Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
wybory – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Kilka obserwacji i wniosków nt. zwycięstwa Orbána na Węgrzech https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kilka-obserwacji-i-wnioskow-nt-zwyciestwa-orbana-na-wegrzech/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kilka-obserwacji-i-wnioskow-nt-zwyciestwa-orbana-na-wegrzech/#respond Tue, 10 Apr 2018 12:03:27 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5788 Obserwacje i wnioski na temat zwycięstwa Victora Orbána na Węgrzech (48% głosów). 1. Orbán działa od 2010 r. i zdołał zakorzenić swoją partię w państwie dużo bardziej niż PiS w Polsce. Wniosek: większa mobilizacja, by szybciej odsunąć od władzy PiS. 2. Orbán opanował media w o wiele większym stopniu niż PiS w Polsce. Wniosek: Bronić […]

Artykuł Kilka obserwacji i wniosków nt. zwycięstwa Orbána na Węgrzech pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Obserwacje i wnioski na temat zwycięstwa Victora Orbána na Węgrzech (48% głosów).

1. Orbán działa od 2010 r. i zdołał zakorzenić swoją partię w państwie dużo bardziej niż PiS w Polsce.

Wniosek: większa mobilizacja, by szybciej odsunąć od władzy PiS.

2. Orbán opanował media w o wiele większym stopniu niż PiS w Polsce.

Wniosek: Bronić wolności mediów jak źrenicy oka.

3. Orbán korzysta z europejskiego boomu gospodarczego, podobnie jak PiS w Polsce. Ale na dodatek jego polityka gospodarcza jest dużo rozsądniejsza niż polityka PiS. Np.: Orbán nie obniżył wieku emerytalnego, a za to zdecydowanie ograniczył deficyt finansów publicznych i wycofał się z zakazu handlu w niedziele. (Zob. W. Wojciechowski, Analiza 22/2016: Orbanomika, czyli niespełniony sen o węgierskiej potędze gospodarczej, 21.12.2016).

Wniosek: Gdyby przez pierwsze lata Orbán prowadził równie złą politykę co PiS, to nie osiągnąłby takiego zwycięstwa w obecnych wyborach.

4. Opozycja na Węgrzech była podzielona, w wielu okręgach partie opozycyjne walczyły ze sobą.

Wniosek: Polska potrzebuje wielkiej koalicji dla przywrócenia państwa prawa i ochrony demokracji.

Demokracja to jawna i systematyczna konkurencja w polityce. Dzięki przejęciu państwa i mediów przez Fidesz, konkurencja ta była bardzo nierówna – na korzyść Orbána. To nie pozwala traktować jego mandatu jak mandatu zwycięzcy wyborów w krajach demokratycznych, gdzie nie nadużywa on władzy, by dyskryminować konkurentów. Jeśli tego czynnika nierównej konkurencji nie uwzględnilibyśmy, to musielibyśmy również uznać, że wybory w Rosji dały Putinowi demokratyczny mandat.

I wreszcie: nawet większość konstytucyjna (zdobyta zresztą dzięki ogromnej dominacji Fideszu w państwie i w mediach) nie usprawiedliwia łamania elementarnych norm zawartych w traktatach europejskich. Gdyby Komisja Europejska i Unia Europejska zadziałały wcześniej, Orbán musiałby się również wcześniej zatrzymać. Oczywiście to tylko zwiększa odpowiedzialność KE i UE za to, co stanie się z przestrzeganiem tych norm w przyszłości.

Share

Artykuł Kilka obserwacji i wniosków nt. zwycięstwa Orbána na Węgrzech pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kilka-obserwacji-i-wnioskow-nt-zwyciestwa-orbana-na-wegrzech/feed/ 0
Jak się niszczy demokrację? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-sie-niszczy-demokracje/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-sie-niszczy-demokracje/#respond Fri, 16 Sep 2016 07:52:57 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4332 W demokracji – z definicji – władze państwowe są wybierane w drodze regularnych, uczciwych wyborów, co zakłada otwartą konkurencję w polityce (taką prostą definicję zaproponował wybitny austriacki ekonomista J. A. Shumpeter i warto się jej trzymać). A konkurowanie wymaga swobód obywatelskich (wolności mediów, wypowiedzi, zrzeszania się, manifestowania itp.). Wymaga też elementarnego poziomu rządów prawa, tak […]

