Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
TSUE – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/#respond Wed, 05 Sep 2018 07:31:36 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5892 Podstawowym ekonomicznym celem Unii Europejskiej jest ustanowienie rynku wewnętrznego między państwami członkowskimi (1). Cel ten jest jednak bardzo elastyczny – Unia nie posiada sztywnego terminu na jego implementację sugerując, że ustanawiane rynku wewnętrznego jest procesem ciągłym, ewoluującym oraz prawdopodobnie, w jego skrajnej interpretacji, nieosiągalnym. W Art. 26 Traktatu o Funkcjonowaniu UE (TFUE) są jednak wymienione […]

Artykuł Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Zdjęcie: Pixabay

Podstawowym ekonomicznym celem Unii Europejskiej jest ustanowienie rynku wewnętrznego między państwami członkowskimi (1). Cel ten jest jednak bardzo elastyczny – Unia nie posiada sztywnego terminu na jego implementację sugerując, że ustanawiane rynku wewnętrznego jest procesem ciągłym, ewoluującym oraz prawdopodobnie, w jego skrajnej interpretacji, nieosiągalnym.

W Art. 26 Traktatu o Funkcjonowaniu UE (TFUE) są jednak wymienione elementy składowe rynku wewnętrznego. Są nimi swobodny przepływ towarów, osób, usług i kapitału.

Jeśli niniejsze swobody mają funkcjonować poprawnie, muszą być przestrzegane jednakowo między państwami Unii. W innym wypadku rynek nie byłby “wewnętrzny”, a prawo unijne różniłoby się pomiędzy państwami członkowskimi. Z tego powodu jego horyzontalne funkcjonowanie leży w samym sercu unijnej polityki i prawa. Jednak państwa się różnią i ustanawianie rynku wewnętrznego skutkowało licznymi tarciami między polityką unijną i państwową. Najbardziej kontrowersyjnych przykładów można się doszukać w dziedzinie swobodnego przepływu usług. Legalność (i moralność) niektórych usług różni się pomiędzy państwami. Przykładowo – w sprawie Jany, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) stwierdził, że prostytucja to jest usługa w rozumieniu prawa europejskiego(2). Pomimo że Unia nie interweniuje w legalność czy moralność usług w poszczególnych prawach narodowych, wymaga respektowania legalności i moralności niniejszych usług w innych państwach członkowskich. Jest to logiczne następstwo rynku wewnętrznego, który wymaga horyzontalnej aplikacji prawa pomiędzy państwami Unii.

Wyrok

Wyrok w Relu Adrian Coman dotyczy swobodnego przepływu osób. Dokładniej, statusu osób będących w małżeństwie homoseksualnym zawartym w innych państwach Unii z obywatelami innego państwa członkowskiego lub obywatelami państw trzecich. W orzeczeniu Trybunał uznaje niniejsze małżeństwa na potrzeby przyznawania praw wynikających ze swobodnego przepływu osób. Szczególnie jest to istotne dla określenia wymaganego okresu pobytu danej osoby w celu przyznania jej konkretnych praw (dla różnych okresów pobytu i różnych kategorii obywatela przypisane są inne prawa – Dyrektywa o Swobodnym Przepływie Osób). Reguły ze swobodnego przepływu usług wspomniane wcześniej mogą zostać użyte także tutaj – Unia nie stara się zmienić prawa narodowego. Jednak to, że prawo narodowe czegoś nie rozpoznaje nie oznacza, iż nie istnieje ono w rzeczywistości. Kontrast między rzeczywistością a prawem często pojawia się w orzecznictwie Trybunału. Ponadto, wyrok w Relu Adrian jest istotny jedynie na potrzeby prawa unijnego, nie polskiego. Polska nie musi rozpoznawać małżeństw homoseksualnych w prawie narodowym.

Zasięg wyroku jest bardzo ograniczony. Jeśli obywatel chce skorzystać z praw unijnych, musi być obecny tzw. element transgraniczny w jego aktywności. Najprostszym przykładem wystąpienia niniejszego elementu jest przekroczenie granicy państw członkowskich. Przez to rozumiany jest właśnie “przepływ” jednej ze wspomnianych czterech swobód. Wyrok w Relu Adrian Coman będzie natomiast dotyczył sytuacji, w których obywatel UE jest w związku małżeńskim z osobą tej samej płci pochodzącej z innego państwa członkowskiego lub (jak miało miejsce w samej sprawie) z obywatelem państwa trzeciego. Wyrok nie dotyczy w żadnym stopniu związków osób z jednego państwa członkowskiego – nie występuje w nich ww. element transgraniczny. Oznacza to, że Polska ma swobodę w regulowaniu związków homoseksualnych między własnymi obywatelami, a sam wyrok nie wymusza liberalizacji prawa narodowego. Wymaga natomiast rozpoznania przez polskie sądy faktu, że niniejsze związki istnieją między cudzoziemcami. To natomiast jest jedynie akceptacją rzeczywistości.

