A tempo chinskiego wzrostu gospodarczego laczylbym z masowa migracja z prowincji do miast. W miastach mozna ich zatrudnic duzo bardziej produktywnie. Taka rewolucja przemyslowa w XXI wieku, wiec w pewnym sensie jest cos w tych 150 latach 😉
W Polsce juz nie ma takiego potencjalu, ale miasta ciagle moglyby byc znacznie wieksze, wiec moznaby chociaz przestac subsydiowac mieszkanie na wsi.
]]>Gdybyśmy mieli powielać model chiński, należałoby przede wszystkim cofnąć się pod względem poziomu rozwoju gospodarczego o jakieś 150 lat i konkurować bardzo niskim kosztem pracy ;).
]]>Innymi słowy, wniosek z tekstu jest taki, że gdybyśmy nie prywatyzowali, to mielibyśmy nierentowne przedsiębiorstwa państwowe, jak w Chinach. Ale prawdziwe pytanie brzmi – co trzeba było (albo wciąż trzeba) robić, żeby nasza gospodarka rozwijała się tak jak chińska?
]]>