Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Polska – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Jak wynagradzani są politycy? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-wynagradzani-sa-politycy/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-wynagradzani-sa-politycy/#respond Thu, 20 Aug 2020 09:59:51 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6353 Dyskusja na temat wynagrodzeń parlamentarzystów i członków rządu wybucha w Polsce co kilka lat, przy okazji kolejnych propozycji zmian ich wysokości. Zazwyczaj skupia się na samych kwotach jakie politycy mieliby zarabiać. Mało kto jednak porusza temat otoczenia regulacyjnego wynagrodzeń oraz możliwości powiązania ich z obiektywnymi czynnikami. W niniejszym artykule postaram się pokazać różne modele wynagradzania […]

Artykuł Jak wynagradzani są politycy? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Źródło: Pixabay

Dyskusja na temat wynagrodzeń parlamentarzystów i członków rządu wybucha w Polsce co kilka lat, przy okazji kolejnych propozycji zmian ich wysokości. Zazwyczaj skupia się na samych kwotach jakie politycy mieliby zarabiać. Mało kto jednak porusza temat otoczenia regulacyjnego wynagrodzeń oraz możliwości powiązania ich z obiektywnymi czynnikami. W niniejszym artykule postaram się pokazać różne modele wynagradzania osób sprawujących najwyższe funkcje państwowe, ich ograniczenia oraz powiązania. Bardziej pogłębione analizy powinny towarzyszyć zmianom ustawowym w tym zakresie i stanowić istotny element uzasadnienia ustawy czy oceny skutków regulacji.

Stany Zjednoczone: Podwyżka dopiero po wyborach

Diety członkom Senatu oraz Izby Reprezentantów należą się na mocy Art. 1 §6 Konstytucji USA, który gwarantuje, iż będą one określone ustawą i wypłacane ze Skarbu Państwa Stanów Zjednoczonych. W praktyce oznacza to, że parlamentarzyści sami mogą uchwalić wysokość swoich diet. Wynagrodzenia polityków stanowiły temat dyskusji jeszcze wśród Ojców Założycieli USA; sprzeciwiał im się chociażby Benjamin Franklin. Jedną z propozycji poprawek do Konstytucji USA autorstwa Jamesa Madisona była poprawka zabraniająca wejścia w życie podwyżek dla Senatorów i Reprezentantów przed upływem kadencji. Kongres poprawkę przyjął, jednak zgodnie z amerykańską Konstytucją jej ratyfikacja wymagała również zgody ¾ stanów. Na tę poprawka, która ostatecznie uzyskała numer dwudziesty siódmy czekano… 202 lata. Temat ograniczenia władzy członków Kongresu w zakresie przyznawania podwyżek samym sobie powrócił dopiero w latach 80-tych XX wieku na fali społecznego niezadowolenia z przywilejów Kongresmenów, a ostatni wymagany do osiągnięcia większości przewidzianej w Konstytucji stan przyjął poprawkę w 1992 roku.

Australia i Wielka Brytania: płace ustalane przez odrębne instytucje

W Wielkiej Brytanii od lat 70 ustalaniem wynagrodzeń parlamentarzystów zajmuje się osobna instytucja, podając ich wysokość na początku każdego roku. Początkowo było to Senior Salaries Review Body (SSRB), od 2010 roku jej miejsce zajęła Independent Parliamentary Standards Authority, powołana na mocy uchwalonego rok wcześniej Parliamentary Standards Act w wyniku skandalu, który wybuchł wokół korzyści majątkowych osiąganych przez parlamentarzystów.

Podobny mechanizm funkcjonuje w Australii. W 1973 roku powołano tam Trybunał Wynagrodzeniowy (Renumeration Tribunal), który co roku ustala pensje. Od roku 2011 ustala on zarówno podstawową kwotę wynagrodzenia, jak i dodatki do pensji oraz uprawnienia w zakresie pobierania pieniędzy za pracę w Parlamencie.

Różne modele krajów niemieckojęzycznych

W Niemczech wysokość diet posłów do Bundestagu ustala sam Bundestag na wniosek jego przewodniczącego. Na początku obecnej kadencji głosami CDU, FDP i SPD wprowadzono przepisy o ich automatycznym dopasowaniu do indeksu płac nominalnych publikowanego co roku przez niemiecki Federalny Urząd Statystyczny. Tymczasowo jednak mechanizm został zniesiony ze względu na kryzys spowodowany koronawirusem.

W Austrii wynagrodzenia rządu, prezydenta i parlamentarzystów ustalone są w ustawie o dietach (Bezügegesetz) i powiązane z ogólnym systemem wynagradzania urzędników służby cywilnej. W jego ramach urzędnik przyporządkowany jest do określonej klasy służbowej (Dienstklasse) w ramach której funkcjonują różne poziomy wynagrodzeń (Gehaltsstufe). Wynagrodzenie Prezydenta ustala się jako 400 x 100% wypłaty dla 9 klasy oraz 6 poziomu wynagrodzeń (najwyższa możliwa). Kanclerz, wicekanclerz i ministrowie otrzymując 200 x 100%. Parlamentarzyści z kolei co dwa lata przemieszczają się o kolejny poziom wynagrodzenia w ramach klasy IX.

Zupełnie inaczej do kwestii wynagradzania polityków podchodzą Szwajcarzy. Deputowani do Rady Narodowej (która w większości nie składa się z zawodowych polityków) nie otrzymują miesięcznych wynagrodzeń, a jedynie dzienne diety za dni, w których uczestniczą w obradach Rady oraz roczną wypłatę w wysokości 26 tys. franków z tytułu rekompensaty za przygotowania do obrad parlamentu.

Rząd jak korporacja: model singapurski

Azjatyckie państwo-miasto posiada najlepiej wynagradzany rząd na świecie. Premier Singapuru zarabia ponad 2 mln dolarów rocznie, a cały system wynagrodzeń polityków opiera się na założeniu, w myśl którego płace rządowe muszą być przynajmniej częściowo konkurencyjne wobec sektora prywatnego, by przyciągnąć wysokiej klasy ekspertów. Wynagrodzenia singapurskich polityków przypominają jednak bardziej model funkcjonowania dużej korporacji, niż diet parlamentarnych.

Pensja członka rządu składa się z kilku komponentów: stałego wynagrodzenia, opcjonalnego rocznego dodatku, bonusu za indywidualne wyniki oraz ogólnonarodowego bonusu. Ten ostatni wylicza się na podstawie mediany wzrostu dochodu Singapurczyków, wzrostu dochodu dolnych 20 percentyli obywateli (⅕ najniżej zarabiających), stopy bezrobocia oraz wzrostu PKB. Również parlamentarzyści otrzymują stałą pensję, opcjonalny roczny dodatek oraz dodatek jeśli wzrost PKB przekracza 2%.

Polski pomysł na wynagrodzenia polityków

Kontrowersyjna ustawa podnosząca wynagrodzenia polityków miała uzależnić wynagrodzenia na najwyższych stanowiskach państwowych od jednej, wspólnej dla wszystkich  miary – wynagrodzenia sędziego Sądu Najwyższego, którego x-krotność mieliby otrzymywać Prezydent, Marszałkowie Sejmu i Senatu, parlamentarzyści, członkowie rządu oraz administracji zespolonej. Zgodnie z ustawą o SN poziom tego wynagrodzenia ustalany jest jako wielokrotność przeciętnego wynagrodzenia w drugim kwartale roku poprzedniego z mnożnikiem 4,13, czyli faktycznie wynagrodzenia polityków miały być powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem.

Choć sposób procedowania projektu z perspektywy standardów dobrej legislacji był skandaliczny (uchwalenie ustawy w kilka godzin, naruszenie zasady trzech czytań, brak spełnienia wymogu przedstawienia skutków dla finansów publicznych), nie znaczy to, że nie należy dyskutować o stworzeniu spójnego i sprawnie działającego modelu wynagradzania osób sprawujących najwyższe stanowiska państwowe. Jeśli politycy zdecydują się powrócić do prac w tym zakresie (oby w lepszym stylu), istnieje cały szereg zagranicznych wzorców i sprawdzonych rozwiązań, które można wykorzystać w poważnej debacie nt. wynagrodzeń polityków.

Share

Artykuł Jak wynagradzani są politycy? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/jak-wynagradzani-sa-politycy/feed/ 0
Nowy indeks jakości demokracji Freedom House: spadek Polski i regionu https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nowy-indeks-jakosci-demokracji-freedom-house-spadek-polski-i-regionu/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nowy-indeks-jakosci-demokracji-freedom-house-spadek-polski-i-regionu/#respond Mon, 11 May 2020 13:28:39 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6314 W tegorocznym rankingu Nations in Transit autorstwa Freedom House Polska traci status skonsolidowanej demokracji. Spadek zaliczają również inne kraje regionu. Nations in Transit to coroczny ranking publikowany przez amerykański think-tank Freedom House i poświęcony stanowi demokracji w 29 krajach dawnego bloku wschodniego. Pierwsza edycja rankingu ukazała się w 1995 roku, a jego metodologia pozostaje niezmieniona […]

Artykuł Nowy indeks jakości demokracji Freedom House: spadek Polski i regionu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: Pixabay

Źródło: Pixabay

W tegorocznym rankingu Nations in Transit autorstwa Freedom House Polska traci status skonsolidowanej demokracji. Spadek zaliczają również inne kraje regionu.

Nations in Transit to coroczny ranking publikowany przez amerykański think-tank Freedom House i poświęcony stanowi demokracji w 29 krajach dawnego bloku wschodniego. Pierwsza edycja rankingu ukazała się w 1995 roku, a jego metodologia pozostaje niezmieniona od 2003 roku. Ranking mierzy sytuację we wspomnianych krajach w siedmiu kategoriach: demokratyczne rządy na poziomie krajowym, demokratyczne rządy na poziomie lokalnym, proces wyborczy, niezależne media, społeczeństwo obywatelskie, warunki i niezależność sądownictwa, korupcja. Najnowsza edycja rankingu jest oceną stanu demokracji na 31 grudnia 2019 roku – nie uwzględnia więc m.in. chaosu z organizacją wyborów prezydenckich, do którego doprowadziła w Polsce partia rządząca.

Polska od kilku lat coraz niżej w rankingu

Freedom House w oparciu o ww. kategorie podaje ogólny wynik jakości demokracji w danym kraju (w skali od 1 do 7) i dzieli kraje na skonsolidowane demokracje (5,01-7 w skali), częściowo skonsolidowane demokracje (4,01-5,00), reżimy hybrydowe (3.01-4.00), częściowo skonsolidowane reżimy autorytarne (2,01-3,00) i skonsolidowane reżimy autorytarne (1,00-2,00).

