Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Karolina Wąsowska – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 W Polsce nadal nadużywamy tymczasowych aresztowań – o raporcie HFPCz https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/w-polsce-nadal-naduzywamy-tymczasowych-aresztowan-o-raporcie-hfpcz/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/w-polsce-nadal-naduzywamy-tymczasowych-aresztowan-o-raporcie-hfpcz/#respond Wed, 21 Aug 2019 08:53:13 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=6150 Ponad 10 lat temu, 3 lutego 2009 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) wydał wyrok w sprawie Kauczor przeciwko Polsce, w którym stwierdził, że nadużywanie stosowania aresztu tymczasowego w Polsce ma charakter problemu strukturalnego. Ostatnie lata pokazują, że problem nadal istnieje, a stosowanie środków zapobiegawczych w postaci aresztów tymczasowych jest nadużywane przez organy ścigania. Chociaż […]

Artykuł W Polsce nadal nadużywamy tymczasowych aresztowań – o raporcie HFPCz pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
HFPCz_tymczasowe aresztowania_raport

Źródło: Helsińska Fundacja Praw Człowieka

Ponad 10 lat temu, 3 lutego 2009 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) wydał wyrok w sprawie Kauczor przeciwko Polsce, w którym stwierdził, że nadużywanie stosowania aresztu tymczasowego w Polsce ma charakter problemu strukturalnego. Ostatnie lata pokazują, że problem nadal istnieje, a stosowanie środków zapobiegawczych w postaci aresztów tymczasowych jest nadużywane przez organy ścigania. Chociaż do 2015 roku wszystko wskazywało na to, że sytuacja ulega poprawie, to rok 2016 był początkiem powrotu do stanu sprzed 10 lat.

Problemem tym od lat zajmuje się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która monitoruje i ujawnia opinii publicznej przypadki tymczasowych aresztów wychodzących poza standardy państwa prawa i Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, której Polska jest sygnatariuszem od 1991 roku. Fundacja w lipcu 2019 roku opublikowała raport „Tymczasowe aresztowanie – (nie)tymczasowy problem”, w którym prezentuje statystyki oraz zwraca uwagę na główne problemy związane ze stosowaniem tymczasowych aresztowań w Polsce.

Zdaniem autorów raportu dziesięcioletni okres, który minął od orzeczenia wydanego przez ETPCz można podzielić na dwa etapy: 2009-2015 oraz od 2016 roku. W pierwszym z nich liczba osób tymczasowo aresztowanych z roku na rok wyraźnie spadała. Z 9400 osób tymczasowo aresztowanych w 2009 roku liczba ta spadła do 4162 w 2015 roku. Przyczyn tak dużego spadku liczby osób autorzy raportu dopatrują się we wprowadzanych kolejno zmianach legislacyjnych w Polsce, ale też w coraz lepiej realizowanych standardach ETPCz i Trybunału Konstytucyjnego przez polski wymiar sprawiedliwości. Co zatem wpłynęło na pogorszenie tego stanu rzeczy?

1 lipca 2015 roku weszła w życia nowelizacja Kodeksu postępowania karnego, która, jak twierdzą autorzy raportu, miała na celu wprowadzenie do polskiego porządku prawnego regulacji wynikających z orzeczeń ETPCz przeciwko Polsce w sprawach dotyczących aresztów tymczasowych. Miały więc zapobiegać zarzutom, które pojawiały się względem Polski w dotychczasowych wyrokach ETPCz. Jednak świeżo wprowadzone przepisy szybko zostały zmienione przez nową frakcję rządzącą. 11 marca 2016 roku przyjęto kolejną nowelizację Kodeksu postępowania karnego, która wycofała część regulacji mających stanowić rozwiązanie problemu nadmiernego stosowania tymczasowych aresztowań w Polsce.

Do najważniejszych i najbardziej szkodliwych zmian w zakresie omawianego problemu autorzy raportu zaliczają: ograniczenie jawności dowodów, na podstawie których możliwe było zastosowanie tymczasowego aresztowania; przeredagowanie art. 258§2 k.p.k. w taki sposób, że ponownie przesłanką do zastosowania tymczasowego aresztowania stała się „grożąca oskarżonemu surowa kara”; powrót do treści art. 259§3 k.p.k., określającego karę pozbawienia wolności nieprzekraczającą roku jako granicę, poniżej której zakazane jest stosowanie tymczasowego aresztowania (w nowelizacji z 2015 roku były to dwa lata).

Ponadto, winą za ponawiający się problem nadmiernego stosowania aresztów tymczasowych w raporcie obarcza się też inne zmiany legislacyjne, które miały miejsce od jesieni 2015 roku, m.in. wejście w życie ustawy Prawo o prokuraturze, za pomocą której prokuratorzy i ich działania zostały podporządkowane Prokuratorowi Generalnemu (Ministrowi Sprawiedliwości). Dzięki wymianie kadr Prokurator Generalny zyskał możliwość wpływania na decyzje prokuratorów, co zdaniem autorów raportu przekłada się również na stosowanie tymczasowego aresztowania. Nie bez znaczenia w tym aspekcie, jak można przeczytać w raporcie, są również nowe kompetencje Ministra Sprawiedliwości w zakresie wpływu na obsadę sądu, w tym na to, kto jest Prezesem danego sądu. Co więcej, na mocy nowych przepisów, które weszły w życie w kwietniu 2018 roku (Ustawa o Sądzie Najwyższym) sędziowie podlegają nowym zasadom postępowań dyscyplinarnych. Mogą więc zostać pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej za uchylenie aresztu tymczasowego wbrew istniejącej polityce karnej, prezentowanej przez Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego.

Dane statystyczne opisane w raporcie w sposób bardzo dosadny pokazują, że dokonane od 2016 roku zmiany legislacyjne oraz działania wymiaru sprawiedliwości są nieskuteczne. Nie dość, że nie pomagają w rozwiązaniu problemu nadużywania aresztów tymczasowych, to z każdym kolejnym rokiem ten problem pogłębiają. Jeśli kierunek, w jakim zmierzają zmiany w systemie wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie ulegnie zmianie, to możemy spodziewać się kolejnych wyroków ETPCz w sprawie tymczasowych aresztowań, w których Polsce, jako stronie postępowania, zostaną wytknięte błędy systemowe i legislacyjne.


Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł W Polsce nadal nadużywamy tymczasowych aresztowań – o raporcie HFPCz pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/w-polsce-nadal-naduzywamy-tymczasowych-aresztowan-o-raporcie-hfpcz/feed/ 0
Parlament Europejski przegłosował dyrektywę „ACTA 2”, która ograniczy prowadzenie biznesu w sieci https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/parlament-europejski-przeglosowal-dyrektywe-acta-2-ktora-ograniczy-prowadzenie-biznesu-w-sieci/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/parlament-europejski-przeglosowal-dyrektywe-acta-2-ktora-ograniczy-prowadzenie-biznesu-w-sieci/#respond Wed, 12 Sep 2018 12:07:09 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5909 Parlament Europejski w drugim już podejściu przyjął dyrektywę w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Za przyjęciem aktu prawnego zagłosowało 438 europosłów, przeciw było 226, a 39 wstrzymało się od głosu. W jaki sposób wprowadzenie dyrektywy w życie dotknie przedsiębiorców? Głównym zarzutem jest to, że w znacznym stopniu ograniczy możliwość prowadzenia biznesu w sieci. […]

Artykuł Parlament Europejski przegłosował dyrektywę „ACTA 2”, która ograniczy prowadzenie biznesu w sieci pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Zdjęcie: Pixabay

Parlament Europejski w drugim już podejściu przyjął dyrektywę w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Za przyjęciem aktu prawnego zagłosowało 438 europosłów, przeciw było 226, a 39 wstrzymało się od głosu.

W jaki sposób wprowadzenie dyrektywy w życie dotknie przedsiębiorców? Głównym zarzutem jest to, że w znacznym stopniu ograniczy możliwość prowadzenia biznesu w sieci. Dotknie nie tylko małe podmioty, które w wyniku wprowadzonych zmian przestaną być rentowne, lecz także duże portale i media internetowe.

Parlament Europejski i Rada chcą, aby wszyscy, którzy zamieszczają linki do stron internetowych innych niż ich własne, uiszczali autorom i wydawcom podlinkowanych treści opłatę licencyjną. To może oznaczać, że takie portale jak Facebook, Twitter, Google News czy Wykop, linkujące wybrane przez siebie lub swoich użytkowników treści, będą musiały zapłacić. Nawet jeśli zamieszczany jest jedynie tytuł artykułu z linkiem odsyłającym do oryginalnego tekstu. Takie agregatory treści odsyłają zarówno do artykułów dużych koncernów medialnych, jak i małych blogów. Ograniczenie im tej możliwości zmniejszy co prawda ruch na stronach dużych mediów i zapewni im dodatkowe wpływy z opłat licencyjnych, ale jednocześnie odizoluje od konkurencji małe blogi i internetowe portale tematyczne.

Takie rozwiązanie próbował wprowadzić jeden z największych w Europie koncernów wydawniczych – Axel Springer.  Domagał się od Google’a opłat licencyjnych za udostępnianie treści i linków do oryginalnych artykułów. Jak się okazało, bez tego typu agregatorów informacyjnych, czyli podmiotów, które zbierają, udostępniają treści z innych stron internetowych i podpowiadają ciekawe artykuły, zmniejsza się liczba czytelników, przez co ruch na stronach wydawców spada, a to odbija się negatywnie na ich zyskach.