Protokół 30

Jedną z podstaw prawnych, w oparciu o którą został wydany wyrok w Relu Ardian jest Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Karta ma jednakową moc prawną jak Traktat o Unii Europejskiej oraz Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (3). Pierwszym argumentem użytym przeciwko aplikacji wyroku w Polsce jest to, że Polska wraz z Wielką Brytanią „wypisała się” z Karty Praw Podstawowych w Protokole 30 (tzw. Protokole Brytyjskim) (4). Nic bardziej mylnego.

Sam Protokół jest bardzo prosty – składa się z dwóch artykułów i był interpretowany w sprawie NS w 2011 roku. Trybunał wyraźnie orzekł, że Protokół nie jest odstąpieniem Polski i Zjednoczonego Królestwa od praw i obowiązków zawartych w Karcie Praw Podstawowych. Stwierdzono, że Protokół ma jedynie na celu dalsze wyjaśnienie Karty pod względem jej stosunku z prawem narodowym (5). Wyrok jest logiczny biorąc pod uwagę argumenty wspomniane wcześniej – prawo europejskie wymaga horyzontalnej aplikacji pomiędzy państwami członkowskimi. Jakiekolwiek odstępstwa od tej reguły naruszają prawidłowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego oraz zagrażają integracji europejskiej, która zakłada funkcjonowanie państw członkowskich na tych samych regułach.

Unia Europejska vs polska Konstytucja

Wspomniane zasady powodowały też tarcia z ustrojami konstytucyjnymi państw członkowskich. Koncepcja, że prawo nienarodowe może mieć większą wartość prawną od narodowych konstytucji, wyrażona po raz pierwszy w sprawie Costa v ENEL, jest kontrowersyjna. Zasada sformułowana w orzeczeniu jest znana jako pierwszeństwo prawa wspólnotowego (6). Oznacza ona, że w wypadku konfliktu między prawem wspólnotowym oraz narodowym, prawo wspólnotowe będzie miało pierwszeństwo. W oparciu o niniejsze założenie systemy prawne państw członkowskich wypracowały metody wytłumaczenia tej relacji.

W sprawie Internationale Handelsegesellschaft stwierdzono, że granicą pierwszeństwa prawa unijnego są naczelne reguły ustroju konstytucjonalnego. Trybunał Konstytucyjny w Polsce zgodził się z tą interpretacją (7). Ponadto, stwierdzono, że pierwszeństwo prawa unijnego stanowi ograniczenia suwerenności, ale jest jego wyrazem (8). Trudno zatem interpretować nielegalność małżeństw homoseksualnych za naczelną regułą prawa polskiego. Argument, że polska Konstytucja ma pierwszeństwo przed prawem unijnym jest w tym przypadku niepoprawny.

Wyjątki

Swobodny przepływ osób nie jest absolutny i może zostać ograniczony w pewnych sytuacjach określonych w TFUE. Państwa członkowskie mogą argumentować wykorzystanie obiektywnych względów interesu ogólnego, które muszą i tak być proporcjonalne do osiągnięcia celu prawa krajowego. Proporcjonalność oznacza, że działanie nie wykracza poza to, co jest konieczne do osiągnięcia celu (9).  

W Relu Adrian rząd łotewski przedstawił uzasadnienie porządku publicznego jako niniejszy, obiektywny interes uzasadniający nierozpoznawanie związków homoseksualnych. Trybunał stwierdził, że uzasadnienie działań porządkiem publicznym należy interpretować wąsko. W innym przypadku państwa członkowskie mogłyby jednostronnie ograniczać zasięg swobodnego przepływu osób. Wyjątek mógłby zostać wykorzystany jedynie w przypadku “realnego i wystarczająco poważnego zagrożenia dla jednego z podstawowych interesów społeczeństwa” (10).

Podsumowanie

Wyrok w Relu Adrian nie jest kontrowersyjny z prawnego punktu widzenia – podąża znaną drogą orzecznictwa unijnego. Jego wyjątkowość wynika jedynie z jego upolitycznienia oraz kontrowersyjnej dla niektórych osób w Polsce tematyki. Argumenty przedstawiane przeciwko aplikacji orzeczenia w Polsce są również nieuzasadnione. Prawo unijne udzieliło na nie odpowiedzi w przeszłości i sformułowane reguły mogą w modelowy sposób zostać użyte jako kontrargumenty.

