Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
samorząd – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Wolnościowe Podhale: jak wolnościowcy wpływają na zmiany w lokalnej społeczności https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosciowe-podhale-jak-wolnosciowcy-wplywaja-na-zmiany-w-lokalnej-spolecznosci/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosciowe-podhale-jak-wolnosciowcy-wplywaja-na-zmiany-w-lokalnej-spolecznosci/#respond Mon, 24 Apr 2017 10:22:17 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4980 Przyjęło się uważać, że działanie na rzecz społeczności lokalnej czy wszelkiego rodzaju ruchy miejskie są domeną wielkich ośrodków. Panuje obiegowa opinia mówiąca, że starania na rzecz inicjatyw o charakterze wolnościowym oraz wolnorynkowym w regionie to toczenie syzyfowego kamienia w konfrontacji ze światem polityki samorządowej, skupiającej się na ogół na wzajemnym prześciganiu „starych wyjadaczy” w obietnicach […]

Artykuł Wolnościowe Podhale: jak wolnościowcy wpływają na zmiany w lokalnej społeczności pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Przyjęło się uważać, że działanie na rzecz społeczności lokalnej czy wszelkiego rodzaju ruchy miejskie są domeną wielkich ośrodków. Panuje obiegowa opinia mówiąca, że starania na rzecz inicjatyw o charakterze wolnościowym oraz wolnorynkowym w regionie to toczenie syzyfowego kamienia w konfrontacji ze światem polityki samorządowej, skupiającej się na ogół na wzajemnym prześciganiu „starych wyjadaczy” w obietnicach socjalnych. Czy można jednak zaistnieć w tym światku, reprezentując wizję zupełnie odmienną, wykorzystując drzemiącą w mieszkańcach potencjalną aprobatę dla swoich pomysłów? Można i dowodzą temu członkowie założonego w Nowym Targu stowarzyszenia Wolnościowe Podhale, którzy już od lipca 2014 roku z sukcesami działają na rzecz  propagowania idei obywatelskiego społeczeństwa i wolnorynkowych rozwiązań.

Cała historia zaczęła się od listu otwartego kilku młodych ludzi opublikowanego w lokalnych mediach. Sprzeciwiali się w nim decyzji władz samorządu terytorialnego wymuszającej od wszystkich przewoźników korzystania z jednego obiektu należącego do prywatnego przedsiębiorcy jako przystanku początkowego/końcowego. Duży odzew, pozytywne reakcje i debata, która wywiązała się w społeczności, stały się impulsem do dalszych działań. Po oficjalnym założeniu stowarzyszenia grupa zaangażowała się w projekt Lekcji Ekonomii dla Młodzieży i w lokalne wydarzenia.

Momentem przełomowym stało się wyjście z pomysłem likwidacji straży miejskiej w Nowym Targu. Straż miejska, zdaniem członków Wolnościowego Podhala, była nieefektywna, zbyt droga, możliwa do zastąpienia w sposób pozwalający zaoszczędzić budżetowi miasta mnóstwo pieniędzy.  Zbiórka podpisów ws. przeprowadzenia referendum rozpoczęła prawie roczną batalię, gdzie zebranie liczby wymaganych 2665 podpisów okazało się niewielkim problemem względem kłód rzucanych pod nogi przez przedstawicieli władzy samorządowej. Młodzi ludzie z Wolnościowego Podhala musieli zmierzyć się z brudną grą, która tak często ma miejsce na politycznych podwórkach. Fałszywe oskarżenia burmistrza o sprzedaż zebranych podpisów do celów marketingowych, błędne odrzucenie części podpisów czy wreszcie kłamliwe oskarżenia wyrażone przez jednego z radnych podczas miejskiej sesji – jakoby pobudkami stojącymi za całą akcją były mandaty, które członkowie stowarzyszenia otrzymywali za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych.

Złośliwi powiedzieliby, że to pyrrusowe zwycięstwo, bo czym jest – mogłoby się wydawać – likwidacja instytucji straży miejskiej w morzu biurokracji? Wolnościowe Podhale uważa jednak efekty tej walki za sukces. Bariery formalne zostały pokonane, kłamstwa obnażone, a straż miejska została zlikwidowana decyzją rady miasta po konsultacjach społecznych, w których za likwidacją opowiedziało się ponad 70% głosujących.

Bogatsi w te doświadczenia członkowie Wolnościowego Podhala już regularnie zabierali głos na sesjach rady miasta oraz w lokalnych mediach. Proponowali zmniejszenie liczby podpisów pod uchwałą obywatelską. Podczas wyborów przeprowadzili akcję informującą o rolach poszczególnych władz samorządowych oraz przygotowali ankietę przekazaną za pośrednictwem mediów kandydatom na burmistrza przybliżającą wyborcom ich poglądy. Zainicjowali też powstanie Młodzieżowej Rady Miasta w Nowym Targu. Czynnie uczestniczyli w działaniach mających na celu poprawę jakości usług miejskiej komunikacji oraz próby likwidacji opłaty targowej. W celu zapoznania się z resztą działalności stowarzyszenia zapraszamy do śledzenia jego profilu w mediach społecznościowych: fb.com/wolnosciowepodhale. Przyczyny sukcesu stowarzyszenia podsumowuje w następujący sposób jego przewodniczący, Mariusz Wcisło:

Aby można było stworzyć spójną grupę, która ma realny wpływ na otoczenie, starliśmy się uniknąć błędów popełnianych przez podobne nam większe środowiska. Nie skupiamy się na tym, co nas dzieli. Odrzuciliśmy na bok spory światopoglądowe, a skupiliśmy się głównie na promocji rozwiązań oddolnych i obywatelskich opartych na  rynkowych mechanizmach. Jesteśmy otwarci na dialog z reprezentantami środowisk, z którymi na pierwszy rzut oka dzieli nas bardzo wiele. Szukamy wspólnych  płaszczyzn, na których możemy coś zdziałać, mimo, że czasem jest to bardzo trudne. Współpracujemy lub przynajmniej utrzymujemy kontakt z bliskimi nam organizacjami, bierzemy udział w ich projektach, konwentach czy zjazdach. Szkolenia i konferencje pomagają nam zdobywać kompetencje, poszukiwać sojuszników na trudną ścieżkę, którą stąpamy oraz wymieniać się doświadczeniami i inspiracjami z ludźmi z wielu zakątków Polski. 

