Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
wzrost – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Organizacje wolnościowe przeciw ubóstwu i za otwartym rynkiem [ŚWIAT WOLNOŚCI] https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/organizacje-wolnosciowe-przeciw-ubostwu-i-za-otwartym-rynkiem-swiat-wolnosci/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/organizacje-wolnosciowe-przeciw-ubostwu-i-za-otwartym-rynkiem-swiat-wolnosci/#respond Mon, 06 May 2019 10:00:20 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6051 W kolejnym odcinku z cyklu „Świat Wolności” chciałbym przedstawić przykłady inspirujących działań organizacji wolnościowych z całego świata, o których było głośno w lutym i marcu br.*. Są tacy, które twierdzą, że działania organizacji pozarządowych nie mają sensu i że nic się nie da zmienić. To nieprawda. Wiele przykładów ze świata pokazuje, że realne dobre zmiany […]

Artykuł Organizacje wolnościowe przeciw ubóstwu i za otwartym rynkiem [ŚWIAT WOLNOŚCI] pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Piekarnia „La Masa Critica”, Cooperativa La Juanita, Laferrere, Buenos Aires, Argentyna, źródło: AtlasNetwork.org Photo/Rodrigo Abd

W kolejnym odcinku z cyklu „Świat Wolności” chciałbym przedstawić przykłady inspirujących działań organizacji wolnościowych z całego świata, o których było głośno w lutym i marcu br.*. Są tacy, które twierdzą, że działania organizacji pozarządowych nie mają sensu i że nic się nie da zmienić. To nieprawda. Wiele przykładów ze świata pokazuje, że realne dobre zmiany w kierunku większego poziomu wolności, a co za tym idzie poprawy sytuacji materialnej osób z tej wolności korzystających, są jak najbardziej możliwe.

Interesującym i inspirującym materiałem udostępnionym na stronie Atlas Network są analizy przypadków (z ang. case studies), które skupiają się na sukcesach organizacji wolnościowych z różnych części świata i mogą stanowić wartościową lekcję dla innych. Dlatego zdecydowanie warto przeczytać o skutecznej walce Buckeye Institute z Ohio o lepszy system egzekwowania prawa karnego, działaniach Libertad y Progreso na rzecz ograniczenia państwowego interwencjonizmu w Argentynie, doświadczeniach amerykańskiego Mercatus Center związanych z usuwaniem niepotrzebnych państwowych regulacji, sukcesach Egyptian Center for Public Policy Studies na polu zwiększania jawności sektora publicznego czy o skuteczności Lipa Taxpayers Association, która pomogła zatrzymać wprowadzenie opodatkowania nieruchomości w Chorwacji.

Na początku lutego br. gościem Global Policy Perspectives była Elena Toledo z Hondurasu, szefowa organizacji Fundación Eléutera. Toledo opowiedziała, w jaki sposób działania jej organizacji skupiają się na ograniczaniu biedy poprzez wspieranie polityk, które ułatwiają wchodzenie na rynek pracy i rozwijanie przedsiębiorczości (przykładowo poprzez platformę „Mi Empresa en Línea”, czyli „Moja Firma w Sieci”). Po latach pracy w charytatywnych organizacjach pomocowych Toledo uznała, że warto zaangażować się w walkę o zmiany w prawie w takim kierunku, który daje szansę osobom najbiedniejszym samodzielnie wychodzić z ubóstwa, zamiast stawać się wyłącznie beneficjentami pomocy zewnętrznej.

Warto zwrócić uwagę na inne przykłady walki organizacji wolnościowych o poprawę bytu osób o najniższych dochodach. Asociación de Contribuyentes del Perú działa m.in. na rzecz przyjaznego otoczenia prawnego ułatwiającego inwestycje w dostępność do wody, w tym partnerstwa publiczno-prywatnego. Z kolei Libertad y Progreso w Argentynie pomaga takim społecznościom jak np. Cooperativa La Juanita, dla których kluczem do rozwoju nie są państwowe subsydia czy zasiłki, a dobre warunki do tworzenia miejsc pracy i rozwoju przedsiębiorstw. To także dzięki zaangażowaniu Libertad y Progreso na rzecz niższych podatków (w tym ceł) udało się obniżyć koszty komputerów i innego sprzętu elektronicznego, który będzie bardziej dostępny zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla szkół, pragnących wykorzystywać nowe technologie w edukacji dzieci i młodzieży.

Atlas Network wspiera organizacje, które w sposób oddolny, dopasowany do potrzeb danego kraju czy lokalnych społeczności, wpływają na otoczenie instytucjonalne, aby zmniejszyć liczbę osób żyjących w ubóstwie. Matt Warner, przewodniczący Atlas Network, przypomniał w  lutym br. na stornie swojej organizacji, dlaczego kluczem do poprawy warunków życia w wielu krajach nie są gwarancje do pożyczek przyznawane przez Bank Światowy, a poprawa warunków instytucjonalnych (prawnych) dla działania sektora prywatnego oraz pomoc lokalnym, wolnościowym think-tankom, które najlepiej wiedzą, w jakim kierunku powinny iść zmiany w krajowym prawodawstwie.

O problemach związanych z działaniem sektora pomocowego (z ang. foreign aid industry), czyli wspieranych często z pieniędzy podatników dużych organizacji pomocowych, opowiada stworzony kilka lat temu przez Acton Institue film dokumentalny „Poverty, Inc”, którego projekcję w Puerto Rico zorganizowała organizacja  Centro para Renovación Económica, Crecimiento y Excelencia.

Ponadto, dla organizacji wolnościowych ważna jest jawność sektora publicznego. Dlatego na przykład organizacja México Evalúa stworzyła ogólnodostępną stronę, aby ułatwić mieszkańcom Meksyku dostęp do informacji na temat budżetu państwa.

W grudniowym odcinku „Świata Wolności” wspominałem o Audytach Wolności Gospodarczej, które miały miejsce w Wenezueli, Egipcie i Argentynie. Kolejny z audytów odbył się na Wybrzeżu Kości Słoniowej i stanowi dobrą diagnozę przed przedstawieniem rekomendacji potrzebnych reform. Działające w tym kraju Audace Institut Afrique ma już na swoim koncie pierwsze sukcesy, m.in. doprowadzenie do publikowania rejestrów własności, także na poziomie lokalnym, co ułatwia obrót gospodarczy i zawieranie formalnych umów.

Audyt Wolności Gospodarczej miał też miejsce w Kirgistanie, a lokalnej organizacji Central Asian Free Market Institute udało się też osiągnąć sukces w obszarze większego otwarcia przestrzeni powietrznej, co oznacza niższe ceny biletów lotniczych.

Na przełomie lutego i marca br. w Kolombo na Sri Lance odbyła się kolejna edycja Azjatyckiego Forum Wolności. Podczas tego wydarzenia organizatorzy nagrodzili najskuteczniejszą organizację wolnościową w Azji ostatniego roku – została nim Bikalpa z Nepalu za kampanię wideo, która pokazała szkodliwe skutki zbyt rozrośniętego państwa oraz korzyści z wolnorynkowych reform, których Nepal zdecydowanie potrzebuje. Z kolei pierwsze miejsce w azjatyckiej edycji konkursu Think Tank Shark Tank otrzymała Anthea Haryoko z indonezyjskiej organizacji CIPS, zdobywając grant na projekt badawczy pokazujący koszty prohibicji alkoholowej w Indonezji.

Organizacje broniące wolność są aktywne nawet w takich krajach jak Afganistan, których mieszkańcy wiele przecierpieli przez różne antywolnościowe ideologie. Afghanistan Economic and Legal Studies Organization kierowana przez Khalida Ramizy’ego zorganizowała w Afganistanie kilka wydarzeń na temat wolności, praw człowieka i tolerancji, pokazując jak ważne są to wartości dla rozwoju i pokoju w tym kraju.

W Europie istotnym wydarzeniem stała się publikacja kolejnej edycji Indeksu Autorytarnego Populizmu (Authoritarian Populism Index). Indeks został stworzony przez szwedzką organizację Timbro i był promowany przez członków sieci think-tanków Epicenter, w tym przez Fundację FOR (zob. komunikat o Indeksie Autorytarnego Populizmu).

Z kolei przechodząc na rynek amerykański, realizowany przez kanadyjski Montreal Economic Institute serial „Free Market Series” ma już 4 sezony i dociera z klasycznym liberalnym przekazem do milionów widzów, przede wszystkim w USA i Kanadzie. Gośćmi prowadzącego program Boba Scully’ego w czwartym sezonie byli m.in. Matt Kibbe (Free the People), Gabriel Calzada (Universidad Francisco Marroquín) i Daniel Hannan (brytyjski członek Parlamentu Europejskiego).

W USA zapadło kolejne ważne rozstrzygnięcie przed Sądem Najwyższym dzięki zaangażowaniu Institute of Justice. Sąd Najwyższy uznał nadmiernie wysokie kary nakładane przez państwo (w tym konfiskatę mienia) za niezgodne z amerykańską konstytucją. To ważne zwycięstwo na rzecz praw jednostek, które muszą mierzyć się z opresyjnym aparatem państwa.

Z kolei w stanie Tennessee warto odnotować ważną wygraną na rzecz dostępności do zawodów. Dzięki pracy Beacon Center udało się doprowadzić do zmian w prawie, które ułatwiły dostęp m.in. do zawodów fryzjera i terapeuty, dając wielu osobom szansę na znalezienie pracy i rozwój zawodowy, bez konieczności ponoszenia wysokich kosztów związanych z uzyskaniem specjalnych pozwoleń.

