Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
przymus – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Gwiezdne Wojny: co jest takie złe w rządach Imperium Galaktycznego? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/gwiezdne-wojny-co-jest-takie-zle-w-rzadach-imperium-galaktycznego/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/gwiezdne-wojny-co-jest-takie-zle-w-rzadach-imperium-galaktycznego/#respond Tue, 12 Sep 2017 05:48:34 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5403 Autorem tekstu jest Sean Malone, dyrektor ds. mediów w Foundation for Economic Education. Tłumaczył Aleksander Mielnikow. Wszyscy, którzy choć raz w życiu obejrzeli „Gwiezdne Wojny” wiedzą, że Imperium jest złe, a Rebelia jest dobra. Dlaczego? Co tak naprawdę sprawia, że życie pod panowaniem Imperatora Palpatine’a jest nie do zniesienia i w jaki sposób przejęcie władzy […]

Artykuł Gwiezdne Wojny: co jest takie złe w rządach Imperium Galaktycznego? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorem tekstu jest Sean Malone, dyrektor ds. mediów w Foundation for Economic Education. Tłumaczył Aleksander Mielnikow.

Wszyscy, którzy choć raz w życiu obejrzeli „Gwiezdne Wojny” wiedzą, że Imperium jest złe, a Rebelia jest dobra. Dlaczego? Co tak naprawdę sprawia, że życie pod panowaniem Imperatora Palpatine’a jest nie do zniesienia i w jaki sposób przejęcie władzy przez Nową Republikę poprawiłoby żywot przeciętnego mieszkańca galaktyki? Niestety z „Gwiezdnych Wojen” możemy dowiedzieć się bardzo niewiele, co jest takie złe w rządach Imperium.

Nie myślę tu o niszczeniu planet czy Anakinie [Skywalkerze – przyp. tłum.] mordującym młodych rycerzy Jedi, bo to oczywiste zła. Mam na myśli życie przeciętnego mieszkańca Galaktyki. Osoby, która w żaden sposób nie jest powiązana z Sithami, z Jedi, czy walką o kontrolę w Senacie.

Nikt nie neguje tego, że Imperator Palpatine jest rzeczywiście Lordem Sithem, który może strzelać piorunami z rąk. To wydaje się mroczne, jednak zgodnie z historią opowiedzianą w filmach, zaledwie kilku rycerzy Jedi o tym wie. Imperator Palpatine nie miał w zwyczaju razić prądem przeciętnych mieszkańców galaktyki.

W większości przypadków brutalność Imperatora ograniczała się do konfrontacji z Sojuszem Rebeliantów. Tak, Darth Vader jest oczywiście jednym z najbardziej przerażających złoczyńców wszech czasów, będąc równocześnie utrapieniem dla żołnierzy Rebelii oraz rycerzy Jedi. Wyobraź sobie jednak, że jesteś zwykłym farmerem na planecie Tatooine. Jeżeli nie masz na imię Owen Lars (wychowywał Luke’a Skywalkera – przyp. tłum.), Darth Vader prawdopodobnie nawet na chwilę nie zwróci sobie tobą głowy. Jego głównym celem jest znalezienie Luka Skywalkera. Co w takim razie oznaczałoby życie w galaktyce opanowanej przez Imperium? I dlaczego rządy Imperium stały się symbolem potężnej tyranii w świecie pop kultury?

Im więcej się nad tym zastanawiałem tym trudniej było mi znaleźć odpowiedź, opierając się jedynie na scenach z oryginalnych filmów. Problemem w „Gwiezdnych Wojnach” jest to, że wszyscy bohaterowie biorą udział w tej samej politycznej walce. Jednak oprócz popularnej przemowy Padme na temat procedur obowiązujących w Senacie, w całej serii nie ma praktycznie żadnej dyskusji na temat filozofii rządzenia galaktyką.

Zastanówmy się za czym opowiada się Sojusz Rebelii poza zniszczeniem Imperium i jakie wartości wyznaje Imperium, oprócz żądzy posiadania nieograniczonej władzy? W „Nowej Nadziei” wieki moff i imperialny dowódca wojskowy Wilhuff Tarkin odsłania nieco kulis działalności Imperium, opowiadając jak to regionalni gubernatorzy mają „całkowitą kontrolę” nad zarządzanym terytorium. Co to tak naprawdę oznacza? Jakie polityki Imperator chce wprowadzić w Galaktyce? Co takiego właściwe chce on narzucić mieszkańcom, że wymaga to rozwijania superbroni do niszczenia planet?

