Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Prawo i Sprawiedliwość – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Populizm to transakcja wiązana https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/populizm-to-transakcja-wiazana/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/populizm-to-transakcja-wiazana/#respond Mon, 26 Feb 2018 09:34:51 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5722 Autorem tekstu jest Dalibor Rohac z American Enterprise Institute. W tekście opublikowanym ostatnio w „Project Syndicate” Dani Rodrik potępia autorytarny populizm – „tłumiący polityczny pluralizm i podważający liberalne normy demokratyczne” – jako zagrożenie, którego należy unikać za wszelką cenę. Ale później stwierdza, że populizm gospodarczy może być „czasami konieczny”. W pierwszej kwestii ma rację, co […]

Artykuł Populizm to transakcja wiązana pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Źródło: Pixabay

Autorem tekstu jest Dalibor Rohac z American Enterprise Institute.

W tekście opublikowanym ostatnio w „Project Syndicate” Dani Rodrik potępia autorytarny populizm – „tłumiący polityczny pluralizm i podważający liberalne normy demokratyczne” – jako zagrożenie, którego należy unikać za wszelką cenę. Ale później stwierdza, że populizm gospodarczy może być „czasami konieczny”. W pierwszej kwestii ma rację, co do drugiej – poważnie się myli.

Rodrik, jeden z najbardziej oryginalnych i wnikliwych ekonomistów naszych czasów, twierdzi, że choć ograniczeń władzy wykonawczej, tak znienawidzonych przez autorytarnych populistów, należy bronić, to podobne bariery w dziedzinie polityki gospodarczej – w postaci „autonomicznych agencji regulacyjnych, niezależnych banków centralnych lub zasad globalnego handlu” – zaszły za daleko i są wykorzystywane przez grupy interesów, co rodzi populistyczny bunt przeciwko władzy. A zatem właściwa dawka populizmu gospodarczego może być dokładnie tym, czego zachodnie społeczeństwa potrzebują, aby wyjść z obecnego kryzysu politycznego.

Jednakże ten argument jest chybiony, gdyż trudno oddzielić obie odmiany populizmu.  Nie trzeba w pełni zgadzać się z poglądami ekonomisty Friedricha von Hayeka przedstawionymi w książce z 1944 roku „Droga do zniewolenia”, w której tłumaczył, że ​​interwencjonizm gospodarczy prowadzi do tyranii, by uznać, że ​​zniesienie ograniczeń w kształtowaniu polityki gospodarczej, osłabienie niezależnego sądownictwa, wolnych mediów i konkurencji politycznej to kroki, które wzajemnie się wzmacniają. Innymi słowy, populizm to transakcja wiązana.

Przecież to populistyczne posunięcia, mające służyć krajowym interesom gospodarczym, umożliwiły dojście Viktora Orbána do władzy na Węgrzech Obejmowały one retroaktywne podatki sektorowe wprowadzone w grudniu 2010 r., zależne od obrotów i w nieproporcjonalny sposób uderzające w przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym; utworzenie państwowego monopolu tytoniowego w celu przydzielania licencji detalicznych zwolennikom partii oraz nacjonalizację prywatnych aktywów funduszy emerytalnych dla załatania luki w finansach publicznych.

Polska ma podobne doświadczenia. Przejęcie aktywów funduszu emerytalnego w 2014 r. poprzedziło nadejście władzy PiS, a jednocześnie przyczyniło się do przesunięcia okna dyskursu publicznego w kierunku populistycznym. Do tej pory rząd PiS dokonał renacjonalizacji części aktywów sektora bankowego, wprowadził nowy program świadczeń Rodzina 500+, wpływając na deficyt strukturalny w kraju, a także obniżył wiek emerytalny.

