Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
strefa euro – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Łzy w Grecji, radość w Hiszpanii i kłopoty w Wenezueli https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lzy-w-grecji-radosc-w-hiszpanii-i-klopoty-w-wenezueli/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lzy-w-grecji-radosc-w-hiszpanii-i-klopoty-w-wenezueli/#respond Mon, 24 Aug 2015 05:09:54 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2548 Autorem tekstu jest Martin Vlachynský ze słowackiego think taknu INESS. Tekst ukazał się 17 sierpnia na stronie 4liberty.eu. Tłumaczył Piotr Murawski. 3 sierpnia giełda w Atenach wznowiła działanie. Kapitał wciąż jest kontrolowany na granicy, przez co nie jest możliwa ani sprzedaż akcji, ani transfer pieniędzy za granicę. Krótka sprzedaż jest nadal zabroniona. Pomimo tego, ateńska […]

Artykuł Łzy w Grecji, radość w Hiszpanii i kłopoty w Wenezueli pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorem tekstu jest Martin Vlachynský ze słowackiego think taknu INESS. Tekst ukazał się 17 sierpnia na stronie 4liberty.eu. Tłumaczył Piotr Murawski.

Były premier Grecji Alexis Tsipras, źródło: Wikimedia Commons

3 sierpnia giełda w Atenach wznowiła działanie. Kapitał wciąż jest kontrolowany na granicy, przez co nie jest możliwa ani sprzedaż akcji, ani transfer pieniędzy za granicę. Krótka sprzedaż jest nadal zabroniona. Pomimo tego, ateńska giełda (zresztą zgodnie z oczekiwaniami) poszybowała lotem pikującym w dół.

W ciągu kilku dni giełda straciła 20%, a akcje banków doznały jeszcze większego szoku. W ciągu ostatnich pięciu lat Bank Piraeus stracił 97%, a Eurobank (nazwa odpowiednia dla sytuacji w Grecji) aż 99,8% wartości. Ich wartość rynkowa jest obecnie pięć razy mniejsza, niż wartość Ubera. Mimo wszystko, giełda nadal nie sięgnęła jeszcze historycznego dna z 2012 roku.

Grecki premier wyraźnie zaraził się optymizmem (na razie nie wiadomo, od kogo). Negocjacje nad trzecim pakietem pomocowym miały wkroczyć w końcową fazę i powinny zostać sfinalizowane do 20 sierpnia (porozumienie rzeczywiście zostało osiągnięte a premier A.Tsipras podał się do dymisji – przyp. tłum.). Jeśli do tego czasu nie uda się osiągnąć porozumienia, strefa euro będzie zmuszona udzielić kolejnej pożyczki pomostowej, by umożliwić Grecji spłatę zapadających wkrótce długów. Nie brakuje jednak złych wieści.

Pod koniec lipca MFW ogłosił, że nie weźmie udziału w trzecim pakiecie ratunkowym, jeżeli przynajmniej jedna trzecia greckiego długu nie zostanie umorzona. Ta deklaracja tworzy dla Europy dwa problemy. Po pierwsze, bez wkładu MFW suma pakietu pomocowego zmniejszy się o „kilka ładnych” miliardów euro. Co gorsza, kluczowa światowa instytucja gospodarcza jasno stwierdziła, że bez częściowego umorzenia długów, pakiet ratunkowy jest bezsensowny. W tej sytuacji europejskim politykom jeszcze trudniej będzie wyjaśnić swoim wyborcom, dlaczego mają zamiar utopić kolejne dziesiątki miliardów euro w greckim kotle. A trzeba zwrócić uwagę, że jest to optymistyczna wersja skutków decyzji MFW. Nie brakuje analiz mówiących, że by ustabilizować gospodarkę, potrzebne jest umorzenie ponad połowy długów.

Największym szokiem zeszłego tygodnia było ogłoszenie danych dotyczących przemysłu. Kluczowy wskaźnik PMI (Purchasing Managers’ Index) spadł do najniższego poziomu w historii Grecji. Wiele firm i zwykłych ludzi z przygranicznych regionów szuka schronienia w sąsiedniej Bułgarii. Kolejna runda ustalonych reform oznacza też pogorszenie sytuacji rolników. To z kolei zwraca uwagę na ignorowaną do tej pory kwestię ogromnych subsydiów rolnych, które zmarnowano w Grecji. Wielu rolników kupiło całą masę maszyn tylko dlatego, że były one subsydiowane.

