Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
deregulacja – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Wyzwól swoją wewnętrzną firmę z Johnem Chisholmem https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wyzwol-swoja-wewnetrzna-firme-z-johnem-chisholmem/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wyzwol-swoja-wewnetrzna-firme-z-johnem-chisholmem/#comments Mon, 26 Jun 2017 08:04:28 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5217 John Chisholm napisał inspirującą książkę opartą o jego własne doświadczenia m.in. z Doliny Krzemowej. W „Wyzwól swoją wewnętrzna firmę”, bo tak brzmi tytuł po przetłumaczeniu go na język polski, autor tłumaczy jak łączyć pasję z wytrwałością, w celu osiągnięcia biznesowego sukcesu. W biznesie „pasja bez wytrwałości to zaledwie przelotne upodobanie; wytrwałość bez pasji to z […]

Artykuł Wyzwól swoją wewnętrzną firmę z Johnem Chisholmem pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
John Chisholm napisał inspirującą książkę opartą o jego własne doświadczenia m.in. z Doliny Krzemowej. W „Wyzwól swoją wewnętrzna firmę”, bo tak brzmi tytuł po przetłumaczeniu go na język polski, autor tłumaczy jak łączyć pasję z wytrwałością, w celu osiągnięcia biznesowego sukcesu. W biznesie „pasja bez wytrwałości to zaledwie przelotne upodobanie; wytrwałość bez pasji to z kolei mordęga” – stwierdza Chisholm. Z kolei proces prowadzenia działalności gospodarczej to pasmo prób i błędów – trzeba więc być świadomym, że sukces osiąga się często stopniowo.

Cała książka szeroko i przy wykorzystaniu wielu konkretnych przykładów omawia różne etapy tworzenia i rozwoju własnej firmy. Sam autor dzieli ten proces na co najmniej dziesięć etapów:

1) zidentyfikuj własną pasję,

2) odszukaj lub stwórz (czyli idź dalej niż potencjalni klienci )potrzeby klientów w tym obszarze (prawdziwe i niespełnione); określ jakie mają marzenia i cele,

3) stwórz rozwiązania, które spełnią te potrzeby,

4) przejrzyj swoje zasoby i wskaż dodatkowy potrzeby klientów, które możesz spełnić dzięki własnym zasobom,

5) połącz potrzeby klientów z zasobami,

6) zdobądź lub rozwiń dodatkowe zasoby (szukając finansowania na miarę swoich możliwości),

7) określ swoje mocne strony i zidentyfikuj konkurentów ,

8) połącz potrzeby klientów ze swoimi mocnymi stronami,

9) rozpocznij działalność,

10) dostosowuj skalę działalności na podstawie dostępnych wskaźników.

Wiele osób na początku swojej biznesowej drogi zastanawia się jakie oni mogą już posiadać czy łatwo pozyskać zasoby. Chisholm opisuje to hasłem STARS (od Skills, Technology, Assets and Accomplishments, Relationships and Reputation oraz Strenghts). Chodzi więc tu o nasze umiejętności, w tym korzystanie z nowych technologii (to wskazówka na co powinna przede wszystkim stawiać edukacja!). Ważne są też zasoby wiedzy, finansowe, ale też nasze wcześniejsze osiągnięcia. Przydadzą się relacje z innymi wartościowymi ludźmi i dotychczasowa reputacja, jeśli taką posiadamy – nie tylko jako przedsiębiorcy, ale też jako człowieka. Przede wszystkim należy zastanowić się jak w działalności gospodarczej, poza naszymi pasjami, wykorzystać najlepiej nasze mocne strony. Nie mamy zbyt wiele zasobów? Paradoksalnie tym lepiej dla nas. Ograniczone zasoby niosę ze sobą korzyści, ponieważ wymagają większego skupienia (z ang. focus) i szybszego działania.

John Chisholm namawia też do optymizmu i nie narzekania. Przypomina, że nie musimy wymyślić Facebooka. Wystarczy, że wymyślimy na przykład jak wykorzystać Facebooka w niewykorzystany dotychczas sposób, związany z naszą pasją. Kombinacje nowych technologii stworzonych przez innych dają nieskończoną liczbę możliwości. Nie musimy być od razu lepsi od konkurencji, ważne byśmy byli inni – stwierdza Chisholm.

