Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
odpowiedzialność – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Alkohol nad Wisłą: to nie brak zakazów jest źródłem złych zachowań https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/alkohol-nad-wisla-to-nie-brak-zakazow-jest-zrodlem-zlych-zachowan/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/alkohol-nad-wisla-to-nie-brak-zakazow-jest-zrodlem-zlych-zachowan/#respond Sun, 29 Apr 2018 13:59:40 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5804 Sezon na spożywanie napojów alkoholowych nad Wisłą już się rozpoczął. Nie tylko za sprawą zmian w prawie, ale przede wszystkim ze względu na ładną pogodę. Zarówno słońce, jak i tysiące osób spożywających od wielu lat nad Wisłą napoje alkoholowe, niespecjalnie przejmowały się tym, jakie akurat obowiązywało w tym miejscu prawo. Na szczęście, pomimo zakazu spożywania […]

Artykuł Alkohol nad Wisłą: to nie brak zakazów jest źródłem złych zachowań pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Sezon na spożywanie napojów alkoholowych nad Wisłą już się rozpoczął. Nie tylko za sprawą zmian w prawie, ale przede wszystkim ze względu na ładną pogodę. Zarówno słońce, jak i tysiące osób spożywających od wielu lat nad Wisłą napoje alkoholowe, niespecjalnie przejmowały się tym, jakie akurat obowiązywało w tym miejscu prawo. Na szczęście, pomimo zakazu spożywania alkoholu we wszystkich miejscach publicznych wprowadzonego przez Sejm głosami partii rządzącej, władze lokalne zdecydowały się zliberalizować ten zakaz. Taką możliwość dał jeden z artykułów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi znowelizowanej za rządów PiS.

Uchwała rady miasta st. Warszawy w sprawie wprowadzenia odstępstwa od zakazu spożywania napojów alkoholowych w miejscu publicznym została uchwalona 22 marca br. i weszła w życie w 20 kwietnia br. W czasie weekendu po tych zmianach pojawiły się zdjęcia i relacje medialne, które pokazywały sporo śmieci na bulwarach czy okoliczne budynki i trawniki potraktowane przez niektóre osoby jak toalety… Tego typu obrazki z pewnością oburzają. Słusznie! Od razu pojawiły się jednak hasła, że to wina zniesienia zakazu. Podobnie jak rok temu byłem też osobiście obwiniany za złe zachowania innych ludzi.

W takich sytuacjach zawsze zastanawia mnie, kogo lub co obwiniano za śmiecenie czy inne złe zachowania w 2016, 2015 czy 2014 roku? Przecież podobne obrazki widywaliśmy także w latach poprzednich. Zarówno wtedy, kiedy w powszechnym przekonaniu zakaz obowiązywał, jak i już po postanowieniu Sądu Najwyższego i uniewinniającym wyroku sądu okręgowego, który uznał, że nie było podstawy do ukarania mnie mandatem za wypicie piwa na nadwiślańskim bulwarze. Warto o tym pamiętać, zanim zbuduje się związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zniesieniem zakazu a śmieceniem czy innymi bulwersującymi zachowaniami.

Zainicjowana przez mnie kampania „Legalnie nad Wisłą” od samego początku podkreślała, że jej celem są działania na rzecz, legalnej i odpowiedzialnej konsumpcji napojów alkoholowych nad Wisłą. W swojej aktywności medialnej wielokrotnie przypominałem o tym, jak ważne jest sprzątanie po sobie, kulturalne zachowanie, szacunek dla przestrzeni, w której spożywa się alkohol. Będę robił to nadal, choć oczywiście trudno oczekiwać, że jedna osoba bez żadnego budżetu na prowadzenie kampanii zdziała cuda. Na szczęście apeli i działań na rzecz odpowiedzialnej konsumpcji napojów alkoholowych jest więcej – warto przypomnieć m.in. o działaniach w ramach projektu „Dzielnica Wisła”.

Być może w ostatni weekend nad Wisłą pojawiło się dużo więcej osób niż wynosi średnia frekwencja w trakcie sezonu, a to wiązało się ze zwiększoną skalą złych zachowań, która jest zależna od owej frekwencji. Był to jeden z pierwszych ciepłych weekendów w tym roku i wydaje mi się, że miało to o wiele większe znaczenia niż sam fakt zniesienia zakazu. Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że człowiek nie jest istotą doskonałą, a ludzie zachowują się lepiej i gorzej. Niestety przedstawiciele tej drugiej grupy też nad Wisłą bywają.