Poprzez działalność społeczną zmieniamy nie tylko nasze otoczenie, ale również siebie. Zdobyliśmy mnóstwo doświadczeń i naprawdę wiele się nauczyliśmy w ciągu dotychczasowej działalności. Do naszych projektów angażują się nasi przyjaciele i znajomi, bez których wiele udanych projektów spłonęłoby na panewce. Staramy się zdziałać tyle, na ile tylko pozwala nam czas –  każdy ma przecież obowiązki rodzinne,  zawodowe czy związane ze studiami. Pokazujemy, że podobne działania można podejmować niemal we wszystkich miejscach w Polsce. W swojej działalności nie wykorzystywaliśmy nigdy żadnych środków publicznych czy nawet od ewentualnych prywatnych darczyńców. Udowadniamy, że można funkcjonować jako liczący się podmiot w lokalnej debacie publicznej, dysponując jedynie wiedzą, energią i chęciami do wpływania na złożoną rzeczywistość, która nas otacza. Sobie i wszystkim życzymy… może Wolnościowych Mazur – tak na dobry początek?”

Artykuł przygotowany przez Wolnościowe Podhale.

Share

Artykuł Wolnościowe Podhale: jak wolnościowcy wpływają na zmiany w lokalnej społeczności pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosciowe-podhale-jak-wolnosciowcy-wplywaja-na-zmiany-w-lokalnej-spolecznosci/feed/ 0
Obowiązkowe samorządy gospodarcze – działanie na szkodzę przedsiębiorców i ich wolności https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/obowiazkowe-samorzady-gospodarcze-dzialanie-na-szkodze-przedsiebiorcow-i-ich-wolnosci/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/obowiazkowe-samorzady-gospodarcze-dzialanie-na-szkodze-przedsiebiorcow-i-ich-wolnosci/#respond Wed, 02 Nov 2016 06:30:04 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4466 6 czerwca podczas V Forum Małopolskich Przedsiębiorców wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz zapowiedziała, że niebawem do konsultacji wejdzie nowy projekt ustawy o samorządzie gospodarczym. 18 czerwca opublikowany został przedstawiony do konsultacji „Obywatelski projekt ustawy o izbach przemysłowo-handlowych”. Wedle projektu ustawy samorząd ten ma być powszechny i obowiązkowy dla wszystkich przedsiębiorców niezależnie od rozmiaru ich firm. Obowiązkowy […]

Artykuł Obowiązkowe samorządy gospodarcze – działanie na szkodzę przedsiębiorców i ich wolności pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

fot. P. Tracz / KPRM (z flickr.com)

6 czerwca podczas V Forum Małopolskich Przedsiębiorców wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz zapowiedziała, że niebawem do konsultacji wejdzie nowy projekt ustawy o samorządzie gospodarczym. 18 czerwca opublikowany został przedstawiony do konsultacji „Obywatelski projekt ustawy o izbach przemysłowo-handlowych”. Wedle projektu ustawy samorząd ten ma być powszechny i obowiązkowy dla wszystkich przedsiębiorców niezależnie od rozmiaru ich firm. Obowiązkowy samorząd ma także dotyczyć przedstawicieli tzw. wolnych zawodów którzy są już zrzeszeni w obowiązkowych izbach zawodowych. Wyłączeni mają być rolnicy i rzemieślnicy (na chwilę obecną nie wiadomo czy utworzone dla nich będą osobne powszechne izby rolnicze oraz rzemieślnicze). Organ ten miałby reprezentować interesy wszystkich przedsiębiorców oraz być utrzymywany z kilku źródeł finansowania, w tym z odpisów od wpływów uzyskanych z tytułu opodatkowania towarów i usług na obszarze działania izby, środków przekazywanych przez rząd i samorządy oraz obowiązkowej składki wynoszącej wedle słów minister Emilewicz 0,02% obrotu[1]

Na podstawie doniesień medialnych i udostępnionych już projektów można stwierdzić, że projekt ten jest nadmierną interwencją w swobodę do zrzeszania się i swobodę prowadzenia działalności gospodarczej.

Proponowane rozwiązania będą kolejnym obciążeniem dla właścicieli firm. Mimo że kwota 0,02% obrotu pozornie wydaje się niewielka to w rzeczywistości odczuje ją każdy, nawet mały przedsiębiorca. Przeciętny osiedlowy sklep spożywczy posiada obroty w wysokości 60-80 tys. złotych miesięcznie.[2][3] Składka w wysokości 0,02% będzie więc wynosić, w zaokrągleniu, od 150 do 200 zł rocznie. Wedle Henryki Bochniarz, kierującej jedną z organizacji pracodawców Konfederacji Lewiatan, składki zebrane od wszystkich firm działających w Polsce na budżet takiej organizacji mogą wynieść nawet blisko 1 mld zł rocznie[4].

Nasuwa się pytanie o niezależność oraz skuteczność takiego obowiązkowego samorządu. Należy zauważyć, że duża cześć finansowania jest zależna bezpośrednio od ministra gospodarki. Wedle projektu to on ma regulować wysokość odpisu od wpływów uzyskanych z tytułu opodatkowania towarów i usług. Od polityków oraz urzędników zależne też będą wpływy od administracji rządowej oraz samorządów terytorialnych. Co więcej, minister określa też ważność wyborów na radców do walnego zgromadzenia izby. Odgórne narzucanie takich szczegółów jak finansowanie jest niespotykane nawet w krajach, gdzie funkcjonują powszechne izby gospodarcze. W Niemczech w których działa aż 79[5] niezależnych regionalnych samorządów (z których dopiero składa się krajowe zrzeszenie), to sami członkowie ustalają w każdym regionie jaką opłatę w danym roku będą na samorząd uiszczać, mając w ten sposób znacznie większą możliwość oceny ich działania. Same składki są natomiast uzależnione nie od obrotu, ale od dochodu i rodzaju spółki. Są także znacznie mniejsze niż te proponowane przez minister Emilewicz. Dla przykładu Izba Handlowo – Gospodarcza we Frankfurcie od firm których dochód wynosi mniej niż 25 tysięcy euro (ok 107 tys. zł) pobiera 20 euro, a jeśli firma zarobiła w danym roku poniżej 5,200 euro (ok 22 tys. zł) jest ona w ogóle zwolniona z opłat.[6]