Wolnościowcy w wielu miejscach na świecie pracują na rzecz zmiany represyjnej polityki antynarkotykowej, w tym legalizacji dostępu do medycznej marihuany. Taka legalizacja, dzięki pracy Libertas Institute, miała miejsce jakiś czas temu także w Utah w USA.

Na koniec wróćmy do Europy i dwóch innych wydarzeń, o których warto wspomnieć. Po pierwsze, nowym prezesem jednej z najbardziej uznanych organizacji wolnościowych na świecie, Foudation for Economic Education, został Litwin Žilvinas Šilėnas, który od wielu lat kierował Lithuanian Free Market Institute (LFMI). Cieszy informacja, że wolnościowi liderzy z naszego regionu i ich sukcesy są doceniane po drugiej stronie Atlantyku. Šilėnas zastąpi przechodzącego na emeryturę Larry’ego Reeda, który na początku kwietnia br. otrzymał specjalny list gratulacyjny od wiodących organizacji wolnościowych w Polski.

Po drugie, na stronie Atlas Network zwrócono też uwagę na jedno z wydarzeń z Polski, w które zaangażowana była Fundacja FOR – powstanie portalu RuleOfLaw.pl. Pamiętajmy – praworządność jest niezwykle ważna dla wolności.

* W ramach cyklu „Świat Wolności” skupiam się przede wszystkim na wydarzeniach opisywanych przez Atlas Network, sieć zrzeszającą ponad 450 organizacji wolnościowych z całego świata

Share

Artykuł Organizacje wolnościowe przeciw ubóstwu i za otwartym rynkiem [ŚWIAT WOLNOŚCI] pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/organizacje-wolnosciowe-przeciw-ubostwu-i-za-otwartym-rynkiem-swiat-wolnosci/feed/ 0
Jak Szwajcarzy osiągnęli sukces? J.Mordasewicz o książce W.Koydla https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-szwajcarzy-osiagneli-sukces-j-mordasewicz-o-ksiazce-w-koydla/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-szwajcarzy-osiagneli-sukces-j-mordasewicz-o-ksiazce-w-koydla/#respond Mon, 15 May 2017 10:20:25 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4960 Autorem tekstu jest Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu i ekspert Konfederacji Lewiatan, członek Rady Dialogu Społecznego, członek Rady Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju. Skrócona wersja tekstu ukazała się najnowszym numerze miesięcznika „Region Fakty”. Większość Polaków zazdrości Szwajcarom dobrobytu i bezpieczeństwa, ale niewielu stara się zrozumieć, jak je osiągnęli. Szkoda, ponieważ skorzystanie z ich doświadczeń przyniosłoby nam i […]

Artykuł Jak Szwajcarzy osiągnęli sukces? J.Mordasewicz o książce W.Koydla pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorem tekstu jest Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu i ekspert Konfederacji Lewiatan, członek Rady Dialogu Społecznego, członek Rady Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju. Skrócona wersja tekstu ukazała się najnowszym numerze miesięcznika „Region Fakty”.

Większość Polaków zazdrości Szwajcarom dobrobytu i bezpieczeństwa, ale niewielu stara się zrozumieć, jak je osiągnęli. Szkoda, ponieważ skorzystanie z ich doświadczeń przyniosłoby nam i naszemu państwu wiele korzyści. Książka „Możesz być bogaty, czyli jak Szwajcarzy osiągnęli sukces” opisująca społeczność, gospodarkę i system polityczny tego alpejskiego kraju, może nam w tym pomóc. Autor, niemiecki dziennikarz Wolfgang Koydl, wykonał kawał rzetelnej roboty. Przeprowadził dziesiątki wywiadów z osobami różnych profesji i o różnych poglądach. Cytaty z tych rozmów są ogromnym walorem książki. Swoje wnioski oparł na licznych przykładach z życia wziętych, danych statystycznych i porównaniach mieszkańców i instytucji Szwajcarii oraz innych państw europejskich.

Podziw Koydla dla bohaterów jego książki jest uzasadniony. Szwajcarzy mają się czym chwalić: wysoką produktywnością i niskim bezrobociem, niskimi i efektywnymi wydatkami publicznymi, niewielkim zadłużeniem państwa, sprawną i życzliwą obywatelom biurokracją, efektywną opieką zdrowotną, wysokiej jakości szkołami i uniwersytetami. Szwajcarskie przedsiębiorstwa należą do najbardziej innowacyjnych na świecie i oferują produkty najwyższej jakości. W książce znajdziemy wiele, często zaskakujących, przykładów. Polacy kojarzą Szwajcarię z bankami i turystyką, a tylko nieliczni wiedzą, że należy ona do grana państw najbardziej uprzemysłowionych.

Moi znajomi, którzy pracowali w Szwajcarii lub często ją odwiedzają ze względów zawodowych lub rodzinnych, uznali tę książkę za: ciekawą, dającą do myślenia, pokrywającą się w dużej mierze z ich własnymi obserwacjami, świetnie napisaną. Podpisuję się pod tymi określeniami obiema rękami i od siebie dodam, że dla nas Polaków jest ona szczególnie pouczająca. Jeżeli chcemy szybciej się rozwijać i bogacić, podnosić standard życia, budować zaufanie i spójność społeczną, zmniejszać dystans do państw Zachodniej Europy, wzmacniać pozycję naszego państwa na arenie międzynarodowej, powinniśmy w wielu dziedzinach życia wzorować się na Szwajcarach.

Jeżeli czegoś mi zabrakło, to oszacowania, jaka część bogactwa Szwajcarii pochodzi z nieetycznych działań szwajcarskich banków, w których były ukrywane pieniądze pochodzące z przestępczej lub nieetycznej działalności. Bez wyjaśnienia tej kontrowersyjnej kwestii efektywność szwajcarskiej gospodarki będzie w dyskusjach podważana, czego sam miałem okazję kilkakrotnie doświadczyć.

Zdaniem Koydla, szwajcarski system polityczny trudno byłoby wdrożyć w pozostałych państwach europejskich, ponieważ ogranicza rolę zawodowych polityków i jednocześnie wymaga większego zaangażowania obywateli świadomych swoich praw i obowiązków, ale jest to możliwe i warto spróbować. Europejczycy odzyskaliby poczucie sprawstwa, wpływu na decyzje polityczne, które często mają na względzie przede wszystkim doraźne korzyści polityków a nie długoterminowe dobro mieszkańców. Jeśli demokracja w Europie ma być utrzymana, musi przejąć szwajcarskie właściwości: demokrację bezpośrednią, wysoki stopień samodzielności gmin i regionów, deprofesjonalizację klasy politycznej. Inaczej zostanie odrzucona z powodu poczucia bezsilności obywateli rozczarowanych politycznymi elitami. Przykład Szwajcarii, dobrowolnego związku kantonów o zróżnicowanej historii i kulturze, których mieszkańcy mówią czterema językami i wyznają cztery religie, a mimo to czują się wspólnotą, napawa optymizmem i inspiruje. A nadzieja jest nam bardzo potrzebna, szczególnie teraz, kiedy integracja europejska jest coraz częściej kwestionowana.

Szwajcarzy zawdzięczają dobrobyt i bezpieczeństwo cechom charakteru, które pielęgnują, i instytucjom, które stworzyli i które systematycznie doskonalą. Koydl w sposób prosty i przekonujący wyjaśnia, pod wpływem jakich czynników kształtowały się ich cechy: pracowitość, dyscyplina, niezawodność, punktualność, oszczędność, uprzejmość, skromność, przedsiębiorczość, innowacyjność, umiłowanie wolności, indywidualizm a jednocześnie poczucie wspólnoty, poszanowanie prawa, tolerancja religijna, umiejętność unikania konfliktów i budowania kompromisu i konsensusu.

Szwajcaria nie ma żyznych gleb i cennych surowców naturalnych. Życie w górach przez wieki było surowe i wymagało ciężkiej pracy. Poprawa warunków życia była uzależniona od pomysłowości, przedsiębiorczości, wytrwałości. Leży w górach, co nie sprzyjało otwartości na świat, jak w przypadku społeczności nadmorskich, ale jednocześnie w centrum Europy na skrzyżowaniu szlaków handlowych. To dawało kontakt z kupcami z innych regionów i dostęp do nowinek technicznych i społecznych.

Czytając o postawach Szwajcarów i stworzonych przez nich instytucji nie można powstrzymać się przed porównaniami z naszym własnym podwórkiem. Od momentu uzyskanie niepodległości wiele dokonaliśmy, ale jeszcze wiele mamy do zrobienia. Porównania ze Szwajcarią nie powinny nas frustrować, ale wskazywać dalszy kierunek ewolucji. I to jest pierwsze spostrzeżenie: Szwajcarzy wolą systematyczne doskonalenie niż rewolucje, które z natury rzeczy pociągają za sobą ogromne koszty. My przeciwnie, co kilka lat przewracamy do góry nogami instytucje, które powinny cechować się wyjątkową stabilnością, jak ubezpieczenia emerytalne, ochrona zdrowia czy edukacja.

Szwajcarzy są świadomi, że wolność jest nierozerwalnie związana z odpowiedzialnością. Ich poczucie odpowiedzialności za własny los kontrastuje z szeroko rozpowszechnionym u nas zwyczajem obarczania innych odpowiedzialnością za własne zaniedbania i niepowodzenia. Odpowiedzialność za własne czyny i dotrzymywanie umów owocuje wysokim poziomem zaufania i sprzyja współpracy, pozwala obniżyć koszty transakcyjne i zwiększyć produktywność. Polacy pragną wolności, ale nader często bez odpowiedzialności, samokontroli i samoograniczenia.

