Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Epicenter – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Pełzający, koronawirusowy zamach stanu https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/pelzajacy-koronawirusowy-zamach-stanu/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/pelzajacy-koronawirusowy-zamach-stanu/#respond Thu, 16 Apr 2020 12:13:04 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6301 Autorem tekstu jest Adam Bartha, dyrektor EPICENTER, sieci wolnościowych think tanków, do której należy też Forum Obywatelskiego Rozwoju. Nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych środków. Rządzący w całej Europie wprowadzają bezprecedensowe rozwiązania polityczne w celu zminimalizowania rozprzestrzeniania się COVID-19. W sytuacji niepewności politycznej niektóre autorytarne rządy wykorzystują pandemię do realizacji własnych celów politycznych i masowego poszerzania zakresu […]

Artykuł Pełzający, koronawirusowy zamach stanu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: Pixabay

Źródło: Pixabay

Autorem tekstu jest Adam Bartha, dyrektor EPICENTER, sieci wolnościowych think tanków, do której należy też Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych środków. Rządzący w całej Europie wprowadzają bezprecedensowe rozwiązania polityczne w celu zminimalizowania rozprzestrzeniania się COVID-19. W sytuacji niepewności politycznej niektóre autorytarne rządy wykorzystują pandemię do realizacji własnych celów politycznych i masowego poszerzania zakresu władzy. Pomimo bezprecedensowego charakteru kryzysu, nie można pozostawić autokratom wolnej ręki, aby jeszcze bardziej wzmocnili swoją władzę – zwłaszcza gdy dzieje się to w kraju Unii Europejskiej.

Węgry – wraz z Polską – od dawna są czarną owcą UE, jeśli chodzi o poszanowanie rządów prawa i liberalno-demokratycznych zasad. Te poważnie naruszone fundamenty uległy dalszej erozji w wyniku ustawy uchwalonej przez Parlament 30 marca 2020 r. Celem przepisów miało być stworzenie narzędzi do spowalniania rozprzestrzenianie się koronawirusa. W rzeczywistości ustawa idzie znacznie dalej, potencjalnie dając premierowi nieograniczone uprawnienia na przyszłość.

Ustawa zawiesza parlament węgierski bezterminowo, a jego władza zostanie zastąpione przez bezpośrednie „rządy za pomocą dekretów” premiera Viktora Orbána. W efekcie oznacza to, że premier będzie mógł wprowadzać i odrzucać wszelkiego rodzaju akty prawne na czas nieokreślony. Marszałek Zgromadzenia Narodowego i przywódcy partii politycznych zasiadający w parlamencie „będą informowani” o tych decyzjach, ale nie będą mieli prawa do wywierania na nie wpływu. Trybunał Konstytucyjny będzie nadal funkcjonował i ma mieć nadzór nad dekretami wprowadzonymi przez premiera, ale Orbán miał 10 lat na obsadzenie tej instytucji zaprzyjaźnionymi sędziami, dlatego też prawdopodobnie nadal będą pomagać premierowi w jego przedsięwzięciach.

Obawy związane z ewentualnymi nadużyciami władzy w przyszłości pogłębiają inne przepisy z nowej ustawy. Zaproponowane zmiany legislacyjne pozwalają na „zawieszenie niektórych ustaw i podjęcie nadzwyczajnych środków w interesie zagwarantowania stabilizacji życia, zdrowia, bezpieczeństwa osobistego i materialnego obywateli, a także gospodarki”. Te nadzwyczajne środki obejmują trzy kluczowe punkty.

Po pierwsze, całkowity zakaz przeprowadzania wszelkich wyborów i referendów, w tym wyborów uzupełniających, w przypadku śmierci członka parlamentu lub niemożności pełnienia przez niego obowiązków. Po drugie, każdy, kto nie przestrzega nakazów kwarantanny, może zostać ukarany karą pięciu lat więzienia – ośmiu lat, jeśli działania te mogą być związane z czyjąś śmiercią. Po trzecie, każdy, kto rozpowszechnia kłamstwa lub „prawdziwe oświadczenia w sposób wypaczony”, które mogą zakłócić „skuteczną ochronę” społeczeństwa, budzić niepokój lub wzburzać opinię publiczną – może zostać ukarany karą do pięciu lat więzienia.