Oczywiście rozumiem, że Palpatine chce władzy, ale do czego chce jej użyć? Czy po przejęciu kontroli nad Galaktyką zakazał związków osób tej samej płci? Zakazał związków droidów? Zakazał związków droidów tej samej płci? Czy zakazał książek i ograniczył wolność słowa? Czy w świecie Star Wars są w ogóle książki? Czy znacjonalizował (lub lepiej: „zgalatykizował”) główne gałęzie przemysłu? „Gwiezdne Wojny” nawet nie starają się odpowiedzieć na te jakże ważne pytania. .

Kiedy Wolność Umiera

Wiemy jednak kilka rzeczy. W świecie „Gwiezdnych Wojen” jest bardzo dużo przemytu, a to prawdopodobnie oznacza, że istnieje wiele restrykcji i regulacji, które powodują, iż pewne dobra oraz usługi są bardzo drogie lub wręcz nielegalne. Zakazy lub ograniczania w handlu prowadzą do powstania czarnego rynku. Sprawiają też, że część społeczeństwa staje się uboższa, a ich życie jest trudniejsze, gdyż nie mają dostępu do dóbr oraz usług, których potrzebują.

Mimo, że jest to fundamentalna częścią życia każdej osoby, to handel praktycznie nie istnieje w świecie „Gwiezdnych Wojen”. Może to być spowodowane tym, że Imperium kontroluje swych obywateli, ustalając co może być sprzedawane, a co nie, narzuca ceny; oraz opodatkowuje wszystko tak, że nawet podstawowe towary stają się nieosiągalne dla kupujących.

Wiemy także, że armia Imperium używa przemocy wobec mieszkańców, nie tylko w ramach prowadzonej walki z Rebelią. W świecie znanym z serialu „Gwiezdne Wojny: Rebelianci” (serial animowany – przyp. tłum.), szturmowcy oraz inni funkcjonariusze Imperium często werbują niewinnych mieszkańców planet do swoich armii i przejmują ich własność bez rekompensaty. W „Łotrze 1”, widzimy Gwiezdnego Niszczyciela szybującego nad kopalnią kryształów w Kybur, a Imperium zmusza ludzi do pracy w celu pozyskania kluczowych komponentów do budowy Gwiazdy Śmierci.

Możemy na tej podstawie wnioskować, że wojska Imperium zdobywają większość lub wszystkie zasoby i surowce w podobny sposób – okradając mieszkańców galaktyki oraz zabierając ich własność siłą. Ale to by oznaczało, że ludzie posiadają jakieś prawa własności, co nigdy nie zostało jasno w świecie „Gwiezdnych Wojen” stwierdzone.

Jest jeszcze jedna okropna rzecz, o której dowiadujemy z „Gwiezdnych Wojen: Przebudzenie Mocy”. Zbuntowany Szturmowiec Finn (FN-2187) tłumaczy Rey, że jako dziecko został zabrany rodzicom i zmuszony do służby w armii Imperium. Jest to rodzaj niewolnictwa, które prawdziwe rządy w naszym świecie używały od wieków. Nawet rząd USA dalej ma prawo do przymusowego poboru do wojska, ale na szczęście nie wydarzyło się to w ostatnim okresie.

Niestety, „Gwiezdne Wojny” nigdy nie wykorzystały tych wątków, aby przekazać coś naprawdę wartościowego. Wychodzi na to, że jedyna różnica między „dobrym”, a „złym” światem, to obecność demokracji, co i tak niczego nie gwarantuje. Wielu demokratycznych przywódców zrujnowało gospodarki swoich krajów oraz używało demokracji w celu zdobycia nieograniczonej władzy i stania się dyktatorami – tak jak to zrobił Imperator Palpatine.

Filmowy schemat, w którym Senator staje się Kanclerzem, a następnie Imperatorem jest dobry, bo jest bliski temu z czym mamy do czynienia w prawdziwym świecie. A kiedy Padme stwierdza: “Tak właśnie umiera wolność, wśród burzy oklasków”, odnosi się ona do sedna problemu. Wolność.

Jedynym logicznym wyjaśnieniem tego dlaczego Imperium jest okropnym miejscem do życia jest to, że jego mieszkańcy pozbawieni są wolności jednostki. Własność i posiadane dobra mieszkańców Imperium nie są chronione. Nie mogą pójść gdziekolwiek by chcieli bez przymusowych kontroli funkcjonariuszy Imperium. Mogą zostać aresztowani albo zwerbowani do armii bez możliwości odwołania się do sądu czy powiedzenia nie. Ograniczenia w handlu sprawiają, że mieszkańcy Galaktyki są biedniejsi i zmuszeni do pozyskiwania niezbędnych do przeżycia dóbr na czarnym rynku, pełnym przemytników i gangsterów.

