Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Grecja – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Afryka potrzebuje wolności [ŚWIAT WOLNOŚCI] https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/afryka-potrzebuje-wolnosci-swiat-wolnosci/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/afryka-potrzebuje-wolnosci-swiat-wolnosci/#respond Tue, 03 Dec 2019 04:49:18 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6210 W kolejnym odcinku cyklu „Świat Wolności” zaczynamy podróż po inicjatywach wolnościowych organizacji pozarządowych od Afryki, gdzie działa coraz więcej grup, zajmujących się promocją liberalnych idei, w tym wolnego rynku, tolerancji i praworządności. Liberałowie w Afryce pracują często w bardzo trudnym otoczeniu, pokazując alternatywę dla wielu złych, etatystycznych polityk, które osłabiają potencjał rozwojowy tego kontynentu. W […]

Artykuł Afryka potrzebuje wolności [ŚWIAT WOLNOŚCI] pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Africa Libety Forum 2019, źródło: Atlas Network

W kolejnym odcinku cyklu „Świat Wolności” zaczynamy podróż po inicjatywach wolnościowych organizacji pozarządowych od Afryki, gdzie działa coraz więcej grup, zajmujących się promocją liberalnych idei, w tym wolnego rynku, tolerancji i praworządności. Liberałowie w Afryce pracują często w bardzo trudnym otoczeniu, pokazując alternatywę dla wielu złych, etatystycznych polityk, które osłabiają potencjał rozwojowy tego kontynentu. W debacie publicznej pojawia się coraz więcej wolnościowych recept dla Afryki, a niektóre z nich udaje się wprowadzać w życie.

W Burundi po raz pierwszy odbył się Great Lakes Economic Summit, szczyt poświęcony wolności gospodarczej, prawu własności i praworządności w krajach z regionu Wielkich Jezior Afrykańskich. Organizatorzy szczytu z Center for Development and Enterprises Great Lakes chcą, aby tematy te inspirowały lokalnych polityków i innych decydentów do prowadzenia skuteczniejszych działań na rzecz ograniczania poziomu ubóstwa.

Z kolei organizacja Liberty Sparks zorganizowała „Learning Week” w Tanzanii, podczas którego odbyły się wydarzenia poświęcone wolności jednostki, rządom prawa i wolnemu rynkowi. Program przyciągnął ok. 300 studentów z takich krajów jak Malawi, Kenia, Uganda, Zimbabwe i Tanzania.

Najważniejszą wolnościową konferencją w Afryce było tegoroczne Africa Liberty Forum, które odbyło się w Nairobi, w Kenii. Ponad 150 przedstawicieli think-tanków i organizacji pozarządowych z 29 krajów rozmawiało o najważniejszych wyzwaniach w Afryce. Africa Liberty Award 2019 trafiła do Audace Institut Afrique z Wybrzeża Kości Słoniowej za działania na rzecz wzmacniania prawa własności w tym kraju. John Mustapha Kutiyote ze Students’ Organization for Liberty and Entrepreneurship zwyciężył w konkursie „Think Tank Shark Tank” prezentując projekt na rzecz walki z  dyskryminacją przedsiębiorczych kobiet, które chciałyby prowadzić własną działalność gospodarczą. Africa Liberty Forum to ważne wydarzenie przypominające, że to przedsiębiorczość, wolny rynek, ochrona własności prywatnej i praworządność są lekarstwami, których potrzebuje wiele krajów Afryki, aby wejść trwale na ścieżkę rozwoju.

Zmieniając kontynent, warto wspomnieć o kilku dobrych wiadomościach z USA. Pacific Legal Foundation, wolnościowej organizacji, która zajmuje się tzw. litygacją strategiczną, udało się doprowadzić do legalizacji promowania „happy hours” i innych promocji na alkohol w restauracjach i barach w stanie Wirginia. Z kolei w Wirginii Zachodniej, dzięki pracy Cardinal Institute, zwiększono wolność wyboru w edukacji, ułatwiając zapisywanie się do szkół publicznych poza miejscem zamieszkania i umożliwiono tworzenie tzw. charter schools (podobnych do naszych szkół społecznych).

W edukacji istotny jest nie tylko wybór szkoły, ale też treści, które są prezentowane w szkole. Dlatego bardzo ważnym projektem jest podręcznik do ekonomii wydany na Ukrainie przez Bendukidze Free Market Center. Książka została zainspirowana podręcznikiem stworzonym i wydanym na Litwie przez Lithuanian Free Market Institute, który okazał się ogromnym sukcesem.

Inne popularne narzędzie, służące do promocji wolności, stanowią filmy. Węgierska Free Market Foundation, korzystając z krótkich i dowcipnych filmików, edukuje Węgrów i nie tylko, na temat różnych polityk państwa, np. w obszarze podatkowym. O wolnościowych filmach było też głośno podczas Anthem Film Festival, festiwalu filmowego w ramach „FreedomFest” w Las Vegas. Podczas festiwalu nagrodzono m.in. produkcje na temat przedsiębiorczości w Senegalu czy nadużywania argumentów związanych z bezpieczeństwem do walki z postępem technologicznym.

W reakcji na kryzys w Wenezueli wolnościowa organizacja pozarządowa z tego kraju, CEDICE, rozpoczęła program CEDICE Futuro, który ma promować innowacje technologiczne – także jako odpowiedź na niedobory wywołane socjalistycznymi politykami rządu tego kraju. Działania edukacyjne w Wenezueli, skierowana do uczniów i studentów, prowadzi organizacja Econintech, aby zwiększyć liczbę zwolenników wolnorynkowych rozwiązań wśród młodych mieszkańców tego kraju. Sukcesem na kontynencie latynoamerykańskim pochwalić może się Centro de Estudios para el Desarrollo, które przyczyniło się do zmian prawa w Urugwaju, ułatwiających działanie i obniżających koszty zakładania działalności gospodarczej.

Jedną z form sprzeciwu wobec antywolnościowych polityk może być bojkot. List Human Rights Foundation, członka sieci Atlas Network z Nowego Jorku, przyczynił się do zbojkotowania festiwalu muzycznego w Arabii Saudyjskiej przez Nicki Minaj, popularną raperkę. W ten sposób wyraziła swoje poparcie dla wolności słowa i ekspresji, a także praw kobiet i osób LGBTQ w Arabii Saudyjskiej, które nie są w tym kraju respektowane.

Atlas Network oferuje współpracownikom wolnościowych organizacji pozarządowych różne rodzaje szkoleń. Jednym z nich jest „Smith Fellowship”, podczas którego liderzy ruchu wolnościowego pogłębiają swoją wiedzę m.in. w obszarach marketingu, zarządzania i fundraisingu. Na stronie Atlas Network można przeczytać wywiad z Anetą Vaine, jedną z uczestniczek tego programu, która na co dzień pracuje w Lithuanian Free Market Institute.

Warto też zwrócić uwagę na artykuł Aristidesa Hatizsa na temat wyniku wyborów parlamentarnych w Grecji, które przegrała populistyczna, radykalna, lewicowa SYRIZA. Coraz większy wpływ na debatę publiczną i agendę partii politycznych w Grecji ma wolnościowa organizacja KEFiM, której także poświęcony został jeden z artykułów pt. „Jak think-tank może przyczynić się do rozwoju kraju?”.

W ramach cyklu „Świat Wolności” skupiam się przede wszystkim na wydarzeniach opisywanych przez Atlas Network, sieci zrzeszającej ponad 500 organizacji wolnościowych z całego świata. Większość wspomnianych wyżej wydarzeń została opisana na stronie Atlas Network w lipcu i sierpniu 2019 r.

