Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
państwo socjalne – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Wolność i odpowiedzialność za siebie – książka Toma G. Palmera https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-i-odpowiedzialnosc-za-siebie-ksiazka-toma-g-palmera/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-i-odpowiedzialnosc-za-siebie-ksiazka-toma-g-palmera/#respond Mon, 16 Oct 2017 05:59:06 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5315 Wolność jest nierozerwanie związana z odpowiedzialnością – za siebie i swoje życie. Z tym przesłaniem Tom G. Palmer zwraca się do czytelników w swojej najnowszej książce pt. „Self-control or state-control? You decide”. To nie tylko książka z przesłaniem, ale także poradnik, który pokazuje w jaki sposób lepiej podejmować decyzje i uzyskać większą kontrolę nad własnym […]

Artykuł Wolność i odpowiedzialność za siebie – książka Toma G. Palmera pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Wolność jest nierozerwanie związana z odpowiedzialnością – za siebie i swoje życie. Z tym przesłaniem Tom G. Palmer zwraca się do czytelników w swojej najnowszej książce pt. „Self-control or state-control? You decide”. To nie tylko książka z przesłaniem, ale także poradnik, który pokazuje w jaki sposób lepiej podejmować decyzje i uzyskać większą kontrolę nad własnym życiem.

Tom G. Palmer podkreśla w książce rolę rządów prawa (z ang. rule of law) w państwie, w którym fundamentalną rolę odgrywać powinna wolność jednostki. To rządy prawa, rozumiane jako zbiór pewnych ogólnych i uniwersalnych zasad, zapobiegają arbitralności władzy i decyzjom ad hoc. Dr Palmer studzi też zapędy tych polityków i ich sympatyków, którzy chcieliby narzucać innym ludziom porządek. „Wielu uwierzyło, a niektórzy wciąż wierzą, że porządek może być zaprowadzony tylko siłą opartą o rozum i wolę. Nasza planeta jest usiana grobami ofiar takich ideologii. Tak naprawdę próby stworzenia nieba na ziemi poprzez takie planowanie nie prowadziły do porządku, ale do czegoś, co Ludwig von Mises nazywał <<planowanym chaosem>>.” – przestrzega już na początku książki autor. Z kolei porządek jest możliwy w systemie, w którym wolni ludzie działający w granicach państwa prawa „są odpowiedzialni za konsekwencje swoich czynów i szanują prawa innych osób do życia jako wolni ludzie”.

W środku, poza tekstami Toma Palmera, znaleźć można rozdziały napasane przez innych autorów i ekspertów z różnych dziedzin. Lisa Conyers napisała o społecznych kosztach państwa socjalnego w USA, tłumacząc, jak utrwala ono życie ludzi w ubóstwie i buduje zależność od pomocy państwa, zamiast odpowiedzialności za swój los. Na przykładach pokazuje ona, jak elementy państwa socjalnego tworzą bodźce do pozostawania biednym, zniechęcając do podejmowania pracy, oszczędzania czy inwestowania (i nie chodzi tu o wielkie inwestycje, ale np. o zakup samochodu niezbędnego do dojeżdżania do pracy).

Jeffrey Miron poruszył w książce temat wojny z narkotykami. Jest ona często uzasadniana nieracjonalnością konsumentów, ale to prowadzenie tej wojny jest nieracjonalne z punktu widzenia szkodliwych skutków prohibicji. Należą do nich wzrost przestępczości i przemocy, korupcja, zachęty dla czerpania dochodów z działalności przestępczej. Paradoksalnie to osoby najmniej racjonalne są najbardziej zagrożone z powodu prohibicji i wojny z narkotykami, sięgając wbrew zakazom po różne substancje, których jakość może być niska lub trudna do sprawdzenia ze względu na ich nielegalność. Osoby racjonalne są w stanie lepiej zidentyfikować ryzyka i zagrożenia płynące z korzystania używek.