W przypadku oceny działań Unii należy wyraźne rozróżnić pomiędzy kwestiami prawa unijnego i polityki unijnej – obie mają źródła w innych instytucjach wspólnotowych i w znacznym stopniu się nie przenikają. Przykładowo Komisja, Parlament oraz Rada Europejska nie odgrywały żadnej roli w sprawie Relu Adrian – pytanie dotyczące rozpoznawalności małżeństw zostało skierowane do Trybunału przez rumuński sąd narodowy. Wyrok Trybunału nie jest zatem jakąkolwiek próbą narzucenia na Polskę polityki unijnej, która sama w sobie nie ma żadnego powodu dla regulowania kwestii małżeństw homoseksualnych – zagadnienie nie mieści się w żadnym z celów wspólnoty. Wyrok wynika natomiast z interpretacji prawnej podstawowych zasad prawa unijnego.


Bibliografia

(1) Art 3(3) Traktatu o Unii Europejskiej

(2) Case C-268/99, Jany, [2001] ECLI:EU:C:2001:616 [69 – 71]

(3) Art 6(1) Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej

(4) Tomasz Ławnicki, ‘Jak to jest ze związkami homoseksualnymi – naprawdę Polska będzie musiała je uznać po wyroku TSUE?’ (Trudat, 6 czerwca 2018 r.), <http://trudat.natemat.pl/240177,pary-homoseksualne-w-polsce-co-zmienia-wyrok-trybunalu-sprawiedliwosci-ue> odwiedzono: 1 lipca 2018 r.

(5) C‑411/10 i C‑493/10, NS, [2011] ECLI:EU:C:2011:865 para. 120.

(6) C-6/64, Flaminio Costa vs. ENEL, [1964] ECLI:EU:C:1964:66

(7) Wyrok sygn. akt K 18/04

(8) Gładysz, ‘Pierwszeństwo Prawa Unijnego Przed Państwowym’ (Ptak & Wspólnicy, 2018) <https://www.i-kancelaria.pl/publikacje/pierwszenstwo-prawa-unijnego-przed-prawem-krajowym/> odwiedzono: 20 lipca 2018 r.

(9) C‑359/13, Martens, EU:C:2015:118, pkt 34.

(10) Case C-673/16, Relu Adrian Coman, [2018] ECLI:EU:C:2018:385


Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/feed/ 0
Hic Rhodus, hic salta: przełomowe przesłuchanie przed TSUE w sprawie Celmer https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/hic-rhodus-hic-salta-przelomowe-przesluchanie-przed-tsue-w-sprawie-celmer/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/hic-rhodus-hic-salta-przelomowe-przesluchanie-przed-tsue-w-sprawie-celmer/#respond Thu, 28 Jun 2018 06:33:23 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5874 Tekst jest tłumaczeniem artykułu autorstwa Adriani Dori, opublikowanego w dniu 6 czerwca 2018 r. w serwisie Verfassungsblog. W dniu 1 czerwca 2018 r. odbyła się długo oczekiwana rozprawa przed Wielką Izbą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie Celmer (C-216/18 PPU). Czytelnikom nieznającym tej sprawy wyjaśniam: Celmer dotyczy wykonania europejskiego nakazu aresztowania (ENA) wobec Artura […]

Artykuł Hic Rhodus, hic salta: przełomowe przesłuchanie przed TSUE w sprawie Celmer pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Tekst jest tłumaczeniem artykułu autorstwa Adriani Dori, opublikowanego w dniu 6 czerwca 2018 r. w serwisie Verfassungsblog.

W dniu 1 czerwca 2018 r. odbyła się długo oczekiwana rozprawa przed Wielką Izbą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie Celmer (C-216/18 PPU).

Czytelnikom nieznającym tej sprawy wyjaśniam: Celmer dotyczy wykonania europejskiego nakazu aresztowania (ENA) wobec Artura Celmera (oznaczonego w postępowaniu jako LM) – Polaka podejrzanego o handel narkotykami. W marcu br. irlandzki High Court odmówił jego ekstradycji z obawy o stan praworządności w Polsce, wynikających z ostatnich zmian w sądownictwie. Rozumowanie sędzi Aileen Donnelly – autorki pytania – opierało się przede wszystkim na wniosku Komisji Europejskiej z dnia 20 grudnia 2017 r., złożonym na podstawie art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE).

High Court zwrócił się do TSUE o odpowiedź na dwa pytania:

  1. Czy wynikający z orzeczenia w sprawie Aranyosi i Căldăraru podwójny test dotyczący zawieszenia ENA stosuje się do sprawy Celmer? Przypominam, że w orzeczeniu w sprawie Aranyosi TSUE wskazał na dwojaki obowiązek organu sądowego wykonującego ENA: (i) przeprowadzenie oceny systemowych lub ogólnych nieprawidłowości w państwie wydającym nakaz oraz (ii) konkretne i precyzyjne zbadanie sytuacji zainteresowanej osoby.
  2. Jeżeli powyższy test nie ma zastosowania, to czy pomimo ogólnego stwierdzenia, że dochodzi do systemowego naruszania praworządności, należy także ustalić, czy konkretnie A. Celmer jest narażony na ryzyko „rażącego naruszenia” standardów rzetelnego procesu oraz jakie dowody (na brak tego ryzyka) organ sądowy wykonujący ENA może uznać za wystarczające?

