Kultowy dialog Stanisława Tyma z Krzysztofem Kowalewskim w siedzibie klubu KS Tęcza wydaję się być aktualny niezależnie od szerokości geograficznej. Politycy nieustannie starają się „otwierać oczy niedowiarkom”. W ich głowach rodzą się ambitne projekty, funkcjonujące na zasadzie – zróbmy coś z niczego. Jednym z najbardziej spektakularnych przykładów jest kenijski samochód Nyayo. Nigdy wcześniej o nim nie słyszeliście? Zaraz dowiecie się dlaczego.
Trudno się dziwić politykom, iż wierzą, że stworzenie czegoś od podstaw, jest równie proste co wyprodukowanie kolejnej, nikomu niepotrzebnej ustawy. Ciepło gabinetów, błogi szum pochlebstw usłużnych doradców oraz zupełne oderwanie od rzeczywistości, są wręcz idealnymi warunkami do narodzin zapierających dech wizji zawracania biegu rzek, wznoszenia nikomu niepotrzebnych lotnisk, czy wreszcie budowy rodzimego śmigłowca wojskowego. Choć autorom tych pomysłów trudno zarzucać złą wolę, to z reguły bardzo szybko zamieniają się one w kolejne dowody na potwierdzenie tezy, iż dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Nie inaczej było z kenijskimi snami o przeistoczeniu się w motoryzacyjną potęgę numer jeden w Afryce.
Ambitne plany
W 1986 roku ówczesny prezydent Kenii Daniel arap Moi, zainspirowany podobnym projektem realizowanym w Malezji, zwrócił się do Uniwersytetu w Nairobi o stworzenie rodzimego samochodu. Projektowi nadano nazwę Nyayo, co w języku suahili oznacza „kroki”. O tym, iż względy ekonomiczne odrywały znikomą rolę, świadczy fakt, iż zgodnie z zaleceniami prezydenta, auto miało powstać niezależnie od tego jak brzydkie i wolne będzie.
Sama idea stworzenia „samochodu dla ludu” nie była niczym odkrywczym. Wcześniej legła u podstaw koncernu Volkswagen, a nieco później, w karykaturalnej formie, projektu wschodnioniemieckiego Trabanta. Abstrahując od ideologii, nie sposób nie zauważyć, iż pomiędzy Niemcami (nawet wschodnimi), a Kenią istniały dość istotne różnice, które od początku nakazywały daleko posunięty sceptycyzm. W przeciwieństwie do Niemiec, Kenia nie dysponowała bazą przemysłową, która pozwalałaby na wytworzenie części samochodowych. Zadanie to powierzono zatem państwowym warsztatom kolejowym i ministerstwu obrony.
Wielki dzień
Owocem prac było wyprodukowanie 5 prototypowych egzemplarzy, które z wyglądu przypominały nieco większego i bardziej kanciastego Fiata 125p. W 1990 roku Nyayo doczekał się publicznej inauguracji w kompleksie sportowym w Nairobi. Wydarzenie transmitowano przez telewizję. Uczestniczył w nim również prezydent, któremu w udziale przypadł zaszczyt odbycia próbnej jazdy. Tego dnia Kenia miała przemienić się w przemysłową potęgę. Licznie zgromadzonym na tę okazję widzom nie dane jednak było upajać się narodową dumą ze spektakularnego sukcesu. Nyayo nie zdołał bowiem wykonać nawet honorowej rundy dookoła stadionu.
Okazało się, że państwowe instytucje nie były w stanie wyprodukować odpowiednio precyzyjnych części do czego doprowadził chociażby brak kooperacji pomiędzy członkami zespołu konstruktorskiego. Skutkowało to między innymi nieprawidłową konstrukcją skrzyni biegów oraz zbyt słabą mocą silnika w stosunku do masy pojazdu. Nienadające się do jazdy auto nie zdołało spełnić nawet pokładanych w nim nacjonalistycznych nadziei, gdyż zaledwie w 60% składał się on z lokalnych komponentów.
Mądry polityk po szkodzie?
Spektakularna porażka nie ostudziła bynajmniej polityków. Zapał do topienia publicznych pieniędzy w tym projekcie wydawał się być nawet większy niż wcześniej. Kiedy ustalono przyczyny upokarzającego falstartu, podjęto decyzję o zakupie odpowiednich urządzeń, które pozwoliłyby na tchnięcie w Nyayo drugiego życia.
Z zagranicy sprowadzono nowoczesną odlewnię oraz oprogramowanie do projektowania części samochodowych. Złe fatum jednak nie ustępowało. Odlewnia przez wiele lat nie mogła się doczekać instalacji, a sprowadzone z Danii maszyny, czekały bezużytecznie na lepsze czasy w kontenerze. Bez nich, samo oprogramowanie okazało się być bezużyteczne, ponieważ, zaprojektowane przy jego użyciu części samochodowe nie były w stanie opuścić wirtualnego świata.
Krok donikąd
Ulepszona wersja Nyayo nigdy nie powstała. Po raz kolejny okazało się, iż innowacji nie da się zadekretować. Dokładna wartość utopionych w projekcie pieniędzy jest trudna do oszacowania i bywa przedmiotem burzliwych debat podczas obrad Kenijskiego parlamentu. Mimo tej dotkliwej lekcji, marzenia o budowie kenijskiego samochodu co jakiś czas odzywają na nowo. W chwili obecnej w Kenii działa kilka montowni samochodów, będących własnością prywatną. W ubiegłym roku z ich taśm zjechało ponad 10 000 pojazdów.
Bibliografia:
1. Charles Homsby, Kenya. A History Since Independence, 2013, s. 427
2. https://www.kenyalogy.com/eng/info/histo15.html (dostęp 31.10.2016)
3. https://aada-african-car.blogspot.com/2009/04/nyayo-pioneer.html (dostęp 31.10.2016)
4. https://kenyayetu.net/remember-the-nyayo/ (dostęp 31.10.2016)
5. https://www.nation.co.ke/lifestyle/DN2/White-elephants-from-the-Nyayo-Era-/957860-1219924-63omnv/index.html (dostęp 31.10.2016)
6. https://www.businessdailyafrica.com/Opinion-and-Analysis/Something-wrong-at-Nyayo-car-parastatal/539548-1955082-s72dys/index.html (dostęp 31.10.2016)
7. https://www.businessdailyafrica.com/Opinion-and-Analysis/Something-wrong-at-Nyayo-car-parastatal/539548-1955082-s72dys/index.html (dostęp 31.10.2016)
8. National Assembly Official Record, 21.04.2004, s. 566
9. https://www.standardmedia.co.ke/article/2000105006/a-team-of-engineers-and-experts-from-the-university-of-nairobi-produced-five-kenyan-made-vehicles-in-1990/?pageNo=1 (dostęp 31.10.2016)
10. https://www.theeastafrican.co.ke/news/Plans-underway-to-revive-Nyayo-Car-project/2558-1066336-view-printVersion-yvh80iz/index.html (dostęp 31.10.2016)
11. https://www.cardealpage.com/column1005.html (dostęp 31.10.2016)
12. https://www.nation.co.ke/business/Kenya-assembled-vehicles-hit-10-000-units-on-tax-incentive/996-3196506-9id8yq/index.html (dostęp 31.10.2016)