Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
prawo – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Raport Lex Super Omnia: System nękania prokuratorów https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/raport-lex-super-omnia-system-nekania-prokuratorow/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/raport-lex-super-omnia-system-nekania-prokuratorow/#respond Wed, 07 Jul 2021 09:30:48 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6388 „Metoda kija. Dobrozmianowy system nękania niezależnych prokuratorów”, czyli raport Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia, to kompleksowa analiza sytuacji, z jaką boryka się prokuratura od 2016 r. Po przyjęciu w ekspresowym tempie dwóch ustaw, które nowelizowały ustawy Prawo o prokuraturze oraz Prawo o ustroju sądów powszechnych, radykalnie wzrosła liczba delegacji, degradacji oraz odejść w stan spoczynku. […]

Artykuł Raport Lex Super Omnia: System nękania prokuratorów pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: Lex Super Omnia

Źródło: Lex Super Omnia

„Metoda kija. Dobrozmianowy system nękania niezależnych prokuratorów”, czyli raport Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia, to kompleksowa analiza sytuacji, z jaką boryka się prokuratura od 2016 r. Po przyjęciu w ekspresowym tempie dwóch ustaw, które nowelizowały ustawy Prawo o prokuraturze oraz Prawo o ustroju sądów powszechnych, radykalnie wzrosła liczba delegacji, degradacji oraz odejść w stan spoczynku. Zaraz po przyjęciu ekspresowych nowelizacji w stan spoczynku od 1 stycznia do 15 marca odeszło aż 166 osób, a w ciągu całego 2016 roku – aż 305. W raporcie ujawniono także zatrważającą liczbę degradacji oraz delegacji, co wskazuje na wykorzystanie ww. instrumentów jako metody karania prokuratorów, którzy z jakichś powodów nie podobali się rządzącym politykom czy wykazywali się niezależnością. Skala nękania niezależnych prokuratorów opisana przez Lex Super Omnia pokazuje, że z fundamentalnych cech prokuratory, tj. bezstronności, niezależności i hierarchiczności, znaczenie dla „dobrej zmiany” ma wyłącznie ta trzecia. Dwie pozostałe, z punktu widzenia obywateli i praworządności najważniejsze, stają się „dobrozmianowym” wrogiem, na którego przygotowano tytułowy „kij”.

W raporcie omówiono także zmiany w prokuratorach wojskowych. Jednym z działań władzy było zsyłanie prokuratorów wojskowych do tzw. zielonych garnizonów. Mowa tu o zdarzeniach z marca 2016 r., gdy Antoni Macierewicz (ówczesny minister obrony narodowej) wydał decyzję o zwolnieniu i skierowaniu do służby w odległych „zielonych garnizonach” 5 prokuratorów wojskowych. Ujawniono również, że spośród wszystkich zdegradowanych prokuratorów w 2016 r. 19 było prokuratorami likwidowanych prokuratur wojskowych, a wśród nich znaleźli się także prokuratorzy, którzy brali udział w prowadzeniu śledztwa w sprawie katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Aż 4 prokuratorów zostało zwolnionych z zajmowanych stanowisk i przeniesionych do rezerwy kadrowej, jednocześnie pozbawiono ich prawa do uzyskania wyższej stawki awansowej, co według Lex Super Omnia było karą finansową. Przeniesienia te motywowano „ważnym interesem społecznym” oraz „potrzebami Sił Zbrojnych”.

W raporcie możemy także zaznajomić się z wadliwością prawną powoływania przez Prokuratora Generalnego i Prokuratora Krajowego prokuratorów na funkcje zastępców rzecznika dyscyplinarnego. Jak wskazuje raport, wadliwość ta związana jest z niedopełnieniem przez Prokuratora Generalnego ustawowego obowiązku powołania Zastępców Rzecznika Dyscyplinarnego dla okręgów regionalnych oraz przekroczeniem przez Prokuratora Krajowego uprawnień poprzez naruszenie wyłącznej prerogatywy Prokuratora Generalnego do powoływania i odwoływania tychże Zastępców Rzecznika Dyscyplinarnego, a także wydawanie ustawowo nieznanych aktów „czasowego powierzania pełnienia tych funkcji” oraz aktów „przedłużania okresu pełnienia tych funkcji”.

Lex Super Omnia w swoim raporcie wskazuje także na unicestwianie prokuratorskiej bezstronności i niezależności za pośrednictwem tzw. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Izba ta swoim orzecznictwem zmienia wypracowaną, jednolitą linię orzeczniczą. Prezentuje ona pogląd, ze sąd II instancji jest uprawniony do uchylania immunitetu prokuratorowi w sytuacji skierowania przez oskarżyciela zażalenia na uchwałę odmawiającą zezwolenia na pociągnięcie prokuratora do odpowiedzialności karnej. Ponadto Izba wywodzi, że od uchwał o wyrażeniu zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, wydanych przez ten sąd II instancji, na skutek uwzględnienia środka odwoławczego wywiedzionego na niekorzyść, nie przysługuje odwołanie. Jest to swoiste i niemal podręcznikowe złamanie zasady ne peius, której zadaniem jest ograniczenie uprawnień sądu pozwalających na pogorszenie sytuacji oskarżonego.

W raporcie możemy także zapoznać się z powolnym sprowadzaniem samorządu prokuratorskiego do roli atrapy. Samorząd ten powinien, jak podkreśla Lex Super Omnia, stanowić jeden z filarów niezależności prokuratorskiej. Po zmianach w prawie w 2016 r. samorząd prokuratorski jest marginalizowany i deprecjonowany, co świadczy o tym, że obrana przez rządzących droga zmierza do całkowitego uzależnienia prokuratury od polityków. Jedną z „dobrych zmian” w samorządzie jest m.in. zmiana dotycząca działalności organu samorządu, tj. Zgromadzenia prokuratorów prokuratury regionalnej. Jak podkreślają autorzy raportu, jest to istotny organ, gdyż posiada on m.in. kompetencje do wyboru przedstawiciela do Krajowej Rady Prokuratorów oraz wyboru członków Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym.

Wykorzystując „okazję” w postaci wybuchu pandemii SARS-CoV-2, wprowadzono tzw. Tarczą 3.0 przepisy, które zmodyfikowały sposób przeprowadzania zgromadzenia prokuratorów prokuratury regionalnej, z korzyścią dla przeciwników prokuratorskiej niezależności. Wprowadzone zmiany w szczególności dotyczą modyfikacji składu zgromadzenia prokuratorów, w który, po pandemicznej nowelizacji, weszli m.in. zastępcy prokuratora regionalnego. Ponadto, epizodyczne regulacje wyłączają obowiązek przeprowadzenia wyborów delegatów oraz jednocześnie przedłużają kadencję dotychczasowo wybranych delegatów do czasu wybrania nowych. Skutkiem takich regulacji jest zmiana charakteru organu samorządu prokuratorskiego z samorządowego na funkcyjny. Organ zaczął pełnić funkcje kierownicze, przez co prokuratorzy utracili swoje forum, na którym w sposób nieskrępowany mogli zajmować stanowisko, bez obaw o podjęcie czynności „dyscyplinujących” wobec nich. Ujawnione więc zostają intencje instrumentalnego wykorzystania stanu zagrożenia – zmiany te nie mają żadnego związku z zagrożeniem epidemicznym.

Raport Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia jest ważną lekturą dla wszystkich, którym bliskie są wartości demokratyczne i praworządność. Cały raport można przeczytać na stronie stowarzyszenia.

Share

Artykuł Raport Lex Super Omnia: System nękania prokuratorów pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/raport-lex-super-omnia-system-nekania-prokuratorow/feed/ 0
Pytania i odpowiedzi w sprawie decyzji TK Julii Przyłębskiej o aborcji https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/pytania-i-odpowiedzi-w-sprawie-decyzji-tk-julii-przylebskiej-o-aborcji/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/pytania-i-odpowiedzi-w-sprawie-decyzji-tk-julii-przylebskiej-o-aborcji/#respond Tue, 01 Dec 2020 11:32:18 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6366 W ostatnich tygodniach na polskich ulicach mogliśmy obserwować duże protesty po ogłoszeniu decyzji Trybunału Konstytucyjnego dot. konstytucyjności jednej z trzech przesłanek wyłączających karalność aborcji. W tym kontekście pojawia się szereg pytań dot. funkcjonowania Trybunału – poniżej odpowiedzi na niektóre z nich. Dlaczego TK zajął się sprawą? Zgodnie z art. 191 pkt. 1 ust. 1 Konstytucji […]

Artykuł Pytania i odpowiedzi w sprawie decyzji TK Julii Przyłębskiej o aborcji pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: Wikipedia

Źródło: Wikipedia

W ostatnich tygodniach na polskich ulicach mogliśmy obserwować duże protesty po ogłoszeniu decyzji Trybunału Konstytucyjnego dot. konstytucyjności jednej z trzech przesłanek wyłączających karalność aborcji. W tym kontekście pojawia się szereg pytań dot. funkcjonowania Trybunału – poniżej odpowiedzi na niektóre z nich.

Dlaczego TK zajął się sprawą?

Zgodnie z art. 191 pkt. 1 ust. 1 Konstytucji jednym z podmiotów uprawnionych do złożenia wniosku o zbadanie zgodności określonej normy prawnej z normami konstytucyjnymi uprawniona jest grupa min. 50 posłów lub 30 senatorów. Wniosek, który zapoczątkował sprawę został skierowany do Trybunału w listopadzie zeszłego roku przez 111 posłów wywodzących się z klubu PiS oraz koła poselskiego Konfederacji (wniosek podpisał także jeden przedstawiciel PSL-Kukiz’15). Posłowie domagali się zbadania konstytucyjności art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy oraz art. 4a ust. 2 zd. 1 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży – dotyczących dopuszczalności aborcji w przypadku zagrożenia życia i zdrowia matki oraz dużego prawdopodobieństwa nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Była to już druga taka próba w ostatnich latach. Analogiczny wniosek złożyła grupa posłów poprzedniej kadencji w czerwcu 2017 roku (sprawa K 13/17) – sprawa została jednak umorzona ze względu na koniec kadencji Sejmu zgodnie z ogólnie przyjętą w prawie konstytucyjnym zasadą dyskontynuacji prac parlamentu.