Jak na razie mgliście opisane są obowiązki izb gospodarczych. W propozycji ustawy znajdziemy m.in. takie zadania jak „integrowanie   i   podnoszenie   poziomu   kulturalnego członków izby” czy „umacnianie ładu rynkowego”. Ustawa przypisuje im też rolę opiniowania oraz tworzenia projektów ustaw czy prowadzenia spisu przedsiębiorców, ignorując fakt że role te pełnią już istniejące instytucje.  Spis przedsiębiorców prowadzony jest w takich podmiotach jak Krajowy Rejestr Sądowniczy czy CEIDG, natomiast konsultacjami zajmuje się m.in. Rada Dialogu Społecznego. Jest też możliwość wykonania szerszych konsultacji publicznych projektów rządowych. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby upowszechnienie, poprawa jakości i rozszerzenie zakresu konsultacji społecznych, zamiast tworzenia kolejnego hermetycznego ciała opiniującego.

Powinniśmy także zadać sobie pytanie, czy powszechne samorządy gospodarcze są w ogóle w naszym kraju potrzebne? Wedle GUS w Polsce działa ok. 300 organizacji zrzeszających pracodawców, oferujących zróżnicowane usługi swoim członkom. Są wśród nich zarówno organizacje o zasięgu ogólnopolskim zrzeszające tysiące podmiotów jak Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP, Business Center Club czy Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, jak i mniejsze zrzeszenia skupiające się głównie na rynku lokalnym. Część organizacji jest obecna w Radzie Dialogu Społecznego i tam reprezentuje stanowiska przedsiębiorców w negocjacjach ze stroną rządową i związkami zawodowymi. Co istotne jednak zainteresowanie członkostwem w tego typu organizacjach utrzymuje się na stałym poziomie i wedle GUS w latach 2010 – 2014 wynosiło około 16 tysięcy firm.


Źródło: Opracowanie własne na podstawie raportu GUS „Organizacje pracodawców w Polsce w latach 2010-2014 r.”

Jedynie 26% z ponad 16 tysięcy firm miało status osoby fizycznej czyli najpowszechniejszego w Polsce (szacuje się że jest to ponad 2 miliony[7]). Oznacza to że firmy jednoosobowe w ogromnej większości nie są zainteresowane żadną formą uczestnictwa w organizacjach zrzeszających przedsiębiorców. Tą tendencję potwierdzają także badania porównawcze obu modeli samorządów gospodarczych w innych krajach. Izby w krajach w których członkostwo w nich jest dobrowolne zrzeszają znacznie mniej członków i operują znacznie mniejszym budżetem[8]. Mimo to są w stanie skutecznie walczyć o interesy swoich członków zarówno we własnym kraju jak i na arenie międzynarodowej.[9]

Tab. 1 Porównanie Izb Gospodarczych w wybranych ośrodkach przemysłowo-handlowych

Miasto Przynależność Liczba członków Przychody
Birmingham Dobrowolna 2909 £10.6m
Chicago Dobrowolna brak danych £4.2m
Osaka Dobrowolna 28941 £36.3m
Monachium Przymusowa 366771 £65.2m
Milan Przymusowa 347666 £103.1m
Lyon Przymusowa 71000 £100.4m

Źródło: Opracowane na podstawie Raportu „No stone unturned: chambers of commerce international comparisons”

Narzucenie obowiązkowej przynależności do izb naruszyłoby konstytucyjne prawo do zrzeszania się przedsiębiorców. Na dodatek przewidziane role tego samorządu godziłyby w artykuł 17 konstytucji, który co prawda przyzwala na tworzenie ustawą samorządów, ale zakazuje naruszać wolności wykonywania zawodu oraz ograniczać wolności podejmowania działalności gospodarczej.[10] [11]

Przyglądając się proponowanej ustawie należy też spojrzeć na istniejące już obowiązkowe samorządy i izby zawodowe. Mają je m.in. takie zawody jak inżynierowie budownictwa, lekarze czy farmaceuci. Jednocześnie duża cześć z nich nie jest potrzebna i to z kilku powodów. Po pierwsze regulacje dotyczące tych zawodów określone są ustawą i to powinno być wystarczające. Samorządy te nie mają także prawa do nakładania na swoich członków nowych obowiązków bez wyraźnej podstawy ustawowej, co potwierdził Sąd Najwyższy w swoim wyroku (Sygn. akt SDI 32/14) z 6 października 2014 r.:

„Samorząd  radców  prawnych,  podobnie  jak  inne  samorządy  zawodowe skupiające  osoby  wykonujące  zawody  zaufania  publicznego,  jest  rzecz  jasna uprawniony do podejmowania uchwał o charakterze normatywnym adresowanych do swoich członków i nakładających na nich określone obowiązki, ale niezbędna jest  do  tego  wyraźna  podstawa  kompetencyjna  zawarta  w  ustawie.  Naruszenie uchwał wydanych bez takiej jasnej podstawy kompetencyjnej nie może stanowić podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej.”[12]

Jednocześnie samorządy zawodowe nie oferują wiele swoim członkom, gdyż nie muszą one zabiegać o ich względy. Każdy z członków musi płacić składkę inaczej nie może on pełnić swojego zawodu, co nie przeszkadza im jednak w wyrażaniu niezadowolenia z ich ograniczonego działania. Można to było dość dobrze zaobserwować po oburzeniu jakie wyrażali lekarze na wieść o podniesieniu składek na Naczelną Izbę Lekarską. Lekarze wytykali wtedy Izbie brak jakichkolwiek interesujących usług, fikcyjny sąd koleżeński[13], co narusza także zaufanie pacjentów do samych lekarzy, obowiązek dalszego płacenia składki nawet gdy pracuje się za granicą czy marnotrawienie pieniędzy w postaci obchodów 25-lecia powstania izby kosztujących setki tysięcy złotych. Sami zainteresowani zauważali także, że NIL ma zerową siłę przebicia w negocjacjach z rządem, co widać do dziś gdyż najczęściej w obronie interesów lekarzy stają dobrowolne zrzeszenia, jak Porozumienie Zielonogórskie czy Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

Podsumowując pomysł obowiązkowych izb gospodarczych nie będzie działać ani na korzyść gospodarki ani samych przedsiębiorców. Na dodatek uderzać będzie w ich prawo do wolności zrzeszania się oraz niezależność, gdyż obowiązkowy samorząd będąc zależny od rządu, a nie swoich członków będzie zdecydowanie mniej skutecznie walczył o ich interesy niż zrzeszenia i organizacje założone i dobrowolnie opłacane przez nich samych.