Poza tym człowiek reaguje na otaczające go bodźce. Jednym z nich jest dostępność infrastruktury, a więc koszy na śmieci i toalet publicznych. Znaczenie ma nie tylko ich liczba, ale też miejsca, w których są rozmieszczone. Na zachowania może też wpływać system kar, w tym kar za śmiecenie, wandalizm czy agresywne zachowania. Wydaje się, że to powinny być priorytety patroli, które się tam pojawiają. Co więcej, warto, aby o karach za tego typu wykroczenia było głośno, tak aby więcej osób otrzymało jasny sygnał, co im grozi i czego mogą uniknąć zmieniając swoją postawę. Ważna jest też dobra, rzetelna informacja (np. jasny komunikat co zrobić, kiedy śmietnik jest pełny albo gdzie można znaleźć toalety) i edukacja (traktowana jako proces, który trwa i będzie trwał, i nie zmieni rzeczywistości z dnia na dzień).

Ktoś powie – winny jest konsumowany alkohol. Wtedy musi postulować całkowitą prohibicję. Przecież osoba, która wypije alkohol w barze nad Wisłą może zachować się równie źle (dotyczy to także potrzeb fizjologicznych – w wielu miejscach toalety publiczne są wspólne dla klientów barów i siedzących nad brzegiem). Poza tym i na trzeźwo człowiek może robić rzeczy, za które jest słusznie potępiany. Śmieci, które spotykamy np. w polskich lasach to często nie wynik konsumpcji alkoholu, tylko świadomych działań ludzi je tam wywożących, kierujących się zupełnie innymi pobudkami. O tym, jak dramatyczne były skutki prohibicji alkoholowej wiemy z doświadczeń amerykańskich z początków XX w., a także przyglądając się skutkom prowadzonej przez polityków w wielu krajach od dziesiątek lat wojny z narkotykami. Prohibicja się po prostu się nie opłaca.

Warto też przypomnieć, że gdyby nawet istniał zakaz picia nad Wisłą poza barami i klubami to praktycznie nie byłoby możliwości jego wyegzekwowania, bez wysłania nad Wisłę setek policjantów i strażników miejskich, Czy jest sens tworzenia takiego mini-państwa policyjnego nad Wisłą? Jakie byłby tego koszty? Jak zwolennicy całkowitego zakazu wyobrażają sobie jego egzekwowanie?

Kiedyś jedna z redaktorek w radiu RDC porównała konsumpcję alkoholu nad wodą (morza, rzeki, jeziora) do ścieżek wydeptanych na trawnikach. Ktoś trawnik projektował i zakładał, że ludzie będą chodzić dookoła, ale ci zdecydowali inaczej i wydeptali sobie ścieżkę. Zakaz deptania trawników nic tu nie zmieni. Pomógłby wyłącznie wysoki płot, ale chyba nikt nie chce grodzić Wisły? Wydeptaną ścieżkę trzeba po prostu zaakceptować, przepisy prawa dostosować do naturalnych ludzkich zachowań, które same w sobie, rozumiane jako konsumpcja alkoholu, nie naruszają wolności innych osób.

Załóżmy jeszcze raz na chwilę, że zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych, wprowadzony przez większość rządzącą  w 2017 r., obowiązywałby nad Wisłą.  Ale skoro obowiązywałby zakaz, to po co w ogóle miejskie instytucje miałyby tam stawiać tak wiele koszy na śmieci i toalet? Skoro konsumpcja byłaby nielegalna to przecież lokalny polityk nie powinien tworzyć infrastruktury przydatnej w dokonywaniu nielegalnych czynności. Czy zapanowałby nad Wisłą większy porządek? Z pewnością nie.