Co dzieje się z wnioskami skierowanymi do TK?

Wnioski do TK albo skargi konstytucyjne przed nadaniem biegu kierowane są przez prezesa Trybunału do wybranego sędziego celem ich wstępnego rozpoznania. Odmowa nadania biegu sprawie dopuszczalna jest w trzech przypadkach:

1)  kiedy wniosek albo skarga konstytucyjna nie spełniają wymogów określonych w ustawie i usunięcie braków nie jest możliwe;

2) kiedy braki w stosunku do wymogów ustawowych nie zostały usunięte w przewidzianym terminie (7 dni);

3) kiedy wniosek albo skarga konstytucyjna są w sposób oczywisty bezzasadne.

W przypadku braku przeszkód formalnych wniosek, pytanie albo skarga konstytucyjna kierowane są przez Prezesa TK do rozpoznania składu orzekającego.

Po rozpoznaniu zgodności wniosku z formalnymi kryteriami wymienionymi wyżej Prezes Trybunału wyznacza sędziów do rozpoznania sprawy, w tym przewodniczącego składu orzekającego oraz sprawozdawcę. Termin i godzinę rozprawy wyznacza przewodniczący składu orzekającego (w sprawie K 1/20 przewodniczącym była Julia Przyłębska).

Czy Trybunał musiał zająć się sprawą w czasie pandemii COVID-19?

W obecnym stanie prawnym nie ma ustanowionych terminów w których Trybunał musiałby sprawę rozpatrzyć (nie licząc decyzji dot. wstępnej kontroli wniosków). Jedynym warunkiem jest rozpatrzenie sprawy nie wcześniej niż w przeciągu 30 dni od doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jego terminie. Wyjątkiem jest decyzja w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy budżetowej, o której TK orzeka w terminie najpóźniej 2 miesięcy od złożenia wniosku (art. 66 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK). Obecnie na etapie właściwego rozpoznania znajduje się 297 spraw. Najstarsza została wniesiona w sierpniu 2013 roku. Nie wystąpiły więc żadne przeszkody, by TK zajął się wniosek posłów dot. aborcji po zakończeniu pandemii.

Czy wyroków TK można nie publikować?

Nie. Zgodnie z art. 190 ust. 2 Konstytucji orzeczenia Trybunału podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu. Z kolei ust. 1 wyżej wymienionego artykułu stanowi, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. Organ odpowiadający za ich publikację nie ma żadnych podstaw, żeby domniemać sobie kompetencję do oceny ich treści i odmowy publikacji na tej podstawie. Brak publikacji stanowiłby bardzo niebezpieczny precedens, mogący doprowadzić do praktycznego wyłączenia skutecznej kontroli konstytucyjności prawa (i tak już wyjątkowo słabej i wadliwej po “reformach” PiS – zob. raport FOR Rule of Law in Poland 2020: A Diagnosis of the Deterioration of the Rule of Law From a Comparative Perspective). Oznaczałby on, że o faktycznym obowiązywaniu orzeczeń Trybunału ostatecznie decydowałby organ odpowiadający za Dziennik Ustaw – czyli Prezes Rady Ministrów.

Odmienną kwestią pozostaje dyskusja na temat legalności orzeczenia ze względu na skład orzekający i obecność w nim sędziów dublerów. Choć wśród prawników pojawiają się głosy, że wyrok de facto jest nieistniejący, to co do kwestii samej publikacji komentujący eksperci wątpliwości nie mają – rząd nie może stawiać się w roli recenzenta wyroków TK.

Share

Artykuł Pytania i odpowiedzi w sprawie decyzji TK Julii Przyłębskiej o aborcji pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/pytania-i-odpowiedzi-w-sprawie-decyzji-tk-julii-przylebskiej-o-aborcji/feed/ 0
Patologiczne konfiskaty majątków w USA https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/patologiczne-konfiskaty-majatkow-w-usa/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/patologiczne-konfiskaty-majatkow-w-usa/#respond Wed, 02 Sep 2020 14:02:11 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6358 Podczas gdy w Polsce dyskutuje się nad propozycją wprowadzenia tzw. konfiskaty prewencyjnej, w związku z propozycjami Ministerstwa Sprawiedliwości, są na świecie kraje, które wykorzystują różne formy konfiskat. Jednym z najgłośniejszych przypadków jest amerykańska instytucja przepadku cywilnego, która w ostatnich dekadach wzbudziła sporo kontrowersji. Krótka historia przepadku cywilnego Przepadek cywilny (z ang. civil forfeiture) to instytucja, […]

Artykuł Patologiczne konfiskaty majątków w USA pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: Pixabay

Źródło: Pixabay

Podczas gdy w Polsce dyskutuje się nad propozycją wprowadzenia tzw. konfiskaty prewencyjnej, w związku z propozycjami Ministerstwa Sprawiedliwości, są na świecie kraje, które wykorzystują różne formy konfiskat. Jednym z najgłośniejszych przypadków jest amerykańska instytucja przepadku cywilnego, która w ostatnich dekadach wzbudziła sporo kontrowersji.

Krótka historia przepadku cywilnego

Przepadek cywilny (z ang. civil forfeiture) to instytucja, która umożliwia organom państwowym zajęcie mienia co do którego istnieje podejrzenie, iż mogłoby pochodzić z przestępstwa. W przeciwieństwie do przepadku kryminalnego (criminal forfeiture) konfiskata nie wymaga oskarżenia o popełnienie przestępstwa i ma charakter prewencyjny. Procedura składa się z dwóch etapów: konfiskaty (seizure) oraz samego przepadku (forfeiture), który następuje po wszczęciu przez prokuratora powództwa cywilnego.

Przepadek cywilny ma długą historię i w amerykańskim prawie wziął się jeszcze z XVII-wiecznych praw brytyjskich. Jednak przyczyn obecnej popularności tej instytucji (w 2014 roku w ramach przepadku cywilnego przejęto mienie o łącznej wartości ponad 5 mld dolarów – Institute for Justice, Policing for Profit 2nd edition) należy szukać w latach 80-tych, kiedy to utworzono Fundusz dot. Przepadku (z ang. Department of Justice’s Assets Forfeiture Fund) w ramach federalnego Departamentu Sprawiedliwości oraz jego stanowe odpowiedniki. Wraz z możliwością uzyskiwania materialnych korzyści z przepadku przez instytucje rządowe, jego wykorzystanie zaczęło bardzo gwałtownie rosnąć: w 2006 roku łączna wartość zabranego mienia pierwszy raz przekroczyła miliard dolarów, w 2010 dwa miliardy (Institute for Justice, Policing for Profit 2nd edition).

Przepadek cywilny i nadużycia

Główny prawnik miasta Las Cruces (Nowy Meksyk) określił kiedyś instytucję przepadku cywilnego mianem “kopalni złota”, w ramach której można zajmować domy bez żadnego udziału sądów. Faktycznie, wiele amerykańskich instytucji w ten sposób podchodzi do uprawnień w ramach przepadku. Liczne skandale z udziałem policji, która zupełnie niewinnych ludzi pozbawiała pieniędzy, samochodów, czy domów, opisywane były w mediach takich jak The Atlantic, czy Washington Post, a nawet programach rozrywkowych.

Instytucja przepadku cywilnego wykorzystywana jest znacznie częściej, niż jej kryminalny odpowiednik – w latach 1997-2013 aż 87% przepadków przeprowadzono właśnie w ramach procedury cywilnej.

Organizacje obywatelskie a przepadek cywilny

Przepadek cywilny jest bardzo krytykowany przez instytucje społeczeństwa obywatelskiego w USA. Organizacje zajmujące się prawami obywatelskimi wskazują na  patologie związane z tą procedurą oraz jej sprzeczność z konstytucyjną zasadą domniemania niewinności.

Szczególną rolę w uświadamianiu opinii publicznej na temat problemów z procedurą odegrał wolnościowy Institute for Justice. IJ przygotował dwie edycje raportu “Policing for Profit” opisującego patologie związane z wykorzystywaniem procedury przez instytucje państwa. Opracowano także w IJ mapę stanów, którym przyznawano szkolne oceny od A do F w zależności od natężenia zjawiska (najgorzej ocenianym stanem obecnie jest Massachusetts, które posiada ocenę F, źle oceniane są również przepisy federalne, którym przyznano ocenę D-) . IJ przeprowadził również kampanię “End Civil Forfeiture” w ramach której w niektórych stanach udało się zreformować przepisy dot. przepadku, eliminując część złych bodźców.

Na patologie związane z funkcjonowaniem przepadku cywilnego zwracają uwagę też takie organizacje jak American Civil Liberties Union czy Mackinac Center.

Co dalej z przepadkiem cywilnym?

W 2019 roku w Sądzie Najwyższym doszło do rozstrzygnięcia głośnej sprawy Timbs vs. Indiana, w której SN orzekł, iż stosowanie klauzuli nadmiernych kar zawartej w 8 poprawce do Konstytucji USA leży w kompetencjach poszczególnych stanów. Sama sprawa została odesłana do stanowego Sądu Najwyższego, który wprowadził znaczące zmiany w stanowym prawie dot. przepadku mające na celu doprowadzenie do jego proporcjonalności.

W związku z wyrokiem Sądu Najwyższego i rosnącą świadomością obywatelską w temacie, w najbliższym czasie należy się spodziewać większej ilości spraw w stanowych sądach, które być może doprowadzą do ograniczenia lub częściowego zawieszenia złych przepisów.

