W tym tygodniu w Izbie Karnej Sądu w Paryżu wznowiony zostaje proces byłego Prezydenta Francji, Nicolasa Sarkozy’ego. Razem z Sarkozym oskarżony jest również jego prawnik Thierry Herzog oraz sędzia Gilbert Azibert. Oskarżani są o łapówkarstwo i płatną protekcję – grozi im do 10 lat więzienia i do 1,2 miliona Euro kary finansowej.
O co chodzi w sprawie?
Przyczyna obecnych kłopotów prawnych byłego Prezydenta Francji datuje się jeszcze na jego poprzednią sprawę sądową. W 2014 roku toczyło się śledztwo w tzw. sprawie Bettencourt, w ramach której Sarkozy miał przyjmować nielegalne płatności od miliarderki związanej z koncernem L’Oreal. Wówczas to śledczy dotarli do rozmowy telefonicznej pomiędzy Sarkozym a Herzogiem, z której wynikało, że starali się oni o uzyskanie niejawnych dokumentów od sędziego Aziberta w zamian za pomoc w karierze sędziego. Azibert za tajne informacje miał otrzymać od Sarkozy’ego i Herzoga propozycję załatwienia stanowiska członka Rady Stanu (Conseil d’État) w Monako dzięki wstawiennictwu Sarkozy’ego u księcia państwa. Nie byłby to awans szczególnie szokujący – zwyczajowo do ww. Rady powoływani są francuscy prawnicy. Do nominacji jednak nie doszło. Dla Sarkozy’ego to dowód na absurdalność sprawy i niesłuszność oskarżeń, dla jego przeciwników brak nominacji Aziberta przesądza jedynie o niewywiązaniu się z korupcyjnej propozycji przez byłego Prezydenta.
Kłopoty Sarkozy’ego
To nie jedyna sprawa sądowa Nicolasa Sarkozy’ego. Już w 2013 roku wszczęto wspomniane wyżej śledztwo w sprawie płatności otrzymywanych na cel kampanii wyborczej 2007 roku przez Lilliane Bettencourt – ostatecznie jednak sąd nie dopatrzył się naruszenia przepisów. W październiku 2020 Sarkozy został oskarżony o nielegalne otrzymywanie wsparcia od libijskiego dyktatora Muammara al-Kadaffiego na kampanię prezydencką w 2007 roku. Oskarżony broni się twierdząc, iż sąd powiela zarzuty kłamcy, całą z kolei sprawę widzi jako dowód na prześladowanie go przez francuski wymiar sprawiedliwości (Rzeczpospolita za wywiadem w BMF TV). W przyszłym roku z kolei ruszyć ma kolejna sprawa ws. nielegalnego finansowania kampanii Sarkozy’ego z 2012 roku (tzw. afera Bygmalion), podaje portal Euractiv.pl.
Gdy głowa państwa staje przed sądem
To nie pierwsza tego typu sprawa w Republice Francuskiej, choć pierwsza, gdy były Prezydent faktycznie stawił się w sądzie. W 2011 roku przed sądem toczyła się sprawa Jacquesa Chiraca – francuskiego Prezydenta sprawującego swój urząd w latach 1995-2007, oskarżonego o zatrudnianie partyjnych działaczy na fikcyjnych stanowiskach. Nie stawił się on jednak przed sądem ze względu na pogarszający się stan zdrowia. Ostatecznie Chirac został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za defraudację publicznych pieniędzy i nadużycie zaufania publicznego.
Sarkozy nie jest też jedyną byłą głową państwa w Europie, która stawała przed sądem. W 2012 roku do dymisji wobec wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu ze względu na zarzuty przyjmowania nielegalnych korzyści majątkowych i korupcji do dymisji podał się Prezydent Republiki Federalnej Niemiec, Christian Wulff. Wulff został uniewinniony w 2014 roku – w sprawie byłego Prezydenta sąd w Hanowerze nie dopatrzył się znamion przestępstwa.