Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
praca – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Kariera w Polsce – perspektywa dla Polaków studiujących za granicą https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kariera-w-polsce-perspektywa-dla-polakow-studiujacych-za-granica/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kariera-w-polsce-perspektywa-dla-polakow-studiujacych-za-granica/#respond Mon, 31 Jul 2017 05:34:51 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5277 Polska jest drugim krajem na świecie pod względem szybkości drenażu mózgów. Polscy specjaliści wyjeżdżają najczęściej do krajów Zachodnich, głownie Wielkiej Brytanii, Niemiec i Belgii. W samym środku procesu drenażu mózgów są studenci, przede wszystkim ci, którzy zdecydowali się na studia na Zachodzie, ponieważ z łatwością mogą podjąć decyzję zarówno o powrocie do kraju jak i pozostaniu […]

Artykuł Kariera w Polsce – perspektywa dla Polaków studiujących za granicą pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Polska jest drugim krajem na świecie pod względem szybkości drenażu mózgów. Polscy specjaliści wyjeżdżają najczęściej do krajów Zachodnich, głownie Wielkiej Brytanii, Niemiec i Belgii. W samym środku procesu drenażu mózgów są studenci, przede wszystkim ci, którzy zdecydowali się na studia na Zachodzie, ponieważ z łatwością mogą podjąć decyzję zarówno o powrocie do kraju jak i pozostaniu za granicą. Stoją zatem przed dylematem – tu, czy tam? 30-go czerwca w Sali Notowań Warszawskiej Giełdy papierów Wartościowych odbyła się konferencja “Twoja Kariera – Kierunek Polska”. Jej głównym celem było zachęcenie Polaków studiujących za granicą do powrotu do Polski po studiach. Zachętami były oczywiście perspektywy kariery wychwalane, słowami przedstawicieli obecnych na wydarzeniu dużych firm warszawskich, jako “niespotykane na Zachodzie”.

Paneliści wyliczali zalety studentów wykształconych za granicą czyniące z nas pożądanych pracowników. Wymieniono nasze zdolności kooperacji, komunikacji czy błyskawicznego dostosowywania się do nowych warunków w miejscu pracy. Z drugiej strony, naszą wadą są zbyt wysokie oczekiwania finansowe i nieukrywane ambicje, przez które przełożeni mogą uznać swoją pozycję za zagrożoną. Te spostrzeżenia wskazują na pewne różnice między rozwojem kariery w Polsce i za granicą. Przede wszystkim, inne są oczekiwania pracodawcy względem pracownika. Inny jest także model rozwoju kariery. Źródłem tych zalet i wad jest z kolei inny model nauczania na zachodnich uniwersytetach. Można także wywnioskować, że umiejętności kooperacji, komunikacji czy elastyczności nie są cechami zwykle oczekiwanymi od pracowników w Polsce. To, co jest dodatkowym atutem osób wykształconych za granicą, jest standardem na Zachodzie. Bez zdolności kooperacji nie można dostać pracy nawet w sieciach brytyjskich fast-foodów. Elastyczność jest natomiast uwarunkowana i ukształtowana przez różnorodność studiów – balans zarówno samej pracy jak i aktywności pozaprogramowych. W końcu na Zachodzie jest powszechnie używany termin “university experience” odzwierciedlający tę różnorodność. Uczelnie także uczą komunikacji i kooperacji w ramach zajęć odpowiadających naszym seminariom. Próżno szukać podobnego wyjścia poza ramy sztywnego nauczania na Polskich uczelniach.

Nasze zalety są natomiast bezpośrednio powiązane z tym, co zostało określone wadami. Sama decyzja wyjazdy na zagraniczne studia jest przecież pewnym świadectwem ambicji i wyjściem ze strefy komfortu. Ponadto, zagraniczne uniwersytety określają ambicję jako cechę pozytywną i pożądaną. Nie istnieje presja na skromność, która najwyraźniej jest istotna dla Polskich pracodawców. Przez tę ambicję, managerowie ponoć mogą czuć się zagrożeni. Już Harvard Business Review pisał o problemie zazdrości managerów, który uniemożliwia awans.Jest to problem, oczywiście, uniwersalny lecz nie pamiętam, żeby kiedykolwiek został uznany za poważny na Zachodzie. W końcu, te zastrzeżenia są sprzeczne z tym, czego nas uczą uniwersytety i często wymagają zagraniczni pracodawcy. Punktem wyjścia dla rekrutacji, na przykład w Wielkiej Brytanii, jest założenie, że osoba zatrudniona dostanie najwyższą pozycję w firmie prędzej czy później. Przykładowo, firmy prawne przeprowadzające rekrutację studentów nie szukają szeregowych pracowników – szukają osób mających zadatki na zostanie wspólnikami firmy. Oczywiście, zanim tymi wspólnikami zostaną to będą też zwykłymi pracownikami. W Polsce jest odwrotnie. Pracodawca szuka konkretnych osób. Jedna osoba ma zająć stawisko dyrektora, druga ma zostać szeregowym pracownikiem. Taki system nie jest w stanie ustosunkować się do osób ambitnych. Na przykład do osoby, która jest zwykłym pracownikiem a chce zostać managerem. Albo, dla prostszego przykłady, nawet do pracownika, który prosi o podwyżkę.

Kwestia zarobków stanowi w Polsce osobne tabu. Progres kariery i wzrost zarobków w Wielkiej Brytanii jest uzależniony od wyżej wymienionych umiejętności. Zarobki wzrastają wprost proporcjonalnie do umiejętności i rozwoju kluczowych cech pracownika, a podobne samodoskonalenie jest niemożliwe bez ambicji. Zatem jeśli, jak już było powiedziane, studia za granicą są formą ambicji, to studenci chcący wrócić do Polski mają oczywiście większe wymagania zarobkowe. Zachodni pracodawcy zdają sobie z tego sprawę – polscy raczej nie, określając to zjawisko mianem wygórowanych oczekiwań. Jest to fakt, że studia zagraniczne są drogą inwestycją zarówno finansowo jak i niefinansowo. Osoba decydująca się na taką inwestycję oczekuje, że uzyska z niej adekwatne profity. Może zatem oczekiwać większych zarobków początkowych, szczególnie biorąc pod uwagę konieczność spłaty rat kredytu studenckiego i fakt, że na Zachodzie zarobki początkowe są uzależnione od umiejętności i mogą sięgać nawet wielokrotności średniej krajowej. W Polsce zarobki początkowe dla studentów nie przekraczają średniej krajowej a znacznie częściej są bliższe płacy minimalnej. I to bez względu na umiejętności aplikującego.