[1] https://www.polskatimes.pl/pieniadze/a/bedzie-obowiazkowy-samorzad-gospodarczy-jest-projekt-ustawy,10079122/

[2] https://www.biznes-firma.pl/osiedlowy-sklep-spozywczy/25273

[3] https://mojafirma.infor.pl/zakladam-firme/sklep-spozywczy/221811,Sklep-spozywczy-pomysl.html

[5] https://www.dihk.de/en/about/who-we-are

[7] https://www.coig.com.pl/spis-polskich-firm_katalog_polskich_firm.php

[8] https://www.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/36223/12-1214-no-stone-unturned-chambers-of-commerce-international-comparisons.pdf

[9] https://www.cipe.org/sites/default/files/publication-docs/Chamber_Primer.pdf#page=53&zoom=auto,-90,608

[10]Art 17 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej Dz.U. 1997 nr 78 poz. 483 https://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970780483

[11] https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/108300,kiedy-prawo-staje-sie-obowiazkiem-a-uprawnienie-przymusem.html

[12]Wyrok Sądu Najwyższego Sygn. akt SDI 32/14  https://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia3/SDI%2032-14.pdf

[13] https://wyborcza.pl/1,76842,16254398,Lekarski_samorzad_chce_podniesc_skladki__Lekarze_sie.html


Share

Artykuł Obowiązkowe samorządy gospodarcze – działanie na szkodzę przedsiębiorców i ich wolności pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/obowiazkowe-samorzady-gospodarcze-dzialanie-na-szkodze-przedsiebiorcow-i-ich-wolnosci/feed/ 0
Radomski pomnik samorządowej megalomanii https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/radomski-pomnik-samorzadowej-megalomanii/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/radomski-pomnik-samorzadowej-megalomanii/#respond Mon, 25 Apr 2016 05:30:56 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3473 Lotnisko-widmo, absurd ekonomiczny czy urzędnicze marnotrawstwo pieniędzy to tylko cześć sformułowań używanych w debacie publicznej w odniesieniu do Portu Lotniczego Radom-Sadków. W ostatnich latach inwestycja radomskich samorządowców stała się wyśmiewanym w żartach synonimem niegospodarności i megalomanii urzędników.  Po długich miesiącach posuchy, w połowie kwietnia 2016 roku, uruchomiono nowe połączenia lotnicze z Radomia. Czy ten kolejny […]

Artykuł Radomski pomnik samorządowej megalomanii pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Lotnisko-widmo, absurd ekonomiczny czy urzędnicze marnotrawstwo pieniędzy to tylko cześć sformułowań używanych w debacie publicznej w odniesieniu do Portu Lotniczego Radom-Sadków. W ostatnich latach inwestycja radomskich samorządowców stała się wyśmiewanym w żartach synonimem niegospodarności i megalomanii urzędników.  Po długich miesiącach posuchy, w połowie kwietnia 2016 roku, uruchomiono nowe połączenia lotnicze z Radomia. Czy ten kolejny rozdział w historii portu lotniczego okaże się motorem napędowym do rozwoju i odrabiania straconych pieniędzy, czy może, tak jak w poprzednich przypadkach, zakończy się totalną klapą i przekonaniem radomskich urzędników, że kijem Wisły nie zawrócą?

Lotnisko w Radomiu, to inwestycja niemal w pełni zrealizowana z budżetu miasta. W 2007 roku Komisja Europejska ogłosiła, że finansowo może wesprzeć tylko jedną, najlepiej prosperującą budowę lotniska w regionie – wybrano Modlin. Wbrew wielu negatywnym opiniom dotyczącym budowy kolejnego portu lotniczego w regionie, władze miasta zdecydowały się na wyłożenie pieniędzy podatników i przebudowanie lotniska wojskowego na lotnisko pasażerskie, co do tej pory kosztowało ok. 120 mln zł.  Samorządowcy nie poprzestają jednak na tym – planowane jest przedłużenie pasa startowego i budowa systemu ILS, dzięki którym lotnisko będzie przygotowane do obsługi większych maszyn. Takie wydatki nie budziłyby dużego zdziwienia, gdyby były gwarantem rentowności zainwestowanego kapitału.

Niestety, lotnisko w Radomiu prawdopodobnie nigdy nie zarobi na siebie nawet złotówki, a od samego początku funkcjonowania generuje ciągłe wysokie koszty, jak choćby utrzymanie około 120 pracowników. Według ekspertów Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) 1 mln obsłużonych pasażerów to w praktyce minimalna liczba gwarantująca portowi lotniczemu zysk. Nasza czarna owca w pierwszym roku swojej ”działalności” (2014) nie widziała żadnego pasażera. Rok później udało się obsłużyć około 800 pasażerów, co jest wynikiem kompromitującym nawet w skali przepełnionej nierentownymi lotniskami Polski. Warto wspomnieć, że w biznesplanie radomskiego portu zakładano, że w latach 2014-2015 lotnisko odprawi łącznie około 270 tys. pasażerów.  Dane z ostatnich dwóch lat nie pozostawiają jednak złudzeń, że te liczby można zaliczyć do fikcji, a lotnisko prawdopodobnie nigdy nie będzie w stanie wygenerować dochodu.