 

Share

Artykuł Afryka potrzebuje wolności [ŚWIAT WOLNOŚCI] pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/afryka-potrzebuje-wolnosci-swiat-wolnosci/feed/ 0
„Syrizofrenia”: grecki sen o lepszym życiu https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/syrizofrenia-grecki-sen-o-lepszym-zyciu/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/syrizofrenia-grecki-sen-o-lepszym-zyciu/#respond Mon, 07 Sep 2015 05:15:50 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2589 Autorem tekstu jest Zilvinas Silenas, prezes Lithuanian Free Market Institute. Tekst pochodzi z serwisu 4liberty.eu. Tłumaczył Mikołaj Rymarczuk. Publiczna dyskusja na temat problemów w Grecji może czasem sprawiać wrażenie, że dzieje  się tam coś nadzwyczajnego. „Próba zaciśnięcia pasa” i „szantaż”, to tylko niektóre z wielu wymyślnych określeń używanych przez członków partii SYRIZA i socjalistów w […]

Artykuł „Syrizofrenia”: grecki sen o lepszym życiu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorem tekstu jest Zilvinas Silenas, prezes Lithuanian Free Market Institute. Tekst pochodzi z serwisu 4liberty.eu. Tłumaczył Mikołaj Rymarczuk.

źródło: https://www.flickr.com/photos/home_of_chaos/16206073456

Publiczna dyskusja na temat problemów w Grecji może czasem sprawiać wrażenie, że dzieje  się tam coś nadzwyczajnego. „Próba zaciśnięcia pasa” i „szantaż”, to tylko niektóre z wielu wymyślnych określeń używanych przez członków partii SYRIZA i socjalistów w celu stworzenia „syrizofrenicznego” obrazu rzeczywistości. Niemniej jednak, prawdziwe powody kryzysu i jego rozwiązania są znane od dawna.

Banalność problemów Grecji jest ewidentna. Miliardy ludzi, miliony przedsiębiorstw i setki państw stawiają czoła podobnym problemom każdego dnia. Każdy chciałby żyć na wyższym poziomie, ale nie każdy może sobie na to pozwolić. Oczywiście wynalezienie kredytu ułatwiło dostęp do, skądinąd, iluzorycznego lepszego życia, jak również uczynił go jeszcze bardziej kuszącym. W rezultacie, niejeden z nas jest zadłużony.

Greckie pragnienia lepszego życia sięgają obalenia dyktatury wojskowej w 1974r. Wydatki tego kraju były wyższe od przychodów przez niemal pięć dekad. Różnica między tymi dwoma strumieniami,  zgromadzona jako dług publiczny, osiągnęła prawie 200% PKB. Nie jest to skutek działania siły wyższej. Dług państwa jest niczym innym, jak logiczną konsekwencją nieodpowiedzialnego wydawania pieniędzy podatników. Zarówno obecny jak i poprzednie rządy są tego winowajcami.

Co jest oznaką tego lepszego życia w Grecji? Bezterminowe zatrudnienie w sektorze publicznym, wysokie pensje połączone z niewielką ilością pracy jak i premie za udawaną pracę. Idealnym przykładem jest niedawno odkryta grupa robocza Ministerstwa Środowiska odpowiedzialna za jezioro, które wyschło w 1930r. Co więcej, pracownicy sektora publicznego otrzymują tzw. trzynastki i czternastki na Boże Narodzenie i Wielkanoc.

Nadmierne hojny system zasiłków jest kolejnym symbolem tego „lepszego życia”. Ponad 90% Greków przechodzi na emeryturę zanim osiągnie oficjalny wiek emerytalny. Właściwie wszyscy, od urzędników, którzy przechodzą na emeryturę w wieku 45 lat, do fryzjerek, które nabywają to uprawnienie w wieku 50 „z powodu niebezpiecznych warunków pracy”, korzystają z ulg i różnego rodzaju zasiłków czy dopłat. Uważam, że przechodzenie na emeryturę w wieku 45 lat jest niezrozumiałe. Czy to ja nie potrafię zrozumieć greckiego przepisu na „lepsze życie”?

Ponadto, czcze gadanie, że zaciskanie pasa jest nieefektywne, a silnie zadłużony naród powinien zwiększyć wydatki nie jest mniej szokujące. O ironio, takie rozważania są czasem uznawane za poważne, a nawet  rozwijają się w „syrizofreniczne” teorie spiskowe. Twierdzą, że upadek Grecji i SYRIZy jest tym, czego chcą wierzyciele.

Jednak polityka oszczędności lub choćby odpowiedzialne wydawanie pieniędzy podatników pomogłoby w przywróceniu równowagi budżetowej. Grecja pilnie tego potrzebuje. Oczywiście, nie powinniśmy się oszukiwać myśląc, że parę lat oszczędności budżetowych rozwiąże problemy nagromadzone od półwiecza. Biorąc to pod uwagę, cel nie powinien się  skupiać na „syrizofrenicznej” dyskusji o zaciskaniu pasa, tylko na dwóch ważnych czynnikach.

Są dwa powody, dla których polityka oszczędności może skutkować krótkookresowymi ekonomicznymi zawirowaniami lub nawet tymczasowym spadkiem PKB. Pierwszy powód jest czysto statystyczny, gdyż wydatki rządowe (wliczając w to pensje pracowników sektora budżetowego) są wliczane do PKB. Na przykład pożyczka 10 miliardów euro zaciągnięta by wypłacić te wynagrodzenia zwiększyłaby PKB a niepożyczenie i niewypłacenie tych wynagrodzeń zmniejszyłoby PKB również o 10 miliardów.

Po drugie, cięcia wydatków w sektorze publicznym prowadzą do spadku konsumpcji i, co za tym idzie, spadku PKB. Zwolniony urzędnik nie generuje PKB tak długo, jak jest bezrobotny lub pracuje na czarno. Ponadto, PKB spada dalej, gdyż pesymistyczne spojrzenie na przyszłość ogranicza inwestycje. Jednak nie jest to nic nowego dla ekonomisty, tak jak nie jest to dowód na nieefektywność polityki budżetowych oszczędności. Po ponad półwiecznej bezczynności  nie da się rozwiązać wszystkich problemów w tydzień. Niemniej, reformy gospodarcze są niezwykle istotne, nawet jeśli mogą być czasami nieprzyjemne.

By pokonać te trudności, zwolnieni pracownicy powinni znaleźć nową pracę. Taką, która generuje dla budżetu państwa więcej korzyści niż kosztów. Ponadto, czterdziestolatkowie nie mogą być emerytami. Muszą pracować zamiast żyć z pieniędzy podatników. Wreszcie,  wraz z oszczędnościami muszą nastąpić reformy sektora publicznego, nie zważając na niechęć rządzących.

Nie jest to łatwy czas dla zwykłego greckiego obywatela. Litwa także musiała stawić czoła trudnościom.  Udało nam się jednak uniknąć „syrizofrenii”. Postanowiliśmy nie słuchać szarlatanów, którzy twierdzili, że dobrobyt da się osiągnąć protestami i strajkami. Powinniśmy współczuć Grekom, ale nie rządzącym tam populistom, którzy obwiniają niosących pomoc za swoje problemy.

Share

Artykuł „Syrizofrenia”: grecki sen o lepszym życiu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/syrizofrenia-grecki-sen-o-lepszym-zyciu/feed/ 0
Łzy w Grecji, radość w Hiszpanii i kłopoty w Wenezueli https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lzy-w-grecji-radosc-w-hiszpanii-i-klopoty-w-wenezueli/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lzy-w-grecji-radosc-w-hiszpanii-i-klopoty-w-wenezueli/#respond Mon, 24 Aug 2015 05:09:54 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2548 Autorem tekstu jest Martin Vlachynský ze słowackiego think taknu INESS. Tekst ukazał się 17 sierpnia na stronie 4liberty.eu. Tłumaczył Piotr Murawski. 3 sierpnia giełda w Atenach wznowiła działanie. Kapitał wciąż jest kontrolowany na granicy, przez co nie jest możliwa ani sprzedaż akcji, ani transfer pieniędzy za granicę. Krótka sprzedaż jest nadal zabroniona. Pomimo tego, ateńska […]

Artykuł Łzy w Grecji, radość w Hiszpanii i kłopoty w Wenezueli pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorem tekstu jest Martin Vlachynský ze słowackiego think taknu INESS. Tekst ukazał się 17 sierpnia na stronie 4liberty.eu. Tłumaczył Piotr Murawski.