Szwajcarzy szukają kompromisu i starają się uwzględnić interesy mniejszości. Zwycięzca nie triumfuje, silniejszy nie upokarza słabszego, ponieważ to utrudni ewentualną współpracę w przyszłości. W Szwajcarii bezkompromisowość jest wadą, w Polsce jest godnym podziwu dowodem niezłomności. U nas zwycięzca bierze wszystko i ostentacyjnie lekceważy przegranych.

Szwajcarzy okazują sobie wzajemnie więcej życzliwości i cierpliwości, pomagają sobie nawzajem i jednocześnie nawzajem się pilnują. Kontrola społeczna jest silnie rozwinięta i przyczynia się do poszanowania przepisów. Demokracja bezpośrednia i zaangażowanie społeczne dają Szwajcarom poczucie sprawstwa. Skoro sami tworzymy przepisy i regulaminy, mówią, to jesteśmy zobowiązani ich przestrzegać i nie możemy tolerować ich łamania. Polaków cechuje brak poszanowania prawa i procedur, mają przekonanie, że prawo jest im narzucone przez obcą władzę. Jakby jeszcze do nas nie dotarło, że już nie rządzą nami okupanci, ale władza wybrana przez nas samych.

Brakowi tolerancji dla łamania prawa towarzyszy tolerancja dla różnorodności światopoglądowej, która sprzyja rozwojowi społecznemu i gospodarczemu umożliwiając wykorzystanie potencjału wszystkich mieszkańców i współpracę z innymi społecznościami. Szwajcaria i Polska są tego najlepszym dowodem. W historii Polski najlepszym okresem był XVI wiek, po którym następowało stopniowe ograniczanie tolerancji religijnej. Szwajcarzy zapłacili wyjątkowo wysoką cenę za wojny religijne i obecnie cenią sobie tolerancję światopoglądową. Pracując w Szwajcarii mieszkałem w miasteczku, w którym był tylko jeden kościół, z którego korzystali katolicy i protestanci. Po co utrzymywać drugi kościół, lepiej zbudować szpital, dom opieki lub przedszkole.

Obecne relacje społeczne Szwajcarów sięgają korzeniami do alpejskiej społeczność pasterzy wolnych od feudalnego poddaństwa, różniących się zamożnością, ale równych wobec prawa i mogących domagać się szacunku. Funkcje publiczne były i często nadal są sprawowane honorowo, bez wynagrodzenia. Nie wypada popisywać się bogactwem i na biedniejszych patrzeć z góry. To sprzyja poczuciu wspólnoty. W Polsce, zarówno w czasach Rzeczypospolitej szlacheckiej, pod zaborami jak i w czasach komunizmu, tradycje były diametralnie odmienne. Folwarczne relacje przetrwały do dziś w przedsiębiorstwach i instytucjach publicznych, celem działalności politycznej jest bardzo często zwiększenie dochodów, a popisywanie się bogactwem jest normą.

Graniczący z dwoma mocarstwami Szwajcarzy zdają sobie sprawę, że wewnętrzne podziały mogą mieć katastrofalne skutki i zagrażają trwałości państwa. Udało się im zachować jedność nawet w momencie wybuchu pierwszej wojny światowej, kiedy relacje między niemiecko- i francuskojęzyczną społecznością napięły się do granic wytrzymałości. Gdybyśmy postępowali podobnie, w przeszłości nie utracilibyśmy niepodległości na dwieście lat, a obecnie, w momencie europejskiego kryzysu, nie tracilibyśmy energii na wewnętrzne waśnie osłabiające gospodarkę, struktury państwa i jego pozycję na arenie międzynarodowej.

Gorąco polecam przeczytanie i wyciągnięcie wniosków z książki Wolfganga Koydla. Będąc rodzicami, pracownikami, przedsiębiorcami, politykami codziennie musimy podejmować wiele decyzji. Warto dokonywać racjonalnych wyborów będąc świadomym ich potencjalnych skutków.

Share

Artykuł Jak Szwajcarzy osiągnęli sukces? J.Mordasewicz o książce W.Koydla pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-szwajcarzy-osiagneli-sukces-j-mordasewicz-o-ksiazce-w-koydla/feed/ 0
Warunki życia na świecie polepszają się z niezwykłą prędkością https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/warunki-zycia-na-swiecie-polepszaja-sie-z-niezwykla-predkoscia/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/warunki-zycia-na-swiecie-polepszaja-sie-z-niezwykla-predkoscia/#respond Fri, 21 Apr 2017 08:14:47 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4987 Autorem tekstu jest Marian L. Tupy z Cato Institute i HumanProgress.org. Tłumaczył Aleksander Mielnikow (FOR). Wiele razy pisałem już o rozwoju ludzkości na skalę globalną. Dzisiaj zrobię to jeszcze raz, ponieważ szybkość z jaką polepszają się warunki, w których żyjemy, nie powinna pozostawać niezauważona. Dlatego przeanalizowałem najważniejsze wskaźniki dotyczące ludzkiego dobrobytu – szczególnie w krajach biedniejszych […]

Artykuł Warunki życia na świecie polepszają się z niezwykłą prędkością pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorem tekstu jest Marian L. Tupy z Cato Institute i HumanProgress.org. Tłumaczył Aleksander Mielnikow (FOR).

źródło: Wikimedia

Wiele razy pisałem już o rozwoju ludzkości na skalę globalną. Dzisiaj zrobię to jeszcze raz, ponieważ szybkość z jaką polepszają się warunki, w których żyjemy, nie powinna pozostawać niezauważona. Dlatego przeanalizowałem najważniejsze wskaźniki dotyczące ludzkiego dobrobytu – szczególnie w krajach biedniejszych – odnoszące się do ostatnich dziesięciu lat, dla których były dostępne dane. Wyniki są zdumiewające, co powinno wreszcie spowodować, iż zaczniemy myśleć bardziej pozytywnie na temat rozwoju na świecie.

1. Realne PKB na mieszkańca, mierzone według wartości dolara z 2010 r. (2005-2015)
Świat: $8,858 → $10,194 (wzrost: 15,1%)

Afryka Subsaharyjska: $1,363 → $1,660 (wzrost: 21,8%)
Indie: $982 → $1,751 (wzrost: 78,3%)
Chiny: $2,738 → $6,498 (wzrost: 137,3%)


2. Współczynnik umieralności niemowląt (dzieci poniżej 1 roku życia) na 1000 porodów (2005-2015)
Globalnie: 44,3 → 31,7 (spadek: 28,4%)
Afryka Subsaharyjska: 80 → 56,4 (spadek: 29,5%)
Indie: 55,8 → 37,9 (spadek: 32.1%)
Chiny: 20,3 → 9,2 (spadek: 54,7%)

3. Oczekiwana dalsza długość trwania życia (2004-2014)
Globalnie: 69 → 71,5 (wzrost: 3,6%)
Afryka Subsaharyjska: 52 → 58,6 (wzrost: 12,7%)
Indie: 64,2 → 68 (wzrost: 5,9%)
Chiny: 73,4 → 75,8 (wzrost: 3,3%)

4. Skala deficytu żywności, kilokalorie w przeliczeniu na jednego człowieka dziennie (2006-2016)*
Globalnie: 129 → 88,4 (spadek: 31,5%)
Afryka Subsaharyjska: 172,4 → 130 (spadek: 24,6%)
Indie: 152 → 109 (spadek: 28,3%)
Chiny: 128 → 74 (spadek: 42.2%)

5. Liczba osób niedożywionych w milionach (2005-2015)**
Globalnie: 884 → 685 (spadek: 22,5%)
Afryka: 159 → 149 (spadek: 6,3%)
Indie: 233 → 194 (spadek: 16,7%)
Chiny: 212 → 140 (spadek: 81,1%)

6. Niedożywienie w stosunku do społeczeństwa jako całość (2005-2015)
Globalnie: 22,5 → 18 (spadek: 20%)
Afryka: 26,2 → 22,3 (spadek: 14,9%)
Indie: 20,9 → 15,3 (spadek: 26,8%)
Chiny: 15,8 → 9,8 (spadek: 38%)

Oczywiście świat nie jest doskonały. Tak długo jak są ludzie, którzy cierpią z głodu lub umierają z powodu chorób, którym można byłoby zapobiec, to zawsze będzie miejsce na poprawę. Jednakże realistyczny obraz współczesności powinien polegać na porównaniu niedoskonałej teraźniejszości z jeszcze bardziej niedoskonałą przeszłością (a nie z wyimaginowaną utopijną wizją przyszłości) i należy przyznać, że nastąpił już niezwykły rozwój warunków do życia na świecie.

*Deficyt żywności wskazuje, ile kalorii byłoby potrzebnych, aby wyciągnąć ludzi z niedożywienia. Średni brak niezbędnego pożywienia jest wyliczony przez różnicę średniej liczby kalorii potrzebnych do normalnego funkcjonowania oraz średniej liczby kalorii, które spożywa osoba niedożywiona, wynik ten jest następnie pomnożony przez całkowitą ilość osób niedożywionych w danym kraju, przy czym uwzględnia się również całkowitą wielkość populacji.