Bez wątpienia stawka w tej sprawie jest wysoka. Z jednej strony wyraźnie zagrożona jest skuteczność mechanizmu ENA, określonego w decyzji ramowej (DR) i sprecyzowanego w orzeczeniu w sprawie Melloni. Może to doprowadzić do znacznie większych konsekwencji dla całej architektury wzajemnego zaufania i uznawania orzeczeń w sprawach karnych (patrz tutaj i tutaj ) i cywilnych w ramach europejskiej przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Z drugiej strony Celmer dotyka sedna problemów związanych z obecnymi reformami polskiego wymiaru sprawiedliwości i wynikających z tego obaw o niezależność sądownictwa.

Sprawa jest tym bardziej delikatna, że niedawno TSUE uznał prawo do skutecznej ochrony przez niezależny sąd za ogólną zasadę prawa unijnego (zob. orzeczenie w sprawie Associação Sindical dos Juízes Portugueses, pkt 35; jego dogłębną analizę można znaleźć tutaj). Biorąc pod uwagę trwające negocjacje w ramach art. 7 TUE między rządem polskim a Komisją, sprawa Celmer jest niewątpliwie zarówno skrajnie polityczna jak i skrajnie delikatna.

Celmer uwidacznia również, bardziej ogólny i nasilony w ciągu ostatnich lat, proces „usądowienia” polityk Unii Europejskiej (dobitny przykład to sprawa Gauweiler dotycząca polityki gospodarczej i monetarnej UE). Ze swojej natury, ENA okazał się dla krajowych sędziów przydatnym narzędziem zaangażowania TSUE do kwestii politycznych dotyczących UE (oprócz Celmer zob. także sprawę C-191/18, zainicjowaną przez irlandzki High Court, a dotyczącą ekstradycji do Wielkiej Brytanii po Brexicie).

Biorąc to pod uwagę, nie dziwi, że orzeczenie w sprawie Celmer zostało uznana przez mainstreamowe media za prawdopodobnie najważniejszy werdykt TSUE wydany w tym roku. Sprawa zrodziła kontrowersje polityczne, doprowadziła do bezpardonowych ataków na sędzię Donnelly (patrz tutaj i tutaj) i jest szeroko dyskutowana na branżowych blogach i w mediach społecznościowych.

Rozprawa

W piątek, 1 czerwca, podczas długiej 4-godzinnej rozprawy, sędziowie TSUE wysłuchali argumentów irlandzkiego ministra sprawiedliwości i równości oraz adwokata A. Celmera. Uwagi na piśmie przedstawiły Polska i Węgry (poddawane obecnie silnej krytyce z powodu ataków na praworządność), Hiszpania (szczególnie zainteresowana ENA ze względu na sprawę C. Puigdemonta), Holandia (oczekująca na decyzje w sprawie zawieszenia ENA) oraz Komisja Europejska. Trybunał bardzo aktywnie uczestniczył w postępowaniu, a rzecznik generalnyTSUE E. Tanczew, podobnie jak sędziowie, zadawali wszystkim uczestnikom wiele pytań.

Rozprawa skupiła się na dwóch głównych punktach: (i) warunkach zawieszenia ENA wobec A. Celmera w świetle podwójnego testu z orzeczenia Aranyosi i Căldăraru oraz (ii) związku między testem Aranyosi a art. 7 TUE.

Następna część artykułu podsumowuje główne argumenty uczestników i dokonuje próby wyprowadzenia wniosków. Dyplomatyczny język stosowany przez Komisję (i innych uczestników) nie przyczynia się do przejrzystości, a momentami pokazuje, jak problematyczna dla Brukseli jest ta sprawa. Poniższy tekst opieram na ustnym etapie postępowania, wskazując że warto skonfrontować go z uwagami zgłoszonymi na piśmie (jeśli tylko będą dostępne).

Czy test Aranyosi stosuje się do Celmera?

