Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Bez kategorii – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Czy emeryci zyskali na rządach PiS? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/czy-emeryci-zyskali-na-rzadach-pis/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/czy-emeryci-zyskali-na-rzadach-pis/#comments Thu, 12 Oct 2023 06:55:45 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6539 Dużą część elektoratu Prawa i Sprawiedliwości stanowią emeryci. Według sondaży late poll z 2019 roku na partię rządząca głosowało prawie 57% emerytów[1] (przy poparciu ogólnokrajowym na poziomie ok. 43%). Wydawać by się mogło, że rząd robi wiele, by emerytom i potencjalnym emerytom było jak najlepiej: obniżył wiek emerytalny oraz wprowadził tzw. trzynastki i czternastki. Podczas poniedziałkowej […]

Artykuł Czy emeryci zyskali na rządach PiS? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: Pixabay

Dużą część elektoratu Prawa i Sprawiedliwości stanowią emeryci. Według sondaży late poll z 2019 roku na partię rządząca głosowało prawie 57% emerytów[1] (przy poparciu ogólnokrajowym na poziomie ok. 43%). Wydawać by się mogło, że rząd robi wiele, by emerytom i potencjalnym emerytom było jak najlepiej: obniżył wiek emerytalny oraz wprowadził tzw. trzynastki i czternastki. Podczas poniedziałkowej debaty przedwyborczej Mateusz Morawiecki pokazał dwa złote, które mieli dostawać emeryci w ramach waloryzacji za rządów Donalda Tuska, podczas gdy za PiS dzięki tzw. trzynastkom i czternastkom oraz „godnej waloryzacji”[2], bez tych dwóch złotych emeryci rzekomo mogą się obyć. Zasadne jest więc pytanie: czy za rządów Prawa i Sprawiedliwości emerytury faktycznie w ujęciu realnym wzrosły?

W latach 2015–2023 przeciętna emerytura w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia spadła z 56,7% do 46,1%[3]. Według prognoz rządowych z 2016 roku, kiedy procedowana była ustawa obniżająca wiek emerytalny, przeciętna wysokość nowo przyznanej emerytury z FUS w 2060 roku będzie wynosić raptem 80% emerytury, która byłaby przyznana, gdyby wieku emerytalnego nie obniżono. W przypadku kobiet ta różnica jest znacznie bardziej widoczna – w 2060 roku wysokość emerytury po obniżeniu wieku emerytalnego wyniesie raptem 2/3 emerytury przyznanej bez zmieniania przepisów. Już w tym roku emerytury powinny być niższe o średnio 18%[4].

Na początek przyjrzyjmy się współczynnikom corocznej waloryzacji emerytur. Co do zasady wysokość emerytury jest corocznie podnoszona od marca. Dzieje się to na podstawie inflacji za poprzedni rok oraz wzrostu realnych wynagrodzeń. Gdy sytuacja gospodarcza jest stabilna, inflacja niska, a wynagrodzenia rosną, realna wartość emerytur również się zwiększa. Problem pojawia się w warunkach wysokiej i rosnącej inflacji, przez co waloryzacja emerytur tak naprawdę nie pokrywa strat wynikających ze wzrostu cen, a jedynie go goni. Marcowa waloryzacja miała pokrywać zeszłoroczny spadek wartości pieniądza. Przez poprzedni rok, mimo dynamicznie wzrastających w tym okresie cen, emerytury były dostosowane do poziomu cen sprzed dwóch lat.

W trakcie dwóch kadencji rządów PiS emerytury zostały zwaloryzowane łącznie o nieco ponad 41%, podczas gdy skumulowana inflacja w tym czasie wyniesie 46,6%[5]. Oznacza to, że emerytury brutto po korekcie o inflację spadły w tym okresie o 3,4%. W samej drugiej kadencji 2019-2023 spadły o 4,8%. W ośmioleciu poprzedzającym rządy PiS realnie emerytury urosły o 13,5%[6]

Należy zauważyć, że najniższa waloryzacja emerytur w trakcie rządów Donalda Tuska wyniosła 1,6% (przy inflacji rok wcześniej na poziomie 0,9%). To oznaczałoby, że waloryzacja w wysokości 2 zł dotyczyłaby emerytur w wysokości 125 zł, przy emeryturze minimalnej w tamtym czasie w kwocie ponad 830 zł. Mogła więc dotyczyć potencjalnie jedynie emerytów o bardzo krótkim stażu pracy (nieuprawniającym do pobierania najniższej emerytury). W trakcie całych rządów PO-PSL najniższa waloryzacja była teoretycznie w 2015 roku, kiedy dokonano waloryzacji kwotowo-procentowej na poziomie 0,68% (przy braku inflacji rok wcześniej), jednak waloryzacja nie mogła być niższa niż 36 zł, co powodowało, że zdecydowana większość emerytów dostała większe podwyżki. Z kolei już w trakcie rządów PiS – w 2017 roku – przeprowadzono waloryzację na poziomie 0,44%, nie mniejszą niż 10 zł. Minimalna kwota waloryzacji nie dotyczyła oczywiście emerytów, których świadczenia nie podlegały przepisom o emeryturze minimalnej. Mówienie o „godnej waloryzacji” jest więc zupełnie nieprawdziwe w kontekście rządów PiS, podczas których skumulowany współczynnik waloryzacji był niższy od inflacji, a najniższe waloryzacje były niższe niż w trakcie rządów poprzedników.

Wpływ tzw. trzynastek i czternastek

W analizie sytuacji emerytów w trakcie rządów PiS oczywiście nie można pominąć tzw. trzynastek i czternastek. Te pierwsze zostały wprowadzone w 2019 roku (czyli roku wyborów parlamentarnych) i są świadczeniem wypłacanym powszechnie raz do roku emerytom (i rencistom) w wysokości obowiązującej w danym roku minimalnej emerytury. Dotychczas przeznaczono na ich wypłatę ponad 62 mld zł.

Dla wprowadzonych w 2021 roku tzw. czternastek istnieje kryterium dochodowe, zgodnie z którym świadczenie w pełnej wysokości otrzymują emeryci pobierający emerytury brutto poniżej 2900 zł, a powyżej tej kwoty wysokość świadczenia jest zmniejszana na zasadzie „złotówka za złotówkę”. Przez pierwsze dwa lata funkcjonowania tzw. czternastki wypłacane były w wysokości najniższej emerytury. Jednak PiS w tym roku podniosło wysokość tego świadczenia do 2200 zł, prawdopodobnie miała to być kwota brutto, ale po zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego zdecydowano, że będzie to – zgodnie ze słowami wicepremiera – kwota netto, a więc tzw. czternastka brutto wyniesie 2650 zł. Sama ta pomyłka kosztowała budżet państwa kilka miliardów złotych[7]. Tzw. czternastki w tym roku kosztowały ponad 20 mld zł, a przez trzy lata obowiązywania tego świadczenia podatnicy zapłacili za nie ponad 40 mld zł[8].

Wliczając te dodatkowe świadczenia emeryt, który w 2015 roku otrzymywał przeciętną emeryturę z pozarolniczego systemu ubezpieczeń społecznych w wysokości niecałych 2171 zł brutto, po dwóch kadencjach rządów PiS otrzymał emeryturę brutto wyższą o 57%, co po uwzględnieniu inflacji przekłada się na wzrost o 7,1%. Dla porównania emeryt, który w 2007 roku otrzymywał wówczas przeciętną emeryturę w wysokości 1397 zł brutto, w 2015 roku otrzymywał emeryturę wyższą realnie o 14,3%. Można więc uznać, że przeciętny emeryt w okresie rządów PiS w porównaniu z poprzednimi rządami relatywnie traci.

Oczywiście nie dotyczy to wszystkich emerytów. Wśród tych otrzymujących najniższe emerytury, dodatkowe świadczenia stanowią na tyle dużą część składową ich dochodów, że realnie rosną one bardziej dynamicznie niż we wcześniejszym okresie. Sama emerytura minimalna brutto w latach 2015–2023 wzrosła z 880,45 zł do 1588,44 zł, co odpowiadało wzrostowi (po skorygowaniu o inflację) o 23% – praktycznie identycznemu jak w poprzednim ośmioleciu. Jeśli jednak uwzględnić tzw. trzynastki i czternastki, świadczenia otrzymywane przez takich emerytów wzrosły o 50%. Wśród emerytów, którzy w 2015 roku otrzymywali emeryturę nie wyższą niż 1400 zł brutto, wzrost ich świadczeń brutto (po uwzględnieniu inflacji) będzie wyższy niż realny wzrost tej samej emerytury w poprzednim ośmioleciu. W 2015 roku takie osoby stanowiły ok. 22% wszystkich emerytów. Całej reszcie (78%) emerytów realne emerytury rosły wolniej niż przez wcześniejsze osiem lat albo nawet spadały. 

Wykres 1. Odsetek emerytów z 2015 roku w Polsce ze względu na wzrost lub spadek ich emerytur brutto skorygowanych o inflację (z uwzględnieniem tzw. trzynastek i czternastek) w latach 2016–2023

Grupa emerytów, których emerytury realnie spadły – bo dodatkowe świadczenia nie rekompensują im strat z niższej od inflacji waloryzacji – to ok. 8% emerytów[9]. To emeryci, których emerytura brutto w 2015 roku wynosiła powyżej 3500 zł brutto[10].[ Chodzi więc o ludzi, którzy albo dużo zarabiali, albo długo pracowali. System, w którym pojawiają się dodatkowe świadczenia (i to przyznawane tylko otrzymującym relatywnie niskie emerytury), zniechęca ludzi do późniejszego przechodzenia na emeryturę. Wysokie emerytury tracą realnie na wartości, podczas gdy premiowane przez system są te niższe.

Różnice w poziomie wzrostu emerytur po uwzględnieniu inflacji w latach 2007–2015 i 2015–2023 widać na wykresie 2. Dane przedstawiają wzrosty konkretnych emerytur wg ich wysokości od 2007 roku (tak więc dana kwota świadczeń na osi poziomej dotyczy wysokości emerytury w 2007 roku)[11]. Uwzględnione są tutaj dochody z tzw. trzynastek i czternastek. Widać wyraźnie, że w latach 2007–2015 krzywa była dość płaska – emerytury były waloryzowane mniej więcej równo, a różnice w przyroście wynikają z waloryzacji kwotowych i kwotowo-procentowych. W ostatnim ośmioleciu widać wyraźnie inną dynamikę krzywej – dzięki dodatkowym świadczeniom (a także obecnym waloryzacjom kwotowo-procentowym) emeryci otrzymujący najniższe emerytury zyskali dużo, ale ci z wyższymi zyskali niewiele albo nawet stracili.