Lynne Kiesling napisała rozdział o odpowiedzialności za środowisko naturalne. Autorka przypomina, jak ważną rolę odgrywają prawa własności, które wpływają na zachowanie ludzi. Przyznanie czy doprecyzowanie praw własności umożliwia lepsze dbanie o zasoby przyrodnicze. Z kolei w następnym rozdziale książki Sarah Skwire poruszyła temat odpowiedzialności i unikalnego charakteru jednostek przedstawianego w świecie kultury, na podstawie wybranych fragmentów literatury.

Philip Booth i Stephen Davies przyjrzeli się funkcjonowaniu zasad i istnieniu porządku bez udziału państwa. Mamy bowiem do czynienia z fałszywą dychotomią – państwowe regulacje lub brak regulacji. Wiele zasad, do których stosujemy się na co dzień, powstało jednak bez istotnej interwencji państwa: język, sporty, zasady dobrego wychowania czy etykieta obowiązująca w Internecie. Wiele zasad powstaje w sposób zdecentralizowany – w klubach, grupach czy stowarzyszeniach. Laureatka Nagrody Nobla Elinor Ostrom zajmowała się niepaństwowymi zasadami zarządzania wspólnymi zasobami. Autorzy przypominają też o negatywnych skutkach państwowych regulacji np. tych, które doprowadzają do kryzysów finansowych, ograniczając odpowiedzialność uczestników rynku np. poprzez gwarancje państwowe. Nie oznacza to, że bez państwa nie byłoby regulacji na rynku finansowym. Wręcz przeciwnie, firmy tworzyłyby takie regulacje, jakich oczekiwaliby klienci. Przykładowo pierwsze regulacje, np. giełd papierów wartościowych, były wynikiem ustaleń uczestników tych giełd, a nie decyzji państwa.

Ponadto zasady ustalane przez państwo są trudniejsze do egzekwowania, jeśli nie mają poparcia w normach społecznych i kulturze. Takie wnioski płyną z rozdziału, którego autorem jest Nima Sanandaji. Autor przypomina, że rozrośnięte państwo socjalne może prowadzić do moralnej dezintegracji, a, cytując prezydenta Roosvelta, zależność od państwa staje się narkotykiem niszczącym ludzką duszę. Poza tym, aby stworzyć rozbudowane państwo socjalne, potrzebne są wysoki poziom zaufania społecznego, który charakteryzował kraje skandynawskie. Jednocześnie rozrośnięte państwo socjalne zaczęło psuć te niegdyś powszechne wartości w społecznościach tych krajów, a rosnąć zaczęło przyzwolenie na oszukiwanie systemu.

Tom G. Palmer słusznie podkreśla, że jednostki nie żyją w próżni, ale w społeczeństwie i lokalnych wspólnotach, gdzie ważne są zależności i dobrowolna współpraca. Zależności są rzeczą naturalną i wynikają m.in. ze specjalizacji i podziału pracy. Jednocześnie „gorzkie doświadczenia z przeszłości pokazują, że zastępowania samokontroli poprzez kontrolę państwa rzadko tworzy pozytywne efekty, a częściej jest przykrywką dla drapieżnej eksploatacji przez tych, którzy sprawują władzę nad innymi”.

W końcowym rozdziale Tom Palmer jeszcze raz przypomina, że alternatywą dla kontrolowania własnego życia jest przejęcie nad nim kontroli przez kogoś innego. Nadrzędną zasadą życia w pokoju powinno być nierobienie innym ludziom takich rzeczy, których nie chcielibyśmy, aby oni robili nam. Tom Palmer, krytykuje też ideę odpowiedzialności zbiorowej, która niszczy poczucie odpowiedzialności indywidualnej. Jak podkreśla autor „świat wolnych i odpowiedzialnych ludzi, współpracujących ze sobą w sposób dobrowolny, jest o wiele lepszą alternatywą niż cierpienie i społeczna atomizacja, wywoływana przez państwową kontrolę”.

W częściach, które można nazwać praktycznym poradnikiem, dr Palmer tłumaczy, na podstawie badań naukowych dotyczących zachowań ludzkich i działania mózgu, że siła woli nie jest czymś nieskończonym. Każdy z nas ma jej skończoną ilość, a nieużywana słabnie. Można jednak nad tym pracować i „zwiększając swoją siłę woli, poprawić swoje życie i, poprzez samokontrolę, stać się wolnym człowiekiem”. Ćwiczenie siły woli wymagają m.in. zwiększania kontroli nad emocjami, zmiany codziennych (złych) nawyków i nieulegania nagłym impulsom.  Na końcu książki znajduje się lista dodatkowych porad i ćwiczeń.