Pierwsza z dyskutowanych kwestii dotyczyła tego, czy podwójny test Aranyosi stosuje się do sprawy Celmer. Przedstawiciele Irlandii, Komisji i Holandii wyrazili pozytywną opinię co do zastosowania tego testu i uznania obowiązku sądów do zastosowania obu jego etapów. Pierwszy z nich dotyczy sprawdzenia, czy istnieją systemowe nieprawidłowości w wymiarze sprawiedliwości państwa wydającego ENA. W tym przypadku można to udowodnić tym, że Komisja wszczęła postępowania w sprawie art. 7 TUE. Ten argument podzieliła większość uczestników. Hiszpania, Polska i Węgry (z różnych powodów) poparły przeciwny pogląd odrzucając możliwość zastosowania testu Aranyosi. Argument Hiszpanii dotyczył absolutnego charakteru prawa zagrożonego w sprawie Aranyosi (zakazu nieludzkiego traktowania z art. 4 Karty Praw Podstawowych UE i art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka; zob. też Aranyosi, pkt. 85–87) w porównaniu z względnym charakterem prawa do sądu wynikającego art. 47 KPP i art. 6 EKPCz. Zdaniem Hiszpanii, istota sprawy Celmer dotyczy wzajemnego zaufania i może prowadzić do niezgodności z linią orzeczniczą TSUE opartą o orzeczenie Melloni. Ponadto, Hiszpania utrzymuje, że pełne zastosowanie testu Aranyosi wymagałoby od sądu dogłębnej oceny stanu wymiaru sprawiedliwości w innym państwie, co jest zadaniem niewykonalnym dla krajowych organów sądowych. Węgry i Polska również były przeciwne zastosowaniu testu Aranyosi, uznając że procedura z art. 7 TUE ma charakter przede wszystkim polityczny. Co więcej, Węgry wskazały że istnienie mechanizmów monitorowania (takich, jak oficjalne statystyki dotyczące przeludnienia więzień) ułatwiło dochodzenie organowi sądowemu wykonującemu nakaz w sprawie Aranyosi, podczas gdy w sprawie Celmer ustalenie naruszenia przepisów prawa wymaga bardziej kompleksowej oceny, która – właśnie ze względu na jej złożoność – podlega procedurze przewidzianej w art. 7 TUE.

Indywidualna ocena a „rażące naruszenie” prawa do sądu

Drugi etap testu Aranyosi (wymagający indywidualnej oceny sytuacji) był szeroko dyskutowany podczas rozprawy, co może sugerować kształt ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie Celmer. Pytania sędziego-sprawozdawcy (Rosario Silvy de Lapuerty) i rzecznika generalnego (Ewgenija Tanczewa) dotyczące potencjalnego lub rzeczywistego ryzyka „rażącego naruszenia” prawa do sprawiedliwego procesu rzucają światło na pisemne uwagi przedstawione przez uczestników.

Adwokat A. Celmera przypomniał, że nie należy lekceważyć negatywnych ocen dotyczących ogólnych problemów z niezależnością polskiego sądownictwa, dokonanych przez różne organy (Komisję, Parlament Europejski, Komisję Wenecką i organizacje pozarządowe) – również w świetle sprawy Associação Sindical dos Juízes Portugueses. Poproszony o dalsze wyjaśnienia, wskazał że prawo jego klienta do rzetelnego procesu w Polsce może być zagrożone, np. poprzez projektowane zmiany w postępowaniach dyscyplinarnych wobec sędziów (z czym zgodziła się Komisja, zauważając jednak, że A. Celmera nie oskarżono o przestępstwo polityczne). Niemniej jednak, pełnomocnik Celmera wskazał, że organ sądowy wykonujący ENA napotkał na praktyczne przeszkody w uzyskaniu informacji w sprawie naruszeń art. 47 KPP i art. 6 EKPCz od polskiego sądu wydającego nakaz. Sprawiło to, że indywidualna ocena, wymagana przez Aranyosi, nie mogła być odniesiona do przypadku A. Celmera.

Pozostali uczestnicy zgodzili się z tym, że przeprowadzenie indywidualnej oceny jest niezbędne dla zawieszenia ENA. Odniesiono się do punktu 10 preambuły i art. 1 ust. 3, art. 15 ust. 2 DR, jak również do orzecznictwa TSUE (sprawy Aranyosi i Căldăraru, Piotrowski i Banger) i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (sprawy Harkins p. Zjednoczonemu Królestwu, Urban p. Polsce i Baka p. Węgrom odnośnie konkretnego „rażącego naruszenia” prawa do sądu). Zdaniem Irlandii, Komisji i Holandii to na A. Celmerze spoczywa obowiązek wykazania konkretnych zagrożeń co do rzetelności jego procesu w Polsce. Irlandzki High Court mógłby wówczas skorzystać z art. 15 ust. 2 DR i zwrócić się do organu wydającego ENA o wszystkie niezbędne informacje uzupełniające – podejmując następnie decyzję w sprawie ekstradycji, wysłuchując argumentów strony polskiej.

