Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
budżet państwa – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Polski Ład czyli chaos na kółkach https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polski-lad-czyli-chaos-na-kolkach/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polski-lad-czyli-chaos-na-kolkach/#comments Thu, 13 Jan 2022 16:44:29 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6486 To co zafundował nam rząd, czyli ogromne zmiany w systemie podatkowym, liczne „nowatorskie rozwiązania”, niespotykane na świecie wzory, możemy porównać do zmiany ruchu z prawostronnego na lewostronny. Rząd w trybie ekspresowym postanowił zmienić nam ruch na lewostronny, tak jak w Wielkiej Brytanii. Oczywiście cały czas mamy samochody z kierownicą po lewej stronie, w wielu miejscach […]

Artykuł Polski Ład czyli chaos na kółkach pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Źródło: https://www.gov.pl/

Źródło: https://www.gov.pl/

To co zafundował nam rząd, czyli ogromne zmiany w systemie podatkowym, liczne „nowatorskie rozwiązania”, niespotykane na świecie wzory, możemy porównać do zmiany ruchu z prawostronnego na lewostronny. Rząd w trybie ekspresowym postanowił zmienić nam ruch na lewostronny, tak jak w Wielkiej Brytanii. Oczywiście cały czas mamy samochody z kierownicą po lewej stronie, w wielu miejscach nie zdążono wymienić znaków. Ponadto wszyscy jesteśmy od lat przyzwyczajeni do ruchu prawostronnego. A rząd bez żadnych konsultacji i przygotowań powiedział: od 1 stycznia jeździmy po lewej stronie. Mimo tego, że ostrzegali drogowcy, księgowi, ekonomiści i samorządowcy, że nie zdążą przemalować rond, że ludzie się nie przyzwyczają, że to wymaga czasu i przygotowania, szkoleń, instrukcji, wymiany programów księgowych, itd. itp.

Przyszedł 1 stycznia i skończyło się oczywiście katastrofą. Część ludzi jeździ po lewej stronie, sporo nadal po prawej, wielu znaków nie wymieniono, linie na ulicach dalej po staremu. Mała część zdążyła się przygotować i poprawnie jeździ po lewej stronie, na części ulic zmieniono znaki, odmalowano pasy część ludzi nawet kupiło samochody z kierownicą po prawej stronie (czyli zapłaciło za zmiany w systemie płacowo-księgowym ogromne pieniądze).

A teraz słyszymy że jednak reforma będzie wycofywana. Czyli wracamy do ruchu prawostronnego.

Jak myślicie jak się skończy? Ucichnie, nie będzie bałaganu. Kto zapłaci za poniesione koszty dostosowania w firmach? Kto zwróci za koszty akcji propagandowej tego bałaganu z publicznych pieniędzy?

Czyli będzie bałagan 2.0. Ale chyba to jest lepsze rozwiązanie. Choć łączne koszty bałaganu 1.0 i bałaganu 2.0 będą ogromne.

Przy czym apeluję, żadnych rewolucji przed wyborami.

Przygotujcie koncepcje. A wyborcy niech ocenią i wtedy wdrożenie. Inaczej to będzie znowu oszustwo. Jak w poprzednich wyborach, kiedy PIS mówił, że nie będzie żadnych podwyżek podatków.

Ministrze Kościński, Premierze Morawiecki, zawołajcie do prezesa o dymisje … Kończ… waść!… wstydu… oszczędź!…

Share

Artykuł Polski Ład czyli chaos na kółkach pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/polski-lad-czyli-chaos-na-kolkach/feed/ 1
Przejrzystość? 6xNIE Patkowskiego https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/przejrzystosc-6xnie-patkowskiego/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/przejrzystosc-6xnie-patkowskiego/#comments Tue, 10 Aug 2021 10:19:41 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6432 Był środkowy palec Lichockiej. Teraz Ministerstwo Finansów neguje wszelkie poprawki Senatu zwiększające przejrzystość finansów publicznych. W piątek 6 sierpnia Senat wprowadził do procedowanej właśnie ustawy o finansach publicznych kilka poprawek zwiększających przejrzystość finansów publicznych (poprawki zgrupowane pod nrami 1, 2, 3 i 4). Przede wszystkim dziwi mnie to, że dziennikarze specjalizujący się w finansach publicznych […]

Artykuł Przejrzystość? 6xNIE Patkowskiego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Był środkowy palec Lichockiej. Teraz Ministerstwo Finansów neguje wszelkie poprawki Senatu zwiększające przejrzystość finansów publicznych.