**Są to wartości całkowite – w procesie ich mierzenia nie brano pod uwagę wzrostu liczby ludności.

Share

Artykuł Warunki życia na świecie polepszają się z niezwykłą prędkością pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/warunki-zycia-na-swiecie-polepszaja-sie-z-niezwykla-predkoscia/feed/ 0
Jak globalizacja zmniejsza nierówności https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-globalizacja-zmniejsza-nierownosci/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-globalizacja-zmniejsza-nierownosci/#respond Tue, 18 Apr 2017 05:01:31 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4963 Autorką tekstu jest Chelsea Follett z Cato Institute, analityk i redaktor naczelna HumanProgress.org. Tłumaczył Aleksander Mielnikow (FOR). ONZ opublikowało niedawno raport o rozwoju na świecie zatytułowany: „Rozwój dla wszystkich”. Skupia się on na równości, rozróżniając nierówność absolutną od nierówności względnej. Wynika z niego, iż zgodnie ze współczynnikiem Giniego (jednostki statystycznej, mierzącej nierówności zarobkowe danego kraju) […]

Artykuł Jak globalizacja zmniejsza nierówności pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorką tekstu jest Chelsea Follett z Cato Institute, analityk i redaktor naczelna HumanProgress.org. Tłumaczył Aleksander Mielnikow (FOR).

ONZ opublikowało niedawno raport o rozwoju na świecie zatytułowany: „Rozwój dla wszystkich”. Skupia się on na równości, rozróżniając nierówność absolutną od nierówności względnej. Wynika z niego, iż zgodnie ze współczynnikiem Giniego (jednostki statystycznej, mierzącej nierówności zarobkowe danego kraju) jedna z tych nierówności rośnie, kiedy inna spada:

„W wielu częściach świata wzrostowi dochodów towarzyszył wzrost nierówności w społeczeństwie… Jednakże nierówności dochodowe…zmniejszyły się świecie, ponieważ dochody rozwijających się i rozwiniętych krajów zaczęły się do siebie zbliżać. Relatywna globalna nierówność stale malała w przeciągu ostatnich kilku dekad… Stało się to pomimo wzrostu nierówności wewnątrz krajów.

Natomiast nierówność absolutna, mierzona przy użyciu absolutnego współczynnika Giniego, dramatycznie wzrosła. Na przykład w 2000r. jedna osoba mogła zarabiać 1$ dziennie, podczas gdy inna 10$. Dzięki wzrostowi gospodarczemu w 2016r. ta pierwsza osoba może zarabiać 8$, a ta druga aż 80$ dziennie. Względna różnica w dochodach pomiędzy nimi pozostała taka sama (druga osoba zarabiała dziesięć razy więcej pieniędzy niż ta pierwsza w obu okresach), ale całkowita różnica wzrosła z 7$ do 72$”.

źródło: United Nations, 2016 Human Development Report: Development for Everyone

Mimo że, różnica między względną a absolutną nierównością wciąż wzrasta, to jednak kluczowym wnioskiem jest to, że ogromny wzrost gospodarczy w krajach rozwijających doprowadził do spadku względnej nierówność między krajami i ograniczenia skali ubóstwa. Nie ulega wątpliwości, że redukcja nędzy oraz wzrost poziomu życia są ważniejsze od zmniejszania różnic dochodowych.

Więc dlaczego w dyskusjach o nierównościach skupiamy się tylko na pieniądzach? W innych obszarach życia człowieka nierówności na świecie spadają. Poniżej przedstawiamy pięć wykresów, które pokazują w jakich dokładnie obszarach nastąpiły te zmiany.

Oczekiwana długość trwania życia jest jednym z najlepszych narzędzi do zmierzenia całościowego poziomu życia. Nawet w Afryce, najbiedniejszym kontynencie, różnica tego wskaźnika w stosunku do Ameryki Północnej się zmniejszyła. W 1960 r. Amerykanie żyli 29 lat dłużej niż Afrykańczycy, ale w 2015 r. już 18 lat dłużej. Różnica ta zmalała pomimo gigantycznej epidemii AIDS, która znacząco zmniejszyła oczekiwaną długość trwania życia wśród mieszkańców Afryki. W Azji i w Ameryce Południowej udało się jeszcze bardziej zmniejszyć tę różnicę, co w efekcie spowodowało, że mieszkańcy tych kontynentów żyją krócej już tylko odpowiednio 6 i 5 lat w porównaniu z Amerykanami.

Wzrost oczekiwanej długości trwania życia jest spowodowany między innymi spadkowi współczynnika umieralności niemowląt. To kolejny obszar, który znacznie poprawił się w krajach biedniejszych w stosunku do tych bogatszych. W 1960r., 144 na 1000 afrykańskich dzieci umierało przed pierwszymi urodzinami, w porównaniu do 26 na 1000 w Ameryce Północnej. Innymi słowy o 118 więcej dzieci na 1000 umierało w Afryce niż w Ameryce Północnej. W 2015r. różnica ta zmalała do 43.

Lepsze odżywianie się również prowadzi do dłuższego życia. W 1991r. 30% afrykańskiej populacji było niedożywione, w porównaniu z „5% lub  mniej” w Ameryce Północnej. W 2015r. mniej niż 20% Afrykańczyków było niedożywionych. Absolutna nierówności między bogatszymi i biedniejszymi częściami świata zmalała, w czasie kiedy niedożywienie stało się zjawiskiem globalnie coraz rzadziej spotykanym.

Różnica pomiędzy poziomem edukacji w krajach biedniejszych i bogatszych także się zmniejszyła. W 1950r. Amerykanie uczyli się średnio 7 lat dłużej niż Chińczycy i 8 lat dłużej niż Hindusi. W 2015r. różnica średniej liczby lat nauki w USA wynosiła 5 lat dłużej w porównaniu z Chinami i 6 lat w porównaniu z Indiami.

Z liczbą użytkowników Internetu mamy podobną sytuację. W szczególności w Chinach można było zauważyć niesamowity rozwój w tej dziedzinie. W 2000r. mniej niż 2% całej populacji Chin używało Internetu, w porównaniu z 43% populacji USA. Różnica między nimi wynosiła 41 pkt. procentowych. W 2015r. różnica ta zmalała do 24 pkt. procentowych.

Jak pokazują powyższe wykresy w wielu obszarach kraje biedniejsze dokonują szybszego postępu niż kraje bogatsze. W niektórych przypadkach jest to spowodowane tym, że kraje rozwinięte dotarły do tzw. „linii mety”: jest to niepraktyczne, aby uczyć młodzież powyżej pewnej liczby lat lub poziom niedożywienia w populacji jest bliski osiągnięcia 0%.

Innymi słowy, szybkie zaadaptowanie nowych technologii oraz korzystne dla wzrostu gospodarczego zmiany w prawie pozwalają biednym krajom na niezwykle szybki postęp. Nawet kiedy po głowie chodzą pytania typu: Dlaczego niektóre regiony rozwijają się szybciej niż inne? Jak można wytłumaczyć te ogromne zmiany np. w Chinach?

Raport ONZ trafnie odpowiada na te pytania:

„W Chinach i Indiach otwarcie ekonomii na świat spowodowało tak szybki wzrost, któremu zawdzięcza się zmiany w poziomie życia wielu ludzi — zmniejszając ubóstwo, polepszając poziom zdrowotności obywateli oraz zwiększając dostęp do podstawowych usług społecznych”.

Zamiast ciągłego narzekania na wzrost absolutnych nierówności, lepiej przystanąć i zauważyć, że to dzięki globalizacji i wolnemu handlowi, mimo że nie posiadają one dobrej sławy i są przypisywane tylko korzyściom wśród najbogatszych, nastąpił na świecie spadek względnych nierówności oraz zmniejszyła się skala ubóstwa.

Share

Artykuł Jak globalizacja zmniejsza nierówności pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-globalizacja-zmniejsza-nierownosci/feed/ 0
Coraz mniej skrajnej biedy na świecie – 5 wykresów, które o tym przypominają https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/coraz-mniej-skrajnej-biedy-na-swiecie-5-wykresow-ktore-o-tym-przypominaja/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/coraz-mniej-skrajnej-biedy-na-swiecie-5-wykresow-ktore-o-tym-przypominaja/#respond Thu, 06 Apr 2017 07:06:31 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4925 Autorką tekstu jest Chelsea Follett z Cato Institute, analityk i redaktor naczelna HumanProgress.org. Tłumaczył Aleksander Mielnikow (FOR). Angus Deaton, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii (zasiadający również w radzie konsultacyjnej HumanProgress.org), powtórnie stwierdził, iż świat, jako całość, staje się coraz lepszy – jeśli nie nawet, jak założył, wszędzie i dla wszystkich w tym samym czasie. […]

Artykuł Coraz mniej skrajnej biedy na świecie – 5 wykresów, które o tym przypominają pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorką tekstu jest Chelsea Follett z Cato Institute, analityk i redaktor naczelna HumanProgress.org. Tłumaczył Aleksander Mielnikow (FOR).

źródło: Wikipedia

Angus Deaton, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii (zasiadający również w radzie konsultacyjnej HumanProgress.org), powtórnie stwierdził, iż świat, jako całość, staje się coraz lepszy – jeśli nie nawet, jak założył, wszędzie i dla wszystkich w tym samym czasie. To co zdaniem Angusa Deatona nie jest zbytnio zaskakujące, czyli pogląd, że skala ubóstwa na świecie maleje, nie jest jednak poglądem zbyt popularnym.

Pytając dużą ilość osób na temat globalnego ubóstwa większość odpowiada, że nic się nie zmieniło albo jest coraz gorzej. Badania przeprowadzone w końcówce 2015 roku wskazują, iż aż 92% Amerykanów wierzy, że część społeczeństwa, która żyje w skrajnej biedzie albo się zwiększyła, albo pozostała taka sama przez ostatnie dwie dekady. Amerykanie nie są jedyną nacją, która tak uważa. Badania przeprowadzone w wielu krajach wskazują, że ponad 87% ludzi uważa, że skrajne ubóstwo na świecie wzrosło lub nadal pozostaje trudnym do rozwiązania masowym problemem.