Artykuł Jak się niszczy demokrację? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

źródło: Wikimedia

W demokracji – z definicji – władze państwowe są wybierane w drodze regularnych, uczciwych wyborów, co zakłada otwartą konkurencję w polityce (taką prostą definicję zaproponował wybitny austriacki ekonomista J. A. Shumpeter i warto się jej trzymać). A konkurowanie wymaga swobód obywatelskich (wolności mediów, wypowiedzi, zrzeszania się, manifestowania itp.). Wymaga też elementarnego poziomu rządów prawa, tak aby rządzący nie mogli zastraszać konkurentów czy krytyków przy pomocy służb specjalnych, prokuratury, aparatu skarbowego, rozmaitych inspekcji itp. Wymaga wreszcie, by jak najmniej ludzi zależało od państwowego – czyli politycznego – pracodawcy, bo taki może ludzi nagradzać awansem lub straszyć zwolnieniem, w zależności od ich politycznych zachowań. W socjalizmie wszystko było państwowe. I nic dziwnego, że nie dał się on i nie da pogodzić z demokracją. Im większa pula stanowisk obsadzanych politycznie – czyli im więcej socjalizmu w kraju – tym gorzej i dla demokracji i gospodarki.

Demokrację niszczy się na dwa sposoby. Pierwszy polega na usunięciu demokratycznie wybranych władz przez jawny zamach stanu i otwarte wprowadzenie dyktatury (np. zamachy wojskowe w niektórych krajach Afryki lub – do niedawna – Ameryki Łacińskiej). Drugi, ma charakter pełzający: demokratycznie wybrane władze ograniczają możliwości konkurowania w polityce, niekiedy aż do punktu, gdy nadal są wybory, ale nie ma. Takie złe transformacje obserwujemy w ostatnich latach na świecie np. w Rosji Putina, w Turcji Erdogana, Wenezueli za Chaveza i Maduro, na Węgrzech za Orbana. Kaczyński z PiSem i przyległościami (np. Gowinem) starają się dołączyć Polskę do tej grupy pod hasłem „dobrej zmiany”.

Pełzające wprowadzenie monopolu w polityce, czyli niszczenie demokracji, polega na:

1) ograniczaniu swobód obywatelskich, np. przez restrykcje na zakładanie i działanie niezależnych organizacji czy na demonstrowanie, zob. Rosję Putina,

2) opanowywaniu służb specjalnych, prokuratury, policji i innych organów po to, by móc użyć ich przeciwko opozycji. I tu Putin jest wzorem,

3) zwiększaniu puli stanowisk do podziału, by móc przekupywać zwolenników posadami i straszyć oponentów zwolnieniem,

4) przechwytywaniu mediów, by działały jako narzędzie propagandy wymierzone w oponentów.

Każdy może zobaczyć, co stara się robić PiS w tych czterech zakresach i wyciągnąć z tego wnioski. Moja rada: nie narzekać, nie czekać na innych, a dołączać do zorganizowanych form obrony ustrojowych osiągnięć Polski po 1989 roku. Mamy o wiele więcej możliwości, niż oponenci Putina. Im szybciej i mocniej będziemy je wykorzystywać, tym mniejsze będą szanse amatorów monopolu w polityce.

Powyższy tekst ukazał się w ramach „Komentarzy i opinii” na łamach Gazety Wyborczej.

