Artykuł Polski Ład czyli chaos na kółkach pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>To co zafundował nam rząd, czyli ogromne zmiany w systemie podatkowym, liczne „nowatorskie rozwiązania”, niespotykane na świecie wzory, możemy porównać do zmiany ruchu z prawostronnego na lewostronny. Rząd w trybie ekspresowym postanowił zmienić nam ruch na lewostronny, tak jak w Wielkiej Brytanii. Oczywiście cały czas mamy samochody z kierownicą po lewej stronie, w wielu miejscach nie zdążono wymienić znaków. Ponadto wszyscy jesteśmy od lat przyzwyczajeni do ruchu prawostronnego. A rząd bez żadnych konsultacji i przygotowań powiedział: od 1 stycznia jeździmy po lewej stronie. Mimo tego, że ostrzegali drogowcy, księgowi, ekonomiści i samorządowcy, że nie zdążą przemalować rond, że ludzie się nie przyzwyczają, że to wymaga czasu i przygotowania, szkoleń, instrukcji, wymiany programów księgowych, itd. itp.
Przyszedł 1 stycznia i skończyło się oczywiście katastrofą. Część ludzi jeździ po lewej stronie, sporo nadal po prawej, wielu znaków nie wymieniono, linie na ulicach dalej po staremu. Mała część zdążyła się przygotować i poprawnie jeździ po lewej stronie, na części ulic zmieniono znaki, odmalowano pasy część ludzi nawet kupiło samochody z kierownicą po prawej stronie (czyli zapłaciło za zmiany w systemie płacowo-księgowym ogromne pieniądze).
A teraz słyszymy że jednak reforma będzie wycofywana. Czyli wracamy do ruchu prawostronnego.
Jak myślicie jak się skończy? Ucichnie, nie będzie bałaganu. Kto zapłaci za poniesione koszty dostosowania w firmach? Kto zwróci za koszty akcji propagandowej tego bałaganu z publicznych pieniędzy?
Czyli będzie bałagan 2.0. Ale chyba to jest lepsze rozwiązanie. Choć łączne koszty bałaganu 1.0 i bałaganu 2.0 będą ogromne.
Przy czym apeluję, żadnych rewolucji przed wyborami.
Przygotujcie koncepcje. A wyborcy niech ocenią i wtedy wdrożenie. Inaczej to będzie znowu oszustwo. Jak w poprzednich wyborach, kiedy PIS mówił, że nie będzie żadnych podwyżek podatków.
Ministrze Kościński, Premierze Morawiecki, zawołajcie do prezesa o dymisje … Kończ… waść!… wstydu… oszczędź!…
Artykuł Polski Ład czyli chaos na kółkach pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł Monopol państwa na rynku wydawniczym – historia rządowego podręcznika pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Zimą 2014 roku sejm przyjął nowelizację ustawy oświatowej, przygotowaną z inicjatywy MEN. Nowe prawo pozwala na tworzenie podręczników przez MEN, które finansowane ma być przez budżet państwa. Deklarowanym celem tego posunięcia, według OSR, było odciążenie rodziców z kosztów „wyprawki”. Od momentu gdy projekt nowelizacji trafił do konsultacji międzyresortowych do czasu uchwalenia jej przez sejm, minął miesiąc. Pośpiech ten budzi wątpliwości co do faktycznych motywów regulacji: czy nadrzędnym celem było zastosowanie rozwiązania najlepszego, czy zdążenie w porę z pozyskaniem nowego elektoratu? Tak postawione pytanie pozwala zdystansować się od emocjonalnej propagandy. Od motywów ważniejsze były jednak spodziewane skutki . Oficjalna OSR wskazuje odciążenie rodziców, zwiększone wpływy z VAT, napędzenie innych rynków (pieniądze są wydawane gdzie indziej). Do treści dokumentu zastrzeżenia miało między innymi ministerstwo finansów (dotyczyły wyolbrzymionych spodziewanych oszczędności, wyliczonych błędnie, zalecono także wykreślenie informacji o zwiększonych wpływach z VAT), a także prezes UOKiK-Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel (w liście prezes UOKiK domagała się uzupełnienia informacji dotyczących wpływu na rynek i konkurencję; nie otrzymała odpowiedzi). Zignorowane zostały także krytyczne opinie z konsultacji społecznych: krytykowano między innymi błyskawiczne tempo, zaniechanie rozważenia innych rozwiązań i dążenie do ograniczenia konkurencji. Napięty kalendarz wyborczy przeważył jednak szalę. Nowe prawo obowiązuje i rządowe podręczniki drukowane są od roku szkolnego 2014/2015.
W roku 2014, wiceminister edukacji, Maciej Jakubowski wskazał autonomię szkół jako przyczynę sukcesu Polski w badaniu przeprowadzanym w ramach Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów. Czy zatem w myśl wypowiedzi wiceministra:
W raportach OECD, za kluczowy element uważa się bardzo dużą autonomię szkół. Jedną ze zmian wprowadzonych w Polsce w 1999 r. i później konsekwentnie umacnianą, było zwiększenie autonomii polskich szkół i nauczycieli. Polscy nauczyciele pod względem pedagogicznym mają bardzo dużą swobodę w kreowaniu nauczanych treści, w metodach stosowanych w szkole, w wyborze podręczników, czy innych materiałów dydaktycznych.
odejście w kierunku przeciwnym – do centralnie „preferowanego” podręcznika, będzie oznaczało pogorszenie wyniku w tych badaniach? Podręcznik staje się prokrustowym łożem – jest dostosowany do ucznia średniego, a pozostali mają ograniczone perspektywy rozwoju. Kampania MEN uderzyła oczywiście w branżę wydawniczą: WSiP – czołowe wydawnictwo – zanotowało w roku 2014 o ponad połowę mniejszy zysk przed opodatkowaniem, niż w roku 2013. Nowe środowisko prawne zmusiło również wydawnictwo ŻAK do wycofania się z rynku. Ucierpiały ponadto księgarnie. Jest to zatem przykład nieprzewidywalności polskiego prawa– on i wiele innych może hamować powstawanie przyszłych przedsiębiorstw.
Podobne rozwiązanie w krajach europejskich, zostało zastosowane tylko na Węgrzech, w Islandii oraz Grecji. Często spotykany jest jednak udział państwa w pokrywaniu kosztów-przy zachowaniu szerokiego wyboru podeczników. Rozwiązanie takie nie ogranicza konkurencji, nie powoduje zmniejszenia zysków przedsiębiorstw, ani centralizacji i faktycznie prowadzi do wyrównania szans- wszystko to, w cenie zbliżonej do ceny obecnego rozwiązania. Politycy szukali potwierdzeń słuszności wybranej opcji (co widać szczególnie w OSR), a o wiele mniej szkodliwe-umknęło ich uwadze.
Artykuł otrzymał II nagrodę w ramach konkursu Jesienna Szkoła Leszka Balcerowicza. Autor jest absolwentem tegorocznej edycji JSLB.
Artykuł Monopol państwa na rynku wydawniczym – historia rządowego podręcznika pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>