Jest wiele kulturalnych i psychologicznych wyjaśnień tego uporczywego pesymizmu. Negatywne informacje stanowią atrakcyjne tytuły dla mediów wykorzystywane w celu przeciągnięcia uwagi i pojawiają się coraz częściej na okładkach wielu gazet. Psychologicznie rzecz ujmując, ludzie często idealizują przeszłość, a także lepiej kojarzą dramatyczne i niespotykane na co dzień zdarzenia, niż stabilne długookresowe trendy. Mogą oni też używać pesymizmu, aby sygnalizować pewne wartości.

Ponadto, nawet ta mniejszość, która uważa, że skrajne ubóstwo zmniejszyło się w ciągu ostatnich lat, nie docenia skali tego zjawiska. W rzeczywistości ubóstwo na świecie zmalało o połowę w ciągu ostatnich 20 lat. Tylko jedna osoba na 100 o tym wiedziała, zgodnie z przeprowadzonymi badaniami. Jak można było się spodziewać, ludzie żyjący w miejscach, gdzie nastąpiła gigantyczna redukcja ubóstwa, są lepiej poinformowani o tym zjawisku. Jednak, nawet w Chinach, gdzie setki milionów ludzi przestało żyć w nędzy w ciągu ostatnich czterech dekad, połowa społeczeństwa dalej wykazuje się ignorancją w stosunku do spadku ubóstwa na skale globalną, które wydarzyło się w czasie ich życia.

Przez większość historii ludzkości życie w skrajnej biedzie było normą. Ten znany wykres w kształcie kija hokejowego, uznawany jest za jeden z najważniejszych wykresów na świecie i pokazuje, co wydarzyło się, kiedy idee oświeceniowe i „Rewolucja Przemysłowa” doprowadziły do gigantycznego wzrost dochodów – na zawsze zmieniając to jak żyjemy, a nawet jak myślimy.

Jak wynika z powyższego wykresu, ludzkość wyprodukowała wciągu ostatnich dwóch stuleci więcej wartości niż podczas wszystkich poprzednich stuleci włącznie. Ten gigantyczny wzrost kreacji majątku spowodował ogromny spadek w stopie ubóstwa. W 1820 r. więcej niż 90% społeczeństwa żyło za mniej niż $2 dziennie, a ponad 80% żyło poniżej $1 dziennie (z uwzględnieniem inflacji oraz różnic w sile nabywczej). Do 2015 r. mniej niż 10% ludzkości żyło poniżej $1,90 dziennie, co jest obecnie uznawane za oficjalną definicję skrajnego ubóstwa przez Bank Światowy.

Nie tylko procentowa część ludzi żyjąca w ubóstwie zmniejszyła się, ale także ogólnie liczba osób żyjących w skrajnej biedzie zmalała i to pomimo gigantycznego wzrostu populacji. Mamy na świecie więcej ludzi, którzy nie żyją w nędzy, niż kiedykolwiek przedtem. Od 1820 r. do 2015 r. liczba osób znajdujących się w stanie skrajnego ubóstwie zmalała z powyżej miliarda osób do 700 milionów, podczas gdy liczba osób, która wyszła ze skrajnej biedy wzrosła z 60 milionów do 6,6 miliardów (skrajne ubóstwa jest tu znów definiowane jako życie za poniżej $1.90 dziennie, z uwzględnieniem inflacji i różnic siły nabywczej).

Globalnie rzecz ujmując, zjawisko skrajnego ubóstwa jest obecnie jedną czwartą tego czym było w 1990r. Poniższy wykres, który użyty został przez Johana Norberga w jego książce pt. Progress: 10 Reasons to Look Forward to the Future, przedstawia jak spadek skrajnego ubóstwa spowodował poprawę jakości życia oraz przyniósł inne namacalne korzyści. Wraz ze spadkiem liczby osób skrajnie biednych malała śmiertelność noworodków czy analfabetyzm – każdy z tych wskaźników jest obecnie o połowę mniejszy niż w 1990r. Głód także stał się rzadszy zjawiskiem. Inne korzyści, które wpłynęły na wzrost dobrobytu dzięki spadku ubóstwa zostały opisane przez Norberga w filmie wideo, do którego link znajduję się tutaj: https://www.cato.org/events/progress-ten-reasons-look-forward-future

Jeśli postęp ten będzie miał miejsce również w kolejnych latach w podobnym tempie jak obecnie, to zgodnie z szacunkami Brooking Intstitution z 2013 r. skrajne ubóstwo (tym razem zdefiniowane już jako życie poniżej $1.25 dziennie, z uwzględnieniem inflacji oraz różnic siły nabywczej) znacząco się zmniejszy do 2030 r. i będzie dotykać jedynie 5% populacji świata. Jest to według nich „linia odniesienia”, czyli najbardziej prawdopodobny scenariusz zmian. Ich najbardziej optymistyczny scenariusz przewiduje, że do 2030 r. skrajne ubóstwo zniknie praktycznie całkowicie i będzie dotykać jedynie 1,4% całkowitej populacji naszej planety.

Fakty mówią za siebie. Pomimo błędnego postrzegania większości społeczeństwa, skrajne ubóstwo na świecie istotnie zmalało. Do tego stopnia, że koniec tego zjawiska może być już widoczny na horyzoncie. Następnym razem, kiedy ktoś będzie narzekał, że bieda na świecie rośnie, to zachęć go do spojrzenia na analizy i wykresy, w celu poznania faktów.

Share

Artykuł Coraz mniej skrajnej biedy na świecie – 5 wykresów, które o tym przypominają pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/coraz-mniej-skrajnej-biedy-na-swiecie-5-wykresow-ktore-o-tym-przypominaja/feed/ 0
Subiektywne podsumowanie 10 nieścisłości w Planie Morawieckiego https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/subiektywne-podsumowanie-10-najistotniejszych-niescislosci-w-planie-morawieckiego-2/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/subiektywne-podsumowanie-10-najistotniejszych-niescislosci-w-planie-morawieckiego-2/#respond Mon, 29 Feb 2016 06:04:20 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3303 Drogą wstępu: w prawie wszystkich raportach gospodarczych autorzy znacznie większą uwagę przywiązują do opisu sytuacji i wypunktowania problemów, aniżeli do przedstawienia swoich rozwiązań i sposobów ich wprowadzenia – tutaj nie jest inaczej (co niezmiernie mnie smuci). Sama diagnoza przedstawiona w raporcie MR jest co do kierunku słuszna, podobnie jak pięć głównych filarów na których miałby […]

Artykuł Subiektywne podsumowanie 10 nieścisłości w Planie Morawieckiego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Drogą wstępu: w prawie wszystkich raportach gospodarczych autorzy znacznie większą uwagę przywiązują do opisu sytuacji i wypunktowania problemów, aniżeli do przedstawienia swoich rozwiązań i sposobów ich wprowadzenia – tutaj nie jest inaczej (co niezmiernie mnie smuci). Sama diagnoza przedstawiona w raporcie MR jest co do kierunku słuszna, podobnie jak pięć głównych filarów na których miałby się oprzeć wzrost polskiej gospodarki, jednak problem pojawia się, gdy dochodzimy do sedna sprawy: rozwiązań, których wejście w życie ma przyczynić się do tego wzrostu. Pozwoliłem sobie na wypunktowanie dziesięciu (moim zdaniem najistotniejszych) nieścisłości oraz błędów zawartych w programie:

1. W raporcie MR do potencjału przedsiębiorstw wzięto wartość depozytów firm wys. PLN 230 mld, co jest wielkością utopijną, ponieważ każde przedsiębiorstwo normalnie musi utrzymać poduszkę płynności na bieżące i niespodziewane wydatki. Jednocześnie co do zasady nikt nie trzymałby bez sensu środków na kontach, które są nisko oprocentowane tylko albo je inwestował albo wypłacił w postaci dywidendy. Gdyby było inaczej wszyscy właściciele zaniżaliby wartość swoich firm

2. Potencjał spółek Skarbu Państwa (oszacowany w zakresie PLN 75 – 150 mld) przy obecnej sytuacji surowcowej, wynikach finansowych oraz niepewności makroekonomicznej wydaje się być nierealny. Aby to udowodnić najlepiej spojrzeć na historyczne oraz bieżące inwestycje spółek SP: ile polskich firm dokonało ostatnio z własnej kieszeni inwestycji o wartości chociaż 2 czy 3 mld? Pisząc ‘inwestycji’ mam na myśli przekazanie kapitału na rozwój oraz innowacje, do których ‘znacjonalizowania’ Bogdanki za PLN 1,5 mld przez spółkę Enea zaliczyć niestety nie można

3. Wartość funduszy rozwojowych jest również utopijna. Z przeanalizowanych przeze mnie instytucji nie mam pojęcia które podmioty mogłyby znaleźć w ciągu następnych kilku lat co najmniej PLN 130 – 200 mld wolnych środków. Wystarczy przejrzeć chociażby inwestycje w ramach Krajowego Funduszu Kapitałowego, czy Polskiego Funduszu Funduszy Wzrostu prowadzonych przez BGK by zobaczyć, że wartość historycznych wydatków była nieporównywalnie mniejsza od tej, która planowana jest na najbliższe lata

