Warning: Creating default object from empty value in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php on line 27

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-content/themes/hybrid/library/functions/core.php:27) in /home/klient.dhosting.pl/for/blogobywatelskiegorozwoju.pl/wp-includes/feed-rss2.php on line 8
Aleksander Kalisz – Blog Obywatelskiego Rozwoju https://blogobywatelskiegorozwoju.pl "Rozmowa o wolnościowym porządku społecznym" Thu, 12 Oct 2023 07:56:03 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.1.18 Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/#respond Wed, 05 Sep 2018 07:31:36 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5892 Podstawowym ekonomicznym celem Unii Europejskiej jest ustanowienie rynku wewnętrznego między państwami członkowskimi (1). Cel ten jest jednak bardzo elastyczny – Unia nie posiada sztywnego terminu na jego implementację sugerując, że ustanawiane rynku wewnętrznego jest procesem ciągłym, ewoluującym oraz prawdopodobnie, w jego skrajnej interpretacji, nieosiągalnym. W Art. 26 Traktatu o Funkcjonowaniu UE (TFUE) są jednak wymienione […]

Artykuł Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Zdjęcie: Pixabay

Podstawowym ekonomicznym celem Unii Europejskiej jest ustanowienie rynku wewnętrznego między państwami członkowskimi (1). Cel ten jest jednak bardzo elastyczny – Unia nie posiada sztywnego terminu na jego implementację sugerując, że ustanawiane rynku wewnętrznego jest procesem ciągłym, ewoluującym oraz prawdopodobnie, w jego skrajnej interpretacji, nieosiągalnym.

W Art. 26 Traktatu o Funkcjonowaniu UE (TFUE) są jednak wymienione elementy składowe rynku wewnętrznego. Są nimi swobodny przepływ towarów, osób, usług i kapitału.

Jeśli niniejsze swobody mają funkcjonować poprawnie, muszą być przestrzegane jednakowo między państwami Unii. W innym wypadku rynek nie byłby “wewnętrzny”, a prawo unijne różniłoby się pomiędzy państwami członkowskimi. Z tego powodu jego horyzontalne funkcjonowanie leży w samym sercu unijnej polityki i prawa. Jednak państwa się różnią i ustanawianie rynku wewnętrznego skutkowało licznymi tarciami między polityką unijną i państwową. Najbardziej kontrowersyjnych przykładów można się doszukać w dziedzinie swobodnego przepływu usług. Legalność (i moralność) niektórych usług różni się pomiędzy państwami. Przykładowo – w sprawie Jany, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) stwierdził, że prostytucja to jest usługa w rozumieniu prawa europejskiego(2). Pomimo że Unia nie interweniuje w legalność czy moralność usług w poszczególnych prawach narodowych, wymaga respektowania legalności i moralności niniejszych usług w innych państwach członkowskich. Jest to logiczne następstwo rynku wewnętrznego, który wymaga horyzontalnej aplikacji prawa pomiędzy państwami Unii.

Wyrok

Wyrok w Relu Adrian Coman dotyczy swobodnego przepływu osób. Dokładniej, statusu osób będących w małżeństwie homoseksualnym zawartym w innych państwach Unii z obywatelami innego państwa członkowskiego lub obywatelami państw trzecich. W orzeczeniu Trybunał uznaje niniejsze małżeństwa na potrzeby przyznawania praw wynikających ze swobodnego przepływu osób. Szczególnie jest to istotne dla określenia wymaganego okresu pobytu danej osoby w celu przyznania jej konkretnych praw (dla różnych okresów pobytu i różnych kategorii obywatela przypisane są inne prawa – Dyrektywa o Swobodnym Przepływie Osób). Reguły ze swobodnego przepływu usług wspomniane wcześniej mogą zostać użyte także tutaj – Unia nie stara się zmienić prawa narodowego. Jednak to, że prawo narodowe czegoś nie rozpoznaje nie oznacza, iż nie istnieje ono w rzeczywistości. Kontrast między rzeczywistością a prawem często pojawia się w orzecznictwie Trybunału. Ponadto, wyrok w Relu Adrian jest istotny jedynie na potrzeby prawa unijnego, nie polskiego. Polska nie musi rozpoznawać małżeństw homoseksualnych w prawie narodowym.

Zasięg wyroku jest bardzo ograniczony. Jeśli obywatel chce skorzystać z praw unijnych, musi być obecny tzw. element transgraniczny w jego aktywności. Najprostszym przykładem wystąpienia niniejszego elementu jest przekroczenie granicy państw członkowskich. Przez to rozumiany jest właśnie “przepływ” jednej ze wspomnianych czterech swobód. Wyrok w Relu Adrian Coman będzie natomiast dotyczył sytuacji, w których obywatel UE jest w związku małżeńskim z osobą tej samej płci pochodzącej z innego państwa członkowskiego lub (jak miało miejsce w samej sprawie) z obywatelem państwa trzeciego. Wyrok nie dotyczy w żadnym stopniu związków osób z jednego państwa członkowskiego – nie występuje w nich ww. element transgraniczny. Oznacza to, że Polska ma swobodę w regulowaniu związków homoseksualnych między własnymi obywatelami, a sam wyrok nie wymusza liberalizacji prawa narodowego. Wymaga natomiast rozpoznania przez polskie sądy faktu, że niniejsze związki istnieją między cudzoziemcami. To natomiast jest jedynie akceptacją rzeczywistości.

Protokół 30

Jedną z podstaw prawnych, w oparciu o którą został wydany wyrok w Relu Ardian jest Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Karta ma jednakową moc prawną jak Traktat o Unii Europejskiej oraz Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (3). Pierwszym argumentem użytym przeciwko aplikacji wyroku w Polsce jest to, że Polska wraz z Wielką Brytanią „wypisała się” z Karty Praw Podstawowych w Protokole 30 (tzw. Protokole Brytyjskim) (4). Nic bardziej mylnego.

Sam Protokół jest bardzo prosty – składa się z dwóch artykułów i był interpretowany w sprawie NS w 2011 roku. Trybunał wyraźnie orzekł, że Protokół nie jest odstąpieniem Polski i Zjednoczonego Królestwa od praw i obowiązków zawartych w Karcie Praw Podstawowych. Stwierdzono, że Protokół ma jedynie na celu dalsze wyjaśnienie Karty pod względem jej stosunku z prawem narodowym (5). Wyrok jest logiczny biorąc pod uwagę argumenty wspomniane wcześniej – prawo europejskie wymaga horyzontalnej aplikacji pomiędzy państwami członkowskimi. Jakiekolwiek odstępstwa od tej reguły naruszają prawidłowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego oraz zagrażają integracji europejskiej, która zakłada funkcjonowanie państw członkowskich na tych samych regułach.