Share

Artykuł Jak się niszczy demokrację? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-sie-niszczy-demokracje/feed/ 0
Kto wybierał sędziów Trybunału Konstytucyjnego? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kto-wybieral-sedziow-trybunalu-konstytucyjnego/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kto-wybieral-sedziow-trybunalu-konstytucyjnego/#respond Wed, 09 Dec 2015 10:12:02 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2734 Wydarzenia wokół Trybunału Konstytucyjnego wzbudzają niemałe emocje zarówno wśród obywateli jak i wielu wybitnych prawników. Z obu stron sporu padają rozmaite zarzuty. Czasem mniej sensowne, czasem bardziej merytoryczne. W tym konflikcie czas, jakże potrzebny na spokój, zastanowienie i rozsądek zniknął już w pierwszych dniach powołania nowego rządu. Tempo prac parlamentu jest wręcz zawrotne. Z tej […]

Artykuł Kto wybierał sędziów Trybunału Konstytucyjnego? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

źródło: https://www.flickr.com/photos/lplewnia/12009803754

Wydarzenia wokół Trybunału Konstytucyjnego wzbudzają niemałe emocje zarówno wśród obywateli jak i wielu wybitnych prawników. Z obu stron sporu padają rozmaite zarzuty. Czasem mniej sensowne, czasem bardziej merytoryczne. W tym konflikcie czas, jakże potrzebny na spokój, zastanowienie i rozsądek zniknął już w pierwszych dniach powołania nowego rządu. Tempo prac parlamentu jest wręcz zawrotne. Z tej przyczyny posłowie rozmaitych ugrupowań stawiają tezę o polityczności Trybunału Konstytucyjnego, niekiedy nazywając go „trzecią izbą parlamentu”. Czym jest uargumentowana?

Politycy Prawa i Sprawiedliwości wskazują, że sędziowie byli zgłoszeni przez Platformę Obywatelską i poddają w wątpliwość ich przymiot bezstronności. Również posłowie Ruchu Kukiz’15 nie szczędzą sugestii, że działania koalicji PO-PSL prowadziły do sytuacji, w której w Trybunale Konstytucyjnym zasiadałoby 14 sędziów wybranych przez koalicję PO-PSL. Zatem ich zdaniem źródłem polityczności sędziego jest fakt złożenia jego kandydatury przez daną partię. Czy aby na pewno? W mojej opinii to fakt głosowania przez Sejm jest istotny, a nie podmiot zgłaszający kandydata. Zdaje się, że posłowie zapominają o tym, że w głosowaniu na posiedzeniu 8 października 2015 roku nad wyborem sędziów Trybunału Konstytucyjnego brali udział reprezentanci także innych ugrupowań jak i posłowie niezrzeszeni. Zgodnie z danymi zamieszczonymi przez Sejm za wyborem kandydatów opowiedzieli się również posłowie innych ugrupowań, więc przypisywanie cechy bycia „ludźmi” koalicji PO-PSL jest nieprawdziwe.

Przyjrzyjmy się tym sędziom, aktualna obecność w Trybunale Konstytucyjnym nie ulega wątpliwości.

1. Uchwała z dnia 13 lipca 2012 roku w sprawie wyboru sędziego TK

Mocą tej uchwały wybrano sędziego prof. Leona Kieresa. Jego kandydaturę zgłosiły Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej, Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Klub Poselski Sojusz Lewicy Demokratycznej. Przedstawicielem wnioskodawców był poseł Krzysztof Kwiatkowski. W głosowaniu na 430 posłów aż 340 opowiedziało się za kandydaturą prof. Kieresa.

2. Uchwała z 27 maja 2011 roku w sprawie wyboru sędziego TK

Mocą tej uchwały wybrano sędziego prof. Andrzeja Wróbla, który został zgłoszony przez grupę posłów Klubu Poselskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska, Koła Poselskiego Socjaldemokracji Polskiej, Klubu Parlamentarnego Polska Jest Najważniejsza, Demokratycznego Koła Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego oraz posła niezrzeszonego. Przedstawicielem wnioskodawców był poseł Jerzy Wenderlich. W głosowaniu kandydatura prof. Wróbla uzyskała 243 głosy przy czym jak widać po złożoności wnioskodawcy wynik ten został osiągnięty nie tylko w efekcie działań koalicji PO-PSL ale także przy wymiernym udziale Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz innych drobniejszych ugrupowań.