Dobre wieści nadchodzą za to z drugiego końca Morza Śródziemnego. Hiszpania spodziewa się bardzo wysokiego – jak na obecne europejskie standardy – tempa wzrostu w trzecim kwartale, bliskiego 1% PKB. W całym roku 2015 wzrost ma osiągnąć 3,3% PKB. Nawet hiszpańskie banki, które wraz z budownictwem znalazły się w centrum kryzysu, powoli się odbudowują. Obroty rosną, trwa też konsolidacja rynku. Z 55 banków istniejących w 2008 roku pozostało jedynie 14, a wkrótce liczba ta może spaść do 10.

Do prognozowania przyszłości hiszpańskiej gospodarki należy podchodzić z dużą ostrożnością. Kryzys zupełnie zmienił standardy, względem których oceniamy stan gospodarki. Liczby, które kiedyś uznawane były za mizerne, obecnie wydają się znakomite. Gigantyczne bezrobocie zmniejsza się w bardzo powolnym tempie, a z każdym miesiącem przybywa osób długotrwale bezrobotnych. Dla nich powrót na rynek pracy będzie bardzo trudnym wyzwaniem.

Sytuacja polityczna stała się równie nieprzewidywalna. Ultralewicowa partia Podemos, której tak boją się kraje strefy euro, zaczęła tracić swoje początkowo silne poparcie. Niemal pewne jest, że rząd utworzony po wyborach jesienią 2015 roku będzie rządem koalicyjnym, choć cztery największe partie nie pałają do siebie miłością.

Nie można też zapominać o gospodarczym wrzącym wulkanie – długu. W 2014 roku deficyt budżetowy wyniósł 6% PKB, a dług publiczny powoli dochodzi do poziomu 100% PKB. To powoduje, że rząd co roku musi pozyskać z rynku ogromne kwoty pieniędzy (w 2016 roku potrzeby pożyczkowe wyniosą około 230 miliardów euro). Zaciągnięcie takich długów będzie łatwiejsze dzięki EBC i jego polityce skrajnie niskich stóp procentowych – obecnie około 2% (najniższy poziom w historii).

Francja również przeżywa ostatnio trudności. Francuscy rolnicy protestowali przeciwko słowackim rolnikom, blokując granicę z Niemcami (cóż, tak naprawdę myśleli, że protestują przeciw niemieckim rolnikom, jednak w rzeczywistości to wschodnioeuropejscy konkurenci zastępują spadającą produkcję francuską).

Prezydent Hollande i francuska policja nie zrobiły w tym czasie nic, by chronić jeden z filarów UE – wolność przemieszczania się. Najwyraźniej dla francuskiego rządu filarami integracji europejskiej są wspólne regulacje, biurokracja i wysokie podatki dla wszystkich. Są to zresztą właśnie powody, dla których pogarsza się sytuacja francuskiego rolnictwa.

Niemniej jednak nie tylko Europa zmaga się jednocześnie z licznymi przeciwnościami i niekończącymi się absurdami. Nie zapominajmy, że w wielu rejonach świata sytuacja jest o wiele gorsza i nie chodzi tu tylko o przerażające wojny w Syrii czy Iraku. Regulacja cen i nieustanne braki żywności w Wenezueli przyniosły już pierwsze ofiary po zamieszkach w supermarketach. Co miesiąc wybucha około stu zamieszek. Kraj przeszedł już całkowicie na system racjonowania (kupujący w sklepach muszą nawet identyfikować się odciskami palców), a sytuacja tylko się pogarsza. Inflacja przekroczyła już 800%, a banknot o najwyższym nominale jest wart około 12 eurocentów. Bankructwo kraju w 2016 roku wydaje się nieuniknione.

Share

Artykuł Łzy w Grecji, radość w Hiszpanii i kłopoty w Wenezueli pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lzy-w-grecji-radosc-w-hiszpanii-i-klopoty-w-wenezueli/feed/ 0
Czy François Hollande podoła aktualnym wyzwaniom? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/czy-francois-hollande-podola/ Mon, 10 Sep 2012 08:48:39 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1551 Kariera polityczna Françoisa Hollande jest w ostatnich miesiącach pasmem sukcesów. Wygrana w wyborach prezydenckich oraz zwycięstwo partii socjalistycznej w wyborach parlamentarnych zapewniają mu silną pozycję polityczną. Jednak przed nowym prezydentem Francji stoją wielkie wyzwania. Przyszłość pokaże czy potrafi stawić im czoła. Poważnym problemem Francji, z którym musi się zmierzyć Hollande, jest naprawa finansów publicznych. Deficyt […]

Artykuł Czy François Hollande podoła aktualnym wyzwaniom? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Kariera polityczna Françoisa Hollande jest w ostatnich miesiącach pasmem sukcesów. Wygrana w wyborach prezydenckich oraz zwycięstwo partii socjalistycznej w wyborach parlamentarnych zapewniają mu silną pozycję polityczną. Jednak przed nowym prezydentem Francji stoją wielkie wyzwania. Przyszłość pokaże czy potrafi stawić im czoła.