Wykres 2. Wzrost emerytury brutto skorygowanej o inflację (z uwzględnieniem tzw. trzynastek i czternastek) w latach 2007–2015 i 2015–2023 wg jej wysokości w 2007 roku

Nie jest więc prawdą, że dzięki PiS emeryci mają się lepiej: relatywnie skorzystało tylko wąskie grono najbiedniejszych emerytów. Można sądzić, że tzw. trzynastka w stałej wysokości i tzw. czternastka z kryterium dochodowym są właśnie celowym podnoszeniem dochodów przede wszystkim najbiedniejszym emerytom. 

Wykres nr. 3. Wzrost skorygowanych o inflację emerytur brutto w latach 2016–2023 (z uwzględnieniem tzw. trzynastek i czternastek) względem wzrostu emerytur w latach 2008–2015


[1] TVN24, Uczniowie i studenci podzieleni. PiS dopiero trzeciehttps://tvn24.pl/polska/wybory-parlamentarne-2019-sondazowe-wyniki-glosowanie-wedlug-grupy-zawodowej-ra977149-2282295.

[2] Debata Wyborcza 2023, 09.10.2023, https://www.youtube.com/watch?v=XTHpX3VZ_K0.

[3] Obliczenia własne na podstawie danych GUS.

[4] Stanowisko Rady Ministrów do druku nr 62, 25.07.2016, DKRM.ZK.140.132(3).2015.MN, s. 13–15. 

[5] Obliczenia własne na podstawie danych GUS oraz prognozy inflacji NBP.

[6] W przypadku waloryzacji kwotowych (2012) i kwotowo-procentowych (2015, 2017, 2019, 2020, 2023) przyjęto współczynnik waloryzacji dla przeciętnej emerytury w tamtym czasie.

[7] Bankier.pl, Koszt 14. emerytury w 2023 roku będzie wyższy o 9 mld zł od planu, 21.08.2023, https://www.bankier.pl/wiadomosc/Koszt-14-emerytury-w-2023-roku-bedzie-wyzszy-o-9-mld-zl-od-planu-8597971.html.

[8] Zob. więcej: Forum Obywatelskiego Rozwoju, 8 lat PiS: niszczenie gospodarki i praworządności, 6.10.2023, s. 19-20, https://for.org.pl/pliki/artykuly/8225_8latpisinternet.pdf.

[9] Dane centylowe: Główny Urząd Statystyczny, Emerytury i renty w 2015 r., Warszawa 2016, s. 62. 

[10] Wszystkie wielkości w tym akapicie to obliczenia własne na podstawie danych GUS i prognozy inflacji NBP. 

[11] Ze względu na różnice w sile nabywczej emerytur nie można porównać do siebie tych samych kwot z 2007 i 2015 roku, gdyż byłoby to niemiarodajne. W związku z tym wykres obrazuje wzrosty wartości emerytur dla konkretnego emeryta przez ostatnie 16 lat. Przykładowo: dochody brutto z emerytury, która w 2007 roku wynosiła 1500 zł brutto, w latach 2007–2015 wzrosły o 14,8%, a w latach 2015–2023 o 8,5%. Tak należy czytać ten wykres. 

Share

Artykuł Czy emeryci zyskali na rządach PiS? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/czy-emeryci-zyskali-na-rzadach-pis/feed/ 1
Państwowe mieszkania, których nie ma https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/panstwowe-mieszkania-ktorych-nie-ma/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/panstwowe-mieszkania-ktorych-nie-ma/#comments Tue, 03 Oct 2023 12:13:23 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6495 W maju 2023 roku ogłoszono zamknięcie części rynkowej programu „Mieszkanie +”. Kolejny pomysł polityków na mieszkania okazał się nieskuteczny w porównaniu z rynkiem prywatnym. Przez niemal siedem lat w ramach programu „Mieszkanie +” wybudowano ok. 20 tys. mieszkań[1] – w tym samym czasie w Polsce poza programem wybudowano prawie 1,4 miliona mieszkań[2]. Wykres.1 Mieszkania oddane […]

Artykuł Państwowe mieszkania, których nie ma pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: Canva

W maju 2023 roku ogłoszono zamknięcie części rynkowej programu „Mieszkanie +”. Kolejny pomysł polityków na mieszkania okazał się nieskuteczny w porównaniu z rynkiem prywatnym. Przez niemal siedem lat w ramach programu „Mieszkanie +” wybudowano ok. 20 tys. mieszkań[1] – w tym samym czasie w Polsce poza programem wybudowano prawie 1,4 miliona mieszkań[2].

Wykres.1 Mieszkania oddane do użytkowania w latach 2016–2022

Źródło: Opracowanie własne FOR na podstawie danych MRiT i GUS

To nie pierwszy w polskiej historii przykład fiaska państwowego programu mieszkaniowego.

Towarzystwo Osiedli Robotniczych (TOR)

Powstałe pod koniec 1934 roku państwowe przedsiębiorstwo miało zapewnić nowoczesne mieszkania najuboższym robotnikom i ich rodzinom. Budowa osiedli odbywała się z kredytów udzielanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK), głównie na gruntach skarbu państwa lub gmin[3]. Pracownicy, którzy chcieli zamieszkać w lokalach TOR, nie mogli zarabiać więcej niż 250 zł miesięcznie brutto. Towarzystwo wyznaczyło również górny limit czynszu, który nie mógł przekraczać 20 zł miesięcznie.

Celem TOR-u było budowanie i kredytowanie mieszkań dla ludzi „mniej zamożnych, posiadających mniejsze wymagania mieszkaniowe”[4]. Jednak w rzeczywistości sytuacja wyglądała całkiem inaczej.

Przyszli nabywcy byli zobligowani do partycypowania w kosztach budowy mieszkania w co najmniej 20%. Koszt budowy mieszkania na osiedlu TOR-u wynosił od 4 do 6 tys. zł[5]. Robotnik wraz z rodziną musiał więc posiadać oszczędności w wysokości co najmniej 800 zł, żeby pozwolić sobie na nabycie praw do państwowego mieszkania. W 1935 roku, czyli rok po powstaniu TOR-u, robotnicy objęci ubezpieczeniem emerytalnym w ZUS zarabiali przeciętnie 95,60 zł w przypadku mężczyzn oraz 49,6 zł w przypadku kobiet[6].

TOR przez 5 lat swojego działania wybudowało ok. 9 tys. mieszkań[7], które przez wcześniej wspomniane wymogi finansowe były dostępne tylko dla lepiej zarabiających robotników.

Towarzystwa Budownictwa Społecznego

Głównym celem towarzystw utworzonych ustawą z 1995 roku było budowanie mieszkań na wynajem o umiarkowanej wysokości czynszów. Wynajmować lokale mogą tylko osoby, których dochody istotnie nie przekraczają przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w danym województwie.

W TBS-ach, tak jak w przypadku TOR-u, regulowana jest również wysokość czynszu (4% wartości odtworzeniowej w skali roku[8]) i nałożono obowiązek pokrycia kosztów partycypacji (dla lokali mieszkalnych nie może przekroczyć 30% kosztów budowy tego lokalu[9]). TBS-y muszą też przeznaczać całość dochodów na działalność statutową i nie mogą wypłacać zysków inwestorom.

Wykres 2. Liczba mieszkań oddanych ramach TBS do użytku w latach 1995–2022

Źródło: Opracowanie własne FOR na podstawie danych BGK i GUS

Mimo deklarowanych wcześniej rezultatów ilościowych w postaci 40–50 tys. mieszkań rocznie[10], TBS-y wybudowały łącznie przez 28 lat niecałe 93 tys. mieszkań (czyli średnio 3,3 tys. mieszkań rocznie)[11]. Stanowi to nieco ponad 2% wszystkich wybudowanych mieszkań w tym okresie[12]. Ponadto 80% mieszkań z TBS-ów wybudowano w latach 1996–2010, gdy funkcjonowało preferencyjne kredytowanie ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego (KFM), czyli w okresie, gdy budownictwo to było dotowane przez podatników.

Po tym, jak w 2009 roku podjęto decyzję o likwidacji KFM[13], liczba mieszkań oddawanych w tej formule spadła do mniej niż 2 tys. rocznie.

Program „Mieszkanie +”

W 2015 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział ponowne zajęcie się polityką mieszkaniową w Polsce. Efektem tych zapowiedzi stał się Narodowy Program Mieszkaniowy (NPM), który odpowiada m.in. za program „Mieszkanie+”. W założeniu miał to być program powszechny, dostępny w każdym regionie i tani dla beneficjentów. W jego ramach miało powstać więcej mieszkań niż w ramach jakiegokolwiek wcześniejszego państwowego programu mieszkaniowego[14]. Skończyło się jednak na tym, iż przez 7 lat działalności programu wybudowano zaledwie niecałe 20,3 tys. mieszkań (ok. 2,9 tys. rocznie), po czym zamknięto część rynkową programu prowadzoną przez PFR Nieruchomości S.A, która była jednym z trzech głównych filarów programu.

Państwowe programy mieszkaniowe – mimo świetlanych wizji roztaczanych przez polityków – kończą się fiaskiem. W tym samym czasie, gdy kolejne państwowe mieszkania nie powstają, prywatni inwestorzy budują coraz więcej mieszkań, odpowiadając na potrzeby lokalowe mieszkańców Polski.

Wykres.3. Procentowy rozkład mieszkań oddanych do użytku w latach 2016–2022 według form budownictwa

Źródło: Opracowanie własne FOR na podstawie danych GUS

[1] https://www.gov.pl/web/rozwoj-technologia/narodowy-program-mieszkaniowy.

[2] Obliczenia własne FOR na podstawie danych GUS.

[3] J. Frejtag, Towarzystwo Osiedli Robotniczych i jego działalność na rzecz przezwyciężenia kryzysu mieszkaniowego w międzywojennej Polsce. Przyczynek do dalszych badań, „Budownictwo i Architektura”, 20(1), 2021.

[4] Organizacja i wytyczne działalności Towarzystwa Osiedli Robotniczych, 1934, s. 6.