W piątek 6 sierpnia Senat wprowadził do procedowanej właśnie ustawy o finansach publicznych kilka poprawek zwiększających przejrzystość finansów publicznych (poprawki zgrupowane pod nrami 1, 2, 3 i 4).

Przede wszystkim dziwi mnie to, że dziennikarze specjalizujący się w finansach publicznych nie zajmują się już ustawą o finansach publicznych. Mgła covidowa przykryła wszystko. Kiedyś takie zmiany byłyby rozebrane na części pierwsze. No cóż.

Zaproponowane poprawki służą zwiększeniu przejrzystości, jawności i czytelności operacji związanych z planowaniem i realizacją budżetu państwa, reguły wydatkowej, raportowania operacji sektora finansów publicznych i długu. Nic nie kosztują, w większości te dane są w Ministerstwie Finansów, a wiem to, bo jako Dyrektor Departamentu miałem je zawsze na swoim biurku pod ręką – to była podstawa. Dlatego wszyscy dbający o przejrzystość powinni poprzeć te poprawki. Ministerstwu Finansów też powinno zależeć na przejrzystości. Jednak reprezentujący resort minister Patkowski bez uzasadnienia negatywnie ocenił wszystkie poprawki. Podobnie senatorzy koalicji rządzącej.

Polecam zapis posiedzenia. Patkowski: 6xNIE!

Pierwsza poprawka dotyczy nałożenia na ministra finansów obowiązku podawania do publicznej wiadomości danych dotyczących wykonania w ciągu roku, np. w odstępach kwartalnych lub miesięcznych, wydatków i dochodów oraz wyniku poszczególnych podmiotów objętych regułą wydatkową. Warto dodać, że ten przepis wchodzi w miejsce skreślanego obowiązku publikacji pewnych danych budżetowych. Zakres informacyjny zaproponowany w poprawce w większości przypadków jest dostępny. Chodzi o to, aby resort zebrał te dane np. na stronie internetowej, w jednym miejscu tak, aby społeczeństwo mogło śledzić, jak wydatkowane są środki publiczne w poszczególnych podmiotach objętych regułą wydatkową. Chyba że minister finansów, który zgodnie z konstytucją odpowiada za finanse publiczne, nie ma tych danych? Nie śledzi już ich? Powstało tyle różnych funduszy, że może resort utracił już nad tym kontrolę? Mam nadzieję, że tak nie jest. Parlament musi jednak takich danych wymagać.

Co na to minister Patkowski? NEGATYWNIE!

Druga poprawka zmierza do doprecyzowania zasad uwzględniania w regule wydatkowej działań trwale zwiększających dochody sektora finansów publicznych (tzw. działania dyskrecjonalne). Ten element w regule wydatkowej pozwala np. zwiększyć wydatki na jakiś cel społeczny jeżeli trwale zapewnimy finansowanie tego transferu trwałym wzrostem jakiegoś podatku. Czyli np. nowa opłata cukrowa ma dać nowe, dodatkowe dochody i w związku z tym możemy sobie pozwolić na trwale większe wydatki w jakimś obszarze ochrony zdrowia, np. profilaktyki otyłości.

Jednak w przepisie definiującym te dochody od lat jest luka, która w ostatnim okresie zawyżyła limit wydatkowy o kilka miliardów złotych. Chodzi o to, że dzisiaj w tych dochodach możemy uwzględniać nowe opłaty, podatki i daniny generowane poza podmiotami objętymi regułą wydatkową. Absurd. Tę lukę systemową, patologię wskazała Najwyższa Izba Kontroli w Analizie wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 2020 roku, wykazując zawyżenie limitu wydatków (m.in. s. 38). Taki postulat zgłaszało też Towarzystwo Ekonomistów Polskich.