Co jeszcze można zrobić? I co zrobiłby ekonomista, gdyby miał zmierzyć się z takim problemem? Ekonomia to przede wszystkim, co nie jest wiedzą powszechną, nauka o zachowaniu człowieka i innych podmiotów (np. firm), podlegającym określonym ograniczeniom i reagującym na bodźce. Przede wszystkim, zapytałbym o dane. Rzeczy, które warto zbadać to:

– ile faktycznie nad Wisłę przychodzi osób? Ile z tych osób jest klientami znajdujących się tam barów i klubów, a ile konsumuje własny alkohol przyniesiony ze sklepu (są też pewnie osoby, które są gdzieś pomiędzy tymi grupami)?

– ile powstaje tam śmieci? Ile śmieci są w stanie w ciągu wieczoru przyjąć znajdujące się tam kosze?

– ile razy w ciągu dna wykorzystywane są toalety celu realizacji potrzeb fizjologicznych? Jaki jest rozkład toalet w relacji do potrzeby osób, które tam się znajdują? Jaki jest średni czas oczekiwania w kolejce do toalety?

– ile mandatów wystawia nad Wisłą policja za śmiecenie oraz załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscach do tego nieprzeznaczonych?

– jak reagują osoby, które widzą pełen kosz na śmieci? Jak powinni w takiej sytuacji zareagować? Jak im to skutecznie zakomunikować?

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że znalezienie odpowiedzi na te i inne ciekawe pytania wymaga pewnych zasobów finansowych, ludzkich i czasowych. Być może opłaciłaby się inwestycja w skonstruowanie   nadwiślańskiego systemu infrastruktury w taki sposób, aby jeszcze lepiej spełniał potrzeby mieszkańców – zarówno tych, którzy spożywają tam alkohol, jak i osób mieszkających blisko Wisły czy spędzających nad rzeką czas w inny sposób.

Jedno jest pewne. Nie stworzymy ani nad Wisłą, ani nigdzie w Polsce świata idealnego. Można jednak próbować pogodzić różne interesy, że tak by szeroka grupa osób była z osiągniętego stanu względnie zadowolona. Wprowadzenie zakazu spożywania alkoholu nad Wisłą i w wielu innych miejscach publicznych nie jest żadnym rozwiązaniem – będzie to martwy przepis, który może posłużyć lokalnym politykom jedynie do umywania rąk od realnie występujących zjawisk, których nie da się przymusem wyeliminować.

Share

Artykuł Alkohol nad Wisłą: to nie brak zakazów jest źródłem złych zachowań pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/alkohol-nad-wisla-to-nie-brak-zakazow-jest-zrodlem-zlych-zachowan/feed/ 0
Europe Liberty Forum 2017 – słuszne idee potrzebują skutecznej promocji https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/europe-liberty-forum-2017-sluszne-idee-potrzebuja-skutecznej-promocji/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/europe-liberty-forum-2017-sluszne-idee-potrzebuja-skutecznej-promocji/#respond Wed, 18 Oct 2017 08:30:07 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5457 Wiemy, jakie reformy są potrzebne, aby zwiększyć poziom wolności, ale musimy to lepiej zakomunikować. To jeden z głównych wniosków z ostatniego Europe Liberty Forum 2017, które odbyło się we wrześniu br. w Budapeszcie. Konferencja, zorganizowana przez Atlas Network i węgierską Free Market Foundation, przyciągnęła ponad 130 uczestników z 34 krajów, w tym przedstawicieli wielu wolnościowych […]

Artykuł Europe Liberty Forum 2017 – słuszne idee potrzebują skutecznej promocji pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Leszek Balcerowicz przemawia podczas ELF 2017

Wiemy, jakie reformy są potrzebne, aby zwiększyć poziom wolności, ale musimy to lepiej zakomunikować. To jeden z głównych wniosków z ostatniego Europe Liberty Forum 2017, które odbyło się we wrześniu br. w Budapeszcie. Konferencja, zorganizowana przez Atlas Network i węgierską Free Market Foundation, przyciągnęła ponad 130 uczestników z 34 krajów, w tym przedstawicieli wielu wolnościowych organizacji pozarządowych. Celem wydarzenie było nie tylko pogłębienie wiedzy i umiejętności uczestników, ale także budowa sieci kontaktów, poznanie nowych osób z ruchu wolnościowego i odświeżenie zawartych wcześniej znajomości.