Korzyść z działania portali informacyjnych jest obustronna. Z jednej strony duże portale informacyjne, udostępniając linki do artykułów innych wydawców, zarabiają dzięki reklamom na swoich stronach – zysk z tych reklam jest tym większy, im większa jest liczba wejść na stronę. Z drugiej strony korzystają na tym wydawcy, gdyż w ten sposób docierają do większej liczby odbiorców. Więcej osób ma szansę dotrzeć do treści o interesującej ich tematyce bez konieczności poszukiwania ich na stronie wydawcy.

Jeżeli zdaniem wydawcy działanie portalu udostępniającego jego treści narusza prawa autorskie, to może dochodzić tego przed sądem, korzystając z już istniejących mechanizmów przewidzianych przez kodeks cywilny oraz ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Jest to rozwiązanie wystarczające i nie ma potrzeby, aby dodatkowo utrudniać działanie innych podmiotów w sieci.

Dyrektywa nakłada też na właścicieli stron internetowych obowiązek filtrowania treści, które na tę stronę trafiają. Oznacza to konieczność stworzenia przez firmy obecne w sieci algorytmów, które będą oceniały, czy dana informacja może znaleźć się na stronie, czy nie, bo narusza czyjeś prawa autorskie. Opracowanie takiego systemu jest kosztowne, przez co małe przedsiębiorstwa znajdą się na przegranej pozycji. Dużym platformom internetowym znacząco utrudni to funkcjonowanie, zwłaszcza jeśli ich działalność opiera się głównie na treściach dodawanych przez użytkowników, jak w przypadku Facebooka czy Twittera.

Tego typu algorytmy są też wadliwe, o czym przekonali się użytkownicy platformy YouTube, gdy chcieli obejrzeć filmy udostępniane m.in. przez MIT OpenCourseWare, czyli kanał z darmowymi kursami online. Pojawiła się wówczas informacja o braku dostępu do treści z powodu blokady antypirackiej. YouTube korzysta z zaawansowanego systemu wykrywania pirackich treści, który popełnił błąd. Konieczność wprowadzenia podobnych rozwiązań przez wszystkie blogi, portale czy sklepy internetowe może przynieść podobne skutki. Tym bardziej, że każdego dnia tworzone są nowe treści, z którymi będzie trzeba porównać każdą treść dodaną przez użytkownika strony.

Na tym nie koniec, jeśli chodzi o negatywne aspekty dyrektywy dla przedsiębiorców. Projekt europejskiego aktu prawnego, ograniczając dostęp do treści w sieci zakłada tym samym ograniczenie dostępu do danych internetowych i ich wykorzystania przez wszystkie podmioty z wyjątkiem niektórych instytucji badawczych. Wśród wyjątków nie ma komercyjnych ośrodków analitycznych, co oznacza, że zmniejszy się atrakcyjność Unii Europejskiej jako miejsca prowadzenia analiz biznesowych.

 

Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Parlament Europejski przegłosował dyrektywę „ACTA 2”, która ograniczy prowadzenie biznesu w sieci pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/parlament-europejski-przeglosowal-dyrektywe-acta-2-ktora-ograniczy-prowadzenie-biznesu-w-sieci/feed/ 0
„Dobra zmiana” w prokuraturze nie przyniosła poprawy: o raporcie Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dobra-zmiana-w-prokuraturze-nie-przyniosla-poprawy-o-raporcie-stowarzyszenia-prokuratorow-lex-super-omnia/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dobra-zmiana-w-prokuraturze-nie-przyniosla-poprawy-o-raporcie-stowarzyszenia-prokuratorow-lex-super-omnia/#respond Wed, 20 Jun 2018 14:51:23 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5863 Kosztowne zmiany w prokuraturze sprzed dwóch lat nie przyniosły oczekiwanych efektów. Okazały się pozorne, a ich faktycznym celem było wytworzenie przekonania w społeczeństwie o niewłaściwych działaniach dotychczasowej prokuratury. Do takich wniosków prowadzi Raport Stowarzyszenia Lex Super Omnia: „Dobra zmiana” w prokuraturze. Na początku 2016 roku obecna partia rządząca, a w szczególności minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro […]

Artykuł „Dobra zmiana” w prokuraturze nie przyniosła poprawy: o raporcie Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Zdjęcie: Pixabay

Kosztowne zmiany w prokuraturze sprzed dwóch lat nie przyniosły oczekiwanych efektów. Okazały się pozorne, a ich faktycznym celem było wytworzenie przekonania w społeczeństwie o niewłaściwych działaniach dotychczasowej prokuratury. Do takich wniosków prowadzi Raport Stowarzyszenia Lex Super Omnia: „Dobra zmiana” w prokuraturze.

Na początku 2016 roku obecna partia rządząca, a w szczególności minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro komunikowali głośno o bardzo złym stanie polskiej prokuratury, braku efektywności działań i przewlekłości postępowań. Zarzucali prokuratorom skorumpowanie i nieudolność w wykonywaniu obowiązków służbowych. Rozwiązaniem miała być nowa ustawa Prawo o prokuraturze, która weszła w życie 4 marca 2016 roku. W konsekwencji Prokuratura Generalna zamieniła się w Prokuraturę Krajową, a prokuratury apelacyjne stały się prokuraturami regionalnymi. Jednak zmianą, która najbardziej uderzyła w niezależność prokuratury, było ponowne połączenie funkcji Prokuratora Generalnego (PG) i ministra sprawiedliwości (MS).

Jaki efekt osiągnął MS i PG Zbigniew Ziobro?

  • Przewlekłość postępowania nadal stanowi poważny problem.

Dane dotyczące spraw długotrwałych (tj. spraw trwających powyżej 6 miesięcy), że w każdym ze zbadanych przez Lex Super Omnia (LSO) obszarów czasowych nastąpił dwu lub nawet trzykrotny wzrost współczynnika zalegających spraw w stosunku do 2013 roku.

  • Wzrost finansowania prokuratury nie przełożył się na efektywność jej działań

W ciągu ostatnich dwóch lat, wzrost nakładów na prokuraturę wzrósł o 503 mln złotych. Głównym beneficjentem tej kwoty była Prokuratura Krajowa. Nie przełożyło się to jednak na poprawę efektywności pracy prokuratury. Poza rosnącą liczbą zalegających spraw, instytucja ta nie wypadła najlepiej również w kwestii zawieszonych postępowań oraz liczby wszczętych śledztw. W 2017 roku odnotowano najwyższą od pięciu lat liczbę zawieszonych postepowań, tj. 48 901. Do tego od 2013 roku liczba wszczętych śledztw sukcesywnie maleje. W 2017 roku była w porównaniu z 2015 rokiem mniejsza o prawie 20 tys., co oznacza 20-procentowy spadek. Równocześnie wzrosła liczba odmów wszczęcia postępowania oraz liczba postępowań umorzonych.

  • Pojawiły się problemy kadrowe

W 2016 roku w stan spoczynku odeszło 305 prokuratorów, czyli dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Zdaniem autorów Raportu wynika to z niejasnych zasad, które zapanowały w prokuraturze po zmianie ustawowej. Brak transparentności przebiegu kariery zawodowej, awansów, uznaniowe nobilitacje i degradacje – wszystko to przełożyło się na problemy kadrowe, a w rezultacie małą efektywność pracy prokuratury. Ponadto pod pretekstem zmian organizacyjnych, tj. zamiany Prokuratury Generalnej na Krajową oraz prokuratur apelacyjnych na regionalne, pozostawiając tym instytucjom podobny zakres obowiązków i kompetencji, zdegradowano 22 prokuratorów z Prokuratury Generalnej oraz 91 prokuratorów z prokuratur apelacyjnych. Powołanie prokuratorów do nowoutworzonych jednostek nastąpiło bez ustalonych zasad i konkursu.

  • Najbardziej „zasłużeni” prokuratorzy zostali nagrodzeni finansowo

Łączna kwota wypłaconych od 4 marca 2016 roku do 31 grudnia 2017 roku nagród to 1 275 000 zł. Nagroda, zgodnie z ustawą Prawo o prokuraturze, przysługuje „prokuratorom, którzy wykazują w pracy inicjatywę, wzorowo i sumiennie wypełniają obowiązki oraz szczególnie przyczyniają się do wykonywania zadań służbowych”. Podobnie brzmiał jeden z artykułów Ustawy o prokuraturze z czasów PRL-u. Należy przy tym podkreślić, że wszelkie nagrody przyznawane uznaniowo pozbawiają prokuratorów niezależności – tym bardziej wtedy, gdy przyznaje je polityk, tj. minister sprawiedliwości.