Poważnym problemem Francji, z którym musi się zmierzyć Hollande, jest naprawa finansów publicznych. Deficyt budżetowy wymaga ograniczenia. Jego główną przyczyną są nadmierne wydatki publiczne wynoszące 56% PKB. Stanowi to jeden z najwyższych wskaźników w UE. Kluczowym zadaniem mającym utrzymać zaufanie rynków finansowych jest redukcja deficytu budżetowego do 4,5% PKB w tym i 3% PKB w przyszłym roku. Drogą wybraną do tego celu jest podwyżka podatków. Takie rozwiązanie uderzy jednak w konkurencyjność gospodarki, której wzmocnienie jest kolejnym wyzwaniem dla francuskiej polityki. Na jej poziom znaczący wpływ mają wysokie koszty pracy. Według danych opublikowanych przez Eurostat w kwietniu 2011 roku przeciętny koszt godziny pracy wynosi we Francji 34,2 EUR wobec 30,1 EUR w Niemczech. Jest to wynikiem nie tyle dużych zarobków francuskich pracowników, co wysokim opodatkowaniem płac w celu finansowanie hojnego systemu świadczeń socjalnych. Dodatkowo na poziom konkurencyjności gospodarki francuskiej wpływają przepisy utrudniające zatrudnianie i zwalnianie pracowników oraz obowiązujący we Francji 35-godzinny tydzień pracy. Zrozumiałe w takiej sytuacji jest działanie przedsiębiorców, którzy decydują się przenosić działalność za granicę. W wyniku tego Francja charakteryzuje się stosunkowo wysokim bezrobociem strukturalnym mającym według prognoz sięgnąć 10,5% w 2013 roku. Właściwym rozwiązaniem w tej sytuacji jest ograniczenie wydatków publicznych, a następnie zmniejszenie fiskalnego obciążenia pracy. Działania te w połączeniu z uelastycznieniem rynku pracy przyczynią się do powstania bodźców zachęcających pracodawców do zwiększenia zatrudnienia.

Przed prezydentem Hollandem stoją także kwestie związane z przyszłością strefy euro. Wyzwaniem jest przywrócenie zaufania do tej waluty. Niemcy chcą to osiągnąć poprzez zacieśnienia integracji politycznej, której istotnym elementem jest odgórna kontrola budżetów państw członkowskich. Francja jest nastawiona sceptycznie do tego typu rozwiązań. Obawy Francji okazują się uzasadnione. Integracja polityczna UE jako remedium na kłopoty strefy euro stanowi ślepą uliczkę. Realnym problemem jest brak motywacji polityków do naprawy finansów publicznych a nie zbyt słaba unia polityczna. Do poprawy sytuacji potrzeba woli politycznej wyrażającej się w prowadzeniu reform finansów publicznych także wtedy, gdy oznaczają one społecznie nieakceptowane cięcia wydatków, a nie przeniesienia władzy fiskalnej poziom wyżej. Jeśli woli tej zabraknie na poziomie unijnym to nawet największa integracja nie przyniesie żadnych pozytywnych skutków w tym obszarze. I na odwrót. Jeśli będzie wola polityczna na poziomie państw członkowskich, cel będzie osiągnięty pomimo braku wspólnej polityki fiskalnej. Troska o przyszłość strefy euro powinna się skupić na egzekwowaniu obecnie obowiązujących zasad, dotyczących wymagań fiskalnych stawianym krajom członkowskim a nie na tworzeniu nowych.

Jak widać nowego prezydenta Francji czekają niełatwe zadania. Od skutecznej ich realizacji zależeć będzie przyszłość Francji i jej pozycja w Unii Europejskiej. Pozostaje otwartą kwestią czy słynący z lewicowych poglądów prezydent zdecyduje się na podjęcie działań w faktyczny sposób poprawiających sytuację w kraju. Czas pokaże czy ważniejsza dla niego będzie polityka realna czy też gra pod poparcie społeczne.