Tematyce skutecznej komunikacji poświęcono różne panele, ale chyba najważniejsza była dyskusja z udziałem Daniela Anthony’ego z Atlas Network (USA) i Glynna Brailsforda z Institute of Economic  Affairs (Wielka Brytania). Pokazali oni, w jaki sposób udało im się istotnie poprawić komunikację ich dużych i rozpoznawalnych organizacji oraz jak można jeszcze lepiej promować wolnościowe idee.

Think tanki to nie tylko eksperci, ale tez skuteczne metody przekazywania idei – mediom, decydentom, liderom społeczności lokalnych czy opinii publicznej. Warto uczyć się od najlepszych i temu służyło to spotkanie, które, mam nadzieję, przełoży się na jeszcze sprawniejszą komunikację wielu organizacji i przedstawicieli ruchu wolnościowego.

Formalnego otwarcia Forum dokonał Brad Lips, CEO Atlas Network, który przypomniał, że mniej państwowej interwencji to więcej możliwości do działania dla jednostek. Na scenie pojawił się też reprezentujący Free Market Foundation Máté Hajba, który już po wydarzeniu przesłał jego uczestnikom inspirujący list. Następnie ważne wystąpienie wygłosił Zoltan Kész, który gościł w tym roku w Polsce na konferencji „Systemy instytucjonalne a warunki życia w kraju”, zorganizowanej z okazji jubileuszu prof. Leszka Balcerowicza. Kész przywitał gości w „stolicy populizmu”, jaką stał się Budapeszt. Krytycznie ocenił politykę Victora Orbána, który konsolidując wokół siebie władzę ogranicza wolność jednostek i konkurencję polityczną na Węgrzech. Ponadto konsolidacja władzy prowadzi do coraz większej korupcji, w której uczestniczą ludzie blisko związani z partią rządzącą. Kész przypomniał, że odpowiedzą na anty-wolnościowy populizm powinien być przekaz, który skupia się na wolności, ale też odpowiedzialności, wzięciu spraw w swoje własne ręce.

Europe Liberty Forum to także dyskusje o wolności i bezpieczeństwie, w tym zagrożeniach dla obu tych wartości. Stąd panel poświęcony wojnie hybrydowej i agresywnej polityce Rosji pod rządami Putina. W debacie udział wzięli burmistrz Wilna Remigijus Šimašius (w przeszłości związany z Lithuanian Free Market Institue), Peter Krekó z węgierskiego Political Capital i Pavel Schelin z Rosji. Šimašius przypomniał, że istnieją różne typy państw i nie każde państwo jest tak samo złe, o czym zdarza się zapominać także niektórym libertarianom. Krekó uzasadniał, dlaczego Rosja nie jest tak silna jak jej się wydaje, w związku z czym nie powinniśmy wspierać budowania wizerunku silnej Rosji. Przypomniał też, że rosyjskie władze są silne tam, gdzie rządy są podatne na ich wpływy (m.in. na różne formy korupcji), jako przykład podając Węgry. Z kolei Schelin podkreślił, że władze Rosji mają potrzebę budowania wizerunku supermocarstwa, przede wszystkim ze względów na politykę wewnętrzną i kreowania popularności Putina.

Podczas Forum nie mogło zabraknąć wystąpień poświęconych Austriackiej Szkole Ekonomii – o jej dorobku i głównych bohaterach opowiedział Mark Skousen, autor takich książek jak „A Viennese Waltz Down Wall Street” czy „Economic Logic”.

Pierwszy dzień Forum zakończyło wystąpienie prof. Leszka Balcerowicza, założyciela Forum Obywatelskiego Rozwoju. Prof. Balcerowicz porównywał skutki istnienia różnych systemów instytucjonalnych, a także dobrych i złych transformacji. Także w wystąpieniu prof. Balcerowicza wielokrotnie pojawiło się słowo „komunikacja”, jako niezwykle ważne narzędzie do zwiększania poparcia dla wolności.