Podsumowując, błędnym jest założenie, że każdy polski student za granicą wróciłby do Polski, gdyby tylko mógł. Polscy pracodawcy, chcący zatrudnić takich studentów, nie mogą polegać jedynie na tęsknocie za krajem – staje się ona coraz mniej aktualna. Bilety lotnicze tanieją, podróżowanie jest szybkie, komfortowe i powszechne, a przeprowadzka na Zachód jest banalnie prosta. Polskie firmy muszą oferować więcej, ale na razie oferują mniej. Oczekiwania zagranicznych studentów nie są wygórowane, są zupełnie normalne na Zachodzie, gdzie stanowią punkt wyjścia dla rozmowy z pracodawcami. Jedyne czego chcemy, to otrzymania podobnych, a jak nie to przynajmniej proporcjonalnych, warunków pracy w  Polsce. Konferencja “Twoja kariera – Kierunek Polska” i organizująca go Fundacja GPW są świetnymi przedsięwzięciami, umożliwiającymi praktycznie nieistniejący dialog między zagranicznymi studentami a Polskimi pracodawcami. Nie jestem jednak pewien czy to nie jest za mało i za późno. Zachód w tym zakresie wyprzedza Polskę o kilka kroków.

Źródła:

Mateusz Ratajczak, ‘Polska przegrywa wojnę o talenty. Tylko z Indii specjaliści wyjeżdżają szybciej’ (Money.pl, 19.10.2016) <https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/drenaz-mozgow-w-polsce,65,0,2174785.html> odwiedzone: 13.07.2017

Julian Birkinshaw, ‘7 grzechów głównych zarządzania’ (Harvard Business Review, 2016) <https://www.hbrp.pl/b/7-grzechow-glownych-zarzadzania/mrTKJchY> odwiedzone: 11.07.2017

Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Kariera w Polsce – perspektywa dla Polaków studiujących za granicą pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kariera-w-polsce-perspektywa-dla-polakow-studiujacych-za-granica/feed/ 0
Dajmy kobietom wolność gospodarczą, aby wychodziły z ubóstwa https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dajmy-kobietom-wolnosc-gospodarcza-aby-wychodzly-z-ubostwa/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dajmy-kobietom-wolnosc-gospodarcza-aby-wychodzly-z-ubostwa/#respond Mon, 05 Jun 2017 06:30:24 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5042 Autorką tekstu jest Chelsea Follett z Cato Institute, analityk i redaktor naczelna HumanProgress.org. Tłumaczył Aleksander Mielnikow (FOR). W zeszłym miesiącu australijski Daily Telegraph opublikował kontrowersyjny artykuł stwierdzający, że bycie pełnoetatową gospodynią domową powinno być nielegalne. Został on przyjęty krytycznie i wyśmiany, co było właściwą reakcją. Kobiety powinny mieć wolność wyboru dotyczącą życia rodzinnego i kariery […]

Artykuł Dajmy kobietom wolność gospodarczą, aby wychodziły z ubóstwa pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorką tekstu jest Chelsea Follett z Cato Institute, analityk i redaktor naczelna HumanProgress.org. Tłumaczył Aleksander Mielnikow (FOR).

źródło: pixnio.com / Christof Krackhardt

W zeszłym miesiącu australijski Daily Telegraph opublikował kontrowersyjny artykuł stwierdzający, że bycie pełnoetatową gospodynią domową powinno być nielegalne. Został on przyjęty krytycznie i wyśmiany, co było właściwą reakcją. Kobiety powinny mieć wolność wyboru dotyczącą życia rodzinnego i kariery zawodowej. Na szczęście, żaden kraj nie zabrania kobiecie na bycie gospodynią domową. Jednakże, w wielu częściach świata możliwości kobiet do pracy poza domem są często ograniczane przez decyzje rządzących polityków.

Szokujące informacje dotyczące wolności gospodarczej kobiety zostały opublikowane przez ONZ w raporcie o rozwoju ludzkości. W 100 krajach państwo zakazuje kobietom pracy w niektórych zawodach. Argentynki nie mogą pracować w gorzelniach, Rosjanki nie mogą ubiegać się o profesje stolarza oraz konduktora pociągów towarowych, a w Emiratach Arabski kobietom zabronione jest „zarządzanie i monitorowanie pracy maszyn mechanicznych”.

Dla wielu kobiet na świecie wolność gospodarcza jest nieosiągalnym marzeniem. Wiele państwo powinny zacząć przyjmować rozwiązania na rzecz wolności gospodarczej nie tylko dlatego, że kobiety same potrafią dokonywać wyborów, ale też jako sposób na walkę z ubóstwem.

Spójrzmy na Etiopię, jeden z najbiedniejszych krajów świata. Przed 2000 r. Etiopki nie posiadały podstawowych wolności gospodarczych, m.in. równych uprawnień do posiadania własności oraz możliwości poszukiwania płatnego zatrudnienia. Małżonkowie mogli samodzielnie podejmować decyzje dotyczące wspólnego majątku i nie wyrażać zgody, aby żona pracowała poza domem.

Jeden z etiopskich imigrantów po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych narzekał na utratę takiej władzy: „Moja żona i ja przyjechaliśmy tutaj razem, ale już po kilku latach jej pomysły i zachowania zaczęły się zmieniać… Odkryła, że może zdobyć pracę oraz pieniądze. To były jedne z tych rzeczy, które były dla niej niemożliwe w Etiopii. Następnie udało jej się zdobyć pracę, dzięki której zdobyła pieniądze dla samej siebie. Ta nowa praca oraz pieniądze dały impuls do kolejnych pomysłów, poszerzających wolność i niezależność. Potem zdecydowała, że będzie sama zarządzała swoim majątkiem: kupiła samochód, nowe ubrania i inne dobra, które uważała za potrzebne – jak prawdziwa Amerykanka. Stałą się tak niezależna, że nie byłem już w stanie jej kontrolować”.

W 2000 r. nastąpiła zmiana w prawie etiopskim, która zagwarantowała kobietom równość w zarządzaniu majątkiem małżeńskim oraz do swobodnego poszukiwania pracy poza domem, bez pytania męża o zgodę. Zmiany te były wprowadzane krok po kroku, poczynając od niektórych regionów i miast, rozszerzając się z biegiem czasu na kolejne obszary. Pozwoliło to badaczom na szczegółową analizę efektów tych zmian.

Regiony, w których prawo zmieniono na początku, doświadczyły zwiększonego udziału kobiet w rynku pracy. Więcej Etiopek zaczęło ubiegać się o płatne zatrudnienie oraz pracę wymagającą wykształcenia wyższego, jak również całorocznego zatrudnienia. „Innymi słowy, wzrosła liczba kobiet w zawodach, które mogą przynosić wyższą stopę zwrotu” – podsumowuje raport. Zmiana ta miała szczególnie duży wpływ na młode niezamężne kobiet, których plany życiowe nie zostały jeszcze w pełni ustabilizowane.

Przemoc wobec kobiet jest niestety wciąż “rozpowszechnionym problemem społecznym”, a w regionach wiejskich wolności gospodarcze kobiet są często ignorowane. Ponad 70% Etiopek w pewnym momencie swojego życia doznało opresji w kręgu rodzinnym, zgodnie z ankietą przeprowadzoną pięć lat przed opisywaną zmianą dotyczącą dostępu kobiety do rynku pracy. Przegląd dziesięciu badań pokazał, że poziom agresji w stosunku do kobiet w trakcie całego życia dotyczył w Etiopii od 20% do 78% kobiet.