Share

Artykuł Patologiczne konfiskaty majątków w USA pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/patologiczne-konfiskaty-majatkow-w-usa/feed/ 0
Jak uchwalano “reformy” wymiaru sprawiedliwości? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-uchwalano-reformy-wymiaru-sprawiedliwosci/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-uchwalano-reformy-wymiaru-sprawiedliwosci/#respond Thu, 13 Aug 2020 12:53:02 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6345 W ostatnich latach byliśmy świadkami przyjmowania kluczowych dla ustroju państwa ustaw w przyśpieszonym trybie, przy częstych oskarżeniach pod adresem rządzących o  nieprzestrzeganie standardów poprawnej legislacji. Nowe badanie (Joński, K. and Rogowski, W., 2020. Legislative Practice and the ‘Judiciary Reforms’ in Post-2015 Poland – Analysis of the law-Making Process. International Journal for Court Administration, 11(2), p.3; […]

Artykuł Jak uchwalano “reformy” wymiaru sprawiedliwości? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
W ostatnich latach byliśmy świadkami przyjmowania kluczowych dla ustroju państwa ustaw w przyśpieszonym trybie, przy częstych oskarżeniach pod adresem rządzących o  nieprzestrzeganie standardów poprawnej legislacji. Nowe badanie (Joński, K. and Rogowski, W., 2020. Legislative Practice and the ‘Judiciary Reforms’ in Post-2015 Poland – Analysis of the law-Making Process. International Journal for Court Administration, 11(2), p.3; stąd pochodzą wykorzystane w artykule wykresy) pokazuje zasadność takich ocen. W przypadku ustaw o fundamentalnym znaczeniu dla ustroju sądownictwa bito rekordy zarówno jeśli chodzi o liczbę nowelizacji, jak i o niską jakość procesu legislacyjnego w ramach ich uchwalania.

Więcej prawa, mniej debaty

Autorzy badania przeanalizowali 153 zmiany legislacyjne, jakich dokonano w latach 1991-2019 w zakresie Prawa o ustroju sądów powszechnych oraz Ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (z czego 93 zmiany dotyczyły jedynie Prawa o ustroju…, a 27 obu ustaw). W zestawieniu widzimy znaczące przyspieszenie procesu legislacyjnego. Podczas gdy uchwalanie wspomnianych wyżej ustaw przez Sejm w tempie szybszym, niż 14 dni przed 2015 rokiem było wyjątkiem, pod rządami PiS staje się bardzo częstym procederem.

Co więcej, sposób uchwalania ustaw po 2015 roku doprowadził do kompletnej marginalizacji Senatu w systemie podziału i równoważenia się władz (z ang. checks and balances). W zakresie procedowanych ustaw o KRS w latach 2016-19 Senat ani razu (Sic!) nie wniósł poprawek.

Przyśpieszony tryb procedowania ustaw nie idzie w parze z dyskusją i próbami budowania konsensusu wśród posłów co do treści zmian. W historii III RP do tej pory nie zdarzało się, by z taką częstotliwością ponad ⅓ posłów była przeciwna uchwaleniu ustaw sądowych.


Wątpliwa jakość uchwalanego prawa

Legislacyjne przyśpieszenie po 2015 roku negatywnie przekłada się również na jakość stanowionego prawa. Ostatnie lata to nadużywanie  poselskich projektów ustaw, co potwierdzają także dane dotyczące zmian w sądownictwie.

Forma projektu ma w tym kontekście istotne znaczenie. Projekty poselskie wyjęte są spod obowiązku uzyskania Oceny Skutków Regulacji (OSR), nie podlegają również obowiązkowi konsultacji społecznych. Praktyka omijania rządowej ścieżki legislacyjnej przyczynia się więc nie tylko do braku eksperckiej oceny prawa, ale i ograniczenia możliwości obywatelskiej kontroli procesu legislacyjnego.

Pogorszenie jakości demokracji w Polsce

Zarówno treść, jak i sposób wprowadzania “reform” wymiaru sprawiedliwości w ostatnich 5 latach przełożył się na międzynarodowe oceny jakości praworządności i demokracji. W rankingu World Justice Project w kategorii wolności systemu sprawiedliwości od niewłaściwego wpływu rządu Polska spadła z wyniku 0,92 w roku 2015 do wyniku 0,50 w roku 2019. Analogicznie w kategorii dot. wpływów rządu na sądownictwo powszechne spadek w latach 2015-19 wynosi 0,27 pkt (z 0,77 do 0,50). W rankingu Freedom in the World jeszcze w 2015 roku w odpowiedzi na pytanie o istnienie niezależnego sądownictwa Polska otrzymywała 3 na 4 możliwe punkty, dziś jest to tylko 1. Warto również wspomnieć o tegorocznej edycji rankingu Nations in Transit, w którym Polska traci status skonsolidowanej demokracji. Więcej o spadku Polski w międzynarodowych rankingach w komentarzu FOR.

Międzynarodowe rankingi, potwierdzają, że “reformy sądownictwa”, zapoczątkowane pod koniec 2015 roku, nie tylko nie poprawiły sytuacji w wymiarze sprawiedliwości, ale stworzyły nowe problemy i doprowadziły do dużego pogorszenia praworządności i jakości demokracji w Polsce. Projekty były uchwalane w pośpiechu, bez analiz i konsultacji, co potwierdza omawiane w powyższym tekście badanie.

Share

Artykuł Jak uchwalano “reformy” wymiaru sprawiedliwości? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-uchwalano-reformy-wymiaru-sprawiedliwosci/feed/ 0
Mizerne efekty „reform” w Sądzie Najwyższym https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/mizerne-efekty-reform-w-sadzie-najwyzszym/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/mizerne-efekty-reform-w-sadzie-najwyzszym/#respond Wed, 08 Jul 2020 13:11:25 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6326 Jesienią 2017 roku Andrzej Duda przedstawił projekt zmian w Sądzie Najwyższym. W uzasadnieniu możemy przeczytać o „urzeczywistnieniu zasady sprawiedliwości społecznej”, przywróceniu zaufania do wymiaru sprawiedliwości oraz odpowiedzi na wątpliwości społeczne wyrażone w protestach w 2017 roku. Prezydent, powołując się na naturalną pozycję swojego urzędu jako arbitra w sprawach ustrojowych, zaproponował cztery kierunki zmian: 1) utworzenie […]

Artykuł Mizerne efekty „reform” w Sądzie Najwyższym pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: Pixabay

Źródło: Pixabay

Jesienią 2017 roku Andrzej Duda przedstawił projekt zmian w Sądzie Najwyższym. W uzasadnieniu możemy przeczytać o „urzeczywistnieniu zasady sprawiedliwości społecznej”, przywróceniu zaufania do wymiaru sprawiedliwości oraz odpowiedzi na wątpliwości społeczne wyrażone w protestach w 2017 roku. Prezydent, powołując się na naturalną pozycję swojego urzędu jako arbitra w sprawach ustrojowych, zaproponował cztery kierunki zmian: 1) utworzenie instytucji skargi nadzwyczajnej, która miała służyć do korekty prawomocnych orzeczeń sądów, gdyby okazały się one rażąco niesprawiedliwe lub sprzeczne z prawem lub materiałem dowodowym, 2) wprowadzenie do SN elementu kontroli społecznej w postaci ławników oraz zmiany w zakresie postępowań dyscyplinarnych, 3) zmianę struktury SN oraz utworzenie nowych Izb, 4) zmiany kadrowe.

Ustawa ostatecznie podpisana została w grudniu 2017 roku i weszła w życie na wiosnę 2018 roku. Dwa lata obowiązywania „reformy” pozwalają na wstępną ocenę jej praktycznych konsekwencji. Skupię się tutaj na dwóch aspektach: funkcjonowaniu skargi nadzwyczajnej oraz instytucji ławnika w Sądzie Najwyższym. O innych aspektach zmian w SN, takich jak zmiany kadrowe i zmiany struktury sądu, można przeczytać w publikacjach FOR, np. przewodniku wyborczym w temacie praworządności.

Skarga nadzwyczajna – wielkie zapowiedzi, słabe efekty

Skarga nadzwyczajne miała stać się “instytucją umożliwiającą przywrócenie elementarnego ładu prawnego zgodnego z zasadą sprawiedliwości społecznej” (cyt. za uzasadnieniem ustawy str. 8), umożliwiającą korektę rażąco niesprawiedliwych, prawomocnych wyroków sądów. 

Skarga nie przysługuje obywatelom, a jedynie wybranym instytucjom publicznym. Wnieść ją może Rzecznik Praw Obywatelskich albo Prokurator Generalny, aw zakresie swoich kompetencji również Prezes Prokuratorii Generalnej, Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta, Rzecznik Finansowy, Rzecznik MŚP, Przewodniczący KNF i Prezes UOKiK. Jednocześnie fundamentalnie ważnej dla działania skargi instytucji RPO nie dano możliwości jej efektywnego wykorzystywania, gdyż za przyznaniem urzędowi dodatkowej kompetencji nie poszło przydzielenie odpowiedniego budżetu. Ponadto, jak słusznie zwracał uwagę prof. Jerzy Zajadło w polskim prawie występują już instytucje pozwalające na korektę wadliwych orzeczeń sądów w postaci skargi kasacyjnej oraz nadzwyczajnego wznowienia postępowania.

W praktyce liczba skarg nadzwyczajnych zarejestrowanych w powołanej do ich rozpatrywania Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest niewielka. Pod koniec 2019 roku formalnie było to 79 skarg. Warto wspomnieć również, iż do Biura RPO wpłynęło aż 6648 wniosków o skargę (marzec 2020 roku), jednak ze względu na niedostosowanie budżetu RPO skierował ich relatywnie mało do IKNiSP. 

W zakresie możliwości odwołania się obywatela od prawomocnego wyroku sądu trudno powiedzieć, że skarga nadzwyczajna istotnie poprawiła sytuację – jest wręcz przeciwnie. W marcowym komunikacie Rzecznik Praw Obywatelskich wskazuje na problematyczny stosunek skargi nadzwyczajnej do skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. W przypadku Izby Cywilnej SN przyjęto praktykę zgodnie z którą, obywatel wnosząc skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia jest zobowiązany wykazać, iż nie uzyskał skargi nadzwyczajnej – w praktyce więc nowa instytucja nałożyła na obywateli dodatkowy obowiązek procesowy.