W ostatnich 15 latach Polska utrzymywała ocenę jakości demokracji na poziomie między 5,0 a 6,0, co zaliczało ją do grona skonsolidowanych demokracji. Spory spadek zaczyna być widoczny od przełomu 2016 i 2017 roku, kiedy to wynik Polski spadł z 5,68 do 5,43. W 2018 roku Polska ledwo utrzymała się w gronie skonsolidowanych demokracji, z drugim największym spadkiem w historii rankingu. Tegoroczna edycja to kolejny przełom – Polska zaczęła być klasyfikowana jako jedynie częściowo skonsolidowana demokracja z wynikiem 4,93.

Przyczyny spadku: ataki na praworządność, upartyjnione media

We wstępie do tegorocznej edycji autorzy piszą o rosnącej liczbie przywódców, którzy przestali nawet zachowywać pozory działania w zgodzie z regułami demokracji. Dotyczy to także rządzących w Polsce. Głównymi zmiennymi, które wpłynęły na tegoroczny spadek naszego kraju były: ataki na mniejszości seksualne i wzrost nastrojów ekstremistycznych (spadek w kategorii społeczeństwa obywatelskiego), dodatkowe obciążenia samorządów bez zwiększenia ich wpływów (kategoria lokalnych rządów demokratycznych) oraz seria postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom próbującym stosować w Polsce prawo unijne (kategoria systemu sądownictwa).

W kontekście tych ostatnich autorzy raportu piszą o „frontalnym ataku na sądownictwo w Polsce” oraz przytaczają opinię wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Věry Jourovej, która określiła działania rządu PiS jako „nalot dywanowy na niezależność sędziowską”.

Na ocenę jakości demokracji w Polsce wpłynęło też upartyjnienie mediów publicznych, które wykorzystywane są jako narzędzia kampanii partii rządzącej oraz zapowiedzi „repolonizacji mediów” czy powoływania ciał zdolnych do dyscyplinowania dziennikarzy, a także działalność pseudo-KRS w połączeniu z rozmaitymi skandalami związanymi z atakami na sędziów (np. opisywana w mediach farma trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości).

Polska na tle regionu

Nie jesteśmy jedynym krajem, który w tegorocznej edycji Nations in Transit zalicza spadek do niższej kategorii. Węgry, Czarnogóra i Serbia opuściły grupę częściowo skonsolidowanych demokracji i wszystkie stały się reżimami hybrydowymi. O szczególnie spektakularnym spadku w kontekście ostatniego dziesięciolecia możemy mówić w przypadku Węgier, które w 2010 roku uznawane były za skonsolidowaną demokrację z wynikiem na poziomie 5,61. Po dekadzie regularnych spadków kraj rządzony przez Viktora Orbána notuje wynik na poziomie 3,96 punktów, co sprawia, że nie jest już uważany nawet za częściowo skonsolidowaną demokrację.

W których krajach regionu demokracja oceniana jest najlepiej? Przede wszystkim w krajach bałtyckich i u naszych południowych sąsiadów. Mimo lekkiego spadku (z 6,11 na 6,07 pkt.) demokratycznym liderem pozostaje Estonia. Warto zauważyć, iż ten „bałtycki tygrys”, jak niektórzy nazywają kraj ze stolicą w Tallinie, od lat notuje również bardzo wysokie wyniki w rankingu wolności gospodarczej Heritage Foundation i pozostaje jednym ze światowych liderów cyfryzacji. Kolejne pięć miejsc należy do Słowenii, Łotwy, Litwy, Czech i Słowacji (wszystkie te kraje uważane są za skonsolidowane demokracje).

Wnioski z raportu

Wydźwięk tegorocznej edycji Nations in Transit nie nastraja optymistycznie. Autorzy zdecydowali nadać jej podtytuł „zrzucanie demokratycznej fasady”, a Polska pozostaje jednym z liderów zmiany w niekorzystnym dla demokracji i wolności jednostki kierunku. Szczególną rolę w tej ocenie odgrywa wojna partii rządzącej z niezależnym sądownictwem i instytucjami władzy sądowniczej. Nie jesteśmy jednak jedynym krajem Europy Środkowo-Wschodniej, w którym politycy starają się wpływać na niezależność sądów. Również Czechy, Gruzja, Łotwa, Słowacja i Czarnogóra notują spadek ze względu na próby uzyskania wpływu na sądy przez polityków.

Autorzy rekomendują uczynienie przestrzegania zasad liberalnej demokracji priorytetem w międzynarodowych relacjach dwustronnych, a także wsparcie dla organizacji sędziowskich i obywatelskich ruchów pro-demokratycznych. Apelują również o ustanowienie mechanizmu uzależnienia unijnych funduszy od przestrzegania zasad demokracji, argumentując, że dotychczasowe działania Unii mające na celu powstrzymanie procesu odchodzenia od demokracji w Polsce i na Węgrzech okazały się nieskuteczne.

Czy to ma znaczenie?

Freedom House to jeden z najbardziej znanych na świecie think-tanków zajmujących się sprawami demokracji i praw człowieka, a jego raporty nie przechodzą bez uwagi w świecie zachodnim i są traktowane jako jeden z istotniejszych mierników stanu demokracji. Nie jest więc dobrą dla Polski wiadomością, iż tego typu instytucja przestała postrzegać nasz kraj jako stabilną demokrację.

Rankingi takie jak Nations in Transit stanowią często ważne źródło informacji dla dyplomatów, przedsiębiorców, mediów i polityków poszukujących informacji o notowanych w badaniu krajach. Systematyczny spadek Polski i regionu przełoży się bezpośrednio na jego wizerunek, a co za tym idzie na sprawczość w polityce międzynarodowej czy siłę np. w negocjacjach gospodarczych. Niestety już obecnie możemy z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć spadek Polski w następnej edycji. Chaos wokół procesu wyborczego, dalsze zaostrzanie ataków na władzę sądowniczą, systematyczny wzrost obciążeń samorządów i ograniczanie praw i wolności jednostki bez ogłoszenia w czasie epidemii SARS-CoV-2 jednego z przewidzianych konstytucyjnie stanów nadzwyczajnych już dziś nie pozostają przecież niezauważone.

Share

Artykuł Nowy indeks jakości demokracji Freedom House: spadek Polski i regionu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nowy-indeks-jakosci-demokracji-freedom-house-spadek-polski-i-regionu/feed/ 0
W Polsce nadal nadużywamy tymczasowych aresztowań – o raporcie HFPCz https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/w-polsce-nadal-naduzywamy-tymczasowych-aresztowan-o-raporcie-hfpcz/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/w-polsce-nadal-naduzywamy-tymczasowych-aresztowan-o-raporcie-hfpcz/#respond Wed, 21 Aug 2019 08:53:13 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6150 Ponad 10 lat temu, 3 lutego 2009 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) wydał wyrok w sprawie Kauczor przeciwko Polsce, w którym stwierdził, że nadużywanie stosowania aresztu tymczasowego w Polsce ma charakter problemu strukturalnego. Ostatnie lata pokazują, że problem nadal istnieje, a stosowanie środków zapobiegawczych w postaci aresztów tymczasowych jest nadużywane przez organy ścigania. Chociaż […]

Artykuł W Polsce nadal nadużywamy tymczasowych aresztowań – o raporcie HFPCz pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
HFPCz_tymczasowe aresztowania_raport

Źródło: Helsińska Fundacja Praw Człowieka

Ponad 10 lat temu, 3 lutego 2009 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) wydał wyrok w sprawie Kauczor przeciwko Polsce, w którym stwierdził, że nadużywanie stosowania aresztu tymczasowego w Polsce ma charakter problemu strukturalnego. Ostatnie lata pokazują, że problem nadal istnieje, a stosowanie środków zapobiegawczych w postaci aresztów tymczasowych jest nadużywane przez organy ścigania. Chociaż do 2015 roku wszystko wskazywało na to, że sytuacja ulega poprawie, to rok 2016 był początkiem powrotu do stanu sprzed 10 lat.

Problemem tym od lat zajmuje się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która monitoruje i ujawnia opinii publicznej przypadki tymczasowych aresztów wychodzących poza standardy państwa prawa i Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, której Polska jest sygnatariuszem od 1991 roku. Fundacja w lipcu 2019 roku opublikowała raport „Tymczasowe aresztowanie – (nie)tymczasowy problem”, w którym prezentuje statystyki oraz zwraca uwagę na główne problemy związane ze stosowaniem tymczasowych aresztowań w Polsce.

Zdaniem autorów raportu dziesięcioletni okres, który minął od orzeczenia wydanego przez ETPCz można podzielić na dwa etapy: 2009-2015 oraz od 2016 roku. W pierwszym z nich liczba osób tymczasowo aresztowanych z roku na rok wyraźnie spadała. Z 9400 osób tymczasowo aresztowanych w 2009 roku liczba ta spadła do 4162 w 2015 roku. Przyczyn tak dużego spadku liczby osób autorzy raportu dopatrują się we wprowadzanych kolejno zmianach legislacyjnych w Polsce, ale też w coraz lepiej realizowanych standardach ETPCz i Trybunału Konstytucyjnego przez polski wymiar sprawiedliwości. Co zatem wpłynęło na pogorszenie tego stanu rzeczy?

1 lipca 2015 roku weszła w życia nowelizacja Kodeksu postępowania karnego, która, jak twierdzą autorzy raportu, miała na celu wprowadzenie do polskiego porządku prawnego regulacji wynikających z orzeczeń ETPCz przeciwko Polsce w sprawach dotyczących aresztów tymczasowych. Miały więc zapobiegać zarzutom, które pojawiały się względem Polski w dotychczasowych wyrokach ETPCz. Jednak świeżo wprowadzone przepisy szybko zostały zmienione przez nową frakcję rządzącą. 11 marca 2016 roku przyjęto kolejną nowelizację Kodeksu postępowania karnego, która wycofała część regulacji mających stanowić rozwiązanie problemu nadmiernego stosowania tymczasowych aresztowań w Polsce.

Do najważniejszych i najbardziej szkodliwych zmian w zakresie omawianego problemu autorzy raportu zaliczają: ograniczenie jawności dowodów, na podstawie których możliwe było zastosowanie tymczasowego aresztowania; przeredagowanie art. 258§2 k.p.k. w taki sposób, że ponownie przesłanką do zastosowania tymczasowego aresztowania stała się „grożąca oskarżonemu surowa kara”; powrót do treści art. 259§3 k.p.k., określającego karę pozbawienia wolności nieprzekraczającą roku jako granicę, poniżej której zakazane jest stosowanie tymczasowego aresztowania (w nowelizacji z 2015 roku były to dwa lata).

Ponadto, winą za ponawiający się problem nadmiernego stosowania aresztów tymczasowych w raporcie obarcza się też inne zmiany legislacyjne, które miały miejsce od jesieni 2015 roku, m.in. wejście w życie ustawy Prawo o prokuraturze, za pomocą której prokuratorzy i ich działania zostały podporządkowane Prokuratorowi Generalnemu (Ministrowi Sprawiedliwości). Dzięki wymianie kadr Prokurator Generalny zyskał możliwość wpływania na decyzje prokuratorów, co zdaniem autorów raportu przekłada się również na stosowanie tymczasowego aresztowania. Nie bez znaczenia w tym aspekcie, jak można przeczytać w raporcie, są również nowe kompetencje Ministra Sprawiedliwości w zakresie wpływu na obsadę sądu, w tym na to, kto jest Prezesem danego sądu. Co więcej, na mocy nowych przepisów, które weszły w życie w kwietniu 2018 roku (Ustawa o Sądzie Najwyższym) sędziowie podlegają nowym zasadom postępowań dyscyplinarnych. Mogą więc zostać pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej za uchylenie aresztu tymczasowego wbrew istniejącej polityce karnej, prezentowanej przez Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego.