Share

Artykuł Czy François Hollande podoła aktualnym wyzwaniom? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
François Hollande prezydentem Francji: jaka polityka wobec problemów strefy euro? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/francois-hollande-prezydentem-francji-jaka-polityka-wobec-problemow-strefy-euro/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/francois-hollande-prezydentem-francji-jaka-polityka-wobec-problemow-strefy-euro/#respond Sat, 05 May 2012 20:30:38 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1412 Duże prawdopodobieństwo zmiany warty w Pałacu Elizejskim po jutrzejszych wyborach prezydenckich we Francji niesie ze sobą pytanie o przyszłość polityki Francji w kwestii walki z kryzysem w strefie euro. Dotychczas kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy, oboje wywodzący się z centroprawicy, zgodnie wysuwali lepsze lub gorsze pomysły na ratowanie Grecji; byli także […]

Artykuł François Hollande prezydentem Francji: jaka polityka wobec problemów strefy euro? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Duże prawdopodobieństwo zmiany warty w Pałacu Elizejskim po jutrzejszych wyborach prezydenckich we Francji niesie ze sobą pytanie o przyszłość polityki Francji w kwestii walki z kryzysem w strefie euro. Dotychczas kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy, oboje wywodzący się z centroprawicy, zgodnie wysuwali lepsze lub gorsze pomysły na ratowanie Grecji; byli także inicjatorami paktu fiskalnego, wzmacniającego dyscyplinę budżetową w strefie euro i reszcie Unii Europejskiej oprócz Czech i Wielkiej Brytanii (pakt fiskalny wejdzie w życie od 1 stycznia 2013 roku, jeżeli zostanie ratyfikowany przez 12 z 17 krajów strefy euro).

Tymczasem wybór socjalisty François Hollande’a na prezydenta Francji mógłby wywrócić do góry nogami dotychczasową unijną politykę walki z kryzysem w strefie euro, dowodzoną przez tandem Francja-Niemcy. Można się spodziewać, że po wygranej Hollande’a siła francusko-niemieckiej współpracy zostałaby osłabiona ze względu na odmienność koncepcji Hollande’a od dotychczas wdrażanych rozwiązań. Już wiadomo, że Hollande domagałby się renegocjacji paktu fiskalnego, czemu sprzeciwiają się Niemcy. Celem Hollande’a jest włączenie do paktu zapisów o wzroście gospodarczym i zatrudnieniu. Ich dodanie do paktu, nakierowanego na utrzymanie dyscypliny budżetowej, paradoksalnie pozwoliłoby europejskim politykom na wprowadzanie kosztownych pakietów stymulujących gospodarkę.

François Hollande postuluje także poluzowanie wymogów UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego dotyczących cięć fiskalnych w Grecji. Krytykuje politykę narzucania Grecji w ciągu ostatnich dwóch lat coraz bardziej restrykcyjnych planów cięć budżetowych. Chce częściowego oddłużenia Grecji poprzez utworzenie euroobligacji. Istniejącemu od dłuższego czasu pomysłowi stworzenia euroobligacji sprzeciwiali się natomiast Angela Merkel i Nicolas Sarkozy, argumentując, że wówczas Niemcy i Francja ponosiłyby koszty zadłużenia krajów biedniejszych. Pomysły Hollande’a dotyczące Grecji można krytykować za oferowanie leczenia jedynie skutków zacieśnienia fiskalnego, a nie przyczyn greckiego kryzysu, których można doszukiwać się m. in. w niskiej konkurencyjności i braku skłonności Greków do oszczędzania.

Radykalnym pomysłem Hollande’a na pomoc pogrążonej w zadłużeniu i stagnacji strefie euro jest także postulat umożliwienia Europejskiemu Bankowi Centralnemu bezpośredniego pożyczania pieniędzy państwom Eurolandu. Byłaby to radykalna zmiana w podejściu zarówno do podstaw funkcjonowania unii walutowej, jak i do celów bankowości centralnej. Po pierwsze, powstaniu strefy euro towarzyszyło założenie, że każde państwo samo odpowiada za swój dług, a zakaz finansowania państw został zapisany w statucie Europejskiego Banku Centralnego. Po drugie, nadrzędnym celem Europejskiego Banku Centralnego, tak samo jak NBP, jest utrzymanie stabilności cen. François Hollande chce, aby głównym celem EBC stało się wspieranie wzrostu gospodarczego, co mogłoby doprowadzić do problemów z inflacją i instrumentalizacji EBC jako narzędzia pomocy dla zadłużonych państw.

Pomysły François Hollande’a na politykę Francji wobec problemów strefy euro są inne niż polityka dotychczas realizowana przez Nicolasa Sarkozy’ego i Angelę Merkel. Wybór Hollande’a na prezydenta Francji może w tej kwestii spowodować spięcia na linii Francja-Niemcy oraz zmianę kierunku polityki ratowania strefy euro. Niepokój mogą budzić jego pomysły polityki „promocji wzrostu”, której realizacja mogłaby oznaczać przyzwolenie na poluzowanie fiskalne w UE oraz zakwestionować niezależność EBC. Możliwe także, że Hollande, Merkel i inni europejscy przywódcy szybko doszliby do porozumienia i znaleźliby złoty środek w walce z problemami strefy euro.