Te nadzwyczajne środki byłyby niepokojące również w dobrze funkcjonującej demokracji, ale Węgry są bardzo dalekie od tego, by nią być. Pod rządami Viktora Orbána Węgry spadały w indeksie Freedom House szybciej niż jakikolwiek inny kraj na świecie, poza siedmioma, w tym Wenezuelą, Turcją i Republiką Środkowej Afryki.

Rządy Orbana słynęła w ostatniej dekadzie z tego, że zdołał on skutecznie obalić liberalno-demokratyczne fundamenty państwa. Publiczne radio i telewizja to całodobowa propaganda partii rządzącej, a prywatne media znajdują się w rękach przyjaznych rządowi oligarchów, dlatego też głosów sprzeciwu jest niewiele, z wyjątkiem kilku mediów internetowych. W 2012 roku partia rządząca przyjęła konstytucję korzystną dla nie samej, która od tego czasu była modyfikowana siedmiokrotnie, w oparciu o chwilowe interesy polityczne Orbána. Trybunał Konstytucyjny, obsadzony przez życzliwych dla rządu sędziów, nigdy nie stanowił poważnego zagrożenia dla władzy partii rządzącej, podobnie jak partie opozycyjne, których możliwości działania są poważnie ograniczone.

Reakcja rządu na pandemię polegała na skupieniu się na politycznych gestach, a nie na rzeczywistych działaniach. To drugie jest znacznie trudniejsze do zrealizowania w kraju o nadmiernie scentralizowanym systemie opieki zdrowotnej, który już przed pandemią stopniowo chylił się ku upadkowi. Utrzymanie wizerunku kompetentnego zarządzania będzie wymagało jeszcze większej ilości fałszywych informacji, jeszcze ostrzejszych środków służących tłumieniu głosów sprzeciwu i jeszcze bardziej scentralizowanej władzy niż ta, którą miał Orbán w ostatnim dziesięcioleciu.

Niektóre z tych środków mogą nie wydawać się dziś tak nadzwyczajne, jak mogłyby mieć to miejsce dwa miesiące temu. Inne kraje europejskie również wprowadzają środki, które poważnie ograniczają swobody obywatelskie w celu zwalczania pandemii. Choć ograniczone w czasie, podlegające nadzorowi środki nadzwyczajne są zrozumiałe w czasach bezprecedensowego kryzysu, to propozycje węgierskiego rządu wykraczają daleko poza to.

Już przed kryzysem związanym z koronawirusem Orbán dysponował znacznie większą władzą niż którykolwiek z europejskich premierów. Ale jak każdy dobry autokrata, dojrzał ogromną szansę na dalsze umocnienie swojej władzy. Ponieważ rządy europejskie walczą z pandemią, a instytucje UE zajmują się utrzymaniem przepływu towarów i jakiejś solidarności między członkami Unii Europejskiej, mały kraj z problematycznym przywódcą to dziś najmniejsze z ich zmartwień. Być może mają rację, ale działania Węgier ustanowiły niebezpieczny precedens dla każdego państwa członkowskiego UE.

Niechęć i niezdolność przywódców UE do zaprzestania finansowania autorytarnego rządu Węgier w normalnych czasach odbija się czkawką w czasie obecnego, bezprecedensowego kryzysu. Ponieważ rząd węgierski uczynił kolejny krok w kierunku dalszego pogłębienia autokratycznych rządów, przywódcy europejscy powinni ponownie przemyśleć swoje stosunki z Węgrami i pomoc finansową, jakiej udzielają autorytarnym przywódcom w krajach członkowskich.

Tekst ukazał się wcześniej w języku angielskim na stronie EUREPORTER.

Polecamy również komunikat Elizy Rutynowskiej, prawniczki FOR, pt. „Rządzący na Węgrzech i w Polsce wykorzystują pandemię w walce o władzę”.

Share

Artykuł Pełzający, koronawirusowy zamach stanu pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/pelzajacy-koronawirusowy-zamach-stanu/feed/ 0
Liberalne think tanki są potrzebne https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/liberalne-think-tanki-sa-potrzebne/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/liberalne-think-tanki-sa-potrzebne/#respond Thu, 02 Jan 2020 16:00:06 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6258 Przemówienie wygłoszone 17 grudnia 2019 r. podczas konferencji z okazji 30-lecia przemian gospodarczych w Polsce, którą zorganizowała Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR). Zbliżają się Święta, a więc i czas spotkań z rodziną i znajomymi. Padają wtedy często pytania o karierę zawodową. Sam pracuję od kilku lat w Forum Obywatelskiego Rozwoju i zdarza mi się na […]

Artykuł Liberalne think tanki są potrzebne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Przemówienie wygłoszone 17 grudnia 2019 r. podczas konferencji z okazji 30-lecia przemian gospodarczych w Polsce, którą zorganizowała Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR).