Dane statystyczne opisane w raporcie w sposób bardzo dosadny pokazują, że dokonane od 2016 roku zmiany legislacyjne oraz działania wymiaru sprawiedliwości są nieskuteczne. Nie dość, że nie pomagają w rozwiązaniu problemu nadużywania aresztów tymczasowych, to z każdym kolejnym rokiem ten problem pogłębiają. Jeśli kierunek, w jakim zmierzają zmiany w systemie wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie ulegnie zmianie, to możemy spodziewać się kolejnych wyroków ETPCz w sprawie tymczasowych aresztowań, w których Polsce, jako stronie postępowania, zostaną wytknięte błędy systemowe i legislacyjne.


Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł W Polsce nadal nadużywamy tymczasowych aresztowań – o raporcie HFPCz pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/w-polsce-nadal-naduzywamy-tymczasowych-aresztowan-o-raporcie-hfpcz/feed/ 0
Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/#respond Wed, 05 Sep 2018 07:31:36 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5892 Podstawowym ekonomicznym celem Unii Europejskiej jest ustanowienie rynku wewnętrznego między państwami członkowskimi (1). Cel ten jest jednak bardzo elastyczny – Unia nie posiada sztywnego terminu na jego implementację sugerując, że ustanawiane rynku wewnętrznego jest procesem ciągłym, ewoluującym oraz prawdopodobnie, w jego skrajnej interpretacji, nieosiągalnym. W Art. 26 Traktatu o Funkcjonowaniu UE (TFUE) są jednak wymienione […]

Artykuł Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Zdjęcie: Pixabay

Podstawowym ekonomicznym celem Unii Europejskiej jest ustanowienie rynku wewnętrznego między państwami członkowskimi (1). Cel ten jest jednak bardzo elastyczny – Unia nie posiada sztywnego terminu na jego implementację sugerując, że ustanawiane rynku wewnętrznego jest procesem ciągłym, ewoluującym oraz prawdopodobnie, w jego skrajnej interpretacji, nieosiągalnym.

W Art. 26 Traktatu o Funkcjonowaniu UE (TFUE) są jednak wymienione elementy składowe rynku wewnętrznego. Są nimi swobodny przepływ towarów, osób, usług i kapitału.

Jeśli niniejsze swobody mają funkcjonować poprawnie, muszą być przestrzegane jednakowo między państwami Unii. W innym wypadku rynek nie byłby “wewnętrzny”, a prawo unijne różniłoby się pomiędzy państwami członkowskimi. Z tego powodu jego horyzontalne funkcjonowanie leży w samym sercu unijnej polityki i prawa. Jednak państwa się różnią i ustanawianie rynku wewnętrznego skutkowało licznymi tarciami między polityką unijną i państwową. Najbardziej kontrowersyjnych przykładów można się doszukać w dziedzinie swobodnego przepływu usług. Legalność (i moralność) niektórych usług różni się pomiędzy państwami. Przykładowo – w sprawie Jany, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) stwierdził, że prostytucja to jest usługa w rozumieniu prawa europejskiego(2). Pomimo że Unia nie interweniuje w legalność czy moralność usług w poszczególnych prawach narodowych, wymaga respektowania legalności i moralności niniejszych usług w innych państwach członkowskich. Jest to logiczne następstwo rynku wewnętrznego, który wymaga horyzontalnej aplikacji prawa pomiędzy państwami Unii.

Wyrok

Wyrok w Relu Adrian Coman dotyczy swobodnego przepływu osób. Dokładniej, statusu osób będących w małżeństwie homoseksualnym zawartym w innych państwach Unii z obywatelami innego państwa członkowskiego lub obywatelami państw trzecich. W orzeczeniu Trybunał uznaje niniejsze małżeństwa na potrzeby przyznawania praw wynikających ze swobodnego przepływu osób. Szczególnie jest to istotne dla określenia wymaganego okresu pobytu danej osoby w celu przyznania jej konkretnych praw (dla różnych okresów pobytu i różnych kategorii obywatela przypisane są inne prawa – Dyrektywa o Swobodnym Przepływie Osób). Reguły ze swobodnego przepływu usług wspomniane wcześniej mogą zostać użyte także tutaj – Unia nie stara się zmienić prawa narodowego. Jednak to, że prawo narodowe czegoś nie rozpoznaje nie oznacza, iż nie istnieje ono w rzeczywistości. Kontrast między rzeczywistością a prawem często pojawia się w orzecznictwie Trybunału. Ponadto, wyrok w Relu Adrian jest istotny jedynie na potrzeby prawa unijnego, nie polskiego. Polska nie musi rozpoznawać małżeństw homoseksualnych w prawie narodowym.

Zasięg wyroku jest bardzo ograniczony. Jeśli obywatel chce skorzystać z praw unijnych, musi być obecny tzw. element transgraniczny w jego aktywności. Najprostszym przykładem wystąpienia niniejszego elementu jest przekroczenie granicy państw członkowskich. Przez to rozumiany jest właśnie “przepływ” jednej ze wspomnianych czterech swobód. Wyrok w Relu Adrian Coman będzie natomiast dotyczył sytuacji, w których obywatel UE jest w związku małżeńskim z osobą tej samej płci pochodzącej z innego państwa członkowskiego lub (jak miało miejsce w samej sprawie) z obywatelem państwa trzeciego. Wyrok nie dotyczy w żadnym stopniu związków osób z jednego państwa członkowskiego – nie występuje w nich ww. element transgraniczny. Oznacza to, że Polska ma swobodę w regulowaniu związków homoseksualnych między własnymi obywatelami, a sam wyrok nie wymusza liberalizacji prawa narodowego. Wymaga natomiast rozpoznania przez polskie sądy faktu, że niniejsze związki istnieją między cudzoziemcami. To natomiast jest jedynie akceptacją rzeczywistości.

Protokół 30

Jedną z podstaw prawnych, w oparciu o którą został wydany wyrok w Relu Ardian jest Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Karta ma jednakową moc prawną jak Traktat o Unii Europejskiej oraz Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (3). Pierwszym argumentem użytym przeciwko aplikacji wyroku w Polsce jest to, że Polska wraz z Wielką Brytanią „wypisała się” z Karty Praw Podstawowych w Protokole 30 (tzw. Protokole Brytyjskim) (4). Nic bardziej mylnego.

Sam Protokół jest bardzo prosty – składa się z dwóch artykułów i był interpretowany w sprawie NS w 2011 roku. Trybunał wyraźnie orzekł, że Protokół nie jest odstąpieniem Polski i Zjednoczonego Królestwa od praw i obowiązków zawartych w Karcie Praw Podstawowych. Stwierdzono, że Protokół ma jedynie na celu dalsze wyjaśnienie Karty pod względem jej stosunku z prawem narodowym (5). Wyrok jest logiczny biorąc pod uwagę argumenty wspomniane wcześniej – prawo europejskie wymaga horyzontalnej aplikacji pomiędzy państwami członkowskimi. Jakiekolwiek odstępstwa od tej reguły naruszają prawidłowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego oraz zagrażają integracji europejskiej, która zakłada funkcjonowanie państw członkowskich na tych samych regułach.

Unia Europejska vs polska Konstytucja

Wspomniane zasady powodowały też tarcia z ustrojami konstytucyjnymi państw członkowskich. Koncepcja, że prawo nienarodowe może mieć większą wartość prawną od narodowych konstytucji, wyrażona po raz pierwszy w sprawie Costa v ENEL, jest kontrowersyjna. Zasada sformułowana w orzeczeniu jest znana jako pierwszeństwo prawa wspólnotowego (6). Oznacza ona, że w wypadku konfliktu między prawem wspólnotowym oraz narodowym, prawo wspólnotowe będzie miało pierwszeństwo. W oparciu o niniejsze założenie systemy prawne państw członkowskich wypracowały metody wytłumaczenia tej relacji.

W sprawie Internationale Handelsegesellschaft stwierdzono, że granicą pierwszeństwa prawa unijnego są naczelne reguły ustroju konstytucjonalnego. Trybunał Konstytucyjny w Polsce zgodził się z tą interpretacją (7). Ponadto, stwierdzono, że pierwszeństwo prawa unijnego stanowi ograniczenia suwerenności, ale jest jego wyrazem (8). Trudno zatem interpretować nielegalność małżeństw homoseksualnych za naczelną regułą prawa polskiego. Argument, że polska Konstytucja ma pierwszeństwo przed prawem unijnym jest w tym przypadku niepoprawny.

Wyjątki

Swobodny przepływ osób nie jest absolutny i może zostać ograniczony w pewnych sytuacjach określonych w TFUE. Państwa członkowskie mogą argumentować wykorzystanie obiektywnych względów interesu ogólnego, które muszą i tak być proporcjonalne do osiągnięcia celu prawa krajowego. Proporcjonalność oznacza, że działanie nie wykracza poza to, co jest konieczne do osiągnięcia celu (9).  

W Relu Adrian rząd łotewski przedstawił uzasadnienie porządku publicznego jako niniejszy, obiektywny interes uzasadniający nierozpoznawanie związków homoseksualnych. Trybunał stwierdził, że uzasadnienie działań porządkiem publicznym należy interpretować wąsko. W innym przypadku państwa członkowskie mogłyby jednostronnie ograniczać zasięg swobodnego przepływu osób. Wyjątek mógłby zostać wykorzystany jedynie w przypadku “realnego i wystarczająco poważnego zagrożenia dla jednego z podstawowych interesów społeczeństwa” (10).

Podsumowanie

Wyrok w Relu Adrian nie jest kontrowersyjny z prawnego punktu widzenia – podąża znaną drogą orzecznictwa unijnego. Jego wyjątkowość wynika jedynie z jego upolitycznienia oraz kontrowersyjnej dla niektórych osób w Polsce tematyki. Argumenty przedstawiane przeciwko aplikacji orzeczenia w Polsce są również nieuzasadnione. Prawo unijne udzieliło na nie odpowiedzi w przeszłości i sformułowane reguły mogą w modelowy sposób zostać użyte jako kontrargumenty.