3. Uchwała z 5 stycznia 2011 roku w sprawie wyboru sędziego TK

Przez tę uchwałę na sędziego TK została wybrana prof. Małgorzata Pyziak-Szafnicka. Jako kandydatka została zgłoszona przez posłów Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska, a reprezentantem wnioskodawcy był poseł Stefan Niesiołowski. W tym przypadku można zgodzić się, że byłą to kandydatura koalicji PO-PSL choć bardziej samej PO. Jednakże wyniki głosowania wskazują, że za drugą kandydatką zagłosowali prawie wyłącznie posłowie PiS i PJN. Natomiast poparcie dla kandydatury prof. Pyziak-Szafnickiej wyrazili oprócz posłów koalicji także posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Stronnictwa Demokratycznego jak i niezrzeszeni. W efekcie kandydatka zgłoszona przez Platformę Obywatelską uzyskała 253 głosy. Liczebność koalicji sięgała zaś ledwie 230 posłów.

4. Uchwała z 26 listopada 2010 roku w sprawie wyboru sędziów TK

W tej uchwale Sejm RP wybrał 3 nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego spośród 6 kandydatów. Tym razem posłowie Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska zgłosili trzech kandydatów samodzielnie oraz jednego wspólnie z posłami Klubu Poselskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Koła Poselskiego Socjaldemokracji Polskiej, Demokratycznego Koła Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego oraz posłów niezrzeszonych. Wyniki głosowania jednakże wskazuję, że mianem sędziów zgłoszonych przez koalicję PO-PSL można by określić co najwyżej sędziów Stanisława Rymara oraz prof. Marka Zubika. Zostali oni bowiem wybrani głosami partii koalicyjnych uzyskawszy odpowiednio 203 i 200 głosów poparcia. Jednakże stwierdzenie, że sędzia prof. Piotr Tuleja jest wybranym przez koalicję jest nadużycie, bowiem zdobył aż 348 głosów co świadczy o tym, że uzyskał on poparcie wielu ugrupowań obecnych w Sejmie RP.

5. Uchwała z dnia 6 maja 2010 roku w sprawie wyboru sędziego TK

W tym przypadku zgłoszono tylko jedną kandydaturę. Jest ona jednak przykładem na niedopuszczalność wspomnianych na początku zwrotów stosowanych wobec obecnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Uchwałą z 6 maja 2010 roku na sędziego Trybunału Konstytucyjnego wybrano prof. Sławomirę Wronkowską-Jaśkiewicz, która uzyskała 415 głosów za. Przeciw kandydaturze, wniesionej co prawda przez posłów Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, głosowało 2 posłów, a w sumie głosowało 430 posłów.

6. Uchwała z dnia 13 czerwca 2008 roku w sprawie wyboru sędziego TK

Powyższą uchwałą na sędziego wybrano prof. Stanisława Biernata. Jego kandydaturę zgłosili posłowie Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Podobnie jak w głosowanie z 6 maja 2010 roku był tylko jeden kandydat. Ponadto posłowie Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość nie głosowali w tym przypadku wcale. Kandydat PO zdobył wszelako 270 głosów za na 276 głosujących. Zyskał poparcie zarówno koalicji rządzącej jak i pozostałych ugrupowań.

7. Uchwała z dnia 18 grudnia 2007 roku w sprawie wyboru sędziego TK

Mocą tej uchwały wybranym na sędziego Trybunału został prof. Andrzej Rzepliński. Jego kandydaturę zgłosili posłowie Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska. Zdobył zaś 222 głosy. Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość nie wystąpił z wnioskiem, w którym zgłosiłby swojego kandydata. Stąd posłowie wspomnianego ugrupowanie zagłosowali przeciwko obydwu zgłoszonym kandydaturom – zarówno tej zgłoszonej przez Platformę Obywatelską jak i tej zgłoszonej przez Klub Poselski Lewica i Demokraci.

Podsumowując,  analiza uchwał na podstawie których wybrano aktualnych bezspornych sędziów Trybunału Konstytucyjnego prowadzi do następujących wniosków:

1)     Niektórzy sędziowie posiadali poparcie głównie koalicji rządzącej;

2)     inni zaś wygrywali ze zdecydowaną przewagą i poparciem znacznej większości posłów.

3)     Brak współpracy Klubu PiS przy proponowaniu kandydatów na sędziów TK.

4)     Większość sędziów wybranych w ostatnich latach posiada tytuły profesorskie.