Instytucja skargi nadzwyczajnej rodzi również wątpliwości, jeśli chodzi o cele jej wykorzystania. Teoretycznie przesłanki do wniesienia skargi są wymienione w ustawie o SN – zachodzą one gdy “1) orzeczenie narusza zasady lub wolności i prawa człowieka i obywatela określone w Konstytucji, lub 2) orzeczenie w sposób rażący narusza prawo przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie, lub 3) zachodzi oczywista sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, a orzeczenie nie może być uchylone lub zmienione w trybie innych nadzwyczajnych środków zaskarżenia” (art. 89, par. 1 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 roku o Sądzie Najwyższym). W praktyce jednak skargę nadzwyczajną potrafił skierować Prokurator Generalny w sprawie sędziego Waldemara Żurka i jego byłej żony o spłatę rat kredytu. Sam sędzia uznaje wniosek PG za bezzasadny i wykorzystany instrumentalnie. Spore kontrowersje wzbudziło również złożenie skargi nadzwyczajnej przez pierwszego zastępcę PG, Bogdana Święczkowskiego w sprawie sporu akcjonariuszy o pozycję w spółce Perła Browary Lubelskie, co Prokurator Generalny argumentował naruszeniem prawa procesowego.

Czy Sąd Najwyższy potrzebuje ławników?

Instytucja ławników w Sądzie Najwyższym budziła kontrowersje i uśmiechy od czasu słynnego przesłuchania kandydatów na ten urząd przed senacką komisję – cytaty takie jak “pracuję w grupie trzylatków i to jest nauka życia”, “jeśli chodzi o prawo to mogę doczytać” zrobiły zawrotną karierę jako memy w mediach społecznościowych. 

Praktykę rocznego funkcjonowania ławników w SN najkrócej streścić można jako burzliwą. Do pierwszych kontrowersji doszło już na samym początku funkcjonowania “elementu społecznego” – część ławników oskarżyła swoich kolegów o nieprawidłowości przy wyborach do Rady Ławniczej, które odbyły się 31 maja 2019 roku. Wybory powtórzono 10 września, w sprawie został sporządzony także wniosek do prokuratury, a po jego odrzuceniu zażalenie do sądu. Ławnicy spierali się o szkolenia z etyki i udział w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów SN, do którego nie zostali dopuszczeni przez p. o. I Prezesa SN, Aleksandra Stępkowskiego. Problematyczne okazały się nawet togi, którymi ławnicy musieli się wymieniać, co w dobie koronawirusa mogło być ryzykowne epidemiologicznie. 

Zwolennicy instytucji ławników w SN mogą uznać wszystkie te przypadki za naturalne przecierania się nowego elementu w większej instytucji i proces któremu nie należy się w żadnym stopniu dziwić, nawet jeśli momentami przybierał groteskowe formy. Przeciwnicy z kolei mogą uznać wszystkie te przypadki za dowód na to, że Sąd Najwyższy nie jest miejscem, w którym ławnicy byliby potrzebni. Argument o bezzasadności tej instytucji poruszano od samego początku dyskusji na temat zmian w SN – zadaniem ławników jest wniesienie elementu kontroli społecznej przede wszystkim w obszarze oceny materiału faktycznego. Sąd Najwyższy z kolei jest specyficznym rodzajem sądu, który bada kwestie prawne i ustala wykładnię przepisów rzadko pochylając się nad oceną dowodów faktycznych. 

Niekorzystny bilans “reform” SN

Dwa lata po wejściu w życie nowej ustawy o SN trudno uznać, by jej dwa istotne elementy – instytucja skargi nadzwyczajnej oraz obecność elementu społecznego w Sądzie Najwyższym przyczyniły się do wielkich zmian, czy też istotnie poprawiły funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. W przypadku tego pierwszego narzędzia mamy wciąż do czynienia z dużymi kontrowersjami, nieprzygotowaniem instytucji państwa na jej funkcjonowanie i skomplikowaniem możliwości odwoławczych od prawomocnych wyroków, w zestawieniu z relatywnie niewielkim wykorzystaniem praktycznym. Na dzień dzisiejszy można stwierdzić, iż instytucja, która miała „przywracać poczucie sprawiedliwości” wciąż głównie rodzi problemy. W przypadku drugiej ze zmian wydaje się, że nie wniosła ona do SN niczego więcej niż kłótnie i spory o drobnostki. Na dzień dzisiejszy rzeczywistość nie jest szczególnie łaskawa dla szumnych zapowiedzi naprawy wymiaru sprawiedliwości, zawartych w uzasadnieniu prezydenckiej ustawy o SN.

Share

Artykuł Mizerne efekty „reform” w Sądzie Najwyższym pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/mizerne-efekty-reform-w-sadzie-najwyzszym/feed/ 0
W Polsce nadal nadużywamy tymczasowych aresztowań – o raporcie HFPCz https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/w-polsce-nadal-naduzywamy-tymczasowych-aresztowan-o-raporcie-hfpcz/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/w-polsce-nadal-naduzywamy-tymczasowych-aresztowan-o-raporcie-hfpcz/#respond Wed, 21 Aug 2019 08:53:13 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6150 Ponad 10 lat temu, 3 lutego 2009 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) wydał wyrok w sprawie Kauczor przeciwko Polsce, w którym stwierdził, że nadużywanie stosowania aresztu tymczasowego w Polsce ma charakter problemu strukturalnego. Ostatnie lata pokazują, że problem nadal istnieje, a stosowanie środków zapobiegawczych w postaci aresztów tymczasowych jest nadużywane przez organy ścigania. Chociaż […]

Artykuł W Polsce nadal nadużywamy tymczasowych aresztowań – o raporcie HFPCz pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
HFPCz_tymczasowe aresztowania_raport

Źródło: Helsińska Fundacja Praw Człowieka

Ponad 10 lat temu, 3 lutego 2009 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) wydał wyrok w sprawie Kauczor przeciwko Polsce, w którym stwierdził, że nadużywanie stosowania aresztu tymczasowego w Polsce ma charakter problemu strukturalnego. Ostatnie lata pokazują, że problem nadal istnieje, a stosowanie środków zapobiegawczych w postaci aresztów tymczasowych jest nadużywane przez organy ścigania. Chociaż do 2015 roku wszystko wskazywało na to, że sytuacja ulega poprawie, to rok 2016 był początkiem powrotu do stanu sprzed 10 lat.

Problemem tym od lat zajmuje się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która monitoruje i ujawnia opinii publicznej przypadki tymczasowych aresztów wychodzących poza standardy państwa prawa i Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, której Polska jest sygnatariuszem od 1991 roku. Fundacja w lipcu 2019 roku opublikowała raport „Tymczasowe aresztowanie – (nie)tymczasowy problem”, w którym prezentuje statystyki oraz zwraca uwagę na główne problemy związane ze stosowaniem tymczasowych aresztowań w Polsce.

Zdaniem autorów raportu dziesięcioletni okres, który minął od orzeczenia wydanego przez ETPCz można podzielić na dwa etapy: 2009-2015 oraz od 2016 roku. W pierwszym z nich liczba osób tymczasowo aresztowanych z roku na rok wyraźnie spadała. Z 9400 osób tymczasowo aresztowanych w 2009 roku liczba ta spadła do 4162 w 2015 roku. Przyczyn tak dużego spadku liczby osób autorzy raportu dopatrują się we wprowadzanych kolejno zmianach legislacyjnych w Polsce, ale też w coraz lepiej realizowanych standardach ETPCz i Trybunału Konstytucyjnego przez polski wymiar sprawiedliwości. Co zatem wpłynęło na pogorszenie tego stanu rzeczy?

1 lipca 2015 roku weszła w życia nowelizacja Kodeksu postępowania karnego, która, jak twierdzą autorzy raportu, miała na celu wprowadzenie do polskiego porządku prawnego regulacji wynikających z orzeczeń ETPCz przeciwko Polsce w sprawach dotyczących aresztów tymczasowych. Miały więc zapobiegać zarzutom, które pojawiały się względem Polski w dotychczasowych wyrokach ETPCz. Jednak świeżo wprowadzone przepisy szybko zostały zmienione przez nową frakcję rządzącą. 11 marca 2016 roku przyjęto kolejną nowelizację Kodeksu postępowania karnego, która wycofała część regulacji mających stanowić rozwiązanie problemu nadmiernego stosowania tymczasowych aresztowań w Polsce.

Do najważniejszych i najbardziej szkodliwych zmian w zakresie omawianego problemu autorzy raportu zaliczają: ograniczenie jawności dowodów, na podstawie których możliwe było zastosowanie tymczasowego aresztowania; przeredagowanie art. 258§2 k.p.k. w taki sposób, że ponownie przesłanką do zastosowania tymczasowego aresztowania stała się „grożąca oskarżonemu surowa kara”; powrót do treści art. 259§3 k.p.k., określającego karę pozbawienia wolności nieprzekraczającą roku jako granicę, poniżej której zakazane jest stosowanie tymczasowego aresztowania (w nowelizacji z 2015 roku były to dwa lata).

Ponadto, winą za ponawiający się problem nadmiernego stosowania aresztów tymczasowych w raporcie obarcza się też inne zmiany legislacyjne, które miały miejsce od jesieni 2015 roku, m.in. wejście w życie ustawy Prawo o prokuraturze, za pomocą której prokuratorzy i ich działania zostały podporządkowane Prokuratorowi Generalnemu (Ministrowi Sprawiedliwości). Dzięki wymianie kadr Prokurator Generalny zyskał możliwość wpływania na decyzje prokuratorów, co zdaniem autorów raportu przekłada się również na stosowanie tymczasowego aresztowania. Nie bez znaczenia w tym aspekcie, jak można przeczytać w raporcie, są również nowe kompetencje Ministra Sprawiedliwości w zakresie wpływu na obsadę sądu, w tym na to, kto jest Prezesem danego sądu. Co więcej, na mocy nowych przepisów, które weszły w życie w kwietniu 2018 roku (Ustawa o Sądzie Najwyższym) sędziowie podlegają nowym zasadom postępowań dyscyplinarnych. Mogą więc zostać pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej za uchylenie aresztu tymczasowego wbrew istniejącej polityce karnej, prezentowanej przez Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego.

Dane statystyczne opisane w raporcie w sposób bardzo dosadny pokazują, że dokonane od 2016 roku zmiany legislacyjne oraz działania wymiaru sprawiedliwości są nieskuteczne. Nie dość, że nie pomagają w rozwiązaniu problemu nadużywania aresztów tymczasowych, to z każdym kolejnym rokiem ten problem pogłębiają. Jeśli kierunek, w jakim zmierzają zmiany w systemie wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie ulegnie zmianie, to możemy spodziewać się kolejnych wyroków ETPCz w sprawie tymczasowych aresztowań, w których Polsce, jako stronie postępowania, zostaną wytknięte błędy systemowe i legislacyjne.


Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł W Polsce nadal nadużywamy tymczasowych aresztowań – o raporcie HFPCz pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/w-polsce-nadal-naduzywamy-tymczasowych-aresztowan-o-raporcie-hfpcz/feed/ 0
Legal “fact-checking” w czasach społeczeństwa informacyjnego https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/legal-fact-checking-w-czasach-spoleczenstwa-informacyjnego/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/legal-fact-checking-w-czasach-spoleczenstwa-informacyjnego/#respond Thu, 25 Jul 2019 11:16:02 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6134 W czasach szybkiego rozwoju nowych technologii, powszechnego dostępu do środków masowego przekazu oraz wciąż zwiększającego się udziału mediów społecznościowych w naszej codzienności, przepływ informacji przybiera nowe nieznane dotychczas formy i tempo.  W dobie społeczeństwa informacyjnego jedna wiadomość czy szybko rozprzestrzeniony nagłówek mogą mieć duży wpływ na całe społeczeństwa i stać się źródłem manipulacji. Stąd popularność […]

Artykuł Legal “fact-checking” w czasach społeczeństwa informacyjnego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Źródło: Pixabay

W czasach szybkiego rozwoju nowych technologii, powszechnego dostępu do środków masowego przekazu oraz wciąż zwiększającego się udziału mediów społecznościowych w naszej codzienności, przepływ informacji przybiera nowe nieznane dotychczas formy i tempo.  W dobie społeczeństwa informacyjnego jedna wiadomość czy szybko rozprzestrzeniony nagłówek mogą mieć duży wpływ na całe społeczeństwa i stać się źródłem manipulacji. Stąd popularność fake newsów, czyli wiadomości opierających się na dezinformacji, publikowanych z intencją wprowadzenia odbiorcy w błąd w celu osiągnięcia różnych korzyści.

Zjawisko to ma miejsce między innymi w przypadku informacji z zakresu prawa, gdzie wprowadzenie odbiorcy w błąd może nie tylko wpłynąć np. na wybory polityczne, ale też na pogorszenie sytuacji prawnej jednostki. Odpowiedzią na to jest fact-checking polegający na sprawdzaniu publikowanych twierdzeń w celu ustalenia ich zgodności z rzeczywistością. Zmagając się z problemem dezinformacji w Stanach Zjednoczonych American Bar Association stworzyło projekt “Legal Fact Check”, czyli narzędzie mające za zadanie zapobieganie rozpowszechnianiu nieprawdziwych wiadomości prawniczych i podniesienie świadomości obywateli w tej dziedzinie. Poprzez “Legal Fact Check”, ABA wykorzystuje prawo precedensowe i stanowione do rozróżnienia faktów prawnych od fikcji oraz dementowania fałszywych informacji pochodzących z różnych źródeł. Są to zarówno fragmenty przemówień, wypowiedzi polityków publikowane w mediach społecznościowych, jak i kwestie sporne podnoszone w debacie publicznej. 

Jednym z przykładów działania mechanizmu fact-checkingu było odniesienie się przez ABA do słów burmistrza Portland i byłego przewodniczącego Komitetu Demokratycznego Howarda Deana, którzy po głośnej sprawie zabójstwa dwóch mężczyzn wiosną 2017 roku oświadczyli, że “mowa nienawiści nie jest chroniona przez Pierwszą Poprawkę”. Słowa te wywołały kontrowersje i spór w środowiskach prawniczych. Odpowiadając na tę sytuację ABA przytoczyło orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie Matal przeciwko Tal. Zarówno w tym, jak i innych przypadkach sądy uznały, że Pierwsza Poprawka nie chroni nienawistnych słów bez wartości społecznej, które “skierowane do konkretnej osoby mogłyby sprowokować każdą racjonalną jednostkę”. Zdaniem ekspertów, zwykła obraźliwa lub prowokująca mowa nie wzrasta jednak do tego poziomu. Ustalenie, kiedy indywidualne zachowanie przekracza linię „przewinienia”, jest pytaniem prawnym, które wymaga indywidualnego zbadania w każdym przypadku. Takich kwestii, obalanych przez ABA w ramach „Legal Fact Check”, jest dużo więcej, można zaliczyć do nich chociażby odpowiedź na wypowiedź Donalda Trumpa na Twitterze odnośnie konsekwencji wynikających z palenia flagi: „Nikt nie powinien mieć prawa do palenia amerykańskiej flagi – jeśli tak, to muszą wystąpić konsekwencje – być może utrata obywatelstwa lub rok więzienia!”. “Legal Fact Check” przytoczył w tym przypadku dwie decyzje Sądu Najwyższego wskazujące na to, że takie zachowania jak palenie flagi nie jest karane. To tylko dwa z bardzo licznych przypadków wymagających sprostowania lub wyjaśnienia. 

Problem prawniczych fake newsów występuje również w Polsce, czego dobrym przykładem jest chociażby “Biała Księga” w sprawie tzw. reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości. „Biała Księga”, przedstawiona przez Mateusza Morawieckiego Komisji Europejskiej, jest przykładem narzędzia dezinformacji i propagandy. Została skonstruowana tak, by pokazywać wycinki, a nie całość. Jej treść została jednak wzięta pod lupę przez media, a następnie przeanalizowana przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”, które uznało, że kompendium to nie przedstawia rzetelnych informacji. Poza przypadkami organizacji, które fact-checking traktują jako działalność dodatkową, w Polsce funkcjonują też grupy specjalizujące się w walce z fake newsami. Należą do m.in. nich stowarzyszenie Demagog oraz strony Konkret24 i Antyfake

Przykład ABA “Legal Fact Check” oraz stopniowo rozwijających się platform fact-checkingowych w Polsce napawa nadzieją w świetle wyzwań związanych z weryfikacją rzetelności informacji pojawiających się w sferze publicznej. Obserwując dynamikę rozwoju całego opisywanego zjawiska, możemy przypuszczać, że jest to dopiero początek rozwoju tego typu przedsięwzięć w naszym kraju. Projekt ABA może być inspiracją dla polskich organizacji prawniczych jako przykład bardziej systematycznej walki z prawniczymi fake newsami oraz ważny krok w stronę szerokiego dostępu do rzetelnych informacji i świadomego społeczeństwa obywatelskiego. 


Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Legal “fact-checking” w czasach społeczeństwa informacyjnego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/legal-fact-checking-w-czasach-spoleczenstwa-informacyjnego/feed/ 0
Najskuteczniejsze organizacje wolnościowe [ŚWIAT WOLNOŚCI] https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/najskuteczniejsze-organizacje-wolnosciowe-swiat-wolnosci/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/najskuteczniejsze-organizacje-wolnosciowe-swiat-wolnosci/#respond Wed, 24 Oct 2018 06:01:31 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5934 Biurokracja i wydatki publiczne, ale też przejrzystość, prawo karne czy więziennictwo. To tylko wybrane tematy, którymi zajmują się organizacje, które w swojej misji wpisane mają wsparcie i obronę klasycznie liberalnych wartości, podobnie jak Fundacja FOR. We wrześniu poznaliśmy też więcej informacji na temat nominowanych do najbardziej prestiżowej nagrody w świecie wolnościowych organizacji pozarządowych. Myślę, że […]

Artykuł Najskuteczniejsze organizacje wolnościowe [ŚWIAT WOLNOŚCI] pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Biurokracja i wydatki publiczne, ale też przejrzystość, prawo karne czy więziennictwo. To tylko wybrane tematy, którymi zajmują się organizacje, które w swojej misji wpisane mają wsparcie i obronę klasycznie liberalnych wartości, podobnie jak Fundacja FOR. We wrześniu poznaliśmy też więcej informacji na temat nominowanych do najbardziej prestiżowej nagrody w świecie wolnościowych organizacji pozarządowych. Myślę, że sukcesy innych powinny mobilizować do działania także polskich liberałów. To drugi artykuł z cyklu „Świat Wolności”, w którym relacjonuję najważniejsze wydarzenia związane z organizacjami wolnościowymi spoza Polski. Tym razem zacznijmy przegląd za naszą południową granicą.

Ciekawe projekty realizowane są u naszych najbliższych sąsiadów. Pod koniec września ukazała się kolejna edycja Indeksu Biurokracji (Bureaucracy Index) autorstwa słowackiej organizacji INESS. Słowacy ustanowili Światowy Dzień Biurokracji 29 września i od 2016 r. właśnie tego dnia publikują swój własny indeks. Data nie jest przypadkowa – to urodziny Ludwiga von Misesa (autora wielu książek, w tym jednej zatytułowanej „Biurokracja”). Celem tego indeksu jest pokazanie ile godzin każdego roku mali przedsiębiorcy muszą poświęcić na biurokratyczne obowiązki, które gdyby nie państwowe nakazy nie byłyby wykonywane. Korzystając z tej samej metodologii INESS i ich partnerzy z trzech krajów pokazali, że „biurokratyczny wąż” pożera 222 godzin na Słowacji, 233 godzin w Czechach, 252 godziny na Litwie i 469 godzin na Ukrainie.

Na początku września poznaliśmy też finalistów nagrody Atlas Network’s 2018 Templeton Freedom Award, którą przyznaje amerykańska organizacja Atlas Network. Każdego roku jedna z organizacji, która zrealizowała najbardziej udany projekt na rzecz obrony i wzmacniania wolności otrzymuje podczas gali w Nowym Jorku nagrodę w wysokości $100,000. Tegoroczni finaliści to:

The Buckeye Institute (USA), za działania na rzecz poprawy systemu karnego w stanie Ohio, w tym więziennictwa, dzięki czemu możliwa jest większa sprawiedliwość, lepsza ochrona praw więźniów i oszczędności pieniędzy podatników.

The Commonwealth Foundation (USA), za działania na rzecz reformy systemu emerytalnego w stanie Pensylwania, które zwiększają bezpieczeństwo tego systemu i generują oszczędności dla mieszkańców.

Mercatus Center (USA), za działania na rzecz pomiaru szkodliwych skutków regulacji, które niszczą dobrobyt i ograniczają jednostkom możliwości rozwoju.

Lipa Taxpayers Association (Chorwacja), za działania na rzecz zatrzymania wprowadzania podatku od nieruchomości w Chorwacji.