4. Za pomocą środków publicznych trudno jest pobudzić innowacyjność (szczególnie jeśli są to środki unijne – tzw. paradoks europejskiej innowacyjności) oraz sam pomysł, że to jednostki publiczne miałyby wskazywać w co inwestować budzi obawy co do trafności poszczególnych inwestycji. Trudno żeby urzędnik państwowy lepiej przewidywał zmiany technologiczne niż pomysłodawca, który zna się na swoim biznesie. Niestety, ale cała tematyka innowacji jest nietrafnie przemyślana: głównym problemem w zakresie wydatków na innowacje nie są zbyt niskie wydatki publiczne na te cele, lecz prywatne – i to je trzeba byłoby pobudzić (czemu na pewno służyć nie będą planowane oraz nakładane na handel, e-commerce oraz banki podatki). Inwestycje prywatne są dużo bardziej innowacyjne niż publiczne, gdyż sektor prywatny znacznie szybciej i lepiej przewiduje zmiany na rynku oraz potrzeby konsumentów. Ta różnica w efektywności widoczna jest pomiędzy EU gdzie dominuje finansowanie publiczne a USA, gdzie inwestycje w znaczącej mierze finansowane są przez rynek prywatny i kapitałowy. Jak pokazuje historia, inwestycje publiczne, często na bardzo wysokie kwoty, okazywały się zupełnie nietrafione. Idealnym przykładem zdaje się być zakup Możejek w 2006 r. przez PKN Orlen. Na inwestycje przeznaczono łącznie $3,5 mld ($2,8 mld na zakup, resztę na doinwestowanie). Z jaki skutkiem? W 2014 r. PKN Orlen dokonał odpisu i wartość księgowa Orlen Lietuva wynosi dziś PLN 0,5 mld, zaś Możejek okrągłe zero

5. W zakresie wiodącego pomysłu na budowanie oszczędności wśród społeczeństwa: głównym problemem jest to że III filar jest ściśle związany z momentem przechodzenia na emeryturę, a więc benefity z tego tytułu są przyznawane dopiero w momencie zakończenia okresu produkcyjnego. Dla człowieka w wieku 30 – 40 te korzyści są nieuchwytne i abstrakcyjne, co jest decydujące o popularności tego typu produktów. Aby zachęcić ludzi do oszczędzania ta korzyść musi być widoczne w ciągu 2 – 3 lat. Aby to osiągnąć, wszelkie produkty inwestycyjne lub oszczędnościowe mógłby być zwolnione z podatku kapitałowego (lub pomniejszonego o połowę) w momencie, gdyby obywatel trzymał w nich pieniądze przez, na przykład, min. 2 lata

6. Program MR zakłada tylko jeden scenariusz – szybki wzrost gospodarczy. W sytuacji gdy dojdzie do recesji plan wydatkowy kompletnie się nie zepnie z dochodami, co może skończyć się dla Polski dużym wzrostem podatków, długu oraz recesją

7. W programie MR pada zdanie: „Wydatki na politykę rodzinną korelują ze wskaźnikiem dzietności” – niestety, bazując na dostępnych mi danych, muszę stwierdzić, że jest ono błędne. Załączam stosowne (2) wykresy:

a) Wsparcie państwa a dzietność w UE:

– korelacja jest praktycznie żadna, jednak zdawać by się mogło, że we Francji, gdzie wydatki socjalne na pomoc związaną ze zwiększeniem dzietności są % najwyższe, daje to (niewielkie bo niewielkie) efekty. Dlatego załączam drugi wykres:

b) Dzietność we Francji wg kraju pochodzenia matki. Dane INSEE:

8. Jeden z planów rozwojowych, o nazwie „Polski Kombajn Górniczy”, zakłada aktywny eksport polskich maszyn górniczych do Chin oraz Kazachstanu. Oczywiście sam wspomniany podsektor przemysłu stoi w naszym kraju na bardzo wysokim poziomie, jednak perspektywy dla węgla kamiennego w Chinach są od kilku lat negatywne i wszystko wskazuje na to, że redukcja udziału węgla w chińskim miksie energetycznym będzie jeszcze większa, niż zakładano

9. W programie MR bardzo mocny nacisk położono na ideę budowy „polskich czempionów” oraz późniejszym finansowaniu rozwoju z ich środków. Problem jednak jest taki, że w zakresie podmiotów publicznych, wspomnianych czempionów angażuje się później w bezzasadne i często nierentowne inwestycje (jak chociażby ratowanie górnictwa węgla kamiennego). Natomiast w zakresie podmiotów prywatnych celem MR jest wspieranie MŚP po to, aby mogły się stać dużymi podmiotami. Jednak w ostatnim czasie podejmowane są działania, których celem jest zwiększenie obciążenia fiskalnego dużych podmiotów (np. podatek handlowy). Zatem bieżąca sytuacja nie motywuje do „bycia dużym”, lecz do optymalizacji podatkowej poprzez rozdrobnienie biznesu

10. Program MR mocno podkreśla fakt, że „kapitał ma narodowość”, jednocześnie przyznając, że kapitał zagraniczny odpowiada za 2/3 polskiego eksportu. Zatem kapitał ten przyczynia się do zatrudniania polskich pracowników, kupowania polskich produktów oraz rozwoju polskich sieci dystrybucyjnych – jest to zatem niemal najlepsza jakość tego kapitału. Znacznie gorzej byłoby, gdyby proporcje były odwrotne, czyli kapitał zagraniczny służyłby jedynie do kupna udziału w polskim rynku.

Podsumowując: zaprezentowany plan Ministerstwa Rozwoju, pod przewodnictwem p. Mateusza Morawieckiego, to słuszna diagnoza i błędne wnioski. Jeżeli zostanie on wprowadzony w takiej formie, to bardzo możliwe, że wielu z postawionych w nim celów nie uda się nigdy zrealizować.

Share

Artykuł Subiektywne podsumowanie 10 nieścisłości w Planie Morawieckiego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/subiektywne-podsumowanie-10-najistotniejszych-niescislosci-w-planie-morawieckiego-2/feed/ 0
Duński model – nie próbujcie tego w domu https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dunski-model-nie-probujcie-tego-w-domu/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dunski-model-nie-probujcie-tego-w-domu/#respond Mon, 11 Jan 2016 10:23:11 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3022 Artykuł pochodzi ze strony Punditokraterne.dk. Autorem tekstu jest Otto Brøns-Petersen. Tłumaczyła Anna Elsner. Coraz częściej, zarówno w Danii jak i za granicą, spotykam się ze stwierdzeniem, że duńska polityka gospodarcza jest dowodem na to, że „łagodny socjalizm”, przynoszący więcej szczęścia i zdrowia, jest lepszy od kapitalizmu wolnorynkowego. Ostatnio Bernie Sanders i Hillary Clinton, kandydaci Partii Demokratycznej […]

Artykuł Duński model – nie próbujcie tego w domu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Artykuł pochodzi ze strony Punditokraterne.dk. Autorem tekstu jest Otto Brøns-Petersen. Tłumaczyła Anna Elsner.

Coraz częściej, zarówno w Danii jak i za granicą, spotykam się ze stwierdzeniem, że duńska polityka gospodarcza jest dowodem na to, że „łagodny socjalizm”, przynoszący więcej szczęścia i zdrowia, jest lepszy od kapitalizmu wolnorynkowego. Ostatnio Bernie Sanders i Hillary Clinton, kandydaci Partii Demokratycznej do startu w wyborach prezydenckich, deklarowali swoją miłość do Danii. Natknąłem się na takie stwierdzenia również podczas Greek Emergency Summit w Atenach na początku 2015 roku i wygłosiłem przemowę na ten temat podczas konferencji Students for Liberty w Sofii. Moją radą było: nie próbujcie tego w domu. Przynajmniej do czasu aż nie zrozumiecie istoty modelu duńskiego.

Po pierwsze należy zdać sobie sprawę, że Dania, podobnie jak inne kraje skandynawskie, poza wysokimi transferami socjalnymi i innymi wydatkami rządowymi, jest krajem raczej wolnorynkowym.  Kraje skandynawskie zajmują wysokie pozycje w rankingach najbardziej wolnych gospodarek świata. Dania zajmuje 22 miejsce w rankingu Economic Freedom of the World publikowanego przez Fraser Institute oraz 11 miejsce w rankingu prezentowanym przez Heritage Foundation. Jeżeli chodzi o Doing Business przygotowywanym przez Bank Światowy, Dania plasuje się na 3 pozycji. Wyniki zdobyte przez Danię w pięciu składowych rankingu Economic Freedom of the World pokazuje tabela poniżej.

Wysokie dochody podatkowe, wysokie stawki podatków oraz wydatki związane z państwem socjalnym wpływają na bardzo niską pozycję Danii w indeksie związanym z wielkością rządu (154 miejsce). Jednak w innych składowych Dania plasuje się całkiem wysoko, niekiedy nawet w pierwszej dziesiątce. Ochrona prawa własności oraz integralności systemu prawnego są na wysokim, jak na międzynarodowe standardy, poziomie. Przykładem jest solidność systemu monetarnego opartego o duńską koronę powiązaną z niemiecką marką a następnie z euro już od ponad 30 lat. Będąc małym krajem zależnym od międzynarodowego rynku pracy i przewag konkurencyjnych, Dania ma długą tradycję wolnego handlu ze światem zewnętrznym (obecnie system handlu w dużej mierze zależy od Unii Europejskiej). Dania punktuje całkiem dobrze również w obszarze regulacji. Rynek kredytowy należą do najmniej uregulowanych na świecie. Podczas ostatniego kryzysu finansowego podatnicy nie musieli dotować banków a niektórym bankom pozwolono upaść. Duński rynek pracy jest bardzo elastyczny: nie ma uregulowanej prawnie płacy minimalnej oraz istnieje jedynie kilka ograniczeń dotyczących zatrudniania i zwalniania. Ogólny wynik w rankingu wolności gospodarczej dotyczący rynku pracy jest zaniżony przez istnienie obowiązku służby wojskowej. Dania jest również najmniej skorumpowanym krajem świata według badań Transparency International.