W przypadku oceny działań Unii należy wyraźne rozróżnić pomiędzy kwestiami prawa unijnego i polityki unijnej – obie mają źródła w innych instytucjach wspólnotowych i w znacznym stopniu się nie przenikają. Przykładowo Komisja, Parlament oraz Rada Europejska nie odgrywały żadnej roli w sprawie Relu Adrian – pytanie dotyczące rozpoznawalności małżeństw zostało skierowane do Trybunału przez rumuński sąd narodowy. Wyrok Trybunału nie jest zatem jakąkolwiek próbą narzucenia na Polskę polityki unijnej, która sama w sobie nie ma żadnego powodu dla regulowania kwestii małżeństw homoseksualnych – zagadnienie nie mieści się w żadnym z celów wspólnoty. Wyrok wynika natomiast z interpretacji prawnej podstawowych zasad prawa unijnego.


Bibliografia

(1) Art 3(3) Traktatu o Unii Europejskiej

(2) Case C-268/99, Jany, [2001] ECLI:EU:C:2001:616 [69 – 71]

(3) Art 6(1) Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej

(4) Tomasz Ławnicki, ‘Jak to jest ze związkami homoseksualnymi – naprawdę Polska będzie musiała je uznać po wyroku TSUE?’ (Trudat, 6 czerwca 2018 r.), <http://trudat.natemat.pl/240177,pary-homoseksualne-w-polsce-co-zmienia-wyrok-trybunalu-sprawiedliwosci-ue> odwiedzono: 1 lipca 2018 r.

(5) C‑411/10 i C‑493/10, NS, [2011] ECLI:EU:C:2011:865 para. 120.

(6) C-6/64, Flaminio Costa vs. ENEL, [1964] ECLI:EU:C:1964:66

(7) Wyrok sygn. akt K 18/04

(8) Gładysz, ‘Pierwszeństwo Prawa Unijnego Przed Państwowym’ (Ptak & Wspólnicy, 2018) <https://www.i-kancelaria.pl/publikacje/pierwszenstwo-prawa-unijnego-przed-prawem-krajowym/> odwiedzono: 20 lipca 2018 r.

(9) C‑359/13, Martens, EU:C:2015:118, pkt 34.

(10) Case C-673/16, Relu Adrian Coman, [2018] ECLI:EU:C:2018:385


Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/feed/ 0
Kilka obserwacji i wniosków nt. zwycięstwa Orbána na Węgrzech https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kilka-obserwacji-i-wnioskow-nt-zwyciestwa-orbana-na-wegrzech/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kilka-obserwacji-i-wnioskow-nt-zwyciestwa-orbana-na-wegrzech/#respond Tue, 10 Apr 2018 12:03:27 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5788 Obserwacje i wnioski na temat zwycięstwa Victora Orbána na Węgrzech (48% głosów). 1. Orbán działa od 2010 r. i zdołał zakorzenić swoją partię w państwie dużo bardziej niż PiS w Polsce. Wniosek: większa mobilizacja, by szybciej odsunąć od władzy PiS. 2. Orbán opanował media w o wiele większym stopniu niż PiS w Polsce. Wniosek: Bronić […]

Artykuł Kilka obserwacji i wniosków nt. zwycięstwa Orbána na Węgrzech pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Obserwacje i wnioski na temat zwycięstwa Victora Orbána na Węgrzech (48% głosów).

1. Orbán działa od 2010 r. i zdołał zakorzenić swoją partię w państwie dużo bardziej niż PiS w Polsce.

Wniosek: większa mobilizacja, by szybciej odsunąć od władzy PiS.

2. Orbán opanował media w o wiele większym stopniu niż PiS w Polsce.

Wniosek: Bronić wolności mediów jak źrenicy oka.

3. Orbán korzysta z europejskiego boomu gospodarczego, podobnie jak PiS w Polsce. Ale na dodatek jego polityka gospodarcza jest dużo rozsądniejsza niż polityka PiS. Np.: Orbán nie obniżył wieku emerytalnego, a za to zdecydowanie ograniczył deficyt finansów publicznych i wycofał się z zakazu handlu w niedziele. (Zob. W. Wojciechowski, Analiza 22/2016: Orbanomika, czyli niespełniony sen o węgierskiej potędze gospodarczej, 21.12.2016).

Wniosek: Gdyby przez pierwsze lata Orbán prowadził równie złą politykę co PiS, to nie osiągnąłby takiego zwycięstwa w obecnych wyborach.

4. Opozycja na Węgrzech była podzielona, w wielu okręgach partie opozycyjne walczyły ze sobą.

Wniosek: Polska potrzebuje wielkiej koalicji dla przywrócenia państwa prawa i ochrony demokracji.

Demokracja to jawna i systematyczna konkurencja w polityce. Dzięki przejęciu państwa i mediów przez Fidesz, konkurencja ta była bardzo nierówna – na korzyść Orbána. To nie pozwala traktować jego mandatu jak mandatu zwycięzcy wyborów w krajach demokratycznych, gdzie nie nadużywa on władzy, by dyskryminować konkurentów. Jeśli tego czynnika nierównej konkurencji nie uwzględnilibyśmy, to musielibyśmy również uznać, że wybory w Rosji dały Putinowi demokratyczny mandat.

I wreszcie: nawet większość konstytucyjna (zdobyta zresztą dzięki ogromnej dominacji Fideszu w państwie i w mediach) nie usprawiedliwia łamania elementarnych norm zawartych w traktatach europejskich. Gdyby Komisja Europejska i Unia Europejska zadziałały wcześniej, Orbán musiałby się również wcześniej zatrzymać. Oczywiście to tylko zwiększa odpowiedzialność KE i UE za to, co stanie się z przestrzeganiem tych norm w przyszłości.

Share

Artykuł Kilka obserwacji i wniosków nt. zwycięstwa Orbána na Węgrzech pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kilka-obserwacji-i-wnioskow-nt-zwyciestwa-orbana-na-wegrzech/feed/ 0
Relacja z debaty FOR „Bezpieczeństwo emerytalne Polaków. Wyzwanie długookresowego wzrostu gospodarczego i bezpieczeństwa emerytalnego Polaków” https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relacja-z-debaty-for-bezpieczenstwo-emerytalne-polakow-wyzwanie-dlugookresowego-wzrostu-gospodarczego-i-bezpieczenstwa-emerytalnego-polakow/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relacja-z-debaty-for-bezpieczenstwo-emerytalne-polakow-wyzwanie-dlugookresowego-wzrostu-gospodarczego-i-bezpieczenstwa-emerytalnego-polakow/#respond Mon, 19 Mar 2018 13:09:39 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5737 „Dodatkowe oszczędzanie na emeryturę jest bezwzględnie potrzebne. Jednak musimy mieć pewność, że środki zgromadzone w tym systemie rzeczywiście są prywatne i nigdy nie będą zabrane przez państwo. Zarówno po pierwszym rozbiorze OFE w 2014 roku, jak i w perspektywie kompletnego zlikwidowania tego systemu i zabrania jednej czwartej środków zgromadzonych w OFE do Funduszu Rezerwy Demograficznej […]

Artykuł Relacja z debaty FOR „Bezpieczeństwo emerytalne Polaków. Wyzwanie długookresowego wzrostu gospodarczego i bezpieczeństwa emerytalnego Polaków” pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Źródło: H. Krajewska

„Dodatkowe oszczędzanie na emeryturę jest bezwzględnie potrzebne. Jednak musimy mieć pewność, że środki zgromadzone w tym systemie rzeczywiście są prywatne i nigdy nie będą zabrane przez państwo. Zarówno po pierwszym rozbiorze OFE w 2014 roku, jak i w perspektywie kompletnego zlikwidowania tego systemu i zabrania jednej czwartej środków zgromadzonych w OFE do Funduszu Rezerwy Demograficznej to zaufanie będzie bardzo ograniczone” – Wiktor Wojciechowski, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, główny ekonomista Plus Banku.

Forum Obywatelskiego Rozwoju, mając na względzie wagę problemu, jakim jest polski system emerytalny, zorganizowało debatę pt.: Bezpieczeństwo emerytalne Polaków. Wyzwanie długookresowego wzrostu gospodarczego i bezpieczeństwa emerytalnego Polaków”. Wydarzenie odbyło się 16 marca 2018 roku w Warszawie w siedzibie Rzeczpospolitej. W spotkaniu wzięli udział: dr Aleksander Łaszek, główny ekonomista FOR, dr hab. Andrzej Rzońca, prof. SGH, główny ekonomista Platformy Obywatelskiej oraz dr Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. Rozmowę poprowadził Marcin Piasecki, dziennikarz Rzeczpospolitej.

Temat systemu emerytalnego i jego reformy jest problemem poruszanym przez każdą kolejną Radę Ministrów. Dyskusja nie gaśnie również w mediach i wśród samego społeczeństwa. Stale pojawiają się nowe propozycje zmian, mające zapewnić bezpieczeństwo emerytalne Polaków. Z kolejnym pomysłem wyszła również obecna partia rządząca, sugerując utworzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) oraz przekształcenie OFE. Czy to dobry kierunek? Czy rozwiąże problemy obecnego systemu i zapewni bezpieczeństwo emerytalne Polakom? Na te i wiele innych pytań starali się odpowiedzieć debatujący eksperci, odnosząc się przy tym do opracowanych danych liczbowych.

Dr Aleksander Łaszek zwrócił uwagę na silną zależność pomiędzy systemem emerytalnym a wzrostem gospodarczym, podkreślając, że poziom życia wszystkich obywateli, w tym emerytów, zależy od kondycji gospodarki i w tym kontekście należy rozpatrywać wszystkie propozycje rządowe. Jednocześnie należy pamiętać, że nie tylko stan gospodarki wpływa na kondycję systemu emerytalnego. Mamy też powiązanie w drugą stroną Jeżeli chodzi o wpływ systemu emerytalnego na gospodarkę, to przede wszystkim jest to kwestia wysokości składek i podatków nałożonych na pracujących w celu finansowania systemu emerytalnego. Ma to wpływ na aktywność zawodową Polaków, a w konsekwencji na kondycję gospodarki”. System emerytalny ma też wpływ na stopę oszczędności, co z kolei przekłada się na inwestycje i wzrost gospodarczy. Dr Łaszek zaprezentował również dane, z których wynika, że Polska, w tych dwóch wspomnianych aspektach, negatywnie wyróżnia się na tle państw regionu – ma niską stopę oszczędności oraz problem z aktywnością zawodową.

Ekspert FOR pozytywnie ocenił reformę z 1999 roku, która jego zdaniem zahamowała wzrost wydatków emerytalnych, pomimo rosnącej liczby osób odchodzących na emeryturę, tym samym chroniąc pracujących przed drastycznym wzrostem opodatkowania. Istotnym uzupełnieniem tych działań było późniejsze podniesienie wieku emerytalnego. Dr Łaszek zwrócił też uwagę na późniejsze negatywne zmiany, osłabiające system emerytalny, tj. zamach na OFE i obniżanie wieku emerytalnego. Na koniec zwrócił uwagę  także na szerszy kontekst polityki gospodarczej rządu, wpływającej na bezpieczeństwo emerytalne, w tym przede wszystkim wprowadzenie świadczenia 500+, które zmniejszając aktywność zawodową kobiet spowoduje problem z ich emeryturami.

