Podejmując dyskusję o metakompetencjach, które pozwolą Polkom i Polakom XXI wieku – jak napisał M. Sabat – „w całej ich wolności rozwijać się i tworzyć dobrobyt społeczny”, dzisiejszy wpis chciałabym poświęcić, niejako w kontekście dnia rozpoczęcia roku szkolnego, niezbędnym zmianom w polskiej edukacji.
Z wypowiedzi ekspertów, opinii społeczeństwa oraz własnych obserwacji (jeszcze niedawno chodziłam do liceum) wnioskuję, że sposób nauczania w polskiej szkole nie jest obecnie nakierowany na samodzielne myślenie uczniów, ich komfort psychofizyczny oraz rozwój zainteresowań młodzieży. Tymczasem młodzi Polacy XXI w. powinni być samodzielni, kreatywni i posiadać szeroką wiedzę ogólną (m. in. znajomość kanonu kulturowego, świadomość zjawisk w gospodarce). Konieczne jest więc stworzenie efektywnego systemu edukacji, który potrafi zainteresować ucznia nauką oraz nie traktuje go przedmiotowo. W polskiej oświacie można wyróżnić dwa główne problemy:
„Testomania” i odtwórcze działanie. Powszechne stało się stwierdzenie, że jakość nauczania była lepsza przed wprowadzeniem standaryzowanych, ocenianych według „klucza” testów po szkole podstawowej i gimnazjum oraz matur (por. m. in. J. Podgórska, Ucz się pod klucz, „Polityka” 19/2011). Obecnie często głównym zadaniem nauczycieli jest przerabianie kolejnych przykładowych testów, które ze względu na swój schematyzm nie rozwijają u uczniów umiejętności samodzielnego, krytycznego myślenia. Dotyczy to przedmiotów zarówno ścisłych, jak i humanistycznych (słynny „klucz” na maturze z j. polskiego czy limit słów na maturach z j. obcych). Na domiar złego standaryzacja zbiegła się z rozwojem Internetu. Odrobienie pracy domowej polega często na przepisaniu definicji z Wikipedii, nierzadko bez zrozumienia. Referat z biologii można „napisać”, zgrabnie łącząc treści z sieci… Wreszcie, uczniowie mogą w Internecie kupić nawet prezentację maturalną z j. polskiego. Trzeba, aby władze oświatowe dostrzegły zgubne skutki „testomanii” i na tej podstawie wprowadziły niezbędne zmiany. Polska szkoła musi także zmierzyć się z Internetem: dostęp do sieci musi być przez uczniów wykorzystywany uczciwie oraz kreatywnie – nie może zastępować samodzielnej pracy.
Przeciążenie uczniów pracą. „W ostatniej klasie uczniowie śpią po cztery godziny dziennie” – można przeczytać w reportażu o szkole w… Chinach. Jednak z doświadczenia wiem, że taki stan rzeczy ma miejsce również w Polsce, i to nie tylko w ostatnich klasach gimnazjum albo liceum. Lekcje zaczynają się zazwyczaj o 8.00 i kończą około 14.00. Potem trzeba odrobić prace domowe, zadane nierzadko z każdego przedmiotu, a także przygotować się do sprawdzianów. Czas uczniów zajmują także zajęcia dodatkowe, jak np. korepetycje oraz kursy przygotowujące do testów i matur (skądinąd świadczące o słabości polskiej szkoły). Do przeciążenia polskich uczniów przyczynia się nie tylko ogrom czasu, jaki należy poświęcić sprawom szkolnym po lekcjach, ale także brak elastyczności w wyborze przedmiotów mniej kluczowych niż np. język polski czy matematyka. Nie dziw, że uczniowie nie mają czasu nie tylko na spotkania ze znajomymi i rozwój zainteresowań, ale także na sen. Dla porównania, kodeks pracy gwarantuje pracownikowi 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku. Dorosłym radzi się także, aby obowiązkami zawodowymi zajmowali się tylko w pracy. Uczniów jednak taka porada nie dotyczy… Przeciążenie nauką ma dwie negatywne konsekwencje dla rozwoju młodych ludzi. Po pierwsze, szkoła nakładająca niekończące się obowiązki nie potrafi zainteresować ucznia poruszanymi zagadnieniami i obniża wydajność jego pracy. Po drugie, obecne funkcjonowanie systemu edukacji przeczy podejściu, że życie każdego człowieka to nie tylko obowiązki, ale również czas wolny przeznaczany na własne pasje i życie towarzyskie. Na szczęście problem dostrzegają także oświatowi decydenci (por. R. Stefaniak). Warto pomyśleć o rozporządzeniach wprowadzających maksymalną godzinę zakończenia lekcji w szkołach, limitujących prace domowe oraz dających uczniom pewną elastyczność w wyborze przedmiotów.
Aby polski system edukacji rzeczywiście przyczyniał się do rozwoju młodych ludzi, trzeba te dwa problemy koniecznie wyeliminować!