Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Euro 2012 – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Państwowy paternalizm zawieszony na czas Euro https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/panstwowy-paternalizm-zawieszony-na-czas-euro/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/panstwowy-paternalizm-zawieszony-na-czas-euro/#respond Tue, 10 Jul 2012 06:59:42 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=1434 Nie jest tajemnicą, że piłkarskiemu turniejowi Euro 2012 towarzyszyło powszechne spożycie wyrobów alkoholowych. Konsumowano nie tylko w barach czy strefach kibica, ale też na głównych ulicach i placach wielu miast. Wszystko pod czujnym okiem policji i straży miejskiej. W tym czasie w mediach pojawiały się wypowiedzi przedstawicieli służ porządkowych, że ze względu na skalę zjawiska […]

Artykuł Państwowy paternalizm zawieszony na czas Euro pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

źródło: Wikimedia Commons

Nie jest tajemnicą, że piłkarskiemu turniejowi Euro 2012 towarzyszyło powszechne spożycie wyrobów alkoholowych. Konsumowano nie tylko w barach czy strefach kibica, ale też na głównych ulicach i placach wielu miast. Wszystko pod czujnym okiem policji i straży miejskiej. W tym czasie w mediach pojawiały się wypowiedzi przedstawicieli służ porządkowych, że ze względu na skalę zjawiska oraz dużą liczbę zagranicznych gości będą oni przymykać oko na łamanie obowiązującego prawa zakazującego spożycia alkoholu m.in. w określonych miejscach publicznych. Euro minęło, a wraz z nim na ulice polskich miast powrócił państwowy paternalizm ograniczający swobody obywatelskie. Martwe podczas Euro przepisy odżyły i znów stają się orężem służb porządkowych w walce z koneserami spożycia alkoholu „pod chmurką”. Może najwyższy czas pozbyć się martwych w pewnych okolicznościach i czasie przepisów?

Przepisy dotyczące spożywania alkoholu reguluje ustawa z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, która „uznaje życie obywateli w trzeźwości za niezbędny warunek moralnego i materialnego dobra Narodu”. Listę miejsc w których zabrania się spożywania alkoholu znaleźć możemy w Art. 14. Wbrew powszechnemu przekonaniu artykuł ten nie zabrania spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Punkt 2a mówi, że „zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów”. Czyli teoretycznie spożywanie alkoholu jest możliwe w miejscach publicznych nie będących ulicą, placem, parkiem czy innym miejscem wymienionym w ustawie, choć sama ustawa nie definiuje, żadnej z tych przestrzeni. Czasami dodatkowe regulacje dotyczące spożycia wprowadzają poszczególne gminy. Co ciekawe przepisy gminne zakazujące spożycia alkoholu całościowo „w miejscach publicznych” nie są zgodne z ustawą, a wg wyroku SN z 1997 r. gmina powinna precyzyjnie określać miejsca, w których spożycie wyrobów alkoholowych jest zakazane. Za złamanie Art. 14 grozi kara grzywny (Art. 431). W praktyce służby porządkowe nakładają na spożywającego standardowo mandat w wysokości 100 zł.

Czy jednak taki państwowy paternalizm i ograniczenie wolności  tym zakresie są potrzebne? W wielu innych krajach wypicie alkoholu na ulicy czy w parku nie naraża nas na sankcje. W Paryżu piknik przy butelce wina, czy zimne piwo siedząc na ławce nawet pod samym Luwrem nie wzbudzają zainteresowania służb mundurowych. W Anglii spożywanie alkoholu w miejscach publicznych jest co do zasady dozwolone, choć niektóre miasta wprowadzają ograniczenia w pewnych dzielnicach (np. wchodząc do ścisłego centrum Bristolu witają nas znaki alcohol-free zone oraz informacje o karze jaka grozi za złamanie zakazu).

