Sektor górniczy zmarnował okres prosperity. Wraz z przeceną cen surowców nastał kryzys, którego koszty przerzucone zostały na podatników. Dominacja spółek państwowych wraz z powiązaniem górnictwa i energetyki negatywnie wpływa na prywatne kopalnie i konkurencje na rynku. Skoncentrowane korzyści dla sektora górniczego są rozproszonymi kosztami, które obciążają podwójnie podatników.
Spadek cen węgla kamiennego z 120 USD/t jesienią 2011 r. do ok. 60 USD/t na początku 2015 r. był katalizatorem kryzysu w górnictwie. Niekorzystna sytuacja na światowych rynkach nie jest jednak jedyną przyczyną kryzysu. Opór związków zawodowych, brak wsparcia Ministerstwa Skarbu i brak reform skutkował nierentownością całego sektora. Mimo dobrych wyników sektora w latach 2008-2013 r. zaniechano działań restrukturyzacyjnych. Skutkiem czego strata górnictwa węgla kamiennego w ciągu trzech kwartałów 2015 wyniosła 1,674 mld zł i była najdotkliwsza w historii branży.
W segmencie wydobycia węgla kamiennego najważniejsze podmioty: Kompania Węglowa (14 kopalń), Katowicki Holding Węglowy (4 kopalnie) i Jastrzębska Spółka Węglowa (5 kopalń) są spółkami skarbu państwa a zaledwie trzy: Siltech (Zabrze), PG Silesia (Czechowice- Dziedzice) i Eko-Plus (Bytom) są aktualnie prywatnymi kopalniami . Dominacja spółek skarbu państwa i opór związków zawodowych uczynił z problemu ekonomicznego, problem polityczny. Wybory parlamentarne wymusiły wprowadzenie rozwiązania ad hoc, będącego jedynie tymczasowym odroczeniem problemu. Unikając bezpośredniego starcia i podejmowania niepopularnych, lecz koniecznych decyzji, rząd zdecydował się na taktykę, którą oceniać można jako kunktatorską. KW przekazała cztery kopalnie do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, do której z budżetu państwa dopłacono 530 mln zł. Przygotowany przez rząd plan dopłat do górnictwa został jednoznacznie odrzucony przez Komisję Europejską a cenny czas zmarnowany. Nie jest to realne rozwiązanie problemu, a jedynie przeniesienie go na kolejną kadencję Sejmu.
Udział węgla w miksie energetycznym Polski wynosi 85 proc. (węgiel kamienny stanowi 36 proc. ogólnej mocy zainstalowanej) i zgodnie z prognozami stanowi podstawę energetyczną na najbliższe lata . Głównym odbiorcą węgla kamiennego jest sektor energetyki zawodowej (57 proc. zapotrzebowania w 2011 r.), przez co jest silnie zależny od jego dostaw. KW aby ratować się przed utratą płynności pozbyła się 6 mln ton zapasów i przyjęła zaliczki na poczet niewyprodukowanej surówki sprzedanej po zaniżonych cenach. Uzależnienie sektora od decyzji politycznych i redukcja sprzedaży, osłabiają pozycje kopalni prywatnych. Jedyną przewagą spółek prywatnych jest to, że są bardziej elastyczne i zdolne są do redukcji kosztów zmiennych, mając przy tym niższe niż rynkowe koszty stałe. Jednak dominacja SSP i wymuszenie decyzji zakupowych na energetyce (także zależnej silnie od państwa), osłabiło popyt na węgiel prywatnych kopalni. PG Silesia by dostosować się do nowych warunków zredukowało zatrudnienie o 5 proc., zmniejszyło wydobycie o 10 proc. i ograniczyło inwestycje . Mimo zapewnień, iż nie będzie to skutkowało wyjściem z produkcją z Polski, istotnie osłabia to zaufanie do branży i pośrednio do Polski. Wszystkie trzy prywatne kopalnie musiały skorygować swoje planowane wyniki. Tymczasowa interwencja państwa skutkuje zatem osłabieniem pozycji kopalni prywatnych, co faktycznie oznacza wypieraniem rynku. Problemy SSP uderzają w wyniki spółek prywatnych, a ich sprzedaż ograniczona jest przez potrzeby państwowych graczy. Podejmowane są zatem nieracjonalne decyzje, które nie miałyby miejsca gdyby rynek był transparentny a handel opierał się na zasadach stricte rynkowych.
Na powyższej sytuacji traci podatnik i strata ta jest podwójna. Po pierwsze wsparcie sektora górniczego odbywa się ze środków budżetowych, tegoroczna transza jest dopiero skromnym początkiem długiego procesu zmian w branży. Opierając się na zapowiedziach nowej ekipy rządowej nie jest to bynajmniej koniec zastrzyku dla tego sektora. Po drugie energia elektryczna wytwarzana jest w 88 proc. z węgla kamiennego , zatem sytuacja kopalni węglowych wpływa na poziom cen energii elektrycznej, której płatnikiem są zarówno gospodarstwa domowe jak i przedsiębiorstwa. Rak toczący górnictwo zarazić może energetykę, a koszty poniesie przeciętny Kowalski.
Mimo iż od rozpoznania i mitygowania ryzyka minął już przeszło rok, problem pozostał. W dłuższej perspektywie większym wyzwaniem dla sektora będzie obciążenie jakim jest dekarbonizacja górnictwa.
Strata na tonie węgla maleje, miesięczny wynik KW sukcesywnie się poprawia, jednak daleka droga do odzyskania rentowności w górnictwie. Biorąc pod uwagę rozmiar problemu, obciążenie budżetu, a także plany ratowania górnictwa w dalszym ciągu ucierpią prywatne kopalnie i konkurencyjność. Jest to swoiste oczekiwanie na cuda (obniżenie cen węgla, zgodę KE na wsparcie górnictwa), zamiast rozwiązanie problemu ciążącego na budżecie a przez to krzywdzącego podatników.