Artykuł Proste pytanie o informację publiczną i uniki NBP pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>
Skoro dokumenty z Narodowego Banku Polskiego ogląda na wizji reporter TVP wydaje się naturalne, że powinien móc je obejrzeć każdy obywatel. Dlatego dnia 28 września 2017 r. skierowałem do prezesa NBP, Adama Glapińskiego, wniosek o udostępnienie informacji publicznej o następującej treści:
Zgodnie z art. 61 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 2 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198 z późn.zm.) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie następujących informacji:
1) Dokumentu Narodowego Banku Polskiego opatrzonego sygnaturą DAW-O-WK-213-1/2017
Wnoszę o udostępnianie wyżej wymienionych informacji na adres e-mail: [adres]
Wydaje się, że jest to dość proste pytanie dotyczące jednego konkretnego dokumentu, a odpowiedź nie wymaga dużego wysiłku – wystarczy ten dokument, który istnieje w formie elektronicznej (potwierdza to nagranie z TVP) przesłać na podany adres e-mail.
W art. 13. ustawy o dostępie do informacji publicznej czytamy: 1. Udostępnianie informacji publicznej na wniosek następuje bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku, z zastrzeżeniem ust. 2 i art. 15 ust. 2
Pomimo prostoty zadanego pytania dopiero 10 października 2017 r., a więc po 12 dniach od złożenia wniosku (czy tutaj nie było zbędnej zwłoki NBP?) otrzymałem odpowiedź z Narodowego Banku Polskiego. Nie oznacza to jednak, że otrzymałem dokument, o który wnioskowałem. W odpowiedzi, podpisanej przez Zastępcę Dyrektora Gabinetu Prezesa NBP Marię Wołk czytamy, że „z uwagi na konieczność przeprowadzanie analiz co do rodzaju i zakresu udostępnienia wnioskowanych informacji rozparzenie Pana wniosku nastąpi w terminie do dnia 24 listopada br.”. Czyli na ten jeden dokument będę musiał czekać nawet 57 dni!
Art. 13 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej pozwala co prawda na przedłużenie terminu o nie dłużej niż 2 miesiąca: 2. Jeżeli informacja publiczna nie może być udostępniona w terminie określonym w ust. 1, podmiot obowiązany do jej udostępnienia powiadamia w tym terminie o powodach opóźnienia oraz o terminie, w jakim udostępni informację, nie dłuższym jednak niż 2 miesiące od dnia złożenia wniosku.
Jednak zawsze w takiej sytuacji warto zwracać uwagę na zasadność powodów opóźnienia. Przypomnijmy – wnioskowałem o jeden dokument, podając jego sygnaturę (co ułatwia znalezienie tego dokumentu w bazie), a NBP przedłuża termin jego udostępnienia aż do 24 listopada br. z powodu „konieczności przeprowadzani analiz co do rodzaju i zakresu udostępnienia wnioskowanych informacji”. Jaki jest rodzaj tej informacji? To oficjalny dokument Narodowego Banku Polskiego, udostępniony wcześniej pracownikom TVP. Jaki zakres udostępnienia mnie interesuje? Dokładnie taki sam jaki był zakres udostępnienia pracownikom TVP, którzy dokument czytali w świetle kamer, co potwierdza powyższy obrazek, na którym widoczna jest jego sygnatura.
W oczekiwaniu na dokument opatrzony sygnaturą DAW-O-WK-213-1/2017 składam w dniu dzisiejszym kolejny wniosek o udostępnienie informacji adresowany do prezesa NBP, Adama Glapińskiego, o następującej treści:
Zgodnie z art. 61 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 2 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198 z późn.zm.) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie następujących informacji:
1) W jakim trybie dokument DAW-O-WK-213-1/2017 trafił do pracowników TVP, autorów programu „Magazyn śledczy Anity Gargas” z 26.09.2017 na temat budowy skarbca NBP?
2) Kto w Narodowym Banku Polskim podjął decyzję o udostępnieniu pracownikom TVP, autorom ww. programu TVP, dokumentu opatrzonego sygnaturą DAW-O-WK-213-1/2017?
3) Kiedy dokument opatrzony sygnaturą DAW-O-WK-213-1/2017 został przekazany pracownikom TVP, autorom ww. programu telewizyjnego?