Biorąc pod uwagę wyzwania gospodarcze stojące przed Polską – malejącą populację, powolny wzrost wydajności oraz niskie oszczędności i stopę inwestycji – takie działania będą na dłuższą metę kosztowne. Tymczasem stymulowany przez państwo wzrost konsumpcji pomógł zwiększyć poparcie dla rządu PiS, w czasie, gdy ten zacieśnia kontrolę nad sądownictwem, osłabia nadzór nad wyborami i eliminuje wszelkie głosy sprzeciwu z mediów państwowych.

Dotyczy to nie tylko prawicy: lewicowy ekonomiczny populizm partii Syriza w Grecji idzie w parze z próbami zamknięcia opozycyjnych kanałów telewizji i osłabienia kontroli sprawowanej przez sądy. Podobny wzorzec zaobserwowano w krajach Ameryki Łacińskiej, na kontynencie, który ma największe doświadczenie w dziedzinie populizmu gospodarczego. Populistyczne rządy wiązały się tam z pogorszeniem wskaźników jakości instytucjonalnej, odpowiedzialności rządu i rządów prawa, takich jak wskaźniki Worldwide Governance World Bank. Wenezuela jest tego najbardziej ekstremalnym przykładem.

Szukając przeciwstawnych dowodów można wskazać na Brazylię i Ekwador, gdzie okresy populistycznych rządów gospodarczych nie prowadziły do ​​wyraźnego dryfu w kierunku autorytaryzmu. Jednak polityki nie można oceniać wyłącznie na podstawie wyników osiąganych, gdy dopisuje szczęście. Trzeba także uwzględnić wyniki, które kraje osiągają w sytuacjach gorszych niż idealne. Brak powściągliwości w kształtowaniu polityki gospodarczej łączy się przeważnie z ogólną skłonnością do autorytaryzmu.

Obrona gospodarczego populizmu Rodrika rodzi jeszcze jeden problem: to rozwiązanie, które generuje nowe problemy. Oczywiście nie oznacza to, że ograniczenia nałożone na tworzenie polityki gospodarczej poprzez delegowanie uprawnień, traktaty handlowe i sformułowanie jasnych zasad ograniczających swobodę decyzji politycznych są bez zarzutu, szczególnie w obszarach, w których zaobserwowaliśmy przypadku zawłaszczenia regulacyjnego, takich jak własność intelektualna i regulacje sektora finansowe.

Jednak znaczna część reakcji eurosceptycznych pojawiających się w strefie euro wynikała z odczucia, że obowiązujące zasady – w szczególności zakaz ratunkowych działań finansowych, zapisany w traktatach europejskich – są otwarcie naruszane. Powstanie partii Alternatywa dla Niemiec i jej początkowa popularność w sondażach to bezpośrednia odpowiedź na posunięcia ratunkowe, które – jak uważano – ratują rozrzutne rządy na peryferiach strefy euro i ich pożyczkodawców. Również początkowy impet Tea Party w Stanach Zjednoczonych wynikał z przekonania, że ​​dofinansowanie dla branży finansowej było pogwałceniem prawnych i konstytucyjnych ograniczeń rządu federalnego.

Oczywiście, deficyt demokracji w Unii Europejskiej, a mianowicie brak przejrzystych, „rozliczalnych” mechanizmów podejmowania istotnych decyzji o znaczeniu politycznym, sam jest ważną częścią problemu. Ale rozwiązaniem nie jest zachęcanie polityków, by wybierali to, co wydaje się obecnie popularne, ignorując długoterminowe konsekwencje tych wyborów. Potrzebna jest reforma instytucjonalna – decentralizacja niektórych uprawnień UE, wzmocnienie politycznej „rozliczalności” decydentów, a także bardziej wiarygodne zasady funkcjonowania jednolitego rynku UE, zarządzania deficytem publicznym i ryzykiem finansowym.

W latach trzydziestych XX w. polityczne skutki Wielkiego Kryzysu nie zostały zneutralizowany przez powrót do protekcjonizmu i przyjęcie krótkoterminowej perspektywy gospodarczej. Podobnie niedociągnięcia nękające UE i światową gospodarkę nie zostaną naprawione przez zachęcanie polityków do prowadzenia szkodliwej polityki gospodarczej. Takie rekomendacje są wyjątkowo nieodpowiedzialne.