Wciąż wiele etiopskich kobiet potrzebuję takich praw, jakich doświadczyły imigrantki z tego kraju w USA, czyli możliwości do swobodnego zarabianie i gospodarowania pieniędzmi. Wprowadzona zmiana jest krokiem w dobrym kierunku.

Wciąż jednak w 18 krajach małżonek może legalnie zabronić kobiecie pracować. Należą do nich: Bahrajn, Kamerun, Czad, Komory, Kongo, Gabon, Gwinea, Iran, Jordania, Kuwejt, Mauretania, Nigeria, Katar, Sudan, Syria, ZEA, Zachodni Brzeg z Gazą oraz Jemen. Być może władze tych krajów obawiają się, że wolność gospodarcza da kobietom „impuls do kolejnych pomysłów, poszerzających wolność i niezależność”. Naszedł czas, aby kobiety mogły same decydować o pracy w domu i poza nim.

Tekst ukazał się na stronie CapX.co.

Share

Artykuł Dajmy kobietom wolność gospodarczą, aby wychodziły z ubóstwa pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dajmy-kobietom-wolnosc-gospodarcza-aby-wychodzly-z-ubostwa/feed/ 0
Komentarz do wywiadu z Piotrem Lewandowskim w Gazecie Wyborczej o płacy minimalnej https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/komentarz-do-wywiadu-z-piotrem-lewandowskim-w-gazecie-wyborczej-o-placy-minimalnej/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/komentarz-do-wywiadu-z-piotrem-lewandowskim-w-gazecie-wyborczej-o-placy-minimalnej/#respond Fri, 26 May 2017 10:25:15 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5100 Jak zawsze, z zainteresowaniem przeczytałem wywiad z Piotrem Lewandowskim, prezesem Instytutu Badań Strukturalnych, w Gazecie Wyborczej. Postanowiłem go krótko skomentować, ponieważ Adriana Rozwadowska prowadzi rozmowę kilkukrotnie odwołując się do argumentów przeciwko płacy minimalnej, których użyłem w polemice FOR z Grzegorzem Sroczyńskim w internetowym wydaniu GW. Zresztą powoływałem się m.in. na pracę Kamińskiej i samego Lewandowskiego. […]

Artykuł Komentarz do wywiadu z Piotrem Lewandowskim w Gazecie Wyborczej o płacy minimalnej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

źródło: flickr / woodleywonderworks

Jak zawsze, z zainteresowaniem przeczytałem wywiad z Piotrem Lewandowskim, prezesem Instytutu Badań Strukturalnych, w Gazecie Wyborczej. Postanowiłem go krótko skomentować, ponieważ Adriana Rozwadowska prowadzi rozmowę kilkukrotnie odwołując się do argumentów przeciwko płacy minimalnej, których użyłem w polemice FOR z Grzegorzem Sroczyńskim w internetowym wydaniu GW. Zresztą powoływałem się m.in. na pracę Kamińskiej i samego Lewandowskiego. Wywiad jest zresztą dwukrotnie dłuższy od mojej polemiki, dzięki czemu ma szanse zwrócić uwagę na więcej kwestii, takich jak argumenty przeciwko regionalizacji płacy minimalnej, czy paradoks Baumola.

(1) Piotr Lewandowski proponuje, żeby nie patrzeć jedynie na to, czy płaca minimalna obniża zatrudnienie osób o słabszej pozycji na rynku pracy. Przekonuje, że w ocenie podwyżek płacy minimalnej trzeba brać również pod uwagę wzrost zarobków osób które pracę zachowają i wpływ na produktywność. Truizmem jest, że zawsze trzeba brać pod uwagę jak najwięcej czynników. Oczywiście jeżeli będziemy przy pomocy płacy minimalnej chronić pracowników przed konkurencją ze strony najsłabszych uczestników rynku pracy, wypychając ich z legalnego rynku, to zarobki części osób które zachowają pracę wzrosną. Z perspektywy makroekonomisty wpływ na gospodarkę utraty pracy przez 100 tys. osób w morzu 15 milionów pracujących może być żaden w stosunku do wzrostu płac części osób, które pracę zachowają. Nie jest taki jednak dla osób, które prace straciły. Oczywiście w ekonomii jeśli jedna grupa traci, a druga zyskuje, to zyskujący mogą podzielić korzyściami z tymi, którzy stracili. Nie wydaje mi się jednak, żeby transfery socjalne mogły kompensować zamknięcie dostępu do legalnego rynku pracy.

Sama praca Kamińskiej i Lewandowskiego przedstawiała problem nieco inaczej niż wywiad. Rozdział dotyczący implikacji dla polityki zaznacza plusy i minusy podwyżek płacy minimalnej w Polsce, ale nie postuluje wcale, że korzyści osób które zachowały pracę równoważą utratę pracy przez pozostałych. Przede wszystkim zaznacza natomiast, że dotychczasowa ścieżka podwyżek płacy minimalnej powinna zostać skorygowana, a rząd powinien skupić się na obniżeniu opodatkowania osób o najniższych dochodach. I z tym się zgadzam.

(2) Dziennikarka pyta, czy płace rosną w Polsce szybciej niż produktywność. Odpowiedź Piotra Lewandowskiego brzmi „nie”, i całkowicie się z nią zgadzam. Problemem jest natomiast to, że sama płaca minimalna rośnie szybciej niż płace, co Kamińska i Lewandowski pokazują zarówno na danych GUS, jak i OECD. Według OECD płaca minimalna wzrosła w Polsce z wysokości 40% mediany płac w 2000 roku, do 51% w 2015 roku. Obecnie jest to jeszcze więcej, ponieważ rząd podwyższył w zeszłym roku płacę minimalną dwukrotnie silniej od ogólnego wzrostu płac.

Płaca minimalna jako % mediany płac, dane OECD

Płaca minimalna jako % mediany płac, dane OECD

(3) Piotr Lewandowski słusznie zwraca uwagę na różnice co do mechanizmu ustalania płacy minimalnej w Polsce i Wielkiej Brytanii. Nawet jeżeli przy umiarkowanym podnoszeniu płacy minimalnej, może ona nie mieć istotnego statystycznie negatywnego wpływu na zatrudnienie, to rzeczywistość wygląda w Polsce inaczej. Wysokość płacy minimalnej jest wypadkową gry interesów polityków, wielkiego biznesu i wielkich związków w Komisji Trójstronnej. Brak technokratycznego ciała, które by tym się zajmowało, powoduje że płaca minimalna jest w Polsce podnoszona w sposób nieprzemyślany – tak jak miało to miejsce w zeszłym roku.