Warto zastanowić się nad przyczyną takiej sytuacji. Na pierwszy rzut oka, Radom-Sadków to coraz lepiej wyposażone, rozwojowe lotnisko w sercu Europy. Jako jedyne w Polsce posiada drogę startową oświetloną światłami LED, w planach rozbudowa pasa i budowa systemu ILS. Radom, położony w pobliżu wielu dużych miast, mógłby stać się węzłem transportowym dla Polaków pracujących za granicą. W czym więc problem? Główną bolączką radomskiego lotniska jest właśnie lokalizacja. Faktycznie, lotnisko w Radomiu mogłoby stać się ważnym punktem transportowym na mapie Polski, gdyby nie fakt, że w odległości nie większej niż 150 km znajdują się 4 inne lotniska – w Łodzi, Warszawie, Modlinie i Lublinie, które całkowicie zaspokajają potrzeby rynku lotniczego w regionie.  Należy pamiętać, że dla linii lotniczych decydujących się na współpracę z danym lotniskiem kluczowa jest wielkość potencjalnego rynku i odpowiednie umiejscowienie lotniska, które zapewni dużą liczbę pasażerów. Żaden inwestor nie będzie prowadził niedochodowego biznesu, co pokazują chociażby przykłady linii Czech Airlines i Air Baltic, które bardzo szybko rezygnowały z lotów z Radomia właśnie z tego powodu. Innymi, ważnymi czynnikami dla linii lotniczych nawiązujących współpracę z lotniskiem są oczywiście jakość infrastruktury i wysokość kosztów lotniskowych, które jednak nie mają większego znaczenie kiedy lotnisko nie spełnia podstawowego warunku – nie gwarantuje odpowiedniej liczby klientów.

Od połowy kwietnia na lotnisku w Radomiu pojawiła się linia lotnicza SprintAir, do niedawna specjalizująca się w przewozach towarów. Postanowiła wykorzystać lukę na rynku, powstałą w wyniku podobnie nieprzemyślanych decyzji inwestycyjnych jak w Radomiu, i postawić na regionalne połączenia lotnicze. Dzięki SprintAir możemy latać m.in. z Radomia, Zielonej Góry i Olsztyna. Pytanie tylko, czy te loty okażą się dobrą alternatywą dla coraz lepszych połączeń kolejowych i niezłej infrastruktury drogowej. Rynek zweryfikuje.

Postawa radomskich samorządowców przypomina mi człowieka w kasynie, który nieustannie inwestuje coraz większe sumy pieniędzy w nadziei, że wkrótce przyniosą mu zysk i sławę. Po każdej kolejnej porażce zbywa głosy mówiące, że ma niewielkie szanse na wygraną, niezrażony ”inwestuje” dalej w nadziei na lepszą passę. Gdy tylko uda mu się osiągnąć minimalny sukces, nabiera złudnej nadziei na lepszą przyszłość i zmniejszenie długów. Niestety, lotnisko w Radomiu okazało się być inwestycyjną dziurą bez dna, pokazującą arogancję i megalomanię miejscowych urzędników. Nawet jeśli uda się utrzymać regionalny ruch lotniczy, port zawsze będzie nierentowną inwestycją kupioną za pieniądze obywateli, a dla lokalnej społeczności pozostanie pomnikiem niegospodarności samorządowców.

Share

Artykuł Radomski pomnik samorządowej megalomanii pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/radomski-pomnik-samorzadowej-megalomanii/feed/ 0
Ograniczenie konkurencji, na przykładzie tzw. ustawy śmieciowej https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ograniczenie-konkurencji-na-przykladzie-tzw-ustawy-smieciowej/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ograniczenie-konkurencji-na-przykladzie-tzw-ustawy-smieciowej/#respond Tue, 29 Dec 2015 07:04:20 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2947 W Polsce świadomość ludzi na tematy związane z ochroną środowiska pozostaje niewielka. Jeszcze dwa lata temu recyklingowi podlegało tylko 13% opakowań, tymczasem narzucone przez Unię Europejską normy zakładały, że do końca 2014 roku odzyskiwanych będzie ich aż 60%. To, że reforma systemu gospodarowania odpadami była konieczna nie ulega więc wątpliwości. Budzi je natomiast sam sposób […]

Artykuł Ograniczenie konkurencji, na przykładzie tzw. ustawy śmieciowej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
W Polsce świadomość ludzi na tematy związane z ochroną środowiska pozostaje niewielka. Jeszcze dwa lata temu recyklingowi podlegało tylko 13% opakowań, tymczasem narzucone przez Unię Europejską normy zakładały, że do końca 2014 roku odzyskiwanych będzie ich aż 60%. To, że reforma systemu gospodarowania odpadami była konieczna nie ulega więc wątpliwości. Budzi je natomiast sam sposób jej przeprowadzenia.

Do 1 lipca 2013 o wywóz śmieci musiał zadbać ten, kto je wytwarzał. Na rynku funkcjonowało wiele firm zajmujących się odbiorem odpadów, oferujących usługi w różnym zakresie i różnych cenach w zależności od wymagań postawionych przez klienta. Była to więc sytuacja niemalże wolnorynkowa. System nie był jednak doskonały. O ile w przypadku większych spółdzielni mieszkaniowych czy przedsiębiorstw sprawdzał się bardzo dobrze, to mieszkańcy domów jednorodzinnych nie mogli liczyć na ceny podobne do tych, które otrzymywali duzi klienci. Zdarzało się, że wykupiona po jak najniższej cenie usługa nie pokrywała wszystkich potrzeb gospodarstwa, a nadmiarowe śmieci były składowane nielegalnie. Z dniem wejścia w życie nowej ustawy, system uległ zupełnej zmianie.

Z mieszkańców zdjęta została odpowiedzialność za ich odpady. Jednocześnie obciążeni zostali nową opłatą administracyjną, na której wysokość mogli mieć wpływ poprzez podjęcie decyzji o segregacji śmieci, której stosowanie obniżało cenę. Wybór firmy zajmującej się wywozem odpadów następował w wyniku przetargu. Zwycięzca takiego postępowania miał być odpowiedzialny za utrzymanie porządku w całej gminie. To oznaczało najczęściej bankructwa przegranych, a przynajmniej znaczny spadek ich dochodów. Firmy były gotowe na wiele, by wygrać przetarg. Kryterium stanowiła cena, obniżano ją więc jak najmocniej. To znacząco odbiło się na jakości usług. Po wprowadzeniu reformy z kraju zaczęły dobiegać sygnały o osiedlach, z których śmieci są zabierane tylko raz w miesiącu, o niewystarczającej ilości pojemników, a nawet o ich kradzieżach. Co więcej, zdarzało się, że z przedstawicielami obsługujących te miejsca zakładów nie dało się skontaktować. Mimo tak ewidentnych naruszeń gminy rzadko interweniowały. Mieszkańcy nie mogli sami zmienić firmy wywożącej śmieci, jedynie wynająć inną, wtedy jednak płaciliby dwa razy za tę samą usługę.