Dobra komunikacja jest szczególnie ważne, kiedy z przekazem chcemy docierać do nieprzekonanych. Temu zagadnieniu poświęcony był pierwszy panel drugiego dnia Forum, dotyczący tematowi docierania do nowych odbiorców. Pavol Lupták opowiedział o Paralelni Polis i wytłumaczył, jak poprzez kryptowaluty i technologie cyfrowe docierają oni do kolejnych osób w Czechach, a także poza nimi. Bardzo ciekawe było wystąpienie Christiany Stewart-Lockhart z Institute of Economic Affairs, która opisała, jak zmieniając język i korzystając z popkultury, można skuteczniej dotrzeć do większej liczby osób, w tym wielu młodych. IEA organizowało wykłady np. o ekonomii „Gry o Tron”, a ich młodzieżowy magazyn „EA Magazine” dociera do 25,000 uczniów ekonomii. Matt Kibbe z Free the People (USA) tłumaczył  z kolei, jak ważna w promocji wolności jest umiejętność opowiadania historii (z ang. story telling), aby zdobywać nowych odbiorców. Przykłady takich opowieści autorstwa Matta znaleźć można na stronie kierowanej przez niego organizacji. Admir Čavalić z Bośni i Hercegowiny opowiedział o organizowanym w Sarajewie Open Fest – festiwalu, który łączy wykłady, koncerty, wystawy i inne formy przekazu, aby przyciągać do wolnościowych idei jeszcze więcej ludzi.

Poszukiwaniu dodatkowych argumentów za wolnością był poświęcony panel o moralnych skutkach państwowego interwencjonizmu, który prowadził Tom G. Palmer. W dyskusji wzięli udział Vytautas Žukauskas i Žilvinas Šilėnas z Lithuanian Free Market Institute. Ta litewska organizacja zajmowała się ostatnich miesiącach badaniami na temat moralnych zalet wolnościowych rozwiązań i moralnych skutków antywolnościowych polityk. Te ważne wnioski z badań stanowią istotne dopełnienie argumentów związanych z efektywnością i sprawiedliwością, jakie niosą ze sobą wolnościowe reformy. Dyskusja na podobny temat, jak ta, w której wezmę udział jako panelista wspólnie z gośćmi z Litwy i prof. Markiem Górą, odbędzie się w piątek, 20 października br. w Łodzi, podczas „Igrzysk Wolności”.

To oczywiście tylko niektóre z wydarzeń Europe Liberty Forum, ale każdy w programie mógł wybrać to, co pasowało do jego zainteresowań czy potrzeb organizacji, z którą jest związany. W ramach Forum przyznano też Europe Liberty Award, którą otrzymał Maryan Zablotskyy z Ukrainian Economic Freedoms Foundation za działania na rzecz liberalizacji handlu ziemią. Z kolei konkurs Europe Think Tank Shark Tank wygrał Petar Čekereva z serbskiej organizacji Libek za pomysł na projekt „Lighthouse Outlet”, który ma stać się medialną latarnią przyciągającą środowiska wolnościowe na Bałkanach.

Forum nie było tylko i wyłącznie źródłem wiedzy, umiejętności i kontaktów, ale też inspiracji, do dalszej pracy i zaangażowania na rzecz obrony i wzmacniania poziomu wolności gospodarczej i wolności osobistych w krajach europejskich i nie tylko. Te cykliczne spotkania funkcjonują także jako doskonałe miejsca do „naładowania baterii” do kontynuowania wysiłków na rzecz wolności, odpowiedzialności za siebie, dobrowolnej współpracy jednostek, rządów prawa i sprawiedliwości – kolejna szansa na takie ładowanie podczas Europe Liberty Forum 2018 w Kopenhadze.

Share

Artykuł Europe Liberty Forum 2017 – słuszne idee potrzebują skutecznej promocji pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/europe-liberty-forum-2017-sluszne-idee-potrzebuja-skutecznej-promocji/feed/ 0
Wolność i odpowiedzialność za siebie – książka Toma G. Palmera https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-i-odpowiedzialnosc-za-siebie-ksiazka-toma-g-palmera/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-i-odpowiedzialnosc-za-siebie-ksiazka-toma-g-palmera/#respond Mon, 16 Oct 2017 05:59:06 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5315 Wolność jest nierozerwanie związana z odpowiedzialnością – za siebie i swoje życie. Z tym przesłaniem Tom G. Palmer zwraca się do czytelników w swojej najnowszej książce pt. „Self-control or state-control? You decide”. To nie tylko książka z przesłaniem, ale także poradnik, który pokazuje w jaki sposób lepiej podejmować decyzje i uzyskać większą kontrolę nad własnym […]

Artykuł Wolność i odpowiedzialność za siebie – książka Toma G. Palmera pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Wolność jest nierozerwanie związana z odpowiedzialnością – za siebie i swoje życie. Z tym przesłaniem Tom G. Palmer zwraca się do czytelników w swojej najnowszej książce pt. „Self-control or state-control? You decide”. To nie tylko książka z przesłaniem, ale także poradnik, który pokazuje w jaki sposób lepiej podejmować decyzje i uzyskać większą kontrolę nad własnym życiem.