(4) Jako ekonomista pracy i prezes thinktanku skupionego na tym wycinku polityki gospodarczej, Piotr Lewandowski z pewnością doskonale zna literaturę. Laik z wywiadu może jednak odnieść mylne wrażenie, że w ekonomii jedne badania wskazują na negatywny wpływ płacy minimalnej, inne na pozytywny i jest pomiędzy nimi równowaga.

Przytoczeni w wywiadzie Neumark i Wascher we wnioskach z przebadanych 100 prac dotyczących efektów płacy minimalnej pokazują, że po pierwsze 2/3 prac (tutaj licząc również wyniki nieistotne statystycznie) pokazuje negatywny wpływ płacy minimalnej na zatrudnienie. Po drugie, jeżeli ograniczyć próbę badań do 33 najbardziej wiarygodnych, to 85% z nich wskazuje na negatywny wpływ na zatrudnienie. Ich zdaniem bardzo niewiele badań znajduje wiarygodne dowody przypadków pozytywnego wpływu płacy minimalnej na zatrudnienie.

Natomiast wyniki cytowanej pracy Card’a i Krueger’a, które pokazywały przypadek silnego pozytywnego wpływu płacy minimalnej na zatrudnienie w gastronomii w New Jersey, pozostają kontrowersyjne. Najpierw Neumark i Wascher zakwestionowali dane Card’a i Krueger’a z sondażu telefonicznego, pokazując że jeżeli wykorzystać rzeczywiste dane administracyjne o płacach w gastronomii, to wpływ płacy minimalnej na zatrudnienie jest negatywny i istotny statystycznie. Następnie sami Card i Krueger skorygowali próbę Neumark’a i Wascher’a i reestymowali model, otrzymując wyniki małe i nieistotne statystycznie (w opinii Neumark’a i Wascher’a kwestionując swoje pierwotne badanie, a w opinii Card’a i Krueger’a podtrzymując, skróconego opisu kontrowersji dokonał np. Neumark dla IZA).

(5) W kwestii kluczowej rekomendacji, obniżenia opodatkowania pracy najmniej zarabiających, całkowicie się zgadzamy. Postulowałem to w swojej polemice, a FOR proponował w raporcie „Następne 25 lat”, czy proponując rozwiązania zmierzające do ograniczenia dualizmu na rynku pracy. Taka zmiana realnie pomoże najsłabszym uczestnikom rynku pracy w wyciąganiu się z biedy, nie zamykając przy tym części z nich dostępu do legalnego rynku pracy.

Share

Artykuł Komentarz do wywiadu z Piotrem Lewandowskim w Gazecie Wyborczej o płacy minimalnej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/komentarz-do-wywiadu-z-piotrem-lewandowskim-w-gazecie-wyborczej-o-placy-minimalnej/feed/ 0
Fałsze autorów OKO.press na temat płacy minimalnej https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/falsze-autorow-oko-press-na-temat-placy-minimalnej/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/falsze-autorow-oko-press-na-temat-placy-minimalnej/#respond Mon, 18 Jul 2016 10:51:52 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3854 Prof. Leszek Balcerowicz w wywiadzie dla Rzeczpospolitej z 29 czerwca 2016 roku powiedział: „Silne podwyższenie płacy minimalnej uderzy w słabszych, czyli młodych o niskich kwalifikacjach”. 2 lipca redaktorzy serwisu OKO.press, A. Leszczyński i K. Fejfer uznali ten fragment wypowiedzi za niezgodny z prawdą. Stwierdzili, że wzrost płacy minimalnej nie powoduje wzrostu bezrobocia wśród młodych, podpierając […]

Artykuł Fałsze autorów OKO.press na temat płacy minimalnej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Prof. Leszek Balcerowicz w wywiadzie dla Rzeczpospolitej z 29 czerwca 2016 roku powiedział: „Silne podwyższenie płacy minimalnej uderzy w słabszych, czyli młodych o niskich kwalifikacjach”. 2 lipca redaktorzy serwisu OKO.press, A. Leszczyński i K. Fejfer uznali ten fragment wypowiedzi za niezgodny z prawdą.

Stwierdzili, że wzrost płacy minimalnej nie powoduje wzrostu bezrobocia wśród młodych, podpierając się analizą własną oraz dwoma badaniami empirycznymi. Interpretacje oraz komentarze redaktorów budzą poważne zastrzeżenia metodologiczne, nawet u studenta 3-go roku studiów licencjackich. Redaktorzy zmienili bowiem sens wypowiedzi Leszka Balcerowicza, przytoczyli niepełne wnioski, a w świetle retoryki Leszczyńskiego i Fejfera, można je nawet uznać za nieprawdziwe i sprzeczne same ze sobą. Ponadto, nie uwzględnili literatury empirycznej, która podważa ich tezy, np. Aaronson i Sorki (2016), Kamińska i Lewandowski (2015), Cichocki i in. (2016). Z tych, a także innych opracowań płynie jasny wniosek: wzrost płacy minimalnej zniechęca przedsiębiorców do zatrudniania osób niskowykwalifikowanych.

K. Fejfer, analizując wpływ płacy minimalnej na bezrobocie wśród młodych popełnił podstawowe błędy metodologiczne. Wykorzystał wyłącznie dane dot. wysokości płacy minimalnej (2005-2016) oraz bezrobocia wśród młodych (2005-2015) i na podstawie ich mechanicznego zestawienia wyciągnął wnioski. Po pierwsze, posługiwał się danymi dla całego agregatu osób młodych. Prawdziwe wyniki otrzymałby, gdyby w swojej analizie uwzględnił te osoby, których wysokość płac kształtują się na poziomie zbliżonym do wynagrodzenia minimalnego. Przy uwzględnieniu takiego założenia otrzymałby zupełnie inne wyniki. Z badań IBS (Kamińska i Lewandowski, 2015) wynika, że w okresie 2002-2013 likwidowano rocznie ok. 116 000 miejsc pracy ze względu na wzrostu płacy minimalnej, z czego 39% wśród osób do 29 roku życia. Po drugie, sytuacja na rynku pracy zależy przede wszystkim od koniunktury gospodarczej, czyli szeregu innych zmiennych.

Leszek Balcerowicz w wywiadzie dla Rzeczpospolitej mówił o silnym podwyższeniu płacy minimalnej. Leszczyński, próbując uzasadnić nieprawdziwość tej wypowiedzi, odniósł się do umiarkowanego wzrostu płacy minimalnej, zmieniając w ten sposób sens wypowiedzi Leszka Balcerowicza. Stwierdzenie prof. Balcerowicza znajduje potwierdzenie w literaturze empirycznej przytoczonej przez A. Leszczyńskiego: Belman i Wolfson wyraźnie stwierdzili, że silne podbicie płacy minimalnej może wywołać negatywne skutki dla zatrudnienia. W związku z tym, Leszczyński sam sobie zaprzeczył. W swoim uzasadnieniu napisał, że wpływ płacy minimalnej jest „bardziej skomplikowany”. Nie precyzuje jednak co ma na myśli. Bardziej skomplikowany od czego? L. Balcerowicz wcale nie twierdził, że ten mechanizm jest prosty.