Były premier Grecji Alexis Tsipras, źródło: Wikimedia Commons

3 sierpnia giełda w Atenach wznowiła działanie. Kapitał wciąż jest kontrolowany na granicy, przez co nie jest możliwa ani sprzedaż akcji, ani transfer pieniędzy za granicę. Krótka sprzedaż jest nadal zabroniona. Pomimo tego, ateńska giełda (zresztą zgodnie z oczekiwaniami) poszybowała lotem pikującym w dół.

W ciągu kilku dni giełda straciła 20%, a akcje banków doznały jeszcze większego szoku. W ciągu ostatnich pięciu lat Bank Piraeus stracił 97%, a Eurobank (nazwa odpowiednia dla sytuacji w Grecji) aż 99,8% wartości. Ich wartość rynkowa jest obecnie pięć razy mniejsza, niż wartość Ubera. Mimo wszystko, giełda nadal nie sięgnęła jeszcze historycznego dna z 2012 roku.

Grecki premier wyraźnie zaraził się optymizmem (na razie nie wiadomo, od kogo). Negocjacje nad trzecim pakietem pomocowym miały wkroczyć w końcową fazę i powinny zostać sfinalizowane do 20 sierpnia (porozumienie rzeczywiście zostało osiągnięte a premier A.Tsipras podał się do dymisji – przyp. tłum.). Jeśli do tego czasu nie uda się osiągnąć porozumienia, strefa euro będzie zmuszona udzielić kolejnej pożyczki pomostowej, by umożliwić Grecji spłatę zapadających wkrótce długów. Nie brakuje jednak złych wieści.

Pod koniec lipca MFW ogłosił, że nie weźmie udziału w trzecim pakiecie ratunkowym, jeżeli przynajmniej jedna trzecia greckiego długu nie zostanie umorzona. Ta deklaracja tworzy dla Europy dwa problemy. Po pierwsze, bez wkładu MFW suma pakietu pomocowego zmniejszy się o „kilka ładnych” miliardów euro. Co gorsza, kluczowa światowa instytucja gospodarcza jasno stwierdziła, że bez częściowego umorzenia długów, pakiet ratunkowy jest bezsensowny. W tej sytuacji europejskim politykom jeszcze trudniej będzie wyjaśnić swoim wyborcom, dlaczego mają zamiar utopić kolejne dziesiątki miliardów euro w greckim kotle. A trzeba zwrócić uwagę, że jest to optymistyczna wersja skutków decyzji MFW. Nie brakuje analiz mówiących, że by ustabilizować gospodarkę, potrzebne jest umorzenie ponad połowy długów.

Największym szokiem zeszłego tygodnia było ogłoszenie danych dotyczących przemysłu. Kluczowy wskaźnik PMI (Purchasing Managers’ Index) spadł do najniższego poziomu w historii Grecji. Wiele firm i zwykłych ludzi z przygranicznych regionów szuka schronienia w sąsiedniej Bułgarii. Kolejna runda ustalonych reform oznacza też pogorszenie sytuacji rolników. To z kolei zwraca uwagę na ignorowaną do tej pory kwestię ogromnych subsydiów rolnych, które zmarnowano w Grecji. Wielu rolników kupiło całą masę maszyn tylko dlatego, że były one subsydiowane.

Dobre wieści nadchodzą za to z drugiego końca Morza Śródziemnego. Hiszpania spodziewa się bardzo wysokiego – jak na obecne europejskie standardy – tempa wzrostu w trzecim kwartale, bliskiego 1% PKB. W całym roku 2015 wzrost ma osiągnąć 3,3% PKB. Nawet hiszpańskie banki, które wraz z budownictwem znalazły się w centrum kryzysu, powoli się odbudowują. Obroty rosną, trwa też konsolidacja rynku. Z 55 banków istniejących w 2008 roku pozostało jedynie 14, a wkrótce liczba ta może spaść do 10.

Do prognozowania przyszłości hiszpańskiej gospodarki należy podchodzić z dużą ostrożnością. Kryzys zupełnie zmienił standardy, względem których oceniamy stan gospodarki. Liczby, które kiedyś uznawane były za mizerne, obecnie wydają się znakomite. Gigantyczne bezrobocie zmniejsza się w bardzo powolnym tempie, a z każdym miesiącem przybywa osób długotrwale bezrobotnych. Dla nich powrót na rynek pracy będzie bardzo trudnym wyzwaniem.

Sytuacja polityczna stała się równie nieprzewidywalna. Ultralewicowa partia Podemos, której tak boją się kraje strefy euro, zaczęła tracić swoje początkowo silne poparcie. Niemal pewne jest, że rząd utworzony po wyborach jesienią 2015 roku będzie rządem koalicyjnym, choć cztery największe partie nie pałają do siebie miłością.

Nie można też zapominać o gospodarczym wrzącym wulkanie – długu. W 2014 roku deficyt budżetowy wyniósł 6% PKB, a dług publiczny powoli dochodzi do poziomu 100% PKB. To powoduje, że rząd co roku musi pozyskać z rynku ogromne kwoty pieniędzy (w 2016 roku potrzeby pożyczkowe wyniosą około 230 miliardów euro). Zaciągnięcie takich długów będzie łatwiejsze dzięki EBC i jego polityce skrajnie niskich stóp procentowych – obecnie około 2% (najniższy poziom w historii).

Francja również przeżywa ostatnio trudności. Francuscy rolnicy protestowali przeciwko słowackim rolnikom, blokując granicę z Niemcami (cóż, tak naprawdę myśleli, że protestują przeciw niemieckim rolnikom, jednak w rzeczywistości to wschodnioeuropejscy konkurenci zastępują spadającą produkcję francuską).

Prezydent Hollande i francuska policja nie zrobiły w tym czasie nic, by chronić jeden z filarów UE – wolność przemieszczania się. Najwyraźniej dla francuskiego rządu filarami integracji europejskiej są wspólne regulacje, biurokracja i wysokie podatki dla wszystkich. Są to zresztą właśnie powody, dla których pogarsza się sytuacja francuskiego rolnictwa.

Niemniej jednak nie tylko Europa zmaga się jednocześnie z licznymi przeciwnościami i niekończącymi się absurdami. Nie zapominajmy, że w wielu rejonach świata sytuacja jest o wiele gorsza i nie chodzi tu tylko o przerażające wojny w Syrii czy Iraku. Regulacja cen i nieustanne braki żywności w Wenezueli przyniosły już pierwsze ofiary po zamieszkach w supermarketach. Co miesiąc wybucha około stu zamieszek. Kraj przeszedł już całkowicie na system racjonowania (kupujący w sklepach muszą nawet identyfikować się odciskami palców), a sytuacja tylko się pogarsza. Inflacja przekroczyła już 800%, a banknot o najwyższym nominale jest wart około 12 eurocentów. Bankructwo kraju w 2016 roku wydaje się nieuniknione.

Share

Artykuł Łzy w Grecji, radość w Hiszpanii i kłopoty w Wenezueli pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lzy-w-grecji-radosc-w-hiszpanii-i-klopoty-w-wenezueli/feed/ 0
Krótki poradnik jak stać się drugą Grecją https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/krotki-poradnik-jak-stac-sie-druga-grecja/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/krotki-poradnik-jak-stac-sie-druga-grecja/#respond Mon, 10 Aug 2015 05:16:06 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2511 Autorem tekstu jest Zilvinas Silenas, prezes Lithuanian Free Market Institute. Tekst pochodzi z serwisu 4liberty.eu. Tłumaczyli Łukasz Śliwakowski i Marek Tatała. Wiele osób nie pozostało obojętnych wobec greckiego kryzysu.  Co więcej, ani ci którzy obrali twardy kurs na sposoby rozwiązania trudnej sytuacji w jakiej jest Grecja (np. rząd litewski), ani nowo zadeklarowani przyjaciele Grecji (europejscy […]

Artykuł Krótki poradnik jak stać się drugą Grecją pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Autorem tekstu jest Zilvinas Silenas, prezes Lithuanian Free Market Institute. Tekst pochodzi z serwisu 4liberty.eu. Tłumaczyli Łukasz Śliwakowski i Marek Tatała.