Unia Europejska vs polska Konstytucja

Wspomniane zasady powodowały też tarcia z ustrojami konstytucyjnymi państw członkowskich. Koncepcja, że prawo nienarodowe może mieć większą wartość prawną od narodowych konstytucji, wyrażona po raz pierwszy w sprawie Costa v ENEL, jest kontrowersyjna. Zasada sformułowana w orzeczeniu jest znana jako pierwszeństwo prawa wspólnotowego (6). Oznacza ona, że w wypadku konfliktu między prawem wspólnotowym oraz narodowym, prawo wspólnotowe będzie miało pierwszeństwo. W oparciu o niniejsze założenie systemy prawne państw członkowskich wypracowały metody wytłumaczenia tej relacji.

W sprawie Internationale Handelsegesellschaft stwierdzono, że granicą pierwszeństwa prawa unijnego są naczelne reguły ustroju konstytucjonalnego. Trybunał Konstytucyjny w Polsce zgodził się z tą interpretacją (7). Ponadto, stwierdzono, że pierwszeństwo prawa unijnego stanowi ograniczenia suwerenności, ale jest jego wyrazem (8). Trudno zatem interpretować nielegalność małżeństw homoseksualnych za naczelną regułą prawa polskiego. Argument, że polska Konstytucja ma pierwszeństwo przed prawem unijnym jest w tym przypadku niepoprawny.

Wyjątki

Swobodny przepływ osób nie jest absolutny i może zostać ograniczony w pewnych sytuacjach określonych w TFUE. Państwa członkowskie mogą argumentować wykorzystanie obiektywnych względów interesu ogólnego, które muszą i tak być proporcjonalne do osiągnięcia celu prawa krajowego. Proporcjonalność oznacza, że działanie nie wykracza poza to, co jest konieczne do osiągnięcia celu (9).  

W Relu Adrian rząd łotewski przedstawił uzasadnienie porządku publicznego jako niniejszy, obiektywny interes uzasadniający nierozpoznawanie związków homoseksualnych. Trybunał stwierdził, że uzasadnienie działań porządkiem publicznym należy interpretować wąsko. W innym przypadku państwa członkowskie mogłyby jednostronnie ograniczać zasięg swobodnego przepływu osób. Wyjątek mógłby zostać wykorzystany jedynie w przypadku “realnego i wystarczająco poważnego zagrożenia dla jednego z podstawowych interesów społeczeństwa” (10).

Podsumowanie

Wyrok w Relu Adrian nie jest kontrowersyjny z prawnego punktu widzenia – podąża znaną drogą orzecznictwa unijnego. Jego wyjątkowość wynika jedynie z jego upolitycznienia oraz kontrowersyjnej dla niektórych osób w Polsce tematyki. Argumenty przedstawiane przeciwko aplikacji orzeczenia w Polsce są również nieuzasadnione. Prawo unijne udzieliło na nie odpowiedzi w przeszłości i sformułowane reguły mogą w modelowy sposób zostać użyte jako kontrargumenty.

W przypadku oceny działań Unii należy wyraźne rozróżnić pomiędzy kwestiami prawa unijnego i polityki unijnej – obie mają źródła w innych instytucjach wspólnotowych i w znacznym stopniu się nie przenikają. Przykładowo Komisja, Parlament oraz Rada Europejska nie odgrywały żadnej roli w sprawie Relu Adrian – pytanie dotyczące rozpoznawalności małżeństw zostało skierowane do Trybunału przez rumuński sąd narodowy. Wyrok Trybunału nie jest zatem jakąkolwiek próbą narzucenia na Polskę polityki unijnej, która sama w sobie nie ma żadnego powodu dla regulowania kwestii małżeństw homoseksualnych – zagadnienie nie mieści się w żadnym z celów wspólnoty. Wyrok wynika natomiast z interpretacji prawnej podstawowych zasad prawa unijnego.


Bibliografia

(1) Art 3(3) Traktatu o Unii Europejskiej

(2) Case C-268/99, Jany, [2001] ECLI:EU:C:2001:616 [69 – 71]

(3) Art 6(1) Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej

(4) Tomasz Ławnicki, ‘Jak to jest ze związkami homoseksualnymi – naprawdę Polska będzie musiała je uznać po wyroku TSUE?’ (Trudat, 6 czerwca 2018 r.), <http://trudat.natemat.pl/240177,pary-homoseksualne-w-polsce-co-zmienia-wyrok-trybunalu-sprawiedliwosci-ue> odwiedzono: 1 lipca 2018 r.

(5) C‑411/10 i C‑493/10, NS, [2011] ECLI:EU:C:2011:865 para. 120.

(6) C-6/64, Flaminio Costa vs. ENEL, [1964] ECLI:EU:C:1964:66

(7) Wyrok sygn. akt K 18/04

(8) Gładysz, ‘Pierwszeństwo Prawa Unijnego Przed Państwowym’ (Ptak & Wspólnicy, 2018) <https://www.i-kancelaria.pl/publikacje/pierwszenstwo-prawa-unijnego-przed-prawem-krajowym/> odwiedzono: 20 lipca 2018 r.

(9) C‑359/13, Martens, EU:C:2015:118, pkt 34.

(10) Case C-673/16, Relu Adrian Coman, [2018] ECLI:EU:C:2018:385


Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Relu Adrian Coman i in. – związki homoseksualne i prawo unijne pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/relu-adrian-coman-i-in-zwiazki-homoseksualne-i-prawo-unijne/feed/ 0
Następstwa Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej – czyli co dalej https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nastepstwa-art-7-traktatu-o-unii-europejskiej-czyli-co-dalej/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nastepstwa-art-7-traktatu-o-unii-europejskiej-czyli-co-dalej/#respond Thu, 15 Feb 2018 05:37:05 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5652 W wyniku austriackich wyborów w 1999 roku prawicowa koalicja pod przywództwem Jörga Haidera zdobyła większość parlamentarną. W odpowiedzi na zawiązanie koalicji, Unia Europejska niemal natychmiast nałożyła sankcje na Austrię. W ślad za nią Izrael zerwał stosunki dyplomatyczne, a Stany Zjednoczone zdystansowały się do nowego rządu. Gwałtowna reakcja spotkała się też z oporem, głównie ze strony […]

Artykuł Następstwa Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej – czyli co dalej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Źródło: Pixabay

W wyniku austriackich wyborów w 1999 roku prawicowa koalicja pod przywództwem Jörga Haidera zdobyła większość parlamentarną. W odpowiedzi na zawiązanie koalicji, Unia Europejska niemal natychmiast nałożyła sankcje na Austrię. W ślad za nią Izrael zerwał stosunki dyplomatyczne, a Stany Zjednoczone zdystansowały się do nowego rządu. Gwałtowna reakcja spotkała się też z oporem, głównie ze strony zachodnich partii opozycyjnych oraz wielu państw, na przykład Serbii [1]. Z powodu braku jednomyślności w podjętych krokach, od 2000 roku Unia przyjęła nowe podejście do podobnych zagrożeń ze strony państw członkowskich.