Zbliżają się Święta, a więc i czas spotkań z rodziną i znajomymi. Padają wtedy często pytania o karierę zawodową. Sam pracuję od kilku lat w Forum Obywatelskiego Rozwoju i zdarza mi się na takie pytania udzielać odpowiedzi. Pojawiają się wtedy takie słowa jak „fundacja”, „organizacja pozarządowa” czy „think-tank”. Czasami, wnioskując po wyrazie twarzy rozmówców, widzę, że po głowie chodzi im pytanie – czy to w ogóle jest prawdziwa praca?

Ostatnie 30 lat to poza sukcesami rozwojowymi także okres wzrostu zaangażowania Polek i Polaków w organizacje pozarządowe. Według danych z ngo.pl, na koniec 2018 r. zarejestrowanych było w Polsce 26 tysięcy fundacji i 117 tysięcy stowarzyszeń, z czego szacuje się, że ok. 2/3 organizacji pozostaje aktywnych. Jednocześnie z raportu stowarzyszenia Klon/Jawor wynika, że 37% organizacji ma stałych, regularnych pracowników.

Drugie pytanie, które często pojawia się w takich rozmowach, to czym tak właściwie jest think-tank? W dobie Internetu nie ma sensu podawać formalnych definicji. W dużym skrócie organizacje, takie jak FOR, zajmują się produkcją i promocją, popartych badaniami idei, w tym propozycji, które można przekuć w realne polityki.

Na Wikipedii pod hasłem „Think-tanki w Polsce”, choć nie jest to lista kompletna, wymienionych zostało 56 organizacji, w tym kilka o profilu wolnościowym czy liberalnym. Należy podkreślić, że profil Fundacji FOR nie wynika ze ślepego przywiązania do pewnej konkretnej ideologii, jak twierdzą niektórzy krytycy, ale jest poparty badaniami i doświadczeniami innych krajów.

Amerykański prawnik Mike Godwin dokonał w latach 90. XX wieku obserwacji, która znana jest jako Prawo Godwina. Stwierdził on, że wraz z trwaniem dyskusji w Internecie rośnie prawdopodobieństwo użycia porównania, w którym występuje nazizm bądź Hitler. Obserwacja została nazwana prawem dlatego, że do tego typu pozamerytorycznych argumentów i chwytów erystycznych, tzw. reductio ad Hitlerum, faktycznie często dochodzi w słownych bataliach internetowych.

Moja obserwacja z perspektywy pracy w FOR jest taka, że jeśli komuś brakuje merytorycznych argumentów, to wcześniej lub później w dyskusji o wolnościowych ideach pojawia się oskarżenie o neoliberalizm. Zazwyczaj nie wnosi to nic do rozmowy, a słowo neoliberalizm używane jest jako wyzwisko i wirtualna pałka do uderzania w przeciwnika, co dobrze opisał Oliver Hartwich w artykule „Neoliberalizm – geneza politycznego przekleństwa”.

Forum Obywatelskiego Rozwoju, podobnie jak wiele innych think-tanków, posiada swoją misję. To zwiększanie w społeczeństwie aktywnego poparcia dla szerokiego zakresu indywidualnych wolności (w tym zwłaszcza wolności gospodarczej) oraz – co się z tym wiąże – dla podnoszenia poziomu praworządności. Szeroki zakres wolności i podniesienie praworządności są konieczne do tego, aby Polska mogła nadal realizować swój historyczny cel: dochodzić do poziomu życia krajów Zachodu.

Wybierzmy się w krótką podróż po świecie i organizacjach, które mają podobną do FOR misję. Dobrze jest wiedzieć, że nie jest się w swoich działaniach osamotnionym. FOR należy do kilku sieci think-tanków. Jesteśmy członkiem 4Liberty Network, zrzeszającej liberalne organizacje z Europy Środkowo-Wschodniej, a także EPICENTER Network, sieci liberalnych think-tanków z kilku krajów Unii Europejskiej – od Hiszpanii po Polskę, od Szwecji po Grecję. Należymy także do Atlas Network, która zrzesza 500 organizacji wolnościowych z całego świata. Amerykańska Atlas Network wspiera organizacje członkowskie poprzez szkolenia, granty i nagrody, w tym najważniejszą z nagród, przyznawaną raz w roku Templeton Freedom Award o wartości 100 tys. dolarów.