Zauważam, że Hiszpania wyraziła wątpliwości co do zastosowania art. 15 ust. 2 DR, uznając, że jest to możliwe wyłącznie jako środek ostateczny. W tym samym wątku, jak się wydaje, Komisja – w pewnym stopniu – przyznała rację argumentowi adwokata A. Celmera odnośnie indywidualnej oceny na podstawie art. 15 ust. 2 DR w tym konkretnym przypadku. Sędziowie zwracali też uwagę na sprzeczność w sytuacji, gdy istnieje przekonujący dowód braku gwarancji na sprawiedliwy proces, a jednak wymaga się od podejrzanego, by udowodnił możliwość wystąpienia nieprawidłowości w jego konkretnym przypadku. Uważam więc, że opinia rzecznika generalnego Eleanor Sharpston w sprawie Radu (pkt. 82–84) może mieć również znaczenie dla tego postępowania.

Dygresja: dowody w teście Aranyosi

Jedna z najbardziej kontrowersyjnych kwestii, co do zastosowania testu Aranyosi w praktyce, dotyczy dowodów, które należy wziąć pod uwagę – po pierwsze – przy ocenie systemowych lub ogólnych nieprawidłowości w państwie wydającym ENA, a po drugie – przy weryfikacji indywidualnej sytuacji zainteresowanej osoby. Odnosi się to również do sprawy Celmer.

Z jednej strony Komisja zaproponowała pewne kryteria pozwalające na ocenę poszczególnych czynników ryzyka – oparte albo na obiektywnych przesłankach, takich jak charakter przestępstwa (np. przestępstwa polityczne) lub na subiektywnych ocenach (np. podejrzany jest aktywnym przeciwnikiem partii rządzącej lub może spotkać się z dyskryminacją ze względu na np. cechy etniczne). Jednakże, według mnie, kryteria te wydają się zbyt wąskie, by objąć szersze spektrum naruszenia art. 47 KPP lub art. 6 EKPCz.

Z drugiej strony, co ciekawsze, dyskutowano również o wartości wniosku z art. 7 ust 1 TUE autorstwa Komisji. Państwa członkowskie opowiadające się za stosowaniem testu Aranyosi (Irlandia i Holandia) podzielają pogląd, że wniosek ten spełnia wymogi pierwszego kroku omawianego testu i może stanowić punkt wyjścia dla indywidualnych ocen, nawet jeśli (zdaniem Irlandii) sądy zobowiązane są do działania case-by-case. Komisja zgodziła się z tą opinią.

Węgry i Polska – przeciwnie – oparły się na kolejnych etapach procedury art. 7 TUE (opisanych w pierwszych trzech ustępach tego artykułu) nie tylko w celu zakwestionowania prawa Komisji do stwierdzenia naruszeń wartości Unii określonych w art. 2 TUE, ale także do pomniejszenia znaczenia komisyjnego wniosku w omawianym postępowaniu. Ich zdaniem dokumenty wydane na pośrednich etapach procedury art. 7 TUE nie mogą służyć podważeniu wzajemnego zaufania między państwami członkowskimi. Według Polski i Węgier dokumenty te jedynie zwracają uwagę na niebezpieczeństwo naruszeń w świetle nieaktualnej analizy, która nie uwzględnia poprawek do ustaw sądowych już zaproponowanych przez polski rząd, nie wspominając o dalszych zmianach, które mogą się pojawić w wyniku wciąż trwających negocjacji z Komisją. Przeciwnie – tylko Rada ma ostatnie słowo jeśli chodzi o stwierdzenie naruszenia art. 2 TUE. Oparcie się na wstępnej ocenie Komisji – wedle argumentacji Polski i Węgier – oznaczałoby istnienie domniemania naruszenia praworządności i mogłoby być uznane jako naruszenie prawa Polski do bycia wysłuchanym w trybie art. 7 TUE i możliwości kwestionowania wniosku Komisji.

Związek między testem Aranyosi a art. 7 TUE

Relacji między testem Aranyosi a art. 7 TUE nie można analizować bez uwzględnienia potencjalnego wpływu orzeczenia w sprawie Celmer na wzajemne zaufanie w ramach unijnej przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Niemal wszyscy uczestnicy rozprawy zgodzili się co do znaczenia wzajemnego zaufania dla kwestii egzekwowania ENA, co wyrażono również w sprawie Melloni. Uczestnicy zgodzili się z argumentami Irlandii, iż sprawa Celmer może wywołać chaos w mechanizmie ENA i doprowadzić do bezkarności przestępców. Niemniej jednak, jak zauważyło wielu uczestników, wzajemne zaufanie nie bezgraniczne, a wyjątki zostały określone w DR (pkt 10 preambuły oraz art. 1 ust. 3) oraz w orzecznictwie TSUE. Z drugiej strony adwokat A. Celmera odrzucił argument dotyczący skutków wyroku w sprawie jego klienta dla mechanizmu ENA, twierdząc że wyjątkowość rozpatrywanej sprawy (trwające postępowanie z art. 7 TUE wobec Polski) mógłaby przybrać rolę „filtra”, co według niego oznacza, że generalne zawieszenie ENA nie wchodzi w grę.