Polska obecnie jest znacznie poważniejszym zagrożeniem dla wartości unijnych niż niemal dwie dekady temu Austria, jednak próżno szukać jakichkolwiek porównywalnie zdecydowanych działań ze strony UE. Liczni komentatorzy sugerowali, że procedura Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) powinna była zostać użyta natychmiast po wystąpienia pierwszych objawów zagrożenia dla praworządności w Polsce – czyli w grudniu 2016 roku [2]. Została natomiast użyta dopiero rok później. To sugeruje, że polityka Unijna wobec Polski będzie najprawdopodobniej umiarkowana. Jednak wraz z uruchomieniem Art. 7 TUE, dalsze reakcje Unii na sytuację w Polsce są zaledwie kwestią czasu. W tym eseju zostaną przedstawione niniejsze możliwe scenariusze.

Artykuł 7 Traktatu o Unii Europejskiej

Wstrzymanie uruchamiania Art. 7 przez Parlament Europejski może zostać niepoprawnie interpretowane jako całkowite wycofanie się Unii z uruchamiania niniejszej procedury. To nieprawda. Decyzja Parlamentu ma na celu uniknięcie uruchomienia Art. 7 dwukrotnie – przez Parlament i przez Komisję jednocześnie [3]. Komisja natomiast nie wycofała swojego własnego uruchomienia procedury. Z tego powodu, użycie Art. 7 wobec Polski jest nadal aktualne.

Art. 7 TUE zawiera w rzeczywistości dwie procedury. Pierwsza, prewencyjna, (Art. 7 (1)) może zostać użyta w wypadku wystąpienia ryzyka dla wartości unijnych zawartych w Art. 2 (m.in. rządów prawa). Druga, sankcjonująca, dostępna jest dopiero w wypadku “poważnych i stałych” naruszeń niniejszych wartości. Wobec Polski uruchamiana jest procedura prewencyjna pomimo wystarczających dowodów na uruchomienie procedury sankcjonującej. Na tym etapie, nie wiadomo wobec czego Unia chce zastosować prewencję i czy w tym wypadku Art 7 (1) miałby jakąkolwiek siłę. Decyzja o wykorzystaniu go jest jednak najprawdopodobniej polityczna – Art. 7 nie był stosowany nigdy wcześniej, zatem natychmiastowe użycie procedury sankcjonującej może się okazać w praktyce zbyt gwałtowne.

Uruchomienie Art. 7 wiąże się z dostarczeniem wniosku do Rady Europejskiej (składającej się z głów państw lub szefów rządu). Rada, po uzyskaniu zgody Parlamentu i po wysłuchaniu stanowiska Polski, może stwierdzić wystąpienie ryzyka naruszenia wartości unijnych i skierować zalecenia do rządzących w danym kraju.  Jednak wraz z dostarczeniem Art. 7 (1) Komisja doręczyła Polsce własną rekomendacje w sprawie rządów prawa, z trzymiesięcznym okresem na odpowiedź. Oznacza to, że rozmowy z Radą nie odbędą się najprawdopodobniej do kwietnia 2018 roku [4]. Ponadto, Unia będzie omawiała problem czysto teoretyczny. Łamanie reguł praworządności nie jest w Polsce zagrożeniem tylko faktem – Art. 7 (1) może odbiegać od rzeczywistości. Zaskakującym byłoby zatem, gdyby Rada skierowała Polsce zalecenia na zażegnanie już nieistniejącego kryzysu. Bardziej prawdopodobnym jest, że Rada potratuje Art. 7 (1) jako jedynie formalny wymóg uruchomienia Art. 7 (2). Z drugiej strony, zastosowanie wobec Polski sankcji zgodnie z następstwami Art. 7 (2) i 7 (3), może być z góry skazane na niepowodzenie. Sankcje wymagają jednomyślności wszystkich pozostałych państw członkowskich, a Unia nie jest pewna m.in. stanowiska Węgier. Zatem bezpieczniejszym działaniem może się okazać procedura prewencyjna, która owej jednomyślności nie wymaga, a może wystarczająco wpłynąć na Polskę oraz dać czas na określenie pozycji rządu węgierskiego.

Kryzys praworządności był już głównym powodem dla stracenia przez Polskę trzech pozycji w tegorocznym „Indeksie Rządów Prawa” [5]. Unia może zakładać, że podobne presje polityczne będą wystarczające na zażegnanie kryzysu oraz że w ich konsekwencji Prawo i Sprawiedliwość nie wygra wyborów parlamentarnych w 2019 roku, choć to wymaga przede wszystkim wzrostu poparcia dla partii opozycyjnych [6].

Zachowanie Unii można tłumaczyć także starannym doborem priorytetów, które prawdopodobnie wynikają z Brexitu, wobec którego UE musi zachować spójność i jednomyślność. Tłumaczy to, dlaczego Unia zwlekała z uruchomieniem Art. 7 o rok. Jeśli zostałby on użyty rok temu (czyli w grudniu 2016 roku), zamknięcie rozmów z Wielką Brytanią oraz ewentualne nałożenie sankcji na Polskę (oraz Węgry) odbyłoby by się w tym samym czasie. W obecnej sytuacji, biorąc pod uwagę wszystkie formalne kroki zawarte w Traktacie, przejście z Art. 7 (1) do 7 (2) powinno odbywać się dopiero pod koniec bieżącego roku. Ponadto, Unia może chcieć uniknąć możliwości wzięcia udziału Wielkiej Brytanii w głosowaniach w Radzie i Parlamencie. Gdyby Art. 7 został uruchomiony wcześniej, Zjednoczone Królestwo mogłoby mieć roszczenia do głosowania w tych sprawach pomimo Brexitu – prawa do głosowania nie zostały im odebrane do czasu ostatecznego wyjścia z Unii. Premier Wielkiej Brytanii, Theresa May, podczas wizyty w Polsce nie skrytykowała kryzysu sądowniczego twierdząc, że “kwestie konstytucyjne to wewnętrzna sprawa poszczególnych krajów”. Innymi słowy, UE nie powinna liczyć na przychylny głos Brytyjczyków w przypadku użycia Art. 7 (2), co tłumaczy przedkładanie  Brexitu nad sprawę Polski.