A. Leszczyński, w swojej krytyce odrzuca związek pomiędzy produktywnością a wysokością płacy, na który wskazuje L. Balcerowicz. W uzasadnieniu nie powołuje się na żadną literaturę empiryczną. Według badań poziom płac jest bowiem silnie związany z kwalifikacjami i dostępnością kapitału. Leszczyński twierdząc, że według tej „teorii” młodzi „nie zasługują na wyższą płacę” próbuje grać na emocjach, a pomija fakty. Nie przedstawia żadnych dowodów na to, że wydajność pracy osób otrzymujących wynagrodzenie zbliżone do poziomu płacy minimalnej w Polsce jest wyższa od płacy minimalnej. Opracowanie NBP z czerwca 2016 roku sugeruje, że może być wprost przeciwnie.

W swoim komentarzu A. Leszczyński powołuje się na dwa badania: artykuł Davida Card’a i Alana B. Krueger’a z 1994 roku, a także Dalea Belman’a i Paula J. Wolsfona z 2014 roku. Ci pierwsi badali wpływ płacy minimalnej na zatrudnienie na przykładzie restauracji typu „fastfood” w dwóch stanach w Ameryce. Analiza dotyczyła okresu z „tuż przed” podniesieniem płacy i 7 miesięcy po jej podwyższeniu. Z badań Carda i Kruegera wynika, że wzrost godzinowej płacy minimalnej z 4,25 $ do 5,05 $ (czyli o 18,8%) nie miała wpływu na zatrudnienie.

Według NBP, badanie Card i Krueger (1994) podważyła późniejsza literatura, która wskazywała, że spadek zatrudnienia jest mniejszy w krótkim, a większy w dłuższym okresie. Co więcej, z badań Aaronsona (2016) dot. rynku restauracyjnego i płacy minimalnej wynika, że po jej wzroście rynek reaguje mechanizacją pracy, bo czynności wykonywane przez pracowników niskowykwalifikowanych są stosunkowo łatwe do zastąpienia przez maszyny (Cichocki i in. 2015). Z badań Goraus i Lewandowski (2016) przeprowadzonych na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej wynika, że im wyższa płaca minimalna, tym większy odsetek przedsiębiorców, który próbuje ją obejść. To negatywne zjawisko najczęściej dotyczy pracowników, którzy w założeniu mają korzystać na podnoszeniu płacy minimalnej.

Drugie badanie obejmuje analizę 200 publikacji naukowych opublikowanych po 1991 roku (w większości po 2000 roku), dotyczących skutków podwyższenia płacy minimalnej, w tym metaanalizę opartą na 23 pracach, z których większość dotyczy rynku pracy Stanów Zjednoczonych. Leszczyński przytoczył tylko fragmenty wniosków ich pracy. Pełny obraz jest inny, niż przedstawił.

Po pierwsze, jak już wcześniej wskazano, autorzy Belman i Wolfson podkreślili, że silne podbicie płacy minimalnej może wywołać negatywne skutki dla zatrudnienia, co jest sprzeczne z tym, co z badania wyczytał A. Leszczyński.

Po drugie, analiza Belmana i Wolfsona odnosi się do poziomu zatrudnienia w całej gospodarce, a Leszek Balcerowicz wskazywał na negatywne skutki podbijania płacy minimalnej wśród młodych i gorzej wykwalifikowanych, co potwierdza literatura
empiryczna (np. Kamińska i Lewandowski, 2015).

Po trzecie, wbrew temu co twierdzi Leszczyński, autorzy Belman i Wolfson zaznaczyli, że wniosek o braku negatywnego wpływu wzrostu płacy minimalnej na zatrudnienie nie jest tezą generalną, która sprawdzałaby się we wszystkich gospodarkach, co Leszczyński pominął. Nie uwzględnił także innego zasadniczego wniosku autorów, mówiącego o tym, że płaca minimalna jest tylko jedynym z wielu elementów polityki potrzebnej do zajęcia się kwestią niskich dochodów.

Po czwarte, warto zwrócić uwagę na to, że pełne badanie Belmana i Wolfsona zawarte w książce „What Does the Minimum Wage Do?”, dotyczy przede wszystkim krajów rozwiniętych, takich jak USA, Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Wielka Brytania, kraje Europy Zachodniej, a nie rozwijających się, jak np. Polska. Nie oznacza to oczywiście, że wszystkie wnioski są nieprawdziwe dla krajów biedniejszych, ale inne właściwości mają gospodarki krajów rozwiniętych, a inne tych, które dopiero chcą do nich dołączyć.

Podsumowując, opracowania dot. płacy minimalnej redaktorów A. Leszczyńskiego i K. Fejfera z OKO.press, budzą zasadnicze zastrzeżenia metodologiczne. Przytoczyli niepełne wnioski, nieuzupełnione o wyniki szerokiej literatury empirycznej. A. Leszczyński zmieniając sens wypowiedzi L. Balcerowicza, polemizował z argumentem, którego ten nie użył. Ponadto, teza L. Balcerowicza była zgodna z przytoczonym przez Leszczyńskiego badaniem empirycznym, co pozwala stwierdzić, że Leszczyński zaprzeczył sam sobie lub – co świadczyłoby o niesolidności – że zapoznał się z nim fragmentarycznie. A zatem komentarze A. Leszczyńskiego i K. Fejfera o nieprawdziwości wypowiedzi Leszka Balcerowicza wobec powyżej przytoczonych argumentów należy uznać za fałszywe.

Biblografia:

  • Goraus, K., i. P. Lewandowski (2016) “Minimum Wage Violation In Central And Eastern Europe”, IBS Working Paper No. 03/2016. Instytut Badañ Strukturalnych

  • Card. D i A.B. Krueger (1994) „Minimum Wages and Employment: A Case Study of the Fast-Food Industry in New Jersey and Pennsylvania.” American Economic Review 84.4: 772-793.
  • Bhorat, H., R. Kanbur, i N. Mayet (2012a) „Minimum wage violation in South Africa.” International Labour Review 151.3: 277-287
  • Cichocki S., i in. (2016) „Kwartalny raport o rynku pracy w I kw. 2016 r.”, NBP, Biuro Przedsiębiorstw, Gospodarstw Domowych i Rynków Instytut Ekonomiczny Warszawa, 2016 r.
  • Belman D., Wolfson P. (2014) „What Does the Minimum Wage Do?”, W.E. Upjohn Institute for Employment Research. July 2014.
  • Aaronson, D., French, E., Sorkin, I. (2016), Industry Dynamics and the Minimum Wage: A Putty-Clay Approach, Working Paper
  • Kamińska, A., Lewandowski, P. (2015), Wpływ płacy minimalnej na rynek pracy o znacznym odsetku zatrudnienia czasowego, IBS Working Paper, Insytut Badań Strukturalnych