Drugą rzeczą, którą należy sobie uświadomić jest fakt, że Dania nie stała się krajem bogatym niedawno. Duńskie PKB w stosunku do innych krajów osiągnęło maksimum 40-60 lat temu (nie wliczając w to zaburzeń wynikających z Wielkiego Kryzysu i II Wojny Światowej). Dania dogoniła i wyprzedziła kraje „starej Europy” już w latach 50-tych oraz zmniejszała dystans do USA oraz innych nieeuropejskich bogatych krajów do początku lat 70-tych, kiedy to proces doganiania został wstrzymany. Duńczycy nadal nie są tak bogaci jak Amerykanie.

W czasie, kiedy Dania stała się bogata w porównaniu z resztą świata nie miała ona rozbudowanego państwa socjalnego. Poza tym Dania była historycznie krajem o niskich, jak na międzynarodowe standardy, podatkach. Aż do lat 60-tych duńskie dochody z podatków w relacji do PKB były na tym samym poziomie co w USA i na niższym niż w Wielkiej Brytanii. Gwałtowne rozbieżności w poziomie duńskich dochodów podatkowych miały miejsce dopiero w drugiej połowie lat 60-tych, kiedy to najpierw lewe a potem prawe skrzydło koalicji rządowej zwiększyły relację podatków do PKB o około 10 punktów procentowych. Co ciekawe, wydatki rządowe były w dużym stopniu napędzane przez wzrost dochodów podatkowych wynikających z wprowadzenia podatku VAT i wzrostu podatków od wynagrodzeń.

W latach 70-tych nastąpił silny bunt podatkowy kiedy to nowo powstała Partia Postępu Mogensa Glistrupa stała się drugą co to wielkości po wyborach w 1973 roku. Niemniej jednak,  wydatki nadal rosły z powodu przyciągania nowych klientów świadczeń socjalnych i dodawania nowych programów w ramach państwa socjalnego. Kryzys gospodarczy doprowadził do wzrostu bezrobocia, podejmowano próby walki z kryzysem poprzez ekspansywną politykę fiskalną. Na początku lat 80-tych gospodarka była w bardzo złym stanie z wysokim poziomem bezrobocia, spiralą inflacyjną, ogromnym i rosnącym deficytem publicznym oraz silnymi obawami o wielkość bilansu płatniczego. W związku z tym wszystkie rządy od czasów prawicowego rządu z 1982 roku, wdrażały reformy strukturalne państwa socjalnego i systemu podatkowego zmniejszając hojność zasiłków i obniżając stawki podatkowe. Doprowadzono też do konsolidacji finansów publicznych.

Najpierw więc Dania stała się bogata, a dopiero potem wprowadzono programy, które uczyniły z niej tzw. państwo opiekuńcze. Ogromnemu wzrostowi wydatków rządowych towarzyszyły głębokie problemy strukturalne, co doprowadziło do reformy duńskiej gospodarki i zmian w wydatkach socjalnych. Nieprawdziwe jest stwierdzenie, że wprowadzenie tzw. państwa opiekuńczego sprawiło, że Dania stała się bogata – było dokładnie odwrotnie. Najpierw Dania stała się zamożna, a następnie władze zaczęły redystrybuować część tego bogactwa.

A co z pozornym szczęściem Duńczyków? Może bogactwo materialne nie ma aż tak wielkiego znaczenia jeśli jest się zadowolonym z życia? W rzeczywistości zadowolenie z życia i poziom dochodów są raczej skorelowane, jak pokazało kompleksowe studium literatury dokonane przez Stevensona i Wolfersa (w 2015 roku laureat nagrody Nobla, Angus Deaton, dokonał tego samego spostrzeżenia). Badania odrzucają tzw. paradoks Easterlin’owski, który zakłada korelację szczęścia i dochodu tylko w porównaniach pomiędzy krajami a nie w obrębie kraju. Paradoks ten mógł sugerować korzyści z redystrybucji – jeśli redystrybucja od bogatych do biednych nie uczyni bogatych mniej szczęśliwymi, redystrybucja może zwiększać „szczęście narodowe brutto”. W związku z tym redystrybucja związana z państwem socjalnym mogłaby być przyczyną światowego rekordu Duńczyków w deklaracjach dotyczących ich szczęśliwości.

Niestety, Dania nie jest już najszczęśliwszym krajem świata. Tytuł ten w ostatnim sondażu odebrała jej Szwecja z niższym poziomem podatków. I co najważniejsze, tzw. paradoks Easterlin’owski nie jest wspierany literaturą. Najważniejszą przyczyną szczęścia Duńczyków jest najprawdopodobniej wysoki poziom ich dochodów. Ponadto, jak podkreślił Christian Bjørnskov, wysoki poziom zaufania wydaje się również zwiększać satysfakcję życiową. Duńczycy są dosyć ufnym narodem i czynnik ten może odgrywać tu znaczącą rolę. Ponadto wysoki poziom zaufania raczej poprzedzał wprowadzenie państwa socjalnego niż był przez nie spowodowany.

Dania pod wieloma względami może służyć jako wzór dla świata (podobnie jak wiele innych krajów). Jeśli jednak wyciągnie się złe wnioski, próba naśladowania duńskiego modelu może okazać się niebezpieczna. Problematyczne są zwłaszcza pomysły stania się krajem bogatym poprzez redystrybucję bogactwa oraz wiara w istnienie „łagodniejszej drogi do socjalizmu” niż ta, której doświadczyły typowe kraje socjalistyczne.

Przypadek Danii nie powinien stać się wymówką dla np. greckich czy amerykańskich polityków do unikania reform gospodarczych i konsolidacji finansów publicznych.  Dania jest bowiem od dekad reformowana i wprowadza konsolidację fiskalną aby poradzić sobie z problemami powstałymi przez rozrost państwa socjalnego.

Share

Artykuł Duński model – nie próbujcie tego w domu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dunski-model-nie-probujcie-tego-w-domu/feed/ 0
To nie wydatki socjalne doprowadziły do sukcesu krajów skandynawskich https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/to-nie-wydatki-socjalne-doprowadzily-do-sukcesu-krajow-skandynawskich/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/to-nie-wydatki-socjalne-doprowadzily-do-sukcesu-krajow-skandynawskich/#respond Thu, 16 Jul 2015 05:15:29 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2443 Poniżej prezentujemy tłumaczenie wniosków z książki „Scandinavian unexpectionalism – culture, markets and the failure of third-way socialism”. Autorem książki jest Nima Sanandaji, szwedzki autor kurdyjskiego pochodzenia. Posiada tytuł doktora z Royal Institute of Technology w Sztokholmie. Opublikował 15 książek m.in. na temat szans kobiet na rynku pracy, integracji, przedsiębiorczości i reform zwiększających innowacyjność sektora publicznego. […]

Artykuł To nie wydatki socjalne doprowadziły do sukcesu krajów skandynawskich pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Poniżej prezentujemy tłumaczenie wniosków z książki „Scandinavian unexpectionalism – culture, markets and the failure of third-way socialism”. Autorem książki jest Nima Sanandaji, szwedzki autor kurdyjskiego pochodzenia. Posiada tytuł doktora z Royal Institute of Technology w Sztokholmie. Opublikował 15 książek m.in. na temat szans kobiet na rynku pracy, integracji, przedsiębiorczości i reform zwiększających innowacyjność sektora publicznego. Współpracownik Centre for Public Studies w Londynie. Polecana przez FOR książka została wydana przez Institute of Economic Affairs a jej wersję elektroniczną można bezpłatnie pobrać ze strony IEA.