W odniesieniu do pomysłu Pracowniczych Planów Kapitałowych, zdaniem dr Łaszka, będzie to system skierowany tylko do osób aktywnych zawodowo, nie rozwiązujący problemu osób biernych zawodowo, które nie opłacają składek, ani kwestii kobiet, które po obniżeniu wieku emerytalnego nie będą miały czasu, by opłacić wystarczającą ilość składek, która gwarantowałaby wystarczającą wysokość świadczenia po przejściu na emeryturę. Plusem tego rozwiązania będzie wzrost stopy oszczędności.

Dr Wiktor Wojciechowski widzi w propozycji PiS o utworzeniu PPK jeszcze inne negatywne aspekty. Dostrzegając problem dodatkowych oszczędności, dr Wojciechowski przypomniał, że jako ekspert Towarzystwa Ekonomistów Polskich (TEP) sam proponował zbliżony system dodatkowego oszczędzania na emeryturę. Jednocześnie jednak widzi on istotne różnice między propozycjami TEP a PPK. Jako pierwszą wadę systemu dr Wojciechowski wskazał nadmierne koszty administracyjne, które jego zdaniem można było znacząco ograniczyć „System powinien być zarządzany przez ZUS. Tam już jest infrastruktura i narzędzia. W przypadku PFR (Polskiego Funduszu Rozwoju – red.) trzeba to stworzyć,  stąd koszty”.

Kolejny problem stanowi fakt, że uczestnictwo w PPK jest dobrowolne jedynie ze strony pracownika. Pracodawca, w przypadku, gdy jego pracownik zdecyduje się na Pracowniczy Plan Kapitałowy, będzie zobowiązany do  odprowadzania składek do tego systemu, co może negatywnie wpływać na popyt na pracę – w propozycji TEP składki po stronie pracodawcy także były dobrowolne.

Ponadto, dr Wojciechowski podkreślił, że podstawowym aspektem, który należy brać pod uwagę w tworzeniu nowych mechanizmów systemu emerytalnego jest zaufanie obywateli. Jeżeli obywatele nie będą przekonani, że odkładane w ten sposób pieniądze są prywatne i państwo nie będzie po nie sięgać, to nie będą chcieli korzystać z takiego rozwiązania. Zwłaszcza po doświadczeniach z OFE. W tej sytuacji należałoby zacząć od jego sprywatyzowania.

Podobnego zdania jest dr hab. Andrzej Rzońca, prof. SGH, który zakomunikował, że aby „oszczędzający na emeryturę mieli zaufanie, to oszczędności te nie mogą służyć realizowaniu partyjnych projektów”. Ponadto skupił swoją wypowiedź na zasygnalizowanym już wcześniej problemie wieku emerytalnego. Z zaprezentowanych przez eksperta danych wynika, że Polska, jako jedyna wśród krajów OECD obniżyła wiek emerytalny. Wszystkie inne kraje go podniosły lub są w trakcie podnoszenia. Co więcej, „jesteśmy jedynym krajem w UE, który nie zrównuje wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, a także jednym z trzech krajów OECD, który ocenił, że stać go na to, aby kobiety przechodziły na emeryturę wcześniej, niż mężczyźni. Pozostałe kraje to Izrael i Szwajcaria”. Zdaniem dr hab. Rzońcy, ta różnica wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest największa w OECD.

Tak niski wiek emerytalny, zdaniem ekonomisty, już w tym roku spowoduje wzrost kosztów fiskalnych sektora finansów publicznych o 9 mld złotych. Co roku ten koszt będzie rósł o 2 mld zł. Jeśli tak niski wiek emerytalny zostanie utrzymany, a wysokość minimalnej emerytury nie zostanie obniżona, to „w 2040 roku wysokość dopłat do systemu emerytalnego wyniesie 2,7% PKB, czyli dwa razy więcej niż wydajemy dziś na zasiłek 500+”.  Dlatego też, w swojej wypowiedzi dr hab. Rzońca przedstawił pomysły na zmniejszenie opodatkowania emerytów, które mają ich zachęcić do dłuższej aktywności zawodowej, przyczyniając się do wzrostu ich emerytur i zmniejszenia obciążenia dla finansów publicznych.

Dr hab. Andrzej Rzońca podkreślił, że „emerytura obywatelska, to ‘bieda emerytura’, czyli nagroda dla tych, którzy nie pracowali, bądź krótko pracowali oraz dla tych, którzy nie płacili składek emerytalnych. Natomiast kara dla tych, którzy pracowali przez całe swoje życie i przez całe swoje życie odprowadzali składki”.

Aktywny udział w dyskusji wzięła również publiczność. Pojawiające się spośród widzów głosy, poza odniesieniem się do argumentów prelegentów, wniosły kolejne cenne uwagi do systemu emerytalnego. Zwrócono min. uwagę na legislacyjne niedoróbki rządowej propozycji PPK i niestaranną redakcję projektu ustawy. Ponadto dyskutowano o negatywnych konsekwencjach przedemerytalnego okresu ochronnego, który jest niedźwiedzią przysługa dla starszych pracowników, skutkując tym, że utrata pracy w wieku 50+ oznacza trudności w jej ponownym znalezieniu. Pracodawcy obawiają się zatrudniania takich pracowników.

Oddzielnym nurtem dyskusji była kwestia emerytury minimalnej – jak łatwe spełnienie kryteriów jej otrzymania w połączeniu z obniżeniem wieku emerytalnego będzie sprawiać, że dla wielu osób dalsza praca będzie nieopłacalna.

Dyskusja i wykorzystane w niej argumenty jasno pokazują, że poruszony temat jest ważny i należy o nim rozmawiać. Przy tym jest też bardzo obszerny, dlatego eksperci skupili się na najważniejszych aspektach systemu i jego reformy. To o czym politycy powinni pamiętać opracowując nowe projekty ustaw, to konieczność wzmocnienia zaufania obywateli do systemów oszczędzania emerytalnego, dostosowanie wieku emerytalnego do rzeczywistych możliwości finansowych państwa, rozwiązania zachęcające do aktywności zawodowej oraz ograniczenie tych, które wpływają negatywnie na tę aktywność, a także racjonalne wprowadzanie nowych mechanizmów i ograniczanie kosztów ich wprowadzenia tam, gdzie jest to możliwe. Populistyczne rozwiązania jedynie pogłębią istniejący już problem.

Autorka: Karolina Wąsowska

Share

Artykuł Relacja z debaty FOR „Bezpieczeństwo emerytalne Polaków. Wyzwanie długookresowego wzrostu gospodarczego i bezpieczeństwa emerytalnego Polaków” pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relacja-z-debaty-for-bezpieczenstwo-emerytalne-polakow-wyzwanie-dlugookresowego-wzrostu-gospodarczego-i-bezpieczenstwa-emerytalnego-polakow/feed/ 0
Następstwa Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej – czyli co dalej https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nastepstwa-art-7-traktatu-o-unii-europejskiej-czyli-co-dalej/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nastepstwa-art-7-traktatu-o-unii-europejskiej-czyli-co-dalej/#respond Thu, 15 Feb 2018 05:37:05 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5652 W wyniku austriackich wyborów w 1999 roku prawicowa koalicja pod przywództwem Jörga Haidera zdobyła większość parlamentarną. W odpowiedzi na zawiązanie koalicji, Unia Europejska niemal natychmiast nałożyła sankcje na Austrię. W ślad za nią Izrael zerwał stosunki dyplomatyczne, a Stany Zjednoczone zdystansowały się do nowego rządu. Gwałtowna reakcja spotkała się też z oporem, głównie ze strony […]

Artykuł Następstwa Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej – czyli co dalej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Źródło: Pixabay

W wyniku austriackich wyborów w 1999 roku prawicowa koalicja pod przywództwem Jörga Haidera zdobyła większość parlamentarną. W odpowiedzi na zawiązanie koalicji, Unia Europejska niemal natychmiast nałożyła sankcje na Austrię. W ślad za nią Izrael zerwał stosunki dyplomatyczne, a Stany Zjednoczone zdystansowały się do nowego rządu. Gwałtowna reakcja spotkała się też z oporem, głównie ze strony zachodnich partii opozycyjnych oraz wielu państw, na przykład Serbii [1]. Z powodu braku jednomyślności w podjętych krokach, od 2000 roku Unia przyjęła nowe podejście do podobnych zagrożeń ze strony państw członkowskich.

Polska obecnie jest znacznie poważniejszym zagrożeniem dla wartości unijnych niż niemal dwie dekady temu Austria, jednak próżno szukać jakichkolwiek porównywalnie zdecydowanych działań ze strony UE. Liczni komentatorzy sugerowali, że procedura Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) powinna była zostać użyta natychmiast po wystąpienia pierwszych objawów zagrożenia dla praworządności w Polsce – czyli w grudniu 2016 roku [2]. Została natomiast użyta dopiero rok później. To sugeruje, że polityka Unijna wobec Polski będzie najprawdopodobniej umiarkowana. Jednak wraz z uruchomieniem Art. 7 TUE, dalsze reakcje Unii na sytuację w Polsce są zaledwie kwestią czasu. W tym eseju zostaną przedstawione niniejsze możliwe scenariusze.

Artykuł 7 Traktatu o Unii Europejskiej

Wstrzymanie uruchamiania Art. 7 przez Parlament Europejski może zostać niepoprawnie interpretowane jako całkowite wycofanie się Unii z uruchamiania niniejszej procedury. To nieprawda. Decyzja Parlamentu ma na celu uniknięcie uruchomienia Art. 7 dwukrotnie – przez Parlament i przez Komisję jednocześnie [3]. Komisja natomiast nie wycofała swojego własnego uruchomienia procedury. Z tego powodu, użycie Art. 7 wobec Polski jest nadal aktualne.

Art. 7 TUE zawiera w rzeczywistości dwie procedury. Pierwsza, prewencyjna, (Art. 7 (1)) może zostać użyta w wypadku wystąpienia ryzyka dla wartości unijnych zawartych w Art. 2 (m.in. rządów prawa). Druga, sankcjonująca, dostępna jest dopiero w wypadku “poważnych i stałych” naruszeń niniejszych wartości. Wobec Polski uruchamiana jest procedura prewencyjna pomimo wystarczających dowodów na uruchomienie procedury sankcjonującej. Na tym etapie, nie wiadomo wobec czego Unia chce zastosować prewencję i czy w tym wypadku Art 7 (1) miałby jakąkolwiek siłę. Decyzja o wykorzystaniu go jest jednak najprawdopodobniej polityczna – Art. 7 nie był stosowany nigdy wcześniej, zatem natychmiastowe użycie procedury sankcjonującej może się okazać w praktyce zbyt gwałtowne.