W jednym z rozdziałów Chisholm doradza m.in. w jaki sposób szukać biznesowych partnerów. Nasz związek z partnerem powinien realizować „równanie” 1+1 = 3, a dobry wspólnik powinien wnieść do działalności swoje mocne strony i zasoby (dobrze by dopełniały nasze), ale też umiejętność kwestionowana naszych pomysłów (aby ktoś wychwytywał nasze błędy). Współpraca ze wspólnikiem uczy kooperacji, która jest szczególnie ważna kiedy skala działalności się rozrasta i zatrudniamy kolejnych pracowników. Partner biznesowy powinien też pasować do nas charakterem (to nie znaczy, że powinien mieć taki sam charakter) i pasować do misji naszej firmy. Porady i przykłady zawarte na ponad 400 stronach książki dotyczą też wielu innych obszarów działalności. Inspirujące mogą być też pytania i zadania znajdujące się na końcu większości rozdziałów.

Marek Tatała i John Chisholm, Arthur’s Seat, Edynburg, Szkocja

To co jest ważne w życiu przedsiębiorcy to także, zdaniem Chisholma, wartości. Wspomina on m.in. oszczędność i skromność, których można uczyć się poprzez minimalizm w posiadaniu rzeczy czy eliminację rzeczy nieważnych, ale absorbujących.

Przedsiębiorca powinien być też przywiązany do idei wolności, a John Chisholm z pewnością do takich osób należy. Jedną z największych przeciwności, z którymi mierzą się przedsiębiorcy są anty-wolnościowe regulacje. Autor poświęca temu tematowi osobny rozdział. Większość regulacji stanowi zdaniem Chisholma barierę dla wzrostu i przedsiębiorczości. Jeśli już jakieś regulacje muszą istnieć to najlepiej by były one tworem ogranicznym (z ang. organic regulations), powstającym naturalnie, a nie wynikiem narzucenia (z ang. imposed regulations) przez centralne władze. Wolność jest też nierozerwalnie powiązana z odpowiedzialnością. „Trzeba pozwolić przedsiębiorcom na wolność do bycia innowacyjnymi i ponoszenia ryzyka, ale także ponoszenia odpowiedzialności jeśli działania szkodzą życiu innego człowieka lub jego własności. Postęp bez ponoszenia ryzyka jest niemożliwy”. Co można zrobić, aby walczyć ze szkodliwymi regulacjami? John Chisholm namawia do kilku rzeczy:

  • delegowanie walki z regulacjami innym organizacjom i wspieranie ich zasobami, w tym finansowymi,
  • działania na rzecz unikania regulacji,
  • wybór lepszej jurysdykcji czyli kraju i systemu prawnego, w którym istnieje większa swoboda do przedsiębiorczych działań,
  • stworzenie organizacji wspierającej wolność i deregulację,
  • aktywność w mediach społecznościowych i tradycyjnych,
  • zostanie samodzielnie orędownikiem wolności.

Książkę kończy ważny rozdział na temat etyki w biznesie. Najważniejszym wyznacznikiem etyczności działania jest zdaniem Chisholma to czy działalność gospodarcza jest grą o sumie dodatniej, czyli przynosi korzyści (niekoniecznie takie same) wszystkim ze stron. Różnice pomiędzy grami o sumie dodatniej a grami o sumie zerowej czy ujemnej prezentuje jedna z tabel w książce, zaprezentowana na poniższym rysunku. Warto o tym pamiętać szczególnie kiedy politycy nagminnie proponują rozwiązania ze świata gier o sumie zerowej bądź ujemnej: protekcjonizm, odbieranie prawa władności, szkodliwe regulacje czy konflikty zbrojne. Z tej perspektywy są to często propozycje nieetyczne.