Jeśli chodzi o szczególny związek między Aranyosi a procedurą z art. 7 TUE, to opinie uczestników były różnorodne.

Aby rozwiązać konflikt między niezależnością sądownictwa a wzajemnym zaufaniem, adwokat A. Celmera wezwał TSUE do przypomnienia sobie wartości wyrażonych w TUE. Dokonał rozróżnienia między podstawowymi wartościami Unii (art. 2 TUE), celami, dla których ustanowiono UE (art. 3 TUE) i środkami służącymi osiągnięciu tych celów (art. 4 TUE). Twierdził, że te ostatnie nie powinny przeważać nad wartościami UE i wezwał sędziów do zachowania równowagi między artykułem 2 TUE, wyrażającym „całe dziedzictwo ludzkiej cywilizacji i demokracji” a wzajemnym zaufaniem, które porównał do małżeństwa („mąż nie ma prawa żądać miłości, powołując się na zobowiązanie małżeńskie żony”). Co więcej, kontrola praworządności w ramach mechanizmu z art. 7 TUE nie może być zamiennikiem dla ochrony praw człowieka: choć ich treść może się pokrywać, podejście Rady do art. 7 ma zupełnie inny charakter.

Polska i Węgry domagały się wyraźnego rozróżnienia między procedurą z art. 7 TUE a oceną sądów jeśli chodzi o ENA. Ich zdaniem, zastosowanie testu Aranyosi do sprawy Celmer może doprowadzić do obejścia przepisów TUE. Oceny dotyczące praworządności powinny być dokonywane wyłącznie w ramach postępowania politycznego określonego w art. 7 TUE. Wywołują one skutki prawne tylko wtedy, gdy naruszenia zostaną stwierdzone na ostatnim etapie tej procedury (art. 7 ust. 3 TUE). Inna interpretacja pozostawiłaby uznaniu sądów krajowych wykonywanie ENA i mogłaby doprowadzić do ogromnych rozbieżności między poszczególnymi państwami. W konsekwencji Polska zakwestionowała też uprawnienia TSUE określone w art. 269 TUE do wydania orzeczenia w sprawie Celmer. Wedle tej argumentacji, Trybunał miał prawo działać wyłącznie w przypadku skargi wniesionej przez Komisję przeciwko Polsce w marcu br. (C‑192/18).

Zdaniem Irlandii test Aranyosi zobowiązuje sądy do rozpatrzenia in concreto każdej sprawy, ale nie do zastąpienia roli Rady w procedurze z art. 7 TUE. Poszanowanie dla zasad praworządności ma znaczenie przy badaniu prawa do rzetelnego procesu według wymogów testu Aranyosi, ale samo w sobie nie jest wystarczające.

Argumenty Komisji i Holandii również odnosiły się do tej ostatniej kwestii. Chociaż procedura z art. 7 TUE jest niezależna od postępowania sądowego, organy sądowe wykonujące ENA zachowują prawo do badania takich kwestii in concreto w ramach obowiązku wynikającego z drugiego etapu testu Aranyosi. Ich zdaniem, aby sprostać temu zadaniu sądy krajowe nie mogą ignorować przekonywających dowodów na istnienie zagrożenia dla niezawisłości sądów. Poproszona o wyjaśnienie swojego stanowiska – w kwestii relacji pomiędzy procedurą z art. 7 TUE a drugim etapem testu Aranyosi – Komisja przyznała, że to problem delikatny i odpowiedziała, że z istoty art. 7 TUE wynika zawieszenie europejskich nakazów aresztowania, ale tylko wtedy, gdy wszystkie etapy procedury z art. 7 TUE zostały zakończone.

Jeśli chodzi o rozróżnienie między postępowaniem z art. 7 TUE a rozstrzyganiem przez sądy krajowe, stanowisko Hiszpanii było generalnie podobne do tego prezentowanego przez Węgry i Polskę. W opinii tego kraju, rozwiązanie pozwalające sądom krajowym na przeprowadzanie szerokiego badania stanu obcego wymiaru sprawiedliwości jest nie tylko nierealne, ale może również naruszać skutki wynikające z orzeczenia Melloni. Gdyby takie działanie było dozwolone, sądy mogłyby stosować wyższe standardy oceny innego państwa, wykraczające poza te ustanowione w DR (pkt 10 preambuły i art. 1 ust. 3).