Uruchomienie Art. 7 wiąże się z dostarczeniem wniosku do Rady Europejskiej (składającej się z głów państw lub szefów rządu). Rada, po uzyskaniu zgody Parlamentu i po wysłuchaniu stanowiska Polski, może stwierdzić wystąpienie ryzyka naruszenia wartości unijnych i skierować zalecenia do rządzących w danym kraju.  Jednak wraz z dostarczeniem Art. 7 (1) Komisja doręczyła Polsce własną rekomendacje w sprawie rządów prawa, z trzymiesięcznym okresem na odpowiedź. Oznacza to, że rozmowy z Radą nie odbędą się najprawdopodobniej do kwietnia 2018 roku [4]. Ponadto, Unia będzie omawiała problem czysto teoretyczny. Łamanie reguł praworządności nie jest w Polsce zagrożeniem tylko faktem – Art. 7 (1) może odbiegać od rzeczywistości. Zaskakującym byłoby zatem, gdyby Rada skierowała Polsce zalecenia na zażegnanie już nieistniejącego kryzysu. Bardziej prawdopodobnym jest, że Rada potratuje Art. 7 (1) jako jedynie formalny wymóg uruchomienia Art. 7 (2). Z drugiej strony, zastosowanie wobec Polski sankcji zgodnie z następstwami Art. 7 (2) i 7 (3), może być z góry skazane na niepowodzenie. Sankcje wymagają jednomyślności wszystkich pozostałych państw członkowskich, a Unia nie jest pewna m.in. stanowiska Węgier. Zatem bezpieczniejszym działaniem może się okazać procedura prewencyjna, która owej jednomyślności nie wymaga, a może wystarczająco wpłynąć na Polskę oraz dać czas na określenie pozycji rządu węgierskiego.

Kryzys praworządności był już głównym powodem dla stracenia przez Polskę trzech pozycji w tegorocznym „Indeksie Rządów Prawa” [5]. Unia może zakładać, że podobne presje polityczne będą wystarczające na zażegnanie kryzysu oraz że w ich konsekwencji Prawo i Sprawiedliwość nie wygra wyborów parlamentarnych w 2019 roku, choć to wymaga przede wszystkim wzrostu poparcia dla partii opozycyjnych [6].

Zachowanie Unii można tłumaczyć także starannym doborem priorytetów, które prawdopodobnie wynikają z Brexitu, wobec którego UE musi zachować spójność i jednomyślność. Tłumaczy to, dlaczego Unia zwlekała z uruchomieniem Art. 7 o rok. Jeśli zostałby on użyty rok temu (czyli w grudniu 2016 roku), zamknięcie rozmów z Wielką Brytanią oraz ewentualne nałożenie sankcji na Polskę (oraz Węgry) odbyłoby by się w tym samym czasie. W obecnej sytuacji, biorąc pod uwagę wszystkie formalne kroki zawarte w Traktacie, przejście z Art. 7 (1) do 7 (2) powinno odbywać się dopiero pod koniec bieżącego roku. Ponadto, Unia może chcieć uniknąć możliwości wzięcia udziału Wielkiej Brytanii w głosowaniach w Radzie i Parlamencie. Gdyby Art. 7 został uruchomiony wcześniej, Zjednoczone Królestwo mogłoby mieć roszczenia do głosowania w tych sprawach pomimo Brexitu – prawa do głosowania nie zostały im odebrane do czasu ostatecznego wyjścia z Unii. Premier Wielkiej Brytanii, Theresa May, podczas wizyty w Polsce nie skrytykowała kryzysu sądowniczego twierdząc, że “kwestie konstytucyjne to wewnętrzna sprawa poszczególnych krajów”. Innymi słowy, UE nie powinna liczyć na przychylny głos Brytyjczyków w przypadku użycia Art. 7 (2), co tłumaczy przedkładanie  Brexitu nad sprawę Polski.

Sankcje 

Jeśli Unia zdecyduje się na nałożenie sankcji na Polskę, projekt musi zostać jednomyślnie przegłosowany przez Radę i zatwierdzony przez Parlament Europejski. To oznacza poparcie Węgier. Z drugiej strony, polski rząd nie powinien zakładać gwarantowanego wsparcia ze strony Budapesztu. Na przykład, Węgry nie zagłosowały przeciwko drugiej kadencji Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Premier Orbán kieruje się przede wszystkim interesem własnego kraju i partii [7], a sytuacja w Polsce może skutecznie przysłonić jego własne reformy.

Jednakże, nawet jeśli pozycja Węgier się nie zmieni, alternatywnie UE może chcieć zastosować Art. 7 (2) kolektywnie, zarówno przeciwko Polsce, jak i Węgrom [8]. W tym wypadku, oba kraje mogłyby być wyłączone z głosowania w Radzie w sprawie sankcji i nie będą mogły zawetować sankcji przeciwko sobie nawzajem. Oczywiście, kolektywne ukaranie dwóch środkowoeuropejskich państw może mieć polityczne konsekwencje. Sytuacja w Polsce i na Węgrzech nie jest identyczna, a niniejsza decyzja Unii może sugerować potraktowanie innych problemów jednakowo. Ponadto, jeśli na oba kraje będą nałożone sankcje w tym samym czasie, pojawi się pytanie, dlaczego UE nie zareagowała na sytuację na Węgrzech szybciej. Oczywistym będzie, że Unia zareagowała w podobny sposób tylko w celu uniknięcia weta któregokolwiek z tych państw. To z kolei podważa cel istnienia jednomyślności w nakładaniu sankcji.

Ograniczenie funduszy

Polska jest największym beneficjentem środków UE – otrzymała 7 mld euro w 2016 roku. Prawie 60% inwestycji publicznych pochodzi z unijnej kasy.[9] Najsprawniejszą metodą uderzenia w Polskę jest zatem ograniczenie otrzymywanych środków, co było już sugerowane przez Gunthera Oettingera, komisarza ds. budżetu i zasobów ludzkich [10]. Zmniejszenie budżetu byłoby korzystne dla Unii, która straci finansowy wkład Wielkiej Brytanii i jest zmuszone przeprowadzić cięcia wydatkowe, które mogą w pierwsze kolejności uderzyć w kraj posiadający słabszą pozycję negocjacyjną w związku z polityką wewnętrzną, taki jak Polska.

Pozwy sądowe 

Utrata niezależności władzy sądowniczej nie jest wyłącznie wewnętrzną polską sprawą. Polskie sądy, jak wszystkie inne sądy państw członkowskich UE, mają jurysdykcję nad prawem unijnym. Jeśli polskie sądy mogą orzekać w prawie unijnym to mają na niego wpływ. Maximilian Steinbeis napisał, że w końcu “polskie sądy to nasze sądy” [11].

W lipcu ubiegłego roku Komisja pozwała Polskę za naruszenie Art. 19 (1) TUE oraz Art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Podstawą pozwu są uznaniowe kompetencje ministra sprawiedliwości do przedłużania kadencji sędziów Sądu Najwyższego oraz prawo do mianowania prezesów sądów. Według Komisji, kryteria korzystania z tych praw są zbyt ogólne, przez co pozwalają ministrowi na de facto arbitralne podejmowanie decyzji.

Komisarz ds. sprawiedliwości Vera Jourova stwierdziła, że niezależne sądownictwo jest warunkiem właściwego korzystania z unijnych funduszy. Jeśli jej zapowiedzi znajdą odbicie w prawie unijnym, Unia będzie mogła pozwać Polskę za nienależyte korzystanie z unijnych środków. Możliwe też, że sprawa zostanie zgłoszona przez Europejski Trybunał Obrachunkowy, zajmujący się kontrolą unijnego budżetu.

Podsumowanie

W powyższym artykule zostały krótko przedstawione możliwe scenariusze na odpowiedź Unii wobec obecnego kryzysu w Polsce. Art. 7 (1) został już uruchomiony, zatem wystąpienie wspomnianych mechanizmów jest kwestią czasu, co może stanowić dodatkowy bodziec dla PiS do zmiany polityki wewnętrznej. Faktem jest też, że konsekwencje kryzysu są nadal w dużej mierze nieodczuwalne – nie dotknęły poważnie kondycji gospodarki. Momentem przełomowym może okazać się zakończenie negocjacji z Wielką Brytanią. Pozwoli to Unii na konsolidację i skupienie się w pełni na znalezieniu rozwiązania dla sytuacji w Polsce i na Węgrzech.

Austria prawie dwie dekady temu była przykładem determinacji Unii wobec podobnego zagrożenia. Mając obecnie więcej argumentów przemawiających za potrzebą interwencji, możemy doczekać się powtórki z historii, o ile Polski rząd nie zmieni kursu.


Bibliografia

[1] Ian Black, ‘Europe rallies against Haider coalition’ (The Guardian, 4.02.2000) adres strony: <https://www.theguardian.com/world/2000/feb/04/austria.ianblack> odwiedzono: 30.01.2018.

[2] Kochenov et al., ‘The European Commission’s Activation of Article 7: Better Late than Never?’ (EU Law Analysis, 23.12.2017) adres strony: <http://eulawanalysis.blogspot.co.uk/2017/12/the-european-commissions-activation-of.html> odwiedzono: 30.01.2018.

[3] Tomasz Bielecki, ‘Parlament Europejski rezygnuje z przygotowań do wszczęcia wobec Polski postępowania z art. 7. Nie chce dublować Komisji Europejskiej’ (Wyborcza, 16.01.2018) adres strony: <http://wyborcza.pl/7,75399,22904633,parlament-europejski-rezygnuje-z-wlasnych-przygotowan-do-wszczecia.html> odwiedzono: 31.01.2018.

[4] Kochenov et al., ‘The European Commission’s Activation of Article 7: Better Late than Never?’ (EU Law Analysis, 23.12.2017) adres strony: <http://eulawanalysis.blogspot.co.uk/2017/12/the-european-commissions-activation-of.html> odwiedzono: 30.01.2018.

[5] World Justice Project, ‘2017-2018 WJP Rule of Law Index’ (World Justice Project, 31.01.2018) adres strony: <https://worldjusticeproject.org/sites/default/files/documents/ROLIndex_2017-2018_Poland_eng_0.pdf> odwiedzono: 31.01.2018.

[6] CBOS, ‘ Sondaż Wyborczy’ (WNP, 11.01.2018) adres strony: <http://www.wnp.pl/parlamentarny/sondaze/pis-zostawia-w-tyle-inne-partie,248.html> odwiedzono: 31.01.2018

[7] Arkadiusz Jastrzębski, ‘”Orban nie takim pewnym sojusznikiem”. Węgierski politolog ostrzega PiS’ (WP, 27.12.2017) adres strony: <https://wiadomosci.wp.pl/orban-nie-takim-pewnym-sojusznikiem-wegierski-politolog-ostrzega-pis-6202871005656705a> odwiedzono: 31.01.2018.

[8] Kim Lane Schepelle, ‘Can Poland be Sanctioned by the EU? Not Unless Hungary is Sanctioned Too’ (Verfassungsblog, 24.10.2016) adres strony: <https://verfassungsblog.de/can-poland-be-sanctioned-by-the-eu-not-unless-hungary-is-sanctioned-too/> odwiedzono: 31.01.2018.