Wiele osób nie pozostało obojętnych wobec greckiego kryzysu.  Co więcej, ani ci którzy obrali twardy kurs na sposoby rozwiązania trudnej sytuacji w jakiej jest Grecja (np. rząd litewski), ani nowo zadeklarowani przyjaciele Grecji (europejscy nacjonaliści i socjaliści), nie życzyliby sobie takiego scenariusza w swoich krajach. Jednak doprowadzenie do drugiej Grecji to nic trudnego. Oto kilka sposobów jak tego dokonać.

Po pierwsze, rządzący powinni przez kilka dekad podążać drogą niezrównoważonej polityki budżetowej, czyli wydawać więcej pieniędzy, niż są w stanie uzbierać w podatkach. Rzecz  jasna, mają oni do dyspozycji szereg powodów i wymówek dlaczego muszą to czynić. Dlaczego wydajność sektora publicznego nie może być podniesiona? Ponieważ poziom bezrobocia już jest wysoki. A dlaczego pensje, zasiłki i emerytury powinny być zwiększone? Dlatego, że w przyszłym roku będą wybory. W „drugiej Grecji” najlepiej pozwolić na spokojną akumulację deficytów budżetowych bez martwienia się o spłatę długu publicznego. Ponadto całkiem naturalne jest finansowanie krótkoterminowych zobowiązań finansowych z długoterminowych pożyczek.

Po drugie, niektóre grupy wyborców powinny otrzymywać przywileje na koszt wszytkach podatników. Można to osiągnąć między innymi za pomocą przywileju w postaci przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. Plotki głoszą, że nawet greccy fryzjerzy mogli skorzystać z możliwości przejścia na emeryturę już po ukończeniu 50 roku życia, a to wszystko przez rzekome niebezpieczeństwo przebywania w otoczeniu substancji chemicznych.

Po trzecie, nie powinno być żadnych ograniczeń przed motywowanymi politycznie interwencjami na rynku.  Służą do tego państwowe przedsiębiorstwa, instytucje i agencje o wątpliwej przydatności, których celem samym w sobie  jest przede wszystkim tworzenie nowych miejsc pracy dla politycznych kompanów, w imię uznania ich lojalności. Co więcej, lepiej, aby rządzący nie zapominali wpaść w histerię w przypadku jakichkolwiek przejawów obiektywnej krytyki ich działań.  W zanadrzu powinni mieć gniewny tłum gotowy do wyjścia na ulicę i strajków. Zwołanie referendum w takiej sytuacji też jest znakomitą propozycją.

Szczerze powiedziawszy, jedna rzecz pozostaje pewna – nie ma już żadnych dodatkowych porad i pieniędzy dla Grecji. Obecny grecki kryzys jest ostrzeżeniem dla wszystkich rządów, które postępują w sposób wspomniany powyżej i bez końca odkładają w czasie niezbędne reformy.  W tych sprawach, rozsądne państwo to takie, które uczy się na błędach innych, a nie swoich.

Ile „greckości” ma w sobie Litwa? Nawet w okresach wzrostu gospodarczego na poziomie 8 proc.,  litewski rząd nie jest w stanie uniknąć deficytu budżetowego.  Udział zatrudnionych w administracji publicznej wynosi 28,5 proc., co odpowiada równie wysokiemu współczynnikowi w Grecji (24 proc.). Mimo, że populacja Litwy w przeciągu ostatnich czterech lat zmniejszyła się o 4 proc. to liczba urzędników wrosła w 2/3 litewskich miast.

Ponadto, na Litwie jest mnie uczniów przypadających na jednego nauczyciela (8) niż w Grecji (9,4); więcej szpitalnych łóżek na 1000 mieszkańców, niż w Szwecji; i prawie dwukrotnie więcej  lekarzy w porównaniu do Polski czy Słowacji. W ostatnich pięciu latach Grecja sprywatyzowała mienie państwowe za 8 mld euro, przy praktycznym braku prywatyzacji na Litwie. Przesłanie jakie płynie z powyższej analizy jest jasne. Drwimy z nieudolności Greków do reform, a jednocześnie nasz własny rząd nie wykazuje politycznej woli do podjęcie niezbędnych działań reformatorskich.

Stanowisko litewskiego rządu wobec sytuacji w Grecji jest właściwe, ale zaraz po zakończeniu porządkowania bałaganu nad Morzem Egejskim, nasz rząd powinien wziąć się za porządki nad brzegiem Bałtyku.

Share

Artykuł Krótki poradnik jak stać się drugą Grecją pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/krotki-poradnik-jak-stac-sie-druga-grecja/feed/ 0
Dobrobyt bez „państwa dobrobytu” – o książce After the Welfare State https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dobrobyt-bez-panstwa-dobrobytu-o-ksiazce-after-the-welfare-state/ Fri, 05 Apr 2013 07:29:36 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1783 Książka „After the Welfare State” to zbiór dziesięciu esejów, które w prosty sposób pokazują dlaczego konstrukcji nazywanych popularnie „państwem dobrobytu” czy „państwem opiekuńczym” nie da się dalej utrzymać. Rozrośnięte programy „socjalne” czy ograniczające konkurencję regulacje, pod przykrywką niesienia pomocy najsłabszym, nie tylko wpędzają miliony ludzi w długotrwałe bezrobocie i biedę, ale prowadzą wiele państw w […]

Artykuł Dobrobyt bez „państwa dobrobytu” – o książce After the Welfare State pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
KsiążAfter the welfare stateka After the Welfare State to zbiór dziesięciu esejów, które w prosty sposób pokazują dlaczego konstrukcji nazywanych popularnie „państwem dobrobytu” czy „państwem opiekuńczym” nie da się dalej utrzymać. Rozrośnięte programy „socjalne” czy ograniczające konkurencję regulacje, pod przykrywką niesienia pomocy najsłabszym, nie tylko wpędzają miliony ludzi w długotrwałe bezrobocie i biedę, ale prowadzą wiele państw w kierunku bankructwa. Jak kończy się wieloletnia budowa „państwa dobrobytu” pokazuje przykład kryzysu w Grecji. Aristides Hatzis opisuje to w ostrzegawczym eseju „Greece as a Precautionary Tale of the Welfare State”. Dobrobytu nie da się zbudować na wysokich publicznych wydatkach, anty-konkurencyjnych regulacjach, rosnącym zadłużeniu państwa, przywilejach „socjalnych” i wsparciu dla wszystkiego co państwowe. W ten sposób dobrobyt się niszczy.

Publikacja ta obala kilka popularnych mitów. Jednym z nich jest to, że bez „państwa opiekuńczego” ludzie zostaliby pozostawieni samym sobie. Historyczne analizy Davida Greena i Davida Beito pokazują, że to nie prawda. Zanim doszło do powstania współczesnych programów socjalnych ludzie chętniej pomagali sobie wzajemnie. Poza wsparciem rodziny czy organizacji charytatywnych pomoc ta przybierała różne zorganizowane formy np. friendly societies w Wielkej Brytanii czy mutial-aid i fraternal societies w Stanach Zjednoczonych. Miliony ludzi samodzielnie organizowały się w mniej lub bardziej sformalizowane grupy pomocy wzajemnej, które samodzielnie tworzyły zasady wewnętrzne określające obowiązki, prawa i przywileje swoich członków. W szczytowym momencie w 1911 r. w Wielkiej Brytanii z tego typu form wzajemnego ubezpieczenia i pomocy korzystało ok. 9 mln osób. Rozrost państwowej, finansowanej z podatków, pomocy „socjalnej” doprowadził do zmarginalizowania tych dobrowolnych form pomocy wzajemnej. Państwo zaczęło zyskiwać monopol na pomaganie.

