Artykuł Nieplanowane skutki planowania przestrzennego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Mało jest takich kwestii w amerykańskiej polityce i ekonomii, które połączyłyby lewicowego ekonomistę Paula Krugmana i libertariański think-tank CATO Institute. Niemniej jednak takie przypadki się zdarzają. Zarówno laureat nagrody nobla jak i eksperci CATO zgodni są co do tego, że stanowe regulacje zagospodarowania przestrzennego miały wpływ na inflację cen nieruchomości, która doprowadziła do powstania „bańki” spekulacyjnej.
Ich obserwacje dotyczące korelacji między regulacjami podaży nieruchomości a ich ceną potwierdza szereg badań prowadzonych na długo przed powstaniem bańki. Spośród 40 badań empirycznych przeprowadzonych w latach 1976-2000, w 33 przypadkach potwierdzono, iż takie regulacje mają związek z inflacją cen a jedynie w 4 przypadkach, w ogóle nie zaobserwowano takiego związku.
Wzrost cen nieruchomości na amerykańskim rynku nie miał charakteru ogólnokrajowego. W stanach gdzie istniały restrykcyjne regulacje zagospodarowania przestrzennego mieliśmy dużą inflację cen i duży spadek po pęknięci bańki, a w stanach z liberalnym prawem nie zanotowane „bańki” na rynku nieruchomości. Począwszy od 2000 roku ceny nieruchomości znacznie urosły w 16 stanach USA (zamieszkałych przez 45 proc. populacji) i we wszystkich tych regionach uchwalano regulacje zagospodarowania przestrzennego. „Bańki” w ogóle nie zaobserwowano w 29 stanach USA (zamieszkałych przez 54 proc. populacji) i tylko w kilku spośród nich uchwalono regulacje zagospodarowania przestrzennego.
Jaka była reakcja władz na wybuch bańki? Nie, bynajmniej nie liberalizacja prawa zagospodarowania przestrzennego. Dla przykładu na Florydzie, gdzie prawo w tym zakresie jest najbardziej restrykcyjne a ceny nieruchomości wręcz kosmiczne, w reakcji na kryzys uchwalono jeszcze większą liczbę regulacji ingerujących w rynek.
Więcej w najnowszej analizie FOR.
Artykuł Nieplanowane skutki planowania przestrzennego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł Dlaczego w Polsce nie będzie przetargu na kolej szybkich prędkości? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Pytanie jest bardzo dobre, bo np. w Hiszpanii, gdzie obecnie jest ponad 20 proc. bezrobocie buduje się takie inwestycję od dawna. W Rosji do 2017 roku wybuduje się 658 kilometrów linii szybkiej kolei między Moskwą a Sankt Petersburgiem. Ta ostatnia inwestycja ma być budowane w formie partnerstwa publiczno-prywatnego.
Być może problemem są finanse? Szacowany koszt budowy linii szybkiej prędkości sięgałyby ponoć 20 mld zł. W budżecie państwa faktycznie może nie być na to środków. Jak wynika z najnowszej 4-letniej strategii zarządzania długiem publicznym, którą opublikował Minister Finansów, Polska będzie w najbliższych latach lawirować na krawędzie drugiego progu oszczędnościowego z ustawy o finansach publicznych (55 proc. PKB). Na marginesie można tylko wspomnieć, że te środki znalazłyby się, gdyby Polska nie była tak zadłużona – w przyszłym roku na obsługę długu przeznaczymy 43 mld zł, czyli znacznie więcej niż całe wpływy z podatku CIT.
Panu Ministrowi można nieśmiało tylko zaproponować, aby rozważył możliwość – wzorem Rosji – budowy szybkiej kolei właśnie w formule PPP, czyli w dużej mierze za prywatne pieniądze i na ryzyko prywatnych inwestorów. Wydaje się, iż wiele zachodnioeuropejskich firm wolałoby budować taką infrastrukturę w Polsce, kraju należącym do UE i WTO, niż np. w Rosji, która plasuje się na szarym końcu wszelkich indeksów korupcji (w najnowszym The 2011 bribe payers index firmy z Rosji i Chin zostały uznane za najczęściej udzielające łapówek w zamówieniach publicznych).