Przykładem z 2021 roku jest „opłata mocowa”, nałożona na ceny energii elektrycznej w kwocie ponad 6 mld zł. Jest ona dochodem „Zarządcy Rozliczeń”, czyli podmiotu, którego wydatki nie są zupełnie objęte regułą wydatkową. Zarządca Rozliczeń dostanie z wpływów z tej nowej opłaty kilka miliardów złotych, które wyda na swoje, ustawowe zadania. Równolegle owe kilka miliardów złotych zostało ujęte w „działaniach dyskrecjonalnych” reguły, co powiększyło limit wydatków dla innych podmiotów. De facto te 6 mld zł z nowej opłaty będzie w sektorze finansów publicznych wydane dwa razy. Istne perpetuum mobile. To tak jakby sąsiad dostał podwyżkę, a my na poczet tej podwyżki zwiększylibyśmy trwale swoje wydatki, mimo że dochód przecież jest sąsiada. Ta luka prawna w ostatnim okresie jest kreatywnie używana do omijania reguły wydatkowej na grube miliardy złotych. Poprawka jest prosta, wymaga, aby w regule uwzględniać dochody podmiotów objętych regułą, a nie dochody „sąsiada”.

Co na to minister Patkowski? NEGATYWNIE! Choć na komisji sugerował aby przesunąć wprowadzenie poprawki na 2023 rok. Ciekawe, co nas czeka w projekcie budżetu na 2022 rok. Chyba coś się szykuje?

Trzecia poprawka dotyczy art. 142 ustawy o finansach publicznych, w którym określona jest zawartość uzasadnienia do ustawy budżetowej. Poprawka zawiera kilka zmian. Ten artykuł jest fundamentem zakresu wiedzy, jaką dysponują parlament i społeczeństwo obywatelskie w kwestii corocznego budżetu państwa.

Poprawki senatorów w kwestii art. 142 zmierzają do zwiększenia przejrzystości i jawności finansów publicznych przez określenie odpowiedniego zakresu informacji dołączanych do uzasadnienia do projektu ustawy budżetowej, w tym planów finansowych podmiotów objętych regułą wydatkową.

Senatorowie postulują między innymi, aby do ustawy budżetowej dołączać plany wszystkich (a nie tylko wybranych) podmiotów objętych regułą wydatkową. Dotyczy to na przykład planu funduszu przeciwdziałania COVID-19, czyli tego „tajemniczego” funduszu, który finansuje „czeki Morawieckiego” rozdawane samorządom według klucza politycznego, co opisała Fundacja Batorego (Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych ‒ reguły podziału). Fundusz ten ma też finansować Polski Ład. To są setki miliardów złotych. Te plany nie są dołączane do ustawy budżetowej. Czas najwyższy to zmienić. Tego wymaga przejrzystość finansów publicznych.

Co na to minister Patkowski? NEGATYWNIE!

Senatorzy postulują też uzupełnienie zakresu informacji o całym sektorze finansów publicznych według obiektywnej metodologii europejskiej. Rząd w tym zakresie wyrzuca obowiązek prezentowania danych według niepełnej metodologii krajowej, zastępując to wymogiem podawania wyniku finansów według metodologii europejskiej i chwaląc się „przejrzystością”. To tylko pozornie ruch w kierunku większej przejrzystości, bo rząd zostawia sobie dowolność co do zakresu prezentowanych informacji. Przede wszystkim rząd w projekcie chce pozbawić parlament i społeczeństwo obywatelskie informacji o wydatkach i dochodach sektora finansów publicznych. Nowy przepis ma dotyczyć tylko wyniku, czyli jednej liczby. W nowym zapisie w porównaniu do starego znikają słowa „dochodów i wydatków”. Prawdziwa „czarna skrzynka”.

Tu nie może być dowolności i zdania się parlamentu na widzimisię ministra finansów. Zresztą od lat zakres informacyjny w wielu obszarach w uzasadnieniu do ustawy budżetowej jest ograniczany do wymienionych literalnie pozycji.

