Na sierpniowej nadzwyczajnej sesji elbląskiej Rady Miejskiej ma zostać podjęta decyzja o przesunięciu terminu wykupu obligacji oraz spłat rat kredytów zaciągniętych przez miasto. Zatem wygląda na to, że władze Elbląga dostrzegły problem zadłużenia miasta. Co to oznacza i czy ma szanse przynieść jakiekolwiek pozytywne skutki?
Pierwszym pytaniem, jakie w tym miejscu należy zadać jest to, czy wierzyciele pomimo uchwały Rady na ten „manewr” wyrażą zgodę i dalej będą chętni finansować potrzeby pożyczkowe miasta. Zakładamy, że tak. Jednak warto przyjrzeć się temu, co było wcześniej i doprowadziło do takiej sytuacji.
Pierwsze objawy pogorszenia się sytuacji finansowej miasta nastąpiły w 2010 roku, odnotowano wówczas ponad 50 mln zł deficytu w budżecie Elbląga. W 2011 roku sytuacja uległa niewielkiej poprawie, choć deficyt wyniósł ponad 14 mln zł. W tym samym roku kwota zobowiązań miasta wynosiła ponad 160,5 mln zł. Natomiast na koniec 2014 roku zobowiązania Elbląga wzrosły do niemal 341,5 mln zł, czyli ponad dwukrotnie więcej. W sytuacji niemalże krytycznej nominalna kwota długu jest sprawą drugorzędną (chociaż mniejsze zobowiązania to mniejsze koszty obsługi długu, czyli odsetek). Jednak najważniejszy w tej chwili problem stanowi stosunek wielkości długów miasta do jego dochodów, gdyż pokazuje to możliwości dalszej spłaty zobowiązań i funkcjonowania jednostki. Do roku 2009 zobowiązania miasta wahały się w okolicy 20% dochodów budżetu. W latach 2010-2011 wskaźnik ten wynosił ok. 30%, natomiast w latach kolejnych obserwowano dynamiczny przyrost zobowiązań, które w 2014 roku stanowiły już ponad 66% dochodów miasta. Istotna jest tutaj również struktura zobowiązań ze względu na tytuły dłużne, by możliwe było zidentyfikowanie tego, czy zobowiązania budżetu mają charakter związany z inwestycjami z dofinansowaniem unijnym, czy też dług ma inne pochodzenie, mające mniejsze uzasadnienie, niż wykorzystywanie środków europejskich. Nie oznacza to jednak, że wszystkie inwestycje unijne były sensowne. Niestety tego typu informacji próżno szukać w dokumentach publikowanych przez miasto, co przyczynia się do niskiego poziomu wiedzy mieszkańców na temat stanu finansów miasta.
Miasto chce zrestrukturyzować dług , po to by poprawić wskaźniki zadłużenia, by móc pozyskać kolejne środki unijne. Jednak samo przesunięcie terminu spłat rat i wykupu obligacji wcale nie przyczyni się do trwałej poprawy sytuacji finansowej miasta, a bez jakiejkolwiek korekty po stronie wydatków może przyczynić się do pogorszenia stanu finansów. Dlaczego? Przesunięcie długów na później będzie musiało przyczynić się do ponoszenia większych kosztów obsługi zadłużenia. Dlatego w tej chwili najważniejszą rzeczą jest zmiana podejścia do budżetu miasta, na takie, jak do budżetu domowego i dopasowanie wydatków do dochodów, a nie odwrotnie. Konieczna jest, zatem redukcja wydatków.
Należy zwrócić uwagę, na co głównie wydawane są środki z budżetu miasta. Największą pozycją w 2014 roku były wydatki na oświatę i wychowanie. Miasto na ten cel wydało dokładnie 193 642 543 zł, co stanowiło niemal 35% wszystkich wydatków. Dla porównania w 2010 roku na ten cel wydano 165 343 519 zł, przy czym liczba uczniów w elbląskich szkołach w tym czasie systematycznie spadała z wyjątkiem dzieci w placówkach wychowania przedszkolnego. Kolejną, co do wielkości pozycją w budżecie miasta były wydatki na pomoc społeczną, na którą przeznaczono 92 192 115 zł i było to 18% więcej niż w 2010 roku. Ponad 60 mln zł, czyli niemal 11% wydatków miasta w 2014 roku to wydatki na transport i łączność. Jest to kwota porównywalna do tej z 2010 roku, jednak w 2012 i 2013 roku na ten cel wydano odpowiednio 87 i 114 mln zł w związku z prowadzonymi inwestycjami drogowymi w mieście, jednak największe z nich przeprowadzone zostały ze wsparciem z funduszy europejskich.
Oszczędności powinny być również wygospodarowane poprzez zmiany organizacyjne. Obecnie większość mikro i małych przedsiębiorstw nie zatrudnia nikogo na stanowisku księgowego, tylko wybiera tańsze rozwiązanie i powierza księgowość biurom rachunkowym. Niema też żadnego uzasadnienia do tego, aby elbląskie szkoły musiały prowadzić działy księgowości, dlatego proponowanym rozwiązaniem jest zlecenie całej obsługi księgowej wszystkich publicznych szkół w Elblągu i innych jednostek jednej firmie zewnętrznej.
Nie należy zapominać również prywatyzacji spółek miejskich. Miasto, żeby realizować swoje zadania nie musi być właścicielem spółki, która to zadanie wykonuje. Może natomiast zlecać te same zadania firmom zewnętrznym wybranych w przetargach, świadczących usługi taniej i lepiej. W tym miejscu zaznaczyć trzeba, że prywatyzacja również ogranicza kontrolę lokalnych polityków nad spółkami w tym nad polityką zatrudnienia, czy wynagrodzeń w tych spółkach. Obecnie miasto kontroluje 9 spółek, z czego tylko jedna, Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania ze względu na przynoszone straty przeznaczona jest do prywatyzacji.
Jest to tylko kilka propozycji, jak można wyjść z impasu, a samo przesunięcie problemów na później nie przyniesie żadnych pozytywnych efektów. Trzeba również pamiętać o tym, że wierzyciele najzwyczajniej mogą nie zgodzić się na propozycje władz miasta. Niestety długi trzeba spłacać.