Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Hiszpania – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Pomysły niskich lotów, czyli jak marnować pieniądze podatników https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/pomysly-niskich-lotow-czyli-jak-marnowac-pieniadze-podatnikow/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/pomysly-niskich-lotow-czyli-jak-marnowac-pieniadze-podatnikow/#respond Thu, 15 Dec 2016 05:30:58 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4574 Rola państwa w gospodarce inaczej postrzegana jest przez ekonomistów głównego nurtu, tj. neoklasyków i keynesistów. Ci pierwsi sprowadzają pożądaną rolę państwa jako organu zapewniającego ład instytucjonalno-prawny. Z kolei zwolennicy Keynesa uważają, że polityka fiskalna oraz monetarna jest skuteczna i interwencjonizm państwowy jest jak najbardziej potrzebny (nowa ekonomia keynesistowska nie mówi o tym tak wyraźnie) [Nowak […]

Artykuł Pomysły niskich lotów, czyli jak marnować pieniądze podatników pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Aeropuerto de Huesca-Pirineos, Wikipedia

Rola państwa w gospodarce inaczej postrzegana jest przez ekonomistów głównego nurtu, tj. neoklasyków i keynesistów. Ci pierwsi sprowadzają pożądaną rolę państwa jako organu zapewniającego ład instytucjonalno-prawny. Z kolei zwolennicy Keynesa uważają, że polityka fiskalna oraz monetarna jest skuteczna i interwencjonizm państwowy jest jak najbardziej potrzebny (nowa ekonomia keynesistowska nie mówi o tym tak wyraźnie) [Nowak Zalega 2015, s. 33].

Choć od lat 90. XX w. zauważyć można zbliżenie między dwoma wyżej wymienionymi kierunkami w ekonomii, to nadal widać istotne różnice w postrzeganiu państwa w gospodarce.

Czyje pieniądze na czyje potrzeby?

Dziś, choć powszechnie przyjmuje się, że państwo jest mniej efektywne niż przedsiębiorstwa prywatne, to w każdym kraju jest ono także podmiotem gospodarczym, który lokuje pieniądze na rynku. Twórca monetaryzmu, laureat Nagrody Nobla z ekonomii – Milton Friedman mówił o czterech sposobach wydawania pieniędzy, z których najgorszym jest gdy cudze pieniądze wydaje się na cudze potrzeby. Trudno nie zgodzić się z tym poglądem widząc niektóre przedsięwzięcia podejmowane poprzez naciski polityków czy za sprawą decyzji urzędniczych. Doskonałym przykładem nietrafionych inwestycji rządowych i samorządowych są porty lotnicze. Prym w tej niechlubnej statystyce wiedzie Hiszpania.

W kraju tym wszystkich lotnisk jest około 50, w większości regionów istnieje więcej niż jedno lotnisko, co jest dość osobliwym przypadkiem w skali świata. Praktycznie każdy hiszpański port lotniczy jest zarządzany przez AENA, czyli hiszpańskie przedsiębiorstwo należące do Skarbu Państwa [Wasilewski 2014]. 

3 lotniska – 1 rezultat

Warto wspomnieć o kilku przypadkach nieudanych inwestycji. Pierwszym jest port lotniczy Huesca-Pirineos Airport, które otwarto w 2007 r. Ze względu na swoje położenie lotnisko to miało być chętnie wybierane przez miłośników sportów zimowych. Tak się jednak nie stało i po czterech latach zamknięto je, by po kilku kolejnych nieudanie próbować je „wskrzesić” – 279 pasażerów w 2014 r.