Zatem zarzuty polityczności stawiane przez część posłów wobec sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie są w większości przypadków uzasadnione, jeśli przez polityczność rozumiemy wybór przez wyłącznie jedną opcję polityczną. Jedynie w przypadku uchwały z dnia 26 listopada 2010 r. wyboru dokonano przez zaledwie 200 i 203 posłów. Dlatego warto zwrócić uwagę na konstrukcję trybu powoływania sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a w związku z zaistniałą w ostatnich tygodniach sytuacją zachęcić do przeprowadzenia zmian w sposobie powoływania sędziów. Samo chociażby wprowadzenie wymogu odpowiedniej większości, bądź wyznaczenie niezależnych gremiów wskazujących kandydatów pozwoliłoby definitywnie zdjąć z debaty publicznej bulwersujące twierdzenia o „polityczności Trybunału Konstytucyjnego” czy też określenia typu „trzecia izba parlamentu”.

Artykuły na blogu FOR przedstawiają poglądy autorów.

Share

Artykuł Kto wybierał sędziów Trybunału Konstytucyjnego? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kto-wybieral-sedziow-trybunalu-konstytucyjnego/feed/ 0
Niebezpieczne propozycje Jarosława Kaczyńskiego https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/niebezpieczne-propozycje-jaroslawa-kaczynskiego/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/niebezpieczne-propozycje-jaroslawa-kaczynskiego/#respond Mon, 02 Nov 2015 09:02:24 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2647 W niedawnej, bardzo ciekawej rozmowie w „Kulturze Liberalnej” Robert Krasowski tłumaczył, dlaczego nie należy się bać Jarosława Kaczyńskiego. Ja z każdym dniem nowej, powyborczej rzeczywistości boję się bardziej. Polska przez ostatnie 25 lat rozwijała się ponad 4% rocznie, co zbliżało nas konsekwentnie do poziomu życia krajów zachodnich i było wynikiem dużo lepszym niż  w innych krajach […]

Artykuł Niebezpieczne propozycje Jarosława Kaczyńskiego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
W niedawnej, bardzo ciekawej rozmowie w „Kulturze Liberalnej” Robert Krasowski tłumaczył, dlaczego nie należy się bać Jarosława Kaczyńskiego. Ja z każdym dniem nowej, powyborczej rzeczywistości boję się bardziej. Polska przez ostatnie 25 lat rozwijała się ponad 4% rocznie, co zbliżało nas konsekwentnie do poziomu życia krajów zachodnich i było wynikiem dużo lepszym niż  w innych krajach regionu. Wzrost polskiej gospodarki był nie tylko szybki, ale też bardzo stabilny. W latach 2000 – 2015  żadnemu z cyklicznych spowolnień nie towarzyszył w Polsce spadek PKB. Nie dotknął nas również w zasadzie globalny kryzys finansowy, co w dużej części zawdzięczamy instytucjom stabilizującym.

Jednak prognozy różnych ośrodków, o których piszemy w najnowszym raporcie  FOR „Następne 25 lat. Jakie reformy musimy przeprowadzić by dogonić Zachód?“ pokazują, że jesteśmy w szczególnym momencie i tych wyborów nie należy traktować jak każdych innych w ostatnich latach. Polska gospodarka w dużej części bazowała na sile rozpędu, stabilizacji i na fakcie, że większość polityków temu rozpędowi zbyt spektakularnie nie przeszkadzała. W tym sensie zgadzam się z Krasowskim, że wyniki wyborów miały zwykle minimalne znaczenie dla rozwoju Polski.

Dziś wydaje mi się jednak, że sytuacja jest zupełnie inna. Bez koniecznych reform polska gospodarka według szacunków Komisji Europejskiej i OECD spowolni w najlepszym wypadku o około 2%. Do tej pory żadni politycy wygrywający wybory nie stawali w obliczu takich prognoz. Dziś przed taką perspektywą staje Jarosław Kaczyński, bo nie ma się co łudzić, że prezydent Duda czy premier Szydło będą samodzielnymi autorami politycznego planu.