Różnice pomiędzy grami o sumie dodatniej a grami o sumie zerowej

Książka Johna Chisholma to inspirująca lektura dla aktualnych i przyszłych przedsiębiorców, a także osób, które swoją pasję i wytrwałość angażują w innych obszarach np. w organizacjach pozarządowych, w pracy akademickiej czy w karierze korporacyjnej. To książka napisana na podstawie własnych doświadczeń, a wiele opisanych w niej rzeczy John Chisholm testował na sobie i swoich biznesach. Miałem też kilkukrotnie przyjemność rozmawiać z Johnem czy wspólnie wspinać się na szczyt Arthur’s Seat w Edynburgu i wiem, że wartości o których mowa w tej książce to jego wartości. To nie tylko przedsiębiorca z sukcesami i były przewodniczący związku absolwentów prestiżowej uczelni MIT, ale także wielki orędownik i promotor idei wolności w gospodarce i życiu osobistym. Warto sięgnąć po „Unleash Your Inner Company” już dziś w oryginale, a także zainteresować książką polskie wydawnictwa, które chciałby przetłumaczyć ten wartościowy produkt dla ludzi przedsiębiorczych na język polski.

Share

Artykuł Wyzwól swoją wewnętrzną firmę z Johnem Chisholmem pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wyzwol-swoja-wewnetrzna-firme-z-johnem-chisholmem/feed/ 1
Taksówkarze zamiast zabiegać o regulacje powinni służyć klientom https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/taksowkarze-zamiast-zabiegac-o-regulacje-powinni-sluzyc-klientom/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/taksowkarze-zamiast-zabiegac-o-regulacje-powinni-sluzyc-klientom/#respond Wed, 13 Aug 2014 20:09:18 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2190 Autorem tekstu jest, Dmitry Vasishev, analityk Atlas Economic Research Foundation. Tekst ukazał się w języku angielskim w ramach projektu AtlasOne. Autorami tłumaczenia są Mariusz Michalski i Marek Tatała. Władze transportowe stanu Virginia wydały ostatnio nakaz zaprzestania działalności przez Uber, aplikację mobilną pozwalającą użytkownikom na odpłatne korzystanie z usług prywatnych kierowców. Nie była to pierwsza próba […]

Artykuł Taksówkarze zamiast zabiegać o regulacje powinni służyć klientom pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorem tekstu jest, Dmitry Vasishev, analityk Atlas Economic Research Foundation. Tekst ukazał się w języku angielskim w ramach projektu AtlasOne. Autorami tłumaczenia są Mariusz Michalski i Marek Tatała.

Władze transportowe stanu Virginia wydały ostatnio nakaz zaprzestania działalności przez Uber, aplikację mobilną pozwalającą użytkownikom na odpłatne korzystanie z usług prywatnych kierowców. Nie była to pierwsza próba wypchnięcia z rynku tego coraz bardziej popularnego serwisu. Założony w 2009 roku i wyceniony ostatnio na 18 miliardów dolarów Uber jest dziś obecny w 37 krajach. Aby pojąć dlaczego pomimo swej popularności  Uber zmaga się z problemami prawnymi należy zrozumieć dynamikę konkurencji rynkowej w kontekście regulacji rządowych oraz tzw. pogoni za rentą, czyli dążeniem do zysku nie poprzez działania na rynku, a poprzez naciski na polityków.

Sukces Uber’a jest prosty do wytłumaczenia. Dzięki korzyściom płynącym z elektronicznej nawigacji i GPS oraz rezygnacji z płatności gotówkowych jest on dużo wygodniejszy od taksówek. Uber jest również bezpieczniejszy, ponieważ zarówno kierowca, jak i pasażer muszą potwierdzić swoje tożsamości. Wszystkie transakcje są rejestrowane, w przeciwieństwie do bardziej anonimowych i przez to potencjalnie niebezpiecznych taksówek.  Ceny w Uber są również często znacznie niższe niż w tradycyjnych taksówkach.

Usługi takie jak Uber to doskonały przykład technologicznej rewolucji w miejskim transporcie. Skąd więc bierze się chęć ich zakazania?

Wynika to z modelu biznesowego Ubera, opartego na niskich barierach wejścia na rynek. Aby dołączyć do systemu potencjalny kierowca musi przejść jedynie weryfikację podstawowych danych i posiadać w miarę nowe auto – nie ma egzaminów, z góry narzucanych ograniczeń ilościowych czy  licencji. Zarobki kierowców zależą wyłącznie od liczby kursów i jakości ich pracy. Zarówno Uber jak i jego główny konkurent Lyft sugerują aby pasażerowie i kierowcy oceniali siebie nawzajem. Lyft wyklucza z serwisu kierowców ze średnią oceną poniżej 4,5 w pięciostopniowej skali.