Czym zajmują się i co udaje się osiągać liberalnym think-tankom? Tegoroczny laureat wspominanej przed chwilą nagrody, czyli Foundation for Economic Freedom z Filipin przyczynił się do uwolnienia handlu ziemią rolną w swoim kraju, a tym samym do wzmocnienia prawa własności i swobody korzystania z tego prawa przez 2,5 miliona Filipińczyków. W Argentynie organizacja Libertad y Progreso miała istotny wkład w obniżeniu opodatkowania komputerów, które stały się bardziej dostępne np. w procesie edukacji. Z kolei Centre for Civil Society udało się zwiększyć ochronę ulicznych sprzedawców w Indiach przed bezprawnymi działaniami, w tym konfiskatami, ze strony policji. Wszystkie te zmiany były korzystne dla osób o niskich dochodach, ułatwiając im poprawę swojej sytuacji bytowej dzięki pracy, przedsiębiorczości i edukacji.

W USA Pacific Legal Foundation zajmuje się tzw. litygacją strategiczną i walczy o wolność w sądach. Aż 13 spraw klientów Pacific Legal Foundation dotarto do Sądu Najwyższego, w którym mają oni na swoim koncie 11 wygranych na rzecz wolności gospodarczej, prawa własności czy wolności słowa. Do tego dochodzi wiele spraw i sukcesów w sądach stanowych – od reprezentowania rodziców z mniejszości etnicznych, których dzieci są dyskryminowane kwotami rasowymi w stanie Connecticut, przez walkę z regulacjami blokującymi dostęp do wykonywania różnego rodzaju zawodów, aż po prawną batalię o legalizację tzw. „happy hours” i innych promocji na napoje alkoholowe w restauracjach i barach w stanie Virginia.

Tuż za naszą granicą Lithuanian Free Market Institute wydał podręcznik do przedsiębiorczości i ekonomii dla uczniów, który zbiera nagrody na krajowych i międzynarodowych festiwalach książek oraz jest wykorzystywany w ponad 80 proc. szkół na Litwie. Dobrych przykładów jest oczywiście więcej i zapraszam do lektury artykułów z cyklu „Świat Wolności”, który prowadzę na Blogu FOR.

Innym oskarżeniem, które czasami słyszmy w odniesieniu do FOR, poza wspominanym już neoliberalizmem, jest oskarżenie o polityczność. Przede wszystkim, należy odróżnić apolityczność od apartyjności. FOR jest organizację apartyjną i nie jest think-tankiem żadnej partii politycznej. Nie mamy oczywiście nic przeciwko temu, aby politycy korzystali z naszych publikacji. Jednocześnie FOR jest organizacją bardzo polityczną – zarówno będąc producentem i sprzedawcą pomysłów na „polityki” (ang. policies), jak i instytucją recenzującą propozycje i działania partii politycznych i rządzących. Polityka to nie tylko rząd, parlament czy władze lokalne, ale też polityka obywatelska, w którą angażuje się FOR, oddziałując na to, co robią politycy, a równolegle wpływając na świat idei, aby wolnościowa presja na polityków była jeszcze silniejsza.

W 1945 r. były pilot i uczestnik Bitwy o Anglię, Anthony Fisher, przeczytał książkę austriackiego ekonomisty i filozofa, Friedricha von Hayeka, pt. „Droga do zniewolenia”. Zainspirowany treścią postanowił spotkać się z Hayekiem, późniejszym laureatem Nagrody Nobla z ekonomii, aby zadeklarować zamiar wprowadzenia w życie propozycji zawartych w książce, już po wejściu do brytyjskiej polityki. Hayek zniechęcił Fishera do aktywności parlamentarnej, ale zmotywował do zmieniania świata polityki poprzez świat idei i think-tanki.

Po tym jak Fisher osiągnął sukces jako przedsiębiorca, zainwestował zarobione pieniądze właśnie w think-tanki.  W ten sposób w 1955 r. powstała brytyjska organizacja Institute of Economic Affairs. Później Fisher współtworzył wiele organizacji wolnościowych na całym świecie, w tym wspomnianą już Atlas Network. Anthony Fisher zmarł w 1988 r., ale większość stworzonych przez niego think-tanków nadal istnieje i wciąż zmienia świat na lepsze.