Tom G. Palmer podkreśla w książce rolę rządów prawa (z ang. rule of law) w państwie, w którym fundamentalną rolę odgrywać powinna wolność jednostki. To rządy prawa, rozumiane jako zbiór pewnych ogólnych i uniwersalnych zasad, zapobiegają arbitralności władzy i decyzjom ad hoc. Dr Palmer studzi też zapędy tych polityków i ich sympatyków, którzy chcieliby narzucać innym ludziom porządek. „Wielu uwierzyło, a niektórzy wciąż wierzą, że porządek może być zaprowadzony tylko siłą opartą o rozum i wolę. Nasza planeta jest usiana grobami ofiar takich ideologii. Tak naprawdę próby stworzenia nieba na ziemi poprzez takie planowanie nie prowadziły do porządku, ale do czegoś, co Ludwig von Mises nazywał <<planowanym chaosem>>.” – przestrzega już na początku książki autor. Z kolei porządek jest możliwy w systemie, w którym wolni ludzie działający w granicach państwa prawa „są odpowiedzialni za konsekwencje swoich czynów i szanują prawa innych osób do życia jako wolni ludzie”.

W środku, poza tekstami Toma Palmera, znaleźć można rozdziały napasane przez innych autorów i ekspertów z różnych dziedzin. Lisa Conyers napisała o społecznych kosztach państwa socjalnego w USA, tłumacząc, jak utrwala ono życie ludzi w ubóstwie i buduje zależność od pomocy państwa, zamiast odpowiedzialności za swój los. Na przykładach pokazuje ona, jak elementy państwa socjalnego tworzą bodźce do pozostawania biednym, zniechęcając do podejmowania pracy, oszczędzania czy inwestowania (i nie chodzi tu o wielkie inwestycje, ale np. o zakup samochodu niezbędnego do dojeżdżania do pracy).

Jeffrey Miron poruszył w książce temat wojny z narkotykami. Jest ona często uzasadniana nieracjonalnością konsumentów, ale to prowadzenie tej wojny jest nieracjonalne z punktu widzenia szkodliwych skutków prohibicji. Należą do nich wzrost przestępczości i przemocy, korupcja, zachęty dla czerpania dochodów z działalności przestępczej. Paradoksalnie to osoby najmniej racjonalne są najbardziej zagrożone z powodu prohibicji i wojny z narkotykami, sięgając wbrew zakazom po różne substancje, których jakość może być niska lub trudna do sprawdzenia ze względu na ich nielegalność. Osoby racjonalne są w stanie lepiej zidentyfikować ryzyka i zagrożenia płynące z korzystania używek.

Lynne Kiesling napisała rozdział o odpowiedzialności za środowisko naturalne. Autorka przypomina, jak ważną rolę odgrywają prawa własności, które wpływają na zachowanie ludzi. Przyznanie czy doprecyzowanie praw własności umożliwia lepsze dbanie o zasoby przyrodnicze. Z kolei w następnym rozdziale książki Sarah Skwire poruszyła temat odpowiedzialności i unikalnego charakteru jednostek przedstawianego w świecie kultury, na podstawie wybranych fragmentów literatury.

Philip Booth i Stephen Davies przyjrzeli się funkcjonowaniu zasad i istnieniu porządku bez udziału państwa. Mamy bowiem do czynienia z fałszywą dychotomią – państwowe regulacje lub brak regulacji. Wiele zasad, do których stosujemy się na co dzień, powstało jednak bez istotnej interwencji państwa: język, sporty, zasady dobrego wychowania czy etykieta obowiązująca w Internecie. Wiele zasad powstaje w sposób zdecentralizowany – w klubach, grupach czy stowarzyszeniach. Laureatka Nagrody Nobla Elinor Ostrom zajmowała się niepaństwowymi zasadami zarządzania wspólnymi zasobami. Autorzy przypominają też o negatywnych skutkach państwowych regulacji np. tych, które doprowadzają do kryzysów finansowych, ograniczając odpowiedzialność uczestników rynku np. poprzez gwarancje państwowe. Nie oznacza to, że bez państwa nie byłoby regulacji na rynku finansowym. Wręcz przeciwnie, firmy tworzyłyby takie regulacje, jakich oczekiwaliby klienci. Przykładowo pierwsze regulacje, np. giełd papierów wartościowych, były wynikiem ustaleń uczestników tych giełd, a nie decyzji państwa.