Reforma miała też wpływ na strukturę rynku. Zamiast wolnej konkurencji powstały lokalne monopole. Zwycięzca przetargu w danej gminie przejmował wszystkie kontrakty konkurencji. O ile w dużych miastach jedna firma nie była w stanie obsłużyć całej aglomeracji i potrzebni jej byli podwykonawcy, to w mniejszych miejscowościach przegrane firmy po prostu upadały. Dla regionów Polski, w których bezrobocie już wcześniej było na wysokim poziomie, wprowadzenie tej ustawy było kolejnym ciosem. Przed reformą rząd zapewniał, że ilość miejsc pracy wzrośnie, gdyż pojawią się nowe stanowiska w sortowniach śmieci – ludzie ręcznie oddzielający materiały nadające się do recyklingu od tych przeznaczonych do składowania. Minie jednak wiele czasu zanim sortownie będą gotowe do prowadzenia segregacji. Do tej pory w wielu z nich nie było to robione, brakuje im odpowiedniej infrastruktury. Trzeba tu także pamiętać o zamierzonych skutkach reformy. Zachęcani niższymi opłatami do segregowania śmieci i lepiej edukowani Polacy, zaczną w końcu uważać na to, do jakiego pojemnika wrzucają plastikową butelkę. Wtedy sortownie nie będą już potrzebowały tylu pracowników. Zatrudnienie wzrośnie jednak na pewno w administracji publicznej. W urzędach gminy potrzebni są przecież pracownicy obsługujący cały proces zarządzania odpadami, potrzebne są nowe stanowiska w Ministerstwie Środowiska, by lepiej nadzorować działania gmin. Wzrosła więc ilość urzędników, kosztem miejsc pracy poza sektorem publicznym.

Czy było więc warto przeprowadzać tak dużą rewolucję w systemie działającym całkiem poprawnie, zamiast go uszczelnić? Po dwóch latach od wdrożenia nowych zasad Najwyższa Izba Kontroli ogłosiła raport , z którego jasno wynika, że system nie spełnił swojej roli. Obciążenie wszystkich gospodarstw domowych opłatą za wywóz śmieci nie rozwiązał problemu nielegalnych wysypisk, których liczba wzrosła o ponad 60%. Po tak długim okresie obowiązywania nowej ustawy, gminy cały czas nie są w stanie oszacować ilości produkowanych odpadów i rozliczają się z firmami odbierającymi śmieci ryczałtem. Dodatkowo w wielu miejscach koszty wywozu znacznie wzrosły, co sugeruje, że firmy zaniżały ceny, tak by zapewnić sobie zwycięstwo w przetargu. Oddanie zarządzania odpadami w ręce administracji państwowej doprowadziło do sytuacji, w której płacimy więcej za usługę o gorszej jakości. Można było tego łatwo uniknąć pozwalając firmom swobodnie ze sobą konkurować.

Artykuł otrzymał III nagrodę w ramach konkursu Jesienna Szkoła Leszka Balcerowicza. Autorka jest absolwentką tegorocznej Szkoły.

Share

Artykuł Ograniczenie konkurencji, na przykładzie tzw. ustawy śmieciowej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ograniczenie-konkurencji-na-przykladzie-tzw-ustawy-smieciowej/feed/ 0
Długi trzeba spłacać https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dlugi-trzeba-splacac/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dlugi-trzeba-splacac/#respond Mon, 31 Aug 2015 05:30:25 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2576 Na sierpniowej nadzwyczajnej sesji elbląskiej Rady Miejskiej ma zostać podjęta decyzja o przesunięciu terminu wykupu obligacji oraz spłat rat kredytów zaciągniętych przez miasto. Zatem wygląda na to, że władze Elbląga dostrzegły problem zadłużenia miasta. Co to oznacza i czy ma szanse przynieść jakiekolwiek pozytywne skutki? Pierwszym pytaniem, jakie w tym miejscu należy zadać jest to, […]

Artykuł Długi trzeba spłacać pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Elbląg, Stary Rynek, źródło: Wikimedia Commons

Na sierpniowej nadzwyczajnej sesji elbląskiej Rady Miejskiej ma zostać podjęta decyzja o przesunięciu terminu wykupu obligacji oraz spłat rat kredytów zaciągniętych przez miasto. Zatem wygląda na to, że władze Elbląga dostrzegły problem zadłużenia miasta. Co to oznacza i czy ma szanse przynieść jakiekolwiek pozytywne skutki?

Pierwszym pytaniem, jakie w tym miejscu należy zadać jest to, czy wierzyciele pomimo uchwały Rady na ten „manewr” wyrażą zgodę i dalej będą chętni finansować potrzeby pożyczkowe miasta. Zakładamy, że tak. Jednak warto przyjrzeć się temu, co było wcześniej i doprowadziło do takiej sytuacji.