Kolejny port lotniczy to Castellón-Costa Azahar Airport. Założeniem lokalnych władz było ożywienie ruchu turystycznego między Barceloną a Walencją. Co ciekawe, otwarcie lotniska zostało dokonane pomimo braku zgody ze strony rządu (problemy z za krótkim pasem startowym). Co może szokować, lokalne władze były tak zdeterminowane by otworzyć lotnisko, że wydały na ten cel 150 mln euro pomimo, że żadne linie nie zadeklarowały chęci korzystania z niego. Wymownym jest też to, iż przed lotniskiem stoi 24-metrowy pomnik lokalnego polityka Carlosa Fabra, który bardzo zabiegał o tę inwestycję, a podejrzewany jest o defraudacje oraz korupcję. Port dopiero po 4 latach od otwarcia zaczął obsługiwać pierwszych klientów (linia Rynair). Jednak do zadowolenia daleka droga – by lotnisko zarabiało potrzeba min. 1,2 mln pasażerów rocznie, co według prognoz nie stanie się przed rokiem 2029.

Kolejnym przykładem lotniska z problemami może być port Lleida-Alguaire (ILD) w północno-zachodniej części Hiszpanii. Rząd Katalonii wybudował go w 2010 r. za ok. 130 mln euro. Docelowo lotnisko miało skomunikować okolice Alguaire z zachodnią częścią regionu. Port miał obsługiwać także międzynarodowe połączenia. Jednak spełniał ten cel tylko przez rok. Obecnie lotnisko otwarte jest tylko w zimie. W sezonie 2015/2016 port obsłużył zaledwie 25 tys. pasażerów, co jest dalekie od progu rentowności zakładanego w obliczeniach sporządzonych w obszarze ekonomiki transportu lotniczego – 500 tys. pasażerów.

Wspólny mianownik dla nierentownych lotnisk

Nie są oczywiście to wszystkie przypadki nietrafionych inwestycji rządowych i samorządowych w branży transportu lotniczego. Z problemem małej liczby pasażerów borykają się chociażby porty Badajoz (BJZ) czy Córdoba (ODB).

Należy zadać sobie pytanie, skąd taki stan rzeczy? Dlaczego w 2012 r. aż 17 na 52 lotnisk obsługiwało liczbę pasażerów poniżej progu gwarantującego rentowność? Dlaczego 4 lata temu 30 hiszpańskich lotnisk zostało tymczasowo zamkniętych? Odpowiedź jest stosunkowo prosta, a mianowicie: nieprzeprowadzenie lub niedostateczne wykonanie analiz ekonomiczno-finansowych. W przypadku wielu lotnisk w Hiszpanii pobudki polityczne i zachcianki lokalnych władz zasłaniały realny ogląd potrzeb regionów. Nie bez znaczenia miały także dotacje unijne, które pod ładnie brzmiącym hasłami zwiększania konkurencyjności regionu czy zmniejszania bezrobocia były chętnie przyznawane lokalnym władzom.

W Polsce też nie mamy czym się chwalić

Warto tutaj też wspomnieć, że na naszym „podwórku” nie jest dużo lepiej. Komisja Europejska przyznała w poprzedniej perspektywie finansowej 105 mln euro na lotniska w Łodzi, Rzeszowie i Lublinie. Jak powszechnie wiadomo przynoszą one straty i nie widać perspektyw na poprawę tej sytuacji. Komisja Europejska widząc sytuację do której sama pośrednio doprowadziła, rozpoczęła konsultacje w sprawie zmiany rozporządzeń zakazujących pomocy ze strony władz dla lotnisk traktując ją jako pomoc publiczną. Rodzi się pytanie, czy to nie jest aby niepotrzebne przedłużanie istnienia bankrutów?

Źródła:

Autor jest absolwentem Jesiennej Szkoły Leszka Balcerowicza 2016, a artykuł otrzymał I nagrodę w ramach JSLB 2016.