[5] Budownictwo mieszkaniowe Towarzystwa Osiedli Robotniczych, Warszawa 1937, s. 20.

[6] Mały Rocznik Statystyczny 1939, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 1939, s. 270.

[7] Mały Rocznik Statystyczny 1939, s. 65.

[8] Ustawa z dnia 26 października 1995 r. o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa, art. 28 ust. 2.

[9] Ustawa z dnia 26 października 1995 r. o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa, art. 29a ust. 2

[10] M. Cesarski. Budżet a mieszkalnictwo i budownictwo społeczne w Polsce. Transformacja i perspektywy, „Problemy Polityki Społecznej”. 15, 2011.

[11] Obliczenia własne FOR na podstawie danych GUS i BGK.

[12] Obliczenia własne FOR na podstawie danych GUS i BGK.

[13] https://www.bgk.pl/archiwum/fundusze-i-programy/krajowy-fundusz-mieszkaniowy-kfm/.

[14] https://konkret24.tvn24.pl/polityka/obietnice-minus-co-pis-obiecywal-w-sprawie-budowy-mieszkan-i-rynku-mieszkaniowego-lista-st6858048


Share

Artykuł Państwowe mieszkania, których nie ma pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/panstwowe-mieszkania-ktorych-nie-ma/feed/ 1
Polski Ład czyli chaos na kółkach https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polski-lad-czyli-chaos-na-kolkach/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polski-lad-czyli-chaos-na-kolkach/#comments Thu, 13 Jan 2022 16:44:29 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6486 To co zafundował nam rząd, czyli ogromne zmiany w systemie podatkowym, liczne „nowatorskie rozwiązania”, niespotykane na świecie wzory, możemy porównać do zmiany ruchu z prawostronnego na lewostronny. Rząd w trybie ekspresowym postanowił zmienić nam ruch na lewostronny, tak jak w Wielkiej Brytanii. Oczywiście cały czas mamy samochody z kierownicą po lewej stronie, w wielu miejscach […]

Artykuł Polski Ład czyli chaos na kółkach pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: https://www.gov.pl/

Źródło: https://www.gov.pl/

To co zafundował nam rząd, czyli ogromne zmiany w systemie podatkowym, liczne „nowatorskie rozwiązania”, niespotykane na świecie wzory, możemy porównać do zmiany ruchu z prawostronnego na lewostronny. Rząd w trybie ekspresowym postanowił zmienić nam ruch na lewostronny, tak jak w Wielkiej Brytanii. Oczywiście cały czas mamy samochody z kierownicą po lewej stronie, w wielu miejscach nie zdążono wymienić znaków. Ponadto wszyscy jesteśmy od lat przyzwyczajeni do ruchu prawostronnego. A rząd bez żadnych konsultacji i przygotowań powiedział: od 1 stycznia jeździmy po lewej stronie. Mimo tego, że ostrzegali drogowcy, księgowi, ekonomiści i samorządowcy, że nie zdążą przemalować rond, że ludzie się nie przyzwyczają, że to wymaga czasu i przygotowania, szkoleń, instrukcji, wymiany programów księgowych, itd. itp.

Przyszedł 1 stycznia i skończyło się oczywiście katastrofą. Część ludzi jeździ po lewej stronie, sporo nadal po prawej, wielu znaków nie wymieniono, linie na ulicach dalej po staremu. Mała część zdążyła się przygotować i poprawnie jeździ po lewej stronie, na części ulic zmieniono znaki, odmalowano pasy część ludzi nawet kupiło samochody z kierownicą po prawej stronie (czyli zapłaciło za zmiany w systemie płacowo-księgowym ogromne pieniądze).

A teraz słyszymy że jednak reforma będzie wycofywana. Czyli wracamy do ruchu prawostronnego.

Jak myślicie jak się skończy? Ucichnie, nie będzie bałaganu. Kto zapłaci za poniesione koszty dostosowania w firmach? Kto zwróci za koszty akcji propagandowej tego bałaganu z publicznych pieniędzy?

Czyli będzie bałagan 2.0. Ale chyba to jest lepsze rozwiązanie. Choć łączne koszty bałaganu 1.0 i bałaganu 2.0 będą ogromne.

Przy czym apeluję, żadnych rewolucji przed wyborami.

Przygotujcie koncepcje. A wyborcy niech ocenią i wtedy wdrożenie. Inaczej to będzie znowu oszustwo. Jak w poprzednich wyborach, kiedy PIS mówił, że nie będzie żadnych podwyżek podatków.

Ministrze Kościński, Premierze Morawiecki, zawołajcie do prezesa o dymisje … Kończ… waść!… wstydu… oszczędź!…

Share

Artykuł Polski Ład czyli chaos na kółkach pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polski-lad-czyli-chaos-na-kolkach/feed/ 1
Ulga dla „klasy prezydenckiej” rośnie, samotni rodzice tracą. Kolejna wpadka PiS czy ulga dla swoich? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ulga-dla-klasy-prezydenckiej-rosnie-samotni-rodzice-traca-kolejna-wpadka-pis-czy-ulga-dla-swoich/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ulga-dla-klasy-prezydenckiej-rosnie-samotni-rodzice-traca-kolejna-wpadka-pis-czy-ulga-dla-swoich/#comments Thu, 13 Jan 2022 07:05:25 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6478 Na ostatniej prostej, już w trakcie procedowania ustaw podatkowych Polskiego Ładu, w Sejmie pojawiła się dosyć kuriozalna wrzutka. PiS zgłosił poprawkę, która mocno ogranicza ulgę rodzinną w podatku PIT, ale tylko dla samotnych rodziców wychowujących dzieci. Podczas gdy identyczna ulga rodzinna dla małżeństw rośnie wielokrotnie. Zróżnicowanie tych ulg jest mocno kontrowersyjne. Możliwość wspólnego rozliczenia rodzin […]

Artykuł Ulga dla „klasy prezydenckiej” rośnie, samotni rodzice tracą. Kolejna wpadka PiS czy ulga dla swoich? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: Canva

Źródło: Canva

Na ostatniej prostej, już w trakcie procedowania ustaw podatkowych Polskiego Ładu, w Sejmie pojawiła się dosyć kuriozalna wrzutka. PiS zgłosił poprawkę, która mocno ogranicza ulgę rodzinną w podatku PIT, ale tylko dla samotnych rodziców wychowujących dzieci. Podczas gdy identyczna ulga rodzinna dla małżeństw rośnie wielokrotnie. Zróżnicowanie tych ulg jest mocno kontrowersyjne.

Możliwość wspólnego rozliczenia rodzin istnieje w systemie podatkowym od wielu lat. Ulga ta dotyczy małżeństw oraz samotnych rodziców, którzy wychowują dzieci.

Wartość ulgi jest wypadkową dochodów wspólnie rozliczających się małżonków. Co do zasady wynikowa kwota ulgi rośnie wraz dochodem. Wartość ulgi dla różnych poziomów dochodu małżonka czy samotnego rodzica przedstawiono na wykresie.

Wykres 1. Ulga rodzinna (zł rocznie) dla różnych poziomów miesięcznego wynagrodzenia podatnika, wspólne rozliczenie małżonków i samotnych rodziców z dzieckiem przy założeniu zerowego dochodu małżonka/dziecka w obecnym systemie

Źródło: opracowanie własne FOR

Ulga rodzinna polega na tym, że małżonkowie mogą zsumować swoje dochody, następnie podzielić je przez dwa i wtedy zastosować tzw. skalę podatkową. To pozwala na uniknięcie wpadnięcia w wyższy próg podatkowy, kiedy zamiast 17% trzeba już płacić 32% podatku. Ale nie tylko. Kiedy jeden z małżonków w ogóle nie pracuje to zarabiający małżonek ma dodatkowo podwójną kwotę wolną, czyli po zmianach wprowadzonych przez Polski Ład będzie to aż 60 tys. zł. Ulga ta pozwala więc bardzo istotnie ograniczyć należny podatek, kiedy jeden z małżonków zarabia relatywnie dużo, a drugi mało. Największą korzyść osiąga się właśnie gdy jeden z małżonków nie pracuje w ogóle, czyli ma zerowy dochód. Ta ulga działała dotychczas identycznie w przypadku niepełnych rodzin, gdzie tylko jeden rodzic wychowuje dziecko. Wtedy rodzic-podatnik rozliczał się wspólnie z dzieckiem. Dziecko w tej uldze, w formularzu podatkowym, było traktowane jak drugi współmałżonek z zerowym dochodem. Te ulgi dotychczas były więc identyczne.

Na 4,5 miliona małżeństw rozliczających się wspólnie, prawie 1,1 miliona to sytuacja z zerowym dochodem jednego z małżonków. Czyli co czwarte małżeństwo. Wspólnie rozliczających się samotnych rodziców z dzieckiem jest ok. 0,5 mln i są to w większości kobiety. Łączny koszt tej ulgi dla budżetu koncentruje się głównie w uldze dla małżeństw. Według danych Ministerstw Finansów, w 2017 r. było to 3,5 mld zł, a w przypadku samotnych rodziców to ok. 0,7 mld zł. Czyli łącznie ponad 4 mld zł. Uwzględniając wzrost wynagrodzeń od 2017 r. obecnie może to być już zdecydowanie więcej.

Jak działa ta ulga? Posłużę się tutaj przykładem z najwyższej półki. Oczywiście jest to hipotetyczny przykład.

Po podwyżce wynagrodzeń dla najwyższych władz, Pan Prezydent zarabia miesięcznie ponad 25 tys. zł, co daje 300 tys. zł rocznie. Od tego odprowadza składki na ubezpieczenie społeczne i składkę zwrotną. Po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne i odjęciu pracowniczych kosztów uzyskania przychodów jego dochód do opodatkowania wynosi ok. 272 tys. zł, czyli jest znacząco wyższy od nowego progu podatkowego, tj. 120 tys. zł. Przy takim dochodzie, od kwoty powyżej 120 tys. zł trzeba płacić podatek 32%. Przy samodzielnym rozliczeniu podatek od takiego dochodu w 2022 r. w warunkach nowego ładu wyniesie ok. 64 tys. zł rocznie. W nowym systemie od podatku nie możemy już  odliczyć 9% składki zdrowotnej. W rezultacie, dla takiego podatnika, wynagrodzenie netto na rękę maleje o ok. 11 tys. zł rocznie w porównaniu do 2021 r. To jest strata w wyniku Polskiego Ładu.