Kontrola nad własnym życiem czy oddanie tej kontroli państwu? Self-control or state-control? – jak pyta na okładce Tom G. Palmer. Dla osób ceniących sobie wolność i odpowiedzialność odpowiedź jest oczywista.

Wolność nie oznacza tylko, że jednostka ma możliwość i obowiązek podejmowania decyzji, ale oznacza też, że musi ponosić konsekwencje swoich działań i zostanie za nie pochwalona lub potępiona. Wolność i odpowiedzialność są nierozerwalnie związane. (F.A. Hayek)

Share

Artykuł Wolność i odpowiedzialność za siebie – książka Toma G. Palmera pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-i-odpowiedzialnosc-za-siebie-ksiazka-toma-g-palmera/feed/ 0
Duński model – nie próbujcie tego w domu https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dunski-model-nie-probujcie-tego-w-domu/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dunski-model-nie-probujcie-tego-w-domu/#respond Mon, 11 Jan 2016 10:23:11 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3022 Artykuł pochodzi ze strony Punditokraterne.dk. Autorem tekstu jest Otto Brøns-Petersen. Tłumaczyła Anna Elsner. Coraz częściej, zarówno w Danii jak i za granicą, spotykam się ze stwierdzeniem, że duńska polityka gospodarcza jest dowodem na to, że „łagodny socjalizm”, przynoszący więcej szczęścia i zdrowia, jest lepszy od kapitalizmu wolnorynkowego. Ostatnio Bernie Sanders i Hillary Clinton, kandydaci Partii Demokratycznej […]

Artykuł Duński model – nie próbujcie tego w domu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Artykuł pochodzi ze strony Punditokraterne.dk. Autorem tekstu jest Otto Brøns-Petersen. Tłumaczyła Anna Elsner.

Coraz częściej, zarówno w Danii jak i za granicą, spotykam się ze stwierdzeniem, że duńska polityka gospodarcza jest dowodem na to, że „łagodny socjalizm”, przynoszący więcej szczęścia i zdrowia, jest lepszy od kapitalizmu wolnorynkowego. Ostatnio Bernie Sanders i Hillary Clinton, kandydaci Partii Demokratycznej do startu w wyborach prezydenckich, deklarowali swoją miłość do Danii. Natknąłem się na takie stwierdzenia również podczas Greek Emergency Summit w Atenach na początku 2015 roku i wygłosiłem przemowę na ten temat podczas konferencji Students for Liberty w Sofii. Moją radą było: nie próbujcie tego w domu. Przynajmniej do czasu aż nie zrozumiecie istoty modelu duńskiego.

Po pierwsze należy zdać sobie sprawę, że Dania, podobnie jak inne kraje skandynawskie, poza wysokimi transferami socjalnymi i innymi wydatkami rządowymi, jest krajem raczej wolnorynkowym.  Kraje skandynawskie zajmują wysokie pozycje w rankingach najbardziej wolnych gospodarek świata. Dania zajmuje 22 miejsce w rankingu Economic Freedom of the World publikowanego przez Fraser Institute oraz 11 miejsce w rankingu prezentowanym przez Heritage Foundation. Jeżeli chodzi o Doing Business przygotowywanym przez Bank Światowy, Dania plasuje się na 3 pozycji. Wyniki zdobyte przez Danię w pięciu składowych rankingu Economic Freedom of the World pokazuje tabela poniżej.