Libertad y Progreso (Argentyna), za działania na rzecz ograniczenia nadmiernych wydatków publicznych w Argentynie.

Egyptian Center for Public Policy Studies (Egipt), za działania na rzecz większej przejrzystości w tworzeniu budżetu państwa i udziału obywateli w procesie powstawania budżetu.

Warto podkreślić, że wszystkie z tych działań organizacji pozarządowych zakończyły się różnego rodzaju mierzalnymi sukcesami. Kto zdobędzie nagrodę główną? Przekonamy się już 8 listopada.

Warto też zwrócić uwagę na ciekawe wolnościowe produkcje filmowe, które ukazały się w ostatnich miesiącach. Widzów w Polsce powinien zainteresować film “Sweden: Lessons for America: A Personal Exploration by Johan Norberg”. Autor obala w tym filmie wiele mitów na temat tzw. modelu skandynawskiego i pokazuje, że źródłem dobrobytu w Szwecji nie jest tzw. państwo socjalne. Film jest lekcją nie tylko dla Amerykanów, ale też dla Polaków, ponieważ także w Polsce wielu polityków próbuje kusić wyborców modelem skandynawskim, choć chyba sami nie są w pełni świadomi co to hasło oznacza. Przed obejrzeniem filmu warto zajrzeć na Bloga Obywatelskiego Rozwoju i przeczytać tekst „To nie wydatki socjalne doprowadziły do sukcesu krajów skandynawskich”.

Wiele organizacji wolnościowych stawia na współpracę krajową i zagraniczną. Przykładowo FOR jest członkiem 4Libert.eu Network, Epicenter Network i Atlas Network. Przedstawiciele FOR pojawiają się także na spotkaniach Warsaw Coalition Meetings. Ważnym miejscem gdzie warto działań na rzecz większego poziomu wolności i wzajemnej współpracy są Bałkany. Dlatego pomocna może okazać się współpraca organizacji z tego regionu w ramach Balkan Liberty Network.

Co warto w tym miesiącu jeszcze przeczytać? Na stronie Atlas Network pojawiają się od czasu ciekawe artykuły i podsumowania interesujących analiz. Warto zwrócić uwagę na tekst na temat rozwoju w Botstwanie, która od lat jest w czołówce krajów afrykańskich jeśli chodzi o wolność gospodarczą. Z kolei wenezuelska organizacja CEDICE Libertad porównała zarządzanie zasobem naturalnym jakim jest ropa w Wenezueli i Norwegii.

W natłoku złych informacji, które tak dobrze sprzedają się w mediach warto zwracać uwagę to działania wolnościowych organizacji i realne dobre zmiany, do których organizacje te się przyczyniają. Mam nadzieję, że kolejny odcinek „Świata Wolności” to zadanie ułatwi.

Większość informacji pochodzi ze strony Atlas Network, sieci zrzeszającej ponad 400 wolnościowych organizacji z całego świata, w tym Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR).

Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Najskuteczniejsze organizacje wolnościowe [ŚWIAT WOLNOŚCI] pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/najskuteczniejsze-organizacje-wolnosciowe-swiat-wolnosci/feed/ 0
Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/#respond Wed, 05 Sep 2018 07:31:36 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5892 Podstawowym ekonomicznym celem Unii Europejskiej jest ustanowienie rynku wewnętrznego między państwami członkowskimi (1). Cel ten jest jednak bardzo elastyczny – Unia nie posiada sztywnego terminu na jego implementację sugerując, że ustanawiane rynku wewnętrznego jest procesem ciągłym, ewoluującym oraz prawdopodobnie, w jego skrajnej interpretacji, nieosiągalnym. W Art. 26 Traktatu o Funkcjonowaniu UE (TFUE) są jednak wymienione […]

Artykuł Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Zdjęcie: Pixabay

Podstawowym ekonomicznym celem Unii Europejskiej jest ustanowienie rynku wewnętrznego między państwami członkowskimi (1). Cel ten jest jednak bardzo elastyczny – Unia nie posiada sztywnego terminu na jego implementację sugerując, że ustanawiane rynku wewnętrznego jest procesem ciągłym, ewoluującym oraz prawdopodobnie, w jego skrajnej interpretacji, nieosiągalnym.

W Art. 26 Traktatu o Funkcjonowaniu UE (TFUE) są jednak wymienione elementy składowe rynku wewnętrznego. Są nimi swobodny przepływ towarów, osób, usług i kapitału.

Jeśli niniejsze swobody mają funkcjonować poprawnie, muszą być przestrzegane jednakowo między państwami Unii. W innym wypadku rynek nie byłby “wewnętrzny”, a prawo unijne różniłoby się pomiędzy państwami członkowskimi. Z tego powodu jego horyzontalne funkcjonowanie leży w samym sercu unijnej polityki i prawa. Jednak państwa się różnią i ustanawianie rynku wewnętrznego skutkowało licznymi tarciami między polityką unijną i państwową. Najbardziej kontrowersyjnych przykładów można się doszukać w dziedzinie swobodnego przepływu usług. Legalność (i moralność) niektórych usług różni się pomiędzy państwami. Przykładowo – w sprawie Jany, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) stwierdził, że prostytucja to jest usługa w rozumieniu prawa europejskiego(2). Pomimo że Unia nie interweniuje w legalność czy moralność usług w poszczególnych prawach narodowych, wymaga respektowania legalności i moralności niniejszych usług w innych państwach członkowskich. Jest to logiczne następstwo rynku wewnętrznego, który wymaga horyzontalnej aplikacji prawa pomiędzy państwami Unii.

Wyrok

Wyrok w Relu Adrian Coman dotyczy swobodnego przepływu osób. Dokładniej, statusu osób będących w małżeństwie homoseksualnym zawartym w innych państwach Unii z obywatelami innego państwa członkowskiego lub obywatelami państw trzecich. W orzeczeniu Trybunał uznaje niniejsze małżeństwa na potrzeby przyznawania praw wynikających ze swobodnego przepływu osób. Szczególnie jest to istotne dla określenia wymaganego okresu pobytu danej osoby w celu przyznania jej konkretnych praw (dla różnych okresów pobytu i różnych kategorii obywatela przypisane są inne prawa – Dyrektywa o Swobodnym Przepływie Osób). Reguły ze swobodnego przepływu usług wspomniane wcześniej mogą zostać użyte także tutaj – Unia nie stara się zmienić prawa narodowego. Jednak to, że prawo narodowe czegoś nie rozpoznaje nie oznacza, iż nie istnieje ono w rzeczywistości. Kontrast między rzeczywistością a prawem często pojawia się w orzecznictwie Trybunału. Ponadto, wyrok w Relu Adrian jest istotny jedynie na potrzeby prawa unijnego, nie polskiego. Polska nie musi rozpoznawać małżeństw homoseksualnych w prawie narodowym.

Zasięg wyroku jest bardzo ograniczony. Jeśli obywatel chce skorzystać z praw unijnych, musi być obecny tzw. element transgraniczny w jego aktywności. Najprostszym przykładem wystąpienia niniejszego elementu jest przekroczenie granicy państw członkowskich. Przez to rozumiany jest właśnie “przepływ” jednej ze wspomnianych czterech swobód. Wyrok w Relu Adrian Coman będzie natomiast dotyczył sytuacji, w których obywatel UE jest w związku małżeńskim z osobą tej samej płci pochodzącej z innego państwa członkowskiego lub (jak miało miejsce w samej sprawie) z obywatelem państwa trzeciego. Wyrok nie dotyczy w żadnym stopniu związków osób z jednego państwa członkowskiego – nie występuje w nich ww. element transgraniczny. Oznacza to, że Polska ma swobodę w regulowaniu związków homoseksualnych między własnymi obywatelami, a sam wyrok nie wymusza liberalizacji prawa narodowego. Wymaga natomiast rozpoznania przez polskie sądy faktu, że niniejsze związki istnieją między cudzoziemcami. To natomiast jest jedynie akceptacją rzeczywistości.

Protokół 30

Jedną z podstaw prawnych, w oparciu o którą został wydany wyrok w Relu Ardian jest Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Karta ma jednakową moc prawną jak Traktat o Unii Europejskiej oraz Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (3). Pierwszym argumentem użytym przeciwko aplikacji wyroku w Polsce jest to, że Polska wraz z Wielką Brytanią „wypisała się” z Karty Praw Podstawowych w Protokole 30 (tzw. Protokole Brytyjskim) (4). Nic bardziej mylnego.

Sam Protokół jest bardzo prosty – składa się z dwóch artykułów i był interpretowany w sprawie NS w 2011 roku. Trybunał wyraźnie orzekł, że Protokół nie jest odstąpieniem Polski i Zjednoczonego Królestwa od praw i obowiązków zawartych w Karcie Praw Podstawowych. Stwierdzono, że Protokół ma jedynie na celu dalsze wyjaśnienie Karty pod względem jej stosunku z prawem narodowym (5). Wyrok jest logiczny biorąc pod uwagę argumenty wspomniane wcześniej – prawo europejskie wymaga horyzontalnej aplikacji pomiędzy państwami członkowskimi. Jakiekolwiek odstępstwa od tej reguły naruszają prawidłowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego oraz zagrażają integracji europejskiej, która zakłada funkcjonowanie państw członkowskich na tych samych regułach.

Unia Europejska vs polska Konstytucja

Wspomniane zasady powodowały też tarcia z ustrojami konstytucyjnymi państw członkowskich. Koncepcja, że prawo nienarodowe może mieć większą wartość prawną od narodowych konstytucji, wyrażona po raz pierwszy w sprawie Costa v ENEL, jest kontrowersyjna. Zasada sformułowana w orzeczeniu jest znana jako pierwszeństwo prawa wspólnotowego (6). Oznacza ona, że w wypadku konfliktu między prawem wspólnotowym oraz narodowym, prawo wspólnotowe będzie miało pierwszeństwo. W oparciu o niniejsze założenie systemy prawne państw członkowskich wypracowały metody wytłumaczenia tej relacji.