Wykres 2. Ulga rodzinna (zł rocznie) dla różnych poziomów miesięcznego wynagrodzenia podatnika, wspólne rozliczenie małżonków i samotnych rodziców z dzieckiem przy założeniu zerowego dochodu małżonka/dziecka w  Polskim Ładzie.

Źródło: opracowanie własne FOR

Jednak Pan prezydent może rozliczyć się wspólnie z małżonką. Jeżeli założymy, że Pani prezydentowa, z uwagi na obowiązki pierwszej damy, nie osiąga żadnych dochodów, a jest to bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę dyskusję o wprowadzeniu państwowego wynagrodzenia dla małżonków głowy państwa, to wtedy Pan Prezydent może skorzystać z ogromnej ulgi dla małżeństw w ramach wspólnego rozliczenia. Na skutek Polskiego Ładu maksymalna ulga dla małżeństw zwiększyła się 1,5 krotnie, z ok. 13 tys. zł do 21,3 tys. zł rocznie. W takiej sytuacji Pan Prezydent, jak i inni podatnicy z takim dochodem i rozliczający się wspólnie, mogą zmniejszyć swój podatek o 1/3 , tj. o te 21,3 tys. zł. W rezultacie taki podatnik może prawie w ogóle nie stracić na Polskim Ładzie. Okazuje się, że nie jest „cwaniakiem”.

Ale to w tym wszystkim nie jest najważniejsze. Ta ulga zawsze istniała w systemie podatkowym, a jej wzrost jest automatyczną wypadkową wzrostu kwoty wolnej i przesunięcia progu podatkowego. Zadziwiający jest jednak fakt, że dla samotnych rodziców ta ulga została ucięta do stałego poziomu 1,5 tys. zł rocznie, niezależnie od dochodu. Każdy samotny rodzic, nie może już podzielić swojego dochodu i korzystać z podwójnej kwoty wolnej i niższej stawki podatkowej. To jest kompletnie niezrozumiałe. Dlaczego pełne małżeństwo w takim przykładzie z dochodem 25 tys. zł ma 15 razy większą 15 razy od samotnego rodzica z dzieckiem (21,3 tys. zł vs 1,5 tys. zł).

Dość, że ta ulga nie wzrosła tak jak w przypadku wspólnego rozliczenia małżeństw, to znacząco się zmniejszyła, nawet dla samotnego rodzica na średniej krajowej (według ustawy budżetowej 5 922 zł w 2022 r.). Samotny rodzić z przeciętną płacą może odliczyć obecnie też tylko 1,5 tys. zł, podczas gdyż małżeństwo z jednym pracującym podatnikiem i z tym samy dochodem odliczy 3 razy więcej, tj. ok 5 tys. zł (wykres 1).

Od wielu lat w Ministerstwie Finansów prowadzono analizy jak ograniczyć „kominy” w tej uldze. W 2020 roku Ministerstwo Finansów opublikowało nawet specjalną analizę w zakresie ulgi rodzinnej, ale tylko dla małżeństw, a nie samotnych rodziców („Wybrane aspekty systemu podatkowo-składkowego na podstawie danych administracyjnych – Korzyści małżonków ze wspólnego rozliczenia podatków”, No 4-2020). Przy okazji prac nad jednolitą daniną rozważano organicznie tej ulgi na poziomie podwójnej kwoty wolnej. Jednak nigdy w pracach analitycznych, w żaden sposób, nie różnicowano ulgi dla małżeństw i ulgi dla samotnych rodziców. Tutaj zasady powinny być identyczne.

Minister Sarnowski na jednej z konferencji pokrętnie tłumaczył, że ulga dla samotnych rodziców nie jest likwidowana ale zastępuje ją stała ulga kwotowa, która będzie nieco większa dla biedniejszych i mniejsza dla bogatszych samotnych rodziców. Średnio się nie zmieni. Ale pytanie jest inne – dlaczego tej samej zasady nie zastosowano dla małżeństw? Dlaczego nie zastosowano stałej ulgi?

Wrzutka sejmowa limitująca tę ulgę tylko dla samotnych rodziców, i to w tak znaczący sposób, oraz nie dotknięcie żadnymi  zmianami ulgi dla małżeństw, budzi moje ogromne zdziwienie i rodzi wiele pytań i wątpliwości. To jest kompletnie niespójne i nielogiczne. Fakt jest taki, że wywołuje to relatywnie duże straty dla samotnych rodziców wychowujących dzieci. Trudno takie rodziny wrzucić do kategorii „mitycznych bogaczy” czy „cwaniaków” prezesa Kaczyńskiego. To wymaga wyjaśnienia. Jeżeli zdecydowano się na ograniczenie kosztów budżetowych tej ulgi, to dlaczego tylko w części dla samotnych rodziców?

Mam wątpliwości czy to jest kolejna wpadka, czy jednak jest tutaj jakiś inny kontekst, drugie dno. Rodzą się pytania, kto zdecydował aby obciąć ulgę samotnym rodzicom, a zostawić bogatym małżeństwom? Dziwi też tryb wprowadzenia tej zmiany, tj. poprzez poprawkę poselską.

Z tej dużej ulgi, w kwocie maksymalnej przekraczającej 21 tys. zł rocznie, mogą często korzystać dobrze zarbiający ministrowie, prezeski lub prezesi spółek skarbu państwa, czy szefowie agencji, funduszy i instytutów gdzie jeden z małżonków dostał posadę, a drugi współmałżonek z wyboru nie osiąga dochodu.

PiS wszędzie mówi, że Polski Ład to rzekomo „sprawiedliwy system podatkowy”. Nie mogę się jednak doszukać, żadnych przesłanek spójnych ze sprawiedliwością, które pozwalają wyjaśnić zróżnicowanie ulgi dla samotnych rodziców względem pełnych małżeństw. A może, jak w przypadku rozporządzenia PiS przeciw nepotyzmowymi, chodzi o osoby „zatrudnione w strukturach spółek Skarbu Państwa w przypadku których doszło … do nadzwyczajnej sytuacji życiowej”?

Nie jestem zwolennikiem rozdmuchanych ulg w systemie podatkowym. Pod tym względem jesteśmy chyba w czołówce światowej. A obecny rząd co roku dokłada kolejne ulgi. Można powiedzieć, że od rozdawnictwa typu Transfer+, idziemy w kierunku Ulga+. Oprócz tego, że tych ulg jest sporo, to często mamy wiele sprzeczności i nieuzasadnionych preferencji dla jednych grup kosztem drugich.

Zróżnicowanie dotychczas identycznych ulg dla samotnych rodziców i małżeństw jest kompletnie nieuzasadnione. Zdecydowanie wymaga wyjaśnienia i dalszych analiz.

Share

Artykuł Ulga dla „klasy prezydenckiej” rośnie, samotni rodzice tracą. Kolejna wpadka PiS czy ulga dla swoich? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ulga-dla-klasy-prezydenckiej-rosnie-samotni-rodzice-traca-kolejna-wpadka-pis-czy-ulga-dla-swoich/feed/ 1
Rekordy Prezesa UOKiK – dlaczego warto rozmawiać o urzędach regulacyjnych? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/rekordy-prezesa-uokik-dlaczego-warto-rozmawiac-o-urzedach-regulacyjnych/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/rekordy-prezesa-uokik-dlaczego-warto-rozmawiac-o-urzedach-regulacyjnych/#respond Wed, 10 Nov 2021 11:08:59 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6471 Ostatnie dwa lata były dla Prezesa UOKiK rekordowe –pod kątem zarówno wysokości kar, ich sumy, jak i liczby odwołań sądowych od jego decyzji. Jak rozwija się polski organ antymonopolowy? I dlaczego to temat wykraczający poza dyskusję o specjalistycznych przepisach? Krótka historia organów antymonopolowych we współczesnej Polsce Historia organu regulacyjnego do spraw antymonopolowych sięga w Polsce […]

Artykuł Rekordy Prezesa UOKiK – dlaczego warto rozmawiać o urzędach regulacyjnych? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Źródło: uokik.gov.pl

Ostatnie dwa lata były dla Prezesa UOKiK rekordowe –pod kątem zarówno wysokości kar, ich sumy, jak i liczby odwołań sądowych od jego decyzji. Jak rozwija się polski organ antymonopolowy? I dlaczego to temat wykraczający poza dyskusję o specjalistycznych przepisach?

Krótka historia organów antymonopolowych we współczesnej Polsce

Historia organu regulacyjnego do spraw antymonopolowych sięga w Polsce ustawy z 28 stycznia 1987 roku o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej, która na organ antymonopolowy wyznaczyła Ministra Finansów. Trzy lata później powstał Urząd Antymonopolowy jako centralny organ regulacyjny właściwy ds. przeciwdziałania praktykom monopolistycznym.

Zakres kompetencji Urzędu Antymonopolowego w 1996 roku rozszerzono również o ochronę interesów konsumentów, powołując nowy organ, który po dziś dzień funkcjonuje pod nazwą Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W 2001 roku z kolei weszła w życie ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów z 15 grudnia 2000 roku ustanawiając 5-letnią kadencję Prezesa UOKiK

Niezależność Prezesa UOKiK

Ustawa z 2000 roku oprócz wprowadzenia sztywnej kadencji uniemożliwiała zwolnienie Prezesa UOKiK poza ściśle określonymi przypadkami. Pięć lat później uchwalono ustawę o przeprowadzaniu konkursów na stanowiska kierowników centralnych urzędów administracji rządowej, prezesów agencji państwowych oraz prezesów zarządów państwowych funduszy celowych z 27 lipca 2005 roku, wprowadzającą jednolity standard dla obsadzenia piastunów ponad 30 organów administracji publicznej i kierowników agencji państwowych. Nowelizacja wprowadzała tryb konkursowy przy powoływaniu piastunów danych organów oraz gwarancje nieusuwalności poza kilkoma określonymi w ustawie przypadkami (jak skazanie prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne lub przestępstwo skarbowe albo niezdolność do wypełniania funkcji w wyniku choroby lub innej długotrwałej przeszkody).