Jeśli Rebelianci walczą przeciwko temu wszystkiemu, to oznacza, że są prawdziwymi bohaterami.

Artykuł ukazał się w maju 2017 na stronie Foundation for Economic Education.

Zachęcamy również do obejrzenia wideo, które bazuje na powyższym artykule.

Share

Artykuł Gwiezdne Wojny: co jest takie złe w rządach Imperium Galaktycznego? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/gwiezdne-wojny-co-jest-takie-zle-w-rzadach-imperium-galaktycznego/feed/ 0
Obowiązkowe samorządy gospodarcze – działanie na szkodzę przedsiębiorców i ich wolności https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/obowiazkowe-samorzady-gospodarcze-dzialanie-na-szkodze-przedsiebiorcow-i-ich-wolnosci/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/obowiazkowe-samorzady-gospodarcze-dzialanie-na-szkodze-przedsiebiorcow-i-ich-wolnosci/#respond Wed, 02 Nov 2016 06:30:04 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4466 6 czerwca podczas V Forum Małopolskich Przedsiębiorców wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz zapowiedziała, że niebawem do konsultacji wejdzie nowy projekt ustawy o samorządzie gospodarczym. 18 czerwca opublikowany został przedstawiony do konsultacji „Obywatelski projekt ustawy o izbach przemysłowo-handlowych”. Wedle projektu ustawy samorząd ten ma być powszechny i obowiązkowy dla wszystkich przedsiębiorców niezależnie od rozmiaru ich firm. Obowiązkowy […]

Artykuł Obowiązkowe samorządy gospodarcze – działanie na szkodzę przedsiębiorców i ich wolności pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

fot. P. Tracz / KPRM (z flickr.com)

6 czerwca podczas V Forum Małopolskich Przedsiębiorców wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz zapowiedziała, że niebawem do konsultacji wejdzie nowy projekt ustawy o samorządzie gospodarczym. 18 czerwca opublikowany został przedstawiony do konsultacji „Obywatelski projekt ustawy o izbach przemysłowo-handlowych”. Wedle projektu ustawy samorząd ten ma być powszechny i obowiązkowy dla wszystkich przedsiębiorców niezależnie od rozmiaru ich firm. Obowiązkowy samorząd ma także dotyczyć przedstawicieli tzw. wolnych zawodów którzy są już zrzeszeni w obowiązkowych izbach zawodowych. Wyłączeni mają być rolnicy i rzemieślnicy (na chwilę obecną nie wiadomo czy utworzone dla nich będą osobne powszechne izby rolnicze oraz rzemieślnicze). Organ ten miałby reprezentować interesy wszystkich przedsiębiorców oraz być utrzymywany z kilku źródeł finansowania, w tym z odpisów od wpływów uzyskanych z tytułu opodatkowania towarów i usług na obszarze działania izby, środków przekazywanych przez rząd i samorządy oraz obowiązkowej składki wynoszącej wedle słów minister Emilewicz 0,02% obrotu[1]

Na podstawie doniesień medialnych i udostępnionych już projektów można stwierdzić, że projekt ten jest nadmierną interwencją w swobodę do zrzeszania się i swobodę prowadzenia działalności gospodarczej.

Proponowane rozwiązania będą kolejnym obciążeniem dla właścicieli firm. Mimo że kwota 0,02% obrotu pozornie wydaje się niewielka to w rzeczywistości odczuje ją każdy, nawet mały przedsiębiorca. Przeciętny osiedlowy sklep spożywczy posiada obroty w wysokości 60-80 tys. złotych miesięcznie.[2][3] Składka w wysokości 0,02% będzie więc wynosić, w zaokrągleniu, od 150 do 200 zł rocznie. Wedle Henryki Bochniarz, kierującej jedną z organizacji pracodawców Konfederacji Lewiatan, składki zebrane od wszystkich firm działających w Polsce na budżet takiej organizacji mogą wynieść nawet blisko 1 mld zł rocznie[4].