Pierwsze objawy pogorszenia się sytuacji finansowej miasta nastąpiły w 2010 roku, odnotowano wówczas ponad 50 mln zł deficytu w budżecie Elbląga.  W 2011 roku sytuacja uległa niewielkiej poprawie, choć deficyt wyniósł ponad 14 mln zł. W tym samym roku kwota zobowiązań miasta wynosiła ponad 160,5 mln zł.  Natomiast na koniec 2014 roku zobowiązania Elbląga wzrosły do niemal 341,5 mln zł,  czyli ponad dwukrotnie więcej. W sytuacji niemalże krytycznej nominalna kwota długu jest sprawą drugorzędną (chociaż mniejsze zobowiązania to mniejsze koszty obsługi długu, czyli odsetek). Jednak najważniejszy w tej chwili problem stanowi stosunek wielkości długów miasta do jego dochodów, gdyż pokazuje to możliwości dalszej spłaty zobowiązań i funkcjonowania jednostki. Do roku 2009 zobowiązania miasta wahały się w okolicy 20% dochodów budżetu. W latach 2010-2011 wskaźnik ten wynosił ok. 30%, natomiast w latach kolejnych obserwowano dynamiczny przyrost zobowiązań, które w 2014 roku stanowiły już ponad 66% dochodów miasta. Istotna jest tutaj również struktura zobowiązań ze względu na tytuły dłużne, by możliwe było zidentyfikowanie tego, czy zobowiązania budżetu mają charakter związany z inwestycjami z dofinansowaniem unijnym, czy też dług ma inne pochodzenie, mające mniejsze uzasadnienie, niż wykorzystywanie środków europejskich. Nie oznacza to jednak, że wszystkie inwestycje unijne były sensowne. Niestety tego typu informacji próżno szukać w dokumentach publikowanych przez miasto, co przyczynia się do niskiego poziomu wiedzy mieszkańców na temat stanu finansów miasta.

Miasto chce zrestrukturyzować dług , po to by poprawić wskaźniki zadłużenia, by móc pozyskać kolejne środki unijne. Jednak samo przesunięcie terminu spłat rat i wykupu obligacji wcale nie przyczyni się do trwałej poprawy sytuacji finansowej miasta, a bez jakiejkolwiek korekty po stronie wydatków może przyczynić się do pogorszenia stanu finansów. Dlaczego? Przesunięcie długów na później będzie musiało przyczynić się do ponoszenia większych kosztów obsługi zadłużenia. Dlatego w tej chwili najważniejszą rzeczą jest zmiana podejścia do budżetu miasta, na takie, jak do budżetu domowego i dopasowanie wydatków do dochodów, a nie odwrotnie. Konieczna jest, zatem redukcja wydatków.

Należy zwrócić uwagę, na co głównie wydawane są środki z budżetu miasta. Największą pozycją w 2014 roku były wydatki na oświatę i wychowanie. Miasto na ten cel wydało dokładnie 193 642 543 zł, co stanowiło niemal 35% wszystkich wydatków. Dla porównania w 2010 roku na ten cel wydano 165 343 519 zł, przy czym liczba uczniów w elbląskich szkołach w tym czasie systematycznie spadała z wyjątkiem dzieci w placówkach wychowania przedszkolnego.  Kolejną, co do wielkości pozycją w budżecie miasta były wydatki na pomoc społeczną, na którą przeznaczono 92 192 115 zł i było to 18% więcej niż w 2010 roku. Ponad 60 mln zł, czyli niemal 11% wydatków miasta w 2014 roku to wydatki na transport i łączność. Jest to kwota porównywalna do tej z 2010 roku, jednak w 2012 i 2013 roku na ten cel wydano odpowiednio 87 i 114 mln zł w związku z prowadzonymi inwestycjami drogowymi w mieście, jednak największe z nich przeprowadzone zostały ze wsparciem z funduszy europejskich.

Oszczędności powinny być również wygospodarowane poprzez zmiany organizacyjne. Obecnie większość mikro i małych przedsiębiorstw nie zatrudnia nikogo na stanowisku księgowego, tylko wybiera tańsze rozwiązanie i powierza księgowość biurom rachunkowym. Niema też żadnego uzasadnienia do tego, aby elbląskie szkoły musiały prowadzić działy księgowości, dlatego proponowanym rozwiązaniem jest zlecenie całej obsługi księgowej wszystkich publicznych szkół w Elblągu i innych jednostek jednej firmie zewnętrznej.

Nie należy zapominać również prywatyzacji spółek miejskich. Miasto, żeby realizować swoje zadania nie musi być właścicielem spółki, która to zadanie wykonuje. Może natomiast zlecać te same zadania firmom zewnętrznym wybranych w przetargach, świadczących usługi taniej i lepiej. W tym miejscu zaznaczyć trzeba, że prywatyzacja również ogranicza kontrolę lokalnych polityków nad spółkami w tym nad polityką zatrudnienia, czy wynagrodzeń w tych spółkach. Obecnie miasto kontroluje 9 spółek, z czego tylko jedna, Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania ze względu na przynoszone straty przeznaczona jest do prywatyzacji.

Jest to tylko kilka propozycji, jak można wyjść z impasu, a samo przesunięcie problemów na później nie przyniesie żadnych pozytywnych efektów. Trzeba również pamiętać o tym, że wierzyciele najzwyczajniej mogą nie zgodzić się na propozycje władz miasta. Niestety długi trzeba spłacać.

Share

Artykuł Długi trzeba spłacać pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dlugi-trzeba-splacac/feed/ 0
Prezydent Siedlec jednak udostępni informację publiczną! https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/prezydent-siedlec-jednak-udostepni-informacje-publiczna/ Thu, 06 Dec 2012 12:18:53 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1646 Historia tego jak miasto Siedlce odmówiło dostępu do informacji publicznej została już w szczegółach opisana na stronie FOR. Zanim przejdę do finału sprawy warto w skrócie przypomnieć chronologię wydarzeń: 1) W sierpniu 2012 r. wysłałem do 20 miast wnioski o udostępnienie informacji publicznej dotyczące m.in. majątku i zatrudnienia w miejskich jednostkach organizacyjnych oraz spółkach jak […]

Artykuł Prezydent Siedlec jednak udostępni informację publiczną! pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Historia tego jak miasto Siedlce odmówiło dostępu do informacji publicznej została już w szczegółach opisana na stronie FOR. Zanim przejdę do finału sprawy warto w skrócie przypomnieć chronologię wydarzeń:

1) W sierpniu 2012 r. wysłałem do 20 miast wnioski o udostępnienie informacji publicznej dotyczące m.in. majątku i zatrudnienia w miejskich jednostkach organizacyjnych oraz spółkach jak również informacji o udziałach miast w tych spółkach oraz udziałach spółek miejskich w innych spółkach (tzw. spółkach „córkach”).