Prezes UOKiK został jednak szybko pozbawiony gwarancji niezależności – wraz z wejściem w życie ustawy o państwowych zasobach kadrowych z 24 sierpnia 2006 roku. W stanie sprzed nowelizacji zostały one przywrócone w 2007 roku, ale… tylko na dwa miesiące. Obecnie Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie ma wyznaczonej sztywnej kadencji, może też zostać w każdej chwili odwołany przez Prezesa Rady Ministrów. Więcej o aktualnym stanie niezależności centralnych organów regulacyjnych, w tym Prezesa UOKiK przeczytać można w ostatnim komunikacie FOR.

Rosnący wpływ organu

Tymczasem, mimo obniżenia gwarancji niezależności Prezesa UOKiK, wpływ organu na życie Polaków rośnie z roku na rok. Widać to chociażby po statystykach kar nakładanych w ostatnich pięciu latach.

Trend widać również na przykładach konkretnych branż; podczas gdy w 2018 organ wydał jedną decyzję dot. stosowania klauzul niedozwolonych przez banki, w 2020 było to już sześć decyzji – podaje Puls Biznesu.

Rozszerzeniu ulegną już niedługo także kompetencje Prezesa UOKiK. Realizująca założenia unijnej dyrektywy ECN+ nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów znajduje się obecnie na etapie prac rządowych (1 września trafiła do Komisji Prawniczej). Nowelizacja zakłada m.in. rozszerzenie katalogu podmiotów zobowiązanych do przekazywania informacji Prezesowi UOKiK, zmianę zasad nakładania kar pieniężnych na przedsiębiorców oraz umożliwienie pracownikom Urzędu przeszukania mieszkania wraz z Policją. Wśród pozytywnych zmian należy na pewno wymienić wprowadzenie sztywnej kadencji Prezesa UOKiK oraz zamkniętego katalogu możliwości odwołania piastuna organu. Wobec rosnącej roli organu optymalnym rozwiązaniem zdawałaby się jednak również zmiana w zakresie powoływanie jego piastuna i zapewnienie udziału w procesie parlamentu (zob. komunikat FOR).

Media pod wpływem Prezesa UOKiK

Początek 2021 roku przyniósł dwie decyzje Prezesa UOKiK, które na lata mogą ukształtować krajobraz medialny w Polsce, wpływając na źródła informacji, z których wiedzę o świecie czerpią miliony obywateli. Mowa o decyzji nr DK-1/2021 z 7 stycznia dot. przejęcia Eurozet sp. z o.o. przez Agorę S.A. oraz decyzji nr DK-34/2021 z 5 lutego dot. przejęcia Polska Press sp. z o.o. przez Polski Koncern Naftowy Orlen S.A.

Agorze Prezes UOKiK odmówił zgody na koncentrację, która wynikałaby z przejęcia m.in. Radia Zet, czy Antyradia. Agora złożyła odwołanie od decyzji do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zarzucając Prezesowi UOKiK rażące naruszenie prawa. Zdaniem koncernu organ nie prowadził rzetelnego dialogu ze spółką, ignorując szereg argumentów, wydając decyzję nagle oraz powołując się na nieznane w nauce ekonomii i doktrynie prawa teorie.

Jeszcze bardziej kontrowersyjna okazała się decyzja z lutego. Polska Press to właściciel 20 dzienników regionalnych, 120 tygodników lokalnych, 23 serwisów regionalnych i 500 serwisów powiatowych (m.in. portalu naszemiasto). Przejęcie spółki przez Orlen oznacza uzyskanie wpływu przez spółkę skarbu państwa na setki lokalnych mediów. Obawy te podzielił również Rzecznik Praw Obywatelskich, który w marcu złożył odwołanie do sądu od decyzji, zarzucając Prezesowi UOKiK naruszenie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz Konstytucji poprzez nieuwzględnienie zagrożeń dla wolności słowa i pluralizmu mediów.

Coraz więcej decyzji przed sądem

Wzrost aktywności Prezesa UOKiK przekłada się również na większą aktywność Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który pełni rolę odwoławczą od decyzji organu.

W ostatnich sześciu latach skarżono odpowiednio 39, 30, 39, 17, 46 i 60 decyzji Prezesa UOKiK. W większości przypadków Sąd decydował się jednak oddalić odwołanie. Dużo pracy czeka Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w najbliższym czasie – większość odwołań z ostatnich dwóch rekordowych lat wciąż oczekuje na rozpatrzenie.

Jednym z głośniejszych wyroków SOKiK był na pewno ten dotyczący decyzji Prezesa UOKiK z grudnia 2018 roku, w której organ zdecydował się nałożyć 7 mln zł kary na Deutsche Bank za stosowanie klauzul abuzywnych w umowach dot. kredytów frankowych. Sąd zdecydował się uchylić decyzję i stwierdzić, że została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa, zarzucając Prezesowi UOKiK brak uzasadnienia rzekomego naruszenia interesów konsumenta przez bank.

Z kolei w kwietniu Sąd wydał postanowienie w sprawie decyzji Prezesa UOKiK zezwalającej na przejęcie Polska Press przez Orlen, którym wstrzymał wykonanie decyzji do czasu rozstrzygnięcia sprawy. Orlen jednak nie zastosował się do postanowienia i kontynuował dokonywanie zmian w redakcjach, których właścicielem jest Polska Press, a we wrześniu dokonano wpisów do KRS potwierdzających zmiany właścicielskie w spółce.

Gdy regulacja wymyka się spod kontroli

Z rozwojem organów regulacyjnych wiążą się dwa rodzaje ryzyka: pierwszy polega na tym, że instytucje te mogą stać się zbyt zależne od polityków i zamiast wykonywać zadania merytorycznie staną się orężem w rękach rządzących, drugi z kolei wynikać może z nadgorliwości samych organów, których aktywność ostatecznie stanie się poważną przeszkodą w działalności gospodarczej. O ile pierwszemu ryzyku zapobiegać można poprzez podwyższanie standardu niezależności konkretnych organów oraz zapewniania udziału większej ilości ciał przy ich obsadzie, o tyle drugie ryzyko może okazać się trudniejsze do zaadresowania, gdyż wynika z naturalnej logiki działania organu regulacyjnego – powołany jest po to, by egzekwować regulacje, a nie po to, by troszczyć się o wolność jednostki.

Problem ten szczególnie zauważalny jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie doczekał się nawet własnej nazwy – rozdęcie regulacyjne (ang. regulatory overreach). Na owo rozdęcie składa się z jednej strony aktywność ustawodawcy, który stale tworzy nowe regulacje, z drugiej aktywność organów regulacyjnych, które posuwają się coraz dalej, by udowodnić swoją przydatność. Zjawisko to od co najmniej dekady staje się coraz poważniejszym wyzwaniem dla przedsiębiorczości i codziennej wolności Amerykanów, a w jego ograniczeniu nie pomogło nawet funkcjonowanie osobnej jednostki (pod postacią Biura ds. Informacji i Spraw Regulacyjnych – ang. Office of Information and Regulatory Affairs) mającej sprawować nadzór nad wdrażanymi regulacjami.

Warto zatem patrzeć na ręce regulatorom, żeby wcześnie zauważyć niepokojące sygnały. Władza dana organom regulacyjnym pozostaje w dużej mierze arbitralna, a aktualne tendencje w ustawodawstwie będą prowadziły do poszerzenia jej zakresu. To, czy regulacja wymknie się nam spod kontroli, zależy w dużej mierze od zainteresowania obywateli.

Share

Artykuł Rekordy Prezesa UOKiK – dlaczego warto rozmawiać o urzędach regulacyjnych? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/rekordy-prezesa-uokik-dlaczego-warto-rozmawiac-o-urzedach-regulacyjnych/feed/ 0
Kontrola konstytucyjności obostrzeń covidowych – jak robią to Niemcy? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kontrola-konstytucyjnosci-obostrzen-covidowych-jak-robia-to-niemcy/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kontrola-konstytucyjnosci-obostrzen-covidowych-jak-robia-to-niemcy/#comments Wed, 04 Aug 2021 09:33:29 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6427 W Polsce Trybunał Konstytucyjny w czasie pandemii zasłynął przede wszystkim wyrokiem w sprawie przesłanki embriopatologicznej w tzw. ustawie antyaborcyjnej, czym doprowadził do masowych protestów społecznych. Nie odegrał jednak właściwie żadnej roli w zakresie badania proporcjonalności i legalności wprowadzanych przez rząd obostrzeń. Warto przyjrzeć się, jak kontrola konstytucyjności działała w czasie pandemii u naszych sąsiadów. Niemcy […]

Artykuł Kontrola konstytucyjności obostrzeń covidowych – jak robią to Niemcy? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Źródło: Canva

W Polsce Trybunał Konstytucyjny w czasie pandemii zasłynął przede wszystkim wyrokiem w sprawie przesłanki embriopatologicznej w tzw. ustawie antyaborcyjnej, czym doprowadził do masowych protestów społecznych. Nie odegrał jednak właściwie żadnej roli w zakresie badania proporcjonalności i legalności wprowadzanych przez rząd obostrzeń. Warto przyjrzeć się, jak kontrola konstytucyjności działała w czasie pandemii u naszych sąsiadów.

Niemcy chętnie skarżyli do sądów obostrzenia covidowe. Same sądy administracyjne, zgodnie z szacunkami, rozpatrzyły ponad 10 000 spraw w tym zakresie. Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny nie musiał rozpatrywać aż takiej liczby spraw, jednak według rocznego sprawozdania FTK w 2020 roku przeprowadził ponad 880 postępowań dot. pandemii covid-19 i obostrzeń z nią związanych, w tym zbadał 240 skarg w trybie pilnym (Eilaufträge). Większość z nich została odrzucona z powodów formalnych, zdarzyły się jednak pojedyncze sukcesy obywateli zaskarżających przewidziane przez rządy środki zapobiegawcze.

Sukcesy przed niemieckim Trybunałem: zgromadzenia i zamknięcie kościołów

Dwa razy Federalny Trybunał przyznawał rację organizatorom zgromadzeń i manifestacji. W kwietniu 2020 roku FTK dopuścił skargę organizatorów manifestacji pod hasłem „Wzmacniać zdrowie zamiast osłabiać prawa podstawowe – ochrona przed wirusami, nie przed ludźmi”, która odbyła się w Gießen w Hesji. Pierwotnie sądy administracyjne uznały ją za sprzeczną z rozporządzeniem heskiego rządu w sprawie zwalczania pandemii Covid-19. Podobnie Trybunał postąpił w sprawie zakazanej w Badenii-Wirtembergii demonstracji przeciwników lockdownu i stanu nadzwyczajnego, nakazując sądowi administracyjnemu rewizję wyroku.