Share

Artykuł Fałsze autorów OKO.press na temat płacy minimalnej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/falsze-autorow-oko-press-na-temat-placy-minimalnej/feed/ 0
„Krowarzywa” muszą zostać! Po proteście lewicy przeciwko ludziom pracy. https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/krowarzywa-musza-zostac-po-protescie-przeciwko-ludziom-pracy/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/krowarzywa-musza-zostac-po-protescie-przeciwko-ludziom-pracy/#respond Thu, 23 Jun 2016 12:02:03 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3687 Wczoraj trwał kolejny dzień konfliktu wokół wegańskiej burgerowni „Krowarzywa”. We wtorek napisałem o tym jak ten spór pomiędzy kilkoma pracownikami i pracodawcą może negatywie wpłynąć na konsumentów i pozostałych pracowników. Z zainteresowaniem zapoznałem się z oświadczeniami osób pracujących w lokalach przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie i przy ul. Sławkowskiej w Krakowie. Pracownice i pracownicy lokalu […]

Artykuł „Krowarzywa” muszą zostać! Po proteście lewicy przeciwko ludziom pracy. pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Wczoraj trwał kolejny dzień konfliktu wokół wegańskiej burgerowni „Krowarzywa”. We wtorek napisałem o tym jak ten spór pomiędzy kilkoma pracownikami i pracodawcą może negatywie wpłynąć na konsumentów i pozostałych pracowników. Z zainteresowaniem zapoznałem się z oświadczeniami osób pracujących w lokalach przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie i przy ul. Sławkowskiej w Krakowie.

Protest pod lokalem „Krowarzywa” w Warszawie, fot. Marek Tatała

Pracownice i pracownicy lokalu przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie napisali m.in.:

„Otóż wcale nie jest tak, jak się to przedstawia. Zabieramy głos, ponieważ jest nam przykro, że padliśmy ofiarą oszczerstw ze strony mediów i w ramach gestu solidarności z naszymi pracodawcami, z którymi mamy dobre relacje i nie czujemy z ich strony żadnej presji”.

Z kolei zespół krakowski w swoim liście napisała m.in.:

„Tym oświadczeniem chcielibyśmy wyrazić solidarność z Nimi [właścicielami – przyp. autora]. W dzisiejszych czasach liczy się opinia w Internecie, ilość gwiazdek i like’ów. Niestety mało kto w sposób rzetelny dociera do prawdziwych informacji. Tak też się stało w przypadku naszej Firmy i jej Właścicieli, dlatego dementujemy wszystkie plotki i wyssane z palca nowinki, jakoby działa nam się w pracy jakaś ogromna krzywda”.

Pokazuje to dobre relacje między większością pracowników a pracodawcą. Pracownicy, którzy pomimo presji (a czasami wręcz słownej agresji) kilku lewicujących organizacji i ich sympatyków potrafią stanąć w obronie swojego miejsca pracy to duża wartość.

Taka pozytywna reakcja większości pracowników „Krowarzyw” nie wszystkim się spodobała. Grupka protestujących, która wczoraj wybrała się pod lokal przy ul. Marszałkowskiej wyzywała ich od „łamistrajków” i zdrajców.

Sam również wybrałem się wczoraj po pracy do „Krowarzyw”, aby w geście solidarności z pracownikami i właścicielem zjeść wegańskiego burgera. W swoim oświadczeniu obecna na miejscu Warszawska Federacja Anarchistyczna” skłamała twierdząc, że na miejscu pojawiało się „kilku działaczy FOR”. Prawda jest taka, że był tam tylko jeden „działacz”, a raczej pracownik (zatrudniony na umowę cywilnoprawną), czyli ja. Poza tym było tam jeszcze kilka osób (niezwiązanych z FOR, w większości mi nieznanych), które nie podzielały agresywnej i roszczeniowej postawy zgromadzonych pod „Krowarzywami” kilkudziesięciu anarcho-komunistów, marksistów, lewicujących związkowców, działaczy partii Razem i innych wspierających ten protest.

W związku z obecnością dziennikarki i operatora TVN24 zaproponowałem, że udzielę komentarza dla równowagi przekazu. Stwierdziłem, że nie do mnie, ani do zebranego tłumu należy ocena stanu prawnego i wydanie wyroku – tym powinien zająć się sąd (pracy, a nie uliczny sąd ludowy), jeżeli któryś z pracowników lub pracodawca uważają, że obowiązujące w Polsce prawo zostało złamane. Jeśli pracownicy i pracodawca nie są w stanie rozwiązać  sporu w sposób polubowny to w  praworządnym kraju jest to właśnie zadanie dla niezależnego  i niezawisłego wymiaru sprawiedliwości. W imię takiej praworządności pojawiam się na marszach KOD, na co zwracają uwagę w swoim oświadczeniu anarchiści.

Postawa anarchistów, zaangażowanych w protest związkowców czy działaczy partii Razem pokazuje z resztą jak blisko im do PiS. Już ogłosili wyrok swojego sądu ludowego, skazali medialnie właściciela i „łamistrajków, a także nadszarpnęli reputację „Krowarzyw” działając na szkodzę pracowników i konsumentów. To było działanie w stylu Zbigniewa Ziobro, który specjalizował się w medialnych wyrokach np. w stosunku do doktora G.

W rozmowie z TVN24 podkreśliłem też, że wypowiadam się w interesie ludzi pracy – osób, które w trakcie protestu pracowały w lokalu przy ul. Marszałkowskiej i w Krakowie. Protest (czy było to legalne zgromadzenie?) utrudniał pracownikom wykonywanie obowiązków, a klientom zakupienie i spożycie posiłku. Było to działanie na szkodzę „Krowarzyw” i osób, które wkładają swoją pracę i, jak pokazały ich oświadczenia, także serce w budowanie fajnej wegańskiej marki. Nie dziwię się, że pracodawca nie chce już współpracować z kilkoma osobami (uczestnikami protestu), bo jak można mieć zaufanie do takich osób i pewność, że będą należycie wykonywać swoje obowiązki, aby usatysfakcjonować klientów. Tych „Krowarzywa” potrzebują teraz jak nigdy, aby pokryć straty związane z protestem i nagonką internetowo-medialną.

Jaka była reakcja zebranych w stosunku do mojej osoby, samotnego „działacza FOR”, który po pracy solidaryzował się z większością pracowników i właścicielem „Krowarzyw”, możecie ocenić sami:

Niestety po fali nienawistnych okrzyków i gestów uznałem, że nie czuję się w tym miejscu wystarczająco bezpiecznie i nie mogę zjeść tam burgera, a po to przede wszystkim tam przyszedłem (aby wyrazić solidarność portfelem, a nie okrzykami czy wpisami na Facebooku). Ale na pewno do „Krowarzyw” wrócę. Właściciela i osób pracujących w „Krowarzywach” nie znam, ale podejrzewam, że różni nas wiele jeśli chodzi o poglądy czy nawet preferencje kulinarne. Ale trzymam kciuki, aby kilkudziesięciu agresywnych anarchistów i lewicowców nie zniszczyło Waszej marki i Waszych miejsc pracy. Zebrany wczoraj tłum z ekscytacją krzyczał w moją stronę językiem Andrzeja Leppera „Balcerowicz musi odejść!”. Ja dla Was mam inny okrzyk – „Krowarzywa” muszą zostać!”. Niedługo wpadnę na burgera.

