Według analityków Moody’s już w 2025 roku Polska ma szansę uzyskać rating AA3. W oczach inwestorów Polska mieni się, jako „fajny kumpel”, z którym wszyscy chcą się bawić.
W środę 6 listopada w warszawskim hotelu Westin już po raz siódmy odbyła się konferencja agencji ratingowej Moody’s na temat ryzyka kredytowego. Jak podkreślali organizatorzy, tegoroczna edycja jest o tyle szczególna, że niespełna 4 miesiące wcześniej utworzono pierwszy polski oddział Moody’s Investors Sernice Ltd. Celem wydarzenia jest pokazanie zaangażowania firmy w działalność w tej części Europy (drugie biuro Moody’s na obszar Europy Środkowo-Wschodniej znajduje się w Pradze). Spotkanie otworzyli Oliver Beround, dyrektor zarządzający i dyrektor regionalny na Europę, Bliski Wschód i Afrykę, oraz Anna Jełowicka, dyrektor generalny Moody’s Poland, którzy wielokrotnie powtarzali, że otwarcie placówki odzwierciedla rosnącą rolę naszego kraju, jako największej gospodarki regionu.
Uczestnicy konferencji mieli szansę wysłuchać wystąpień analityków agencji odpowiedzialnych za ratinigi państw, banków i przedsiębiorstw, którzy na każdym kroku wychwalali polskie dokonania w zakresie wiarygodności kredytowej. Jamie Reusche, odpowiedzialny za ocenę obligacji państwowych, określił nasz kraj mianem „raju bezpieczeństwa”. Wskazywał, że co prawda po akcesji do Unii Europejskiej nasza wiarygodność finansowa nie rosła tak szybko jak w przypadku pozostałych państw regionu, ale też nie załamała się na skutek kryzysu finansowego. W jego ocenie zadecydowała o tym względna odporność naszej gospodarki na wahania koniunktury związana z wysokim poziomem inwestycji publicznych oraz rozsądną polityką makroekonomiczną. Twierdził, utrzymywanie się kosztów zaciągania długu na niskim poziomie sprawia, że w oczach inwestorów Polska mieni się, jako „fajny kumpel”, z którym wszyscy chcą się bawić. Zasugerował również, że już w 2025 roku nasz kraj ma szansę uzyskać rating AA3. Zaznaczył jednak, że taka sytuacja może mieć miejsce jedynie, gdy wzrost gospodarczy osiągnie poziom 4-5proc., bezrobocie spadnie o połowę a deficyt i dług publiczny zostaną znacznie zredukowane. „Fajny kumpel” musi stać się „nową europejską maszyną marzeń”, czyli pracusiem, który porzuca zabawę na rzecz mozolnej i żmudnej pracy, mówił.
Eksperci odnieśli się także, do zmiany statusu perspektywy polskiego systemu bankowego z negatywnego na stabilny. Jak wielokrotnie podkreślał Irakli Pipia, wiceprezes i starszy analityk Moody’s, często mylnie utożsamiania się perspektywę z ratingiem. Perspektywa jest rodzajem prognozy dotyczącej rozwoju warunków działalności i wiarygodności sektora bankowego w średnim okresie. W swoim wystąpieniu przedstawiał jak na tle sąsiadów wypadają polskie banki. Dodał, że Polska jest jedynym krajem w regionie, który uzyskał status stabilny na rok 2014 (perspektywy sektorów bankowych Czech, Słowacji, Słowenii i Węgier pozostają negatywne).
Podczas konferencji poruszony został także temat reformy emerytalnej. Zdaniem przedstawicieli Moody’s proponowane zmiany wpłyną korzystnie na ocenę wiarygodności finansowej Polski. Umorzenie obligacji znajdujących się w posiadaniu Otwartych Funduszy Emerytalnych przyczyni się do spadku zadłużenia, które jest jednym z czynników branych pod uwagę przy wyznaczaniu ratingu. Oczywistym jest, że redukcja obecnych zobowiązań skutkować będzie ich wzrostem w przyszłości. Jednakże, jak podkreślali analitycy perspektywa ta jest tak odległa, że jej znaczenie dla oceny ryzyka kredytowego jest w praktyce znikome (ratingi dotyczą średniego okresu).
Mniej optymistyczne nastroje można było wyczuć podczas panelu dotyczącego rynku polskich obligacji korporacyjnych. W gronie prelegentów znaleźli się Jacek Frontek, prezes Bondspot, Piotr Jastrzębski, dyrektor finansowy grupy TVN, Piotr Kozłowski dyrektor finansowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz Maciej Tarnawski, dyrektor biura rynków kapitałowych Banku Pekao. Jak mówili, kredyty stanowią w Polsce główne źródło finansowania działalności przedsiębiorstw. Jedynie około 20 podmiotów to potencjalni emitenci obligacji. Są nimi głównie duże spółki o ugruntowanej pozycji na rynku, których działalność cechuje się wysoką kapitałochłonnością. W ocenie Macieja Tarnawskiego rozwój rynku papierów dłużnych przedsiębiorstw nastąpi dopiero, gdy zmieni się filozofia firm w zakresie finansowania. Jako przykłady udanej dywersyfikacji źródeł pozyskiwania kapitału podano TVN oraz PKN Orlen (obie spółki zdecydowały się na emisję obligacji).
Eksperci podkreślali oczywiście korzyści płynące z korzystania z ratingów. Tłumaczyli, że ocena wiarygodności finansowej emitenta przyspiesza proces plasowania papierów dłużnych i zwiększa pewność obrotu na całym rynku. Nic w tym jednak dziwnego, przecież głównym celem spotkania było przypodobanie się gościom (wśród nich znaleźli się przede wszystkim przedstawiciele banków oraz dużych spółek) oraz zachęcenie ich do korzystania z usług agencji. Stąd ten wszechogarniający optymizm, który jednak nie umniejsza poziomu merytorycznego wydarzenia. Szkoda tylko, że podobne spotkania nie zyskują należnego rozgłosu i nie stanowią zachęty do podjęcia szerszej debaty publicznej na temat rozwoju polskiego sektora finansowego.