Sukces odniosła również organizacja religijna muzułmanów z Dolnej Saksonii, która zaskarżyła zakaz odbywania obrządku religijnego z uwagi na pandemię. W orzeczeniu z kwietnia minionego roku FTK uznał, że całkowity zakaz jest zbyt daleko idącą ingerencją w zagwarantowaną w ustawie zasadniczej wolność religijną i ustawodawca powinien zapewnić ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa poprzez łagodniejsze środki, takie jak wymóg noszenia maski i zachowania odstępu w miejscu kultu.

Kontrowersyjny „hamulec awaryjny”

Jedną z najbardziej kontrowersyjnych z konstytucyjnego punktu widzenia regulacji zmian wprowadzonych w odpowiedzi na pandemię była kwietniowa nowelizacja ustawy o ochronie przed infekcjami, powszechnie znana jako „federalny/covidowy hamulec awaryjny”, wprowadzający nowe obostrzenia z pominięciem ustawodawstwa krajów związkowych. Swoją nazwę zawdzięcza mechanizmowi, który nowelizacja wprowadzała – przekroczenie w danym okręgu wiejskim lub mieście poziomu 100 nowych zachorowań na 100 000 mieszkańców w przeciągu 7 dni oznaczało ograniczenia w przemieszczeniu się i kontaktach międzyludzkich, w tym zakaz spotkań w prywatnych mieszkaniach oraz godzinę policyjną.

Kontrowersje dotyczą przede wszystkim tego, jak daleka ingerencja w prawa i wolności jednostki została przewidziana w ustawie, jednak nowelizacji sprzeciwiały się również kraje związkowe, których kompetencja do kształtowania polityki pandemicznej została w jej wyniku znacząco ograniczona. Już w pierwszych tygodniach Federalny Trybunał Konstytucyjny wszczął ponad 100 postępowań w związku z nowelizacją (a przede wszystkim godziną policyjną). Póki co Trybunał nie zdecydował się na jednoznaczne zakwestionowanie ustawy, a większość kontrowersyjnych przepisów wciąż czeka na ostateczne rozpatrzenie.

Godzina policyjna na razie dopuszczalna, ale…

5 maja Federalny Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie skargi kilkunastu obywateli dot. przepisów § 28b ust. 1 oraz § 73 ust. 1a pkt. 11c ustawy o ochronie przed infekcjami, w brzmieniu nadanym przez kwietniową nowelizację (czyli tzw. federalny hamulec awaryjny). Przepisy dotyczyły wprowadzenia godziny policyjnej między godz. 22 a 5 rano w okręgach, w których dojdzie do więcej niż 100 zakażeń na 100 000 mieszkańców w przeciągu 7 dni. Skarżący zarzucili przepisom nieproporcjonalną ingerencję w wolności jednostki, co miało naruszyć zasadę proporcjonalności, wynikającą z art. 2 niemieckiej ustawy zasadniczej.

Trybunał nie zgodził się z argumentacją skarżących, dostrzegając w zakazie opuszczenia domu „znaczący instrument” w rękach ustawodawcy, służący zwalczaniu rozprzestrzeniania się pandemii. Wątpliwości konstytucyjne nie były zdaniem FTK nieuzasadnione, jednak wysokie ryzyko zakażenia przy wskazanej w ustawie liczbie zakażeń usprawiedliwia ingerencję w wolność jednostki.

Nie jest to jednak rozstrzygnięcie ostateczne – ponieważ skarga została wniesiona w trybie przyspieszonym, rozstrzyga ona jedynie tę konkretną sytuację, nie zaś sam abstrakcyjny problem. Aby orzec o sprawie definitywnie, potrzebne byłoby pełne postępowanie skargowe. W ostatnim zdaniu Trybunał zostawił jeszcze jedną otwartą furtkę – wyrok nie przesądza o proporcjonalności zastosowania godziny policyjnej i zakazu opuszczania mieszkania dla osób zaszczepionych i ozdrowieńców, co powinno być przedmiotem osobnych postępowań. Niekonstytucyjność obostrzeń dla osób zaszczepionych z kolei już pod koniec kwietnia zaskarżyli posłowie do Bundestagu z ramienia liberalnej FDP.

Państwo prawa w czasach zarazy

Ogólne spojrzenie na sądownictwo konstytucyjne u naszych sąsiadów zza Odry w okresie ostatniego półtora roku daje obraz ostrożnej w orzekaniu, ale sprawnie działającej kontroli konstytucyjności wprowadzanych środków i regulacji. Choć krytyce podlega nadmierny konserwatyzm w korzystaniu ze swoich uprawnień, to nie można powiedzieć, że FTK nie wydaje rozstrzygnięć niekorzystnych dla rządzących ani nie kwestionuje działań pozaprawnych. Z czasem również można się spodziewać twardszego podejścia – zapytany o górne granice ograniczania praw jednostki ze względu na pandemię, prezes Trybunału stwierdził, że „im dłużej będą one obowiązywać, tym surowsze muszą być wymagania względem ich uzasadnienia”.

W przeciwieństwie do swojego polskiego odpowiednika, niemiecki TK aktywnie sprawdza proporcjonalność i zgodność z ustawą zasadniczą ustawodawstwa covidowego oraz cieszy się odpowiednim autorytetem, by tego typu kwestię rozstrzygać. Wpływa to również na jakość legislacji – politycy wiedzą, że przekroczenie kompetencji spotka się z reakcją właściwego organu i oznaczać będzie nieskuteczność regulacji. Porównanie z sąsiadami nie wypada dla Polski korzystnie, ale pokazuje też, jak istotna dla przeciętnego obywatela jest praworządność oraz istnienie niezależnych organów kontroli prawa. Zwłaszcza w czasach, gdy władza wykorzystuje prawo do daleko idącego ingerowania w wolność jednostki.

Share

Artykuł Kontrola konstytucyjności obostrzeń covidowych – jak robią to Niemcy? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kontrola-konstytucyjnosci-obostrzen-covidowych-jak-robia-to-niemcy/feed/ 1
Prawda o polskiej transformacji [w odpowiedzi prof. G. Kołodce] https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/prawda-o-polskiej-transformacji-w-odpowiedzi-prof-g-kolodce/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/prawda-o-polskiej-transformacji-w-odpowiedzi-prof-g-kolodce/#comments Fri, 16 Jul 2021 09:46:38 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6404 Co jakiś czas prof. Grzegorz Kołodko powraca z kolejnym artykułem o szkodliwości reform przeprowadzonych w początkowym okresie transformacji i ratunkowym charakterze jego własnej „Strategii dla Polski”. Koronnym dowodem mają być wskaźniki wzrostu: o ile w dwóch pierwszych latach PKB mocno spadł, a w dwóch kolejnych ślamazarnie rósł, o tyle w kolejnym czteroleciu – gdy wicepremierem i ministrem finansów był […]

Artykuł Prawda o polskiej transformacji [w odpowiedzi prof. G. Kołodce] pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Żródło: Canva

Żródło: Canva

Co jakiś czas prof. Grzegorz Kołodko powraca z kolejnym artykułem o szkodliwości reform przeprowadzonych w początkowym okresie transformacji i ratunkowym charakterze jego własnej „Strategii dla Polski”. Koronnym dowodem mają być wskaźniki wzrostu: o ile w dwóch pierwszych latach PKB mocno spadł, a w dwóch kolejnych ślamazarnie rósł, o tyle w kolejnym czteroleciu – gdy wicepremierem i ministrem finansów był prof. Kołodko – polska gospodarka rosła bardzo szybko. Takie jest też przesłanie artykułu opublikowanego niedawno w „Tygodniku Przegląd”: „Gdyby nie polityczny i programowy zwrot po 1993 r., potoczyłaby się ona [polska transformacja] zdecydowanie mniej korzystnie, niż nam się to udało. To wtedy, w latach 19941997, PKB na mieszkańca wzrósł aż o 28%. 

Prof. Kołodko w swoich wywodach unika przy tym jakichkolwiek porównań międzynarodowych. Nie wspomina słowem o tym, że tzw. transformacyjna recesja (wynikająca z ujawnienia błędów gospodarki socjalistycznej) wystąpiła we wszystkich krajach upadającego wówczas bloku wschodniego. W Polsce jednak ta recesja była relatywnie płytka i krótkotrwała. Pisałem o tym już jakiś czas temu w odpowiedzi Witoldowi Modzelewskiemu: 

To prawda, że na początku lat 90. wystąpiła tzw. transformacyjna recesja. Jednak trudno obwiniać o to wprowadzone w Polsce reformy rynkowe, bo zjawisko to pojawiło się we wszystkich krajach bloku socjalistycznego i wynikało z ujawnienia błędów gospodarki centralnie planowanej. Co wymaga szczególnego podkreślenia, dzięki wczesnym (pierwszy kraj posocjalistyczny, który wprowadził w życie kompleksowy plan przemian gospodarczych) i radykalnym, a zarazem nieodwróconym w późniejszym okresie (tą samą drogą poszły następnie Czechy, Słowacja i kraje bałtyckie) reformom Polska była w 1992 roku pierwszym krajem byłego bloku wschodniego, który wszedł na ścieżkę wzrostu gospodarczego, i pierwszym (wraz z Czechami i Słowacją) krajem, który osiągnął poziom PKB na mieszkańca z 1989 roku. I co najważniejsze, Polska od 1989 roku do tej pory zanotowała najwyższy wzrost gospodarczy spośród wszystkich jedenastu krajów posocjalistycznych, które weszły później do Unii Europejskiej. Zaznaczyć warto, że upadek socjalizmu odbił się też na gospodarce Finlandii, która pozostawała wcześniej w istotnych relacjach handlowych ze Związkiem Sowieckim. Finlandia z recesji wyszła dopiero w 1994 roku (dwa lata po Polsce). 