Ostatnia część książki porusza ważny problem ubóstwa. Jak podkreśla w swoim eseju Tom Palmer to dzięki wproadzeniu instytucji wolnorynkowych opartych m.in. na prawach własności i „eksplozji produktywnej energii” setki milionów ludzi zaczęły wychodzić z biedy, w której tkwiły praktycznie całe społeczeństwa (poza wąską grupą uprzywilejowanych osób) jeszcze pod koniec XVIII w. Poziom życia w ostatnich 200 latach zwiększył się w wielu państwach kilkunastokrotnie. Najlepszym sposobem na wychodzenie z biedy nie jest państwowa pomoc ubogim, ale umożliwienie im bogacenia się w systemie opartym na wolności jednostki oraz jasnych, dobrze sprecyzowanych zasadach gry (w tym przepisach prawa takich jak prawach własności). Tymczasem wielu polityków specjalizuje się we wprowadzaniu antyrynkowych regulacji czy przepisów „ochronnych” takich jak płaca minimalna, kierując następnie strumień publicznych pieniędzy (np. zasiłków) do tych, którzy przez tego typu regulacje i przepisy zostali z rynku wykluczeni. Tak zamyka się błędne koło „państwa opiekuńczego”. Koło to nadaje się tylko do wymiany.

Inne poruszane w książce problemy to m.in.:

– słabość systemów emerytalnych opartych na zasadach PAYGO (ang. pay as you go – bieżące świadczenia

wypłacane ze zbieranych na bieżąco składek) przypominających klasyczne piramidy finansowe oraz szybko rosnący poziom zadłużenia ukrytego w związku z rozrostem programów socjalnych;

– rozrost „państwa opiekuńczego”, który doprowadził Włochy od cudu gospodarczego do stagnacji;

– początki i rozwój współczesnych programów socjalnych – od Niemiec Bismarcka po Stany Zjednoczone;

– wpływ amerykańskiej polityki publicznej pod hasłem „mieszkania dla wszystkich” (jako elementu „państwa opiekuńczego”) na wzrost i pęknięcie bańki na rynku nieruchomości, a w konsekwencji kryzysu finansowego.

Osoby chcące pogłębić tematykę wolnościowego podejścia do „państwa dobrobytu” powinny zajrzeć na koniec książki gdzie znaleźć można listę polecanych tekstów oraz kilka stron informacji o materiałach źródłowych, na które powołują się autorzy.

Chociaż książka w dużej mierze pisana jest z perspektywy innych niż polska gospodarek to jednak pokazane w niej problemy są uniwersalne. „Państwa dobrobytu” nie da się po prostu utrzymać. Ten krótki zbiór publikacji ostrzega, ale też pokazuje alternatywy. To od decyzji wyborców a w konsekwencji obecnych polityków zależeć będzie jak gwałtowny będzie koniec rozrośniętych „państw opiekuńczych”. Co do tego, że się skończą autorzy „After the Welfare State” nie mają wątpliwości.

Share

Artykuł Dobrobyt bez „państwa dobrobytu” – o książce After the Welfare State pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Kryzys: obniżać czy podwyższać podatki? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kryzys-obnizac-czy-podwyzszac-podatki/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kryzys-obnizac-czy-podwyzszac-podatki/#comments Fri, 03 Aug 2012 13:35:16 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1487 Obecnie kryzys często zmusza państwa do zwiększania obciążeń podatkowych w celu  załatania dziury budżetowej i poradzenia sobie ze spłatą rosnącego długu publicznego. Wyższe podatki mogą także wydawać się sposobem na finansowanie „prowzrostowej” polityki państwa. Przykładów podwyżek podatków nie trzeba długo szukać. W połowie lipca wzrost VAT od września z 18 do 21 proc. ogłosił rząd […]

Artykuł Kryzys: obniżać czy podwyższać podatki? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Obecnie kryzys często zmusza państwa do zwiększania obciążeń podatkowych w celu  załatania dziury budżetowej i poradzenia sobie ze spłatą rosnącego długu publicznego. Wyższe podatki mogą także wydawać się sposobem na finansowanie „prowzrostowej” polityki państwa. Przykładów podwyżek podatków nie trzeba długo szukać. W połowie lipca wzrost VAT od września z 18 do 21 proc. ogłosił rząd mającej coraz więcej kłopotów Hiszpanii. Również w poprzednim miesiącu nowy rząd Francji, która pragnie w przyszłym roku ambitnie obniżyć swój deficyt do 3 proc. PKB i utrzymać zaufanie rynków, planuje dzięki podwyżkom podatków zyskać dodatkowe 7,2 mld euro. W 2011 r. o podwyżkę podatków apelowali byli szefowie europejskich rządów: Gerhard Schröder (Niemcy), Felipe Gonzáles (Hiszpania), Guy Verhofstadt (Belgia) i Matti Vanhanen (Finlandia). Niektóre kraje, jak na przykład Łotwa i (co zaskakujące) Grecja, poszły jednak w przeciwną stronę.

Rząd Łotwy, której PKB w tym roku ma urosnąć o 2,2 proc., co daje jej trzecie miejsce w UE, podjął decyzję o obniżeniu PIT w ciągu trzech lat z 25 do 20 proc. począwszy od 2013 r., a także od 1 lipca tego roku obniżył VAT z 22 do 21 proc. Natomiast w połowie lipca ministerstwo finansów Grecji zapowiedziało m. in. obniżenie we wrześniu podatku od dochodów przedsiębiorstw z 25 do 20 proc. Planowana jest także dalsza redukcja CIT aż do 15 proc. Powodem obniżek podatków na Łotwie jest wyhamowanie inflacji, aby kraj miał większe szanse na… wejście do strefy euro. Łotwa zdaje sobie przy tym sprawę z tego, że według prognoz obniżka VAT przyniesie straty w dochodach budżetu o 16,5 mln łatów w tym roku, a w przyszłym o 40,5 mln łatów. Natomiast celem rządu Grecji, kontynuującej miliardowe oszczędności, jest zwiększenie konkurencyjności kraju i przyciągnięcie inwestorów z zagranicy.

Czy takie decyzje są uzasadnione? Zwolennicy obniżania podatków w czasie kryzysu powiedzą, że niższe podatki pozwalają rozruszać pogrążoną gospodarkę, przez co dzięki zwiększonej aktywności gospodarczej budżet wcale nie traci dochodów, a wręcz zyskuje. Jako poparcie tej tezy można przytoczyć odwrotny przykład Litwy. Od 2008 roku w reakcji na kryzys podwyższała ona podatki: CIT z 15 do 20 proc., a VAT z 18 do 21 proc., większe stało się także m. in. obciążenie właścicieli jednoosobowych firm oraz artystów. Wkrótce okazało się, że trzeba zredukować oczekiwane dochody budżetowe, ponieważ podwyżka podatków spowodowała szkodliwy dla budżetu szybki rozrost szarej strefy: urosła ona z 18 proc. PKB w 2008 r. do 27 proc. PKB w 2010 r. Równocześnie spadającym dochodom towarzyszyły niedostateczne i nieracjonalne cięcia wydatków, co prowadziło do wzrostu długu publicznego. W 2011 r. Litwa popadła w nowy kryzys fiskalny. Za to niskie podatki przyczyniły się do zaskakująco szybkiego pożegnania się Irlandii z kryzysem, w przeciwieństwie do pozostałych krajów PIIGS. Zielona Wyspa nie uległa żądaniom Francji i Niemiec, aby podnieść stawkę CIT z 12,5 proc. do 30 proc. Przyczyniło się to do wzrostu zainteresowania inwestorów, m. in. amerykański Twitter wybrał Irlandię na swoją zagraniczną centralę. Irlandia obniżyła także VAT na usługi turystyczne.