Wysokie dochody podatkowe, wysokie stawki podatków oraz wydatki związane z państwem socjalnym wpływają na bardzo niską pozycję Danii w indeksie związanym z wielkością rządu (154 miejsce). Jednak w innych składowych Dania plasuje się całkiem wysoko, niekiedy nawet w pierwszej dziesiątce. Ochrona prawa własności oraz integralności systemu prawnego są na wysokim, jak na międzynarodowe standardy, poziomie. Przykładem jest solidność systemu monetarnego opartego o duńską koronę powiązaną z niemiecką marką a następnie z euro już od ponad 30 lat. Będąc małym krajem zależnym od międzynarodowego rynku pracy i przewag konkurencyjnych, Dania ma długą tradycję wolnego handlu ze światem zewnętrznym (obecnie system handlu w dużej mierze zależy od Unii Europejskiej). Dania punktuje całkiem dobrze również w obszarze regulacji. Rynek kredytowy należą do najmniej uregulowanych na świecie. Podczas ostatniego kryzysu finansowego podatnicy nie musieli dotować banków a niektórym bankom pozwolono upaść. Duński rynek pracy jest bardzo elastyczny: nie ma uregulowanej prawnie płacy minimalnej oraz istnieje jedynie kilka ograniczeń dotyczących zatrudniania i zwalniania. Ogólny wynik w rankingu wolności gospodarczej dotyczący rynku pracy jest zaniżony przez istnienie obowiązku służby wojskowej. Dania jest również najmniej skorumpowanym krajem świata według badań Transparency International.

Drugą rzeczą, którą należy sobie uświadomić jest fakt, że Dania nie stała się krajem bogatym niedawno. Duńskie PKB w stosunku do innych krajów osiągnęło maksimum 40-60 lat temu (nie wliczając w to zaburzeń wynikających z Wielkiego Kryzysu i II Wojny Światowej). Dania dogoniła i wyprzedziła kraje „starej Europy” już w latach 50-tych oraz zmniejszała dystans do USA oraz innych nieeuropejskich bogatych krajów do początku lat 70-tych, kiedy to proces doganiania został wstrzymany. Duńczycy nadal nie są tak bogaci jak Amerykanie.

W czasie, kiedy Dania stała się bogata w porównaniu z resztą świata nie miała ona rozbudowanego państwa socjalnego. Poza tym Dania była historycznie krajem o niskich, jak na międzynarodowe standardy, podatkach. Aż do lat 60-tych duńskie dochody z podatków w relacji do PKB były na tym samym poziomie co w USA i na niższym niż w Wielkiej Brytanii. Gwałtowne rozbieżności w poziomie duńskich dochodów podatkowych miały miejsce dopiero w drugiej połowie lat 60-tych, kiedy to najpierw lewe a potem prawe skrzydło koalicji rządowej zwiększyły relację podatków do PKB o około 10 punktów procentowych. Co ciekawe, wydatki rządowe były w dużym stopniu napędzane przez wzrost dochodów podatkowych wynikających z wprowadzenia podatku VAT i wzrostu podatków od wynagrodzeń.

W latach 70-tych nastąpił silny bunt podatkowy kiedy to nowo powstała Partia Postępu Mogensa Glistrupa stała się drugą co to wielkości po wyborach w 1973 roku. Niemniej jednak,  wydatki nadal rosły z powodu przyciągania nowych klientów świadczeń socjalnych i dodawania nowych programów w ramach państwa socjalnego. Kryzys gospodarczy doprowadził do wzrostu bezrobocia, podejmowano próby walki z kryzysem poprzez ekspansywną politykę fiskalną. Na początku lat 80-tych gospodarka była w bardzo złym stanie z wysokim poziomem bezrobocia, spiralą inflacyjną, ogromnym i rosnącym deficytem publicznym oraz silnymi obawami o wielkość bilansu płatniczego. W związku z tym wszystkie rządy od czasów prawicowego rządu z 1982 roku, wdrażały reformy strukturalne państwa socjalnego i systemu podatkowego zmniejszając hojność zasiłków i obniżając stawki podatkowe. Doprowadzono też do konsolidacji finansów publicznych.

Najpierw więc Dania stała się bogata, a dopiero potem wprowadzono programy, które uczyniły z niej tzw. państwo opiekuńcze. Ogromnemu wzrostowi wydatków rządowych towarzyszyły głębokie problemy strukturalne, co doprowadziło do reformy duńskiej gospodarki i zmian w wydatkach socjalnych. Nieprawdziwe jest stwierdzenie, że wprowadzenie tzw. państwa opiekuńczego sprawiło, że Dania stała się bogata – było dokładnie odwrotnie. Najpierw Dania stała się zamożna, a następnie władze zaczęły redystrybuować część tego bogactwa.