Share

Artykuł François Hollande prezydentem Francji: jaka polityka wobec problemów strefy euro? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/francois-hollande-prezydentem-francji-jaka-polityka-wobec-problemow-strefy-euro/feed/ 0
Ożywienie dyskusji o euro w Polsce? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ozywienie-dyskusji-o-euro-w-polsce/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ozywienie-dyskusji-o-euro-w-polsce/#comments Wed, 15 Feb 2012 10:12:56 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1370 Świeżo wydany raport Fundacji Roberta Schumana i Fundacji Konrada Adenauera pt. „Czy, jak i kiedy wprowadzić euro? Perspektywy polskiego członkostwa w Unii Gospodarczej i Walutowej wobec doświadczeń kryzysu 2008-2011”, jak również styczniowa debata towarzysząca jego prezentacji, zwróciły uwagę na kilka ciekawych zagadnień związanych ze strefą euro i przystąpieniem do niej Polski. Jest to o tyle […]

Artykuł Ożywienie dyskusji o euro w Polsce? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Świeżo wydany raport Fundacji Roberta Schumana i Fundacji Konrada Adenauera pt. „Czy, jak i kiedy wprowadzić euro? Perspektywy polskiego członkostwa w Unii Gospodarczej i Walutowej wobec doświadczeń kryzysu 2008-2011”, jak również styczniowa debata towarzysząca jego prezentacji, zwróciły uwagę na kilka ciekawych zagadnień związanych ze strefą euro i przystąpieniem do niej Polski. Jest to o tyle ważne, że ostatnimi czasy wyciszyła się dyskusja o wprowadzeniu w naszym kraju euro.

Na uwagę zasługują przede wszystkim trzy poniższe zagadnienia.

Po pierwsze, jak pisze autor raportu, dr Krzysztof Iszkowski, strefę euro zgubiła przede wszystkim jej krótkowzroczna konstrukcja. Europejska Unia Walutowa powstała w oparciu o założenia, że należące do niej kraje będą rzetelnie informować o stanie swoich gospodarek, a także skrupulatnie przestrzegać Paktu Stabilności i Wzrostu, który przewidywał m. in. sankcje pieniężne dla państw nie dążących do obniżenia nadmiernych deficytów budżetowych. Skutkiem takich naiwnych założeń był brak opracowania zarówno strategii postępowania w kryzysie, jak i procedury opuszczania unii walutowej.

Po powstaniu strefy euro szybko okazało się, że zapisów Paktu Stabilności i Wzrostu nie zamierzają przestrzegać zarówno najsilniejsze państwa unii walutowej, czyli Francja i Niemcy, jak i kraje Europy Południowej: Grecja, Włochy, Hiszpania i Portugalia. Te pierwsze uważały, że z racji ich wysokiej pozycji więcej im wolno, natomiast te drugie, słynące z tzw. śródziemnomorskiego modelu państwa opiekuńczego, miały zgoła inne podejście do polityki gospodarczej niż reszta krajów strefy euro. Na przykład Grecja od początku swojego członkostwa we Wspólnotach Europejskich wypłacała zasiłki o wysokości zbliżonej do północnoeuropejskich, podczas gdy produktywność pracowników i dochody budżetu były na dużo niższym poziomie niż w Europie Północnej. Uwidoczniło się coś, co podczas debaty nad raportem dr Barbara Szelewa nazwała brakiem tożsamości euro.

Niesprawdzenie się założenia, że rządy każdego z państw unii walutowej dostosują swą politykę fiskalną do północnoeuropejskiego modelu gospodarczego o niskiej inflacji, umiarkowanym zadłużeniu i wyższej długoterminowej stopie wzrostu gospodarczego, do którego osiągnięcia ma dążyć strefa euro, przemawia za zacieśnieniem unii walutowej poprzez wspólną politykę fiskalną, zwłaszcza, że w teorii ekonomii jest ona charakterystyczna dla tzw. optymalnych obszarów walutowych. Być może o unifikacji fiskalnej trzeba było pomyśleć już przy tworzeniu europejskiej unii monetarnej?

Po drugie, kryzys w strefie euro paradoksalnie otwiera dla Polski nowe  scenariusze integracji ze strefą euro. Scenariusz euroentuzjastyczny z nich zakłada wykorzystanie „zamieszania” w eurostrefie, aby poluzować kryteria konwergencji, dzięki czemu Polsce łatwiej byłoby wejść do unii walutowej. Przykładowo, jako że w ciągu ostatnich dwóch lat kurs euro-złoty nie wahał się bardziej niż o 15 proc., moglibyśmy się ubiegać o zwolnienie z wymogu dwuletniej obecności w tzw. systemie ERM2, wymagającym maksymalnych wahań kursu właśnie na tym poziomie. Z kolei scenariusz eurosceptyczny polegałby na skorzystaniu ze złej sytuacji w strefie euro, aby – podobnie jak Wielka Brytania i Dania – wynegocjować klauzulę „opt-out”, zwalniającą z obowiązku wchodzenia do strefy euro. Zgodę innych państw Unii Europejskiej zarówno na pierwszy, jak i na drugi scenariusz, można byłoby wynegocjować podczas rewizji unijnych traktatów, towarzyszącej ustalaniu nowych zasad koordynacji polityki gospodarczej