  • Prokuratorzy na stanowiskach kierowniczych nie w pełni realizują swoje obowiązki

Zgodnie z ustawą Prawo o prokuraturze kierownicy poszczególnych jednostek w prokuraturze zobowiązani są do „prowadzenia lub nadzorowania postępowania przygotowawczego w sprawach karnych oraz do pełnienia funkcji oskarżyciela publicznego przed sądami”. LSO dostrzegło w tym zakresie zbyt małą aktywność prokuratorów pełniących funkcje kierownicze. Np. w okresie od 1 stycznia 2017 roku do 31 października 2017 roku (10 miesięcy) prokuratorzy okręgowi w Gdańsku, Kielcach i Lublinie nie uczestniczyli w żadnej rozprawie. Jako wyjątek należy podać prokuratora okręgowego w Łodzi, który w tym czasie wziął udział w 12 rozprawach. Był to najlepszy wynik.

  • Nadal umarzana jest większość spraw dot. błędów medycznych

Autorzy Raportu wskazują, że ponad 90% spraw dot. błędów medycznych jest umarzana, mimo że dla obecnego MS i PG Zbigniewa Ziobro postępowania tego rodzaju miały być kluczowe. Miały je prowadzić wyspecjalizowane jednostki, jednak utworzono je tylko w pięciu prokuraturach regionalnych. Powstanie tych wyspecjalizowanych jednostek nie przyczyniło się do poprawy statystyk w omawianym zakresie. Nie przyniosło też istotnych zmian zarówno merytorycznych, jak i funkcjonalnych.

Zmiany w prokuraturze, chociaż bardzo głośno i medialnie zapowiadane, nie przyniosły oczekiwanych efektów. Jak pokazuje Raport LSO, działania prokuratury po zmianie ustawowej w 2016 roku nie poprawiły funkcjonowania tej instytucji. Zaprzepaściły jednak szansę na jej faktyczne uniezależnienie od polityków. Nie oznacza to, że przed 2016 rokiem prokuratura działała bez zastrzeżeń. Przewlekłość postępowań, nieefektywność pracy oraz zbyt małe zaangażowanie w prowadzone postępowania przez niektórych prokuratorów to zarzuty obecne od czasu przemian ustrojowych w Polsce. Prokuratura jest nieodłączną częścią wymiaru sprawiedliwości i bez jej prawidłowego funkcjonowania obywatele nie będą mogli egzekwować swoich praw. Dlatego tak ważne jest, aby właściwie reformować, a nie niszczyć to, co udało się już osiągnąć.

Share

Artykuł „Dobra zmiana” w prokuraturze nie przyniosła poprawy: o raporcie Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/dobra-zmiana-w-prokuraturze-nie-przyniosla-poprawy-o-raporcie-stowarzyszenia-prokuratorow-lex-super-omnia/feed/ 0
Indeks wolności politycznej Freedom House – gorsza ocena Polski i negatywna perspektywa https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/indeks-wolnosci-politycznej-freedom-house-gorsza-ocena-polski-i-negatywna-perspektywa/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/indeks-wolnosci-politycznej-freedom-house-gorsza-ocena-polski-i-negatywna-perspektywa/#respond Thu, 16 Feb 2017 11:08:37 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=4740 Amerykańska organizacja Freedom House, zajmująca się monitorowaniem poziomu demokracji i wolności politycznej na całym świecie, opracowała kolejną już edycję raportu Freedom in the World 2017 (ocena dotyczy przede wszystkim 2016 roku). Publikacja prezentuje ranking 195 państw, przydzielając im punkty pod względem poziomu ich praw politycznych i wolności obywatelskich. Głównym założeniem rankingu jest stwierdzenie, że „wolność […]

Artykuł Indeks wolności politycznej Freedom House – gorsza ocena Polski i negatywna perspektywa pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Źródło: Freedom in the World 2017 by Aggregate Score, [w:] Raport „Freedom in the World 2017”, Freedom House

Amerykańska organizacja Freedom House, zajmująca się monitorowaniem poziomu demokracji i wolności politycznej na całym świecie, opracowała kolejną już edycję raportu Freedom in the World 2017 (ocena dotyczy przede wszystkim 2016 roku). Publikacja prezentuje ranking 195 państw, przydzielając im punkty pod względem poziomu ich praw politycznych i wolności obywatelskich. Głównym założeniem rankingu jest stwierdzenie, że „wolność dla wszystkich ludzi jest najlepiej osiągalna w liberalnych demokracjach”. To, na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że dane do publikacji zbierane są od 1972 roku, dzięki czemu możliwa jest analiza oraz porównanie zmian poziomu wolności politycznych na przestrzeni ponad 40 lat.

Raport dzieli państwa na wolne (ang. Free), częściowo wolne (ang. Partly Free) oraz te pozbawione wolności (ang. Not Free). Ranking opiera się na punktacji, gdzie 100 punktów oznacza najlepszy wynik, a 0 – najgorszy. Najwyższy wskaźnik wolności politycznej (100) osiągnęły trzy państwa europejskie – Finlandia, Norwegia i Szwecja. Tuż za nimi są Holandia oraz Kanada z wynikiem 99 punktów. Najgorzej natomiast wypadła Syria z punktacją poniżej zera (-1), a spośród państw europejskich Białoruś z wynikiem 20 punktów.

Polska i Węgry znalazły się w grupie państw „wolnych”, z wynikami kolejno 89 i 76 punktów. Oba państwa zanotowały w 2016 r. spadek, Polska z 93 punktów, a Węgry z 79 punktów, co stawia je w mało korzystnym świetle. Ponadto, w porównaniu do państw europejskich, które według rankingu uznano za „wolne”, poniżej 90 punktów otrzymały jedynie takie kraje, jak Słowacja (89), Włochy (89), Chorwacja (87), Łotwa (87), Grecja (84), Rumunia (84), Bułgaria (80) i Serbia (76). Oznacza to, że Polska odbiega od wielu wysoko rozwiniętych państw Europy Zachodniej, do którego powinniśmy dążyć. W jeszcze gorszej sytuacji są Węgry, które, na równi z Serbią, wypadają najgorzej wśród państw „wolnych”. Kolejne miejsce zajmuje już Czarnogóra (69) – jako państwo „częściowo wolne”. Jednak największy spadek zanotowała Turcja, o 15 punktów w ciągu roku, a w ciągu ostatnich dziesięciu lat aż o 28 punktów, osiągając w tym roku wynik 61 punktów. Z państwa „wolnego” Turcja stała się państwem „częściowo wolnym”.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że 2016 rok jest 11 rokiem z kolei, w którym odnotowano spadek poziomu wolności politycznej. Ubiegły rok aż dla 67 państw okazał się być rokiem obniżenia poziomu praw oraz wolności obywatelskich. Do tej grupy zaliczone zostały Polska i Węgry. Ponadto, biorąc pod uwagę, że wzrost poziomu powyższych praw i wolności odnotowano jedynie w 36 ze 195 badanych państw. Oznacza, że obniżenie wskaźników wolności jest problemem globalnym. Ubiegły rok był „wyjątkowy”, ponieważ spadki odnotowano nie tak jak dotychczas, w państwach autokratycznych i dyktaturach, ale istniejących od dawna demokracjach. Jest to tym bardziej niepokojące zjawisko, gdyż prawie jedna czwarta z tych państw, które odnotowały spadek poziomu wolności, to państwa europejskie.

Niepokojące jest również to, że wielokrotnie wśród negatywnych przykładów działań wskazano Polskę. Została ona również „wyróżniona”, podobnie jak np. Turcja i Chiny, czerwoną strzałką, oznaczającą negatywną perspektywę. Ocena ta spowodowana jest działaniami partii rządzącej, które dążą do zwiększania wpływów politycznych w obszarze mediów, wymiaru sprawiedliwości, służby cywilnej oraz systemu edukacji. Na sytuację wpłynęły też destrukcyjne działania względem Trybunału Konstytucyjnego, a także obniżenie standardów dla kandydatów na pracowników służby cywilnej. Warto odnieść to również do pozycji Węgier, tj. państwa, które miało stanowić inspirację dla  prezesa partii rządzącej Jarosława Kaczyńskiego. W tym przypadku za przyczynę spadku indeksu wolności autorzy raportu wskazują ograniczenia w prawidłowym funkcjonowaniu opozycji w państwie oraz wysoki poziom korupcji związanej z aktywnością rządzących.

Zaprezentowane przez Freedom House dane, dotyczące poziomu wolności politycznych na świecie i stabilności demokracji, są niepokojące, szczególnie w części  raportu, nawiązującej do państw europejskich, w tym Polski. Jeśli działania partii rządzącej nie ulegną zmianie, to w przyszłorocznym rankingu negatywna perspektywa, na jaką zwracają uwagę autorzy badania, może się zmaterializować. W ten sposób, zbliżając się do oceny Węgier, Polska będzie kroczyć ku realizacji słów Jarosława Kaczyńskiego o „Budapeszcie w Warszawie”.

Pełny raport dostępny pod linkiem: https://freedomhouse.org/report/freedom-world/freedom-world-2017

Tekst powstał we współpracy z Markiem Tatałą.