A co z pozornym szczęściem Duńczyków? Może bogactwo materialne nie ma aż tak wielkiego znaczenia jeśli jest się zadowolonym z życia? W rzeczywistości zadowolenie z życia i poziom dochodów są raczej skorelowane, jak pokazało kompleksowe studium literatury dokonane przez Stevensona i Wolfersa (w 2015 roku laureat nagrody Nobla, Angus Deaton, dokonał tego samego spostrzeżenia). Badania odrzucają tzw. paradoks Easterlin’owski, który zakłada korelację szczęścia i dochodu tylko w porównaniach pomiędzy krajami a nie w obrębie kraju. Paradoks ten mógł sugerować korzyści z redystrybucji – jeśli redystrybucja od bogatych do biednych nie uczyni bogatych mniej szczęśliwymi, redystrybucja może zwiększać „szczęście narodowe brutto”. W związku z tym redystrybucja związana z państwem socjalnym mogłaby być przyczyną światowego rekordu Duńczyków w deklaracjach dotyczących ich szczęśliwości.

Niestety, Dania nie jest już najszczęśliwszym krajem świata. Tytuł ten w ostatnim sondażu odebrała jej Szwecja z niższym poziomem podatków. I co najważniejsze, tzw. paradoks Easterlin’owski nie jest wspierany literaturą. Najważniejszą przyczyną szczęścia Duńczyków jest najprawdopodobniej wysoki poziom ich dochodów. Ponadto, jak podkreślił Christian Bjørnskov, wysoki poziom zaufania wydaje się również zwiększać satysfakcję życiową. Duńczycy są dosyć ufnym narodem i czynnik ten może odgrywać tu znaczącą rolę. Ponadto wysoki poziom zaufania raczej poprzedzał wprowadzenie państwa socjalnego niż był przez nie spowodowany.

Dania pod wieloma względami może służyć jako wzór dla świata (podobnie jak wiele innych krajów). Jeśli jednak wyciągnie się złe wnioski, próba naśladowania duńskiego modelu może okazać się niebezpieczna. Problematyczne są zwłaszcza pomysły stania się krajem bogatym poprzez redystrybucję bogactwa oraz wiara w istnienie „łagodniejszej drogi do socjalizmu” niż ta, której doświadczyły typowe kraje socjalistyczne.

Przypadek Danii nie powinien stać się wymówką dla np. greckich czy amerykańskich polityków do unikania reform gospodarczych i konsolidacji finansów publicznych.  Dania jest bowiem od dekad reformowana i wprowadza konsolidację fiskalną aby poradzić sobie z problemami powstałymi przez rozrost państwa socjalnego.

Share

Artykuł Duński model – nie próbujcie tego w domu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dunski-model-nie-probujcie-tego-w-domu/feed/ 0
Przywrócić dobroczynność https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/uwagi-do-eseju-o-roberto-a-sirico-przywrocic-dobroczynnosc/ Tue, 15 Jan 2013 16:57:24 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1670 Komentarz do eseju o. Roberto A. Sirico „Przywrócić dobroczynność” (Odkrywając wolność. Przeciw zniewoleniu umysłów, red. Leszek Balcerowicz, Wyd. Zysk i S-ka) Amerykański duchowny i założyciel think-tanku Instytut Actona o. Roberto Sirico w swym eseju „Przywrócić dobroczynność” poddaje pod refleksję zinstytucjonalizowaną pomoc społeczną współczesnego państwa dobrobytu oraz zestawia ją z alternatywą- dobroczynnością osób prywatnych, chrześcijańskich organizacji […]

Artykuł Przywrócić dobroczynność pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Komentarz do eseju o. Roberto A. Sirico „Przywrócić dobroczynność” (Odkrywając wolność. Przeciw zniewoleniu umysłów, red. Leszek Balcerowicz, Wyd. Zysk i S-ka)