W Polsce nadopiekuńcze władze centralne ustawowo zadecydowały gdzie alkoholu pić nie można. Sądzę, że zamiast karać za spożywania alkoholu na ulicy, placu i w parku służby porządkowe powinny skupiać się na walce z nieodpowiedzialnym pijaństwem i wykroczeniami czy przestępstwami popełnianymi pod wpływem alkoholu – od zachowań agresywnych po zaśmiecanie miejsc publicznych (a od tego są odrębne przepisy kodeksu wykroczeń i kodeksu karnego). Prawo do zakazywania spożycia alkoholu w ściśle określonych miejscach publicznych i czasie powinny posiadać władze lokalne i stosować je tylko w uzasadnionych przypadkach. Dodatkowo przepisy, które stają się martwe ze względu na okoliczności, takie jak impreza organizowana przez UEFA, czy „skala zjawiska”, nie świadczą dobrze o jakości takiego prawa. Dlatego uważam, że nie czekając na kolejną imprezę masową należy wykreślić punkt 2a z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.  Państwo nie powinno ograniczać wyboru miejsca spożycia wyrobów alkoholowych i pozwolić pijącym „pod chmurką” na własne i odpowiedzialne decyzje.

Share

Artykuł Państwowy paternalizm zawieszony na czas Euro pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/panstwowy-paternalizm-zawieszony-na-czas-euro/feed/ 0
Grecka (nie) niespodzianka? https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nie-badzmy-jak-grecy/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nie-badzmy-jak-grecy/#respond Wed, 07 Dec 2011 07:34:33 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=989 Polska reprezentacja w piłce nożnej zacznie niebawem przygotowania do otwierającego EURO 2012 spotkania z Grekami. Choć zespół ten wydaje się być w zasięgu naszych reprezentantów, nie należy lekceważyć przeciwnika. Grecy to w końcu Mistrzowie Europy z 2004 r., kiedy to pod wodzą niemieckiego trenera (i nie była to Angela Merkel!) udało im się zdobyć to […]

Artykuł Grecka (nie) niespodzianka? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Polska reprezentacja w piłce nożnej zacznie niebawem przygotowania do otwierającego EURO 2012 spotkania z Grekami. Choć zespół ten wydaje się być w zasięgu naszych reprezentantów, nie należy lekceważyć przeciwnika. Grecy to w końcu Mistrzowie Europy z 2004 r., kiedy to pod wodzą niemieckiego trenera (i nie była to Angela Merkel!) udało im się zdobyć to najważniejsze europejskiej piłkarskie trofeum. Przed turniejem w Portugalii (wtedy nie należącej jeszcze do „świńskiego klubu” PIIGS) Grecy byli uważani za jedną najsłabszych drużyn wśród uczestników, a jednak udało im stać się ogromny zaskoczeniem rozgrywek.

Niemniej jednak zaskoczeniem nie powinien być fakt, że to właśnie Grecja stała się epicentrum gospodarczego trzęsienia ziemi w Europie. Wiele patologii występujących w greckiej gospodarce jest tam obecnych od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat. Niejednokrotnie zwracali na nie uwagę eksperci i organizacje międzynarodowe. Grecy woleli jednak „kosmetykę” niż poważne reformy, dlatego jedyną niespodzianką o jakiej możemy w tej chwili mówić jest to, że kryzys w tym kraju wybuchł dopiero teraz.

Niezwykle interesującą analizę historycznych źródeł obecnego kryzysu przedstawił w swoim artykule dla Cato Institute grecki dziennikarz Takis Michas. Twierdzi on, że roszczeniowe postawy w społeczeństwie i pogoń za rentą[1], tak silne we współczesnej Grecji, byłe centralnym elementem ładu społeczno-gospodarczego tego kraju od dziesiątek lat i dzięki wprowadzanym zmianom instytucjonalnym (lub ich braku) przyczyniły się w dużej mierze do dzisiejszej sytuacji w tym kraju.