Sankcje 

Jeśli Unia zdecyduje się na nałożenie sankcji na Polskę, projekt musi zostać jednomyślnie przegłosowany przez Radę i zatwierdzony przez Parlament Europejski. To oznacza poparcie Węgier. Z drugiej strony, polski rząd nie powinien zakładać gwarantowanego wsparcia ze strony Budapesztu. Na przykład, Węgry nie zagłosowały przeciwko drugiej kadencji Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Premier Orbán kieruje się przede wszystkim interesem własnego kraju i partii [7], a sytuacja w Polsce może skutecznie przysłonić jego własne reformy.

Jednakże, nawet jeśli pozycja Węgier się nie zmieni, alternatywnie UE może chcieć zastosować Art. 7 (2) kolektywnie, zarówno przeciwko Polsce, jak i Węgrom [8]. W tym wypadku, oba kraje mogłyby być wyłączone z głosowania w Radzie w sprawie sankcji i nie będą mogły zawetować sankcji przeciwko sobie nawzajem. Oczywiście, kolektywne ukaranie dwóch środkowoeuropejskich państw może mieć polityczne konsekwencje. Sytuacja w Polsce i na Węgrzech nie jest identyczna, a niniejsza decyzja Unii może sugerować potraktowanie innych problemów jednakowo. Ponadto, jeśli na oba kraje będą nałożone sankcje w tym samym czasie, pojawi się pytanie, dlaczego UE nie zareagowała na sytuację na Węgrzech szybciej. Oczywistym będzie, że Unia zareagowała w podobny sposób tylko w celu uniknięcia weta któregokolwiek z tych państw. To z kolei podważa cel istnienia jednomyślności w nakładaniu sankcji.

Ograniczenie funduszy

Polska jest największym beneficjentem środków UE – otrzymała 7 mld euro w 2016 roku. Prawie 60% inwestycji publicznych pochodzi z unijnej kasy.[9] Najsprawniejszą metodą uderzenia w Polskę jest zatem ograniczenie otrzymywanych środków, co było już sugerowane przez Gunthera Oettingera, komisarza ds. budżetu i zasobów ludzkich [10]. Zmniejszenie budżetu byłoby korzystne dla Unii, która straci finansowy wkład Wielkiej Brytanii i jest zmuszone przeprowadzić cięcia wydatkowe, które mogą w pierwsze kolejności uderzyć w kraj posiadający słabszą pozycję negocjacyjną w związku z polityką wewnętrzną, taki jak Polska.

Pozwy sądowe 

Utrata niezależności władzy sądowniczej nie jest wyłącznie wewnętrzną polską sprawą. Polskie sądy, jak wszystkie inne sądy państw członkowskich UE, mają jurysdykcję nad prawem unijnym. Jeśli polskie sądy mogą orzekać w prawie unijnym to mają na niego wpływ. Maximilian Steinbeis napisał, że w końcu “polskie sądy to nasze sądy” [11].

W lipcu ubiegłego roku Komisja pozwała Polskę za naruszenie Art. 19 (1) TUE oraz Art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Podstawą pozwu są uznaniowe kompetencje ministra sprawiedliwości do przedłużania kadencji sędziów Sądu Najwyższego oraz prawo do mianowania prezesów sądów. Według Komisji, kryteria korzystania z tych praw są zbyt ogólne, przez co pozwalają ministrowi na de facto arbitralne podejmowanie decyzji.

Komisarz ds. sprawiedliwości Vera Jourova stwierdziła, że niezależne sądownictwo jest warunkiem właściwego korzystania z unijnych funduszy. Jeśli jej zapowiedzi znajdą odbicie w prawie unijnym, Unia będzie mogła pozwać Polskę za nienależyte korzystanie z unijnych środków. Możliwe też, że sprawa zostanie zgłoszona przez Europejski Trybunał Obrachunkowy, zajmujący się kontrolą unijnego budżetu.

Podsumowanie

W powyższym artykule zostały krótko przedstawione możliwe scenariusze na odpowiedź Unii wobec obecnego kryzysu w Polsce. Art. 7 (1) został już uruchomiony, zatem wystąpienie wspomnianych mechanizmów jest kwestią czasu, co może stanowić dodatkowy bodziec dla PiS do zmiany polityki wewnętrznej. Faktem jest też, że konsekwencje kryzysu są nadal w dużej mierze nieodczuwalne – nie dotknęły poważnie kondycji gospodarki. Momentem przełomowym może okazać się zakończenie negocjacji z Wielką Brytanią. Pozwoli to Unii na konsolidację i skupienie się w pełni na znalezieniu rozwiązania dla sytuacji w Polsce i na Węgrzech.

Austria prawie dwie dekady temu była przykładem determinacji Unii wobec podobnego zagrożenia. Mając obecnie więcej argumentów przemawiających za potrzebą interwencji, możemy doczekać się powtórki z historii, o ile Polski rząd nie zmieni kursu.


Bibliografia

[1] Ian Black, ‘Europe rallies against Haider coalition’ (The Guardian, 4.02.2000) adres strony: <https://www.theguardian.com/world/2000/feb/04/austria.ianblack> odwiedzono: 30.01.2018.

[2] Kochenov et al., ‘The European Commission’s Activation of Article 7: Better Late than Never?’ (EU Law Analysis, 23.12.2017) adres strony: <http://eulawanalysis.blogspot.co.uk/2017/12/the-european-commissions-activation-of.html> odwiedzono: 30.01.2018.

[3] Tomasz Bielecki, ‘Parlament Europejski rezygnuje z przygotowań do wszczęcia wobec Polski postępowania z art. 7. Nie chce dublować Komisji Europejskiej’ (Wyborcza, 16.01.2018) adres strony: <http://wyborcza.pl/7,75399,22904633,parlament-europejski-rezygnuje-z-wlasnych-przygotowan-do-wszczecia.html> odwiedzono: 31.01.2018.

[4] Kochenov et al., ‘The European Commission’s Activation of Article 7: Better Late than Never?’ (EU Law Analysis, 23.12.2017) adres strony: <http://eulawanalysis.blogspot.co.uk/2017/12/the-european-commissions-activation-of.html> odwiedzono: 30.01.2018.

[5] World Justice Project, ‘2017-2018 WJP Rule of Law Index’ (World Justice Project, 31.01.2018) adres strony: <https://worldjusticeproject.org/sites/default/files/documents/ROLIndex_2017-2018_Poland_eng_0.pdf> odwiedzono: 31.01.2018.