Nasuwa się pytanie o niezależność oraz skuteczność takiego obowiązkowego samorządu. Należy zauważyć, że duża cześć finansowania jest zależna bezpośrednio od ministra gospodarki. Wedle projektu to on ma regulować wysokość odpisu od wpływów uzyskanych z tytułu opodatkowania towarów i usług. Od polityków oraz urzędników zależne też będą wpływy od administracji rządowej oraz samorządów terytorialnych. Co więcej, minister określa też ważność wyborów na radców do walnego zgromadzenia izby. Odgórne narzucanie takich szczegółów jak finansowanie jest niespotykane nawet w krajach, gdzie funkcjonują powszechne izby gospodarcze. W Niemczech w których działa aż 79[5] niezależnych regionalnych samorządów (z których dopiero składa się krajowe zrzeszenie), to sami członkowie ustalają w każdym regionie jaką opłatę w danym roku będą na samorząd uiszczać, mając w ten sposób znacznie większą możliwość oceny ich działania. Same składki są natomiast uzależnione nie od obrotu, ale od dochodu i rodzaju spółki. Są także znacznie mniejsze niż te proponowane przez minister Emilewicz. Dla przykładu Izba Handlowo – Gospodarcza we Frankfurcie od firm których dochód wynosi mniej niż 25 tysięcy euro (ok 107 tys. zł) pobiera 20 euro, a jeśli firma zarobiła w danym roku poniżej 5,200 euro (ok 22 tys. zł) jest ona w ogóle zwolniona z opłat.[6]

Jak na razie mgliście opisane są obowiązki izb gospodarczych. W propozycji ustawy znajdziemy m.in. takie zadania jak „integrowanie   i   podnoszenie   poziomu   kulturalnego członków izby” czy „umacnianie ładu rynkowego”. Ustawa przypisuje im też rolę opiniowania oraz tworzenia projektów ustaw czy prowadzenia spisu przedsiębiorców, ignorując fakt że role te pełnią już istniejące instytucje.  Spis przedsiębiorców prowadzony jest w takich podmiotach jak Krajowy Rejestr Sądowniczy czy CEIDG, natomiast konsultacjami zajmuje się m.in. Rada Dialogu Społecznego. Jest też możliwość wykonania szerszych konsultacji publicznych projektów rządowych. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby upowszechnienie, poprawa jakości i rozszerzenie zakresu konsultacji społecznych, zamiast tworzenia kolejnego hermetycznego ciała opiniującego.

Powinniśmy także zadać sobie pytanie, czy powszechne samorządy gospodarcze są w ogóle w naszym kraju potrzebne? Wedle GUS w Polsce działa ok. 300 organizacji zrzeszających pracodawców, oferujących zróżnicowane usługi swoim członkom. Są wśród nich zarówno organizacje o zasięgu ogólnopolskim zrzeszające tysiące podmiotów jak Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP, Business Center Club czy Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, jak i mniejsze zrzeszenia skupiające się głównie na rynku lokalnym. Część organizacji jest obecna w Radzie Dialogu Społecznego i tam reprezentuje stanowiska przedsiębiorców w negocjacjach ze stroną rządową i związkami zawodowymi. Co istotne jednak zainteresowanie członkostwem w tego typu organizacjach utrzymuje się na stałym poziomie i wedle GUS w latach 2010 – 2014 wynosiło około 16 tysięcy firm.


Źródło: Opracowanie własne na podstawie raportu GUS „Organizacje pracodawców w Polsce w latach 2010-2014 r.”

Jedynie 26% z ponad 16 tysięcy firm miało status osoby fizycznej czyli najpowszechniejszego w Polsce (szacuje się że jest to ponad 2 miliony[7]). Oznacza to że firmy jednoosobowe w ogromnej większości nie są zainteresowane żadną formą uczestnictwa w organizacjach zrzeszających przedsiębiorców. Tą tendencję potwierdzają także badania porównawcze obu modeli samorządów gospodarczych w innych krajach. Izby w krajach w których członkostwo w nich jest dobrowolne zrzeszają znacznie mniej członków i operują znacznie mniejszym budżetem[8]. Mimo to są w stanie skutecznie walczyć o interesy swoich członków zarówno we własnym kraju jak i na arenie międzynarodowej.[9]

Tab. 1 Porównanie Izb Gospodarczych w wybranych ośrodkach przemysłowo-handlowych

Miasto Przynależność Liczba członków Przychody
Birmingham Dobrowolna 2909 £10.6m
Chicago Dobrowolna brak danych £4.2m
Osaka Dobrowolna 28941 £36.3m
Monachium Przymusowa 366771 £65.2m
Milan Przymusowa 347666 £103.1m
Lyon Przymusowa 71000 £100.4m

Źródło: Opracowane na podstawie Raportu „No stone unturned: chambers of commerce international comparisons”

Narzucenie obowiązkowej przynależności do izb naruszyłoby konstytucyjne prawo do zrzeszania się przedsiębiorców. Na dodatek przewidziane role tego samorządu godziłyby w artykuł 17 konstytucji, który co prawda przyzwala na tworzenie ustawą samorządów, ale zakazuje naruszać wolności wykonywania zawodu oraz ograniczać wolności podejmowania działalności gospodarczej.[10] [11]