Share

Artykuł Indeks wolności politycznej Freedom House – gorsza ocena Polski i negatywna perspektywa pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/indeks-wolnosci-politycznej-freedom-house-gorsza-ocena-polski-i-negatywna-perspektywa/feed/ 0
Relacja z Free Market Road Show 2016 w Warszawie https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relacja-z-free-market-road-show-2016-w-warszawie/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relacja-z-free-market-road-show-2016-w-warszawie/#respond Mon, 06 Jun 2016 05:30:55 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3614 Współautorem tekstu jest Marek Tatała, Wiceprezes Zarządu FOR i koordynator warszawskiej edycji Free Market Road Show 2016. “Największą przeszkodą są nadmierne regulacje” – powiedział John Chisholm, amerykański przedsiębiorca z Doliny Krzemowej, podczas konferencji Free Market Road Show w Warszawie. 20 maja 2016 roku odbyła się kolejna, czwarta już edycja Free Market Road Show (FMRS) w […]

Artykuł Relacja z Free Market Road Show 2016 w Warszawie pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Współautorem tekstu jest Marek Tatała, Wiceprezes Zarządu FOR i koordynator warszawskiej edycji Free Market Road Show 2016.

“Największą przeszkodą są nadmierne regulacje” – powiedział John Chisholm, amerykański przedsiębiorca z Doliny Krzemowej, podczas konferencji Free Market Road Show w Warszawie.

20 maja 2016 roku odbyła się kolejna, czwarta już edycja Free Market Road Show (FMRS) w Warszawie. Głównym organizatorem konferencji w Polsce było Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR), a cały cykl konferencji FMRS w Europie zorganizowało Austrian Economics Center wraz z lokalnymi partnerami. Konferencja, podobnie jak w latach poprzednich, gościła w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, a wydarzenie było częścią obchodów 110–lecia SGH.

Konferencja przyciągnęła m.in. wielu studentów, dyplomatów, przedsiębiorców, naukowców i przedstawicieli organizacji pozarządowych. Na konferencję zostali także zaproszeni uczestnicy XIV edycji Wiosennej Szkoły Leszka Balcerowicza. W panelach dyskusyjnych udział wzięli: prof. Leszek Balcerowicz, John Chisholm, Piotr Dubno, Christopher Lingle, Aleksander Łaszek, Ron Manners, prof. Deirdre McCloskey, Ignacy Morawski, Marcin Nowacki, Roman Rewald i dr Richard Zundritsch.

Konferencję otworzyła Agata Stremecka – Prezes Zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR), która podkreśliła, że wśród wielu tematów oscylujących wokół wolnego rynku nie da się, a wręcz nie można wybrać tego, który byłby tym najważniejszym. Stąd duża różnorodność tematyczna podczas tegorocznej edycji FMRS. Następnie głos zabrał Rektor Szkoły Głównej Handlowej – prof. Tomasz Szapiro, wspominając o roli tego typu wydarzeń w 110 letniej misji edukacyjnej SGH.

Pierwszy panel konferencji – “Europe in Times of Change Jobs, entrepreneurship, start-ups, sharing economy, and the European Demos” – poświęcony został tematyce przedsiębiorczości w kontekście zmian zachodzących w Europie. Moderatorem rozmowy był Błażej Moder – członek Rady FOR.

Jako pierwszy głos zabrał John Chisholm – CEO w John Chisholm Group, doświadczony amerykański przedsiębiorca z Doliny Krzemowej i autor książki „Unleash Your Inner Company”. W swoim wystąpieniu podkreślał ogromną nieprzewidywalność biznesu. Jak słusznie zauważył, nikt nie jest w stanie przewidzieć, która technologia odniesie sukces, ani też kto w wyścigu pomiędzy przedsiębiorcami przegra. Dotyczy to także polityków, którzy powinni ograniczyć swoje interwencje na rynku. Sukces Doliny Krzemowej to sukces rozwoju organicznego, a nie centralnego planu budowy takiego miejsca. Zdaniem J. Chisholma, tym, co sprawia, że trudniej prowadzi się biznes, są nadmierne regulacje prawne. To one w największym stopniu ograniczają rozwój przedsiębiorczości. Polskie państwo powinno przede wszystkim stworzyć właściwe środowisko sprzyjające wzrostowi innowacji, a nie odgórnie sterować gospodarką, w oderwaniu od prawdziwych potrzeb przedsiębiorców. Warto zaufać wolności i wolnemu rynkowi, bo to te wartości ułatwiają innowacyjne biznesowe przedsięwzięcia. Całe wystąpienie „How to create Silicon Valley in Poland” dostępne na stronie 4Liberty.eu.

Na szkodliwą działalność rządów zwrócił również uwagę Ron Manners – Dyrektor Wykonawczy Mannwest Group i założyciel Mannkal Economic Education Foundation w Australii. Jego zdaniem zmiany wprowadzane przez polityków w celu poprawy sytuacji gospodarczej ich krajów opierają się przede wszystkim na zastępowaniu jednych przepisów innymi, zamiast ograniczaniu liczby regulacji. To, czego naprawdę potrzebujemy, to zmiana koncepcji kierowania państwem, tak by było mniej obecne w gospodarce. Większą uwagę powinniśmy skupić na indeksach wolności gospodarczej i Doing Busness. Jeśli tam poprawimy swoją pozycję, to wzrośnie ona również w oczach inwestorów.

Problem nadmiernych regulacji prawnych w biznesie pojawił się również w wypowiedzi kolejnego eksperta Marcina Nowackiego – przedsiębiorcy, przedstawiciela Warsaw Enterprise Institute. Z jego polskiej perspektywy to nadmierna produkcja prawa blokuje innowacje i nie pozwala przedsiębiorcom w pełni się rozwinąć. Marcin Nowacki podkreślił także szkodliwość wspierania przez państwo niektórych sektorów gospodarki. To w dużym stopniu ogranicza działanie w tych sektorach, a przede wszystkim blokuje rozwój konkurencji. Państwo nie powinno tworzyć specjalnych przywilejów dla polskich małych i średnich firm, ale umożliwić wszystkim firmom działanie na równych zasadach, bez przywilejów dla wybranych. W tej chwili niektórzy gracze na rynku są jednak uprzywilejowani.

Kolejny panel dyskusyjny poświęcony został przyszłości wzrostu gospodarczego i rządów prawa w Polsce. Tę część spotkania otworzył moderator Marek Tatała – Wiceprezes Zarządu FOR i szef komitetu organizującego konferencję, po czym przekazał głos prof. Leszkowi Balcerowiczowi – Przewodniczącemu Rady Fundacji FOR.

Prof. Leszek Balcerowicz nawiązał do leksykalnego znaczenia polityki, na którą składają się system polityczny oraz zachowania w tym systemie. Elementy te nierozerwalnie związane są z politykami (z ang. policies), które mają wpływ na wyniki ekonomiczne państwa, w tym przede wszystkim na wzrost gospodarczy. Zdaniem prof. Balcerowicza to, jaki poziom osiągnie polska gospodarka w przyszłości oraz na jakim poziomie będą rządy prawa, zależy głównie od tego jak będzie wyglądał w Polsce system polityczny i rozkład sił w społeczeństwie – dlatego trzeba się mobilizować do działania, a nie wyłączne do krytykowania. W odniesieniu do obecnej sytuacji związanej z Trybunałem Konstytucyjnym w Polsce prof. Balcerowicz stwierdził, iż „rządy prawa w polskim systemie przechodzą załamanie”.Prof. Balcerowicz nawiązał też do drugiego wydania książki „Trzeba się bić z PiS o Polskę” swojego autorstwa, w której ocenia sytuację w kraju po dojściu PiS do władzy.

Odpowiedzią na słabnące siły napędzające wzrost polskiej gospodarki mogła by być realizacja planu zawartego w raporcie FOR Następne 25 lat. Jakie reformy musimy przeprowadzić, by dogonić Zachód?. Najważniejsze punkty raportu omówił Aleksander Łaszek – Wiceprezes FOR oraz główny autor tego opracowania. Jeśli mówimy o rządach prawa, to oddziałują one zwłaszcza na wydajność i inwestycje. Przez ostatnie 25 lat w Polsce wzrost gospodarczy oparty był głównie na wzroście wydajności, natomiast w ostatnich latach jest on coraz wolniejszy. Są w Polsce firmy o bardzo wysokiej wydajności, ale też istnieją takie, których wydajność pracy jest bardzo niska. W dobrze prosperującej gospodarce, najsłabsze pod tym względem przedsiębiorstwa powinny zniknąć, jednak w Polsce tak się nie dzieje. Barierą dla konkurencji jest także duża liczba firm państwowych. „Z 50 największych firm w Polsce, aż 17 jest kontrolowanych przez polityków”. Nie jest to jednak jedyna bariera dla konkurencji, a w rezultacie wzrostu gospodarczego. Kolejną jest ilość przepisów funkcjonujących i tworzonych w Polsce. Państwo ingerując w tak nadmierny sposób w gospodarkę sprawia, że nie może się ona prawidłowo rozwijać.

Ignacy Morawski – Szef Programu polityki publiczne i governance w Wise Europa, odniósł się do problemu w nieco szerszej – międzynarodowej perspektywie. Poza tym ekspert podkreślił, że zwłaszcza krótkoterminowo – w przeciągu dwóch lat – perspektywy wzrostu polskiej gospodarki wyglądają dobrze. Pomimo osłabienia rządów prawa w Polsce, wpływ tych zmian nie jest aż tak silny jak możemy zaobserwować w Turcji, czy Brazylii. Jednak długoterminowo perspektywy wzrostu polskiej gospodarki nie wyglądają już tak dobrze. Morawski podkreślił, że to, co zagraża rozwojowi polskiej gospodarki w długim okresie to ryzyko dezintegracji Unii Europejskiej. Jeśli UE pozostanie stabilna, Polska również na tym zyska. Stabilność gospodarczą można również osiągnąć i utrzymać dzięki właściwej polityce państwa.