W sprawie Internationale Handelsegesellschaft stwierdzono, że granicą pierwszeństwa prawa unijnego są naczelne reguły ustroju konstytucjonalnego. Trybunał Konstytucyjny w Polsce zgodził się z tą interpretacją (7). Ponadto, stwierdzono, że pierwszeństwo prawa unijnego stanowi ograniczenia suwerenności, ale jest jego wyrazem (8). Trudno zatem interpretować nielegalność małżeństw homoseksualnych za naczelną regułą prawa polskiego. Argument, że polska Konstytucja ma pierwszeństwo przed prawem unijnym jest w tym przypadku niepoprawny.

Wyjątki

Swobodny przepływ osób nie jest absolutny i może zostać ograniczony w pewnych sytuacjach określonych w TFUE. Państwa członkowskie mogą argumentować wykorzystanie obiektywnych względów interesu ogólnego, które muszą i tak być proporcjonalne do osiągnięcia celu prawa krajowego. Proporcjonalność oznacza, że działanie nie wykracza poza to, co jest konieczne do osiągnięcia celu (9).  

W Relu Adrian rząd łotewski przedstawił uzasadnienie porządku publicznego jako niniejszy, obiektywny interes uzasadniający nierozpoznawanie związków homoseksualnych. Trybunał stwierdził, że uzasadnienie działań porządkiem publicznym należy interpretować wąsko. W innym przypadku państwa członkowskie mogłyby jednostronnie ograniczać zasięg swobodnego przepływu osób. Wyjątek mógłby zostać wykorzystany jedynie w przypadku “realnego i wystarczająco poważnego zagrożenia dla jednego z podstawowych interesów społeczeństwa” (10).

Podsumowanie

Wyrok w Relu Adrian nie jest kontrowersyjny z prawnego punktu widzenia – podąża znaną drogą orzecznictwa unijnego. Jego wyjątkowość wynika jedynie z jego upolitycznienia oraz kontrowersyjnej dla niektórych osób w Polsce tematyki. Argumenty przedstawiane przeciwko aplikacji orzeczenia w Polsce są również nieuzasadnione. Prawo unijne udzieliło na nie odpowiedzi w przeszłości i sformułowane reguły mogą w modelowy sposób zostać użyte jako kontrargumenty.

W przypadku oceny działań Unii należy wyraźne rozróżnić pomiędzy kwestiami prawa unijnego i polityki unijnej – obie mają źródła w innych instytucjach wspólnotowych i w znacznym stopniu się nie przenikają. Przykładowo Komisja, Parlament oraz Rada Europejska nie odgrywały żadnej roli w sprawie Relu Adrian – pytanie dotyczące rozpoznawalności małżeństw zostało skierowane do Trybunału przez rumuński sąd narodowy. Wyrok Trybunału nie jest zatem jakąkolwiek próbą narzucenia na Polskę polityki unijnej, która sama w sobie nie ma żadnego powodu dla regulowania kwestii małżeństw homoseksualnych – zagadnienie nie mieści się w żadnym z celów wspólnoty. Wyrok wynika natomiast z interpretacji prawnej podstawowych zasad prawa unijnego.


Bibliografia

(1) Art 3(3) Traktatu o Unii Europejskiej

(2) Case C-268/99, Jany, [2001] ECLI:EU:C:2001:616 [69 – 71]

(3) Art 6(1) Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej

(4) Tomasz Ławnicki, ‘Jak to jest ze związkami homoseksualnymi – naprawdę Polska będzie musiała je uznać po wyroku TSUE?’ (Trudat, 6 czerwca 2018 r.), <http://trudat.natemat.pl/240177,pary-homoseksualne-w-polsce-co-zmienia-wyrok-trybunalu-sprawiedliwosci-ue> odwiedzono: 1 lipca 2018 r.

(5) C‑411/10 i C‑493/10, NS, [2011] ECLI:EU:C:2011:865 para. 120.

(6) C-6/64, Flaminio Costa vs. ENEL, [1964] ECLI:EU:C:1964:66

(7) Wyrok sygn. akt K 18/04

(8) Gładysz, ‘Pierwszeństwo Prawa Unijnego Przed Państwowym’ (Ptak & Wspólnicy, 2018) <https://www.i-kancelaria.pl/publikacje/pierwszenstwo-prawa-unijnego-przed-prawem-krajowym/> odwiedzono: 20 lipca 2018 r.

(9) C‑359/13, Martens, EU:C:2015:118, pkt 34.

(10) Case C-673/16, Relu Adrian Coman, [2018] ECLI:EU:C:2018:385


Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/feed/ 0
Następstwa Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej – czyli co dalej https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nastepstwa-art-7-traktatu-o-unii-europejskiej-czyli-co-dalej/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nastepstwa-art-7-traktatu-o-unii-europejskiej-czyli-co-dalej/#respond Thu, 15 Feb 2018 05:37:05 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5652 W wyniku austriackich wyborów w 1999 roku prawicowa koalicja pod przywództwem Jörga Haidera zdobyła większość parlamentarną. W odpowiedzi na zawiązanie koalicji, Unia Europejska niemal natychmiast nałożyła sankcje na Austrię. W ślad za nią Izrael zerwał stosunki dyplomatyczne, a Stany Zjednoczone zdystansowały się do nowego rządu. Gwałtowna reakcja spotkała się też z oporem, głównie ze strony […]

Artykuł Następstwa Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej – czyli co dalej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Źródło: Pixabay

W wyniku austriackich wyborów w 1999 roku prawicowa koalicja pod przywództwem Jörga Haidera zdobyła większość parlamentarną. W odpowiedzi na zawiązanie koalicji, Unia Europejska niemal natychmiast nałożyła sankcje na Austrię. W ślad za nią Izrael zerwał stosunki dyplomatyczne, a Stany Zjednoczone zdystansowały się do nowego rządu. Gwałtowna reakcja spotkała się też z oporem, głównie ze strony zachodnich partii opozycyjnych oraz wielu państw, na przykład Serbii [1]. Z powodu braku jednomyślności w podjętych krokach, od 2000 roku Unia przyjęła nowe podejście do podobnych zagrożeń ze strony państw członkowskich.

Polska obecnie jest znacznie poważniejszym zagrożeniem dla wartości unijnych niż niemal dwie dekady temu Austria, jednak próżno szukać jakichkolwiek porównywalnie zdecydowanych działań ze strony UE. Liczni komentatorzy sugerowali, że procedura Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) powinna była zostać użyta natychmiast po wystąpienia pierwszych objawów zagrożenia dla praworządności w Polsce – czyli w grudniu 2016 roku [2]. Została natomiast użyta dopiero rok później. To sugeruje, że polityka Unijna wobec Polski będzie najprawdopodobniej umiarkowana. Jednak wraz z uruchomieniem Art. 7 TUE, dalsze reakcje Unii na sytuację w Polsce są zaledwie kwestią czasu. W tym eseju zostaną przedstawione niniejsze możliwe scenariusze.

Artykuł 7 Traktatu o Unii Europejskiej

Wstrzymanie uruchamiania Art. 7 przez Parlament Europejski może zostać niepoprawnie interpretowane jako całkowite wycofanie się Unii z uruchamiania niniejszej procedury. To nieprawda. Decyzja Parlamentu ma na celu uniknięcie uruchomienia Art. 7 dwukrotnie – przez Parlament i przez Komisję jednocześnie [3]. Komisja natomiast nie wycofała swojego własnego uruchomienia procedury. Z tego powodu, użycie Art. 7 wobec Polski jest nadal aktualne.

Art. 7 TUE zawiera w rzeczywistości dwie procedury. Pierwsza, prewencyjna, (Art. 7 (1)) może zostać użyta w wypadku wystąpienia ryzyka dla wartości unijnych zawartych w Art. 2 (m.in. rządów prawa). Druga, sankcjonująca, dostępna jest dopiero w wypadku “poważnych i stałych” naruszeń niniejszych wartości. Wobec Polski uruchamiana jest procedura prewencyjna pomimo wystarczających dowodów na uruchomienie procedury sankcjonującej. Na tym etapie, nie wiadomo wobec czego Unia chce zastosować prewencję i czy w tym wypadku Art 7 (1) miałby jakąkolwiek siłę. Decyzja o wykorzystaniu go jest jednak najprawdopodobniej polityczna – Art. 7 nie był stosowany nigdy wcześniej, zatem natychmiastowe użycie procedury sankcjonującej może się okazać w praktyce zbyt gwałtowne.

Uruchomienie Art. 7 wiąże się z dostarczeniem wniosku do Rady Europejskiej (składającej się z głów państw lub szefów rządu). Rada, po uzyskaniu zgody Parlamentu i po wysłuchaniu stanowiska Polski, może stwierdzić wystąpienie ryzyka naruszenia wartości unijnych i skierować zalecenia do rządzących w danym kraju.  Jednak wraz z dostarczeniem Art. 7 (1) Komisja doręczyła Polsce własną rekomendacje w sprawie rządów prawa, z trzymiesięcznym okresem na odpowiedź. Oznacza to, że rozmowy z Radą nie odbędą się najprawdopodobniej do kwietnia 2018 roku [4]. Ponadto, Unia będzie omawiała problem czysto teoretyczny. Łamanie reguł praworządności nie jest w Polsce zagrożeniem tylko faktem – Art. 7 (1) może odbiegać od rzeczywistości. Zaskakującym byłoby zatem, gdyby Rada skierowała Polsce zalecenia na zażegnanie już nieistniejącego kryzysu. Bardziej prawdopodobnym jest, że Rada potratuje Art. 7 (1) jako jedynie formalny wymóg uruchomienia Art. 7 (2). Z drugiej strony, zastosowanie wobec Polski sankcji zgodnie z następstwami Art. 7 (2) i 7 (3), może być z góry skazane na niepowodzenie. Sankcje wymagają jednomyślności wszystkich pozostałych państw członkowskich, a Unia nie jest pewna m.in. stanowiska Węgier. Zatem bezpieczniejszym działaniem może się okazać procedura prewencyjna, która owej jednomyślności nie wymaga, a może wystarczająco wpłynąć na Polskę oraz dać czas na określenie pozycji rządu węgierskiego.

Kryzys praworządności był już głównym powodem dla stracenia przez Polskę trzech pozycji w tegorocznym „Indeksie Rządów Prawa” [5]. Unia może zakładać, że podobne presje polityczne będą wystarczające na zażegnanie kryzysu oraz że w ich konsekwencji Prawo i Sprawiedliwość nie wygra wyborów parlamentarnych w 2019 roku, choć to wymaga przede wszystkim wzrostu poparcia dla partii opozycyjnych [6].