Share

Artykuł „Krowarzywa” muszą zostać! Po proteście lewicy przeciwko ludziom pracy. pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/krowarzywa-musza-zostac-po-protescie-przeciwko-ludziom-pracy/feed/ 0
Przeciw uciskowi wegańskich konsumentów, czyli o proteście w „Krowarzywa” https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/przeciw-uciskowi-weganskich-konsumentow-czyli-o-protescie-w-krowarzywa-2/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/przeciw-uciskowi-weganskich-konsumentow-czyli-o-protescie-w-krowarzywa-2/#respond Tue, 21 Jun 2016 10:47:50 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3649 Wczorajszy dzień wypełniła afera związana z protestami w „Krowarzywa”, jednej z wegańskich burgerowni w Warszawie. Ze względu na chaos informacyjny i brak możliwości weryfikacji oficjalnych dokumentów, nie wnikam w stan prawny całej sytuacji. Jeśli doszło do naruszenia prawa przez którąś ze stron (np. niezgodnego z prawem zwolnienie pracownika czy niezgodnej z prawem okupacji lokalu) to […]

Artykuł Przeciw uciskowi wegańskich konsumentów, czyli o proteście w „Krowarzywa” pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

źródło: Facebook „Krowarzywa”

Wczorajszy dzień wypełniła afera związana z protestami w „Krowarzywa”, jednej z wegańskich burgerowni w Warszawie. Ze względu na chaos informacyjny i brak możliwości weryfikacji oficjalnych dokumentów, nie wnikam w stan prawny całej sytuacji. Jeśli doszło do naruszenia prawa przez którąś ze stron (np. niezgodnego z prawem zwolnienie pracownika czy niezgodnej z prawem okupacji lokalu) to zarówno pracownicy, jak i pracodawca, mają prawo dochodzić swoich praw przed sądem, który ma szansę dokonać rzetelnej oceny sytuacji prawnej. Oczywiście mogą się też porozumieć między sobą i dojść w tym sporze do kompromisu. To co widzimy na profilach w mediach społecznościowych to jak na razie walka słowa przeciwko słowu. Jak rozumiem w burgerowni zainstalowano niedawno monitoring, który nie odpowiada pracownikom (dlaczego boją się nadzoru pracodawcy i dbania o bezpieczeństwo w knajpie?). Być może jednak nagrania mogą pomóc ustalić jakie były fakty i kto w całym tym  sporze ma rację.

Na profilu Inicjatywy Pracowniczej na Facebooku możemy zapoznać się z postulatami pracowników. Domagają się godnych (tzn. wyższych) płac, umów o pracę, przywrócenia do pracy zwolnionego pracownika, uznania związku zawodowego i likwidacji monitoringu. Realizacja większości z tych postulatów oznacza wzrost kosztów osobowych, a to z kolei może łatwo doprowadzić do podwyżki cen.

Zwolennicy kuchni wegańskiej w „Krowarzywa” zapłacą więcej za jedzenie. A co jeśli pociągnie to za sobą spiralę żądań w wegańskich knajpach w całym kraju i wszędzie wzrosną ceny wegańskiego jedzenia? Czy środowiska lewicowe nie uznają tego za ucisk i wyzysk wegańskich konsumentów?

Z ciekawości wszedłem na stronę „Krowarzywa”, aby zapoznać się z ich menu. Ceny za wegańskie kanapki to ok. 12-16 zł. Nie wydają się wygórowane, choć osobiście wolę wydać taką kwotę na burgera z mięsem. W innej znanej mi knajpie Wars and Sawa na Powiślu wegańskie burgery to koszt ok. 17-19 zł. Czyli przestrzeń do podwyżek cen na tym rynku w „Krowarzywa” może istnieć. Moja inna obserwacja jest taka, że w wielu miejscach serwujących zarówno dania mięsne jak i bezmięsne, te drugie są często nieproporcjonalnie drogie w porównaniu z ilością, kosztem przyrządzenia czy wartościami kalorycznymi (np. odniosłem takie wrażenie będąc częstym bywalcem Baru Prasowego na Marszałkowskiej). Walcząc o wzrost kosztów osobowych zwolennicy kuchni wegańskiej muszą być świadomi, że walczą o wyższe ceny w barach i restauracjach, które nie we wszystkich miejscach są takie niskie. Może są w Polsce tacy weganie, których na to stać, ale jestem przekonany, że dla wielu wegańskich konsumentów będzie to dodatkowy cenowy ucisk.

Ktoś powie, że przecież w sytuacji wzrostu płac właściciel może zarobić mniej? Rozsądny przedsiębiorca zakłada określoną stopę zwrotu ze swojego interesu. W trakcie prowadzenia działalności to przedsiębiorca bierze na siebie ryzyko tego, że interes się nie powiedzie. Jak stopa zwrotu spadnie poniżej pewnego poziomu pojawiają się bodźce do tego, aby z zainwestowanym kapitałem zrobić coś innego. Można np. zupełnie się go pozbyć i pójść pracować do kogoś innego, za wynagrodzenie wyższe niż możliwego do uzyskania zwrot z przedsiębiorstwa. Obniżenie stopy zwrotu zmniejsza liczbę ludzi zainteresowanych taką inwestycją. Jak wygląda sytuacja w „Krowarzywa”? Tego nie wiem, ale we wczorajszym wywiadzie dla InnPoland właściciel mówił o groźbie ogłoszenia upadłości, a co za tym idzie zwolnienia wszystkich pracowników i likwidacji miejsc pracy. Czy taki jest cel protestujących i wspierających ich związków zawodowych?

Jestem zwolennikiem pokojowych bojkotów konsumenckich i bojkotów bojkotów konsumenckich (takie też są!), jako oddolnych i niepaństwowych sposobów wyrażania swojego zdania. W wolnym kraju powinniśmy mieć wolny wybór co, gdzie i od kogo chcemy kupować. Tego typu bojkoty są znacznie lepsze niż interwencje państwa – to konsumenci głosują swoimi portfelami, a od decyzji przedsiębiorcy zależy czy protestująca grupa klientów jest dla niego istotna czy też nie. Pragnę jedynie podkreślić, że każdy weganin, który uważa, że pracownicy knajpy, w której się stołuje zarabiają za mało ma możliwość w prosty sposób zwiększyć ich wynagrodzenia zostawiając wysokie napiwki. Słowa oburzenia na Facebooku kosztują niewiele, ale zanim włączycie się w kolejny protest pomyślcie jak wysoki ostatnio zostawiliście napiwek dla pracowników „Krowarzywa” czy innej knajpy, w której jedliście posiłek.