Kolejny uczestnik panelu Roman Rewald – Prawnik, Partner w Weil, Prezes Centrum Mediacji Lewiatan zgodził się z twierdzeniem prof. Balcerowicza, że funkcją państwa jest właściwa polityka tworzenia prawa, aby wspierało ono konkurencję i wzrost gospodarczy. Jest to nierozerwalnie związane z ideą rządów prawa, które powinny wzmacniać atrakcyjność Polski dla inwestorów. Jednak działania polskiego rządu osłabiając rządy prawa, psują wizerunek polski za granicą i osłabiają atrakcyjność naszej gospodarki. Przepisy prawa to jednak nie wszystko. Istotne jest również to, w jaki sposób prawo jest w państwie egzekwowane. Statystyki dla Polski w tym zakresie nie są sprzyjające. Zbyt dużo spraw zalega w sądach, które działają w sposób nieefektywny, co zniechęca inwestorów do angażowania kapitału. R. Rewald podkreślił rolę mediacji, jako narzędzia, które mogłoby odciążyć sąd od części spraw i usprawnić rozwiązywanie sporów pomiędzy przedsiębiorcami i osobami prywatnymi.

W ostatnim panelu konferencji Free Market Road Show poruszony został temat, który budzi często najwięcej emocji –  „Death and Taxes, EU Tax Harmonization vs. Tax Comeptition, BEPS, FATCA, and Tax Havens under Siege”. Moderatorem dyskusji o podatkach
i rajach podatkowych była Agata Stremecka – Prezes FOR.

Panel trzeci otworzyło wystąpienie wybitnego gościa podczas Free Market Road Show prof. Deirdre McCloskey – ekonomistki z Uniwersytetu Illinois w Chicago, która przypomniała o historii kapitalizmu i fundamentalnym znaczeniu wolności. Starała się pokazać dlaczego wielu ekonomistów nie rozumie współczesnego świata. Podkreślała, że kapitalizm nie opiera się jedynie na inwestycjach w kapitał, chociaż te też są ważne. Kapitalizm, to przede wszystkim innowacje, których źródłem są idee. Zdaniem prof. McCloskey zamiast pojęcia kapitalizm należałoby używać pojęcia innowizm (z ang. innovism), gdyż lepiej oddaje ono naturę tego zjawiska i pokazuje źródła wzrostu gospodarczego, który obserwujemy na świecie w ostatnich 200 latach. Prof. McCloskey zachęciła też do zapoznania się z jej trylogią, na którą składają się trzy niezwykle ciekawe i dobrze napisane książki: Bourgeois Virtues,Bourgeois Dignity i Bourgeois Equality. Więcej informacji o książkach znaleźć można na stronie prof. Deirdre McCloskey.

Po wstępie prof. McCloskey poświęconemu zachodzącym zmianom gospodarczym i ustrojowym, kolejny ekspert, dr Richard Zundritsch z Austrian Economics Center, powiązał je ze zmianami w polityce fiskalnej i podatkowej. Podkreślał ogromne zróżnicowanie stawek podatkowych na świecie. R. Zundritsch podzielił się swoimi obserwacjami z czasów, kiedy pracował w branży bankowej. To, co w największym stopniu zwróciło wówczas jego uwagę, to fakt, iż politycy uzgadniali swoje pomysły podatkowe właśnie z takimi dużymi podmiotami jak banki, czy duże korporacje. To najwięksi gracze rynkowi mieli więc wpływ na to, kto i ile zapłaci. Skomplikowane systemy podatkowe i wysokie podatki szkodzą przedsiębiorczości i wzrostowi gospodarki. Dr Zundritsch nie sprzeciwia się harmonizacji podatkowej w UE, o ile oznaczałaby ona zrównanie podatków do poziomu kraju gdzie są one najniższe i najprostsze. Dobrym pomysłem są jednakowe i niskie podatki płacone przez wszystkich. W przeciwnym razie naturalną reakcją będzie ucieczka do krajów gdzie takie proste i niskie podatki istnieją.

Zagadnienie dotyczące podatków rozwinął Christopher Lingle z Uniwersytetu Francisco Marroquín. Ekspert podkreślał, że podatki są przede wszystkim elementem systemu redystrybucji. Chodzi o to, aby redystrybuować środki od jednej grupy, zazwyczaj bardziej zamożnej, do drugiej, często tej biedniejszej. Problemem jest to, że o tym kto i jakie podatki będzie płacił, a także jak wygląda redystrybucja, decydują wyłącznie politycy. To oni narzucają zasady, których obywatele później muszą przestrzegać. Mamy jednak takie państwa jak Wenezuela, czy Argentyna, gdzie poziom korupcji jest ogromny. Jak można płacić swoje ciężko zarobione pieniądze na skorumpowane państwo? Albo dlaczego obywatele mieliby płacić podatki na państwo, które wydaje je w sposób nieefektywny? Wszystko to sprawia, że uzasadniona staje się ucieczka do rajów podatkowych.

Polskim uczestnikiem ostatniego panelu FMRS był Piotr Dubno, ekspert Polskiej Rady Biznesu. Przypomniał, że w tzw. Panama Papers, widnieją nazwiska wielu polityków. A to oni sami ustalają wysokość podatków i represyjność systemu podatkowego, po czym ze swoimi pieniędzmi uciekają do rajów podatkowych, bo nie chcą podlegać prawu, które sami ustanowili. Ekspert podkreślił też, że kluczowym problemem jest skomplikowanie systemu podatkowego, w tym coraz bardziej zawiłe przepisy prawne i niejasne interpretacje. W tym obszarze także polski system podatkowy wymaga naprawy i radykalnego uproszczenia. P. Dubno przyznał, że chciałby, aby prawo było tak proste, jak to tylko możliwe. Właśnie to powinno być ważnym celem polskich polityków i osób, które decydują o kształcie systemu prawnego, w tym systemu podatkowego. Tylko w ten sposób, tzn. poprzez uproszczenie systemu, można przyciągać więcej inwestycji i zapobiegać ucieczkom do rajów podatkowych.

Podczas tegorocznej edycji konferencji Free Market Road Show poruszono wiele ważnych tematów, dotyczących wolnego rynku i wolności gospodarczej, a także ważnych wyzwań stojących przed polską gospodarką. Większość ekspertów zgadzała się, że im większa jest ingerencja państwa w funkcjonowanie podmiotów gospodarczych, tym mniejsza jest ich efektywność. To, czym powinni zająć się politycy, to przede wszystkim uproszczenie przepisów, w tym przepisów podatkowych, ujednolicenie stawek podatkowych, ograniczenie produkcji prawa i stworzenie „klimatu” wolności gospodarczej i rządów prawa (ang. rule of law), który sprzyjałby inwestycjom i przedsiębiorczym zachowaniom. Bez tych działań tempo wzrostu gospodarczego stale będzie spadać, a pozycja takich krajów jak Polska w międzynarodowych rankingach wolności gospodarczej, przedsiębiorczości i atrakcyjności inwestycyjnej ulegnie osłabieniu.

Partnerami konferencji Free Market Road Show w Warszawie byli: SKN Spraw Zagranicznych SGH, SKN Ekonomicznej Analiz Prawa SGH, European Students for Liberty – Polska, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Warsaw Enterprise Institue (WEI), Instytut Misesa, Stowarzyszenie KoLiber, Stowarzyszenie Libertariańskie, Fundacja Wolności i Przedsiębiorczości oraz strona Obiektywizm.pl. Dziękujemy też Szkole Głównej Handlowej za możliwość organizacji FMRS już po raz czwarty na terenie uczelni, a także Ambasadzie Austrii za organizację spotkania dla prelegentów z okazji Free Market Road Show w dniu poprzedzającym konferencję. Mamy nadzieję, że już za rok wspólnie z Austrian Economics Center i licznymi partnerami będziemy mogli zaprosić wszystkich na piątą edycję FMRS w Warszawie.

Share

Artykuł Relacja z Free Market Road Show 2016 w Warszawie pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relacja-z-free-market-road-show-2016-w-warszawie/feed/ 0
Teoria wolności i prawa według Bruno Leoniego https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/teoria-wolnosci-i-prawa-wedlug-bruno-leoniego/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/teoria-wolnosci-i-prawa-wedlug-bruno-leoniego/#respond Tue, 24 May 2016 06:45:49 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3598 „Rządy prawa, w klasycznym sensie tego terminu, nie mogą istnieć bez realnego zagwarantowania pewności prawa.” Tę uniwersalną teorię sprzed ponad pół wieku bez wątpienia można zastosować współcześnie. Pomimo upływu czasu nadal wyznacza kierunek prawidłowego funkcjonowania państwa i prawa. Cytat pochodzi z książki „Wolność i prawo” autorstwa Bruno Leoniego – prawnika, naukowca, profesora teorii państwa i […]

Artykuł Teoria wolności i prawa według Bruno Leoniego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

„Rządy prawa, w klasycznym sensie tego terminu, nie mogą istnieć bez realnego zagwarantowania pewności prawa.”