Porównania międzynarodowe pozwalają przynajmniej wstępnie wskazać, czy za sukcesem albo porażką jakiegoś kraju stoi prowadzona przezeń polityka, czy odpowiada za nie koniunktura międzynarodowa albo czynniki regionalne. Jeśli chodzi o dekadę lat 90., okres upadku socjalizmu i dążenia części krajów byłego bloku wschodniego do integracji z Zachodem, naturalnym wyborem do porównań są inne kraje, które obrały podobną jak Polska drogę: wprowadzania instytucji rynkowych i przygotowań do akcesji do Unii Europejskiej: Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry. 

Jak widać na powyższym wykresie, poza 1990 rokiem polska gospodarka osiągała lepsze wyniki od reszty regionu. Wczesne reformy w Polsce przesunęły największą falę spadkową na pierwszy rok, pozwalając przy tym na szybsze niż gdziekolwiek indziej ożywienie (w 1992 roku w Polsce gospodarka wzrosła o 2,2%, podczas gdy średnia dla pozostałych krajów CEE-11 wyniosła -10,7%). W czasie gdy prof. Kołodko szefował resortowi finansów, koniunktura gospodarcza zawitała już do większości krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Interesujący jest też wykres ukazujący różnicę między Polską a średnią dla pozostałych krajów regionu w kolejnych latach. 

Na tle innych krajów Polska najszybciej rozwijała się w latach 1991–1993. W czasie „Strategii dla Polski” wskaźniki wzrostu na tle regionu już tak imponujące nie są. Porównajmy też łączne zmiany PKB na mieszkańca w odpowiednich okresach: w latach 1990–1993, tj. w czasie, który prof. Kołodko określa jako „szok bez terapii”, polska gospodarka skurczyła się o 11,8%, a reszta regionu o 27,2%; w czasie „Strategii dla Polski” polska gospodarka wzrosła o 26,7%, a reszta regionu o 15,7%. Zatem w pierwszym okresie wynik Polski był lepszy o 15,3 p.p., a w drugim o 11 p.p. Trudno więc, jeśli weźmie się pod uwagę badania porównawcze, mówić o „szoku bez terapii” ani o wielkiej poprawie w czteroleciu „Strategii dla Polski”. 

W jednym jednak trzeba się z prof. Kołodką zgodzić. Na koniec swojego artykułu napisał on: „Można coraz bardziej błąkać się w gąszczu błędów, można dalej brnąć w kłamstwa, ale tym bardziej nie znajdzie się prawdy”. Ale żeby odkryć prawdę na temat polskiej transformacji, nie można abstrahować od czynników niezależnych od prowadzonej polityki. 

Share

Artykuł Prawda o polskiej transformacji [w odpowiedzi prof. G. Kołodce] pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/prawda-o-polskiej-transformacji-w-odpowiedzi-prof-g-kolodce/feed/ 1
Inflacja a ubytki na metrażu https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/inflacja-a-ubytki-na-metrazu/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/inflacja-a-ubytki-na-metrazu/#comments Tue, 13 Jul 2021 11:18:26 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6395 W niedawnym komunikacie FOR opisaliśmy wpływ podwyższonej inflacji, obecnej w Polsce od drugiej połowy 2019 roku, czyli jeszcze na długo przed wybuchem pandemii Covid-19, która stała się dla banków centralnych na całym świecie pretekstem do rozpoczęcia albo zwiększenia luzowania polityki pieniężnej. Wskazaliśmy na negatywne skutki dla budżetów i oszczędności Polaków, zwłaszcza tych biedniejszych, którzy mają […]

Artykuł Inflacja a ubytki na metrażu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: CanvaW niedawnym komunikacie FOR opisaliśmy wpływ podwyższonej inflacji, obecnej w Polsce od drugiej połowy 2019 roku, czyli jeszcze na długo przed wybuchem pandemii Covid-19, która stała się dla banków centralnych na całym świecie pretekstem do rozpoczęcia albo zwiększenia luzowania polityki pieniężnej. Wskazaliśmy na negatywne skutki dla budżetów i oszczędności Polaków, zwłaszcza tych biedniejszych, którzy mają mniejsze możliwości, by się przed inflacją chronić. Teraz przyjrzymy się sytuacji na rynku nieruchomości, który jest szczególnie wrażliwy na politykę utrzymywania zaniżonych stóp procentowych przez NBP, ponieważ większość mieszkań kupuje się z wykorzystaniem długoterminowego kredytowania.

Po pęknięciu bańki na rynku nieruchomości w 2007 roku ceny mieszkań przez długi czas spadały, osiągając minimum na przełomie 2013 i 2014 roku. Później, do połowy 2017 roku, ceny mieszkań powoli rosły. Jednak od 2018 roku wzrost cen mieszkań bardzo przyspieszył, dochodząc w niektórych kwartałach do niemal 9% rok do roku w skali kraju (a w niektórych miastach osiągając poziomy dwucyfrowe).

Ponieważ przez cały ten okres, również w czasie globalnego kryzysu finansowego, nominalne wynagrodzenia w Polsce rosły, rosła też siła nabywcza płac w przeliczeniu na metr kwadratowy mieszkania. Zespół analityków Pekao SA przedstawił to niedawno na wykresie – do 2013 roku (w okresie rosnących płac i spadających cen mieszkań) siła nabywcza na rynku nieruchomości rosła bardzo szybko, później, gdy ceny mieszkań zaczęły odbijać, jej wzrost spowolnił, a od 2018 roku, kiedy wzrost cen mieszkań gwałtownie przyspieszył, siła nabywcza zaczęła spadać.

Źródło: https://twitter.com/Pekao_Analizy

Ale mieszkania większość ludzi kupuje za środki nie z bieżącego wynagrodzenia, lecz z kredytu. Żeby jednak wziąć kredyt trzeba mieć oczywiście odpowiednie dochody, żeby obsługiwać raty, ale też trzeba mieć wkład własny. Odłożona już część wkładu własnego rośnie nie w tempie, w jakim rosną wynagrodzenia, lecz odpowiednio do oprocentowania lokat, które z kolei zależy od stóp procentowych ustalanych przez bank centralny.

Przeprowadźmy pewną symulację. Załóżmy, że pod koniec 2015 roku gospodarstwo domowe podejmuje decyzję o tym, by odłożyć pieniądze na wkład własny potrzebny do zakupu mieszkania o powierzchni 60 m2. Ponieważ jego członkowie nie chcą płacić za ubezpieczenie niskiego wkładu, postanawiają, że chcą odłożyć dokładnie 20% ceny nowego mieszkania. W Warszawie musiałoby w czwartym kwartale 2015 roku mieć przeciętnie 89,5 tys. zł, w sześciu największych poza stolicą miastach (Gdańsk, Gdynia, Kraków, Łódź, Poznań, Wrocław) – 70,6 tys. zł, a w dziesięciu pozostałych, dla których NBP zbiera dane (Białystok, Bydgoszcz, Katowice, Kielce, Lublin, Olsztyn, Opole, Rzeszów, Szczecin, Zielona Góra) – 56,5 tys. zł. To, jak duże mieszkanie, mogłoby owe gospodarstwo za tę kwotę kupić w kolejnych kwartałach pokazuje poniższy wykres.

Gdyby nasze gospodarstwo domowe odłożyło taką kwotę w rok, mogłoby nabyć mieszkanie o powierzchni nieco ponad 58 m2, w dwa lata – niecałe 57 m2, w trzy lata – 51,5 m2, a w cztery lata – 47 m2. Natomiast obecnie, po ponad pięciu latach odkładania pieniędzy na wkład własny, analizowane gospodarstwo mogłoby sobie pozwolić na zakup mieszkania o powierzchni nieco ponad 42 m2, czyli o prawie 18 m2 (30%) mniejszego niż pod koniec 2015 roku. Innymi słowy, zamiast kupić w miarę przestronne trzy pokoje zmuszone byłoby zadowolić się relatywnie ciasnymi dwoma pokojami.

Takie są konsekwencje błędnej polityki gospodarczej rządu i polityki monetarnej NBP, prowadzącej do gwałtownego wzrostu cen nieruchomości. Wskazanego tutaj ubytku realnej wartości już odłożonych oszczędności, wzrost płac nie kompensuje. Rząd co prawda obiecuje gwarancje wkładu własnego dla osób bez oszczędności, jednak taka polityka – dając bodziec do dalszego wzrostu cen – jeszcze bardziej zuboży tych, co jakieś oszczędności już posiadają.

Share

Artykuł Inflacja a ubytki na metrażu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/inflacja-a-ubytki-na-metrazu/feed/ 1
Raport Lex Super Omnia: System nękania prokuratorów https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/raport-lex-super-omnia-system-nekania-prokuratorow/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/raport-lex-super-omnia-system-nekania-prokuratorow/#respond Wed, 07 Jul 2021 09:30:48 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6388 „Metoda kija. Dobrozmianowy system nękania niezależnych prokuratorów”, czyli raport Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia, to kompleksowa analiza sytuacji, z jaką boryka się prokuratura od 2016 r. Po przyjęciu w ekspresowym tempie dwóch ustaw, które nowelizowały ustawy Prawo o prokuraturze oraz Prawo o ustroju sądów powszechnych, radykalnie wzrosła liczba delegacji, degradacji oraz odejść w stan spoczynku. […]

Artykuł Raport Lex Super Omnia: System nękania prokuratorów pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: Lex Super Omnia

Źródło: Lex Super Omnia

„Metoda kija. Dobrozmianowy system nękania niezależnych prokuratorów”, czyli raport Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia, to kompleksowa analiza sytuacji, z jaką boryka się prokuratura od 2016 r. Po przyjęciu w ekspresowym tempie dwóch ustaw, które nowelizowały ustawy Prawo o prokuraturze oraz Prawo o ustroju sądów powszechnych, radykalnie wzrosła liczba delegacji, degradacji oraz odejść w stan spoczynku. Zaraz po przyjęciu ekspresowych nowelizacji w stan spoczynku od 1 stycznia do 15 marca odeszło aż 166 osób, a w ciągu całego 2016 roku – aż 305. W raporcie ujawniono także zatrważającą liczbę degradacji oraz delegacji, co wskazuje na wykorzystanie ww. instrumentów jako metody karania prokuratorów, którzy z jakichś powodów nie podobali się rządzącym politykom czy wykazywali się niezależnością. Skala nękania niezależnych prokuratorów opisana przez Lex Super Omnia pokazuje, że z fundamentalnych cech prokuratory, tj. bezstronności, niezależności i hierarchiczności, znaczenie dla „dobrej zmiany” ma wyłącznie ta trzecia. Dwie pozostałe, z punktu widzenia obywateli i praworządności najważniejsze, stają się „dobrozmianowym” wrogiem, na którego przygotowano tytułowy „kij”.