Czy każda obniżka podatków jest dobra? „Forbes” przytacza stwierdzenie redaktora „The Wall Street Jornal”, Roberta L. Bartleya, że prawdziwa obniżka podatków musi być „trwała, natychmiastowa i dotyczyć marginalnych stawek”. Dziś za brak tych cech, podobnie jak kiedyś w przypadku George’a W. Busha, można skrytykować działania prezydenta USA Baracka Obamy, który chwali się cięciami podatków polegającymi głównie na wprowadzeniu dodatków do przychodów czy przedłużeniu do końca 2012 r. wprowadzonej przez Busha redukcji podatku od dochodów. W związku z tym efekt tych zmian nie był zadowalający. Wspomniane obniżki podatków w Europie, aby przyniosły dobry rezultat, muszą więc posiadać wspomniane przez Bartleya cechy. Tymczasem np. w Irlandii obniżona stawka VAT na turystykę ma skończyć się w grudniu 2013 roku.

Share

Artykuł Kryzys: obniżać czy podwyższać podatki? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kryzys-obnizac-czy-podwyzszac-podatki/feed/ 2
kilka refleksji o Grecji https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kilka-refleksji-o-grecji/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kilka-refleksji-o-grecji/#respond Wed, 23 May 2012 00:58:25 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1428 W ostatnim tygodniu pojawiły się liczne doniesienia na temat szybkiego wycofywania przez Greków depozytów z banków (poniżej wykres publikowany m.in. na obserwatorze finansowym, dane źródłowe dostępne także tutaj). Osobiście jednak nie widzę nic dziwnego w tym, że w ciągu ostatnich 3 lat greckie gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa wycofały z banków 70 mld EUR. Dziwi mnie raczej, że jeszcze nie wycofano pozostałych 165 mld […]

Artykuł kilka refleksji o Grecji pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
W ostatnim tygodniu pojawiły się liczne doniesienia na temat szybkiego wycofywania przez Greków depozytów z banków (poniżej wykres publikowany m.in. na obserwatorze finansowym, dane źródłowe dostępne także tutaj).

Osobiście jednak nie widzę nic dziwnego w tym, że w ciągu ostatnich 3 lat greckie gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa wycofały z banków 70 mld EUR. Dziwi mnie raczej, że jeszcze nie wycofano pozostałych 165 mld EUR. Przecież na aktywa greckich banków składają się:

  • kredyty udzielone gospodarstwom domowym i przedsiębiorstwom – ok. 240 mld EUR, na stronie Banku Grecji trudno znaleźć dane, ale np EY podaje, że rok temu już NPL-e stanowiły ponad 10% portfela, czyli ponad 20 mld EUR. (link). Stan gospodarki greckiej od tego czasu się jeszcze pogorszył, wiec znaczna część tych kredytów nie zostanie spłacona.
  • kredyty udzielone rządowi (łącznie z obligacjami) o wartości obecnie 35 mld EUR, na których banki po redukcji zadłużenia publicznego dotąd straciły ok. 25 mld EUR. Nawet pomimo tak dużej redukcji, wcale nie ma pewności, że sektor publiczny spłaci chociaż pozostałe 35 mld EUR.
Można więc słusznie podejrzewać, że grecki sektor bankowy jest niewypłacalny. Gwarancja depozytów udzielona przez zbankrutowany rząd też nie jest wiele warta. Zaufanie do sektora bankowego miało przywrócić jego dokapitalizowanie w ramach umowy wynegocjowanej z IMF i państwami strefy Euro, które miały przeznaczyć na ten cel ok. 65 mld EUR (część na pokrycie strat związanych z bankructwem państwa, reszta na pozostałe straty). Jednak w sytuacji gdy partie popierające umowę straciły większość w parlamencie i nie jest wcale powiedziane, że odzyskają ją w kolejnych wyborach, jej wdrożenie stoi pod znakiem zapytania. Czyli dokapitalizowanie greckich banków też wcale nie jest pewne. Reasumując – każda racjonalna osoba, która dotąd nie wycofała swoich pieniędzy z greckich banków, powinna to zrobić teraz.
W obliczu odpływających depozytów banki greckie funkcjonują tylko dzięki wsparciu „płynnościowemu” z ECB i przede wszystkim Banku Grecji. Jest to eufemizm – ze wsparcia płynnościowego normalnie mogą korzystać tylko instytucje wypłacalne, a greckie banki do takich za pewne nie należą. I tu pojawia się istotny problem – z każdym dniem Bank Grecji by wspierać krajowe banki zwiększa swoje zadłużenie wobec ECB, które już teraz wynosi ponad 100 mld EUR. Teoretycznie nie ma żadnego limitu, do jakiego Bank Grecji mógłby się zadłużyć w ECB, co wywołuje rosnący niepokój przede wszystkim w Niemczech. Dlaczego? bo z każdym dniem potencjalne straty, jakie poniesie ECB w przypadku wyjścia Grecji ze strefy Euro rosną.

Share

Artykuł kilka refleksji o Grecji pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kilka-refleksji-o-grecji/feed/ 0
François Hollande prezydentem Francji: jaka polityka wobec problemów strefy euro? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/francois-hollande-prezydentem-francji-jaka-polityka-wobec-problemow-strefy-euro/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/francois-hollande-prezydentem-francji-jaka-polityka-wobec-problemow-strefy-euro/#respond Sat, 05 May 2012 20:30:38 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1412 Duże prawdopodobieństwo zmiany warty w Pałacu Elizejskim po jutrzejszych wyborach prezydenckich we Francji niesie ze sobą pytanie o przyszłość polityki Francji w kwestii walki z kryzysem w strefie euro. Dotychczas kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy, oboje wywodzący się z centroprawicy, zgodnie wysuwali lepsze lub gorsze pomysły na ratowanie Grecji; byli także […]

Artykuł François Hollande prezydentem Francji: jaka polityka wobec problemów strefy euro? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Duże prawdopodobieństwo zmiany warty w Pałacu Elizejskim po jutrzejszych wyborach prezydenckich we Francji niesie ze sobą pytanie o przyszłość polityki Francji w kwestii walki z kryzysem w strefie euro. Dotychczas kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy, oboje wywodzący się z centroprawicy, zgodnie wysuwali lepsze lub gorsze pomysły na ratowanie Grecji; byli także inicjatorami paktu fiskalnego, wzmacniającego dyscyplinę budżetową w strefie euro i reszcie Unii Europejskiej oprócz Czech i Wielkiej Brytanii (pakt fiskalny wejdzie w życie od 1 stycznia 2013 roku, jeżeli zostanie ratyfikowany przez 12 z 17 krajów strefy euro).

Tymczasem wybór socjalisty François Hollande’a na prezydenta Francji mógłby wywrócić do góry nogami dotychczasową unijną politykę walki z kryzysem w strefie euro, dowodzoną przez tandem Francja-Niemcy. Można się spodziewać, że po wygranej Hollande’a siła francusko-niemieckiej współpracy zostałaby osłabiona ze względu na odmienność koncepcji Hollande’a od dotychczas wdrażanych rozwiązań. Już wiadomo, że Hollande domagałby się renegocjacji paktu fiskalnego, czemu sprzeciwiają się Niemcy. Celem Hollande’a jest włączenie do paktu zapisów o wzroście gospodarczym i zatrudnieniu. Ich dodanie do paktu, nakierowanego na utrzymanie dyscypliny budżetowej, paradoksalnie pozwoliłoby europejskim politykom na wprowadzanie kosztownych pakietów stymulujących gospodarkę.

François Hollande postuluje także poluzowanie wymogów UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego dotyczących cięć fiskalnych w Grecji. Krytykuje politykę narzucania Grecji w ciągu ostatnich dwóch lat coraz bardziej restrykcyjnych planów cięć budżetowych. Chce częściowego oddłużenia Grecji poprzez utworzenie euroobligacji. Istniejącemu od dłuższego czasu pomysłowi stworzenia euroobligacji sprzeciwiali się natomiast Angela Merkel i Nicolas Sarkozy, argumentując, że wówczas Niemcy i Francja ponosiłyby koszty zadłużenia krajów biedniejszych. Pomysły Hollande’a dotyczące Grecji można krytykować za oferowanie leczenia jedynie skutków zacieśnienia fiskalnego, a nie przyczyn greckiego kryzysu, których można doszukiwać się m. in. w niskiej konkurencyjności i braku skłonności Greków do oszczędzania.