Lista planowanych reform jest w istocie długa, ale ich realizacja nie tylko nie odwróci prognozowanego trendu, ale znacząco go pogłębi. Nie było też dotąd sytuacji, w której taka lista groźnych ekonomicznie zapowiedzi byłaby popierana jednogłośnie przez obóz prezydencki i większości w Sejmie i Senacie.

Boję się obniżenia wieku emerytalnego, co znacząco pogorszy stabilność finansów państwa, zwiększy dług publiczny, doprowadzi do wzrostu podatków i w polskiej sytuacji demograficznej zakończy się za kilka lat mnóstwem ludzkich dramatów.

Boję się dodatku 500 złotych na każde dziecko, co zwiększy wydatki budżetowe o prawie 22 miliardy złotych, a nie będzie działało motywująco na rodziców, dla których konieczne jest pobudzenie gospodarki, by byli aktywni na rynku pracy.

Boję się podniesienia płacy minimalnej, bo przekonują mnie analizy większości ekonomistów bazujących na doświadczeniach innych krajów, że zmniejszy to legalne zatrudnienie i zwiększy szarą strefę szczególnie w regionach słabiej rozwiniętych gospodarczo i wśród osób o niskiej produktywności.

Boję się repolonizacji banków, gdyż jest bardzo wiele badań, które wskazują, że tam, gdzie banki są bardziej upolitycznione, częściej dochodzi do kryzysów (np. Słowenia czy hiszpańskie banki regionalne cajas).

Boję się tym samym planów zwiększenia udziału państwa (a więc polityków) w przedsiębiorstwach, których prywatyzacja mogłaby z powodzeniem sprostać wyzwaniom konkurencyjnego rynku.

Boję się pomysłów na zmiany w systemie szkolnictwa nie dlatego, że nie są potrzebne, ale dlatego że zamiast skupiać się na jakości kształcenia są skoncentrowane na kosztownych a drugorzędnych planach zmiany jego struktury.

Boję się ignorancji w sprawach zagranicznych, gdyż zarówno sytuacja w Unii Europejskiej jak i bliskość wojny za ukraińską granicą stawiają przed nowym rządem zadanie o wiele trudniejsze niż przed jakimkolwiek rządem ostatnich lat.

Boję się w końcu powrotu dyskusji o sprawach światopoglądowych w formie, która jak znamy z doświadczenia, urąga najczęściej godności człowieka.

Robert Krasowski zakłada, że Jarosław Kaczyński z 2005 roku to ten sam Jarosław, co dziś. Skupiony tylko na władzy partyjnej, szczęśliwy ze zwycięstwa podwójnego, niespodziewanego. Bardziej niż kiedykolwiek szczegółowy program gospodarczy, sprawna kampania pokazująca inne niż zwykle twarze i w końcu nowy język lidera pozwalają sądzić, że tym razem istnieje szczegółowy plan realnego rządzenia. Plan, który budżet państwa będzie kosztował około 220 miliardów złotych w ciągu czteroletniej kadencji.

Dlatego boję się Polski Jarosława Kaczyńskiego może nie jak zając kobry, bo nie ze strachu przed byciem pożartym, ale boję się jak tornada, które wpada z niszczycielską siłą i pozostawia krajobraz ruiny. Wierzę jednocześnie, że w tym przypadku obywatelska pasja przeciwstawienia się perspektywie gospodarczej klęski nie będzie komiczną formą ludzkiej emocjonalności (jak pisze Krasowski o obywatelskich zrywach), ale realnym sposobem na zahamowanie działań nadchodzącej władzy.

Share

Artykuł Niebezpieczne propozycje Jarosława Kaczyńskiego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/niebezpieczne-propozycje-jaroslawa-kaczynskiego/feed/ 0
François Hollande prezydentem Francji: jaka polityka wobec problemów strefy euro? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/francois-hollande-prezydentem-francji-jaka-polityka-wobec-problemow-strefy-euro/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/francois-hollande-prezydentem-francji-jaka-polityka-wobec-problemow-strefy-euro/#respond Sat, 05 May 2012 20:30:38 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1412 Duże prawdopodobieństwo zmiany warty w Pałacu Elizejskim po jutrzejszych wyborach prezydenckich we Francji niesie ze sobą pytanie o przyszłość polityki Francji w kwestii walki z kryzysem w strefie euro. Dotychczas kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy, oboje wywodzący się z centroprawicy, zgodnie wysuwali lepsze lub gorsze pomysły na ratowanie Grecji; byli także […]