[6] CBOS, ‘ Sondaż Wyborczy’ (WNP, 11.01.2018) adres strony: <http://www.wnp.pl/parlamentarny/sondaze/pis-zostawia-w-tyle-inne-partie,248.html> odwiedzono: 31.01.2018

[7] Arkadiusz Jastrzębski, ‘”Orban nie takim pewnym sojusznikiem”. Węgierski politolog ostrzega PiS’ (WP, 27.12.2017) adres strony: <https://wiadomosci.wp.pl/orban-nie-takim-pewnym-sojusznikiem-wegierski-politolog-ostrzega-pis-6202871005656705a> odwiedzono: 31.01.2018.

[8] Kim Lane Schepelle, ‘Can Poland be Sanctioned by the EU? Not Unless Hungary is Sanctioned Too’ (Verfassungsblog, 24.10.2016) adres strony: <https://verfassungsblog.de/can-poland-be-sanctioned-by-the-eu-not-unless-hungary-is-sanctioned-too/> odwiedzono: 31.01.2018.

[9] Beata Stur, ‘Meet Poland’s new ministers’ (New Europe, 10.01.2018) adres strony: <https://www.neweurope.eu/article/meet-polands-new-ministers/> odwiedzono: 31.01.2018.

[10] Pawlak, Baczynska, ‘EU to Poland: comply with rules or you could lose cash’ (Reuters, 10.01.2018) adres strony: <https://www.reuters.com/article/us-eu-poland-morawiecki/eu-to-poland-comply-with-rules-or-you-could-lose-cash-idUSKBN1EZ1OY> odwiedzono: 31.01.2018.

[11] Maximilian Steinbeis, ‘Polish Courts are Our Courts’ (Verfassungsblog, 15.07.2017) adres strony: <https://verfassungsblog.de/polish-courts-are-our-courts/> odwiedzono: 31.01.2018.

Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Następstwa Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej – czyli co dalej pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/nastepstwa-art-7-traktatu-o-unii-europejskiej-czyli-co-dalej/feed/ 0
Lekcja historii – recenzja “O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku” T.Snydera https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lekcja-historii-recenzja-o-tyranii-dwadziescia-lekcji-z-dwudziestego-wieku-t-snydera/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lekcja-historii-recenzja-o-tyranii-dwadziescia-lekcji-z-dwudziestego-wieku-t-snydera/#respond Tue, 19 Sep 2017 08:52:57 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5400 Krótką książkę Timothy’ego Snydera ciężko nazwać stronniczą czy subiektywną. Jednak z powodu swojej aktualności i uniwersalizmu jest ona często przytaczana w debacie politycznej. Książka jest kieszonkową lekcją historii. Kieszonkową, bo sama publikacja jest wielkości mniej więcej formatu A6. Lekcją historii, ponieważ autor udziela w niej dwudziestu lekcji (dokładniej porad) jak uniknąć tyranii i jak ją […]

Artykuł Lekcja historii – recenzja “O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku” T.Snydera pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

Zdj. okładki: sklep.polityka.pl

Krótką książkę Timothy’ego Snydera ciężko nazwać stronniczą czy subiektywną. Jednak z powodu swojej aktualności i uniwersalizmu jest ona często przytaczana w debacie politycznej. Książka jest kieszonkową lekcją historii. Kieszonkową, bo sama publikacja jest wielkości mniej więcej formatu A6. Lekcją historii, ponieważ autor udziela w niej dwudziestu lekcji (dokładniej porad) jak uniknąć tyranii i jak ją identyfikować. Każda lekcja poparta jest przykładem historycznym, najczęściej dotyczącym państw totalitarnych XX wieku.

Autor już w przedmowie zastrzega, że książka została skierowana do amerykańskiego czytelnika. I rzeczywiście, rozdziały takie jak “Jeśli musisz nosić broń, bądź rozważny” mogą nie dotyczyć  Polaków. Jednak, zaskakujące jest jak wiele z lekcji udzielanych przez Snydera pasowałyby idealnie do współczesnych wydarzeń w Polsce. Ciekawe są też liczne przytoczenia historii Polski, na przykład dotyczącej upadku komunizmu i Solidarności.

Niniejsza publikacja jest formą odpowiedzi i komentarza na polityczny populizm. Autor przed nim ostrzega twierdząc, że jest to pierwszy krok w stronę tyranii, która historycznie rozpoczyna się właśnie od populizmu, choć może wtedy to określenie nie istniało. Powodem, dla którego książka odnosi się właśnie do historii jest obserwacja Snydera, że coraz częściej czujemy się “wolni od historii” oraz, że wraz z popularyzacją internetu fakty historyczne są coraz częściej zacierane i manipulowane.(1) Kwestie poruszane przez autora są czymś, o czym większość z nas z pewnością wie, ale już niekoniecznie pamięta. Są one proste w swojej oczywistości, może nawet frazesowe, ale też konieczne w ramach powtórki z lekcji historii. Jednak Snyder robi coś więcej przedstawiając powszechnie znaną tezę i popierając ją przykładem z historii – faktami, którym nie sposób zaprzeczyć. Taki zabieg sprawia, że czytelnik od razu zastanawia się, czy przedstawiane przykłady nie są analogiczne do sytuacji na jego własnym podwórku politycznym. Tym samym pomijana jest częsta dyskusja o adekwatności argumentów, a pozostaje jedynie pytanie czy dana sytuacja dotyczy czytelnika, czy też nie albo jeszcze nie.

Prolog rozpoczyna się od słów, że “Historia się wprawdzie nie powtarza, ale udziela lekcji”.(2) Książka kończy się klamrą kompozycyjną nawiązującą do powyższego cytatu. Snyder podsumowuje w epilogu, że “Historia pozwala nam dostrzegać wzorce i dokonywać osądów. Zarysowuje dla nas struktury, w których możemy poszukiwać wolności. Ujawnia przed nami chwile – każda z nich jest inna, ale żadna nie jest zupełnie niepowtarzalna”.(3) Książka zatem nie jest zaledwie przypomnieniem paru faktów historycznych. Jest ona przypomnieniem o historii jako nauce, do której powinniśmy sięgnąć niezależnie od poglądów, o czym notorycznie zapominamy. Autor zdaje się wiedzieć, że żadna publikacja nie zastąpi ani nie podsumuje własnych wniosków historycznych. Zachęca zatem czytającego do wytworzenia własnych przemyśleń a “O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku” jest zaledwie dobrym początkiem.