Tę uniwersalną teorię sprzed ponad pół wieku bez wątpienia można zastosować współcześnie. Pomimo upływu czasu nadal wyznacza kierunek prawidłowego funkcjonowania państwa i prawa. Cytat pochodzi z książki „Wolność i prawo” autorstwa Bruno Leoniego – prawnika, naukowca, profesora teorii państwa i prawa oraz filozofa współczesnych czasów. Dzieło powstało w 1961 roku, pierwotnie w języku angielskim. Należy podkreślić, iż w świecie nauki zostało uznane za najbardziej oryginalne i wymagające spośród wszystkich utworów autora.

Książka traktuje o ponadczasowych teoriach wolności oraz prawa, które, jak podkreśla sam autor, są nierozerwalnie ze sobą związane. Dostrzeżenie tej zależności jest możliwe po zdefiniowaniu tego, czym jest wolność dla przeciętnego człowieka. Jest nią bowiem brak przymusu oraz ekonomiczne bezpieczeństwo, które pozwala czerpać radość z życia. Oba elementy w pewnym stopniu wzajemnie się ograniczają. Niemożliwe jest osiągnięcie ekonomicznego bezpieczeństwa bez zastosowania przymusu wobec pozostałych osób, aby grupa ta nie mogła nas tego bezpieczeństwa pozbawić. Podobnie jest w przypadku braku przymusu, im więcej nam wolno, tym mniej chronione jest bezpieczeństwo ekonomiczne reszty społeczeństwa. Przymus, to obowiązujące prawo. Zatem im więcej prawa, tym mniej wolności.

Powyższe spostrzeżenie pozwoliło autorowi na postawienie trafnej i ponadczasowej diagnozy, iż doszło do poważnego zachwiania równowagi pomiędzy prawem a wolnością. Kiedy czytamy, że dzisiejsze ustawodawstwo wydaje się być szybkim i najprostszym remedium na wszelkie istniejące w państwie zło, to trudno się z tym nie zgodzić. Zwłaszcza w Polsce, gdzie każdego roku powstają tysiące stron nowego prawa, które w założeniu mają zapewnić jednostce – zarówno obywatelowi, jak i przedsiębiorcy – fizyczne i ekonomiczne bezpieczeństwo. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na częstotliwość zmian w przepisach, które ingerują nie tylko w swobodne prowadzenie działalności gospodarczej, ale też funkcjonowanie osób fizycznych, np. prawo podatkowe. Bruno Leoni słusznie zauważa, że w procesie ustawodawczym nie bierze się pod uwagę tego, iż pewne decyzje mogą się okazać zbyt pochopne i zwyczajnie nietrafione. Z każdym rokiem poszukuje się nowych, lepszych rozwiązań legislacyjnych, odrzucając przy tym chęć znalezienia remedium w sferze pozaustawowej.

W tak ukształtowanym państwie, w którym powszechnym zjawiskiem jest inflacja legislacyjna, nie można mówić o jakiejkolwiek pewności prawa. Co więcej, odnosząc się do cytatu zawartego na wstępie, nie można też mówić o rządach prawa. Okazuje się, że państwo, chcąc osiągnąć najwyższy poziom praworządności, zmierza w zupełnie przeciwnym kierunku. Bruno Leoni próbuje, więc uzmysłowić czytelnikowi paradoks państwa i prawa. Czytając kolejne strony książki przekonujemy się jak bardzo te teoretyczne rozważania Bruno Leoniego odzwierciedlają współczesną rzeczywistość.

Nie sposób też zaprzeczyć spostrzeżeniom autora o stale wzmacnianej pozycji urzędników w państwie, którym prawo zamiast ograniczać swobodę, rozszerza ją kosztem społeczeństwa. Tworzy się w ten sposób niezliczona liczba niepotrzebnych procedur. Tym samym popadamy w biurokrację, która z wolnością, a tym bardziej efektywnością nie ma nic wspólnego. Blokuje jedynie sprawne funkcjonowanie państwa i gospodarki, nie przynosząc przy tym oczekiwanych korzyści.

Autor udowadnia, że w procesie legislacyjnym, to wolność powinna stanowić wartość wyjściową. Niezbędne jest, więc zracjonalizowanie działań ustawodawcy. Prawo powinno być odkrywane i tworzone zgodnie z faktyczną potrzebą, a nie uchwalane w sprzeczności z nią. W innym przypadku stale, jako społeczeństwo, będziemy zmierzać w złym kierunku. Jest to jednak tylko część ciekawych rozważań autora, które prezentuje w swojej książce „Wolność i prawo”.  Ich fenomen polega na uniwersalności twierdzeń, będących cennymi wskazówkami nie tylko dla ustawodawcy, ale też ogółu społeczeństwa, np. wcielającego się w rolę wyborców.

Po książkę powinien sięgnąć każdy, dla kogo wolność stanowi wartość nadrzędną, ale również ten, kto tę wolność z różnych powodów zmuszony jest ograniczyć.

****

Zapraszam na wykłady Alberto Mingardiego, promujące książkę Bruno Leoniego „Wolność i prawo”. Spotkania odbędą się:

– 30 maja o godz. 18:00 na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu: https://bit.ly/1Ub928S
– 31 maja o godz. 15:20 w Szkole Głównej Handlowej: https://bit.ly/1Wf7dex
– 31 maja o godz.17:30 w Fundacji Centrum Prasowe dla Krajów Europy Środkowo-Wschodniej: https://bit.ly/1TB0sQM

 

Share

Artykuł Teoria wolności i prawa według Bruno Leoniego pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/teoria-wolnosci-i-prawa-wedlug-bruno-leoniego/feed/ 0
Czy Prezydent zastępuje sądy? Spór o ułaskawienie. https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/czy-prezydent-zastepuje-sady-spor-o-ulaskawienie/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/czy-prezydent-zastepuje-sady-spor-o-ulaskawienie/#respond Mon, 16 May 2016 12:03:04 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3450 W listopadzie 2015 roku można było zaobserwować niezwykle żywą dyskusję dotyczącą funkcjonującego w polskim prawie ułaskawienia. Miało to miejsce w kontekście zastosowania prezydenckiego uprawnienia wobec Mariusza Kamińskiego, byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz trzech jego współpracowników. Wydarzenia te uzmysłowiły, że polskie prawo daje duże pole do odmiennych interpretacji. To precedensowe ułaskawienie może więc otwierać drogę […]

Artykuł Czy Prezydent zastępuje sądy? Spór o ułaskawienie. pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

źródło: commons.wikimedia.com

W listopadzie 2015 roku można było zaobserwować niezwykle żywą dyskusję dotyczącą funkcjonującego w polskim prawie ułaskawienia. Miało to miejsce w kontekście zastosowania prezydenckiego uprawnienia wobec Mariusza Kamińskiego, byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz trzech jego współpracowników. Wydarzenia te uzmysłowiły, że polskie prawo daje duże pole do odmiennych interpretacji. To precedensowe ułaskawienie może więc otwierać drogę do kolejnych nadużyć, zaburzających poprawne funkcjonowanie państwa i trójpodział władzy.

Mariusz Kamiński oraz jego współpracownicy zostali skazani przez sąd pierwszej instancji na karę pozbawienia wolności za przekroczenie uprawnień, wynikających z pełnionych przez nich funkcji w 2007 roku. W listopadzie 2015 roku zostali ułaskawieni przez Prezydenta A. Dudę przed uprawomocnieniem się wyroku.

W powyższej sprawie największe wątpliwości budzi fakt ułaskawienia osoby, która nie została jeszcze prawomocnie skazana. Problem potęguje dodatkowo informacja, dostępna na oficjalnej stronie internetowej Prezydenta RP[1], która jest sprzeczna z działaniem samego Prezydenta. Informacja dotycząca prawa łaski jasno wskazuje, iż „Celem postępowania ułaskawieniowego jest ustalenie, czy po wydaniu prawomocnego wyroku zaistniały w życiu skazanego szczególne wydarzenia powodujące nadmierną dolegliwość wymierzonej kary”. Jest to jednocześnie jedyny taki przypadek w historii III RP, kiedy prezydent nie czekając na ostateczne rozstrzygnięcie sądu, postanowił skorzystać ze swojego uprawnienia i zastosować prawo łaski wobec jeszcze oskarżonego, a nie już skazanego.

Konstytucja w artykule stanowiącym o prawie łaski wprawdzie nie wskazuje na konieczność istnienia prawomocnego wyroku, pozwalającego na skorzystanie z prezydenckiej prerogatywy, jednak tak szeroka interpretacja pozostaje w sprzeczności z inną konstytucyjną normą. Art. 42 ust. 3 Konstytucji RP mówi, że „Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu”.  Powtórzeniem tej normy jest art. 5 § 1 Kpk. „Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem”. Czy osoba nadal niewinna w świetle prawa może  skorzystać z prawa łaski? Nie czekając na uprawomocnienie się wyroku, sugeruje się jednocześnie, że w każdej z kolejnych instancji wyrok również byłby skazujący.