Po trzecie, w raporcie podniesiona została kwestia sposobu zastępowania złotego przez euro. Autor proponuje, że zamiast realizować strategię zastosowaną w krajach wcześniej przystępujących do strefy euro, opierającą się na krótkim okresie dwuwalutowości poprzedzonej intensywną kampanią informacyjną, Polska powinna dłużej „oswajać się” z euro. Po ustaleniu ostatecznego kursu wymiany złotego na euro ceny mogłyby być podawane zarówno w złotych, jak i w euro nie przez obowiązkowe pół roku, ale nawet przez dwa lata. Po upływie takiego czasu nastąpiłoby także ostateczne wycofanie złotego.

Aby zapobiec wysokiej inflacji wynikającej z zaokrąglania cen po wprowadzeniu euro, co miałoby utrzymać pozytywne postrzeganie unii walutowej i Unii Europejskiej przez obywateli, w raporcie pojawiły się jednak pomysły, które mimo wszystko można określić jako kontrowersyjne: przykładowo, jakiś czas przed wprowadzeniem euro powinno się prawnie wymusić zaokrąglanie cen w złotych poprzez wycofanie z obiegu monet jedno i dwugroszowych i nakaz ustalania cen produktów w wielokrotnościach 5 groszy czy też dobrowolne zobowiązanie się sklepów do niepodnoszenia cen przez kilka miesięcy po wprowadzeniu euro (można sobie wyobrazić, jak po upływie tych kilku miesięcy mogłyby „wystrzelić” ceny w tych sklepach).

Okazuje się, że problematyka strefy euro jest bardzo wieloaspektowa i wymaga szerokiej dyskusji, zwłaszcza w sytuacji obecnych problemów europejskiej unii walutowej, a także przy istniejących w społeczeństwie stereotypach i rosnących obawach dotyczących euro. Do ożywienia krajowej dyskusji na temat wprowadzenia euro ma szanse przyczynić się, oprócz wyżej wspomnianego raportu, otwarte w ostatni piątek przez NBP pierwsze w Polsce Centrum Informacji o Euro, zwłaszcza że według badań Eurobarometru bank centralny jest instytucją, której informacjom na temat euro Polacy najbardziej ufają. W Centrum mają być organizowane „otwarte wykłady, konkursy i wystawy” na temat euro, a jeśli wierzyć słowom prezesa NBP prof. Marka Belki, „to nie będzie ośrodek propagandy, to będzie ośrodek dyskusyjny”. Czas pokaże, czy Centrum stanie się aktywnie działającym miejscem rzetelnej edukacji i ścierania się różnych poglądów na temat europejskiej integracji gospodarczej.

Share

Artykuł Ożywienie dyskusji o euro w Polsce? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ozywienie-dyskusji-o-euro-w-polsce/feed/ 1
Wyjście Grecji ze strefy euro: możliwe czy nie? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wyjscie-grecji-ze-strefy-euro-mozliwe-czy-nie/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wyjscie-grecji-ze-strefy-euro-mozliwe-czy-nie/#comments Sat, 03 Dec 2011 18:05:29 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=974 Europejscy politycy i ekonomiści coraz częściej mówią o wyjściu Grecji ze strefy euro. Istnieje wiele „za” i „przeciw” takiemu rozwiązaniu. W wielkim skrócie, w wymiarze europejskim pożegnanie się Grecji z euro mogłoby być z jednej strony niekorzystne, gdyż niosłoby ze sobą ryzyko bankructwa banków będących greckimi wierzycielami i związanej z tym recesji w Europie, a […]