[9] Beata Stur, ‘Meet Poland’s new ministers’ (New Europe, 10.01.2018) adres strony: <https://www.neweurope.eu/article/meet-polands-new-ministers/> odwiedzono: 31.01.2018.

[10] Pawlak, Baczynska, ‘EU to Poland: comply with rules or you could lose cash’ (Reuters, 10.01.2018) adres strony: <https://www.reuters.com/article/us-eu-poland-morawiecki/eu-to-poland-comply-with-rules-or-you-could-lose-cash-idUSKBN1EZ1OY> odwiedzono: 31.01.2018.

[11] Maximilian Steinbeis, ‘Polish Courts are Our Courts’ (Verfassungsblog, 15.07.2017) adres strony: <https://verfassungsblog.de/polish-courts-are-our-courts/> odwiedzono: 31.01.2018.

Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Następstwa Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej – czyli co dalej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nastepstwa-art-7-traktatu-o-unii-europejskiej-czyli-co-dalej/feed/ 0
„Dzień zadłużania państwa” – 21 listopada w Polsce https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dzien-zadluzania-panstwa-21-listopada-w-polsce/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dzien-zadluzania-panstwa-21-listopada-w-polsce/#respond Tue, 21 Nov 2017 08:01:47 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5591 21 listopada wypada w Polsce „Dzień zadłużania państwa”, czyli szacunkowy dzień, w którym rządzący muszą rozpocząć zaciąganie długu publicznego, w związku z wydaniem wszystkich dochodów, pochodzących przede wszystkim z podatków. Innymi słowy data ta wynika z wielkości deficytu budżetowego. To ponad dwa tygodnie wcześniej niż „Dzień zadłużania państwa” oszacowany na podstawie średniej dla wszystkich krajów […]

Artykuł „Dzień zadłużania państwa” – 21 listopada w Polsce pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
21 listopada wypada w Polsce „Dzień zadłużania państwa”, czyli szacunkowy dzień, w którym rządzący muszą rozpocząć zaciąganie długu publicznego, w związku z wydaniem wszystkich dochodów, pochodzących przede wszystkim z podatków. Innymi słowy data ta wynika z wielkości deficytu budżetowego. To ponad dwa tygodnie wcześniej niż „Dzień zadłużania państwa” oszacowany na podstawie średniej dla wszystkich krajów Unii Europejskiej, który wypada 6 grudnia. Im wcześniej ten dzień wypada, tym sytuacja finansów publicznych jest gorsza.

Korzystając z danych za 2016 r. dotyczących budżetów państw (wydatki i dochody sektora central government) Polska znalazła się na czwartym miejscu wśród krajów, które najwcześniej zaczynają zaciągać dług publiczny. Na pierwszym miejscu znajduje się Francja, a przed Polską są także Hiszpania i Rumunia. Dla pięciu krajów „Dzień zadłużania państwa” przypada dopiero w roku kolejnym, w związku posiadaniem nadwyżki w budżecie. Są to Cypr, Niemcy, Malta i Szwecja. W tej ostatniej nadwyżka budżetowa pozwala na  teoretyczne sfinansowanie tegorocznych wydatków państwa jeszcze przez kolejne 20 dni następnego roku.

Szacunki dotyczące „Dni zadłużania państwa” (z ang. Credit Days) opracowuje francuska organizacja Institut Economique Molinari (zob. cały raport „The day European Union governments spent the last of their annual revenues”), przy współpracy z siecią europejskich think tanków Epicenter, do której dołączył w tym roku FOR (zob. komunikat sieci).

Autorzy raportu zwracają uwagę, że sytuacja finansów publicznych wielu krajów w ostatnich latach poprawiała się i ograniczały one deficyty. Jednak w porównaniu z danymi Eurostatu za 2015 r. dane za 2016 r. pokazują, że m.in. dla Polski czy Francji „Dzień zadłużania państwa” wypada kilka dni wcześniej niż w poprzedniej edycji raportu. Oznacza to, że rządzący musieli wcześniej rozpoczynać powiększanie długu publicznego, aby pokryć wszystkie wydatki z budżetu. Najnowsze dane dla Polski pokazują, że takie życie na kredyt państwa (patrząc wyłącznie na budżet centralny – sektor central government) trwa 41 dni, a w przepadku Francji 55 dni.

Institut Economique Molinari poświęca też osobny rozdział sytuacji we Francji, która ze względu na złą sytuację finansów publicznych znajduje się najwyżej w rankingu i zaczęła zadłużać się najszybciej – już 7 listopada. IEM podkreśla, że ta zła sytuacja we Francji ma miejsce pomimo znaczącego wzrostu dochodów państwa (dla całego sektora finansów publicznych – general government). Od końca lat 70-tych dochody państwa w relacji do PKB wzrosły o prawie 10 pkt. procentowych. W tym samym okresie jeszcze szybciej rosły jednak wydatki państwa.

Autorzy pokazują, że Francja miała zbilansowany budżet pod koniec lat 70-tych, ale od tego czasu w każdym kolejnym cyklu gospodarczym „Dni zadłużania państwa” przesuwały się w kalendarzu na coraz wcześniejszą datę. Mieliśmy więc do czynienia z trwałym psuciem finansów publicznych. Po ostatnim kryzysie finansowym, w chwili największego wzrostu deficytu, „Dzień zadłużania państwa” miał miejsce aż 93 dni przed końcem roku, a obecnie jest to 55 dni. W poprzednich okresach zarówno złej jak i dobrej koniunktury „Dni zadłużenia państwa” we Francji wypadały znacznie później, a okresy funkcjonowania państwa na kredyt były krótsze.

To także problem, który obserwujemy obecnie w polskiej gospodarce, gdzie w szczycie dobrej koniunktur rządzący zamiast dążyć do nadwyżki budżetowej zwiększają wydatki państwa, co pomimo wzrostu dochodów, prowadzi do wzrostu długu publicznego. Jak możemy przeczytać w komunikacie FOR „PiS zadłuża Polskę najszybciej w UE” (zob. komunikat na stronie FOR):

„Rząd PiS prowadzi politykę socjalną na kredyt, a stan polskich finansów publicznych coraz bardziej przypomina tykającą bombę. Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego Polska zanotuje w pierwszych dwóch latach rządu PiS najszybszy przyrost długu publicznego spośród wszystkich krajów UE, a według Komisji Europejskiej ustąpi pod tym względem miejsca tylko Łotwie i Grecji”.

„Dzień zadłużania państwa” to kolejny sygnał ostrzegawczy dla rządzących, aby zakończyć z nieodpowiedzialną polityką finansową państwa i rozpocząć naprawę finansów publicznych. Rządzącym w Niemczech czy Szwecji udaje się w okresie dobrej koniunktury osiągać nadwyżki budżetowe. Tą samą drogą powinien podążać polski rząd.

Share

Artykuł „Dzień zadłużania państwa” – 21 listopada w Polsce pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dzien-zadluzania-panstwa-21-listopada-w-polsce/feed/ 0
Wolność słowa – subiektywizm, obiektywizm, demokracja https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-slowa-subiektywizm-obiektywizm-demokracja/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-slowa-subiektywizm-obiektywizm-demokracja/#respond Tue, 05 Sep 2017 08:10:05 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5369 Istnieje wiele rodzajów wolności opisywanych szeroko w dokumentach prawnych takich jak traktaty międzynarodowe czy konstytucje. Powoływanie się na wolność słowa jest w naszej zachodniej cywilizacji czymś oczywistym i powszechnym. Jednak podczas gdy jej obecność jest uniwersalnie chroniona prawnie, ideologicznie oraz często kulturowo różni się jej charakter, zakres oraz treść w zależności od społeczeństwa, którego ma […]

Artykuł Wolność słowa – subiektywizm, obiektywizm, demokracja pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

źródło: Jason Taellious / Flickr

Istnieje wiele rodzajów wolności opisywanych szeroko w dokumentach prawnych takich jak traktaty międzynarodowe czy konstytucje. Powoływanie się na wolność słowa jest w naszej zachodniej cywilizacji czymś oczywistym i powszechnym. Jednak podczas gdy jej obecność jest uniwersalnie chroniona prawnie, ideologicznie oraz często kulturowo różni się jej charakter, zakres oraz treść w zależności od społeczeństwa, którego ma dotyczyć. W Stanach Zjednoczonych istnieje niemal bezgranicznie. W Rosji formalnie. W Arabii Saudyjskiej nie istnieje praktycznie w ogóle. W Polsce natomiast jest sankcjonowana i ugruntowana przez trzy najważniejsze źródła – Artykuł 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka mówi, że “każdy człowiek ma prawo wolności opinii i wyrażania jej” a niemal identyczne słowa zawarte są w Art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Polska Konstytucja w Art. 54 mówi także, że “każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”.

Czy zatem wolność słowa jest wolnością subiektywną? Jeśli nie, to od czego zależy? Jeśli tak, to dlaczego wspominana jest zarówno w uniwersalnych jak i narodowych czy lokalnych dokumentach prawnych? Oraz ostatecznie, jaka jest rola wolności wypowiedzi w państwie demokratycznym i demokratycznym społeczeństwie?

Odpowiedzi na pierwsze pytanie można udzielić poprzez obserwację, że obiektywizm wolności słowa kończy się na jego uniwersalizmie. Nad każdą osobą na świecie unoszą się niniejsze dwa słowa – “wolność wypowiedzi”. Jednak na tej etykiecie kończy się obiektywizm. Charakter, zakres oraz treść wolności słowa jest już całkowicie subiektywna, uzależniona od wewnętrznych norm społeczeństwa. Każde społeczeństwo posiada inne normy, takie jak klimat polityczny, prawo, religię, kulturę czy obyczajowość. Ciekawym jest także fakt, że pomimo subiektywizmu wolności wypowiedzi, jest ona prawie zawsze wewnętrznie szanowana przez społeczeństwo. Przedstawiciele skrajnie różnych od siebie krajów na pewno zgodzą się ze stwierdzeniem, że wolność słowa jest częścią ich norm społecznych. Ta obserwacja dowodzi też stwierdzeniu, że wolność wypowiedzi jest uniwersalna – niewielu jest przeciwników jej istnienia a ewentualne starcia mogą dotyczyć jedynie treści.(1)

Nieodłączny subiektywizm nie jest jednak jednoznaczny z prawem regulowania wolności wypowiedzi. Rządzący nie mogą jej dobrowolnie zmieniać. Klimat polityczny, który zawierałby w sobie choćby program i ideologię partii rządzącej, jest jedynie jednym z wielu kryteriów stanowiącym o treści wolności słowa. Znacznie ważniejsze są inne kryteria takie jak kultura oraz prawo. Te dwa czynniki natomiast nie ulegają gwałtownym zmianom, szczególnie w państwach o względnie stabilnym systemie politycznym, na przykład Polsce. Zatem jakiekolwiek gwałtowne zmiany w zakresie wolności wypowiedzi wywołane politycznie są prawie na pewno nieadekwatne.