Wybrane cytaty:

“Często zakładamy, że instytucje automatycznie oprą się nawet bezpośrednim atakom. Taki właśnie błąd popełniła część niemieckich Żydów po utworzeniu rządu przez Hitlera i nazistów” – s. 24

“Każde wybory mogą być ostatnimi – przynajmniej w życiu danego wyborcy” – s. 30

“Pamiętaj o etyce zawodowej. […] Trudno jest zniszczyć państwo prawa bez prawników lub urządzić procesy pokazowe bez sędziów” – s. 39

“Wolne zawody mogą wykształcić formy dialogu etycznego, który nie jest możliwy między odosobnioną jednostką a odległym rządem” s. 41

“Gdy tylko dasz przykład, czar status quo pryśnie i inni podążą za tobą” – s. 51

“Ogólny cynizm sprawia, że czujemy się modni i alternatywni nawet wtedy, gdy toniemy wraz z współobywatelami w bagnie obojętności” – s.74

“Samodzielnie weryfikując informacje, nie prześlesz innym fałszywych informacji”  – s. 80

“Ludzie, którzy zapewniają cię, że bezpieczeństwo można zyskać jedynie za cenę wolności, chcą ci zwykle odebrać i jedno, i drugie” – s. 100

“Tyrani wyciągają z pożaru Reichstagu [27 lutego 1933] następującą lekcję: chwilowy wstrząs umożliwia wieczne podporządkowanie” – s. 110

 Bibliografia:

(1) Cezary Michalski, ‘Politycy Historii Alternatywnej’ (Newsweek, 26 marzec 2017) <https://www.newsweek.pl/plus/polska/timothy-snyder-o-populizmie-i-rezimach-historii-wywiad,artykuly,407666,1,z.html> odwiedzono: 1.9.2017.

(2) Timothy Snyder, ‘O Tyranii – dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku” (2017, Znak Horyzont) s. 9.

(3) ibid s. 127.

Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Lekcja historii – recenzja “O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku” T.Snydera pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/lekcja-historii-recenzja-o-tyranii-dwadziescia-lekcji-z-dwudziestego-wieku-t-snydera/feed/ 0
Wolność słowa – subiektywizm, obiektywizm, demokracja https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-slowa-subiektywizm-obiektywizm-demokracja/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-slowa-subiektywizm-obiektywizm-demokracja/#respond Tue, 05 Sep 2017 08:10:05 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5369 Istnieje wiele rodzajów wolności opisywanych szeroko w dokumentach prawnych takich jak traktaty międzynarodowe czy konstytucje. Powoływanie się na wolność słowa jest w naszej zachodniej cywilizacji czymś oczywistym i powszechnym. Jednak podczas gdy jej obecność jest uniwersalnie chroniona prawnie, ideologicznie oraz często kulturowo różni się jej charakter, zakres oraz treść w zależności od społeczeństwa, którego ma […]

Artykuł Wolność słowa – subiektywizm, obiektywizm, demokracja pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>

źródło: Jason Taellious / Flickr

Istnieje wiele rodzajów wolności opisywanych szeroko w dokumentach prawnych takich jak traktaty międzynarodowe czy konstytucje. Powoływanie się na wolność słowa jest w naszej zachodniej cywilizacji czymś oczywistym i powszechnym. Jednak podczas gdy jej obecność jest uniwersalnie chroniona prawnie, ideologicznie oraz często kulturowo różni się jej charakter, zakres oraz treść w zależności od społeczeństwa, którego ma dotyczyć. W Stanach Zjednoczonych istnieje niemal bezgranicznie. W Rosji formalnie. W Arabii Saudyjskiej nie istnieje praktycznie w ogóle. W Polsce natomiast jest sankcjonowana i ugruntowana przez trzy najważniejsze źródła – Artykuł 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka mówi, że “każdy człowiek ma prawo wolności opinii i wyrażania jej” a niemal identyczne słowa zawarte są w Art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Polska Konstytucja w Art. 54 mówi także, że “każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”.

Czy zatem wolność słowa jest wolnością subiektywną? Jeśli nie, to od czego zależy? Jeśli tak, to dlaczego wspominana jest zarówno w uniwersalnych jak i narodowych czy lokalnych dokumentach prawnych? Oraz ostatecznie, jaka jest rola wolności wypowiedzi w państwie demokratycznym i demokratycznym społeczeństwie?

Odpowiedzi na pierwsze pytanie można udzielić poprzez obserwację, że obiektywizm wolności słowa kończy się na jego uniwersalizmie. Nad każdą osobą na świecie unoszą się niniejsze dwa słowa – “wolność wypowiedzi”. Jednak na tej etykiecie kończy się obiektywizm. Charakter, zakres oraz treść wolności słowa jest już całkowicie subiektywna, uzależniona od wewnętrznych norm społeczeństwa. Każde społeczeństwo posiada inne normy, takie jak klimat polityczny, prawo, religię, kulturę czy obyczajowość. Ciekawym jest także fakt, że pomimo subiektywizmu wolności wypowiedzi, jest ona prawie zawsze wewnętrznie szanowana przez społeczeństwo. Przedstawiciele skrajnie różnych od siebie krajów na pewno zgodzą się ze stwierdzeniem, że wolność słowa jest częścią ich norm społecznych. Ta obserwacja dowodzi też stwierdzeniu, że wolność wypowiedzi jest uniwersalna – niewielu jest przeciwników jej istnienia a ewentualne starcia mogą dotyczyć jedynie treści.(1)

Nieodłączny subiektywizm nie jest jednak jednoznaczny z prawem regulowania wolności wypowiedzi. Rządzący nie mogą jej dobrowolnie zmieniać. Klimat polityczny, który zawierałby w sobie choćby program i ideologię partii rządzącej, jest jedynie jednym z wielu kryteriów stanowiącym o treści wolności słowa. Znacznie ważniejsze są inne kryteria takie jak kultura oraz prawo. Te dwa czynniki natomiast nie ulegają gwałtownym zmianom, szczególnie w państwach o względnie stabilnym systemie politycznym, na przykład Polsce. Zatem jakiekolwiek gwałtowne zmiany w zakresie wolności wypowiedzi wywołane politycznie są prawie na pewno nieadekwatne.

