Autorem tekstu jest Michael J. Reitz, wiceprezes Mackinac Center for Public Policy, amerykańskiej organizacji pozarządowej z siedzibą w stanie Michigan.
W styczniu br. zabrałem głos na Forum Flint Area Public Affairs na temat „Kultury obyczajów w dobie mediów społecznościowych”. Wśród pozostałych panelistów znalazł się m.in. profesor Uniwersytetu Michigan-Flint, ekspert ds. mediów społecznościowych i przedstawiciel Partii Demokratycznej.
W Mackinac Center for Public Policy przywiązujemy dużą wagę do kształtowania kultury obyczajów. Podejmujemy ten temat z myślą także o naszych krytykach, którzy nas opluwali, protestowali przed naszym biurem, pozywali nas czy grozili śmiercią.
Kultura obyczajów jest definiowana przez naukowców z CivilPolitics.org jako zdolność do produktywnego nie zgadzania się z innymi, z poszanowaniem ich godności i szczerości.
Kultura obyczajów nie oznacza unikania konfliktów, braku wchodzenia w spory lub przyjmowania umiarkowanego stanowiska. Nie oznacza ona używania władzy do uciszania głosu „tych innych”. Jest to raczej przemyślana analiza wniosków innej osoby. Jest to domniemanie dobrej woli pomimo braku zgody.
Przychodzą mi na myśl niepoprawne pytania: Czy naprawdę chcemy zachowywać kulturę obyczajów? Czy jest ona ważna nawet jeśli nasz pogląd przeważa?
Odpowiadam „tak”, z kilku powodów.
Odmienne punkty widzenia pobudzają innowacyjność. Najskuteczniej rozwiążemy problemy pojawiające się kraju, pozwalając na ścieranie się szerokiego zakresu idei. Kultura obyczajów pozwala na takie kreatywne starcie idei, z zachowaniem wzajemnego szacunku.
Dialog, w którym zachowane są zasady kultury obyczajów, jest bardziej produktywny, ponieważ zwiększa się wtedy zdolność do przekonywania. Przypomnijcie sobie, jak ktoś walnął dłonią w stół i poddał w wątpliwość waszą inteligencję. Czy to skłoniło was do zmiany zdania? Nie sądzę. Jako adwokaci, przekonujemy perswadując, nie szydząc.
Kultura obyczajów podwyższa „kapitał społeczny” – smar niezbędny w mechanizmach republiki. Alexis de Tocqueville w „Democracy in America” (Demokracja w Ameryce) zauważył, że przy całym indywidualizmie Amerykanów, stale organizują oni stowarzyszenia i korporacje. Społeczeństwo obywatelskie, napędzane dobrowolnym uczestnictwem jednostek, działa najlepiej, jeśli ceni się wzajemny szacunek.
Kultura obyczajów jest silnym i niezbędnym uzupełnieniem wolności słowa. Bezowocne jest wzywanie do przestrzegania zasad kultury obyczajów, bez popierania prawa wszystkich ludzi do swobodnego wypowiadania się.
„No dobrze, więc co może zrobić w tej sprawie pojedyncza osoba?” zapytali moi koledzy na Forum Flint Area. Oto moje cztery rekomendacje:
- Skup się na tym, na co masz wpływ: Pojedyncza osoba może wpływać na swoje osobiste zachowanie znacznie bardziej bezpośrednio niż różne struktury czy instytucje. Na Twitterze codziennie pojawia się 500 milionów tweetów; pojedyncza osoba nie jest w stanie wpływać na ten zalew wpisów.
- Parafrazując słynnego świętego, należy starać się zrozumieć, bardziej niż być zrozumianym. Ciekawemu czytelnikowi można polecić dwie książki: “The Righteous Mind” (Sprawiedliwy umysł) autorstwa Jonathana Haidta i „The Three Languages of Politics” (Trzy języki polityki) autorstwa Arnolda Klinga..
- Należy celowo nawiązywać kontakty z ludźmi, którzy mają odmienne od nas poglądy. To fascynujące ćwiczenie, które pomaga w umiejętności przekonywania ludzi.
- Ograniczyć niszczycielski hałas wokół polityki i kwestii politycznych poprzez zmniejszenie stawki o jaką toczy się gra. Służy temu ograniczenie rządu do jego podstawowych funkcji, aby państwo i politycy nie byli obecni w każdej dziedzinie naszego życia.
David French z National Review zadał pytanie: „Czy istnieje jeden znaczący trend kulturowy, polityczny, społeczny lub religijny, który bardziej łączy Amerykanów niż nas rozdziela?” W tym trudnym okresie wszyscy skorzystalibyśmy na znalezieniu obszarów, które nas łączą.
Artykuł ukazał się w języku angielskim na blogu Mackinac Center for Public Policy.
Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.