Stąd w celu zachowania zasady jawności i przejrzystości finansów publicznych konieczne jest zabezpieczenie odpowiedniego zakresu prezentowanych danych dla parlamentu i opinii publicznej. Zresztą sama Komisja Europejska, po wybrykach ze statystyką finansów w Grecji, w swoich wymogach co do statystyk finansów publicznych i odpowiednich regulacjach bardzo szczegółowo definiuje zakres prezentowanych danych. Definiuje wręcz konkretne tablice. Trzeba więc dążyć do podobnych standardów w polskiej ustawie o finansach publicznych. Ponadto zakres informacji o finansach publicznych przedstawiany Komisji Europejskiej i agencjom ratingowym w zakresie finansów publicznych wg metodologii europejskiej (ESA2010) jest dużo szerszy niż proponowany przez rząd nowy wymóg, który w zasadzie sprowadza się do jednej liczby. Minister Kościński mówi, że finanse publiczne są przejrzyste, bo wszystko raportuje Komisji Europejskiej i agencjom ratingowym. To niedopuszczalne, aby Sejm i Senat dostawały ubogą informację, a inne instytucje szerzy zakres.

Senatorowie proponują więc dołączenie wymogu prezentacji wyniku sektora instytucji rządowych i samorządowych wg podsektorów instytucjonalnych, tj. podsektora rządowego, podsektora samorządowego i podsektora funduszy ubezpieczeń społecznych. Cztery liczby zamiast jednej – to chyba jest możliwe? Dodatkowo w przypadku całego sektora instytucji rządowych i samorządowych postuluje się, by omówienie uzupełnić o „dochody i wydatki” (które zniknęły w imię przejrzystości), oraz rozbić je według podstawowych transakcji, czyli ile wydatków na inwestycje, ile na transfery socjalne, ile na wynagrodzenia i wydatki bieżące, ile na odsetki, natomiast po stronie dochodów, ile z podatków pośrednich, ile z dochodowych, a ile ze składek. Kilka podstawowych liczb, które są w posiadaniu resortu, chyba że teraz wynik całego sektora jest z sufitu. Takie rozbicie jest prezentowane na potrzeby Komisji Europejskiej. Polski parlament i opinia publiczna też powinna dostawać w budżecie podstawowe agregaty finansów publicznych w takim rozbiciu.

Ponadto nowy przepis nie zawiera wymogu prezentowania długu według metodologii europejskiej. A to właśnie dług poprzez kreatywne operacje w 1/5 został wypchnięty poza definicję konstytucyjną. Senatorowie wprowadzają więc wymóg prezentacji obu definicji i rozliczenie tej różnicy. Czy to dużo?

Co na to minister Patkowski? NEGATYWNIE!

Kolejna zmiana w art. 142 dotyczy rozliczenia różnicy w podejściu krajowym i europejskim. Wszystkie plany szczegółowe, w tym sam wynik budżetu państwa będą prezentowane według metodologii krajowej. Stąd bez odpowiednich informacji nie będzie możliwe powiązanie danych według metodologii krajowej z agregatami według metodologii europejskiej. To tak, jakby składowe, poszczególne plany, były mierzone według jednostek metrycznych, a wynik całego sektora według jednostek imperialnych. W tym przykładzie znamy klucz, jak przejść z mil na kilometry czy z funtów na kilogramy. Ale w przypadku finansów publicznych jest to bardzo trudne. Bez kluczy przeliczeniowych, bez tablic przejścia i jego omówienia obraz finansów jest nieprzejrzysty, jednostkowe plany są nieinterpretowalne w kontekście agregatów sektora instytucji rządowych i samorządowych.

Minister finansów dwa razy do roku w ramach notyfikacji fiskalnej przekazuje Komisji Europejskiej rozliczenie pokazujące przejście z metodologii krajowej do metodologii ESA2010. Takie informacje powinien otrzymywać również polski parlament. Jest to niezbędne do zwiększenia przejrzystości i rozliczalności finansów publicznych. W przeciwnym przypadku wynik sektora finansów publicznych, nawet podawany według metodologii ESA2010, będzie „czarną skrzynką”, którą będzie trudno rozliczyć z planami zawartymi w ustawie budżetowej. Polski Sejm i Senat powinien dostawać, podobnie jak Komisja Europejska, rozliczenie przejścia z metodologii krajowej do metodologii europejskiej. I musi to dotyczyć planu budżetowego. To postulują senatorowie.