Share

Artykuł Pomysły niskich lotów, czyli jak marnować pieniądze podatników pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/pomysly-niskich-lotow-czyli-jak-marnowac-pieniadze-podatnikow/feed/ 0
Łzy w Grecji, radość w Hiszpanii i kłopoty w Wenezueli https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lzy-w-grecji-radosc-w-hiszpanii-i-klopoty-w-wenezueli/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lzy-w-grecji-radosc-w-hiszpanii-i-klopoty-w-wenezueli/#respond Mon, 24 Aug 2015 05:09:54 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2548 Autorem tekstu jest Martin Vlachynský ze słowackiego think taknu INESS. Tekst ukazał się 17 sierpnia na stronie 4liberty.eu. Tłumaczył Piotr Murawski. 3 sierpnia giełda w Atenach wznowiła działanie. Kapitał wciąż jest kontrolowany na granicy, przez co nie jest możliwa ani sprzedaż akcji, ani transfer pieniędzy za granicę. Krótka sprzedaż jest nadal zabroniona. Pomimo tego, ateńska […]

Artykuł Łzy w Grecji, radość w Hiszpanii i kłopoty w Wenezueli pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorem tekstu jest Martin Vlachynský ze słowackiego think taknu INESS. Tekst ukazał się 17 sierpnia na stronie 4liberty.eu. Tłumaczył Piotr Murawski.

Były premier Grecji Alexis Tsipras, źródło: Wikimedia Commons

3 sierpnia giełda w Atenach wznowiła działanie. Kapitał wciąż jest kontrolowany na granicy, przez co nie jest możliwa ani sprzedaż akcji, ani transfer pieniędzy za granicę. Krótka sprzedaż jest nadal zabroniona. Pomimo tego, ateńska giełda (zresztą zgodnie z oczekiwaniami) poszybowała lotem pikującym w dół.

W ciągu kilku dni giełda straciła 20%, a akcje banków doznały jeszcze większego szoku. W ciągu ostatnich pięciu lat Bank Piraeus stracił 97%, a Eurobank (nazwa odpowiednia dla sytuacji w Grecji) aż 99,8% wartości. Ich wartość rynkowa jest obecnie pięć razy mniejsza, niż wartość Ubera. Mimo wszystko, giełda nadal nie sięgnęła jeszcze historycznego dna z 2012 roku.

Grecki premier wyraźnie zaraził się optymizmem (na razie nie wiadomo, od kogo). Negocjacje nad trzecim pakietem pomocowym miały wkroczyć w końcową fazę i powinny zostać sfinalizowane do 20 sierpnia (porozumienie rzeczywiście zostało osiągnięte a premier A.Tsipras podał się do dymisji – przyp. tłum.). Jeśli do tego czasu nie uda się osiągnąć porozumienia, strefa euro będzie zmuszona udzielić kolejnej pożyczki pomostowej, by umożliwić Grecji spłatę zapadających wkrótce długów. Nie brakuje jednak złych wieści.

Pod koniec lipca MFW ogłosił, że nie weźmie udziału w trzecim pakiecie ratunkowym, jeżeli przynajmniej jedna trzecia greckiego długu nie zostanie umorzona. Ta deklaracja tworzy dla Europy dwa problemy. Po pierwsze, bez wkładu MFW suma pakietu pomocowego zmniejszy się o „kilka ładnych” miliardów euro. Co gorsza, kluczowa światowa instytucja gospodarcza jasno stwierdziła, że bez częściowego umorzenia długów, pakiet ratunkowy jest bezsensowny. W tej sytuacji europejskim politykom jeszcze trudniej będzie wyjaśnić swoim wyborcom, dlaczego mają zamiar utopić kolejne dziesiątki miliardów euro w greckim kotle. A trzeba zwrócić uwagę, że jest to optymistyczna wersja skutków decyzji MFW. Nie brakuje analiz mówiących, że by ustabilizować gospodarkę, potrzebne jest umorzenie ponad połowy długów.

Największym szokiem zeszłego tygodnia było ogłoszenie danych dotyczących przemysłu. Kluczowy wskaźnik PMI (Purchasing Managers’ Index) spadł do najniższego poziomu w historii Grecji. Wiele firm i zwykłych ludzi z przygranicznych regionów szuka schronienia w sąsiedniej Bułgarii. Kolejna runda ustalonych reform oznacza też pogorszenie sytuacji rolników. To z kolei zwraca uwagę na ignorowaną do tej pory kwestię ogromnych subsydiów rolnych, które zmarnowano w Grecji. Wielu rolników kupiło całą masę maszyn tylko dlatego, że były one subsydiowane.