Model na którym opierają się tradycyjne taksówki jest zupełnie inny. Dochody kierowców są gwarantowane przez rygorystyczne wymagania ograniczające dostępność do rynku taksówkarskiego.  Dla przykładu, aby uzyskać licencję w Londynie potencjalny kierowca musi zdać 5 egzaminów i zapamiętać 320 tras, 25000 ulic i 20000 punktów orientacyjnych, co zajmuje średnio 3 lata nauki i generuje dodatkowe koszty. Są one oczywiście odzwierciedlane później w rekordowo wysokich cenach za przejazdy w Londynie.

Zyski taksówkarzy zależą  zatem w dużej mierze od odgórnie narzuconych restrykcji ograniczających konkurencję i zmuszających konsumentów do korzystania z usług wybranych kierowców. Taki model biznesowy, opisany po praz pierwszy przez Gordona Tullocka, zwany jest pogonią za rentą. Zamiast zwiększać jakość swych usług albo obniżać ceny, podążające za rentą przedsiębiorstwa wykorzystują swoje zasoby aby naciskać na regulatorów na ograniczenia konkurencji i inne korzystne dla nich sposoby redystrybucji dochodów.  Tullock udowodnił, że korzyści z pogoni za rentą uprzywilejowują firmy kosztem społeczeństwa.

Z kolei wolnorynkowa konkurencja zmusza przedsiębiorstwa do skupienia się na konsumentach. Lepsze i tańsze produkty mogą pozwolić na miliardowe zyski, podczas gdy złe po prostu znikają z rynku. Ten proces, nazwany przez ekonomistę Joshepa Schumpetera twórczą destrukcją, leży u podstaw postępu technologicznego i wzbogacania się społeczeństwa.

Nie jest więc zaskoczeniem, że w erze nawigacji satelitarnej, prosty i tani Uber wygrywa konkurencję z taksówkarzami, których jedyną przewagą jest wiedza geograficzna. Podczas gdy Uber odwołuje się do preferencji konsumentów, taksówkarze odpowiadają naciskami na regulatorów. W zeszłym tygodniu w Waszyngtonie, a jeszcze wcześniej w wielu europejskich miastach, tysiące kierowców taksówek zablokowały ruch miejski, żądając od władz podjęcia działań przeciw prywatnym serwisom oferującym wspólne przejazdy.

Jak to możliwe, że 20000 londyńskich taksówkarzy, czyli mniej niż 0,2 procent populacji miasta, jest w stanie utrzymywać niekorzystny dla reszty mieszkańców monopol? Tak jak w wielu innych przypadkach demokracja nie radzi sobie z pogonią za rentą. Korzyści płynące z regulacji rynku (przez ekonomistów zwane właśnie „rentą”) trafiają do 0,2 proc., podczas gdy koszty są rozproszone pomiędzy resztę 99,8 procent populacji. Ponieważ jakakolwiek zmiana w regulacjach zagraża pracy i stylowi życia taksówkarzy, są oni skłonni blokować ruch i wydawać środki na lobbystów by chronić swoje przywileje. Konsumenci przepłacający często tylko kilka dolarów za kurs, nie są świadomi jak ustawowe monopole podwyższają ceny.

Koncentracja korzyści i rozproszenie kosztów przyczyniają się znacząco do popularności zjawiska pogoni za rentą. Sektor taksówek nie jest najbardziej jaskrawym przykładem tej pogoni. Upadający przemysł samochodowy przez dekady walczył o utrzymywanie szkodliwych ceł zamiast poprawiać jakość swych aut. Na całym świecie subsydia energetyczne pozwalają na przepływ środków do wybranych przedsiębiorstw. Są to przykładowo amerykańscy producenci energii ze źródeł alternatywnych i energochłonne przedsiębiorstwa ukraińskie. Subsydia dla stanowiących 1 proc. populacji amerykańskich farmerów przez najbliższe 10 lat będą kosztowały podatników około biliona dolarów, co jest porównywalne do wydatków na edukację.

