Jak zawsze, z zainteresowaniem przeczytałem wywiad z Piotrem Lewandowskim, prezesem Instytutu Badań Strukturalnych, w Gazecie Wyborczej. Postanowiłem go krótko skomentować, ponieważ Adriana Rozwadowska prowadzi rozmowę kilkukrotnie odwołując się do argumentów przeciwko płacy minimalnej, których użyłem w polemice FOR z Grzegorzem Sroczyńskim w internetowym wydaniu GW. Zresztą powoływałem się m.in. na pracę Kamińskiej i samego Lewandowskiego. Wywiad jest zresztą dwukrotnie dłuższy od mojej polemiki, dzięki czemu ma szanse zwrócić uwagę na więcej kwestii, takich jak argumenty przeciwko regionalizacji płacy minimalnej, czy paradoks Baumola.
(1) Piotr Lewandowski proponuje, żeby nie patrzeć jedynie na to, czy płaca minimalna obniża zatrudnienie osób o słabszej pozycji na rynku pracy. Przekonuje, że w ocenie podwyżek płacy minimalnej trzeba brać również pod uwagę wzrost zarobków osób które pracę zachowają i wpływ na produktywność. Truizmem jest, że zawsze trzeba brać pod uwagę jak najwięcej czynników. Oczywiście jeżeli będziemy przy pomocy płacy minimalnej chronić pracowników przed konkurencją ze strony najsłabszych uczestników rynku pracy, wypychając ich z legalnego rynku, to zarobki części osób które zachowają pracę wzrosną. Z perspektywy makroekonomisty wpływ na gospodarkę utraty pracy przez 100 tys. osób w morzu 15 milionów pracujących może być żaden w stosunku do wzrostu płac części osób, które pracę zachowają. Nie jest taki jednak dla osób, które prace straciły. Oczywiście w ekonomii jeśli jedna grupa traci, a druga zyskuje, to zyskujący mogą podzielić korzyściami z tymi, którzy stracili. Nie wydaje mi się jednak, żeby transfery socjalne mogły kompensować zamknięcie dostępu do legalnego rynku pracy.
Sama praca Kamińskiej i Lewandowskiego przedstawiała problem nieco inaczej niż wywiad. Rozdział dotyczący implikacji dla polityki zaznacza plusy i minusy podwyżek płacy minimalnej w Polsce, ale nie postuluje wcale, że korzyści osób które zachowały pracę równoważą utratę pracy przez pozostałych. Przede wszystkim zaznacza natomiast, że dotychczasowa ścieżka podwyżek płacy minimalnej powinna zostać skorygowana, a rząd powinien skupić się na obniżeniu opodatkowania osób o najniższych dochodach. I z tym się zgadzam.
(2) Dziennikarka pyta, czy płace rosną w Polsce szybciej niż produktywność. Odpowiedź Piotra Lewandowskiego brzmi „nie”, i całkowicie się z nią zgadzam. Problemem jest natomiast to, że sama płaca minimalna rośnie szybciej niż płace, co Kamińska i Lewandowski pokazują zarówno na danych GUS, jak i OECD. Według OECD płaca minimalna wzrosła w Polsce z wysokości 40% mediany płac w 2000 roku, do 51% w 2015 roku. Obecnie jest to jeszcze więcej, ponieważ rząd podwyższył w zeszłym roku płacę minimalną dwukrotnie silniej od ogólnego wzrostu płac.
(3) Piotr Lewandowski słusznie zwraca uwagę na różnice co do mechanizmu ustalania płacy minimalnej w Polsce i Wielkiej Brytanii. Nawet jeżeli przy umiarkowanym podnoszeniu płacy minimalnej, może ona nie mieć istotnego statystycznie negatywnego wpływu na zatrudnienie, to rzeczywistość wygląda w Polsce inaczej. Wysokość płacy minimalnej jest wypadkową gry interesów polityków, wielkiego biznesu i wielkich związków w Komisji Trójstronnej. Brak technokratycznego ciała, które by tym się zajmowało, powoduje że płaca minimalna jest w Polsce podnoszona w sposób nieprzemyślany – tak jak miało to miejsce w zeszłym roku.
(4) Jako ekonomista pracy i prezes thinktanku skupionego na tym wycinku polityki gospodarczej, Piotr Lewandowski z pewnością doskonale zna literaturę. Laik z wywiadu może jednak odnieść mylne wrażenie, że w ekonomii jedne badania wskazują na negatywny wpływ płacy minimalnej, inne na pozytywny i jest pomiędzy nimi równowaga.
Przytoczeni w wywiadzie Neumark i Wascher we wnioskach z przebadanych 100 prac dotyczących efektów płacy minimalnej pokazują, że po pierwsze 2/3 prac (tutaj licząc również wyniki nieistotne statystycznie) pokazuje negatywny wpływ płacy minimalnej na zatrudnienie. Po drugie, jeżeli ograniczyć próbę badań do 33 najbardziej wiarygodnych, to 85% z nich wskazuje na negatywny wpływ na zatrudnienie. Ich zdaniem bardzo niewiele badań znajduje wiarygodne dowody przypadków pozytywnego wpływu płacy minimalnej na zatrudnienie.
Natomiast wyniki cytowanej pracy Card’a i Krueger’a, które pokazywały przypadek silnego pozytywnego wpływu płacy minimalnej na zatrudnienie w gastronomii w New Jersey, pozostają kontrowersyjne. Najpierw Neumark i Wascher zakwestionowali dane Card’a i Krueger’a z sondażu telefonicznego, pokazując że jeżeli wykorzystać rzeczywiste dane administracyjne o płacach w gastronomii, to wpływ płacy minimalnej na zatrudnienie jest negatywny i istotny statystycznie. Następnie sami Card i Krueger skorygowali próbę Neumark’a i Wascher’a i reestymowali model, otrzymując wyniki małe i nieistotne statystycznie (w opinii Neumark’a i Wascher’a kwestionując swoje pierwotne badanie, a w opinii Card’a i Krueger’a podtrzymując, skróconego opisu kontrowersji dokonał np. Neumark dla IZA).
(5) W kwestii kluczowej rekomendacji, obniżenia opodatkowania pracy najmniej zarabiających, całkowicie się zgadzamy. Postulowałem to w swojej polemice, a FOR proponował w raporcie „Następne 25 lat”, czy proponując rozwiązania zmierzające do ograniczenia dualizmu na rynku pracy. Taka zmiana realnie pomoże najsłabszym uczestnikom rynku pracy w wyciąganiu się z biedy, nie zamykając przy tym części z nich dostępu do legalnego rynku pracy.