Przyglądając się proponowanej ustawie należy też spojrzeć na istniejące już obowiązkowe samorządy i izby zawodowe. Mają je m.in. takie zawody jak inżynierowie budownictwa, lekarze czy farmaceuci. Jednocześnie duża cześć z nich nie jest potrzebna i to z kilku powodów. Po pierwsze regulacje dotyczące tych zawodów określone są ustawą i to powinno być wystarczające. Samorządy te nie mają także prawa do nakładania na swoich członków nowych obowiązków bez wyraźnej podstawy ustawowej, co potwierdził Sąd Najwyższy w swoim wyroku (Sygn. akt SDI 32/14) z 6 października 2014 r.:

„Samorząd  radców  prawnych,  podobnie  jak  inne  samorządy  zawodowe skupiające  osoby  wykonujące  zawody  zaufania  publicznego,  jest  rzecz  jasna uprawniony do podejmowania uchwał o charakterze normatywnym adresowanych do swoich członków i nakładających na nich określone obowiązki, ale niezbędna jest  do  tego  wyraźna  podstawa  kompetencyjna  zawarta  w  ustawie.  Naruszenie uchwał wydanych bez takiej jasnej podstawy kompetencyjnej nie może stanowić podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej.”[12]

Jednocześnie samorządy zawodowe nie oferują wiele swoim członkom, gdyż nie muszą one zabiegać o ich względy. Każdy z członków musi płacić składkę inaczej nie może on pełnić swojego zawodu, co nie przeszkadza im jednak w wyrażaniu niezadowolenia z ich ograniczonego działania. Można to było dość dobrze zaobserwować po oburzeniu jakie wyrażali lekarze na wieść o podniesieniu składek na Naczelną Izbę Lekarską. Lekarze wytykali wtedy Izbie brak jakichkolwiek interesujących usług, fikcyjny sąd koleżeński[13], co narusza także zaufanie pacjentów do samych lekarzy, obowiązek dalszego płacenia składki nawet gdy pracuje się za granicą czy marnotrawienie pieniędzy w postaci obchodów 25-lecia powstania izby kosztujących setki tysięcy złotych. Sami zainteresowani zauważali także, że NIL ma zerową siłę przebicia w negocjacjach z rządem, co widać do dziś gdyż najczęściej w obronie interesów lekarzy stają dobrowolne zrzeszenia, jak Porozumienie Zielonogórskie czy Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

Podsumowując pomysł obowiązkowych izb gospodarczych nie będzie działać ani na korzyść gospodarki ani samych przedsiębiorców. Na dodatek uderzać będzie w ich prawo do wolności zrzeszania się oraz niezależność, gdyż obowiązkowy samorząd będąc zależny od rządu, a nie swoich członków będzie zdecydowanie mniej skutecznie walczył o ich interesy niż zrzeszenia i organizacje założone i dobrowolnie opłacane przez nich samych.


[1] https://www.polskatimes.pl/pieniadze/a/bedzie-obowiazkowy-samorzad-gospodarczy-jest-projekt-ustawy,10079122/

[2] https://www.biznes-firma.pl/osiedlowy-sklep-spozywczy/25273

[3] https://mojafirma.infor.pl/zakladam-firme/sklep-spozywczy/221811,Sklep-spozywczy-pomysl.html

[5] https://www.dihk.de/en/about/who-we-are

[7] https://www.coig.com.pl/spis-polskich-firm_katalog_polskich_firm.php

[8] https://www.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/36223/12-1214-no-stone-unturned-chambers-of-commerce-international-comparisons.pdf

[9] https://www.cipe.org/sites/default/files/publication-docs/Chamber_Primer.pdf#page=53&zoom=auto,-90,608

[10]Art 17 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej Dz.U. 1997 nr 78 poz. 483 https://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970780483

[11] https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/108300,kiedy-prawo-staje-sie-obowiazkiem-a-uprawnienie-przymusem.html

[12]Wyrok Sądu Najwyższego Sygn. akt SDI 32/14  https://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia3/SDI%2032-14.pdf

[13] https://wyborcza.pl/1,76842,16254398,Lekarski_samorzad_chce_podniesc_skladki__Lekarze_sie.html


Share

Artykuł Obowiązkowe samorządy gospodarcze – działanie na szkodzę przedsiębiorców i ich wolności pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/obowiazkowe-samorzady-gospodarcze-dzialanie-na-szkodze-przedsiebiorcow-i-ich-wolnosci/feed/ 0