Jak już wspomniano, eliminacja protekcjonizmu jest działaniem niezwykle trudnym politycznie. Poszukujące korzyści firmy są w stanie zrobić wszystko – od organizowania protestów po korumpowanie polityków – by zachować swoje przywileje. Potrzeba było aż rewolucji, konfliktu militarnego i załamania gospodarczego, aby złamać impas w sprawie subsydiów energetycznych na Ukrainie.

Póki co wydaje się, że społeczeństwo wygrywa walkę z lobby taksówkarskim. Uber nadal działa w Waszyngtonie, rząd brytyjski nawet otwarcie poparł firmę, a liczba pobrań aplikacji po protestach wzrosła o 850 procent. Zwykle jednak walka z pogonią za rentą jest dużo trudniejsza.

Działalność biznesowa z natury opiera się na maksymalizacji zysków i żadna demokracja nie jest w stanie przeciwdziałać pogoni za rentą dopóki firmy będą miały możliwość ustawowej ochrony wysokości swoich dochodów. Jedynym sposobem na skierowanie całego wysiłku przedsiębiorców na konkurowanie o przychylność konsumentów, zamiast o przychylność regulatorów, jest odebranie tym ostatnim możliwości faworyzowania wybranych firm. Tylko gdy przestaną istnieć niepotrzebne licencje, zezwolenia i monopole biznes przestanie walczyć o regulacje eliminujące konkurentów kosztem społeczeństwa. Dobrym początkiem byłoby zniesienie regulacji rynku taksówek, zwłaszcza gdy okazały się zbędne w kontekście działalności tańszych i lepszych dostarczycieli usług transportowych takich jak Uber.

Share

Artykuł Taksówkarze zamiast zabiegać o regulacje powinni służyć klientom pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/taksowkarze-zamiast-zabiegac-o-regulacje-powinni-sluzyc-klientom/feed/ 0
Na początek zderegulujmy wszystkich prawników! https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/na-poczatek-zderegulujmy-wszystkich-prawnikow/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/na-poczatek-zderegulujmy-wszystkich-prawnikow/#respond Sun, 01 Apr 2012 19:12:48 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1393 Jeden z bohaterów szekspirowskiego „Henryka VI” nawoływał: „Na początek zabijmy wszystkich prawników”. Nie ma potrzeby zabijać prawników, ani nawet „zabijać” korporacji adwokatów i radców prawnych. Wystarczy odebrać im prawne przywileje do reprezentowania klientów przed sądami. Korporacje na pewno sobie świetnie poradzą w nowej wolnorynkowej rzeczywistości, w końcu jak powszechnie wiadomo są gwarantami jakości usług prawnych […]

Artykuł Na początek zderegulujmy wszystkich prawników! pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Jeden z bohaterów szekspirowskiego „Henryka VI” nawoływał: „Na początek zabijmy wszystkich prawników”. Nie ma potrzeby zabijać prawników, ani nawet „zabijać” korporacji adwokatów i radców prawnych. Wystarczy odebrać im prawne przywileje do reprezentowania klientów przed sądami. Korporacje na pewno sobie świetnie poradzą w nowej wolnorynkowej rzeczywistości, w końcu jak powszechnie wiadomo są gwarantami jakości usług prawnych świadczonych przez swoich członków.

Do przywołanego wyżej cytatu z Szekspira nawiązali autorzy głośnej już książki „First Thing We Do, Let’s Deregulate All the Lawyers” („Na początek zderegulujmy wszystkich prawników”), którzy na gruncie amerykańskim argumentują za daleko idącą liberalizacją dostępu do wykonywania zawodu prawnika. Jedną z ich tez, bardzo dobrze ugruntowaną empirycznie, jest obserwacja, że prawnicy otrzymują „premię” w wysokości swoich zarobków za sam fakt, że dostęp do tej profesji jest ograniczony. Autorzy przekonywająco dowodzą, że ograniczenie dostępu do zawodu wcale nie jest właściwą odpowiedzią na problemy, które rzekomo ma ono rozwiązywać.