W raporcie omówiono także zmiany w prokuratorach wojskowych. Jednym z działań władzy było zsyłanie prokuratorów wojskowych do tzw. zielonych garnizonów. Mowa tu o zdarzeniach z marca 2016 r., gdy Antoni Macierewicz (ówczesny minister obrony narodowej) wydał decyzję o zwolnieniu i skierowaniu do służby w odległych „zielonych garnizonach” 5 prokuratorów wojskowych. Ujawniono również, że spośród wszystkich zdegradowanych prokuratorów w 2016 r. 19 było prokuratorami likwidowanych prokuratur wojskowych, a wśród nich znaleźli się także prokuratorzy, którzy brali udział w prowadzeniu śledztwa w sprawie katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Aż 4 prokuratorów zostało zwolnionych z zajmowanych stanowisk i przeniesionych do rezerwy kadrowej, jednocześnie pozbawiono ich prawa do uzyskania wyższej stawki awansowej, co według Lex Super Omnia było karą finansową. Przeniesienia te motywowano „ważnym interesem społecznym” oraz „potrzebami Sił Zbrojnych”.

W raporcie możemy także zaznajomić się z wadliwością prawną powoływania przez Prokuratora Generalnego i Prokuratora Krajowego prokuratorów na funkcje zastępców rzecznika dyscyplinarnego. Jak wskazuje raport, wadliwość ta związana jest z niedopełnieniem przez Prokuratora Generalnego ustawowego obowiązku powołania Zastępców Rzecznika Dyscyplinarnego dla okręgów regionalnych oraz przekroczeniem przez Prokuratora Krajowego uprawnień poprzez naruszenie wyłącznej prerogatywy Prokuratora Generalnego do powoływania i odwoływania tychże Zastępców Rzecznika Dyscyplinarnego, a także wydawanie ustawowo nieznanych aktów „czasowego powierzania pełnienia tych funkcji” oraz aktów „przedłużania okresu pełnienia tych funkcji”.

Lex Super Omnia w swoim raporcie wskazuje także na unicestwianie prokuratorskiej bezstronności i niezależności za pośrednictwem tzw. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Izba ta swoim orzecznictwem zmienia wypracowaną, jednolitą linię orzeczniczą. Prezentuje ona pogląd, ze sąd II instancji jest uprawniony do uchylania immunitetu prokuratorowi w sytuacji skierowania przez oskarżyciela zażalenia na uchwałę odmawiającą zezwolenia na pociągnięcie prokuratora do odpowiedzialności karnej. Ponadto Izba wywodzi, że od uchwał o wyrażeniu zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, wydanych przez ten sąd II instancji, na skutek uwzględnienia środka odwoławczego wywiedzionego na niekorzyść, nie przysługuje odwołanie. Jest to swoiste i niemal podręcznikowe złamanie zasady ne peius, której zadaniem jest ograniczenie uprawnień sądu pozwalających na pogorszenie sytuacji oskarżonego.

W raporcie możemy także zapoznać się z powolnym sprowadzaniem samorządu prokuratorskiego do roli atrapy. Samorząd ten powinien, jak podkreśla Lex Super Omnia, stanowić jeden z filarów niezależności prokuratorskiej. Po zmianach w prawie w 2016 r. samorząd prokuratorski jest marginalizowany i deprecjonowany, co świadczy o tym, że obrana przez rządzących droga zmierza do całkowitego uzależnienia prokuratury od polityków. Jedną z „dobrych zmian” w samorządzie jest m.in. zmiana dotycząca działalności organu samorządu, tj. Zgromadzenia prokuratorów prokuratury regionalnej. Jak podkreślają autorzy raportu, jest to istotny organ, gdyż posiada on m.in. kompetencje do wyboru przedstawiciela do Krajowej Rady Prokuratorów oraz wyboru członków Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym.

Wykorzystując „okazję” w postaci wybuchu pandemii SARS-CoV-2, wprowadzono tzw. Tarczą 3.0 przepisy, które zmodyfikowały sposób przeprowadzania zgromadzenia prokuratorów prokuratury regionalnej, z korzyścią dla przeciwników prokuratorskiej niezależności. Wprowadzone zmiany w szczególności dotyczą modyfikacji składu zgromadzenia prokuratorów, w który, po pandemicznej nowelizacji, weszli m.in. zastępcy prokuratora regionalnego. Ponadto, epizodyczne regulacje wyłączają obowiązek przeprowadzenia wyborów delegatów oraz jednocześnie przedłużają kadencję dotychczasowo wybranych delegatów do czasu wybrania nowych. Skutkiem takich regulacji jest zmiana charakteru organu samorządu prokuratorskiego z samorządowego na funkcyjny. Organ zaczął pełnić funkcje kierownicze, przez co prokuratorzy utracili swoje forum, na którym w sposób nieskrępowany mogli zajmować stanowisko, bez obaw o podjęcie czynności „dyscyplinujących” wobec nich. Ujawnione więc zostają intencje instrumentalnego wykorzystania stanu zagrożenia – zmiany te nie mają żadnego związku z zagrożeniem epidemicznym.

Raport Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia jest ważną lekturą dla wszystkich, którym bliskie są wartości demokratyczne i praworządność. Cały raport można przeczytać na stronie stowarzyszenia.

Share

Artykuł Raport Lex Super Omnia: System nękania prokuratorów pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/raport-lex-super-omnia-system-nekania-prokuratorow/feed/ 0
Nicolas Sarkozy na wokandzie https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nicolas-sarkozy-na-wokandzie/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nicolas-sarkozy-na-wokandzie/#respond Thu, 03 Dec 2020 11:28:30 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6369 W tym tygodniu w Izbie Karnej Sądu w Paryżu wznowiony zostaje proces byłego Prezydenta Francji, Nicolasa Sarkozy’ego. Razem z Sarkozym oskarżony jest również jego prawnik Thierry Herzog oraz sędzia Gilbert Azibert. Oskarżani są o łapówkarstwo i płatną protekcję – grozi im do 10 lat więzienia i do 1,2 miliona Euro kary finansowej.  O co chodzi w sprawie?  Przyczyna obecnych […]

Artykuł Nicolas Sarkozy na wokandzie pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: Wikipedia

Źródło: Wikipedia

W tym tygodniu w Izbie Karnej Sądu w Paryżu wznowiony zostaje proces byłego Prezydenta Francji, Nicolasa Sarkozy’ego. Razem z Sarkozym oskarżony jest również jego prawnik Thierry Herzog oraz sędzia Gilbert Azibert. Oskarżani są o łapówkarstwo i płatną protekcję  grozi im do 10 lat więzienia i do 1,2 miliona Euro kary finansowej. 

O co chodzi w sprawie? 

Przyczyna obecnych kłopotów prawnych byłego Prezydenta Francji datuje się jeszcze na jego poprzednią sprawę sądową. W 2014 roku toczyło się śledztwo w tzw. sprawie Bettencourt, w ramach której Sarkozy miał przyjmować nielegalne płatności od miliarderki związanej z koncernem L’Oreal. Wówczas to śledczy dotarli do rozmowy telefonicznej pomiędzy Sarkozym a Herzogiem, z której wynikało, że starali się oni o uzyskanie niejawnych dokumentów od sędziego Aziberta w zamian za pomoc w karierze sędziego. Azibert za tajne informacje miał otrzymać od Sarkozy’ego i Herzoga propozycję załatwienia stanowiska członka Rady Stanu (Conseil d’État) w Monako dzięki wstawiennictwu Sarkozy’ego u księcia państwa. Nie byłby to awans szczególnie szokujący  zwyczajowo do ww. Rady powoływani są francuscy prawnicy. Do nominacji jednak nie doszło. Dla Sarkozy’ego to dowód na absurdalność sprawy i niesłuszność oskarżeń, dla jego przeciwników brak nominacji Aziberta przesądza jedynie o niewywiązaniu się z korupcyjnej propozycji przez byłego Prezydenta. 

Kłopoty Sarkozy’ego 

To nie jedyna sprawa sądowa Nicolasa Sarkozy’ego. Już w 2013 roku wszczęto wspomniane wyżej śledztwo w sprawie płatności otrzymywanych na cel kampanii wyborczej 2007 roku przez Lilliane Bettencourt  ostatecznie jednak sąd nie dopatrzył się naruszenia przepisów. W październiku 2020 Sarkozy został oskarżony o nielegalne otrzymywanie wsparcia od libijskiego dyktatora Muammara al-Kadaffiego na kampanię prezydencką w 2007 roku. Oskarżony broni się twierdząc, iż sąd powiela zarzuty kłamcy, całą z kolei sprawę widzi jako dowód na prześladowanie go przez francuski wymiar sprawiedliwości (Rzeczpospolita za wywiadem w BMF TV). W przyszłym roku z kolei ruszyć ma kolejna sprawa ws. nielegalnego finansowania kampanii Sarkozy’ego z 2012 roku (tzw. afera Bygmalion), podaje portal Euractiv.pl 

Gdy głowa państwa staje przed sądem 

To nie pierwsza tego typu sprawa w Republice Francuskiej, choć pierwsza, gdy były Prezydent faktycznie stawił się w sądzie. W 2011 roku przed sądem toczyła się sprawa Jacquesa Chiraca – francuskiego Prezydenta sprawującego swój urząd w latach 1995-2007, oskarżonego o zatrudnianie partyjnych działaczy na fikcyjnych stanowiskach. Nie stawił się on jednak przed sądem ze względu na pogarszający się stan zdrowia. Ostatecznie Chirac został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za defraudację publicznych pieniędzy i nadużycie zaufania publicznego. 

Sarkozy nie jest też jedyną byłą głową państwa w Europie, która stawała przed sądem. W 2012 roku do dymisji wobec wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu ze względu na zarzuty przyjmowania nielegalnych korzyści majątkowych i korupcji do dymisji podał się Prezydent Republiki Federalnej Niemiec, Christian WulffWulff został uniewinniony w 2014 roku  w sprawie byłego Prezydenta sąd w Hanowerze nie dopatrzył się znamion przestępstwa. 

Share

Artykuł Nicolas Sarkozy na wokandzie pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nicolas-sarkozy-na-wokandzie/feed/ 0