznym mającym na celu zrzucenie odpowiedzialności za problemy swojego narodu na czynniki zewnętrzne. W ten sam sposób Trump zrzuca winę na m.in. na Chiny. Oprócz imigrantów, głównymi kozłami ofiarnymi dla Orbana są komuniści, Unia Europejska, Stany Zjednoczone i tak zwani „obcy agenci”. Ten ostatni termin jest często stosowany do opisu przez polityków Fideszu węgierskiego społeczeństwa obywatelskiego. W 2014 roku Orban ogłosił bowiem budowę „nieliberalnego państwa” w stylu Rosji i, podobnie jak Putin, stwierdził, że każda grupa społeczna otrzymująca fundusze z zagranicy to „obcy agenci”.
Wrogość węgierskiego rządu w stosunku do społeczeństwa obywatelskiego skłoniła prezydenta Obamę do publicznego wyrażenia swoich obaw co do trudności jakie napotykają węgierskie organizację pozarządowe. Obama nie jest jedynym amerykańskim politykiem krytykującym rządy Orbana. Pod koniec 2014 roku senator John McCain nazwał węgierskiego premiera „neofaszystowskim dyktatorem”.
Orban otwarcie gra rolę prawicowego autokraty. Pod jego rządami wybielana była nazistowska przeszłość Węgier. Centrum Budapesztu jest oszpecone przez pomniki przedstawiające orła symbolizującego Niemcy, który runął na niewinnego archanioła symbolizującego Węgry. Jednakże Węgrom daleko było do bycia niewinną ofiarą Hitlera. Kraj ten był jednym z pierwszych przed Drugą Wojną Światową, który uchwalił prawa wymierzone w Żydów i Romów. W przeciągu kilku ostatnich miesięcy zaproponowano stworzenie pomników upamiętniających polityków wprowadzających anty-żydowskie prawa. Na szczęście budowa pomnika Bálinta Hómana została w grudniu zarzucona dzięki presji ze strony USA, natomiast w lutym, po publicznych protestach, zrezygnowano z pomnika György Donátha.
W ramach prawicowej radykalizacji Fideszu osłabione zostały standardy demokracji. Fidesz od 2010 stopniowo ograniczał wolność słowa i uprawnienia Trybunału Konstytucyjnego. Obecnie zaś partia rządząca proponuje kolejną, szóstą już od czasów dojścia do władzy, zmianę w konstytucji – wysuwając propozycje, które w jeszcze większym stopniu ograniczą wolność jednostek. Zmiana umożliwi rządzącym na znaczne ograniczenie praw obywatelskich pod pretekstem zagrożenia terrorystycznego, z tym że termin ten nie został dokładnie zdefiniowany. Zakazane mogą być zgromadzenia publiczne, publikacja informacji może być cenzurowana, a państwowa inwigilacja rozciągnięta na zwykłych obywateli. Fidesz chce też skazywać na 2 lata więzienia każdego użytkownika oprogramowania szyfrującego, co może uderzać w miliony obywateli.
Wielu Węgrów sprzeciwia się skrajnie prawicowej polityce Orbana. Węgrzy ci czerpią inspirację ze Stanów Zjednoczonych, gdzie demokracja i wolność jednostek wciąż trzymają się mocno. Dlatego zaniepokojeni są obecną sytuacją w której Ameryka zdaję się iść tą samą drogą co Węgry, z kandydatem na prezydenta którego demagogia stanowi zagrożenie dla indywidualnych wolności.
Máté Hajba jest dyrektorem węgierskiego think thanku Free Market Foundation.