23.01.2016 r. wchodzi w życie nowelizacja ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw, którą podpisał Prezydent RP Andrzej Duda. Poparł tym samym zmianę zaproponowaną i przegłosowaną przez większość parlamentarną. Za przyjęciem ustawy zagłosowało 233 posłów (228 z PiS), przeciwnych tym regulacjom było 190. Nie ma wątpliwości, iż zmiana wpłynie na upolitycznienie wyższych stanowisk w służbie cywilnej, narażając państwo na dodatkowe koszty, związane z koniecznością wypłacenia odpraw obecnych urzędników.
Zmiana ustawy wprowadza nowe regulacje dotyczące Szefa Służby Cywilnej, będącego centralnym organem administracji rządowej, odpowiedzialnego za służbę cywilną. Z art. 11 ust. 1 ustawy o służbie cywilnej zniknął punkt dotyczący kilkuletniego doświadczenia, które dotychczas było słusznym wymogiem do objęcia tego stanowiska. Od dnia wejścia w życie noweli Szef Służby Cywilnej nie musi posiadać pięcioletniego doświadczenie na stanowisku kierowniczym w administracji rządowej, ani siedmioletniego doświadczenia na stanowisku kierowniczym w jednostkach sektora finansów publicznych. Przestanie też obowiązywać wymóg pięcioletniej bezpartyjności kandydata na Szefa Służby Cywilnej. W praktyce może to oznaczać zajęcie posady przez członka partii politycznej, który dzień przed objęciem urzędu wycofał się z niej, aby móc spełnić ustawowe wymagania. Ustawa zatem przewiduje jedynie formalną apolityczność. W rzeczywistości pozbawia służbę cywilną bezstronności.
Nowelizacja ustawy wprowadza również zmiany w zakresie obsadzania wyższych stanowisk w służbie cywilnej. Mowa tutaj o dyrektorach generalnych, dyrektorach departamentów, ich zastępcach w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, poszczególnych ministerstwach, ale także dyrektorach i ich zastępcach wydziałów urzędów wojewódzkich oraz innych podmiotach wskazanych w art. 53 ustawy.
Poprzednia wersja aktu normatywnego przewidywała wybór na powyższe stanowiska w drodze konkursu, co było racjonalnym rozwiązaniem, pozwalającym na otwartą rekrutację. Ustawa w nowym kształcie przewiduje objęcie stanowiska w formie powołania, uchylając wymóg posiadania doświadczenia zawodowego. Tym samym stosunek pracy z osobami, które w dniu wejścia w życie nowelizacji zajmują wyższe stanowiska w służbie cywilnej ulegnie wygaśnięciu po 30 dniach od tej daty. Chyba, że do tego czasu zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy, bądź płacy. Rozwiązanie to daje możliwość powołania osoby, która nie posiada odpowiednich kompetencji, aby móc w pełni realizować zadania urzędu. Zaburza również ciągłość spraw, prowadzonych w poszczególnych placówkach służby cywilnej, opóźnia pracę urzędu, a także skłania do politycznych decyzji, gdyż aktu powołania dokonuje minister, Szef Kancelarii Rady Ministrów, wojewoda, bądź inne podmioty wskazane w art. 53a znowelizowanej ustawy.
Zdaniem przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości nowelizacja „porządkuje i naprawia kwestie związane z administracją rządową, likwidując mankamenty systemu”[1]. W rzeczywistości jednak wejście w życie ustawy spowoduje upolitycznienie wyższych stanowisk w służbie cywilnej, a także doprowadzi do destabilizacji pracy wewnątrz urzędów. Należy sobie zadać pytanie, czy walka polityczna obecna w Sejmie powinna mieć miejsce również wśród pracowników służby cywilnej i urzędów, którymi kierują. Zgodnie bowiem z Konstytucją RP służba cywilna działa w celu zapewnienia zawodowego, rzetelnego, bezstronnego i politycznie neutralnego wykonywania zadań państwa w urzędach administracji rządowej (art. 153). Kierunek zmian zaprzecza konstytucyjnym założeniom i działa na szkodę państwa oraz jego obywateli.
[1] https://wiadomosci.onet.pl/kraj/pis-projekt-ws-sluzby-cywilnej-likwiduje-glowne-mankamenty-systemu-po-to-polityczna/f4k965