Zimą 2014 roku sejm przyjął nowelizację ustawy oświatowej, przygotowaną z inicjatywy MEN. Nowe prawo pozwala na tworzenie podręczników przez MEN, które finansowane ma być przez budżet państwa. Deklarowanym celem tego posunięcia, według OSR, było odciążenie rodziców z kosztów „wyprawki”. Od momentu gdy projekt nowelizacji trafił do konsultacji międzyresortowych do czasu uchwalenia jej przez sejm, minął miesiąc. Pośpiech ten budzi wątpliwości co do faktycznych motywów regulacji: czy nadrzędnym celem było zastosowanie rozwiązania najlepszego, czy zdążenie w porę z pozyskaniem nowego elektoratu? Tak postawione pytanie pozwala zdystansować się od emocjonalnej propagandy. Od motywów ważniejsze były jednak spodziewane skutki . Oficjalna OSR wskazuje odciążenie rodziców, zwiększone wpływy z VAT, napędzenie innych rynków (pieniądze są wydawane gdzie indziej). Do treści dokumentu zastrzeżenia miało między innymi ministerstwo finansów (dotyczyły wyolbrzymionych spodziewanych oszczędności, wyliczonych błędnie, zalecono także wykreślenie informacji o zwiększonych wpływach z VAT), a także prezes UOKiK-Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel (w liście prezes UOKiK domagała się uzupełnienia informacji dotyczących wpływu na rynek i konkurencję; nie otrzymała odpowiedzi). Zignorowane zostały także krytyczne opinie z konsultacji społecznych: krytykowano między innymi błyskawiczne tempo, zaniechanie rozważenia innych rozwiązań i dążenie do ograniczenia konkurencji. Napięty kalendarz wyborczy przeważył jednak szalę. Nowe prawo obowiązuje i rządowe podręczniki drukowane są od roku szkolnego 2014/2015.
W roku 2014, wiceminister edukacji, Maciej Jakubowski wskazał autonomię szkół jako przyczynę sukcesu Polski w badaniu przeprowadzanym w ramach Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów. Czy zatem w myśl wypowiedzi wiceministra:
W raportach OECD, za kluczowy element uważa się bardzo dużą autonomię szkół. Jedną ze zmian wprowadzonych w Polsce w 1999 r. i później konsekwentnie umacnianą, było zwiększenie autonomii polskich szkół i nauczycieli. Polscy nauczyciele pod względem pedagogicznym mają bardzo dużą swobodę w kreowaniu nauczanych treści, w metodach stosowanych w szkole, w wyborze podręczników, czy innych materiałów dydaktycznych.
odejście w kierunku przeciwnym – do centralnie „preferowanego” podręcznika, będzie oznaczało pogorszenie wyniku w tych badaniach? Podręcznik staje się prokrustowym łożem – jest dostosowany do ucznia średniego, a pozostali mają ograniczone perspektywy rozwoju. Kampania MEN uderzyła oczywiście w branżę wydawniczą: WSiP – czołowe wydawnictwo – zanotowało w roku 2014 o ponad połowę mniejszy zysk przed opodatkowaniem, niż w roku 2013. Nowe środowisko prawne zmusiło również wydawnictwo ŻAK do wycofania się z rynku. Ucierpiały ponadto księgarnie. Jest to zatem przykład nieprzewidywalności polskiego prawa– on i wiele innych może hamować powstawanie przyszłych przedsiębiorstw.
Podobne rozwiązanie w krajach europejskich, zostało zastosowane tylko na Węgrzech, w Islandii oraz Grecji. Często spotykany jest jednak udział państwa w pokrywaniu kosztów-przy zachowaniu szerokiego wyboru podeczników. Rozwiązanie takie nie ogranicza konkurencji, nie powoduje zmniejszenia zysków przedsiębiorstw, ani centralizacji i faktycznie prowadzi do wyrównania szans- wszystko to, w cenie zbliżonej do ceny obecnego rozwiązania. Politycy szukali potwierdzeń słuszności wybranej opcji (co widać szczególnie w OSR), a o wiele mniej szkodliwe-umknęło ich uwadze.
Artykuł otrzymał II nagrodę w ramach konkursu Jesienna Szkoła Leszka Balcerowicza. Autor jest absolwentem tegorocznej edycji JSLB.