Artykuł ukazał się w języku angielskim na stronie CapX.


Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Populizm to transakcja wiązana pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/populizm-to-transakcja-wiazana/feed/ 0
Apteki: rządzący forsują regulacje szkodliwe dla pacjentów https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/apteki-rzadzacy-forsuja-regulacje-szkodliwe-dla-pacjentow/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/apteki-rzadzacy-forsuja-regulacje-szkodliwe-dla-pacjentow/#respond Thu, 23 Mar 2017 07:08:49 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4822 Artykuł ukazał się w ramach cyklu „FORum” w numerze z 27 stycznia 2017 roku dolnośląskiego miesięcznika „Region Fakty”  Otwarcie nowej apteki może za sprawą lobbingu samorządu aptekarskiego stać się wkrótce niemożliwe. Dotychczasowemu dynamicznemu rozwojowi aptek w Polsce zagraża nowy projekt ustawy autorstwa posłów PiS. Rząd mówi o uwolnieniu rozwoju przedsiębiorstw, a tymczasem na kolejnym rynku planuje […]

Artykuł Apteki: rządzący forsują regulacje szkodliwe dla pacjentów pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Artykuł ukazał się w ramach cyklu „FORum” w numerze z 27 stycznia 2017 roku dolnośląskiego miesięcznika „Region Fakty” 

Otwarcie nowej apteki może za sprawą lobbingu samorządu aptekarskiego stać się wkrótce niemożliwe. Dotychczasowemu dynamicznemu rozwojowi aptek w Polsce zagraża nowy projekt ustawy autorstwa posłów PiS. Rząd mówi o uwolnieniu rozwoju przedsiębiorstw, a tymczasem na kolejnym rynku planuje zahamowanie wzrostu najbardziej efektywnych firm.

Firmy w Polsce są małe na tle Europy Zachodniej, niewiele inwestują i mają trudności ze wzrostem. Zwracaliśmy na to uwagę w raporcie FOR „Następne 25 lat”. Realne działania rządu PiS jedynie pogłębiają ten problem, wbrew kolejnym prezentacjom wicepremiera Morawieckiego. Rozwój produkcyjnych gospodarstw rolnych jest hamowany przez zakaz handlu ziemią. Pracuje się nad zahamowaniem rozwoju sieci sklepów przez podatek od sprzedaży detalicznej i zakaz handlu w niedzielę. Rozwój banków jest hamowany przez podatek bankowy, któremu nie podlegają konkurencyjne SKOK-i. Przykładem branży w której firmy rozwijały się bardzo dynamicznie w ostatnich latach są apteki. Niestety posłowie PiS, pod wpływem lobbingu samorządu aptekarskiego, zgłosili projekt ustawy która ma zahamować otwieranie nowych aptek.

Projekt PiS wprowadza cały szereg ograniczeń dla nowych aptek. Otworzyć aptekę ma móc tylko aptekarz posiadający mniej niż cztery apteki. Będzie to mógł zrobić jedynie w gminie, w której na jedną aptekę przypada więcej niż 3000 osób i tylko w miejscu od którego nie ma innej apteki w promieniu pół kilometra.

Więcej niż cztery apteki to za dużo

Dzisiejsze niezależne apteki nie będą mogły wzrosnąć do więcej niż czterech punktów. Trudno to tłumaczyć zagrożeniem monopolizacją w kraju, w którym jest 15 tysięcy aptek, a kilkanaście sieci ma ich ponad 50.

Wzrost firm aptekarskich był w ostatnich latach bardzo dynamiczny. W 2004 roku mieliśmy jedynie 45 sieci aptecznych, kiedy dzisiaj według uzasadnienia projektu jest ich już ponad 380 (sieć jest definiowana jako pięć i więcej aptek). W ciągu ostatnich dwóch lat liczba sieci posiadających 50 i więcej aptek wzrosła z 9 do 14. Rynek aptek nie tylko się dynamicznie rozwija, ale ciągle pozostaje rozproszony – największa sieć posiada mniej 5% aptek w Polsce. Podobnie przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym stanowią jedynie ok. 4% aptek.

