6 czerwca podczas V Forum Małopolskich Przedsiębiorców wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz zapowiedziała, że niebawem do konsultacji wejdzie nowy projekt ustawy o samorządzie gospodarczym. 18 czerwca opublikowany został przedstawiony do konsultacji „Obywatelski projekt ustawy o izbach przemysłowo-handlowych”. Wedle projektu ustawy samorząd ten ma być powszechny i obowiązkowy dla wszystkich przedsiębiorców niezależnie od rozmiaru ich firm. Obowiązkowy samorząd ma także dotyczyć przedstawicieli tzw. wolnych zawodów którzy są już zrzeszeni w obowiązkowych izbach zawodowych. Wyłączeni mają być rolnicy i rzemieślnicy (na chwilę obecną nie wiadomo czy utworzone dla nich będą osobne powszechne izby rolnicze oraz rzemieślnicze). Organ ten miałby reprezentować interesy wszystkich przedsiębiorców oraz być utrzymywany z kilku źródeł finansowania, w tym z odpisów od wpływów uzyskanych z tytułu opodatkowania towarów i usług na obszarze działania izby, środków przekazywanych przez rząd i samorządy oraz obowiązkowej składki wynoszącej wedle słów minister Emilewicz 0,02% obrotu[1]
Na podstawie doniesień medialnych i udostępnionych już projektów można stwierdzić, że projekt ten jest nadmierną interwencją w swobodę do zrzeszania się i swobodę prowadzenia działalności gospodarczej.
Proponowane rozwiązania będą kolejnym obciążeniem dla właścicieli firm. Mimo że kwota 0,02% obrotu pozornie wydaje się niewielka to w rzeczywistości odczuje ją każdy, nawet mały przedsiębiorca. Przeciętny osiedlowy sklep spożywczy posiada obroty w wysokości 60-80 tys. złotych miesięcznie.[2][3] Składka w wysokości 0,02% będzie więc wynosić, w zaokrągleniu, od 150 do 200 zł rocznie. Wedle Henryki Bochniarz, kierującej jedną z organizacji pracodawców Konfederacji Lewiatan, składki zebrane od wszystkich firm działających w Polsce na budżet takiej organizacji mogą wynieść nawet blisko 1 mld zł rocznie[4].
Nasuwa się pytanie o niezależność oraz skuteczność takiego obowiązkowego samorządu. Należy zauważyć, że duża cześć finansowania jest zależna bezpośrednio od ministra gospodarki. Wedle projektu to on ma regulować wysokość odpisu od wpływów uzyskanych z tytułu opodatkowania towarów i usług. Od polityków oraz urzędników zależne też będą wpływy od administracji rządowej oraz samorządów terytorialnych. Co więcej, minister określa też ważność wyborów na radców do walnego zgromadzenia izby. Odgórne narzucanie takich szczegółów jak finansowanie jest niespotykane nawet w krajach, gdzie funkcjonują powszechne izby gospodarcze. W Niemczech w których działa aż 79[5] niezależnych regionalnych samorządów (z których dopiero składa się krajowe zrzeszenie), to sami członkowie ustalają w każdym regionie jaką opłatę w danym roku będą na samorząd uiszczać, mając w ten sposób znacznie większą możliwość oceny ich działania. Same składki są natomiast uzależnione nie od obrotu, ale od dochodu i rodzaju spółki. Są także znacznie mniejsze niż te proponowane przez minister Emilewicz. Dla przykładu Izba Handlowo – Gospodarcza we Frankfurcie od firm których dochód wynosi mniej niż 25 tysięcy euro (ok 107 tys. zł) pobiera 20 euro, a jeśli firma zarobiła w danym roku poniżej 5,200 euro (ok 22 tys. zł) jest ona w ogóle zwolniona z opłat.[6]
Jak na razie mgliście opisane są obowiązki izb gospodarczych. W propozycji ustawy znajdziemy m.in. takie zadania jak „integrowanie i podnoszenie poziomu kulturalnego członków izby” czy „umacnianie ładu rynkowego”. Ustawa przypisuje im też rolę opiniowania oraz tworzenia projektów ustaw czy prowadzenia spisu przedsiębiorców, ignorując fakt że role te pełnią już istniejące instytucje. Spis przedsiębiorców prowadzony jest w takich podmiotach jak Krajowy Rejestr Sądowniczy czy CEIDG, natomiast konsultacjami zajmuje się m.in. Rada Dialogu Społecznego. Jest też możliwość wykonania szerszych konsultacji publicznych projektów rządowych. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby upowszechnienie, poprawa jakości i rozszerzenie zakresu konsultacji społecznych, zamiast tworzenia kolejnego hermetycznego ciała opiniującego.