Co na to minister Patkowski? NEGATYWNIE!

Kolejna zmiana w ramach trzeciej poprawki dotyczy zwiększenia przejrzystości reguły wydatkowej. To też jest postulat Towarzystwa Ekonomistów Polskich, o którym wspomniałem wcześniej. W tej poprawce chodzi o to, aby podać krok po kroku, z czego składa się limit wydatkowy, jak od kwoty wydatków dochodzi się do limitu nieprzekraczalnego, a z limitu do wydatków budżetu państwa. Dzisiaj reguła wydatkowa jest również „czarną skrzynką”. Te informacje są oczywiście w Ministerstwie Finansów, to jest tzw. schemat reguły wydatkowej, który też zawsze był na moim biurku. Czas ujawnić te dane. Tego chce polski Senat w imieniu społeczeństwa obywatelskiego.

Co na to minister Patkowski? NEGATYWNIE!

Moim zdaniem zgłoszone przez senatorów poprawki to niezbędne minimum zmian służących przejrzystości finansów. Jako „rzecznik przejrzystych finansów” uważam, że Sejm musi te poprawki przyjąć dla dobra społeczeństwa obywatelskiego. Zmiany te realizują wskazania NIK zawarte w Analizie wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 2020 roku: „Najwyższa Izba Kontroli wskazuje także na potrzebę zwiększenia przejrzystości finansów publicznych”. Zmiany te realizują też postulaty Towarzystwa Ekonomistów Polskich.

Jednak docelowo potrzebna jest gruntowna reforma jawności, przejrzystości i rozliczalności finansów publicznych. Bo jak wskazuje NIK, „zasadne jest przywrócenie budżetowi państwa odpowiedniej rangi związanej z jego szczególnym charakterem oraz centralną pozycją w systemie finansów publicznych”. To wymaga redefinicji pojęcia „budżet państwa”, gruntownego przebudowania układu i szczegółowości prezentowanych danych, tak aby to SPOŁECZEŃSTWO, a nie agencje ratingowe, czy nawet Komisja Europejska, jak się tłumaczy minister Kościński, były usatysfakcjonowane.

Przejrzystość jest dla NAS. Nie dla agencji i rynków finansowych.

Share

Artykuł Przejrzystość? 6xNIE Patkowskiego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/przejrzystosc-6xnie-patkowskiego/feed/ 1
Manipulacja czy mistyfikacja budżetowa Morawieckiego? Wychodzi na to, że to i to https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/manipulacja-czy-mistyfikacja-budzetowa-morawieckiego-wychodzi-na-to-ze-to-i-to/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/manipulacja-czy-mistyfikacja-budzetowa-morawieckiego-wychodzi-na-to-ze-to-i-to/#comments Fri, 23 Jul 2021 11:07:58 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6412 Premier podczas objazdu po Polsce chwali się naprawą finansów państwa, i to mimo kryzysu. W Radomsku mówił „(…) naprawa finansów publicznych (…) doprowadziła do tego, że po czerwcu, na półrocze, mamy nadwyżkę w budżecie przekraczającą 25 mld zł (…)”. Słowa premiera to ewidentna manipulacja, bo budżet państwa to tylko część finansów publicznych. Wszyscy ekonomiści zgodnie […]

Artykuł Manipulacja czy mistyfikacja budżetowa Morawieckiego? Wychodzi na to, że to i to pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Premier podczas objazdu po Polsce chwali się naprawą finansów państwa, i to mimo kryzysu. W Radomsku mówił „(…) naprawa finansów publicznych (…) doprowadziła do tego, że po czerwcu, na półrocze, mamy nadwyżkę w budżecie przekraczającą 25 mld zł (…)”.

Słowa premiera to ewidentna manipulacja, bo budżet państwa to tylko część finansów publicznych.

Wszyscy ekonomiści zgodnie podkreślają „saldo budżetu państwa stało się bezużytecznym wskaźnikiem kondycji finansów publicznych”. Co znamienne tak stanowczą ocenę potwierdza również główny ekonomista z rządowego think-tanku, tj. Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Również Najwyższa Izba Kontroli (NIK), wypełniająca w Polsce pewne funkcje Rady Fiskalnej stanowczo wskazuje, że „ (…) można wykazać w budżecie państwa dowolny wynik, przez co plan ten przestaje mieć istotne znaczenie dla oceny sytuacji finansowej państwa (…)”. I rządzący skrzętnie to wykorzystują.