Obecność wolności słowa w dokumentach międzynarodowych jest niezwykle istotna dla ochrony wolności słowa wewnętrznie, narodowo. Takie dokumenty mówią wyłącznie, że wolność słowa w taki czy inny sposób musi istnieć. Powoduje to, że wolności słowa nie da się tak łatwo usunąć w całości. Taki zabieg ma na celu też dwie inne reakcje – tę innych narodów jak i społeczeństwa danego państwa. Na przykład państwa demokratyczne zawsze wzajemnie reagują na swoje zmiany wewnętrzne, które mogłyby uderzyć w wolności obywateli. Państwa się wzajemnie nadzorują, pomimo braku jakiejkolwiek bezpośredniej władzy względem siebie. Ponadto, ponieważ wolność słowa jest wolnością uniwersalną, stanowi symbol dla obywateli danego państwa. Wolność słowa jest wartością nietykalną, zatem jeśli jakakolwiek władza próbuje tą wolność odebrać, społeczeństwo powinno samo reagować i stawiać opór. Da się to zaobserwować na przykładzie Polski. Gdy niezależność mediów została ograniczona – a niezależne media są formą wolności wypowiedzi – dało się zaobserwować znaczny odzew społeczeństwa oraz opozycji politycznej.(2) Dlaczego? Bo wolność słowa jest prawem człowieka – czymś czego nie można bezkarnie odbierać. Inne prawa człowieka, takie jak wolność zgromadzeń i zrzeszania się mają na celu przyznanie społeczeństwu możliwości weryfikacji oraz kontroli swojej wolności.(3)

Państwa demokratyczne nie zostały przytoczone bez powodu. Z wszystkich systemów politycznych to właśnie w demokracji wolność słowa jest najważniejsza. Bez niej demokracja nie może istnieć bo polega ona na wzajemnym dialogu, który przekonuje społeczeństwo do oddania głosu na jedną lub drugą partię polityczną. Jeśli dialog przestanie istnieć poprzez odebranie wolności słowa, to przestaje istnieć demokracja, ponieważ społeczeństwo nie otrzymuje rzetelnych informacji pozwalających oddać głos. Ponadto, wolność słowa jest niezbędna do realizacji innych praw obywatelskich jak i zabezpieczania pluralizmu państw demokratycznych.(4)

O granicach wolności słowa mówi wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Handyside v Wielka Brytania. Stwierdzono, że “[wolność wypowiedzi] nie może ograniczać się jedynie do informacji, które są przychylnie odbierane albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz odnosi się w równym stopniu do takich, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój. Takie są wymogi pluralizmu i demokracji bez których demokracja nie istnieje”.(5) Nakłada to wymóg na rządy państw do respektowania w identycznym stopniu opinii politycznie im przychylnych jak i nieprzychylnych, opinii sprzecznych ze sobą jak i opinii mniej lub bardziej kontrowersyjnych. Trybunał zwrócił też uwagę na konieczność proporcjonalności ewentualnych zmian wprowadzanych w zakres wolności słowa.  Na potrzeby wolności słowa wszystkie opinie są traktowane jako całość. Nie można odbierać niezależności mediów, które są mechanizmem, za pomocą którego opinie są wymieniane. Nie można też traktować potrzeb politycznych jako główny powód wprowadzanych zmian.

Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Bibliografia:

(1) Reza Pankhurst, ‘Freedom of Speech – a universal value?’ (Political Theology Today, 10.10.2012) <https://www.politicaltheology.com/blog/freedom-speech-universal-value/> odwiedzono: 17.08.2017.

(2) Redakcja, ‘Wolność Mediów w całej Polsce. Protesty poza Warszawą’ (Gazeta Wyborcza, 16 Grudzień 2016) <https://wyborcza.pl/7,75398,21133242,wolnosc-mediow-w-calej-polsce-protesty-poza-warszawa.html> odwiedzone: 30.08.2017.

(3) Liberty – Human Rights, ‘Free Speech and Protest’ (Liberty, 2017) <https://www.liberty-human-rights.org.uk/human-rights/free-speech-and-protest> odwiedzone: 17.08.2017.

(4) Michał Urbańczyk, ‘Doktryna wolności słowa we współczesnych demokracjach liberalnych’ (WPiA UAM Poznań, 2017) <https://prawo.amu.edu.pl/__data/assets/pdf_file/0019/223336/01-DWS-Wolnosc-slowa-jako-fundament-demokracji.pdf> odwiedzono: 17.08.2017.

(5) Handyside v Wielka Brytania 5493/72, (ECHR, 7.12.1976) 5.

Share

Artykuł Wolność słowa – subiektywizm, obiektywizm, demokracja pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/wolnosc-slowa-subiektywizm-obiektywizm-demokracja/feed/ 0
Kariera w Polsce – perspektywa dla Polaków studiujących za granicą https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kariera-w-polsce-perspektywa-dla-polakow-studiujacych-za-granica/ https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kariera-w-polsce-perspektywa-dla-polakow-studiujacych-za-granica/#respond Mon, 31 Jul 2017 05:34:51 +0000 https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/?p=5277 Polska jest drugim krajem na świecie pod względem szybkości drenażu mózgów. Polscy specjaliści wyjeżdżają najczęściej do krajów Zachodnich, głownie Wielkiej Brytanii, Niemiec i Belgii. W samym środku procesu drenażu mózgów są studenci, przede wszystkim ci, którzy zdecydowali się na studia na Zachodzie, ponieważ z łatwością mogą podjąć decyzję zarówno o powrocie do kraju jak i pozostaniu […]

Artykuł Kariera w Polsce – perspektywa dla Polaków studiujących za granicą pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
Polska jest drugim krajem na świecie pod względem szybkości drenażu mózgów. Polscy specjaliści wyjeżdżają najczęściej do krajów Zachodnich, głownie Wielkiej Brytanii, Niemiec i Belgii. W samym środku procesu drenażu mózgów są studenci, przede wszystkim ci, którzy zdecydowali się na studia na Zachodzie, ponieważ z łatwością mogą podjąć decyzję zarówno o powrocie do kraju jak i pozostaniu za granicą. Stoją zatem przed dylematem – tu, czy tam? 30-go czerwca w Sali Notowań Warszawskiej Giełdy papierów Wartościowych odbyła się konferencja “Twoja Kariera – Kierunek Polska”. Jej głównym celem było zachęcenie Polaków studiujących za granicą do powrotu do Polski po studiach. Zachętami były oczywiście perspektywy kariery wychwalane, słowami przedstawicieli obecnych na wydarzeniu dużych firm warszawskich, jako “niespotykane na Zachodzie”.