Warto zastanowić się nad podstawowym ekonomicznym argumentem za utrzymywaniem państwowych egzaminów i aplikacji korporacyjnych jako jedynej ścieżki do uzyskania uprawnień reprezentowania klientów przed sądami. Twierdzi się, że pomiędzy prawnikami a ich konsumentami istnieje asymetria informacji – klient potrzebuje prawnika właśnie dlatego, że na prawie się nie zna, więc w jaki sposób miałby on ocenić czy konkretny prawnik kompetentnie rozwiąże jego sprawę? Z tego jednak nie wynika, że uprawnienia do świadczenia usług prawnych powinny być reglamentowane!

Problemy informacyjne można próbować rozwiązywać prawnie w sposób bezpośredni – np. obowiązkami informacyjnymi (przykładowo – informowanie klientów o tym czy ma się wykształcenie prawnicze, czy nie). Można je też rozwiązywać na zasadzie samoregulacji – nawet bez prawnych przywilejów nikt nie broniłby adwokatom chwalić się tym, że są adwokatami, a co za tym idzie (przeważnie) skończyli odpowiednie szkolenie oraz zdali egzaminy. Nie mówiąc już o testach konsumenckich usług prawniczych w prasie popularnej (obecnie takie „testy” i rankingi istnieją głównie dla wielkich kancelarii doradzających dużym przedsiębiorstwom), internetowych serwisach z opiniami konsumentów, itd.

Chociaż w Polsce pod pewnymi względami dostęp do świadczenia usług prawnych jest bardziej otwarty niż w USA, wciąż czeka na realizację pewna reforma, która znacznie zwiększyłaby konkurencję na naszym rynku – jest nią likwidacja monopolu korporacji radców prawnych i adwokatów na występowanie przed sądami powszechnymi. Mimo istniejących „wytrychów” w procedurze cywilnej, „doradcy prawni” wciąż nie mogą zupełnie swobodnie konkurować z adwokatami i radcami oferując swoje usługi prowadzenia spraw sądowych. Nie ma konieczności likwidacji korporacji – niech istnieją dalej kultywując swoje tradycje. Zabierzmy im tylko przywileje, a przecież dzięki gwarantowanej przez korporacje jakości, na pewno ich członkowie świetnie poradzą sobie na wolnym rynku.

Share

Artykuł Na początek zderegulujmy wszystkich prawników! pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/na-poczatek-zderegulujmy-wszystkich-prawnikow/feed/ 0
„Tak” dla Gowina i otwarcia zamkniętych zawodów! https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/tak-dla-gowina-i-otwarcia-zamknietych-zawodow/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/tak-dla-gowina-i-otwarcia-zamknietych-zawodow/#comments Tue, 28 Feb 2012 13:51:44 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1376 Jak informuje dziś „Rzeczpospolita” Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin zamierza niebawem przedstawić projekt otwarcia 46 zawodów, do których dostęp zamykają różne rodzaje licencji, koncesji i rejestrów. Być może nie jest to najpilniejszy problem polskiej gospodarki, ale z pewnością tę deregulację przeprowadzić trzeba i to w sposób zdecydowany. Pamiętny raport Fundacji Republikańskiej unaocznił kuriozalną wręcz skalę ograniczania […]

Artykuł „Tak” dla Gowina i otwarcia zamkniętych zawodów! pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Jak informuje dziś „Rzeczpospolita” Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin zamierza niebawem przedstawić projekt otwarcia 46 zawodów, do których dostęp zamykają różne rodzaje licencji, koncesji i rejestrów. Być może nie jest to najpilniejszy problem polskiej gospodarki, ale z pewnością tę deregulację przeprowadzić trzeba i to w sposób zdecydowany.

Pamiętny raport Fundacji Republikańskiej unaocznił kuriozalną wręcz skalę ograniczania dostępu do zawodów w Polsce – z wynikiem 380 profesji jesteśmy na pierwszym miejscu niechlubnego rankingu wśród wszystkich państw Europy (zarówno Niemcy, jak i Francja ograniczają dostęp do o ponad połowę mniejszej liczby zawodów).

Oczywiście, jak w każdym przypadku zagrożenia wąskich grup interesów, podnoszą się głosy rzekomych obrońców konsumentów i porządku publicznego, którzy przekonywać będą, że taksówkarz czy przewodnik bez egzaminu to katastrofa rozmiarów plag egipskich.