Artykuł Wyjście Grecji ze strefy euro: możliwe czy nie? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Europejscy politycy i ekonomiści coraz częściej mówią o wyjściu Grecji ze strefy euro. Istnieje wiele „za” i „przeciw” takiemu rozwiązaniu. W wielkim skrócie, w wymiarze europejskim pożegnanie się Grecji z euro mogłoby być z jednej strony niekorzystne, gdyż niosłoby ze sobą ryzyko bankructwa banków będących greckimi wierzycielami i związanej z tym recesji w Europie, a ponadto odejście Grecji ze strefy euro dowodziłoby fiaska  unii walutowej, będącej jednym z filarów integracji europejskiej. Z drugiej strony korzyścią dla strefy euro byłoby odejście z niej jednego z najbardziej niezsynchronizowanych z unią walutową krajów oraz zniknięcie konieczności wspomagania Grecji miliardami euro. Z kolei dla samej Grecji opuszczenie strefy euro mogłoby okazać się zbawienne, gdyż rodziłoby możliwość przewalutowania długu po korzystnym dla Grecji kursie, a także szansę zwiększenia napływu inwestorów, zachęconych tanią drachmą. Rezygnacja z euro mogłaby jednak pogłębić greckie problemy. Zaistniałoby ryzyko runu na krajowe banki, prowadzącego do ich niewypłacalności i w efekcie do pogłębienia się greckiego kryzysu. Ponadto inwestorzy, nie mając do Grecji zaufania, mogliby wcale nie napłynąć, a poprawa konkurencyjności Grecji dzięki słabej drachmie skończyć się na teoretyzowaniu, bo kraj, oprócz turystyki, nie szczyci się żadną przyszłościową branżą gospodarki.

 
Intrygujący jest jednak sam fakt, że dyskusje na ten temat są dopuszczane przez europejskich przywódców. Mimo różnych poglądów na temat ekonomicznych i politycznych konsekwencji pożegnania się Grecji z euro możliwości takiej nie negują m. in. szef eurogrupy Jean-Claude Juncker, kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Tymczasem warto podkreślić, że obecnie unijne traktaty nie przewidują możliwości wyjścia ze strefy euro bez wyjścia z Unii Europejskiej. Trudno sobie wyobrazić wystąpienie Grecji z UE, chociaż nawet gdyby wyraziła ona taką wolę, mogłaby się spotkać z brakiem zgody innych krajów członkowskich. Wprowadzenie możliwości wyjścia z samej strefy euro wymagałoby poprawy m. in. traktatów z Maastricht i Lizbony oraz spisania porozumienia między wszystkimi krajami UE. Zmiany w unijnym prawie byłyby czasochłonne ze względu na konieczność negocjacji między krajami członkowskimi oraz przeprowadzenia referendów w niektórych krajach. Obecnie przed grudniowym szczytem Unii polski rząd proponuje zmiany traktatowe mające polepszyć zarządzanie strefą euro. W obliczu ogromnych różnic między gospodarkami strefy euro rozsądne wydawałoby się włączenie do proponowanych zmian zapisu o możliwości opuszczenia samej unii walutowej. Warto pamiętać, że przesłanki do tworzenia się unii walutowej miały kilkanaście lat temu charakter głównie polityczny, a nie ekonomiczny. Aby uniknąć powtórki z greckiej sytuacji, potrzebna jest zmiana myślenia o strefie euro. Dążenie do unii walutowej nie powinno być obowiązkowym dążeniem kraju UE, a wejście do strefy euro – nieodwracalnym faktem; zamiast filarem integracji europejskiej obecność w unii walutowej powinna być dodatkową opcją pogłębiającą integrację przy założeniu dużej synchronizacji gospodarki kandydującej z gospodarkami państw strefy euro.

 

Share

Artykuł Wyjście Grecji ze strefy euro: możliwe czy nie? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wyjscie-grecji-ze-strefy-euro-mozliwe-czy-nie/feed/ 1
kolejny szczyt unijny https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kolejny-szczyt-unijny/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kolejny-szczyt-unijny/#comments Thu, 27 Oct 2011 14:58:32 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=736 Dziś w nocy zakończyło się kolejne spotkanie w sprawie kryzysu w strefie euro, czternaste w ciągu 20 miesięcy jak zauważa Pierre Gave (link). Czy było bardziej przełomowe od poprzednich 13 i zakończy kryzys? Mało prawdopodobne, choć kilka istotnych rzeczy zostało wstępnie ustanych: Prywatni posiadacze greckich obligacji poniosą większe straty (50%) Europejskie banki zostaną dokapitalizowane ponad 100 mld euro Banki otrzymują gwarancje pozwalające pozyskać długoterminowe finansowanie. EFSF zostanie […]

Artykuł kolejny szczyt unijny pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Dziś w nocy zakończyło się kolejne spotkanie w sprawie kryzysu w strefie euro, czternaste w ciągu 20 miesięcy jak zauważa Pierre Gave (link). Czy było bardziej przełomowe od poprzednich 13 i zakończy kryzys? Mało prawdopodobne, choć kilka istotnych rzeczy zostało wstępnie ustanych:

  1. Prywatni posiadacze greckich obligacji poniosą większe straty (50%)
  2. Europejskie banki zostaną dokapitalizowane ponad 100 mld euro
  3. Banki otrzymują gwarancje pozwalające pozyskać długoterminowe finansowanie.
  4. EFSF zostanie podlewarowany do ok. 1000 bn euro

Diabeł tkwi w technicznych detalach, które jeszcze muszą być uzgodnione i których jeszcze nie znamy. Niemniej kilka komentarzy już się nasuwa.

ad1.