Ingerowanie w wyrok sądu zaburza istnienie równowagi władz w Polsce, wynikające z art. 10 Konstytucji RP. Warto o tym wspomnieć w kontekście  art. 139 konstytucji, stanowiącego o prezydenckim uprawnieniu do udzielenia prawa łaski.  Choć sama ustawa zasadnicza  z wyjątkiem skazania przez Trybunał Stanu, nie wyznacza granic prerogatywy Prezydenta RP, to nie oznacza, że tych granic w rzeczywistości nie ma. Nie wolno zapominać o obowiązku interpretacji Konstytucji RP z 1997 r. jako całości, a nie jako niezależnych od siebie przepisów. Tą granicą jest art. 10 ust. 1 ustawy zasadniczej, gdzie jasno wskazana została zasada podziału i równowagi władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Równowaga oznacza, że żadna z władz, w tym przypadku prezydent, nie może dominować nad inną.

W przytoczonej sprawie M. Kamińskiego i jego współpracowników Kancelaria Prezydenta RP starała się wyjaśnić, że motywem działania głowy państwa było uwolnienie wymiaru sprawiedliwości od rozgrywek politycznych. Zdaniem prezydenta każde rozstrzygnięcie sądu, przesądzające o winie, bądź jej braku zostałoby uznane za wyrok polityczny. W zaistniałej sytuacji, dokonanie aktu łaski wobec oskarżonych również przybrało charakter rozgrywki politycznej. Tym bardziej, iż dwoje ułaskawionych objęło stanowiska rządowe w rządzie Beaty Szydło, wywodzącej się z tej samej partii politycznej co prezydent A. Duda. Tym sposobem poziom upolitycznienia owej sprawy jest obecnie dużo wyższy, niż miało to miejsce w normalnym toku postępowania.

Nie podlega wątpliwości, że Prezydent miał prawo skorzystać z konstytucyjnej prerogatywy, jednak jej granice okazały się być zbyt szerokie, wykraczające poza podział władzy w Rzeczypospolitej. Pokazuje to siłę prezydenckiego uprawnienia, które w zaistniałej sytuacji wydaje się być ponad wszystkimi pozostałymi władzami. Dotychczas jednak żaden z prezydentów nie zastosował go wobec nieprawomocnego wyroku[2]. Czy uprawnienie Prezydenta nie stanowi zbyt dużej siły, która powoduje zachwianie równowagi władz w Polsce? Ułaskawienie przed prawomocnym wyrokiem sądu jest ingerencją w kompetencje władzy sądowniczej. Obecny precedens daje możliwość wykorzystywania podobnego mechanizmu w przyszłości, co może stanowić zagrożenie dla demokratycznego państwa prawnego.


[2] https://wiadomosci.onet.pl/kraj/prof-cwiakalski-o-ulaskawieniu-kaminskiego-prezydent-nie-jest-carem/jm74xp

Share

Artykuł Czy Prezydent zastępuje sądy? Spór o ułaskawienie. pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/czy-prezydent-zastepuje-sady-spor-o-ulaskawienie/feed/ 0
Służba cywilna do wymiany https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/sluzba-cywilna-do-wymiany/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/sluzba-cywilna-do-wymiany/#respond Thu, 21 Jan 2016 05:40:32 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=3133 23.01.2016 r. wchodzi w życie nowelizacja ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw, którą podpisał Prezydent RP Andrzej Duda. Poparł tym samym zmianę zaproponowaną i przegłosowaną przez większość parlamentarną. Za przyjęciem ustawy zagłosowało 233 posłów (228 z PiS), przeciwnych tym regulacjom było 190. Nie ma wątpliwości, iż zmiana wpłynie na upolitycznienie wyższych stanowisk w […]

Artykuł Służba cywilna do wymiany pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
23.01.2016 r. wchodzi w życie nowelizacja ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw, którą podpisał Prezydent RP Andrzej Duda. Poparł tym samym zmianę zaproponowaną i przegłosowaną przez większość parlamentarną. Za przyjęciem ustawy zagłosowało 233 posłów (228 z PiS), przeciwnych tym regulacjom było 190. Nie ma wątpliwości, iż zmiana wpłynie na upolitycznienie wyższych stanowisk w służbie cywilnej, narażając państwo na dodatkowe koszty, związane z koniecznością wypłacenia odpraw obecnych urzędników.

Zmiana ustawy wprowadza nowe regulacje dotyczące Szefa Służby Cywilnej, będącego centralnym organem administracji rządowej, odpowiedzialnego za służbę cywilną. Z art. 11 ust. 1 ustawy o służbie cywilnej zniknął punkt dotyczący kilkuletniego doświadczenia, które dotychczas było słusznym wymogiem do objęcia tego stanowiska. Od dnia wejścia w życie noweli Szef Służby Cywilnej nie musi posiadać pięcioletniego doświadczenie na stanowisku kierowniczym w administracji rządowej, ani siedmioletniego doświadczenia na stanowisku kierowniczym w jednostkach sektora finansów publicznych. Przestanie też obowiązywać wymóg pięcioletniej bezpartyjności kandydata na Szefa Służby Cywilnej. W praktyce może to oznaczać zajęcie posady przez członka partii politycznej, który dzień przed objęciem urzędu wycofał się z niej, aby móc spełnić ustawowe wymagania. Ustawa zatem przewiduje jedynie formalną apolityczność. W rzeczywistości pozbawia służbę cywilną bezstronności.

Nowelizacja ustawy wprowadza również zmiany w zakresie obsadzania wyższych stanowisk w służbie cywilnej. Mowa tutaj o dyrektorach generalnych, dyrektorach departamentów, ich zastępcach w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, poszczególnych ministerstwach, ale także dyrektorach i ich zastępcach wydziałów urzędów wojewódzkich oraz innych podmiotach wskazanych w art. 53 ustawy.

Poprzednia wersja aktu normatywnego przewidywała wybór na powyższe stanowiska w drodze konkursu, co było racjonalnym rozwiązaniem, pozwalającym na otwartą rekrutację. Ustawa w nowym kształcie przewiduje objęcie stanowiska w formie powołania, uchylając wymóg posiadania doświadczenia zawodowego. Tym samym stosunek pracy z osobami, które w dniu wejścia w życie nowelizacji zajmują wyższe stanowiska w służbie cywilnej ulegnie wygaśnięciu po 30 dniach od tej daty. Chyba, że do tego czasu zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy, bądź płacy. Rozwiązanie to daje możliwość powołania osoby, która nie posiada odpowiednich kompetencji, aby móc w pełni realizować zadania urzędu. Zaburza również ciągłość spraw, prowadzonych w poszczególnych placówkach służby cywilnej, opóźnia pracę urzędu, a także skłania do politycznych decyzji, gdyż aktu powołania dokonuje minister, Szef Kancelarii Rady Ministrów, wojewoda, bądź inne podmioty wskazane w art. 53a znowelizowanej ustawy.

Zdaniem przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości nowelizacja „porządkuje i naprawia kwestie związane z administracją rządową, likwidując mankamenty systemu”[1]. W rzeczywistości jednak wejście w życie ustawy spowoduje upolitycznienie wyższych stanowisk w służbie cywilnej, a także doprowadzi do destabilizacji pracy wewnątrz urzędów. Należy sobie zadać pytanie, czy walka polityczna obecna w Sejmie powinna mieć miejsce również wśród pracowników służby cywilnej i urzędów, którymi kierują. Zgodnie bowiem z Konstytucją RP służba cywilna działa w celu zapewnienia zawodowego, rzetelnego, bezstronnego i politycznie neutralnego wykonywania zadań państwa w urzędach administracji rządowej (art. 153). Kierunek zmian zaprzecza konstytucyjnym założeniom i działa na szkodę państwa oraz jego obywateli.


[1] https://wiadomosci.onet.pl/kraj/pis-projekt-ws-sluzby-cywilnej-likwiduje-glowne-mankamenty-systemu-po-to-polityczna/f4k965

Share

Artykuł Służba cywilna do wymiany pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/sluzba-cywilna-do-wymiany/feed/ 0
Zinformatyzowane postępowanie cywilne https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/zinformatyzowane-postepowanie-cywilne/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/zinformatyzowane-postepowanie-cywilne/#respond Mon, 20 Jul 2015 05:07:28 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2458 Postępowanie przed sądem cywilnym idzie z duchem czasu. 10 lipca 2015 roku Sejm przyjął ustawę o  zmianie ustawy – Kodeks cywilny, ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw, która tego samego dnia została przekazana Prezydentowi RP do podpisu. Jeżeli w ciągu 21 dni głowa państwa podpisze nowelizację, informatyzacja spraw cywilnych stanie się faktem. […]

Artykuł Zinformatyzowane postępowanie cywilne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Postępowanie przed sądem cywilnym idzie z duchem czasu. 10 lipca 2015 roku Sejm przyjął ustawę o  zmianie ustawy – Kodeks cywilny, ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw, która tego samego dnia została przekazana Prezydentowi RP do podpisu. Jeżeli w ciągu 21 dni głowa państwa podpisze nowelizację, informatyzacja spraw cywilnych stanie się faktem.

Przyjęte zmiany obu kodeksów mają niebagatelne znaczenie w przebiegu samej procedury cywilnej. Nareszcie pisma wraz z załącznikami wniesione drogą elektroniczną nabiorą równorzędnego znaczenia w stosunku do pism wniesionych w sposób tradycyjny, z wykorzystaniem operatora pocztowego, świadczącego usługę powszechną. Odnosi się to również do oświadczenia woli, które, jak wskazuje Art. 781 §2 Kc w nowym brzmieniu, złożone w formie elektronicznej jest równoważne z oświadczeniem woli złożonym w formie pisemnej.