Rozwój i inwestycje wymusza na przedsiębiorstwach konkurencja. W krajach o większych restrykcjach otwierania aptek jak Niemcy, Francja, czy Grecja, apteki inwestują mniej niż w tych bardziej liberalnych jak Polska, Wielka Brytania i (do niedawna) Estonia. W Polsce stopa inwestycji przedsiębiorstw na tle regionu jest niska, więc tym bardziej nie powinniśmy ich sztucznie hamować.

Koniec z nowymi aptekami w dużych miastach

Samo kryterium populacji, więcej niż 3000 osób na jedną aptekę, spowoduje że nie będzie można otworzyć nowej apteki w żadnym mieście wojewódzkim. Z miast wojewódzkich najwięcej osób na jedną aptekę przypada dzisiaj w Gorzowie Wielkopolskim – 2633. Najmniej w Poznaniu – 1750. Miejsc oddalonych o pół kilometra od najbliższej apteki jest niewiele.

W polskich miastach powstają nowe osiedla, niekiedy o skali całych dzielnic jak Miasteczko Wilanów czy Nowy Żoliborz w Warszawie. W przyszłości na tego rodzaju osiedlu nie będzie możliwe założenie apteki. Tylko Minister Zdrowia będzie mógł wydać specjalne zezwolenie na powstanie takiej apteki, co stanie się polem do rozrostu administracji i korupcji. Ile aptek byłoby dzisiaj w Miasteczku Wilanów, gdyby te przepisy obowiązywały już wcześniej? Jedna monopolizująca cały obszar dzięki specjalnemu zezwoleniu od ministra? Dzisiaj jest ich około dziesięciu.

Problem będzie powracał, bo pomimo niekorzystnej demografii, wzrost największych miast będzie trwał. Dzisiaj 11,5% pracujących w Polsce jest zatrudnionych w rolnictwie wobec zaledwie 1,5% w Niemczech. Ci ludzie przeprowadzą się z czasem do miast. Ale czy liczba aptek w miastach będzie mogła wzrosnąć?

Apteka dla aptekarza?

Na absurd zakrawa również obowiązek, aby otwierający nową aptekę był farmaceutą z prawem do wykonywania zawodu, czyli zrzeszonym w Naczelnej Izbie Aptekarskiej która stoi za tym pomysłem. Zmiana ma zapewnić większe bezpieczeństwo pacjentów. Tylko że już dzisiaj kierownikiem apteki musi być zrzeszony farmaceuta. To on odpowiada za standard obsługi. Podobnie w przychodni leczy nas lekarz, ale właścicielem jest inwestor.

Pomysł „apteki dla aptekarza” nie jest nowy. Trybunał Konstytucyjny orzekł o jego niekonstytucyjności już w 1992 roku. Od tego czasu uchwaliliśmy nową konstytucję, ale jej sens w tym zakresie nie uległ zmianie. Trybunał Sprawiedliwości UE uznał co prawda podobne praktyki w Niemczech i Włoszech za legalne, ale odwoływał się do prawa krajowego tych państw i wyroki nie mają zastosowania do Polski.

Apteka będzie również dla dzieci aptekarza. Jeżeli dziecko aptekarza będzie aptekarzem, to będzie mogło odziedziczyć po nim aptekę. Nie będzie potrzebne wydawanie nowego pozwolenia, które ze względu na kryteria populacji i geografii pewnie wydane by nie zostało. W ten sposób jeden student farmacji będzie wiedział, że kiedyś odziedziczy swoją własną aptekę, a drugi że nigdy własnej nie otworzy.