Artykuł Dlaczego w Polsce nie będzie przetargu na kolej szybkich prędkości? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł Bogaci się bogacą, a potem biednieją pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Skądinąd słusznie protestują przeciwko „prywatyzacji zysków i socjalizacji strat”, która miała miejsce na amerykańskim rynku finansowym – niesłusznie jednak obwiniają za to kapitalizm, gdyż z tym systemem nie ma to nic wspólnego (Amerykanie taką wersję kapitalizmu określają jako „crony capitalism”, w wolnym tłumaczeniu „kapitalizm kolesiów”).
Najnwosze badania ekonomistów pokazują jednak, iż w rzeczywistości amerykańscy milionerzy wcale nie bogacą się tak bardzo, jak myślą protestujący na nowojorskim Zuccotti Park. Dane pochodzące z lat 1999 – 2007 pokazują, iż tylko połowa milionerów utrzymuje swój status dłużej niż rok. Po drugim roku, dochody powyżej miliona dolarów utrzymuje zaledwie 15% wcześniejszych milionerów. Po 9 latach status milioner jest wstanie utrzymać zaledwie 6% spośród nich.
Potwierdza się więc stara zasada, że zarobić duże pieniądze jest co prawda trudno, ale je utrzymać, jest jeszcze trudniej.
źródło: Millionaires Unlikely to Stay Millionaires for Long
Artykuł Bogaci się bogacą, a potem biednieją pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł Problem ceny w przetargach publicznych pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>1. Problem stosowania „rażąco niskich cen”
Stosowanie „rażąco niskich cen” w przetargach publicznych jest zjawiskiem bardzo rzadkim, porównywanym w ekonomii do częstotliwości występowania potwora z Loch Ness. Niemniej jednak w Polsce jest to przedstawiane jako znaczący problem. Wszystko za sprawą chińskiego konsorcjum COVEC, które proponując najtańszą cenę za wykonanie prac na autostradzie A2, nie było wstanie ukończyć inwestycji. Wcześniej takie zarzuty kierowane były przeciwko największym polskim i zagranicznym firmom – np. Mostostal, czy Budimex.
Tamte sprawy nie wzbudziły jednak takiej uwagi jak sprawa konsorcjum z Chin, która zainspirowała nawet Komisję „Przyjazne Państwo” do przygotowania projektu nowelizacji. Tak jak w przypadku innych „medialnych” zmian prawa, tak i w tym przypadku należ ocenić proponowane zmiany w całości negatywnie.
Zamiast zmieniać przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych ustawodawca powinien dać możliwość wykonawcom bronienia swoich prawa przed sądem. Należy więc obniżyć maksymalną kwotę opłaty od skargi na orzeczenia KIO z zaporowej dla małych firm kwoty 5 mln zł na 100 tys. zł, tak, aby orzeczenia Izby dla wykonawców nie były ostateczne a procedura odwoławcza (w wielu przypadkach) 1-instancyjna.
2. Pozacenowe kryteria wyboru
W 2004 roku jedynie 29% przetargów publicznych było rozstrzyganych tylko w oparciu o kryterium ceny. Dzisiaj w 9 na 10 przetargach cena jest jedynym kryterium wyboru oferty. Znaczący skok zastosowania tego kryterium zanotowaliśmy po wejściu Polski w struktury Unii Europejskie, kiedy to zwiększyła się ilość wydawanych pieniędzy za pośrednictwem systemu zamówień publicznych, co skutkowało również bardziej szczegółowymi i częstymi kontrolami. Urzędnicy zaczęli więc coraz częściej stosować obiektywne, przejrzyste a co za tym idzie i bezpieczne kryterium ceny.
Zastosowanie kryterium ceny nie oznacza automatycznie, iż zamawiający nie zwraca uwagi na inne czynniki (warunki). Tak więc jeżeli zamawiający należycie ustali warunki przetargu, to wyłączne zastosowanie kryterium ceny nie sprawi, iż zamówienie będzie wykonywane przez podmiot nieprofesjonalny.
Nie we wszystkich przetargach wystarczy jednak określenie warunków przetargu. W celu profesjonalizacji zamówień publicznych należy rozważyć rozszerzenie katalogu obowiązkowych kryteriów wyboru oferty w odniesieniu do różnego rodzaju zamówień publicznych (np. zamówienia o charakterze intelektualnym).
Należy jednak pamiętać, iż ustawodawca – nawet najbardziej racjonalny – nie jest wstanie wiedzieć, jakie potrzeby mają wszyscy zamawiający w różnych regionach, branżach i instytucjach. Decyzje o rozszerzeniu katalogu powinny być podejmowane przez poszczególnych ministrów w drodze rozporządzeń, po dogłębnym przeanalizowanie potrzeb zamawiających i skutków, przy jednoczesnej publikacji wytycznych odnośnie stosowania nowych kryteriów.