Zachowanie Unii można tłumaczyć także starannym doborem priorytetów, które prawdopodobnie wynikają z Brexitu, wobec którego UE musi zachować spójność i jednomyślność. Tłumaczy to, dlaczego Unia zwlekała z uruchomieniem Art. 7 o rok. Jeśli zostałby on użyty rok temu (czyli w grudniu 2016 roku), zamknięcie rozmów z Wielką Brytanią oraz ewentualne nałożenie sankcji na Polskę (oraz Węgry) odbyłoby by się w tym samym czasie. W obecnej sytuacji, biorąc pod uwagę wszystkie formalne kroki zawarte w Traktacie, przejście z Art. 7 (1) do 7 (2) powinno odbywać się dopiero pod koniec bieżącego roku. Ponadto, Unia może chcieć uniknąć możliwości wzięcia udziału Wielkiej Brytanii w głosowaniach w Radzie i Parlamencie. Gdyby Art. 7 został uruchomiony wcześniej, Zjednoczone Królestwo mogłoby mieć roszczenia do głosowania w tych sprawach pomimo Brexitu – prawa do głosowania nie zostały im odebrane do czasu ostatecznego wyjścia z Unii. Premier Wielkiej Brytanii, Theresa May, podczas wizyty w Polsce nie skrytykowała kryzysu sądowniczego twierdząc, że “kwestie konstytucyjne to wewnętrzna sprawa poszczególnych krajów”. Innymi słowy, UE nie powinna liczyć na przychylny głos Brytyjczyków w przypadku użycia Art. 7 (2), co tłumaczy przedkładanie  Brexitu nad sprawę Polski.

Sankcje 

Jeśli Unia zdecyduje się na nałożenie sankcji na Polskę, projekt musi zostać jednomyślnie przegłosowany przez Radę i zatwierdzony przez Parlament Europejski. To oznacza poparcie Węgier. Z drugiej strony, polski rząd nie powinien zakładać gwarantowanego wsparcia ze strony Budapesztu. Na przykład, Węgry nie zagłosowały przeciwko drugiej kadencji Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Premier Orbán kieruje się przede wszystkim interesem własnego kraju i partii [7], a sytuacja w Polsce może skutecznie przysłonić jego własne reformy.

Jednakże, nawet jeśli pozycja Węgier się nie zmieni, alternatywnie UE może chcieć zastosować Art. 7 (2) kolektywnie, zarówno przeciwko Polsce, jak i Węgrom [8]. W tym wypadku, oba kraje mogłyby być wyłączone z głosowania w Radzie w sprawie sankcji i nie będą mogły zawetować sankcji przeciwko sobie nawzajem. Oczywiście, kolektywne ukaranie dwóch środkowoeuropejskich państw może mieć polityczne konsekwencje. Sytuacja w Polsce i na Węgrzech nie jest identyczna, a niniejsza decyzja Unii może sugerować potraktowanie innych problemów jednakowo. Ponadto, jeśli na oba kraje będą nałożone sankcje w tym samym czasie, pojawi się pytanie, dlaczego UE nie zareagowała na sytuację na Węgrzech szybciej. Oczywistym będzie, że Unia zareagowała w podobny sposób tylko w celu uniknięcia weta któregokolwiek z tych państw. To z kolei podważa cel istnienia jednomyślności w nakładaniu sankcji.

Ograniczenie funduszy

Polska jest największym beneficjentem środków UE – otrzymała 7 mld euro w 2016 roku. Prawie 60% inwestycji publicznych pochodzi z unijnej kasy.[9] Najsprawniejszą metodą uderzenia w Polskę jest zatem ograniczenie otrzymywanych środków, co było już sugerowane przez Gunthera Oettingera, komisarza ds. budżetu i zasobów ludzkich [10]. Zmniejszenie budżetu byłoby korzystne dla Unii, która straci finansowy wkład Wielkiej Brytanii i jest zmuszone przeprowadzić cięcia wydatkowe, które mogą w pierwsze kolejności uderzyć w kraj posiadający słabszą pozycję negocjacyjną w związku z polityką wewnętrzną, taki jak Polska.

Pozwy sądowe 

Utrata niezależności władzy sądowniczej nie jest wyłącznie wewnętrzną polską sprawą. Polskie sądy, jak wszystkie inne sądy państw członkowskich UE, mają jurysdykcję nad prawem unijnym. Jeśli polskie sądy mogą orzekać w prawie unijnym to mają na niego wpływ. Maximilian Steinbeis napisał, że w końcu “polskie sądy to nasze sądy” [11].

W lipcu ubiegłego roku Komisja pozwała Polskę za naruszenie Art. 19 (1) TUE oraz Art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Podstawą pozwu są uznaniowe kompetencje ministra sprawiedliwości do przedłużania kadencji sędziów Sądu Najwyższego oraz prawo do mianowania prezesów sądów. Według Komisji, kryteria korzystania z tych praw są zbyt ogólne, przez co pozwalają ministrowi na de facto arbitralne podejmowanie decyzji.

Komisarz ds. sprawiedliwości Vera Jourova stwierdziła, że niezależne sądownictwo jest warunkiem właściwego korzystania z unijnych funduszy. Jeśli jej zapowiedzi znajdą odbicie w prawie unijnym, Unia będzie mogła pozwać Polskę za nienależyte korzystanie z unijnych środków. Możliwe też, że sprawa zostanie zgłoszona przez Europejski Trybunał Obrachunkowy, zajmujący się kontrolą unijnego budżetu.

Podsumowanie

W powyższym artykule zostały krótko przedstawione możliwe scenariusze na odpowiedź Unii wobec obecnego kryzysu w Polsce. Art. 7 (1) został już uruchomiony, zatem wystąpienie wspomnianych mechanizmów jest kwestią czasu, co może stanowić dodatkowy bodziec dla PiS do zmiany polityki wewnętrznej. Faktem jest też, że konsekwencje kryzysu są nadal w dużej mierze nieodczuwalne – nie dotknęły poważnie kondycji gospodarki. Momentem przełomowym może okazać się zakończenie negocjacji z Wielką Brytanią. Pozwoli to Unii na konsolidację i skupienie się w pełni na znalezieniu rozwiązania dla sytuacji w Polsce i na Węgrzech.

Austria prawie dwie dekady temu była przykładem determinacji Unii wobec podobnego zagrożenia. Mając obecnie więcej argumentów przemawiających za potrzebą interwencji, możemy doczekać się powtórki z historii, o ile Polski rząd nie zmieni kursu.


Bibliografia

[1] Ian Black, ‘Europe rallies against Haider coalition’ (The Guardian, 4.02.2000) adres strony: <https://www.theguardian.com/world/2000/feb/04/austria.ianblack> odwiedzono: 30.01.2018.

[2] Kochenov et al., ‘The European Commission’s Activation of Article 7: Better Late than Never?’ (EU Law Analysis, 23.12.2017) adres strony: <http://eulawanalysis.blogspot.co.uk/2017/12/the-european-commissions-activation-of.html> odwiedzono: 30.01.2018.

[3] Tomasz Bielecki, ‘Parlament Europejski rezygnuje z przygotowań do wszczęcia wobec Polski postępowania z art. 7. Nie chce dublować Komisji Europejskiej’ (Wyborcza, 16.01.2018) adres strony: <http://wyborcza.pl/7,75399,22904633,parlament-europejski-rezygnuje-z-wlasnych-przygotowan-do-wszczecia.html> odwiedzono: 31.01.2018.

[4] Kochenov et al., ‘The European Commission’s Activation of Article 7: Better Late than Never?’ (EU Law Analysis, 23.12.2017) adres strony: <http://eulawanalysis.blogspot.co.uk/2017/12/the-european-commissions-activation-of.html> odwiedzono: 30.01.2018.

[5] World Justice Project, ‘2017-2018 WJP Rule of Law Index’ (World Justice Project, 31.01.2018) adres strony: <https://worldjusticeproject.org/sites/default/files/documents/ROLIndex_2017-2018_Poland_eng_0.pdf> odwiedzono: 31.01.2018.

[6] CBOS, ‘ Sondaż Wyborczy’ (WNP, 11.01.2018) adres strony: <http://www.wnp.pl/parlamentarny/sondaze/pis-zostawia-w-tyle-inne-partie,248.html> odwiedzono: 31.01.2018

[7] Arkadiusz Jastrzębski, ‘”Orban nie takim pewnym sojusznikiem”. Węgierski politolog ostrzega PiS’ (WP, 27.12.2017) adres strony: <https://wiadomosci.wp.pl/orban-nie-takim-pewnym-sojusznikiem-wegierski-politolog-ostrzega-pis-6202871005656705a> odwiedzono: 31.01.2018.

[8] Kim Lane Schepelle, ‘Can Poland be Sanctioned by the EU? Not Unless Hungary is Sanctioned Too’ (Verfassungsblog, 24.10.2016) adres strony: <https://verfassungsblog.de/can-poland-be-sanctioned-by-the-eu-not-unless-hungary-is-sanctioned-too/> odwiedzono: 31.01.2018.

[9] Beata Stur, ‘Meet Poland’s new ministers’ (New Europe, 10.01.2018) adres strony: <https://www.neweurope.eu/article/meet-polands-new-ministers/> odwiedzono: 31.01.2018.

[10] Pawlak, Baczynska, ‘EU to Poland: comply with rules or you could lose cash’ (Reuters, 10.01.2018) adres strony: <https://www.reuters.com/article/us-eu-poland-morawiecki/eu-to-poland-comply-with-rules-or-you-could-lose-cash-idUSKBN1EZ1OY> odwiedzono: 31.01.2018.

[11] Maximilian Steinbeis, ‘Polish Courts are Our Courts’ (Verfassungsblog, 15.07.2017) adres strony: <https://verfassungsblog.de/polish-courts-are-our-courts/> odwiedzono: 31.01.2018.

Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Następstwa Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej – czyli co dalej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nastepstwa-art-7-traktatu-o-unii-europejskiej-czyli-co-dalej/feed/ 0