Wymiar zinformatyzowania spraw cywilnych, gospodarczych, rodzinnych oraz egzekucyjnych przejawia się w wielu nowych aspektach. Przede wszystkim zostaje dopuszczone wnoszenie pism drogą elektroniczną również w tradycyjnych postępowaniach cywilnych. Także w odniesieniu do pism skierowanych przez sąd do stron postępowania. W tym celu nowelizacja rekomenduje powstanie elektronicznego biura podawczego, które umożliwi zastosowanie powyższych rozwiązań.

Należy jednak pamiętać, iż w stosunku do pozwanego, możliwość wyboru drogi tradycyjnej, bądź elektronicznej niesie za sobą prawne konsekwencje ciągłości zadeklarowanej formy komunikacji. Zgodnie z nowym brzmieniem Art. 50531 §2 Kpc jeżeli pozwany dokona wyboru wnoszenia pism procesowych za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, dalsze pisma w sprawie wnosi wyłącznie za pośrednictwem tego systemu.

Wynikiem prac Parlamentu jest również liberalna definicja pojęcia dokument, rozszerzająca dotychczasowe jego rozumienie, wskazująca, iż jest to nośnik informacji umożliwiający zapoznanie się z treścią tej informacji. Zatem jest nim nie tylko dokument pisemny, jak dotychczas, ale również pismo w formie elektronicznej.

Informatyzacja postępowania cywilnego odnosi się jednak nie tylko do pism i dokumentów, ale również do dowodów, które w obecnym kształcie znowelizowanej ustawy wskazują na pewne rozróżnienie. Poza funkcjonującym obecnie dowodem z dokumentu w formie tekstowej, ustawodawca wprowadza możliwość przedstawienia innych dokumentów, zawierających np. obraz i dźwięk. Co więcej, ustawa wprowadza zmiany w zakresie przeprowadzania posiedzenia i dowodu za pomocą urządzeń umożliwiających dokonanie czynności na odległość. Rozwiązanie to ma szansę usprawnić, a przede wszystkim przyspieszyć czas trwania postępowania w danej sprawie.

W kontekście informatyzacji warto wspomnieć także, iż wynikiem prac Ministerstwa Sprawiedliwości, gdyż tam został opracowany pierwotny projekt zmian, a następnie Sejmu oraz Senatu, jest również wprowadzenie elektronicznego zajęcia rachunku bankowego oraz elektronicznej licytacji ruchomości.

Poza wskazanymi powyżej rozwiązaniami, ustawa wdraża też wiele innych regulacji, które mają doprowadzić do usprawnienia postępowania przed sądem. Szczegółowe informacje na ten temat można znaleźć na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości. Natomiast ostateczny kształt przyjętej przez Sejm ustawy oraz przebieg prac legislacyjnych znajduje się na sejmowej stronie internetowej.

Powyższa nowelizacja jest niewątpliwie właściwym kierunkiem w stronę nowoczesnego systemu sądowego. Oczywiście nie rozwiąże to wszystkich istniejących problemów w procesie cywilnym, jednak stanowi doskonałą podstawę do dalszych badań i prac nad kolejnymi zmianami. Po złożeniu podpisu przez Prezydenta RP ustawa wejdzie w życie 1 kwietnia 2016 roku. Jednak ze względu na konieczność budowy systemu informatycznego przez sądy, ustawodawca wskazał trzyletni okres przejściowy. Oznacza to, iż w tym czasie skorzystanie z elektronicznej formy wnoszenia pism będzie możliwe tylko wówczas, gdy zostaną spełnione przez sąd niezbędne warunki techniczne.  Dopiero w 2019 roku będzie można w pełni cieszyć się swobodą wyboru.

Share

Artykuł Zinformatyzowane postępowanie cywilne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/zinformatyzowane-postepowanie-cywilne/feed/ 0
Aplikacje mobilne – użyteczne, choć niebezpieczne https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/aplikacje-mobilne-uzyteczne-choc-niebezpieczne/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/aplikacje-mobilne-uzyteczne-choc-niebezpieczne/#respond Mon, 22 Jun 2015 12:04:10 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=2347 Współcześnie zauważalny jest stały wzrost popularności aplikacji mobilnych. Jak pokazują statystyki, w 2014 roku na całym świecie liczba ich pobrań sięgnęła niemalże 180 mld. Co więcej, wartość ta z każdym rokiem rośnie, co pozwala oszacować, iż w 2017 roku wyniesie ok. 269 mld[1]. Masowe pobieranie aplikacji mobilnych sprzyja natomiast niekontrolowanemu udostępnianiu informacji o sobie, a […]

Artykuł Aplikacje mobilne – użyteczne, choć niebezpieczne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Współcześnie zauważalny jest stały wzrost popularności aplikacji mobilnych. Jak pokazują statystyki, w 2014 roku na całym świecie liczba ich pobrań sięgnęła niemalże 180 mld. Co więcej, wartość ta z każdym rokiem rośnie, co pozwala oszacować, iż w 2017 roku wyniesie ok. 269 mld[1]. Masowe pobieranie aplikacji mobilnych sprzyja natomiast niekontrolowanemu udostępnianiu informacji o sobie, a następnie pozostawianiu ich bez kontroli.

Zauważając powyższy problem, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych zwraca uwagę na zagrożenia, jakie niesie za sobą korzystanie z powyższych aplikacji. Szczególnie podkreśla niebezpieczeństwo płynące z płatności mobilnych, dzięki którym w łatwy sposób można przekazać informacje o swoim koncie bankowym, czy numerze karty. W tym przypadku mogą być gromadzone również dane dotyczące wydatków, wpływów, bądź preferencji dóbr, na które najczęściej wydawane są dostępne środki finansowe.

Równie ryzykowne może okazać się korzystanie z aplikacji pochodzących z nieautoryzowanego źródła. W momencie pobrania następuje jednoczesna instalacja oprogramowania, które uzyskuje dostęp do danych gromadzonych w urządzeniu docelowym (np. smartphone, tablet). Dodatkowo, same aplikacje gromadzą szereg na pozór niepotrzebnych informacji, zwłaszcza tych, dotyczących lokalizacji użytkownika.

W celu zbadania skali zagrożenia firma Apptorithy postanowiła sprawdzić 400 najbardziej popularnych aplikacji, dostępnych na platformach iOS oraz Android. Wybrane wyniki analizy widoczne są poniżej.

Aplikacje mobilne

 Źródło: Winter 2014 App Reputation Report

Z raportu wynika, iż zasięg dostawców aplikacji mobilnych jest bardzo szeroki. Zdecydowanie wkracza w sferę prywatności odbiorców. Wnioskując, iż przeciętny użytkownik aplikacji mobilnej instaluje ich co najmniej kilka, jest wielce prawdopodobne, że padnie ofiarą wszystkich powyższych zagrożeń. Korzystając zatem z jakiejkolwiek aplikacji, należy pamiętać, iż jej rzeczywisty koszt jest zazwyczaj dużo wyższy, niż mogłoby się wydawać. Pomimo powszechnej dostępności bezpłatnych programów, ich instalacja wymaga często przekazania nieznanym podmiotom swoich danych osobowych, co stanowi cenną informację marketingową, przysparzając tym samym zysków dostawcy usługi.

Należy zatem pamiętać, iż w momencie, gdy wyrażamy zgodę na udostępnianie pozyskanych od nas informacji innym podmiotom, w ciągu kilku sekund mogą zostać one rozprzestrzenione po świecie. Wówczas ich identyfikacja staje się niemożliwa. Nawet jeśli tę zgodę cofniemy, co na gruncie obowiązującego prawa jest możliwe, nie będziemy w stanie zweryfikować, czy nasze dane zostały skutecznie usunięte. Mowa tutaj nie o kilku, a kilkuset, a nawet tysiącach zbiorów danych, do których trafiły nasze personalia.[2]

Niestety obecnie nie istnieje mechanizm, który mógłby powstrzymać działalność dostawców aplikacji i ograniczyć ich dostęp do zawartości urządzeń mobilnych użytkowników. Główny problem polega na tym, iż podczas instalacji programu należy wyrazić zgodę, zaznaczając wszystkie zaproponowane kategorie (tożsamość, kontakty, telefon, informacje o poczcie, dostęp do lokalizacji, i inne). W przypadku sprzeciwu wobec jakiejkolwiek z nich, dostęp do aplikacji staje się niemożliwy. Trudno jest jednocześnie zrozumieć, iż wszystkie udostępnione dane są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania programu.

Przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi zarówno w szybkim rozwoju rozwiązań internetowych, za którymi prawo nie jest w stanie nadążyć, jak i w zglobalizowanym świecie. Różnice w podejściu do kwestii ochrony danych osobowych są odmienne w poszczególnych częściach globu, co dodatkowo utrudnia podjęcie jakichkolwiek działań zapobiegających nadużyciom.


[1] https://www.statista.com/statistics/266488/forecast-of-mobile-app-downloads/

Share

Artykuł Aplikacje mobilne – użyteczne, choć niebezpieczne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/aplikacje-mobilne-uzyteczne-choc-niebezpieczne/feed/ 0