Dlaczego to bezużyteczny wskaźnik? Bo to, co dziś nazywa się powszechnie „budżetem państwa” (BP), jest tak naprawdę „budżetem centralnym” (BC), a w zasadzie „budżetem ministerstw centralnych”. To średnio jedynie 1/3 wydatków skonsolidowanych całego sektora finansów publicznych.

Wykres 1: Sektor finansów publicznych – uproszczony schemat

Źródło: Opracowanie własne FOR na podstawie danych Ministerstwa Finansów

„Budżet państwa” wymaga dekomunizacji, wymaga zdefiniowania na nowo

Mylnie stosowane pojęcie „budżetu państwa” wywodzi się wprost z PRL! Jak ówczesna „Rada Państwa”. I, jak widać, to pierwsze do dziś ma się świetnie. Przeciętny obywatel nie zna znaczenia i zakresu pojęcia „budżet państwa”. Jestem przekonany, że dla większości Polaków jest to po prostu całość finansów naszego państwa. Tymczasem tak nie jest.

Oprócz „budżetu państwa” funkcjonują dziś bowiem samorządy lokalne z własnymi, lecz publicznymi pieniędzmi, ale te na dzisiaj są niezależne i nie są pod kontrolą rządu. Na szczęście. Zostawmy samorządy na boku. Na finanse państwa składa się też wiele pozabudżetowych funduszy, agencji, instytutów, fundacji, które są zarządzane centralnie, bezpośrednio lub pośrednio przez rząd. Takich podmiotów pod kontrolą rządu jest już przeszło setka. To poprzez te fundusze realizowane są miliardowe wydatki, w tym spora część obietnic wyborczych PIS, jak również transferowane są z wątpliwym uzasadnieniem środki do „krewnych i znajomych królika”. Na przykład Fundusz Solidarnościowy wypłaca 13-tki i 14-tki, Fundusz Sprawiedliwości ministra Ziobry finansuje fundacje ojca Rydzyka, Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych finansuje czeki wyborcze Morawieckiego dla wybranych według klucza politycznego samorządów. A prawie cała pomoc w czasie kryzysu była realizowana poza budżetem i poza kontrolą parlamentu przez fundusze w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) i Polski Funduszu Rozwoju (PFR). Co wytknął w swoim raporcie również NIK. Od 2016 utworzono dodatkowo 35 nowych jednostek, a w Polskim Ładzie zapowiedziano kilkanaście kolejnych. Nie produkujemy samochodów elektrycznych ale „przemysł produkcji funduszy” rośnie na potęgę. To taki nowy ład w finansach publicznych.

Manipulacja językowa w celach propagandowych

Manipulacja polega właśnie na tym, że premier zestawia „naprawę finansów publicznych” z „budżetem państwa”. Mówiąc o nadwyżce chce sprawić wrażenie, że całe finanse publiczne mają się dobrze. O tej manipulacji pisałem już kilkanaście miesięcy temu przy okazji rzekomego „zrównoważonego budżetu”, porównując wynik „budżetu państwa” do wyniku meczu po pierwszych 20 minutach, w felietonie (Jaki jest stan finansów publicznych, Rzeczpospolita 04.03.2020 r.). Mimo, że mecz się skończył, rząd prowadzi wiecową dyskusję o wyniku do przerwy, nie mówiąc jaki jest wynik końcowy. Fani sportu od razu by się zorientowali. Ale jeżeli chodzi o finanse już nie. I o to tu chodzi. A to właśnie „ośmiornica funduszowa” generuje deficyt finansów publicznych wielokrotnie większy niż nadwyżka rzekomego „budżetu państwa”. O tym obecnie już premier nie wspomina.