Brytyjski Institute of Economic Affairs, IEA, choć powstał w połowie lat 50. XX wieku, długo czekał na najbardziej namacalne sukcesy, czyli zmiany w polityce gospodarczej, jednak walka w świecie idei w końcu się opłaciła. Premier Margaret Thather powiedziała o IEA i Fisherze, że to oni stworzyli atmosferę, która pozwoliła kierowanej przez nią partii na zwycięstwo. Jednocześnie to propozycje opracowane m. in. w think-tanku przyczyniły się do uzdrowienia będącej w złym stanie brytyjskiej gospodarki. „Było ich niewielu, ale mieli rację i uratowali Wielką Brytanię” – wspominała pracę IEA Margaret Thather.

W FOR mamy wiele dobrych idei, które pozwoliłyby Polsce na szybsze dogonienie bogatszych od nas krajów Zachodu, a jednocześnie sprawiłyby, że warunki życia mieszkańców Polski stawałyby coraz lepsze. To, co jest dziś ważnym elementem pracy think-tanku, to komunikacja i w tym obszarze, dzięki wsparciu naszych darczyńców, pomocy sympatyków FOR, a także pracy naszego profesjonalnego zespołu Forum Obywatelskiego Rozwoju, z roku na rok stajemy się również coraz mocniejsi. Doświadczenia organizacji z innych krajów, jak i dotychczasowy dorobek FOR, pokazują, że istnienie think-tanków jest potrzebne, a wpływ na polityki i polityków – możliwy do osiągnięcia.

Nawet kiedy grunt pod liberalne idee w świecie polityki jest, jak to czasami bywa, niekorzystny nie należy pozostawać biernym, tylko na ten grunt wpływać i tworzyć atmosferę bardziej sprzyjającą indywidualnym wolnościom i praworządności. Jeśli zaś grunt stanie się bardziej podatny, to trzeba być gotowym do tego, aby takie okno możliwości wykorzystać jak najlepiej. Wiele osób na tej sali już teraz pracuje, by było to możliwe, a tych, którzy jeszcze tego nie robią, zachęcam do współpracy i wspólnych działań na rzecz większej wolności i państwa prawa w Polsce.

Nagranie przemówienia wraz z prezentacją dostępne jest na Facebooku FOR [od ok. 2:29:00]

Share

Artykuł Liberalne think tanki są potrzebne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/liberalne-think-tanki-sa-potrzebne/feed/ 0
Populiści rosną w siłę – indeks autorytarnego populizmu Timbro https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/populisci-rosna-w-sile-indeks-autorytarnego-populizmu-timbro/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/populisci-rosna-w-sile-indeks-autorytarnego-populizmu-timbro/#respond Thu, 17 Aug 2017 09:44:16 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5308 Szwedzki think tank Timbro już po raz drugi zaprezentował „Indeks autorytarnego populizmu”. Celem indeksu jest m.in. diagnoza na ile partie populistyczne stanowią zagrożenie dla przyszłości demokracji liberalnej w Europie (twórcy indeksu biorą pod uwagę kraje UE oraz Islandię, Norwegię, Szwajcarię, Serbię i Czarnogórę). Autorzy nie tylko pokazują stan obecny, ale sięgają także po dane historyczne, […]

Artykuł Populiści rosną w siłę – indeks autorytarnego populizmu Timbro pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Szwedzki think tank Timbro już po raz drugi zaprezentował „Indeks autorytarnego populizmu”. Celem indeksu jest m.in. diagnoza na ile partie populistyczne stanowią zagrożenie dla przyszłości demokracji liberalnej w Europie (twórcy indeksu biorą pod uwagę kraje UE oraz Islandię, Norwegię, Szwajcarię, Serbię i Czarnogórę). Autorzy nie tylko pokazują stan obecny, ale sięgają także po dane historyczne, które pokazują wzrost poparcia w Europie dla partii o charakterze populistycznym i/lub autorytarnym w ostatnich dekadach.

Twórcy indeksu przyznają, że partie populistyczne różnią się od siebie, ale charakteryzuje je większość z poniższych cech:

1) budowanie wizerunku prowadzenia wojny z jakimiś skorumpowanymi elitami,

2) brak poszanowania dla zasad państwa prawa,

3) żądanie zwiększenia roli demokracji bezpośredniej,

4) dążenie do zwiększenia roli państwa w życiu obywateli i w gospodarce poprzez np. dodatkowe uprawnienia dla policji i wojska czy nacjonalizację prywatnych banków i korporacji,

5) bardzo duży krytycyzm dla działań Unii Europejskiej, otwartości na imigrację, globalizacji, wolnego handlu czy NATO,

6) wykorzystywanie rewolucyjnych haseł i obietnic radykalnej zmiany.