Ograniczenie wyboru konsumentów to wyższe ceny

Dzięki konkurencji nie jesteśmy skazani na jedną aptekę na osiedlu. Możemy wybrać aptekę ze strefą samoobsługową, aptekę bez dopłat za obsługę w godzinach nocnych, aptekę która jest danego dnia najbliżej, czy aptekę o tańszych lekach bez recepty. Zahamowanie otwierania nowych aptek, w przyszłości ten wybór ograniczy. Mniejszy wybór wiąże się z niższymi standardami obsługi i wyższymi cenami.

Trudno porównywać ceny leków pomiędzy państwami członkowskimi UE, bo wszędzie są silnie regulowane i to na różne sposoby. Różnią się poziomem refundacji leków na receptę, ustawową sztywnością cen części leków, skalą regulacji zawodu aptekarza, czy możliwościami reklamy. Dobrym przybliżeniem cen są jednak marże apteczne, czyli zyski aptek na sprzedaży leków. Na konkurencyjnym rynku apteka nie jest w stanie działać przy wysokiej marży, bo zachęca tym konkurencję do wejścia na rynek, co wymusza obniżenie marż, czyli z perspektywy pacjentów – cen. W państwach członkowskich UE o bardziej liberalnej regulacji aptek, takich jak Wielka Brytania i Holandia, marże aptek są niższe.

Regulacja aptek już dzisiaj szkodzi pacjentom

Już obecnie apteki w Polsce są przeregulowane, co szkodzi pacjentom. Ceny leków na receptę są sztywne, co uniemożliwia konkurencję poziomem cen. Sprzedaż leków na receptę przez Internet jest zabroniona, co utrudnia do nich dostęp na terenach wiejskich. Od nowego roku wchodzą w życie ograniczenia wielkości opakowań leków na przeziębienie, jakie będzie można nabyć bez recepty. Najgorszy jest jednak zakaz reklamy aptek, który nie tylko ogranicza możliwości wejścia na rynek nowych podmiotów, ale i wprowadzania nowych usług z zakresu promocji zdrowia, profilaktyki, czy monitorowania.

W Holandii, Stanach Zjednoczonych, czy Wielkiej Brytanii apteki są miejscem organizowania prelekcji promujących zdrowie, spotkań z ekspertami radzącymi jak rzucić palenie, szczepień przeciwko grypie, czy podstawowych badań diagnostycznych. Umożliwiają również umówienie się na prywatne konsultacje z farmaceutą, czy wzięcie udziału w prelekcji przez Internet. Wszystkie te usługi są obecnie w Polsce de facto nielegalne. Zakaz reklamy obejmuje bowiem podawanie do publicznej wiadomości wszelkich informacji mogących zwiększyć sprzedaż leków poza danymi teleadresowymi.

Studia farmaceutyczne należą do bardzo wymagających i aptekarze są w stanie pełnić znacznie większą rolę w systemie ochrony zdrowia w Polsce niż do tej pory. Tak się niestety nie stanie jeżeli regulacje będą zabraniać próbowania nowych modeli biznesowych i wprowadzania na rynek innowacyjnych usług.

Dajmy Polakom wybór

W każdym kraju są grupy zawodowe, które domagają się przywilejów twierdząc, że ich zawód jest z jakiegoś powodu inny od wszystkich pozostałych. Górnicy mają szczególnie ciężką pracę, więc podatnicy dopłacają im do emerytur. Notariusze są zawodem zaufania publicznego, więc państwo ogranicza ich liczbę, podnosząc tym samym ceny usług. Podobnie przewodnicy turystyczni. Koszty ponosi reszta społeczeństwa, a korzyści skoncentrowane grupy. To zły model. Im więcej wyboru mają Polacy, tym szybszy i uczciwszy jest wzrost gospodarczy. Niech o otwarciu nowej apteki decydują decyzje zakupowe pacjentów, a nie ustawodawcy.