Prawdziwy wynik finansów państwa (wynik meczu) za pierwsze półrocze dowiemy się od europejskiego urzędu statystycznego EUROSTAT dopiero pod koniec października. Do tego czasu rząd może manipulować obrazem finansów publicznych za ten okres. Całe szczęście Komisja Europejska nakazała wszystkim krajom UE wyliczanie statystyk budżetowych według własnej, jednolitej metodologii, która jest odporna na „specyficzne” i „kreatywne” rozwiązania stosowane w poszczególnych krajach. Ale problem manipulacji nie znika, bo jednak w Polsce, w budżecie, w dyskusji parlamentarnej, w debacie publicznej te mierniki nie są stosowane, są co najwyżej „erratą” do budżetu, do tego publikowane są z dużym opóźnieniem i dużą ogólnością. Manipulacja przekazem na krajowym podwórku ma się i będzie się miała dobrze dopóki na nowo nie zdefiniujemy prawidłowo pojęcie „budżet państwa”.

Oprócz tego nadużycia semantycznego jest i drugi problem. Decydenci polityki fiskalnej mogą elastycznie sterować przepływami pomiędzy „budżetem państwa”, a pozostałymi jednostkami sektora finansów publicznych. A co istotne różnica między wynikiem sektora finansów publicznych, a wynikiem „budżetu państwa” urosła do niebotycznych rozmiarów.

Można więc powiedzieć, że dziś w lewej kieszeni mamy ogromny deficyt, a w prawej – nadwyżkę. Możemy dowolnie przekładać z kieszeni do kieszeni, lecz nie zmienia to faktu, że łącznie mamy deficyt.

Spadło, czyli wzrosło … jak jednym ruchem ręki przerzucić dziesiątki mld zł z jednej kieszeni do drugiej …

Przy rozluźnionych zasadach finansów publicznych, przy ogromnej liczbie funduszy, premier z Ministrem Finansów mogą w bardzo łatwy sposób przerzucać miliardy z jednego funduszu do drugiego, z budżetu i do budżetu, a nawet między latami korzystając z wydatków niewygasających czy zasilając fundusze akonto przyszłych zadań. Kompletna wolna amerykanka bez żadnych zasad. Raj wydatkowy z karuzelą funduszy w jednym, jak mafie vatowskie.

Kreatywność i dowolne kształtowanie „budżetu państwa” można łatwo pokazać na przykładzie budżetu na ten rok. 28 stycznia 2021 r. prezydent podpisał ustawę budżetową, w której rząd założył deficyt „budżetu państwa” na kwotę 82,3 mld zł na 2021 r. Oczywiście jest to fragment finansów publicznych bo deficyt całego sektora finansów publicznych (według metodologii UE) zaplanowano na poziomie ok. 6 proc. PKB, tj. 141 mld zł. To oznacza, że poza budżetem państwa deficyt wyniósł 52 mld zł.

Ale już pod koniec marca rząd wysłał do Brukseli pakiet prognoz fiskalnych, nazywany notyfikacją fiskalną. Nie wszyscy pewnie to zauważyli. Bo te dane nie jest tak łatwo znaleźć, trzeba wiedzieć co i czego szukać, ale jeszcze trudniej te dane zrozumieć. Bo tam nie ma wprost pozycji „budżet państwa”. Z tych danych wynika, że w krótkim czasie po przygotowaniu budżetu, rząd wiedział już, że deficyt „budżetu państwa” będzie mniejszy. Z dokumentów przesłanych do Komisji Europejskiej można wyliczyć, że już w marcu Minister Finansów oczekiwał na ten rok deficytu „budżetu państwa” na poziomie ok. 47 mld zł (sic!), czyli o 35 mld zł mniej niż to co podpisał prezydent. Najprawdopodobniej są to lepsze dochody, bo lepszy był punkt startowy w 2020 r. i wyższa będzie inflacja, która dokłada miliardy podatku inflacyjnego do budżetu.

Ale czy to oznacza lepszą sytuację prawdziwych, pełnych finansów państwa na ten rok. Nie! Wręcz przeciwnie rząd jeszcze dołożył wydatków bez pokrycia, poza „budżetem państwa”, poza kontrolą parlamentu. Bo cały deficyt finansów publicznych zaraportowany do Komisji Europejskiej ma wynieść ponad 170 mld zł, czyli o 29 mld zł więcej niż zakładano w budżecie. Czyli raj wydatkowy Morawieckiego puchnie o ponad 60 mld zł w kilkanaście tygodni od podpisania budżetu, ale to poza budżetem państwa, poza kontrolą parlamentu. A rok się jeszcze nie skończył.