Radykalnym pomysłem Hollande’a na pomoc pogrążonej w zadłużeniu i stagnacji strefie euro jest także postulat umożliwienia Europejskiemu Bankowi Centralnemu bezpośredniego pożyczania pieniędzy państwom Eurolandu. Byłaby to radykalna zmiana w podejściu zarówno do podstaw funkcjonowania unii walutowej, jak i do celów bankowości centralnej. Po pierwsze, powstaniu strefy euro towarzyszyło założenie, że każde państwo samo odpowiada za swój dług, a zakaz finansowania państw został zapisany w statucie Europejskiego Banku Centralnego. Po drugie, nadrzędnym celem Europejskiego Banku Centralnego, tak samo jak NBP, jest utrzymanie stabilności cen. François Hollande chce, aby głównym celem EBC stało się wspieranie wzrostu gospodarczego, co mogłoby doprowadzić do problemów z inflacją i instrumentalizacji EBC jako narzędzia pomocy dla zadłużonych państw.

Pomysły François Hollande’a na politykę Francji wobec problemów strefy euro są inne niż polityka dotychczas realizowana przez Nicolasa Sarkozy’ego i Angelę Merkel. Wybór Hollande’a na prezydenta Francji może w tej kwestii spowodować spięcia na linii Francja-Niemcy oraz zmianę kierunku polityki ratowania strefy euro. Niepokój mogą budzić jego pomysły polityki „promocji wzrostu”, której realizacja mogłaby oznaczać przyzwolenie na poluzowanie fiskalne w UE oraz zakwestionować niezależność EBC. Możliwe także, że Hollande, Merkel i inni europejscy przywódcy szybko doszliby do porozumienia i znaleźliby złoty środek w walce z problemami strefy euro.

Share

Artykuł François Hollande prezydentem Francji: jaka polityka wobec problemów strefy euro? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/francois-hollande-prezydentem-francji-jaka-polityka-wobec-problemow-strefy-euro/feed/ 0
Ożywienie dyskusji o euro w Polsce? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ozywienie-dyskusji-o-euro-w-polsce/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ozywienie-dyskusji-o-euro-w-polsce/#comments Wed, 15 Feb 2012 10:12:56 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1370 Świeżo wydany raport Fundacji Roberta Schumana i Fundacji Konrada Adenauera pt. „Czy, jak i kiedy wprowadzić euro? Perspektywy polskiego członkostwa w Unii Gospodarczej i Walutowej wobec doświadczeń kryzysu 2008-2011”, jak również styczniowa debata towarzysząca jego prezentacji, zwróciły uwagę na kilka ciekawych zagadnień związanych ze strefą euro i przystąpieniem do niej Polski. Jest to o tyle […]

Artykuł Ożywienie dyskusji o euro w Polsce? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Świeżo wydany raport Fundacji Roberta Schumana i Fundacji Konrada Adenauera pt. „Czy, jak i kiedy wprowadzić euro? Perspektywy polskiego członkostwa w Unii Gospodarczej i Walutowej wobec doświadczeń kryzysu 2008-2011”, jak również styczniowa debata towarzysząca jego prezentacji, zwróciły uwagę na kilka ciekawych zagadnień związanych ze strefą euro i przystąpieniem do niej Polski. Jest to o tyle ważne, że ostatnimi czasy wyciszyła się dyskusja o wprowadzeniu w naszym kraju euro.

Na uwagę zasługują przede wszystkim trzy poniższe zagadnienia.

Po pierwsze, jak pisze autor raportu, dr Krzysztof Iszkowski, strefę euro zgubiła przede wszystkim jej krótkowzroczna konstrukcja. Europejska Unia Walutowa powstała w oparciu o założenia, że należące do niej kraje będą rzetelnie informować o stanie swoich gospodarek, a także skrupulatnie przestrzegać Paktu Stabilności i Wzrostu, który przewidywał m. in. sankcje pieniężne dla państw nie dążących do obniżenia nadmiernych deficytów budżetowych. Skutkiem takich naiwnych założeń był brak opracowania zarówno strategii postępowania w kryzysie, jak i procedury opuszczania unii walutowej.

Po powstaniu strefy euro szybko okazało się, że zapisów Paktu Stabilności i Wzrostu nie zamierzają przestrzegać zarówno najsilniejsze państwa unii walutowej, czyli Francja i Niemcy, jak i kraje Europy Południowej: Grecja, Włochy, Hiszpania i Portugalia. Te pierwsze uważały, że z racji ich wysokiej pozycji więcej im wolno, natomiast te drugie, słynące z tzw. śródziemnomorskiego modelu państwa opiekuńczego, miały zgoła inne podejście do polityki gospodarczej niż reszta krajów strefy euro. Na przykład Grecja od początku swojego członkostwa we Wspólnotach Europejskich wypłacała zasiłki o wysokości zbliżonej do północnoeuropejskich, podczas gdy produktywność pracowników i dochody budżetu były na dużo niższym poziomie niż w Europie Północnej. Uwidoczniło się coś, co podczas debaty nad raportem dr Barbara Szelewa nazwała brakiem tożsamości euro.

Niesprawdzenie się założenia, że rządy każdego z państw unii walutowej dostosują swą politykę fiskalną do północnoeuropejskiego modelu gospodarczego o niskiej inflacji, umiarkowanym zadłużeniu i wyższej długoterminowej stopie wzrostu gospodarczego, do którego osiągnięcia ma dążyć strefa euro, przemawia za zacieśnieniem unii walutowej poprzez wspólną politykę fiskalną, zwłaszcza, że w teorii ekonomii jest ona charakterystyczna dla tzw. optymalnych obszarów walutowych. Być może o unifikacji fiskalnej trzeba było pomyśleć już przy tworzeniu europejskiej unii monetarnej?

Po drugie, kryzys w strefie euro paradoksalnie otwiera dla Polski nowe  scenariusze integracji ze strefą euro. Scenariusz euroentuzjastyczny z nich zakłada wykorzystanie „zamieszania” w eurostrefie, aby poluzować kryteria konwergencji, dzięki czemu Polsce łatwiej byłoby wejść do unii walutowej. Przykładowo, jako że w ciągu ostatnich dwóch lat kurs euro-złoty nie wahał się bardziej niż o 15 proc., moglibyśmy się ubiegać o zwolnienie z wymogu dwuletniej obecności w tzw. systemie ERM2, wymagającym maksymalnych wahań kursu właśnie na tym poziomie. Z kolei scenariusz eurosceptyczny polegałby na skorzystaniu ze złej sytuacji w strefie euro, aby – podobnie jak Wielka Brytania i Dania – wynegocjować klauzulę „opt-out”, zwalniającą z obowiązku wchodzenia do strefy euro. Zgodę innych państw Unii Europejskiej zarówno na pierwszy, jak i na drugi scenariusz, można byłoby wynegocjować podczas rewizji unijnych traktatów, towarzyszącej ustalaniu nowych zasad koordynacji polityki gospodarczej

Po trzecie, w raporcie podniesiona została kwestia sposobu zastępowania złotego przez euro. Autor proponuje, że zamiast realizować strategię zastosowaną w krajach wcześniej przystępujących do strefy euro, opierającą się na krótkim okresie dwuwalutowości poprzedzonej intensywną kampanią informacyjną, Polska powinna dłużej „oswajać się” z euro. Po ustaleniu ostatecznego kursu wymiany złotego na euro ceny mogłyby być podawane zarówno w złotych, jak i w euro nie przez obowiązkowe pół roku, ale nawet przez dwa lata. Po upływie takiego czasu nastąpiłoby także ostateczne wycofanie złotego.