Dodatkowo, należy być świadomym tego, iż wprowadzenie dodatkowych kryteriów wyboru oferty nie zmieni sytuacji, w której w przetargach wygrywać będzie w większości wykonawca oferujący najniższą cenę. W 2004 roku jedynie 29% przetargów zawierało wyłącznie kryterium ceny a i tak 84% wybranych ofert to były oferty o najniższej cenie.
W celu poprawy jakości przetargów publicznych należy wprowadzić instytucję tzw. „success fee”, czyli dodatkowego wynagrodzenia wypłacanego wykonawcy jeśli jego praca po paru latach okaże się rzetelna i bez wad, aby zwiększyć bodźce działające na wykonawców, których interes powinien być związany z fachowym wykonaniem przedmiotu zamówienia w perspektywie długoterminowej.
Artykuł Problem ceny w przetargach publicznych pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł Różnica w wynagrodzeniu kobiet i mężczyzn pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>W Stanach Zjednoczonych od kilku dekad systematycznie maleje przewaga mężczyzn nad kobietami w kwestii zarobków. W 1979 roku ta różnica wynosiła 36,5 % a dzisiaj (I kwartał 2011 roku) wynosi 17,2% – dane the Bureau of Labor Statistics.
Niemniej jedank, jeśli porównamy zarobki mężczyzn i kobiet o takim samym wykształceniu, doświadczeniu, miejscu zamieszkania, długości przerw w karierze zawodowej oraz ilości przepracowanych godzin nadliczbowych, to realna różnica w wynagrodzeniu wynosi nie 17,2% a 5%.
źódło: Natalia A. Kolesnikova, Yang Liu, The Gender Wage Gap
Artykuł Różnica w wynagrodzeniu kobiet i mężczyzn pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł Dług USA na tle sytuacji politycznej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>
Poniższy wykres przedstawia dług publiczny w USA (debt held by the public) na tle sytuacji politycznej w Kongresie i w Białym Domu.
Artykuł Dług USA na tle sytuacji politycznej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł Bezrobocie w poszczególnych regionach USA pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł Bezrobocie w poszczególnych regionach USA pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł W którym stanie USA jest najwięcej wolności gospodarczej? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>źródło:
Artykuł W którym stanie USA jest najwięcej wolności gospodarczej? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł Zadłużenie USA zacznie spadać? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>CBO uważa, że dług (debt held by the public*) spadnie z obecnego poziomu 67 proc. PKB do 61 proc. PKB w 2021 roku, przy założeniu, że m.in. nie zmienią się koszty wojny w Iraku i Afganistanie, zgodnie z planem wygasną wszystkie ulgi podatkowe uchwalone w 2001, 2003 i 2010 roku (bardzo mało prawdopodobne) i zostaną dokonane zapowiadane cięcia budżetowe w wysokości 1,2 biliona dolarów – do czego na podstawie the Budget Control Act zobowiązana jest tzw. Super Komisja (Joint Select Committee on Deficit Reduction).
Niemniej jednak, eksperci CBO uważają, że powyższy scenariusz jest bardzo mało prawdopodobny i spodziewają się, że bardziej realistyczny jest wariant według, którego w 2021 roku dług wzrośnie do 81 proc. PKB (w najlepszym razie do 76 proc. PKB).
Co warte podkreślenia, jak wynika poniższego wykresu przygotowanego przez The Committee for a Responsible Federal Budget, sytuacja budżetowa USA polepszyła się względem marcowych przewidywań CBO.
źródło: CBO, The Budget and Economic Outlook: An Update
* „Debt held by the public” to nie jest całe zadłużenie USA. Dla przykładu, w sierpniu 2011 r. USA były zadłużone na kwotę 14,3 bilionów dolarów, z czego 9,7 bilionów dolarów to był dług, o którym tutaj mowa. Reszta 4,5 bilona dolarów, to wzajemne zadłużenie różnych agencji rządowych (Intragovernment debt).
Artykuł Zadłużenie USA zacznie spadać? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł Split-rated pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>*Termin „split-rated” odnosi się do sytuacji, w której dwie lub więcej agencji ratingowych odmiennie ocenia dany produkt finansowy.
Artykuł Split-rated pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>