Share

Artykuł Apteki: rządzący forsują regulacje szkodliwe dla pacjentów pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/apteki-rzadzacy-forsuja-regulacje-szkodliwe-dla-pacjentow/feed/ 0
A.Duda, J.Kaczyński i PiS z przyległościami próbują zrobić z konstytucji świstek papieru https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/a-duda-j-kaczynski-i-pis-z-przyleglosciami-probuja-zrobic-z-konstytucji-swistek-papieru/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/a-duda-j-kaczynski-i-pis-z-przyleglosciami-probuja-zrobic-z-konstytucji-swistek-papieru/#respond Fri, 12 Aug 2016 10:21:57 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4181 W dyktaturach konstytucja jest świstkiem papieru (np. jak za PRL). Natomiast w praworządnym i demokratycznym państwie odgrywa ona zasadniczą rolę, ograniczając arbitralną władzę rządzących polityków, zwłaszcza w tworzeniu prawa, co jest z kolei konieczne do zachowania indywidualnych wolności i demokracji. Na tym tle trzeba widzieć fundamentalną rolę Trybunału Konstytucyjnego: umocowanego w konstytucji kontrolera zgodności projektów […]

Artykuł A.Duda, J.Kaczyński i PiS z przyległościami próbują zrobić z konstytucji świstek papieru pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

źródło: Wikimedia Commons

W dyktaturach konstytucja jest świstkiem papieru (np. jak za PRL). Natomiast w praworządnym i demokratycznym państwie odgrywa ona zasadniczą rolę, ograniczając arbitralną władzę rządzących polityków, zwłaszcza w tworzeniu prawa, co jest z kolei konieczne do zachowania indywidualnych wolności i demokracji. Na tym tle trzeba widzieć fundamentalną rolę Trybunału Konstytucyjnego: umocowanego w konstytucji kontrolera zgodności projektów ustaw z ustawą zasadniczą.

Odmowa zaprzysiężenia trzech praworządnie wybranych sędziów przez A.Dudę, a następnie kolejne ustawy „naprawcze” uchwalane przez PiS z przyległościami i podpisywane przez A.Dudę to próby sprzecznego z konstytucją sparaliżowania TK. Nawiasem mówiąc powtarzanie tych samych paraliżujących przepisów w kolejnych ustawach „naprawczych” to jak molestowanie, które naiwnych ma wprowadzić w błąd, że A.Duda, J.Kaczyński i PiS z przyległościami wykazują dobrą wolę, a TK, KOD i opozycja uporczywie odrzucają wyciągniętą dłoń. To przypomina postępowanie Putina wobec Ukrainy.

Gdy TK konsekwentnie odrzuca niekonstytucyjne propozycje PiS-u to spotyka się z wypowiedziami, które byłoby niedopuszczalne w jakimkolwiek kraju Zachodu. Np. S.Karczewski, marszałek Senatu – „Kompromitująca opinia TK nie pozostawia złudzeń: potrzeba jest zmiana prezesa, nowa ustawa TK, a być może nawet nowelizacja konstytucji”. S.Karczewski uchodzi za cywilizowaną twarz PiS (!), bo mówi rzeczy straszne łagodnym tonem. Tym głównie różni się od J.Kaczyńskiego, który mówi rzeczy straszne agresywnym tonem. Np. zaraz po orzeczeniu TK powiedział: „TK nie uznaje obowiązującego prawa”. Jakiego prawa? Prawa J.Kaczyńskiego posłusznie uchwalonego w Parlamencie przez PiS-owski lud i jego przyległości i posłusznie podpisywanego przez A.Dudę.

Sędziom TK (z wyłączeniem nominatów PiS-u) należy się wielki szacunek, że nie ulegają PiS-owskim pogróżkom i presjom i bronią konstytucji. Należy ich popierać, bo w ten sposób przeciwstawiamy się próbom zrobieniu z naszej ustawy zasadniczej świstka papieru – jak za PRL.

Share

Artykuł A.Duda, J.Kaczyński i PiS z przyległościami próbują zrobić z konstytucji świstek papieru pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/a-duda-j-kaczynski-i-pis-z-przyleglosciami-probuja-zrobic-z-konstytucji-swistek-papieru/feed/ 0