Obecność wolności słowa w dokumentach międzynarodowych jest niezwykle istotna dla ochrony wolności słowa wewnętrznie, narodowo. Takie dokumenty mówią wyłącznie, że wolność słowa w taki czy inny sposób musi istnieć. Powoduje to, że wolności słowa nie da się tak łatwo usunąć w całości. Taki zabieg ma na celu też dwie inne reakcje – tę innych narodów jak i społeczeństwa danego państwa. Na przykład państwa demokratyczne zawsze wzajemnie reagują na swoje zmiany wewnętrzne, które mogłyby uderzyć w wolności obywateli. Państwa się wzajemnie nadzorują, pomimo braku jakiejkolwiek bezpośredniej władzy względem siebie. Ponadto, ponieważ wolność słowa jest wolnością uniwersalną, stanowi symbol dla obywateli danego państwa. Wolność słowa jest wartością nietykalną, zatem jeśli jakakolwiek władza próbuje tą wolność odebrać, społeczeństwo powinno samo reagować i stawiać opór. Da się to zaobserwować na przykładzie Polski. Gdy niezależność mediów została ograniczona – a niezależne media są formą wolności wypowiedzi – dało się zaobserwować znaczny odzew społeczeństwa oraz opozycji politycznej.(2) Dlaczego? Bo wolność słowa jest prawem człowieka – czymś czego nie można bezkarnie odbierać. Inne prawa człowieka, takie jak wolność zgromadzeń i zrzeszania się mają na celu przyznanie społeczeństwu możliwości weryfikacji oraz kontroli swojej wolności.(3)

Państwa demokratyczne nie zostały przytoczone bez powodu. Z wszystkich systemów politycznych to właśnie w demokracji wolność słowa jest najważniejsza. Bez niej demokracja nie może istnieć bo polega ona na wzajemnym dialogu, który przekonuje społeczeństwo do oddania głosu na jedną lub drugą partię polityczną. Jeśli dialog przestanie istnieć poprzez odebranie wolności słowa, to przestaje istnieć demokracja, ponieważ społeczeństwo nie otrzymuje rzetelnych informacji pozwalających oddać głos. Ponadto, wolność słowa jest niezbędna do realizacji innych praw obywatelskich jak i zabezpieczania pluralizmu państw demokratycznych.(4)

O granicach wolności słowa mówi wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Handyside v Wielka Brytania. Stwierdzono, że “[wolność wypowiedzi] nie może ograniczać się jedynie do informacji, które są przychylnie odbierane albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz odnosi się w równym stopniu do takich, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój. Takie są wymogi pluralizmu i demokracji bez których demokracja nie istnieje”.(5) Nakłada to wymóg na rządy państw do respektowania w identycznym stopniu opinii politycznie im przychylnych jak i nieprzychylnych, opinii sprzecznych ze sobą jak i opinii mniej lub bardziej kontrowersyjnych. Trybunał zwrócił też uwagę na konieczność proporcjonalności ewentualnych zmian wprowadzanych w zakres wolności słowa.  Na potrzeby wolności słowa wszystkie opinie są traktowane jako całość. Nie można odbierać niezależności mediów, które są mechanizmem, za pomocą którego opinie są wymieniane. Nie można też traktować potrzeb politycznych jako główny powód wprowadzanych zmian.

Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Bibliografia:

(1) Reza Pankhurst, ‘Freedom of Speech – a universal value?’ (Political Theology Today, 10.10.2012) <https://www.politicaltheology.com/blog/freedom-speech-universal-value/> odwiedzono: 17.08.2017.

(2) Redakcja, ‘Wolność Mediów w całej Polsce. Protesty poza Warszawą’ (Gazeta Wyborcza, 16 Grudzień 2016) <https://wyborcza.pl/7,75398,21133242,wolnosc-mediow-w-calej-polsce-protesty-poza-warszawa.html> odwiedzone: 30.08.2017.

(3) Liberty – Human Rights, ‘Free Speech and Protest’ (Liberty, 2017) <https://www.liberty-human-rights.org.uk/human-rights/free-speech-and-protest> odwiedzone: 17.08.2017.

(4) Michał Urbańczyk, ‘Doktryna wolności słowa we współczesnych demokracjach liberalnych’ (WPiA UAM Poznań, 2017) <https://prawo.amu.edu.pl/__data/assets/pdf_file/0019/223336/01-DWS-Wolnosc-slowa-jako-fundament-demokracji.pdf> odwiedzono: 17.08.2017.

(5) Handyside v Wielka Brytania 5493/72, (ECHR, 7.12.1976) 5.

Share

Artykuł Wolność słowa – subiektywizm, obiektywizm, demokracja pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-slowa-subiektywizm-obiektywizm-demokracja/feed/ 0
Populiści rosną w siłę – indeks autorytarnego populizmu Timbro https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/populisci-rosna-w-sile-indeks-autorytarnego-populizmu-timbro/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/populisci-rosna-w-sile-indeks-autorytarnego-populizmu-timbro/#respond Thu, 17 Aug 2017 09:44:16 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5308 Szwedzki think tank Timbro już po raz drugi zaprezentował „Indeks autorytarnego populizmu”. Celem indeksu jest m.in. diagnoza na ile partie populistyczne stanowią zagrożenie dla przyszłości demokracji liberalnej w Europie (twórcy indeksu biorą pod uwagę kraje UE oraz Islandię, Norwegię, Szwajcarię, Serbię i Czarnogórę). Autorzy nie tylko pokazują stan obecny, ale sięgają także po dane historyczne, […]

Artykuł Populiści rosną w siłę – indeks autorytarnego populizmu Timbro pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Szwedzki think tank Timbro już po raz drugi zaprezentował „Indeks autorytarnego populizmu”. Celem indeksu jest m.in. diagnoza na ile partie populistyczne stanowią zagrożenie dla przyszłości demokracji liberalnej w Europie (twórcy indeksu biorą pod uwagę kraje UE oraz Islandię, Norwegię, Szwajcarię, Serbię i Czarnogórę). Autorzy nie tylko pokazują stan obecny, ale sięgają także po dane historyczne, które pokazują wzrost poparcia w Europie dla partii o charakterze populistycznym i/lub autorytarnym w ostatnich dekadach.

Twórcy indeksu przyznają, że partie populistyczne różnią się od siebie, ale charakteryzuje je większość z poniższych cech:

1) budowanie wizerunku prowadzenia wojny z jakimiś skorumpowanymi elitami,

2) brak poszanowania dla zasad państwa prawa,

3) żądanie zwiększenia roli demokracji bezpośredniej,

4) dążenie do zwiększenia roli państwa w życiu obywateli i w gospodarce poprzez np. dodatkowe uprawnienia dla policji i wojska czy nacjonalizację prywatnych banków i korporacji,

5) bardzo duży krytycyzm dla działań Unii Europejskiej, otwartości na imigrację, globalizacji, wolnego handlu czy NATO,

6) wykorzystywanie rewolucyjnych haseł i obietnic radykalnej zmiany.

Nie ulega wątpliwości, że partia rządząca w Polsce – Prawo i Sprawiedliwość – posiada większość z tych cech i stąd nie dziwi zakwalifikowanie jej przez Timbro do zbioru partii populistycznych.

Jak pokazują autorzy indeksu najsilniejsze poparcie dla partii populistycznych wystąpiło w ostatnich wyborach na Węgrzech, w Polsce oraz w Grecji. Najmniejsze poparcie zaobserwowali w krajach niewielkich terytorialnie – Islandii, Czarnogórze, Luksemburgu i na Malcie. Biorąc pod uwagę wyniki ostatnich wyborów w Europie, poparcie dla prawicowych i lewicowych populistów wzrosło łącznie do ok. 20 proc., dzięki głosom ponad 55 mln mieszkańców Europy. Poparcie dla populistycznych idei jest dwukrotnie wyższe niż na początku lat 80-tych.

Najszybszy wzrost poparcia dla populistów autorzy łączą z kryzysem gospodarczym na świecie sprzed kilku lat oraz reakcjami na napływ uchodźców do Europy. W krajach gdzie ostatnio odbywały się ważne z perspektywy europejskiej wybory – Holandii i Francji – populistom nie udało się wygrać, ale umocnili swoje pozycje. Partie populistyczne są jednak u władzy (samodzielnie lub jako członkowie koalicji) w 9 krajach Europy od których należą: Węgry, Polska, Grecja, Bułgaria, Norwegia, Finlandia, Łotwa, Słowacja i Szwajcaria. Fakt, że siedem z tych krajów należy do Unii Europejskiej, generuje ryzyko dla stabilności europejskiej wspólnoty, m.in. ze względu na wrogość tych partii dla wielu wartości i zasad UE.

Poparcie dla partii z nacjonalistyczno-autorytarnej prawicy rośnie nieprzerwanie od lat. Po ostatnich wyborach, jak pokazują autorzy, największe poparcie dla populistycznej prawicy wystąpiło na Węgrzech, w Polsce, Szwajcarii, Austrii oraz Danii. Dopiero od kilku lat podobny trend wzrostowy dotyczy także partii skrajnie lewicowych. Radykalna lewica osiągnęła największe poparcie wyborcze w Grecji, co pozwoliło jej na objęcie władzy, a silna jest też m.in. we Włoszech, w Hiszpanii i na Cyprze.

Wyniki zaprezentowane przez Timbro nie powinny jednak prowadzić do defetyzmu. Co prawda partie populistyczne w Europie wiele łączy, ale nie oznacza to, że takie same są przyczyny wzrostu poparcia dla tych partii w poszczególnych krajach. Przyczyny są moim zdaniem różne i wymagają dobrej krajowej diagnozy po stronie anty-populistycznej części społeczeństwa obywatelskiego, organizacji pozarządowych czy partii, które chcą skutecznie mierzyć się z populizmem, nie licytując się na populizm.

Jak napisałem w XXV numerze magazynu Librte!Złe zmiany nie powinny paraliżować, tylko mobilizować. Populistyczne rządy partii prawicowych i lewicowych (a często łączącej różne złe pomysły na państwo i gospodarkę „lewoprawicy”) w wielu krajach na świecie powinny mobilizować do działania na rzecz ograniczenia wpływu państwa i polityków na nasze życie. Receptą na populizm socjalny czy narodowy nie jest jeszcze większy populizm opatrzony inną etykietką, ale wzmacnianie wolności jednostki i fundamentów otwartej gospodarki rynkowej”. Silniejszy prawicowy i lewicowy populizm wymaga jeszcze większej mobilizacji i sprawności organizacyjnej po stronie wszystkich tych, którzy nie chcą by systemy polityczne i gospodarcze w Polsce i innych krajach były ofiarami licytacji na rozdawnictwo pieniędzy publicznych czy uzasadnianej „wolą ludu” dewastacji zasad państwa prawa.

Więcej na temat indeksu w komunikacie prasowym Epicenter oraz na stronie Timbro.

Share

Artykuł Populiści rosną w siłę – indeks autorytarnego populizmu Timbro pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/populisci-rosna-w-sile-indeks-autorytarnego-populizmu-timbro/feed/ 0