Aby zapobiec wysokiej inflacji wynikającej z zaokrąglania cen po wprowadzeniu euro, co miałoby utrzymać pozytywne postrzeganie unii walutowej i Unii Europejskiej przez obywateli, w raporcie pojawiły się jednak pomysły, które mimo wszystko można określić jako kontrowersyjne: przykładowo, jakiś czas przed wprowadzeniem euro powinno się prawnie wymusić zaokrąglanie cen w złotych poprzez wycofanie z obiegu monet jedno i dwugroszowych i nakaz ustalania cen produktów w wielokrotnościach 5 groszy czy też dobrowolne zobowiązanie się sklepów do niepodnoszenia cen przez kilka miesięcy po wprowadzeniu euro (można sobie wyobrazić, jak po upływie tych kilku miesięcy mogłyby „wystrzelić” ceny w tych sklepach).

Okazuje się, że problematyka strefy euro jest bardzo wieloaspektowa i wymaga szerokiej dyskusji, zwłaszcza w sytuacji obecnych problemów europejskiej unii walutowej, a także przy istniejących w społeczeństwie stereotypach i rosnących obawach dotyczących euro. Do ożywienia krajowej dyskusji na temat wprowadzenia euro ma szanse przyczynić się, oprócz wyżej wspomnianego raportu, otwarte w ostatni piątek przez NBP pierwsze w Polsce Centrum Informacji o Euro, zwłaszcza że według badań Eurobarometru bank centralny jest instytucją, której informacjom na temat euro Polacy najbardziej ufają. W Centrum mają być organizowane „otwarte wykłady, konkursy i wystawy” na temat euro, a jeśli wierzyć słowom prezesa NBP prof. Marka Belki, „to nie będzie ośrodek propagandy, to będzie ośrodek dyskusyjny”. Czas pokaże, czy Centrum stanie się aktywnie działającym miejscem rzetelnej edukacji i ścierania się różnych poglądów na temat europejskiej integracji gospodarczej.

Share

Artykuł Ożywienie dyskusji o euro w Polsce? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/ozywienie-dyskusji-o-euro-w-polsce/feed/ 1
Grecka (nie) niespodzianka? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nie-badzmy-jak-grecy/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nie-badzmy-jak-grecy/#respond Wed, 07 Dec 2011 07:34:33 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=989 Polska reprezentacja w piłce nożnej zacznie niebawem przygotowania do otwierającego EURO 2012 spotkania z Grekami. Choć zespół ten wydaje się być w zasięgu naszych reprezentantów, nie należy lekceważyć przeciwnika. Grecy to w końcu Mistrzowie Europy z 2004 r., kiedy to pod wodzą niemieckiego trenera (i nie była to Angela Merkel!) udało im się zdobyć to […]

Artykuł Grecka (nie) niespodzianka? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Polska reprezentacja w piłce nożnej zacznie niebawem przygotowania do otwierającego EURO 2012 spotkania z Grekami. Choć zespół ten wydaje się być w zasięgu naszych reprezentantów, nie należy lekceważyć przeciwnika. Grecy to w końcu Mistrzowie Europy z 2004 r., kiedy to pod wodzą niemieckiego trenera (i nie była to Angela Merkel!) udało im się zdobyć to najważniejsze europejskiej piłkarskie trofeum. Przed turniejem w Portugalii (wtedy nie należącej jeszcze do „świńskiego klubu” PIIGS) Grecy byli uważani za jedną najsłabszych drużyn wśród uczestników, a jednak udało im stać się ogromny zaskoczeniem rozgrywek.

Niemniej jednak zaskoczeniem nie powinien być fakt, że to właśnie Grecja stała się epicentrum gospodarczego trzęsienia ziemi w Europie. Wiele patologii występujących w greckiej gospodarce jest tam obecnych od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat. Niejednokrotnie zwracali na nie uwagę eksperci i organizacje międzynarodowe. Grecy woleli jednak „kosmetykę” niż poważne reformy, dlatego jedyną niespodzianką o jakiej możemy w tej chwili mówić jest to, że kryzys w tym kraju wybuchł dopiero teraz.

Niezwykle interesującą analizę historycznych źródeł obecnego kryzysu przedstawił w swoim artykule dla Cato Institute grecki dziennikarz Takis Michas. Twierdzi on, że roszczeniowe postawy w społeczeństwie i pogoń za rentą[1], tak silne we współczesnej Grecji, byłe centralnym elementem ładu społeczno-gospodarczego tego kraju od dziesiątek lat i dzięki wprowadzanym zmianom instytucjonalnym (lub ich braku) przyczyniły się w dużej mierze do dzisiejszej sytuacji w tym kraju.

Już od początków nowoczesnego państwa greckiego w XIX w., po wyzwoleniu od dominacji Imperium Osmańskiego, doszło do zakorzenienia się silnej roli państwa i instytucji państwowych w gospodarce. Dostęp do aparatu państwowego był źródłem specjalnych korzyści i przywilejów, jak również dawał możliwość obdarowywania nimi innych np. w zamian za poparcie polityczne. Autor wspomina m.in., że w 1866 dochód Grecji w relacji do dochodu narodowego był trzykrotnie większy niż w Wielkiej Brytanii, a poziom podatków na osobę najwyższy w regionie. Co ciekawe już wtedy większość część dochodów państwa była „pożerana” przez aparat państwowy np. w formie wynagrodzeń urzędniczych. Jednocześnie większość budynków publicznych czy kulturalnych, jak twierdzi Michas, została w tamtym okresie wybudowana głównie z dotacji prywatnych.

To historyczne dziedzictwo, połączone z powstawaniem instytucji sprzyjających tego typu patologiom (tworzącym bodźce do roszczeniowych zachowań czy pogoni za nadzwyczajnymi korzyściami wynikającymi z udziału w aparacie państwowym) w systemie polityczno-gospodarczym przyczyniły się do słabości nie roszczeniowej części społeczeństwa obywatelskiego w Grecji. Tym samym populistyczne rozwiązania (szczególnie w okresach około-wyborczych) stały się normą greckiego państwa, a społeczeństwo było skłonne łatwo ulegać licznym fałszywym świętym Mikołajom. Takis Michas pokazuje w jaki sposób szkodliwe rozwiązania instytucjonalne i mechanizmy polityczne akumulowały się w Grecji przez dziesiątki lat tworząc rozległy (np. ogromne zatrudnienie w sektorze publicznym), a jednocześnie nieefektywny aparat państwowy (wg. wyliczeń T. Avrantinisa od 1974 w Grecji przyjęto 100,000 nowych rozwiązań prawnych, co oznacza ponad 2800 rozwiązań rocznie i 8 dziennie[2]).

Polska musi wzmacniać nie roszczeniową część społeczeństwa obywatelskiego, aby ograniczyć działania fałszywych świętych Mikołajów, oferujących obietnice bez pokrycia. A jeśli koniecznie chcemy w czymś naśladować Greków to powtórzmy ich piłkarskie wyczyny podczas EURO 2012.

Cały artykuł Takis’a Michas’a pt. „Putting Politics above Markets: Historical Background to the Greek Debt Crisis” dostępny jest tutaj, a osoby preferujące nagrania wideo zachęcam do obejrzenia nagrania z konferencji Cato Institute z udziałem autora.

 


[1](ang. rent-seeking; poszukiwanie renty) – zjawisko polegające na dążeniu przez osoby fizyczne, przedsiębiorstwa lub inne organizacje (np. grupy interesów) do uzyskania korzyści materialnych przez wywieranie wpływu na otoczenie gospodarcze lub stan prawny (przyznaje się, użyłem Wikipedii…)

[2] Avrantinis, T. (2010) “Effects of the Bureaucracy in Greece.” Paper presented to a seminar organized by the Institute of Diplomacy and International Relations of the American College of Athens, March 22, 2010.

Share

Artykuł Grecka (nie) niespodzianka? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nie-badzmy-jak-grecy/feed/ 0