Artykuł François Hollande prezydentem Francji: jaka polityka wobec problemów strefy euro? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Duże prawdopodobieństwo zmiany warty w Pałacu Elizejskim po jutrzejszych wyborach prezydenckich we Francji niesie ze sobą pytanie o przyszłość polityki Francji w kwestii walki z kryzysem w strefie euro. Dotychczas kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy, oboje wywodzący się z centroprawicy, zgodnie wysuwali lepsze lub gorsze pomysły na ratowanie Grecji; byli także inicjatorami paktu fiskalnego, wzmacniającego dyscyplinę budżetową w strefie euro i reszcie Unii Europejskiej oprócz Czech i Wielkiej Brytanii (pakt fiskalny wejdzie w życie od 1 stycznia 2013 roku, jeżeli zostanie ratyfikowany przez 12 z 17 krajów strefy euro).

Tymczasem wybór socjalisty François Hollande’a na prezydenta Francji mógłby wywrócić do góry nogami dotychczasową unijną politykę walki z kryzysem w strefie euro, dowodzoną przez tandem Francja-Niemcy. Można się spodziewać, że po wygranej Hollande’a siła francusko-niemieckiej współpracy zostałaby osłabiona ze względu na odmienność koncepcji Hollande’a od dotychczas wdrażanych rozwiązań. Już wiadomo, że Hollande domagałby się renegocjacji paktu fiskalnego, czemu sprzeciwiają się Niemcy. Celem Hollande’a jest włączenie do paktu zapisów o wzroście gospodarczym i zatrudnieniu. Ich dodanie do paktu, nakierowanego na utrzymanie dyscypliny budżetowej, paradoksalnie pozwoliłoby europejskim politykom na wprowadzanie kosztownych pakietów stymulujących gospodarkę.

François Hollande postuluje także poluzowanie wymogów UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego dotyczących cięć fiskalnych w Grecji. Krytykuje politykę narzucania Grecji w ciągu ostatnich dwóch lat coraz bardziej restrykcyjnych planów cięć budżetowych. Chce częściowego oddłużenia Grecji poprzez utworzenie euroobligacji. Istniejącemu od dłuższego czasu pomysłowi stworzenia euroobligacji sprzeciwiali się natomiast Angela Merkel i Nicolas Sarkozy, argumentując, że wówczas Niemcy i Francja ponosiłyby koszty zadłużenia krajów biedniejszych. Pomysły Hollande’a dotyczące Grecji można krytykować za oferowanie leczenia jedynie skutków zacieśnienia fiskalnego, a nie przyczyn greckiego kryzysu, których można doszukiwać się m. in. w niskiej konkurencyjności i braku skłonności Greków do oszczędzania.

Radykalnym pomysłem Hollande’a na pomoc pogrążonej w zadłużeniu i stagnacji strefie euro jest także postulat umożliwienia Europejskiemu Bankowi Centralnemu bezpośredniego pożyczania pieniędzy państwom Eurolandu. Byłaby to radykalna zmiana w podejściu zarówno do podstaw funkcjonowania unii walutowej, jak i do celów bankowości centralnej. Po pierwsze, powstaniu strefy euro towarzyszyło założenie, że każde państwo samo odpowiada za swój dług, a zakaz finansowania państw został zapisany w statucie Europejskiego Banku Centralnego. Po drugie, nadrzędnym celem Europejskiego Banku Centralnego, tak samo jak NBP, jest utrzymanie stabilności cen. François Hollande chce, aby głównym celem EBC stało się wspieranie wzrostu gospodarczego, co mogłoby doprowadzić do problemów z inflacją i instrumentalizacji EBC jako narzędzia pomocy dla zadłużonych państw.