Amerykański duchowny i założyciel think-tanku Instytut Actona o. Roberto Sirico w swym eseju „Przywrócić dobroczynność” poddaje pod refleksję zinstytucjonalizowaną pomoc społeczną współczesnego państwa dobrobytu oraz zestawia ją z alternatywą- dobroczynnością osób prywatnych, chrześcijańskich organizacji charytatywnych, fundacji etc. O. Sirico przedstawia problematykę w głębszym świetle, skupiając się na kwestiach moralnych, niemniej jednak nie pomija również użyteczności wspierania ubogich i innych potrzebujących przez rozbudowane państwo socjalne. Autentyczną dobroczynnością- twierdzi o. Sirico- tak jak i gospodarką nie można sterować centralnie, ponieważ musi być dobrowolna, a prywatna dobroczynność lepiej potrafi rozpoznać potrzeby ubogich. Wynika to przede wszystkim z bezpośrednich relacji łączących darczyńcę z obdarowywanym.

Warto podkreślić, iż z czysto utylitarnego punktu widzenia skuteczność pomocy ubogim w państwach o najbardziej rozbudowanych systemach pomocy socjalnej i wydatkach publicznych, czyli w krajach Unii Europejskiej jest co najmniej wątpliwa. W Unii Europejskiej do 20 % najbiedniejszych gospodarstw domowych trafia przeciętnie 19,6 % wydatków socjalnych, a do 20 % najzamożniejszych 22,8 %. Tymczasem David Beito prowadząc badania nad organizacjami brackimi ze schyłku XIX i początku XX wieku zauważył, że świadczyły one usługi kojarzone dziś z państwem opiekuńczym, a czyniły to z taką uwagą i troską o osoby, jakiej nigdy nie doświadczymy w żadnej biurokracji (D.Beito From Mutual Aid to the Welfare State).

Charytatywne organizacje chrześcijańskie mają do odegrania wielką rolę w prywatnej dobroczynności. Pragnę jednak zwrócić uwagę na szerszy problem stosunku Kościoła katolickiego do wolnego rynku i rozbudowanego państwa. Nie ulega wątpliwości, że Kościół wykazywał daleko idącą nieufność wobec liberalizmu (patrz np. Syllabus errorum Piusa IX) oraz powszechnych zjawisk w gospodarce wolnorynkowej (wielowiekowy zakaz pożyczania na procent), niemniej należy pamiętać także o ogromnym dorobku chrześcijańskich autorów, który stał się podstawą dla teoretyków klasycznego liberalizmu. Tzw. późnoscholastyczna szkoła ekonomii traktująca m.in. o własności prywatnej, teorii cen, finansach publicznych, teorii pieniądza jest dziełem chrześcijańskich autorów. Kardynał Juan de Lugo analizując pojęcie sprawiedliwej płacy oświadczał, że sprawiedliwa pensja nie ma związku z potrzebami robotnika, lecz z jakością i produktywnością pracy robotników (co powinno być pouczające dla chrześcijańskich adwokatów wysokiej płacy minimalnej).Scholastycy twierdzili także, że podatki powinny być umiarkowane i nie powinny mieć żadnego związku z takim ich rozumieniem, które traktuje je jako środki służące do wyrównywania bogactwa obywateli (patrz A. Chaufen Wiara i wolność).

Odnosząc się do państwa dobrobytu Jan Paweł II w encyklice Centesimus annus z 1991 r. krytykuje państwo opiekuńcze pisząc: „Interweniując bezpośrednio i pozbawiając społeczeństwo odpowiedzialności, państwo opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur, w których- przy ogromnych kosztach- raczej dominuje logika biurokratyczna, aniżeli troska o to, by służyć korzystającym z nich ludziom”.

Mam wrażenie, że wielu hierarchów i wiernych Kościoła katolickiego nie uwzględnia powyższego dorobku chrześcijańskich autorów postulując zwiększenie pomocy ubogim w drodze zwiększenia wydatków rządowych i dalszego rozbudowywania państwa dobrobytu, które w kilku państwach Unii Europejskiej zdaje się obecnie przechodzić do historii.

Rafał Dostatni

 

Share

Artykuł Przywrócić dobroczynność pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>