Wnoszę o udostępnianie wyżej wymienionych informacji na adres e-mail: [adres]
To kolejne proste pytania obywatela do instytucji publicznej. Czy i tym razem będę musiał czekać na odpowiedź tak długo? Czy w przypadku pracowników TVP, którzy czytali ten dokument również „przeprowadzano analizy co do rodzaju i zakresu udostępnienia wnioskowanych informacji”? Zgodnie z art. 13 ust. 1 liczę na odpowiedź z Narodowego Banku Polskiego bez zbędnej zwłoki.
Artykuł Proste pytanie o informację publiczną i uniki NBP pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Artykuł Jesteśmy na urlopie. Informacji publicznej nie będzie? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>Zainspirowany doniesieniami prasowymi o tym, że ktoś (Kancelaria Prezesa Rady Ministrów?) może opłacać masowe zamieszczanie na forach internetowych komentarzy krytykujących II filar systemu emerytalnego wszedłem na stronę prawnika Piotra „VaGla” Waglowskiego i z zainteresowaniem poczytałem więcej o tej o sprawie.
Pan Piotr Waglowski chce dowiedzieć się m.in. z czyich usgług PR w internecie korzystała Kancelaria Premiera. W odpowiedzi otrzymał na razie tylko nazwę firmy.
Sam również, jako obywatel zainteresowany zarówno dostępem do informacji publicznej jak i bezpieczeństwem emerytalnym Polaków, chciałbym taką umowę przeczytać. Dlatego 9 sierpnia wysłałem mailem wniosek o udostępnieni informacji publicznej do KPRM o następującej treści:
Szanowni Państwo,
Na podstawie art. 61 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 2 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198, Nr 153, poz.1271) zwracam się z prośbą o udostępnienie następujących informacji:
1. Treści umowy zawartej 28 maja 2013 r., pomiędzy KPRM a brandADDICTED sp. z.o.o. (agencja FaceADDICTED), o której mowa na stronie internetowej pana Piotra Waglowskiego (https://prawo.vagla.pl/node/10008)
Proszę o udostępnienie w/w informacji w formie plików elektronicznych i przesłanie ich pocztą elektroniczną na adres: [adres e-mail]
Z poważaniem,
Marek Tatała
Czasami miewam obawy co do wysyłania takich maili (czy w ogóle dochodzą? czy ktoś je czyta?), ale uspokoił mnie wpis na stronie KPRM:
Okazało się, że mój spokój był przedwczesny, a dostęp do informacji publicznej nie jest jeszcze tak „usprawniony” i „ułatwiony” jak sugerowałaby to strona internetowa KPRM. W automatycznie wygenerowanej wiadomości otrzymałem następującą odpowiedź:
Zaskoczony, powtórzyłem wysyłkę z innego adresu e-mail i otrzymałem identyczną odpowiedź. 31 maja już dawno minął, a poza tym skrzynkę, która ma obsługiwać w sposób „usprawniony” i „ułatwiony” wnioski o udostępnienie informacji publicznej powinien obsługiwać, chyba ktoś, nawet gdy jeden z pracowników jest na urlopie…
Kiedyś Peugot przeprowadził kampanię reklamową pod hasłem „jesteśmy w salonie Peugota”. „Motyw przewodni był taki, że bohaterzy filmików znikali bez śladu, a ich rodziny i współpracownicy znajdowali karteczki z informacją, że udali się oni do salonów na dni otwarte.” – jak przypomina Mateusz Nowak.
Hasło kampanii było używane nawet przez wagarowiczów informujących o swojej nieobecności w klasie nauczycieli (znam takie przypadki ), przebiło się także do obrazka nawiązującego do pracy posłów, który przypomniałem powyżej. Czy treść tego automatycznego maila sugeruje, że w KPRM może być podobnie? Próbowałem dzwonić również pod podany na stronie Kancelarii Premiera nr telefonu, ale na razie nikt nie podnosi słuchawki…
Wysyłka automatycznej odpowiedzi nie oznacza jednak, że mój mail nie doszedł (jest on na podanej skrzynce odbiorczej, a automatyczna odpowiedź jest z resztą tego potwierdzeniem), więc oczywiście liczę na to, że w ustawowym terminie 14 dni dostanę odpowiedź na swój wniosek. Jeśli ktoś za publiczne pieniądze finansuje działania, które mają na celu ułatwienie nacjonalizacji oszczędności emerytalnych Polaków to opinia publiczna powinna o tym wiedzieć. Czekam na treść umowy z firmą PR.
Artykuł Jesteśmy na urlopie. Informacji publicznej nie będzie? pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.
]]>