Pomysły François Hollande’a na politykę Francji wobec problemów strefy euro są inne niż polityka dotychczas realizowana przez Nicolasa Sarkozy’ego i Angelę Merkel. Wybór Hollande’a na prezydenta Francji może w tej kwestii spowodować spięcia na linii Francja-Niemcy oraz zmianę kierunku polityki ratowania strefy euro. Niepokój mogą budzić jego pomysły polityki „promocji wzrostu”, której realizacja mogłaby oznaczać przyzwolenie na poluzowanie fiskalne w UE oraz zakwestionować niezależność EBC. Możliwe także, że Hollande, Merkel i inni europejscy przywódcy szybko doszliby do porozumienia i znaleźliby złoty środek w walce z problemami strefy euro.

Share

Artykuł François Hollande prezydentem Francji: jaka polityka wobec problemów strefy euro? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/francois-hollande-prezydentem-francji-jaka-polityka-wobec-problemow-strefy-euro/feed/ 0
Polska może odnieść wyjątkowo duże korzyści z deregulacji https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polska-moze-odniesc-wyjatkowo-duze-korzysci-z-deregulacji/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polska-moze-odniesc-wyjatkowo-duze-korzysci-z-deregulacji/#respond Thu, 01 Sep 2011 06:00:49 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=457 Na obecnym etapie światowego kryzysu gospodarczego wyczerpały się możliwości pobudzania gospodarki poprzez politykę fiskalną i pieniężną. Wiele krajów, wprowadzając budżetowe pakiety stymulujące popyt, popadło w kryzysy fiskalne. W ograniczony sposób stosować można także instrumenty polityki monetarnej, m. in. obniżanie stóp procentowych i ilościowe luzowanie polityki pieniężnej (to ostatnie w USA przyniosło tylko niepewność na rynku). […]

Artykuł Polska może odnieść wyjątkowo duże korzyści z deregulacji pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Na obecnym etapie światowego kryzysu gospodarczego wyczerpały się możliwości pobudzania gospodarki poprzez politykę fiskalną i pieniężną. Wiele krajów, wprowadzając budżetowe pakiety stymulujące popyt, popadło w kryzysy fiskalne. W ograniczony sposób stosować można także instrumenty polityki monetarnej, m. in. obniżanie stóp procentowych i ilościowe luzowanie polityki pieniężnej (to ostatnie w USA przyniosło tylko niepewność na rynku). W celu walki z kryzysem trzeba więc szukać innej drogi. Tegoroczne badania OECD szacują, jak do pobudzenia gospodarki przyczyniłyby się reformy strukturalne, obejmujące rynek pracy, system emerytalny i deregulację rynku produktów i usług.

źródło: Bouis R., Duval R., Raising Potential Growth After the Crisis, OECD 2011

 

Okazuje się, że redukcja obciążeń administracyjnych na rynku produktów i usług pomogłaby najbardziej Polsce. Dzięki zmniejszeniu biurokracji wydajność polskiej gospodarki zwiększyłaby się w ciągu 10 lat o 14 proc. – najwięcej pośród badanych krajów. Zmiany przydałyby się szczególnie w przypadku przepisów dotyczących sektora energetycznego, transportu, telekomunikacji, handlu detalicznego i bankowości. Co ciekawe, reformy dotyczące rynku pracy i systemu emerytalnego nie polepszyłyby sytuacji w Polsce tak bardzo, jak w przypadku innych krajów. Wzrost PKB, uwzględniający wpływ wprowadzenia szerokich reform obejmujących deregulację rynku produktów i usług oraz zmiany na rynku pracy i w systemie emerytalnym, w horyzoncie 10-letnim wyniósłby w Polsce 17,5 proc. Większe korzyści odniosłyby tylko Belgia i Grecja.

Politycy, obiecujący przed wyborami polepszenie stanu polskiej gospodarki, powinni wziąć sobie do serca powyższe dane. Analiza OECD pokazuje, że zajęcie się deregulacją jest najlepszą drogą do wzrostu dobrobytu w Polsce. Działacze polityczni, zamiast zwalać winę za niekorzystną sytuację w Polsce na biurokrację, powinni intensywnie zabrać się za jej zwalczanie.

Share

Artykuł Polska może odnieść wyjątkowo duże korzyści z deregulacji pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polska-moze-odniesc-wyjatkowo-duze-korzysci-z-deregulacji/feed/ 0