  • Lewicujący celebryci, politycy, dziennikarze, komentatorzy polityczni i naukowcy od dawna chwalą państwa skandynawskie* za ich wysoki poziom świadczeń socjalnych i ich osiągnięcia w sferze gospodarczej i społecznej. Według większości sensownych miar, osiągnięcia te są rzeczywistym sukcesem.
  • Jednak sukces krajów skandynawskich miał miejsce zanim wprowadziły „państwo opiekuńcze”. Co więcej, wraz z rozrostem wydatków socjalnych od lat 60., pozycja Szwecji w międzynarodowych porównaniach zaczęła się pogarszać. W latach 1870-1936 Szwecja osiągnęła najszybsze średnie tempo wzrostu gospodarczego w świecie uprzemysłowionym. Jednak w latach 1936-2008, Szwecja zajmowała dopiero 13 miejsce wśród 28 państw uprzemysłowionych pod względem tempa wzrostu. W okresie od 1975 roku do połowy lat 90., Szwecja z 4 miejsca wśród najbogatszych krajów świata spadła na miejsce 13.
  • Jeszcze w 1960 roku przychody z podatków w państwach nordyckich stanowiły od 25 procent PKB w Danii do 32 procent w Norwegii, co odpowiadało poziomowi w pozostałych państwach rozwiniętych. Po okresie wzrostu, obecnie, poziom wydatków i opodatkowania obywateli w tych państwach powrócił do poziomu zbliżonego do innych państw rozwiniętych.
  • Tak uwielbiana przez lewicę era radykalnej socjaldemokratycznej „trzeciej drogi” trwała w krajach skandynawskich tylko od wczesnych lat 70. do początku lat 90. Wskaźnik powstawania firm w okresie „trzeciej drogi” był na fatalnym poziomie. W 2004 roku spośród 100 firm o najwyższych przychodach w Szwecji, tylko 38 powstało jako prywatne przedsiębiorstwa wewnątrz kraju. Spośród tych 38 firm, tylko dwie zostały założone po 1970 roku. Żadna ze 100 firm zatrudniających najwięcej pracowników nie powstała w Szwecji po 1970 roku. Ponadto w latach 1950-2000, pomimo wzrostu populacji z 7 milionów do prawie 9 milionów, wzrost liczby miejsc pracy netto okazał się bliski zera.
  • Kraje skandynawskie są często wskazywane jako przykład krajów o wysokiej oczekiwanej długości życia, a także o wysokich wskaźnikach jakości zdrowia w takich obszarach, jak np. śmiertelność noworodków. Tak dobre wskaźniki pojawiły się jeszcze przed ekspansją państwa socjalnego. W 1960 roku Norwegia miała najwyższy wskaźnik oczekiwanej długości życia w OECD, zaś Szwecja, Islandia i Dania zajmowały odpowiednio trzecie, czwarte i piąte miejsce. Do 2005 roku Wielka Brytania i USA znacznie skróciły dystans do krajów skandynawskich w tym obszarze. Islandia, w której wydatki socjalne są niższe niż w innych krajach regionu, poprawiła swoje wskaźniki długości życia i śmiertelności noworodków szybciej, niż cztery główne kraje nordyckie.
  • Kraje skandynawskie osiągnęły niski stopień nierówności dochodowych na długo przed ekspansją państwa socjalnego. Nierówności dochodowe spadły istotnie w czasie ostatnich trzech dekad XIX wieku i w pierwszej połowie XX wieku. Największe postępy w dążeniu do ograniczenia nierówności dokonały się przed wprowadzeniem wysokich podatków i rozrośniętego sektora publicznego.
  • Rozwój skandynawskich państw opiekuńczych doprowadził do pogorszenia się jakości kapitału społecznego. Mimo że kraje nordyckie cieszą się dobrym zdrowiem, to tylko Holandia wydaje na zasiłki dla niepełnosprawnych więcej. Badanie z 2001 roku pokazało, że 44 procent społeczeństwa uznało, że akceptowalne jest domaganie się zasiłków chorobowych z powodu braku satysfakcji z warunków w swojej pracy. Inne badania wykazały nagłe wzrosty liczby zwolnień chorobowych w czasie ważnych turniejów sportowych. Na przykład w czasie piłkarskich Mistrzostw Świata w 2002 roku, liczba zwolnień chorobowych wśród mężczyzn wzrosła o 41 procent. Te zmiany w podejściu do pracy widać też w badaniach World Value Survey. W ankiecie z lat 1981-84, 82 procent Szwedów zgadzało się, że „nigdy nie można usprawiedliwić ubiegania się o nienależne sobie zasiłki”. W tej samej ankiecie z lat 2010-14, już tylko 55 procent Szwedów uważało, że nigdy nie można ubiegać się o wsparcie państwa zasiłkami, do których nie jest się uprawnionym.

  • Innym problemem państw skandynawskich jest ich niska zdolność do asymilacji imigrantów. W państwach anglosaskich stopa bezrobocia wśród imigrantów o niskich kwalifikacjach jest zazwyczaj niższa lub zbliżona do stopy bezrobocia wśród rdzennych mieszkańców z równie niskim poziomem wykształcenia. W państwach skandynawskich bezrobocie wśród imigrantów jest z kolei dużo wyższe. Na rynkach pracy krajów nordyckich nawet imigranci z dobrymi kwalifikacjami miewają problemy, by znaleźć odpowiednie miejsca pracy. Stopa bezrobocia wśród imigrantów z wyższym wykształceniem w Finlandii i Szwecji jest o ponad 8 punktów procentowych wyższa, niż w przypadku rdzennych Finów i Szwedów o podobnym wykształceniu. W krajach anglosaskich wśród obu grup poziom bezrobocia jest na podobnym poziomie.
  • Poziom życia potomków skandynawskich imigrantów w USA jest wysoki a nierówności dochodowe pomiędzy nimi niskie. Mediana dochodów osób skandynawskiego pochodzenia jest o 20 procent wyższa, niż średnia dochodów wszystkich Amerykanów. Prawdą jest, że stopień ubóstwa w państwach skandynawskich jest niższy, niż w USA. Jednak już od wielu dekad stopień ubóstwa wśród potomków skandynawskich imigrantów w USA jest o połowę niższy, niż w przypadku reszty społeczeństwa amerykańskiego. Skandynawscy Amerykanie doświadczają w istocie niższego poziomu ubóstwa, niż Skandynawowie, którzy nie wyemigrowali. Te dane pokazują, że to nie nordyckie państwa socjalne a istniejące wcześniej normy kulturowe są powodem niskiego poziomu ubóstwa w krajach skandynawskich.
  • W wielu analizach państw skandynawskich myli się korelację z przyczynowością. Dostępne dane wyraźnie pokazują, że większość pożądanych cech skandynawskich społeczeństw, takich jak niskie nierówności dochodowe, niski poziom ubóstwa, czy wysoki wzrost gospodarczy poprzedzały pojawienie się rozbudowanego państwa socjalnego. Wyraźnie widać też, że wysoki poziom zaufania społecznego pojawił się w tych krajach przed erą wysokich wydatków rządowych i wysokich podatków. Wszystkie te wskaźniki zaczęły się pogarszać wraz z rozrostem wydatków socjalnych i wzrostem podatków niezbędnych do ich sfinansowania.

*Autor używa zarówno sformułowań „Scandinavian countries” jak i „Nordic countries” mając na myśli Szwecję, Norwegię, Danię, Finlandię a czasami też Islandię, które wszystkie należą do krajów nordyckich. Chociaż krajami skandynawskimi są tak naprawdę tylko pierwsze trzy z tych krajów to w tłumaczeniu również posługujemy się tymi terminami naprzemiennie zgodnie z intencją autora (przyp. tłumacza).

 Tłumaczyli Piotr Murawski i Marek Tatała.

Share

Artykuł To nie wydatki socjalne doprowadziły do sukcesu krajów skandynawskich pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/to-nie-wydatki-socjalne-doprowadzily-do-sukcesu-krajow-skandynawskich/feed/ 0
„Podatek Belki” – wpływ podatku na rozwój ważniejszy niż jego nazwa https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/podatek-belki-wplyw-podatku-na-rozwoj-wazniejszy-niz-jego-nazwa/ Thu, 28 Mar 2013 13:22:18 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1766 Jak możemy przeczytać w artykule „Rzeczpospolitej” z 27 marca br. Narodowy Bank Polski wysyła do ubezpieczycieli i banków pisma, żądając usunięcia z materiałów reklamowych określenia „podatek Belki”. Pod tą nazwą funkcjonuje w języku codziennym wprowadzony w 2002 r. 19 procentowy podatek od dochodów kapitałowych. Zdziwienie wywołuje fakt, że państwowa instytucja jaką jest NBP zajmuje się […]

Artykuł „Podatek Belki” – wpływ podatku na rozwój ważniejszy niż jego nazwa pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Jak możemy przeczytać w artykule „Rzeczpospolitej” z 27 marca br. Narodowy Bank Polski wysyła do ubezpieczycieli i banków pisma, żądając usunięcia z materiałów reklamowych określenia „podatek Belki”. Pod tą nazwą funkcjonuje w języku codziennym wprowadzony w 2002 r. 19 procentowy podatek od dochodów kapitałowych. Zdziwienie wywołuje fakt, że państwowa instytucja jaką jest NBP zajmuje się walką z określeniem, które do języka codziennego weszło nie bez przyczyny – to były minister finansów, a obecny prezes NBP Marek Belka był autorem tego podatku. Istotniejszym problemem niż sama nazwa jest wpływ podatku na rozwój gospodarczy.

Podatki różnią się pod względem ich wpływu na tempo tego rozwoju. Najbardziej szkodliwe są podatki, które zniechęcają do produktywnych zachowań takich jak praca czy inwestowanie, którego źródłem są oszczędności. Dla porównania mniej szkodliwe jest opodatkowanie konsumpcji. Podatek od dochodów kapitałowych obejmuje m.in. opodatkowanie odsetek od środków na rachunkach bankowych i wkładach oszczędnościowych czy opodatkowanie przychodów z odpłatnego zbycia papierów wartościowych i pochodnych instrumentów finansowych. Obciąża więc osoby oszczędzające i inwestujące, co z perspektywy niskiej stopy oszczędności w Polsce negatywnie przekłada się na tempo rozwoju.

Stopa oszczędności w Polsce czyli ta część PKB, które nie jest przeznaczana na konsumpcję, należy do najniższych w regionie. W 2012 r. wyniosła ok. 16 proc. PKB (wykres 1). To również zdecydowanie mniej niż w „tygrysach azjatyckich”. Odejście od podatku od dochodów kapitałowych może być jednym z kroków pozwalających na podniesienie stopy oszczędności. Większe oszczędności pozwolą na wzrost poziomu inwestycji, co pozytywnie przełoży się na tempo rozwoju. Jednocześnie gdyby nie było tego podatku NBP nie musiałby prowadzić walki z określeniem „podatek Belki”. Najlepszym sposobem na zaprzestanie używania nazwy nawiązującej do nazwiska autora jest zniesienie samego podatku.

Wykres 1. Źródło: MFW

Share

Artykuł „Podatek Belki” – wpływ podatku na rozwój ważniejszy niż jego nazwa pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>