To pokazuje jak przekładając z jednej kieszeni do drugiej łatwo pokazać o 40% niższy deficyt „budżetu państwa” podczas gdy łączny deficyt wzrośnie.

Czyżby wielka zaplanowana mistyfikacja sytuacji „budżetu państwa”?

Ale jest drugie dno tych operacji. Powstaje wątpliwość czy rząd od samego początku nie planował pokazać parlamentowi i społeczeństwu dużego deficytu budżetu państwa w ustawie budżetowej na 2021 r., wiedząc, że wykonanie i tak będzie lepsze. Świadczy o tym fakt, że w krótkim okresie od uchwalenia budżetu rząd pokazał Komisji Europejskiej wynik lepszy o prawie 35 mld zł.

Powstaje pytanie czy od samego początku celem nie była mistyfikacja, polegająca na pokazywaniu lepszej realizacji budżetu państwa w ciągu bieżącego roku. To tak jak z promocjami, dopisujemy wyższą cenę, przekreślamy i sprawiamy wrażenie, że jest taniej. Sprytne.

Mistyfikacji służyły też operacje finansowe w „budżecie państwa” pod koniec ubiegłego roku, kiedy rząd w ciągu miesiąca zwiększył deficyt o dziesiątki miliardów złotych. Jednak nie były to rzeczywiste wydatki, a zasilenia różnego rodzaju funduszy „akonto” wydatków bieżącego roku. Takim przykładem jest fundusz ubezpieczeń społecznych w ZUS, który w ub.r. dostał dodatkowe zasilenie i w tym praktycznie nie dostaje jak na razie dotacji. Do maja „budżet państwa” przelał do ZUS ok. 6 mld zł dotacji, podczas gdy standardowo jest to ok. 18 mld zł. Czyli już mamy sztuczną oszczędność na ok. 12 mld zł. Bo ZUS korzysta z „górki” środków z ubiegłego roku. Do tego mamy niespodziewaną wpłatę zysku NBP na kilka mld zł, a to nie jest trwały dochód i nie jest ujmowany w statystykach europejskich. Ale największe deficyty są w funduszach pozabudżetowych, w BGK może to być nawet ponad 30 mld zł, w NFZ i FRD to może być kolejne 12 mld zł. Łącznie w I półroczu nie ma mowy o żadnej nadwyżce, mamy najprawdopodobniej kilkadziesiąt mld zł deficytu. Tego niestety nie da się dokładnie wyliczyć bo szczegółowe dane ma w swoim posiadaniu Minister Finansów.

Wykres 1: Niższy deficyt budżetu państwa, wyższy deficyt całego sektora.

Źródło: Opracowanie własne FOR na podstawie danych MF i EDP (ECFIN)

W tym roku co miesiąc będziemy mieli festiwal propagandowych zachwytów nad wynikiem „budżetu państwa”. Po pierwsze to nic nieznaczący miernik stanu finansów państwa, bo zadłużanie i deficyt są generowane w funduszach pozabudżetowych, w rajach wydatkowych Morawieckiego. A po drugie trzeba mieć na uwadze, że najprawdopodobniej jest to zaplanowana mistyfikacja, scenariusze są już rozpisane na role, przedstawienie trwa.

Mam nadzieję, że dzięki tej analizie mniej społeczeństwa na to się nabierze. Jednak to pokazuje, jak konieczna jest kompleksowa reforma przejrzystości, jawności, czytelności finansów publicznych. Ale nie dla agencji, nie dla rynków finansowych, nie dla Komisji Europejskiej, ale na potrzeby społeczeństwa obywatelskiego, na potrzeby parlamentu.

Share

Artykuł Manipulacja czy mistyfikacja budżetowa Morawieckiego? Wychodzi na to, że to i to pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/manipulacja-czy-mistyfikacja-budzetowa-morawieckiego-wychodzi-na-to-ze-to-i-to/feed/ 1