W Facebookowych opowieści dowiadujemy się też o złych warunkach pracy. Jeżeli sytuacja pracownicza w „Krowarzywa” była aż tak zła to dlaczego pracownicy zdecydowali się w ogóle tam pracować? Nie mówimy przecież tutaj o utracie pracy w jedynym zakładzie pracy w małej gminie, w którym przepracowało się 30 lat, ale o rezygnacji z knajpy w ogromnym mieście gdzie knajp, a więc potencjalnych innych miejsc pracy, jest ok. 3,5 tys. (dane za zomato.pl z początku 2015 r.). Chyba nikt nie zmuszał ich do pozostania w „Krowarzywa” siłą?

Czy osoby, które teraz wspierają pracowników „Krowarzywa” będą w stanie zaakceptować wyższe ceny? Czy wegańscy klienci są w stanie zadeklarować, że od jutra zostawiają minimum 20% napiwku w wegańskich (i nie tylko) knajpach, aby poprawić sytuację finansową pracowników gastronomii? Czy protest w „Krowarzywa” doprowadzi do upadku przedsiębiorstwa i likwidacji miejsc pracy? Wiele dużych zakładów pracy upadało w Polsce z powodu niemożliwych do spełnienia żądań i protestów związków zawodowych. Dla mniejszych przedsiębiorców tego typu żądania są jeszcze większym problemem.

W tym sporze pomiędzy pracodawcą i pracownikami nie zapominajmy o interesie konsumentów, którymi wszyscy jesteśmy.

Share

Artykuł Przeciw uciskowi wegańskich konsumentów, czyli o proteście w „Krowarzywa” pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/przeciw-uciskowi-weganskich-konsumentow-czyli-o-protescie-w-krowarzywa-2/feed/ 0
Dlaczego dalej istnieje tyle miejsc pracy? Historia i przyszłość automatyzacji. https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dlaczego-dalej-istnieje-tyle-miejsc-pracy-historia-i-przyszlosc-automatyzacji/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dlaczego-dalej-istnieje-tyle-miejsc-pracy-historia-i-przyszlosc-automatyzacji/#respond Mon, 20 Jun 2016 05:50:40 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3627 Tekst pochodzi z EA Magazine (edycja wiosna 2016, s.41) i jest streszczeniem analizy Davida Autora (Massachusetts Institute of Technology) z Journal of Economic Perspectives (Volume 29, number 2, summer 2015). Tłumaczenie Aleksander Mielnikow i Marek Tatała. Przez ostatnie 250 lat światowa gospodarka rosła i zmieniła się nie do poznania dzięki  postępowi technicznemu. Każda fala innowacji […]

Artykuł Dlaczego dalej istnieje tyle miejsc pracy? Historia i przyszłość automatyzacji. pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Tekst pochodzi z EA Magazine (edycja wiosna 2016, s.41) i jest streszczeniem analizy Davida Autora (Massachusetts Institute of Technology) z Journal of Economic Perspectives (Volume 29, number 2, summer 2015). Tłumaczenie Aleksander Mielnikow i Marek Tatała.

źródło: Wikipedia

Przez ostatnie 250 lat światowa gospodarka rosła i zmieniła się nie do poznania dzięki  postępowi technicznemu. Każda fala innowacji – poczynając od silnika na parę, przez samochody, po komputery osobiste – przynosiła obawy o zastąpienie przez maszyny ludzkiej pracy i doprowadzenie do stanu, w którym praca ludzka przestaje być potrzebna.

Jednak obawy te nigdy się nie ziściły. Wskaźnik zatrudnienia w populacji wzrastał przez cały XX wiek. Ponadto nie zaobserwowaliśmy żadnego znaczącego wzrostu długoterminowego bezrobocia. Pomimo tego rosnąca moc obliczeniowa komputerów, sztuczna inteligencja i robotyka spowodowały, że część osób zaczęła wierzyć, że i tym razem sytuacja będzie wyglądać inaczej.

David Autor podważa taką ponurą wizję przyszłości i zanikającego ludzkiego rynku pracy.

Pokazuje on, że zadania, które nie mogą zostać wykonane całkowicie przez maszyny, są dla tych maszyn dopełnieniem. To oznacza, że wartość pracy wykonywanej przez człowieka zostaje zwiększona wraz z rosnącą automatyzacją, gdyż technologia sprawia, że produkcja jest tańsza, szybsza i bardziej solidna.

Autor używa jako przykładu bankomatów i kasjerów bankowych w USA. Zamiast ograniczyć liczbę pracowników oddziałów banków, bankomaty zmniejszyły koszty tych oddziałów. W efekcie powstało więcej placówek bankowych, a co za tym idzie zwiększyła się liczba miejsc pracy. Ponadto technologia komputerowa pozwoliła pracownikom bankowości detalicznej na zajmowanie się zadaniami o wyższej wartości dodanej takimi jak przedstawienie klientom większej liczby ofert, zamiast zadaniami o niskiej wartości dodanej takimi jak przyjmowanie czy wypłata gotówki.

A co z twierdzeniem, że automatyzacja niekoniecznie obniża liczbę miejsc pracy, ale obniża jakość tej pracy?

David Autor przyznaje, że obniżenie kosztów mocy obliczeniowej doprowadziło do zastąpienia części rutynowych zadań księgowych czy pracowników biurowych przez komputery. Jednak wiele zawodów wykonywanych przez człowieka wymaga umiejętności oceny sytuacji, elastyczności i zdrowego rozsądku, a więc umiejętności, których nie da się tak łatwo zaprogramować na komputerze. Oznacza to, że tylko część prac może zostać zastąpiona przez nowe technologie. Zawody wymagające zdolności analitycznych i komunikacyjnych, stanowiska kierownicze, czy zawody wymagające elastyczności, empatii i zdolności interpersonalnych, takie jak pielęgniarstwo, pewnie nigdy nie zostaną zautomatyzowane.

Wszystko to pokazuje, że rosnące różnice pomiędzy wysoko płatnymi pracami wymagającymi wysokich kwalifikacji a niskopłatnymi i nie wymagającymi wysokich kwalifikacji pracami, które obserwowaliśmy w Ameryce i Europie, mogą być tylko tymczasowym zjawiskiem. Podczas gdy niektóre prace wymagające średnich kwalifikacji mogą w przyszłości zostać zautomatyzowane, to jednak prace te nie znikną, a będę ewoluowały w kierunku bardziej produktywnych zadań, które może wykonywać wyłącznie człowiek.

Share

Artykuł Dlaczego dalej istnieje tyle miejsc pracy? Historia i przyszłość automatyzacji. pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dlaczego-dalej-istnieje-tyle-miejsc-pracy-historia-i-przyszlosc-automatyzacji/feed/ 0