Nie ulega wątpliwości, że partia rządząca w Polsce – Prawo i Sprawiedliwość – posiada większość z tych cech i stąd nie dziwi zakwalifikowanie jej przez Timbro do zbioru partii populistycznych.

Jak pokazują autorzy indeksu najsilniejsze poparcie dla partii populistycznych wystąpiło w ostatnich wyborach na Węgrzech, w Polsce oraz w Grecji. Najmniejsze poparcie zaobserwowali w krajach niewielkich terytorialnie – Islandii, Czarnogórze, Luksemburgu i na Malcie. Biorąc pod uwagę wyniki ostatnich wyborów w Europie, poparcie dla prawicowych i lewicowych populistów wzrosło łącznie do ok. 20 proc., dzięki głosom ponad 55 mln mieszkańców Europy. Poparcie dla populistycznych idei jest dwukrotnie wyższe niż na początku lat 80-tych.

Najszybszy wzrost poparcia dla populistów autorzy łączą z kryzysem gospodarczym na świecie sprzed kilku lat oraz reakcjami na napływ uchodźców do Europy. W krajach gdzie ostatnio odbywały się ważne z perspektywy europejskiej wybory – Holandii i Francji – populistom nie udało się wygrać, ale umocnili swoje pozycje. Partie populistyczne są jednak u władzy (samodzielnie lub jako członkowie koalicji) w 9 krajach Europy od których należą: Węgry, Polska, Grecja, Bułgaria, Norwegia, Finlandia, Łotwa, Słowacja i Szwajcaria. Fakt, że siedem z tych krajów należy do Unii Europejskiej, generuje ryzyko dla stabilności europejskiej wspólnoty, m.in. ze względu na wrogość tych partii dla wielu wartości i zasad UE.

Poparcie dla partii z nacjonalistyczno-autorytarnej prawicy rośnie nieprzerwanie od lat. Po ostatnich wyborach, jak pokazują autorzy, największe poparcie dla populistycznej prawicy wystąpiło na Węgrzech, w Polsce, Szwajcarii, Austrii oraz Danii. Dopiero od kilku lat podobny trend wzrostowy dotyczy także partii skrajnie lewicowych. Radykalna lewica osiągnęła największe poparcie wyborcze w Grecji, co pozwoliło jej na objęcie władzy, a silna jest też m.in. we Włoszech, w Hiszpanii i na Cyprze.

Wyniki zaprezentowane przez Timbro nie powinny jednak prowadzić do defetyzmu. Co prawda partie populistyczne w Europie wiele łączy, ale nie oznacza to, że takie same są przyczyny wzrostu poparcia dla tych partii w poszczególnych krajach. Przyczyny są moim zdaniem różne i wymagają dobrej krajowej diagnozy po stronie anty-populistycznej części społeczeństwa obywatelskiego, organizacji pozarządowych czy partii, które chcą skutecznie mierzyć się z populizmem, nie licytując się na populizm.

Jak napisałem w XXV numerze magazynu Librte!Złe zmiany nie powinny paraliżować, tylko mobilizować. Populistyczne rządy partii prawicowych i lewicowych (a często łączącej różne złe pomysły na państwo i gospodarkę „lewoprawicy”) w wielu krajach na świecie powinny mobilizować do działania na rzecz ograniczenia wpływu państwa i polityków na nasze życie. Receptą na populizm socjalny czy narodowy nie jest jeszcze większy populizm opatrzony inną etykietką, ale wzmacnianie wolności jednostki i fundamentów otwartej gospodarki rynkowej”. Silniejszy prawicowy i lewicowy populizm wymaga jeszcze większej mobilizacji i sprawności organizacyjnej po stronie wszystkich tych, którzy nie chcą by systemy polityczne i gospodarcze w Polsce i innych krajach były ofiarami licytacji na rozdawnictwo pieniędzy publicznych czy uzasadnianej „wolą ludu” dewastacji zasad państwa prawa.

Więcej na temat indeksu w komunikacie prasowym Epicenter oraz na stronie Timbro.

Share

Artykuł Populiści rosną w siłę – indeks autorytarnego populizmu Timbro pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/populisci-rosna-w-sile-indeks-autorytarnego-populizmu-timbro/feed/ 0