Ekonomia uczy nas, że walka o deregulację będzie trudna. Z jednej strony są zwarte grupy interesów, które mogą wiele stracić na zmianach, a z drugiej pojedynczy obywatele, wśród których korzyści będą bardzo rozproszone. Tym ważniejsza jest więc mobilizacja ludzi „dobrej woli”, którzy będą mogli stanowić przeciwwagę dla grup interesów w debacie publicznej.

Kampania walki z monopolami i przywilejami będzie testem zarówno dla koalicji, jak i opozycji (szczególnie PiS i RPP, które głoszą postulaty deregulacyjne). Mam jednak nadzieję, że mimo krzyku beneficjentów dzisiejszych monopoli przeważy dobro wspólne a „Polska resortowa” straci jeden ze swoich filarów.

Share

Artykuł „Tak” dla Gowina i otwarcia zamkniętych zawodów! pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/tak-dla-gowina-i-otwarcia-zamknietych-zawodow/feed/ 1
Polska może odnieść wyjątkowo duże korzyści z deregulacji https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polska-moze-odniesc-wyjatkowo-duze-korzysci-z-deregulacji/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polska-moze-odniesc-wyjatkowo-duze-korzysci-z-deregulacji/#respond Thu, 01 Sep 2011 06:00:49 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=457 Na obecnym etapie światowego kryzysu gospodarczego wyczerpały się możliwości pobudzania gospodarki poprzez politykę fiskalną i pieniężną. Wiele krajów, wprowadzając budżetowe pakiety stymulujące popyt, popadło w kryzysy fiskalne. W ograniczony sposób stosować można także instrumenty polityki monetarnej, m. in. obniżanie stóp procentowych i ilościowe luzowanie polityki pieniężnej (to ostatnie w USA przyniosło tylko niepewność na rynku). […]

Artykuł Polska może odnieść wyjątkowo duże korzyści z deregulacji pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Na obecnym etapie światowego kryzysu gospodarczego wyczerpały się możliwości pobudzania gospodarki poprzez politykę fiskalną i pieniężną. Wiele krajów, wprowadzając budżetowe pakiety stymulujące popyt, popadło w kryzysy fiskalne. W ograniczony sposób stosować można także instrumenty polityki monetarnej, m. in. obniżanie stóp procentowych i ilościowe luzowanie polityki pieniężnej (to ostatnie w USA przyniosło tylko niepewność na rynku). W celu walki z kryzysem trzeba więc szukać innej drogi. Tegoroczne badania OECD szacują, jak do pobudzenia gospodarki przyczyniłyby się reformy strukturalne, obejmujące rynek pracy, system emerytalny i deregulację rynku produktów i usług.

źródło: Bouis R., Duval R., Raising Potential Growth After the Crisis, OECD 2011

 

Okazuje się, że redukcja obciążeń administracyjnych na rynku produktów i usług pomogłaby najbardziej Polsce. Dzięki zmniejszeniu biurokracji wydajność polskiej gospodarki zwiększyłaby się w ciągu 10 lat o 14 proc. – najwięcej pośród badanych krajów. Zmiany przydałyby się szczególnie w przypadku przepisów dotyczących sektora energetycznego, transportu, telekomunikacji, handlu detalicznego i bankowości. Co ciekawe, reformy dotyczące rynku pracy i systemu emerytalnego nie polepszyłyby sytuacji w Polsce tak bardzo, jak w przypadku innych krajów. Wzrost PKB, uwzględniający wpływ wprowadzenia szerokich reform obejmujących deregulację rynku produktów i usług oraz zmiany na rynku pracy i w systemie emerytalnym, w horyzoncie 10-letnim wyniósłby w Polsce 17,5 proc. Większe korzyści odniosłyby tylko Belgia i Grecja.

Politycy, obiecujący przed wyborami polepszenie stanu polskiej gospodarki, powinni wziąć sobie do serca powyższe dane. Analiza OECD pokazuje, że zajęcie się deregulacją jest najlepszą drogą do wzrostu dobrobytu w Polsce. Działacze polityczni, zamiast zwalać winę za niekorzystną sytuację w Polsce na biurokrację, powinni intensywnie zabrać się za jej zwalczanie.

Share

Artykuł Polska może odnieść wyjątkowo duże korzyści z deregulacji pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polska-moze-odniesc-wyjatkowo-duze-korzysci-z-deregulacji/feed/ 0