Powinniśmy także zadać sobie pytanie, czy powszechne samorządy gospodarcze są w ogóle w naszym kraju potrzebne? Wedle GUS w Polsce działa ok. 300 organizacji zrzeszających pracodawców, oferujących zróżnicowane usługi swoim członkom. Są wśród nich zarówno organizacje o zasięgu ogólnopolskim zrzeszające tysiące podmiotów jak Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP, Business Center Club czy Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, jak i mniejsze zrzeszenia skupiające się głównie na rynku lokalnym. Część organizacji jest obecna w Radzie Dialogu Społecznego i tam reprezentuje stanowiska przedsiębiorców w negocjacjach ze stroną rządową i związkami zawodowymi. Co istotne jednak zainteresowanie członkostwem w tego typu organizacjach utrzymuje się na stałym poziomie i wedle GUS w latach 2010 – 2014 wynosiło około 16 tysięcy firm.
Źródło: Opracowanie własne na podstawie raportu GUS „Organizacje pracodawców w Polsce w latach 2010-2014 r.”
Jedynie 26% z ponad 16 tysięcy firm miało status osoby fizycznej czyli najpowszechniejszego w Polsce (szacuje się że jest to ponad 2 miliony[7]). Oznacza to że firmy jednoosobowe w ogromnej większości nie są zainteresowane żadną formą uczestnictwa w organizacjach zrzeszających przedsiębiorców. Tą tendencję potwierdzają także badania porównawcze obu modeli samorządów gospodarczych w innych krajach. Izby w krajach w których członkostwo w nich jest dobrowolne zrzeszają znacznie mniej członków i operują znacznie mniejszym budżetem[8]. Mimo to są w stanie skutecznie walczyć o interesy swoich członków zarówno we własnym kraju jak i na arenie międzynarodowej.[9]
Tab. 1 Porównanie Izb Gospodarczych w wybranych ośrodkach przemysłowo-handlowych
Miasto | Przynależność | Liczba członków | Przychody |
Birmingham | Dobrowolna | 2909 | £10.6m |
Chicago | Dobrowolna | brak danych | £4.2m |
Osaka | Dobrowolna | 28941 | £36.3m |
Monachium | Przymusowa | 366771 | £65.2m |
Milan | Przymusowa | 347666 | £103.1m |
Lyon | Przymusowa | 71000 | £100.4m |
Źródło: Opracowane na podstawie Raportu „No stone unturned: chambers of commerce international comparisons”
Narzucenie obowiązkowej przynależności do izb naruszyłoby konstytucyjne prawo do zrzeszania się przedsiębiorców. Na dodatek przewidziane role tego samorządu godziłyby w artykuł 17 konstytucji, który co prawda przyzwala na tworzenie ustawą samorządów, ale zakazuje naruszać wolności wykonywania zawodu oraz ograniczać wolności podejmowania działalności gospodarczej.[10] [11]
Przyglądając się proponowanej ustawie należy też spojrzeć na istniejące już obowiązkowe samorządy i izby zawodowe. Mają je m.in. takie zawody jak inżynierowie budownictwa, lekarze czy farmaceuci. Jednocześnie duża cześć z nich nie jest potrzebna i to z kilku powodów. Po pierwsze regulacje dotyczące tych zawodów określone są ustawą i to powinno być wystarczające. Samorządy te nie mają także prawa do nakładania na swoich członków nowych obowiązków bez wyraźnej podstawy ustawowej, co potwierdził Sąd Najwyższy w swoim wyroku (Sygn. akt SDI 32/14) z 6 października 2014 r.:
„Samorząd radców prawnych, podobnie jak inne samorządy zawodowe skupiające osoby wykonujące zawody zaufania publicznego, jest rzecz jasna uprawniony do podejmowania uchwał o charakterze normatywnym adresowanych do swoich członków i nakładających na nich określone obowiązki, ale niezbędna jest do tego wyraźna podstawa kompetencyjna zawarta w ustawie. Naruszenie uchwał wydanych bez takiej jasnej podstawy kompetencyjnej nie może stanowić podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej.”[12]
Jednocześnie samorządy zawodowe nie oferują wiele swoim członkom, gdyż nie muszą one zabiegać o ich względy. Każdy z członków musi płacić składkę inaczej nie może on pełnić swojego zawodu, co nie przeszkadza im jednak w wyrażaniu niezadowolenia z ich ograniczonego działania. Można to było dość dobrze zaobserwować po oburzeniu jakie wyrażali lekarze na wieść o podniesieniu składek na Naczelną Izbę Lekarską. Lekarze wytykali wtedy Izbie brak jakichkolwiek interesujących usług, fikcyjny sąd koleżeński[13], co narusza także zaufanie pacjentów do samych lekarzy, obowiązek dalszego płacenia składki nawet gdy pracuje się za granicą czy marnotrawienie pieniędzy w postaci obchodów 25-lecia powstania izby kosztujących setki tysięcy złotych. Sami zainteresowani zauważali także, że NIL ma zerową siłę przebicia w negocjacjach z rządem, co widać do dziś gdyż najczęściej w obronie interesów lekarzy stają dobrowolne zrzeszenia, jak Porozumienie Zielonogórskie czy Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Podsumowując pomysł obowiązkowych izb gospodarczych nie będzie działać ani na korzyść gospodarki ani samych przedsiębiorców. Na dodatek uderzać będzie w ich prawo do wolności zrzeszania się oraz niezależność, gdyż obowiązkowy samorząd będąc zależny od rządu, a nie swoich członków będzie zdecydowanie mniej skutecznie walczył o ich interesy niż zrzeszenia i organizacje założone i dobrowolnie opłacane przez nich samych.
[1] https://www.polskatimes.pl/pieniadze/a/bedzie-obowiazkowy-samorzad-gospodarczy-jest-projekt-ustawy,10079122/
[2] https://www.biznes-firma.pl/osiedlowy-sklep-spozywczy/25273
[3] https://mojafirma.infor.pl/zakladam-firme/sklep-spozywczy/221811,Sklep-spozywczy-pomysl.html
[4] https://wyborcza.biz/biznes/1,147584,20385612,rzad-wymyslil-obowiazkowy-samorzad-gospodarczy-bochniarz-czy.html
[5] https://www.dihk.de/en/about/who-we-are
[7] https://www.coig.com.pl/spis-polskich-firm_katalog_polskich_firm.php
[8] https://www.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/36223/12-1214-no-stone-unturned-chambers-of-commerce-international-comparisons.pdf
[9] https://www.cipe.org/sites/default/files/publication-docs/Chamber_Primer.pdf#page=53&zoom=auto,-90,608
[10]Art 17 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej Dz.U. 1997 nr 78 poz. 483 https://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970780483
[11] https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/108300,kiedy-prawo-staje-sie-obowiazkiem-a-uprawnienie-przymusem.html
[12]Wyrok Sądu Najwyższego Sygn. akt SDI 32/14 https://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia3/SDI%2032-14.pdf
[13] https://wyborcza.pl/1,76842,16254398,Lekarski_samorzad_chce_podniesc_skladki__Lekarze_sie.html