Paneliści wyliczali zalety studentów wykształconych za granicą czyniące z nas pożądanych pracowników. Wymieniono nasze zdolności kooperacji, komunikacji czy błyskawicznego dostosowywania się do nowych warunków w miejscu pracy. Z drugiej strony, naszą wadą są zbyt wysokie oczekiwania finansowe i nieukrywane ambicje, przez które przełożeni mogą uznać swoją pozycję za zagrożoną. Te spostrzeżenia wskazują na pewne różnice między rozwojem kariery w Polsce i za granicą. Przede wszystkim, inne są oczekiwania pracodawcy względem pracownika. Inny jest także model rozwoju kariery. Źródłem tych zalet i wad jest z kolei inny model nauczania na zachodnich uniwersytetach. Można także wywnioskować, że umiejętności kooperacji, komunikacji czy elastyczności nie są cechami zwykle oczekiwanymi od pracowników w Polsce. To, co jest dodatkowym atutem osób wykształconych za granicą, jest standardem na Zachodzie. Bez zdolności kooperacji nie można dostać pracy nawet w sieciach brytyjskich fast-foodów. Elastyczność jest natomiast uwarunkowana i ukształtowana przez różnorodność studiów – balans zarówno samej pracy jak i aktywności pozaprogramowych. W końcu na Zachodzie jest powszechnie używany termin “university experience” odzwierciedlający tę różnorodność. Uczelnie także uczą komunikacji i kooperacji w ramach zajęć odpowiadających naszym seminariom. Próżno szukać podobnego wyjścia poza ramy sztywnego nauczania na Polskich uczelniach.

Nasze zalety są natomiast bezpośrednio powiązane z tym, co zostało określone wadami. Sama decyzja wyjazdy na zagraniczne studia jest przecież pewnym świadectwem ambicji i wyjściem ze strefy komfortu. Ponadto, zagraniczne uniwersytety określają ambicję jako cechę pozytywną i pożądaną. Nie istnieje presja na skromność, która najwyraźniej jest istotna dla Polskich pracodawców. Przez tę ambicję, managerowie ponoć mogą czuć się zagrożeni. Już Harvard Business Review pisał o problemie zazdrości managerów, który uniemożliwia awans.Jest to problem, oczywiście, uniwersalny lecz nie pamiętam, żeby kiedykolwiek został uznany za poważny na Zachodzie. W końcu, te zastrzeżenia są sprzeczne z tym, czego nas uczą uniwersytety i często wymagają zagraniczni pracodawcy. Punktem wyjścia dla rekrutacji, na przykład w Wielkiej Brytanii, jest założenie, że osoba zatrudniona dostanie najwyższą pozycję w firmie prędzej czy później. Przykładowo, firmy prawne przeprowadzające rekrutację studentów nie szukają szeregowych pracowników – szukają osób mających zadatki na zostanie wspólnikami firmy. Oczywiście, zanim tymi wspólnikami zostaną to będą też zwykłymi pracownikami. W Polsce jest odwrotnie. Pracodawca szuka konkretnych osób. Jedna osoba ma zająć stawisko dyrektora, druga ma zostać szeregowym pracownikiem. Taki system nie jest w stanie ustosunkować się do osób ambitnych. Na przykład do osoby, która jest zwykłym pracownikiem a chce zostać managerem. Albo, dla prostszego przykłady, nawet do pracownika, który prosi o podwyżkę.

Kwestia zarobków stanowi w Polsce osobne tabu. Progres kariery i wzrost zarobków w Wielkiej Brytanii jest uzależniony od wyżej wymienionych umiejętności. Zarobki wzrastają wprost proporcjonalnie do umiejętności i rozwoju kluczowych cech pracownika, a podobne samodoskonalenie jest niemożliwe bez ambicji. Zatem jeśli, jak już było powiedziane, studia za granicą są formą ambicji, to studenci chcący wrócić do Polski mają oczywiście większe wymagania zarobkowe. Zachodni pracodawcy zdają sobie z tego sprawę – polscy raczej nie, określając to zjawisko mianem wygórowanych oczekiwań. Jest to fakt, że studia zagraniczne są drogą inwestycją zarówno finansowo jak i niefinansowo. Osoba decydująca się na taką inwestycję oczekuje, że uzyska z niej adekwatne profity. Może zatem oczekiwać większych zarobków początkowych, szczególnie biorąc pod uwagę konieczność spłaty rat kredytu studenckiego i fakt, że na Zachodzie zarobki początkowe są uzależnione od umiejętności i mogą sięgać nawet wielokrotności średniej krajowej. W Polsce zarobki początkowe dla studentów nie przekraczają średniej krajowej a znacznie częściej są bliższe płacy minimalnej. I to bez względu na umiejętności aplikującego.

Podsumowując, błędnym jest założenie, że każdy polski student za granicą wróciłby do Polski, gdyby tylko mógł. Polscy pracodawcy, chcący zatrudnić takich studentów, nie mogą polegać jedynie na tęsknocie za krajem – staje się ona coraz mniej aktualna. Bilety lotnicze tanieją, podróżowanie jest szybkie, komfortowe i powszechne, a przeprowadzka na Zachód jest banalnie prosta. Polskie firmy muszą oferować więcej, ale na razie oferują mniej. Oczekiwania zagranicznych studentów nie są wygórowane, są zupełnie normalne na Zachodzie, gdzie stanowią punkt wyjścia dla rozmowy z pracodawcami. Jedyne czego chcemy, to otrzymania podobnych, a jak nie to przynajmniej proporcjonalnych, warunków pracy w  Polsce. Konferencja “Twoja kariera – Kierunek Polska” i organizująca go Fundacja GPW są świetnymi przedsięwzięciami, umożliwiającymi praktycznie nieistniejący dialog między zagranicznymi studentami a Polskimi pracodawcami. Nie jestem jednak pewien czy to nie jest za mało i za późno. Zachód w tym zakresie wyprzedza Polskę o kilka kroków.

Źródła:

Mateusz Ratajczak, ‘Polska przegrywa wojnę o talenty. Tylko z Indii specjaliści wyjeżdżają szybciej’ (Money.pl, 19.10.2016) <https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/drenaz-mozgow-w-polsce,65,0,2174785.html> odwiedzone: 13.07.2017

Julian Birkinshaw, ‘7 grzechów głównych zarządzania’ (Harvard Business Review, 2016) <https://www.hbrp.pl/b/7-grzechow-glownych-zarzadzania/mrTKJchY> odwiedzone: 11.07.2017

Wpisy na Blogu Obywatelskiego Rozwoju przedstawiają stanowisko autorów bloga i nie muszą być zbieżne ze stanowiskiem Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Share

Artykuł Kariera w Polsce – perspektywa dla Polaków studiujących za granicą pochodzi z serwisu Blog Obywatelskiego Rozwoju.

]]>
https://blogobywatelskiegorozwoju.pl/kariera-w-polsce-perspektywa-dla-polakow-studiujacych-za-granica/feed/ 0