Już od początków nowoczesnego państwa greckiego w XIX w., po wyzwoleniu od dominacji Imperium Osmańskiego, doszło do zakorzenienia się silnej roli państwa i instytucji państwowych w gospodarce. Dostęp do aparatu państwowego był źródłem specjalnych korzyści i przywilejów, jak również dawał możliwość obdarowywania nimi innych np. w zamian za poparcie polityczne. Autor wspomina m.in., że w 1866 dochód Grecji w relacji do dochodu narodowego był trzykrotnie większy niż w Wielkiej Brytanii, a poziom podatków na osobę najwyższy w regionie. Co ciekawe już wtedy większość część dochodów państwa była „pożerana” przez aparat państwowy np. w formie wynagrodzeń urzędniczych. Jednocześnie większość budynków publicznych czy kulturalnych, jak twierdzi Michas, została w tamtym okresie wybudowana głównie z dotacji prywatnych.

To historyczne dziedzictwo, połączone z powstawaniem instytucji sprzyjających tego typu patologiom (tworzącym bodźce do roszczeniowych zachowań czy pogoni za nadzwyczajnymi korzyściami wynikającymi z udziału w aparacie państwowym) w systemie polityczno-gospodarczym przyczyniły się do słabości nie roszczeniowej części społeczeństwa obywatelskiego w Grecji. Tym samym populistyczne rozwiązania (szczególnie w okresach około-wyborczych) stały się normą greckiego państwa, a społeczeństwo było skłonne łatwo ulegać licznym fałszywym świętym Mikołajom. Takis Michas pokazuje w jaki sposób szkodliwe rozwiązania instytucjonalne i mechanizmy polityczne akumulowały się w Grecji przez dziesiątki lat tworząc rozległy (np. ogromne zatrudnienie w sektorze publicznym), a jednocześnie nieefektywny aparat państwowy (wg. wyliczeń T. Avrantinisa od 1974 w Grecji przyjęto 100,000 nowych rozwiązań prawnych, co oznacza ponad 2800 rozwiązań rocznie i 8 dziennie[2]).

Polska musi wzmacniać nie roszczeniową część społeczeństwa obywatelskiego, aby ograniczyć działania fałszywych świętych Mikołajów, oferujących obietnice bez pokrycia. A jeśli koniecznie chcemy w czymś naśladować Greków to powtórzmy ich piłkarskie wyczyny podczas EURO 2012.

Cały artykuł Takis’a Michas’a pt. „Putting Politics above Markets: Historical Background to the Greek Debt Crisis” dostępny jest tutaj, a osoby preferujące nagrania wideo zachęcam do obejrzenia nagrania z konferencji Cato Institute z udziałem autora.

 


[1](ang. rent-seeking; poszukiwanie renty) – zjawisko polegające na dążeniu przez osoby fizyczne, przedsiębiorstwa lub inne organizacje (np. grupy interesów) do uzyskania korzyści materialnych przez wywieranie wpływu na otoczenie gospodarcze lub stan prawny (przyznaje się, użyłem Wikipedii…)

[2] Avrantinis, T. (2010) “Effects of the Bureaucracy in Greece.” Paper presented to a seminar organized by the Institute of Diplomacy and International Relations of the American College of Athens, March 22, 2010.

Share

Artykuł Grecka (nie) niespodzianka? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nie-badzmy-jak-grecy/feed/ 0
Rozwój Krakowa a Euro 2012 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/rozwoj-krakowa-a-euro-2012/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/rozwoj-krakowa-a-euro-2012/#comments Wed, 09 Nov 2011 20:31:46 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=820 Jakiś czas temu Holendrzy, ostatnio Anglicy, a niebawem Włosi – reprezentacje tych krajów mają mieć w Krakowie swoje centra pobytowe podczas Euro 2012. Powoli zaczyna się mówić, że Kraków mimo statusu miasta rezerwowego pełnić będzie rolę piątego polskiego miasta-organizatora Euro. Miejskie władze po miesiącach tłumaczeń dlaczego stolica Małopolski jest jedynie „w rezerwie”, powoli zaczynają podnosić głowę […]