Dobre wieści nadchodzą za to z drugiego końca Morza Śródziemnego. Hiszpania spodziewa się bardzo wysokiego – jak na obecne europejskie standardy – tempa wzrostu w trzecim kwartale, bliskiego 1% PKB. W całym roku 2015 wzrost ma osiągnąć 3,3% PKB. Nawet hiszpańskie banki, które wraz z budownictwem znalazły się w centrum kryzysu, powoli się odbudowują. Obroty rosną, trwa też konsolidacja rynku. Z 55 banków istniejących w 2008 roku pozostało jedynie 14, a wkrótce liczba ta może spaść do 10.

Do prognozowania przyszłości hiszpańskiej gospodarki należy podchodzić z dużą ostrożnością. Kryzys zupełnie zmienił standardy, względem których oceniamy stan gospodarki. Liczby, które kiedyś uznawane były za mizerne, obecnie wydają się znakomite. Gigantyczne bezrobocie zmniejsza się w bardzo powolnym tempie, a z każdym miesiącem przybywa osób długotrwale bezrobotnych. Dla nich powrót na rynek pracy będzie bardzo trudnym wyzwaniem.

Sytuacja polityczna stała się równie nieprzewidywalna. Ultralewicowa partia Podemos, której tak boją się kraje strefy euro, zaczęła tracić swoje początkowo silne poparcie. Niemal pewne jest, że rząd utworzony po wyborach jesienią 2015 roku będzie rządem koalicyjnym, choć cztery największe partie nie pałają do siebie miłością.

Nie można też zapominać o gospodarczym wrzącym wulkanie – długu. W 2014 roku deficyt budżetowy wyniósł 6% PKB, a dług publiczny powoli dochodzi do poziomu 100% PKB. To powoduje, że rząd co roku musi pozyskać z rynku ogromne kwoty pieniędzy (w 2016 roku potrzeby pożyczkowe wyniosą około 230 miliardów euro). Zaciągnięcie takich długów będzie łatwiejsze dzięki EBC i jego polityce skrajnie niskich stóp procentowych – obecnie około 2% (najniższy poziom w historii).

Francja również przeżywa ostatnio trudności. Francuscy rolnicy protestowali przeciwko słowackim rolnikom, blokując granicę z Niemcami (cóż, tak naprawdę myśleli, że protestują przeciw niemieckim rolnikom, jednak w rzeczywistości to wschodnioeuropejscy konkurenci zastępują spadającą produkcję francuską).

Prezydent Hollande i francuska policja nie zrobiły w tym czasie nic, by chronić jeden z filarów UE – wolność przemieszczania się. Najwyraźniej dla francuskiego rządu filarami integracji europejskiej są wspólne regulacje, biurokracja i wysokie podatki dla wszystkich. Są to zresztą właśnie powody, dla których pogarsza się sytuacja francuskiego rolnictwa.

Niemniej jednak nie tylko Europa zmaga się jednocześnie z licznymi przeciwnościami i niekończącymi się absurdami. Nie zapominajmy, że w wielu rejonach świata sytuacja jest o wiele gorsza i nie chodzi tu tylko o przerażające wojny w Syrii czy Iraku. Regulacja cen i nieustanne braki żywności w Wenezueli przyniosły już pierwsze ofiary po zamieszkach w supermarketach. Co miesiąc wybucha około stu zamieszek. Kraj przeszedł już całkowicie na system racjonowania (kupujący w sklepach muszą nawet identyfikować się odciskami palców), a sytuacja tylko się pogarsza. Inflacja przekroczyła już 800%, a banknot o najwyższym nominale jest wart około 12 eurocentów. Bankructwo kraju w 2016 roku wydaje się nieuniknione.

Share

Artykuł Łzy w Grecji, radość w Hiszpanii i kłopoty w Wenezueli pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lzy-w-grecji-radosc-w-hiszpanii-i-klopoty-w-wenezueli/feed/ 0