To ruch w dobrym kierunku, od dawna było wiadomo, że Grecja nie będzie w stanie spłacić całości swojego zadłużenia. Pokazem siły lobby bankowego były uzgodnienia z lipcowego szczytu, gdy banki zgodziły się na 20% redukcję wartości zadłużenia Grecji, mówiąc przy tym o zaangażowaniu sektora prywatnego.  Już wtedy greckie obligacje były wyceniane na rynku na ok. 50% ich wartości. Plan w którym obligacje np. o nominale 100 euro, ale wyceniane na rynku na 50 euro banki mogłyby zamienić na obligacje o wartości 80 euro z gwarancją gratis był planem pomocowym dla banków, a nie dla Grecji.  Ustalenia z wczorajszego szczytu i decyzja o 50% redukcji wartości obligacji to dobry ruch, choć może skala redukcji powinna być jeszcze większa.

Na grecki dług publiczny Grecji wynoszący 366 mld euro  (Papademos 2011) składają sie zobowiązania wobec:

  • 118 mld euro wobec IMF, ECB i innych instytucji unijnych
  • 104 mld euro wobec banków, firm i obywateli greckich
  • 144 mld euro wobec zagranicznych inwestorów.

Oficjalna pomoc udzielona przez IMF i instytucje unijne ani obligacje skupione przez ECB nie mogą zostac objęte redukcją zadłużenia. Redukcja wartości obligacji będących w posiadaniu greckich banków spowoduje znaczne straty i zapewne konieczność ich rekapitalizacji, w tej czy innej formie z udziałem greckiego rządu. Czyli efekt netto redukcji będzie mniej niż 50%. Pozostaje jeszcze 144 mld euro zobowiązań wobec zagranicznych inwestorów. Pytanie, jaka część z nich zgodziła się już na tą „dobrowolną” redukcję  o 50%.

Reasumując – istotna restrukturyzacja zadłużenia to ruch w dobrym kierunku, ale może nie wystarczający.

Ad2.

Dokapitalizowanie banków europejskich było potrzebne już dawno temu. Gdyby zrobiono to na początku kryzysu, być może udałoby się wcześniej ograniczyć rosnące obawy o wypłacalność banków. Niestety 100 mld euro może być kwotą za małą. W trochę innym kontekście IMF podawał, że europejskie banki potrzebują 200-300 mld euro. Ponieważ w czasie kryzysu straty zazwyczaj są większe, a nie mniejsze od oczekiwań, większa kwota brzmi zdecydowanie bardziej prawdopodobnie.  Nie ma na razie szczegółów na temat skąd mają pochodzić środki na dokapitalizowanie, wspomina się jednak o sektorze prywatnym, rządach narodowych i EFSF. Ta kolejność może budzić pewien niepokój. Jeśli jakiś bank przez kilka miesiecy nie bedzie w stanie znaleźc prywatnych inwestorów, potem jego własny rząd powie mu, że też nie ma pieniedzy i w końcu bedzie musiał sie zgłosic do EFSF to jaki sygnał wysyła to na temat:

  • stanu danego banku
  • stanu finansów państwa w którym dany bank się znajduje?

 

Ad3.

Nie widziałem jeszcze szczegółów, ale może to być jedno z istotniejszych postanowień szczytu.

 

Ad4.

EFSF ma zacząc działać jako ubezpieczyciel, tak by mógł gwarantowac obligacje np. włoskie czy hiszpańskie. To raczej nie jest dobre rozwiązanie, o czym przekonywająco pisze Gros (link).

Po pierwsze prawnicy będą musieli mocno się napocić, żeby udowodnić, że jest to legalne. Traktaty unijne wprost zawierają klauzulę zabezpieczającą przed czymś takim (artykuł 125):

“The Union shall not be liable for or assume the commitments of central governments, ……. of any Member State,….

A Member State shall not be liable for or assume the commitments of central governments, ……. of another Member State”.

Po drugie, jak już państwo bankrutuje, to straty zazwyczaj są dużo wieksze niż 20%, wiec taka gwarancja nie sprawi, że inwestorzy zaczną kupować masowo obligacje włoskie i hiszpańskie i spać spokojnie.

 

Ciekawe, kiedy będzie następny szczyt poświęcony kryzysowi w strefie euro.

 

 

 

Share

Artykuł kolejny szczyt unijny pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kolejny-szczyt-unijny/feed/ 1