Ponadto zasady ustalane przez państwo są trudniejsze do egzekwowania, jeśli nie mają poparcia w normach społecznych i kulturze. Takie wnioski płyną z rozdziału, którego autorem jest Nima Sanandaji. Autor przypomina, że rozrośnięte państwo socjalne może prowadzić do moralnej dezintegracji, a, cytując prezydenta Roosvelta, zależność od państwa staje się narkotykiem niszczącym ludzką duszę. Poza tym, aby stworzyć rozbudowane państwo socjalne, potrzebne są wysoki poziom zaufania społecznego, który charakteryzował kraje skandynawskie. Jednocześnie rozrośnięte państwo socjalne zaczęło psuć te niegdyś powszechne wartości w społecznościach tych krajów, a rosnąć zaczęło przyzwolenie na oszukiwanie systemu.

Tom G. Palmer słusznie podkreśla, że jednostki nie żyją w próżni, ale w społeczeństwie i lokalnych wspólnotach, gdzie ważne są zależności i dobrowolna współpraca. Zależności są rzeczą naturalną i wynikają m.in. ze specjalizacji i podziału pracy. Jednocześnie „gorzkie doświadczenia z przeszłości pokazują, że zastępowania samokontroli poprzez kontrolę państwa rzadko tworzy pozytywne efekty, a częściej jest przykrywką dla drapieżnej eksploatacji przez tych, którzy sprawują władzę nad innymi”.

W końcowym rozdziale Tom Palmer jeszcze raz przypomina, że alternatywą dla kontrolowania własnego życia jest przejęcie nad nim kontroli przez kogoś innego. Nadrzędną zasadą życia w pokoju powinno być nierobienie innym ludziom takich rzeczy, których nie chcielibyśmy, aby oni robili nam. Tom Palmer, krytykuje też ideę odpowiedzialności zbiorowej, która niszczy poczucie odpowiedzialności indywidualnej. Jak podkreśla autor „świat wolnych i odpowiedzialnych ludzi, współpracujących ze sobą w sposób dobrowolny, jest o wiele lepszą alternatywą niż cierpienie i społeczna atomizacja, wywoływana przez państwową kontrolę”.

W częściach, które można nazwać praktycznym poradnikiem, dr Palmer tłumaczy, na podstawie badań naukowych dotyczących zachowań ludzkich i działania mózgu, że siła woli nie jest czymś nieskończonym. Każdy z nas ma jej skończoną ilość, a nieużywana słabnie. Można jednak nad tym pracować i „zwiększając swoją siłę woli, poprawić swoje życie i, poprzez samokontrolę, stać się wolnym człowiekiem”. Ćwiczenie siły woli wymagają m.in. zwiększania kontroli nad emocjami, zmiany codziennych (złych) nawyków i nieulegania nagłym impulsom.  Na końcu książki znajduje się lista dodatkowych porad i ćwiczeń.

Kontrola nad własnym życiem czy oddanie tej kontroli państwu? Self-control or state-control? – jak pyta na okładce Tom G. Palmer. Dla osób ceniących sobie wolność i odpowiedzialność odpowiedź jest oczywista.

Wolność nie oznacza tylko, że jednostka ma możliwość i obowiązek podejmowania decyzji, ale oznacza też, że musi ponosić konsekwencje swoich działań i zostanie za nie pochwalona lub potępiona. Wolność i odpowiedzialność są nierozerwalnie związane. (F.A. Hayek)

Share

Artykuł Wolność i odpowiedzialność za siebie – książka Toma G. Palmera pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-i-odpowiedzialnosc-za-siebie-ksiazka-toma-g-palmera/feed/ 0