Artykuł Rozwój Krakowa a Euro 2012 pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Jakiś czas temu Holendrzy, ostatnio Anglicy, a niebawem Włosi – reprezentacje tych krajów mają mieć w Krakowie swoje centra pobytowe podczas Euro 2012. Powoli zaczyna się mówić, że Kraków mimo statusu miasta rezerwowego pełnić będzie rolę piątego polskiego miasta-organizatora Euro. Miejskie władze po miesiącach tłumaczeń dlaczego stolica Małopolski jest jedynie „w rezerwie”, powoli zaczynają podnosić głowę i triumfować. Podstawowe pytanie (którego brak w lokalnych mediach) brzmi jednak, czy z punktu widzenia miejskich finansów faktycznie jest się z czego cieszyć.

 

Listopad 2006 roku

Miesiąc dla tego wpisu i zamieszczonej tu krótkiej analizy szczególny. Wówczas Polska wciąż była jedynie kandydatem na organizatora Euro, a Kraków posiadał status kandydata na rezerwowego organizatora mistrzostw. Wtedy również władze Krakowa po raz ostatni przed przyznaniem Polsce Euro 2012 opublikowały Wieloletni Plan Inwestycyjny miasta. Obejmował on lata 2007-2022. Co możemy znaleźć w przytaczanym dokumencie?

Kilka informacji, które z dzisiejszego punktu widzenia wydają się być co najmniej zaskakujące. Stosunek zadłużenia miasta do dochodów planowany na koniec roku 2011 wynosił wówczas ok. 50%, a wydatki na obiekty piłkarskie planowane były do 2022 roku na ok. 120 mln zł.

Co wydarzyło się dalej?

18 kwietnia 2007 roku UEFA zadecydowała, że Polska i Ukraina wspólnie zorganizują Euro 2012. Od tego dnia władze Krakowa zaczęły zapewniać, że miasto wciąż ma szansę na ucieczkę od statusu miasta rezerwowego i wejście do grupy tzw. miast-organizatorów. Efektem tego była realizacja inwestycji, których czas, tempo i zasadność determinowane były wyłącznie piłkarskim mistrzostwom Europy.

Jaki jest skutek tych działań?

Dziś wiadomo już na pewno, że Kraków nie będzie gościć żadnego meczu Euro 2012. Bez względu na to w mieście powstały niemal równocześnie dwa duże obiekty piłkarskie. Stadion Wisły, który docelowo miał być areną mistrzostw, będzie kosztował (bo wciąż jest nieukończony) ok. 542,5 mln zł, stadion Cracovii zmodernizowano kosztem ok. 165 mln zł. Łącznie daje to niebagatelną kwotę ponad 700 mln zł. Kolejnych kilka milionów przeznaczono na modernizację stadionu Hutnika, który pełnić ma rolę obiektu treningowego dla reprezentacji Anglii. Tematem na osobny wpis jest kwestia zapełnienia tak dużych stadionów (odpowiednio 33 000 i 15 000 miejsc) lub raczej braku ich zapełnienia.

Jak dziś prezentuje się sytuacja budżetu?

W bieżącym roku budżet Krakowa znalazł się w opłakanym stanie. Do przełomu czerwca i lipca nie było wiadomo, czy w miejskiej kasie nie zabraknie środków na pensje, łatanie dziur w drogach, czy komunikację miejską.

Skumulowane zadłużenie miasta przekroczyło 2 mld zł. Jak łatwo policzyć wydatki na stadiony stanowią ok. 35% długu.

Rodzi się więc wątpliwość, czy aby Euro 2012, przedstawiane jako środek promocji Krakowa, nie jest dla miasta rozwojową barierą. Zadłużenie ocierające się o ustawowe 60% skutkuje opóźnianiem strategicznych dla miasta inwestycji. Bez odpowiedzi pozostawię pytanie, czy aby na pewno stadiony są ważniejsze niż choćby centrum kongresowe, którego w Krakowie wciąż brak.

Share

Artykuł Rozwój Krakowa a Euro 2012 pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/rozwoj-krakowa-a-euro-2012/feed/ 2