Epilog

Nie mam wątpliwości, że wątpliwości prawne, wynikające z omawianej sprawy, będą szeroko opisywane na wielu stronach. Bez względu na odpowiedzi, których udzieli TSUE w sprawie Celmer, już sama rozprawa była cenną lekcją, pokazującą wyraźne stanowisko Komisji w sprawie zmian w polskim sądownictwie.

Przedstawiciel Polski twierdził, że argumenty podniesione przez adwokata A. Celmera – takie jak brak wykonania i publikacji orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości, czy udział władzy wykonawczej w postępowaniach dyscyplinarnych sędziów – są zbyt daleko idące i nie odzwierciedlają rzeczywistości. Co bardziej istotne, prawnik reprezentujący Polskę stwierdził, że trwający dialog pozwolił na zmniejszenie różnic między większością rządową w Polsce a Komisją. Dialog ten już doprowadził do wycofania się niektórych kontrowersyjnych zmian (takich jak wprowadzenie różnego wieku emerytalnego dla sędziów kobiet i mężczyzn).

Z drugiej strony Komisja odrzuciła wszystkie polskie argumenty. Jej zdaniem, proponowane zmiany w żadnym wypadku nie są wystarczające, aby złagodzić nadal aktualne obawy Komisji. Obawy te dotyczą tak kluczowych kwestii, jak „autorytarna” reorganizacja sądów, przymusowe przejście w stan spoczynku znacznej liczby sędziów Sądu Najwyższego, bojkot wyborów Krajowej Rady Sądownictwa, czy wreszcie umożliwienie władzy wykonawczej wywierania bezpośredniego lub pośredniego wpływu na postępowanie dyscyplinarne sędziów, którzy mogą być teraz pociągnięci do odpowiedzialności za treść swoich wyroków. Tę ostatnią kwestię w pytaniach do strony Polskiej podkreślał szczególnie prezes TSUE, sędzia Koen Lenaerts (zob. więcej informacji na temat zmian w polskim sądownictwie na stronach Iustitii; zwięzłe podsumowanie znajduje się tutaj). Konkludując, Komisja stwierdziła, że wszystkie zarzuty wobec Polski pokazują ponury obraz polskiego sądownictwa, oraz że odnotowano już podejrzane przypadki postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów. Podobnego zdania były Irlandia i Holandia. Oba państwa wspólnie stwierdziły, że sprawy Celmer nie należy instrumentalnie wiązać ze stanem polskiego sądownictwa celem poparcia zmian przeprowadzanych przez polski rząd.

Jak pokazała rozprawa, Trybunał mógłby z łatwością zastosować wąskie (i wygodne) podejście, orzekając że do Celmera również stosuje się testy in concreto i „rażącego naruszania” prawa do sądu, wskazane w wyroku Aranyosi i orzecznictwie ETPCz (w tym zakresie zob. także ostatnie wnioski rzecznika generalnego TSUE Michala Bobka w trwającym postępowaniu w sprawie C-89/17, Banger, pkt. 78–81). Nawet w takim przypadku nie należy jednak lekceważyć wartości opartych na dowodach, indywidualnych zapytań dotyczących stanu polskiego sądownictwa zadawanych przez sądy krajowe, ani wnioskowań opartych o logikę.

Z drugiej strony, dopiero okaże się czy TSUE jest gotów stawić czoła zjawisku odstępstw od praworządności (rule of law backsliding) i na ile jest skłonny skupić się na kontrowersyjnych reformach polskiego sądownictwa, które podważają niezależność wymiaru sprawiedliwości w jednym z państw członkowskich. Niedawne orzeczenie w sprawie Associação Sindical dos Juízes Portugueses (pkt. 36–37, 41–44) pokazało, jak ważna jest gotowość  TSUE do działania jako organ quasi-konstytucyjny (zob. również tutaj), gotowy do ochrony samej istoty Unii Europejskiej i podstawowych wartości z art. 2 TUE. Wyrok w sprawie sędziów portugalskich był przez niektórych postrzegany jako sygnał dla Warszawy (zob. tutaj i tutaj).

Sprawa Celmer stwarza TSUE doskonałą okazję, by wspomóc instytucje Unii w sytuacji, gdy natrafiają na polityczny ślepy zaułek (przypominam, że art. 7 ust. 2 TUE wymaga jednomyślności Rady) i wkroczyć w sedno problemów politycznych trapiących UE i zagrażających jej przyszłości.

Przecież nie wydarzy się to po raz pierwszy – była już sprawa Gauweiler. Hic Rhodus, hic salta!

Opinia rzecznika generalnego zostanie wydana w dniu 28 czerwca 2018 r.

Źródło zdjęcia: strona Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Share

Artykuł Hic Rhodus, hic salta: przełomowe przesłuchanie przed TSUE w sprawie Celmer pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/hic-rhodus-hic-salta-przelomowe-przesluchanie-przed-tsue-w-sprawie-celmer/feed/ 0