2) Wszystkie miasta odpowiedziały na wniosek. Osiem miast udzieliło pełnej odpowiedzi. Duża część miast udzieliła odpowiedzi niepełnej np. odsyłając mnie do poszczególnych jednostek i spółek. Siedlce jako jedyne miasto przesłało decyzję odmowną. Przesłane przez miasto dokumenty dotyczyły wyłącznie zatrudnienia w jednostkach oświatowych co stanowiło tylko niewielki procent informacji, o które wnioskowałem. Rezultaty wysyłki wniosków o udostępnienie informacji prze miasta opisałem w publikacji „FOR Ostrzega: Jak urzędy miast utrudniają dostęp do informacji publicznej”.

3) Publikacja FOR Ostrzega wzbudziła zainteresowanie mediów lokalnych. Jej streszczenie umieszczone na stronie Serwisu Samorządowego PAP zatytułowane „Informacja (nie) publiczna” było przez kilka dni najchętniej czytanym artykułem na tej stronie.

4) W odpowiedzi na publikację władze Siedlec zażądały od PAP umieszczenia sprostowania twierdząc, że nie odmówiły udostępnienia informacji zawartych we wniosku, a mnie jako wnioskodawcę kilkukrotnie (m.in. w audycji radiowej w Polskim Radiu–Radio dla Ciebie) oskarżyły o głoszenie nieprawdy i zażądały przeprosin.

Aby dowiedzieć się jaka jest prawda warto poznać wszystkie fakty, które były w dużej mierze pomijane w publicznych wypowiedziach przedstawicieli siedleckich władz.

Po kilku dniach od publikacji FOR Ostrzega na stronach Serwisu Samorządowego PAP pojawiło się oświadczenie Prezydenta Miasta Siedlce Pana Wojciecha Kudelskiego:

„Nieprawdą jest, że Miasto Siedlce odmówiło dostępu do informacji publicznej, ponieważ autor wniosku otrzymał żądaną informację na temat oświatowych jednostek budżetowych za lata 2009-2011 ze wskazaniem nazwy podmiotu, numeru REGON oraz przeciętnej liczby zatrudnionych, natomiast dane dotyczące wszystkich spółek i zakładów budżetowych, w których Miasto Siedlce ma udziały znajdują się w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Siedlce”.

W tym samy czasie na stronie FOR umieściłem m.in. decyzję odmowy udzielenia informacji publicznej za wyjątkiem wspomnianych w oświadczeniu Prezydenta informacji o jednostkach oświatowych (choć w oświadczeniu Prezydenta Miasta nie pojawia się już informacja, że to tylko niewielki procent danych, o które wnioskowałem). Druga część oświadczenia, o informacjach które znaleźć można w Biuletynie Informacji Publicznej (BIP), jest prawdziwa z tym zastrzeżeniem, że nie dotyczy danych do których odnosi się treść mojego wniosku, a jedynie jakiś danych, które są w BIP dostępne. Można to porównać do sytuacji w której uczeń na klasówce zamiast odpowiadać na zadane pytanie pisze cokolwiek, a po otrzymaniu negatywnej oceny twierdzi, że przecież coś tam napisał, choć jego odpowiedź była nie na temat.

Warto też wspomnieć, że w audycji radiowej z dnia 21.11.2012 r w Polskim Radiu–Radio dla Ciebie Sekretarz Miasta Pan Sławomir Marchel stwierdza:

„W tej sprawie proszę pana [do red. prowadzącego audycję] my wydaliśmy decyzję o odmowie udostępnienia informacji publicznej, jest to bardzo trudna decyzja, z zasady stajemy na głowie. Jest to pierwsza decyzja, którą wydaliśmy odmowna na przestrzeni obowiązywania tej ustawy [ustawa o dostępie do informacji publicznej – przyp.]” [transkrypcja na podstawie nagrania]

W takim razie czy miasto Siedlce odmówiło (jak twierdzi Sekretarz) czy nie odmówiło (jak twierdzi Prezydent) udostępnienia informacji publicznej?  Próbując oskarżać kogoś o mówienie nieprawdy warto na początku ustalić wspólną wersję wydarzeń… Sądzę, że przedstawione dokumenty i wypowiedzi pokazują jasno, że decyzja odmowna Prezydenta Miasta Siedlce była, a więc i moje stwierdzenie, we wspomnianej publikacji FOR Ostrzega „Siedlce jako jedyne z badanych miast odmówiło dostępu do informacji publicznej”, było w pełni uzasadnione.

Na koniec warto przypomnieć (ponieważ nie wspominają już o tym tak chętnie publicznie władze Siedlec), że od decyzji odmownej Prezydenta Miasta odwołałem się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (tylko jak mogłem się odwoływać skoro Prezydent twierdzi, że nieprawdą jest, że miasto odmówiło udostępnienia informacji publicznej… ?). SKO w Siedlcach uchyliło zaskarżoną decyzję w całości i skierowało do ponownego rozpatrzenia do organu pierwszej instancji czyli do Prezydenta Miasta. W piśmie przesłanym z upoważnienia Prezydenta Miasta przez Sekretarza czytamy, że po ponownym rozpatrzeniu wniosku władze Siedlec zmieniły decyzję i jednak żądane informacje udostępnią:

„W wyniku ponownego rozpatrzenia sprawy, w szczególności stwierdzenia iż sprawa udzielenia informacji została nagłośniona na stronach Serwisu Samorządowego PAP oraz miejscowych środkach masowego przekazu uznaję, że informacja ma charakter przetworzony, a za jej udzieleniem przemawia szczególny interes publiczny.

Zgodnie z treścią pisma udostępnienie wszystkich informacji nastąpi w terminie do 21 grudnia 2012 r.

Z satysfakcją stwierdzam, że władze Siedlec zmieniły zdanie i zamiast odmawiania dostępu do informacji publicznych i doszukiwania się nieprawdy tam gdzie jej nie było zdecydowały się postawić na przejrzystość w kontaktach z obywatelami. Z niecierpliwością czekam na obiecane dane, aby móc kontynuować prace nad monitoringiem majątku i zatrudnienia w samorządach. Siedlce mają szansę nie stać się czarną plamą na mapie własności i zatrudnienia w jednostkach samorządu terytorialnego.

Share

Artykuł Prezydent Siedlec jednak udostępni informację publiczną! pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>